Tak narodził
siÄ™ iPod
Steven Levy
Było popołudnie 23 pazdziernika 2001 roku, kiedy kurier Apple a dotarł do mojego
biura. Podrzucił pudełko z wizerunkiem Jimiego Hendriksa. W środku znajdował się
iPod. Był piękny
anim wyszedłem z biura, by nacieszyć się nową zabawką, wykonałem umówiony
wcześniej telefon do Steve a Jobsa, prezesa Apple a. Brzmiał, jakby nie mógł złapać tchu.
Był kwadrans przed pierwszą, a on od kilku godzin rozmawiał z dziennikarzami o swoim
nowym produkcie.
Jeśli chodzi o wywiady, to Jobs jest samograjem. Zawsze ma do przekazania jakieś
przesłanie i czyni to z niezmordowanym entuzjazmem. Zapytałem go, ile iPodów ma
zamiar sprzedać Apple. Nie bawię się w prognozy odpowiedział. W prognozy może
nie, ale w deklaracje już tak. iPod będzie przełomowym produktem.
Tamtego wieczoru Microsoft urządzał w Nowym Jorku niewielką kolację dla grupy
dziennikarzy z okazji zaplanowanej na następny dzień premiery systemu Windows XP.
Ludzie od marketingu posadzili mnie obok Billa Gatesa, bo mam doświadczenie w
rozmowach z prezesem Microsoftu i nie zalewam się łzami, gdy krzyknie: To najgłupsza
rzecz, o jakiej słyszałem!
Zabrałem ze sobą iPoda i pod koniec kolacji położyłem urządzenie przed Gatesem.
Widział pan to już? zapytałem. Palce Gatesa z rajdową prędkością zaczęły śmigać po
kółku nawigacyjnym i testować kolejne kombinacje przycisków, a jego wzrok przykleił się
do ekranu. Kiedy już poznał wszystkie możliwości urządzenia, zwrócił mi je. Wygląda
na świetny produkt powiedział i na chwilę zawiesił głos. Tylko na Macintosha?
zapytał. Tak odparłem. Przynajmniej wtedy tak było.
WAoŻyĆ póA kilo do kieszeni
Dziewięć miesięcy wcześniej Anthony Michael Fadell odebrał telefon na stoku narciarskim
w Vail, w stanie Kolorado. 32-letni inżynier wziął właśnie jeden z rzadkich urlopów.
Niedawno rozkręcił niewielką firmę specjalizującą się w muzyce cyfrowej i zamierzał
kontynuować tę działalność. Z natury niezależny Fadell lubił mieć poczucie kontroli, jakie
dawało kierowanie własną firmą.
Ale ten telefon był od Apple a, a Fadell przez całe życie był wielbicielem tej firmy. Kiedy
miał 12 lat, za pieniądze zarobione na noszeniu kijów golfowych i z drobną pomocą
finansową dziadka kupił komputer Apple IIe. Z czasem został błyskotliwym programistą, a
zanim ukończył Uniwersytet Michigan, założył trzy własne firmy software owe.
Dzwonił Jon Rubinstein, szycha Apple a do spraw sprzętowych. Umówili się na spotkanie.
Ze względu na obowiązujące w firmie paranoidalne wymogi poufności Ruby nie mógł
powiedzieć ani słowa o projekcie. Wszystko, czego Fadell się dowiedział, to tyle, że Apple
oferuje mu ośmiotygodniowy kontrakt, podczas którego ma zrobić coś, do czego ma
kwalifikacje. Czy mógł odmówić?
1
Dopiero gdy wyraził zgodę, dowiedział się, że jego zadaniem będzie zbudowanie
odtwarzacza mp3, który współpracowałby z istniejącą już aplikacją Apple a iTunes i nie
byłby do bani. W istocie miał zbudować mały komputer, bo tym tak naprawdę jest
odtwarzacz mp3. Komputer o ładnym wyglądzie, który obsługiwałby bazę danych z
utworami w formie cyfrowych plików, a następnie wykonywał szybko procesy
matematyczne, dzięki którym pliki te brzmiałyby tak samo jak utwory Jimiego Hendriksa i
Yo-Yo-My na odtwarzaczu CD.
Nikt nie wspominał, że produkt ten może zmienić Apple a i postawić świat technologiczny
i biznesowy, a zwłaszcza branżę muzyczną, na głowie. Nikt bowiem nie podejrzewał, że
tak siÄ™ stanie.
