142_ _ 5. Indywidualne modele.
logii, a po siedmiu latach pracy, mając 34 lata, została dyrektorem liceum. Po roku powołała niepubliczne gimnazjum, które później zostało przekształcone w szkołę publiczną. Marzena ocenia, że te dwa wydarzenia: objęcie stanowiska dyrektora oraz powołanie gimnazjum, są jej największymi sukcesami. Zwraca jednak uwagę, że sukcesy zostały okupione intensywną pracą, która wymagała i nadal wymaga bardzo wiele czasu:
Ja sobie myślałam, że pierwszy, drugi rok rozpędzę