Apple chciał Fadella z racji jego doświadczenia na szybko rosnącym rynku urządzeń
przenośnych. Spółka skupiała się na możliwych elementach nowego odtwarzacza mp3, a
szczególnie na nowiutkim, 1,8-calowym dysku twardym Toshiby. Mimo niewielkich
rozmiarów mieścił pięć gigabajtów danych wystarczająco na tysiąc piosenek. Dla
porównania: pierwszy dysk twardy Apple a z 1985 roku miał 10 megabajtów pamięci i nie
pomieściłby nawet Down by the River Neila Younga.
Fadellowi przydzielono partnera, pewnego rodzaju doradcę, który miał go przeprowadzić
przez zawiłości kultury korporacyjnej Apple a. Padło na Stana Ng, marketingowca od
sprzętu, który pracował w firmie od sześciu lat. Ng i Fadell szybko doszli do sedna
sprawy. Mantrą dla tego produktu stała się kieszonkowość mówi Ng. Na rynku
istniały małe produkty, ale mieściło się na nich od 20 do 30 piosenek, a czas życia baterii
był krótki. Inne produkty miały twardy dysk, ale ważyły pół kilograma i nie mieściły się w
kieszeni. Chcieliśmy stworzyć coś, co połączyłoby najlepsze cechy obu tych typów.
Apple żądał całkowitej tajemnicy, więc nawet podczas rozmów związanych z projektem
Fadell i Ng nie mogli im mówić, nad czym pracują. Nie wiedzieli tego nawet ludzie
wewnÄ…trz firmy.
Atrapa z pokrtAem
Fadell zaczął wykonywać próbne atrapy odtwarzacza. Kształty wycinał z pianki, a
następnie sklejał. Wreszcie trafił na jeden, który uznał za idealny pudełko nieco większe
niż paczka papierosów z wyraznym ekranem u góry i klawiszami nawigacyjnymi z dołu.
Atrapa była jednak zbyt lekka. Poszedł więc do garażu i znalazł pudełko ze sprzętem
wędkarskim, którego używał wiele lat wcześniej, gdy jeszcze jezdził na ryby z dziadkiem.
W środku wciąż było kilka ołowianych ciężarków. Po spłaszczeniu ich za pomocą młota
obciążył nimi atrapę, otrzymując wagę zbliżoną do tej, jaką miał mieć przyszły
odtwarzacz. Pokazał go Rubinsteinowi, który był zachwycony.
Kontrakt Fadella kończył się na początku kwietnia, więc umówiono go na spotkanie, na
którym miał przedstawić swoje wnioski kierownictwu Apple a. Odrobił swoją pracę
domową nie tylko jeśli chodzi o projekt, ale również metodę prezentacji. Na spotkanie z
Jobsem przyszedł z trzema różnymi modelami. Dwa były przeznaczone do odstrzału i
miały przygotować grunt pod prezentację trzeciego, który Fadell uważał za rozwiązanie
doskonałe. Przed spotkaniem razem z Rubinsteinem ukryli atrapę ulubionego modelu pod
dużą drewnianą czarą, którą Jobs trzymał na stole w sali konferencyjnej na czwartym
piętrze.
2
Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji standardowego zestawu przezroczy informacji
o potencjale rynkowym, konkurencji, o tym, jak mały jest wybór odtwarzaczy, i o tym, czy
Apple może dokonać na tym rynku przełomu. Jobs, jak to ma w zwyczaju, cały czas
przerywał Ng. Potem pałeczkę przejął Fadell. Położył na stole części przyszłego
urządzenia dysk Toshiby, mały kawałek szkła zamiast ekranu, różne rodzaje baterii i
standardową płytę główną, po czym zaczął opowiadać zebranym o sytuacji na rynku
urządzeń przenośnych, o krzywych cen pamięci i twardych dysków oraz najnowszych
technologiach stosowanych w bateriach i rodzajach dostępnych wyświetlaczy.
Po błyskotliwym wejściu pokazał swój pierwszy model z dużym wejściem, w którym
można było zamontować zarówno twardy dysk, jak i przenośną kartę pamięci. To było
toporne rozwiązanie i nie zostało dobrze przyjęte. Zbyt skomplikowane skrzywił się
Jobs.
Potem pojawiła się druga propozycja urządzenie z pamięcią RAM. Byłoby tanie i
mogłoby pomieścić wiele utworów, ale po wyczerpaniu baterii dane uległyby zniszczeniu i
muzykę trzeba by ładować na nowo. To się nigdy nie sprzeda burknął Jobs.
Wreszcie Fadell wrócił do stołu, zebrał części składowe odtwarzacza i połączył je niczym
klocki lego w coś, co dziś uznalibyśmy za iPodopodobne , a następnie wręczył Jobsowi.
Po ciszy można było się zorientować, że to właściwy kierunek. Nadszedł czas, by
pokazać Jobsowi bardziej dopracowaną, do tej pory ukrytą pod czarą atrapę, która miała
właściwą wagę i niby-przyciski do sterowania urządzeniem. Tym razem zadowolenie
Jobsa był wyraznie widoczne. O to właśnie chodziło.
Ale zebranych czekała jeszcze jedna niespodzianka. Czy mogę teraz przynieść swój
zestaw? zapytał Phil Schiller, wiceprezes Apple a do spraw marketingu. Wyszedł i wrócił
po chwili z kilkoma atrapami odtwarzacza różnej wielkości, dużymi i maleńkimi, o
wszelkich możliwych kształtach. Aączyło je tylko jedno okrągłe pokrętło z przodu.
Pomysł, jak wyjaśnił Schiller, polegał na tym, by kolistym ruchem jednego palca móc
łatwo przewijać listę piosenek, wykonawców, albumów. By dokonać wyboru, należało
nacisnąć przycisk wewnątrz pokrętła. Co więcej, im szybszy ruch palca, tym szybsze
miało być przewijanie, tak by móc błyskawicznie przeglądać długie listy. Jobs zapytał
Fadella, czy mógłby zbudować coś podobnego do pokrętła Schillera, i uzyskał twierdzącą
odpowiedz.
Projekt ruszył. Formalnie określono go kryptonimem P 68, ale nieoficjalnie ludzie używali
bardziej sugestywnego określenia. Cymbałki.
WAcznika nie bdzie
IPod ma wielu ojców. Fadell, dziś etatowy pracownik Apple a, odpowiadał za działanie
urządzenia. Jeff Robbin, specjalista od iTunes, kierował zespołem od oprogramowania i
interfejsu. Jonathan Ive zajął się wyglądem zewnętrznym urządzenia, Rubenstein
nadzorował całość, a Jobs wtrącał się, jak tylko mógł. Brał urządzenie, mówił, co mu się
w nim podoba, a co nie, i zasypywał wszystkich pytaniami, naciskając na szybkie
rozwiązanie każdego problemu.
To Jobs wybrał nazwę nowego produktu.
Po prostu wszedł i powiedział iPod . Popatrzyliśmy po sobie i to było to. Spodobało
nam się mówi jeden z członków zespołu. Skąd się to wzięło? Gdy udało mi się dopaść
3
w tej sprawie Jobsa, odpowiedział, że wedle jego najlepszej wiedzy nazwy nie wymyślono
od tak, ale narodziła się ona w długim i żmudnym procesie. Mam jednak dziwne
wrażenie, że iPod wygrał nie dlatego, że był błyskotliwym pomysłem, tylko dlatego, że
Jobs miał już dość wymyślania nazwy i robiło się pózno.
Niektóre decyzje prezesa wprawiały jego pracowników w osłupienie. Kiedy jeden z
projektantów stwierdził, że urządzenie z oczywistych względów powinno mieć przycisk do
włączania i wyłączania, powiedział po prostu nie . I tyle. To była równie radykalna
decyzja estetyczna jak jego sławna odmowa umieszczenia klawiszy kursora na pierwszej
klawiaturze Macintosha. Według Jobsa użytkownik iPoda potrzebował tylko przycisków
do przodu , do tyłu i pauza umieszczonych na obwodzie pokrętła Schillera. Dopiero
po dużym wysiłku zespół zdołał go przekonać, że potrzebny jest jeszcze klawisz menu .
W sierpniu 2001 roku ekipa dostała wreszcie pierwszy prototyp, na którym można było
odtworzyć piosenkę. Pózno w nocy członkowie zespołu na zmianę słuchali utworów na
słuchawkach od starego walkmana Sony. Pierwszą piosenką, jaką puszczono na iPodzie,
było Groovejet (If This Ain t Love) Spillera, house owy kawałek z solówką brytyjskiej
diwy Sophie Ellis-Bextor.
Ochrona praw autorskich nie była częścią projektu ani iTunes, ani iPod zarówno
program, jak i odtwarzacz opierały się na powszechnie dostępnym formacie mp3. Jobs
obawiał się jednak piractwa, podjął więc zawczasu odpowiednie kroki, by mu zapobiec.
Prawie do końca fazy rozwojowej iPoda projektowano z możliwością transferu plików w
dwie strony
ściągania z komputera na odtwarzacz, ale także zrzucania piosenek w drugą stronę.
Jednak Jobs, przekonany, że możliwość synchronizacji w obu kierunkach będzie kusić
użytkowników do podpinania iPodów pod komputery znajomych i dzielenia się całymi
kolekcjami piosenek, zarządził, że transfer ma działać tylko w jedną stronę. W podobnym
stylu innego dnia ogłosił, że iPody mają być sprzedawane w folii z nadrukiem DON T
STEAL MUSIC ( Nie kradnij muzyki ). Ktoś zapytał, co z innymi językami. Napiszcie w
różnych językach odpowiedział.
OlÅšnienie Steve a Jobsa
Kiedy znikły ostatnie przeszkody techniczne i wątpliwości, każdy członek zespołu z
osobna przeżywał coś w rodzaju iluminacji. Doznałem olśnienia, gdy projektowaliśmy
interfejs użytkownika wspomina Jobs. Mieliśmy pokrętło, zaczęliśmy projektować
menu i spierać się o detale. Zajęło nam to około tygodnia i kiedy większość była gotowa,
zobaczyliśmy nagle prostotę tego interfejsu, łatwość obsługi i to, jak dobrze działa
pokrętło i że rzeczywiście będzie można wertować tysiące piosenek. Gdy interfejs
zaskoczył, pomyślałem sobie: O Boże, to będzie naprawdę świetne.
Interfejs sprawił, że iPod zachwycił nawet tych, którzy pracowali przy jego projektowaniu.
Dla Stana Ng chwila olśnienia przyszła, gdy pierwszy raz zabrał własny prototyp do
domu. Na komputerze miałem zawartość 80 90 płyt CD. Błyskawicznie zrzuciłem je na
iPod i mogłem wybrać dowolną piosenkę z dowolnego albumu. Poczułem potęgę
wolności. To była po prostu magia, nie potrafię tego inaczej określić.
O ile badania marketingowe nowego produktu Apple a ograniczyły się do tego typu
indywidualnych eksperymentów, o tyle w sprawach technicznych iPod poddano wszelkim
4
testom, zwłaszcza wytrzymałości fizycznej. Najbardziej delikatnym elementem był twardy
dysk. Nikt nigdy nie włożył tak cienkiego dysku do kieszonkowego urządzenia.
Rzucaliśmy więc setkami dysków, by sprawdzić ich odporność tłumaczy jeden z
inżynierów.
Zbudowali nawet zautomatyzowane ramiona, które metodycznie upuszczały dyski z
różnych wysokości, by stwierdzić, która z nich jest zabójcza dla urządzenia. Apple uznał,
że iPod powinien wytrzymać upadek z 75 centymetrów. Prototypowy dysk przeszedł tę
próbę pomyślnie.
Pierwsze iPody z taśmy produkcyjnej trafiły tuż przed premierą do grupy szczęśliwców
takich jak ja. A w listopadzie 2001 roku tysiące klientów rzuciły się na nowy odtwarzacz,
gdy tylko trafił do sklepów.
Kiedy Jobs patrzy wstecz, na narodziny iPoda, zaczyna filozofować: Gdybym miał
wskazać produkt, który uosabia Apple a, byłby to właśnie iPod mówi. Bo stanowi
połączenie nieprawdopodobnego zaplecza technologicznego Apple a z legendarną
łatwością obsługi Apple a i fantastycznym wzornictwem Apple a. Te trzy rzeczy łączą się w
iPodzie w jedno i właśnie na ich łączeniu polega nasza praca. Gdyby więc ktoś zapytał
mnie kiedyś, po co istnieje Apple, wskazałbym iPod jako dobry przykład. n
PowyŻszy tekst jest fragmentem książki Stevena Levy ego The Perfect Thing: How the
iPod Shuffles Commerce, Culture and Coolness . Przedruk za zgod Sterling Lord
Literistic Inc. / © Steven Levy
5
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Prezydent RP Andrzej Duda Polska narodziła się z wód chrzcielnychTAK?RDZO SIE STARALEM C txtNarodził się Jezus Chrystus chór SAAB a capellaNarodził się Jezus Chrystus chór SATB a capellaNarodził się Jezus Chrystus (tekst)Teatr narodził się w Grecji… Kompozycja tragedii antycznejCzerwone Gitary Tak Bardzo Się Starałemnarodzil sie nam zbawicielNarodził się nam ZbawicielUzaleznienie od siebie Dlaczego tak trudno sie zmienic i co mozna na to poradzic uzasienarodził się nam zbawiciel SATB09 Dlaczego tak trudno się dyskutuje z ewolucjonistami (2008)narodzil sie jezus chrystusSzczepionki sa glowna przyczyna tak obawianej sie sepsyNarodził się Jezus Chrystus 3 głosy i fortepianNarodził się Chrystus Pan (opr ks W Wargowski)więcej podobnych podstron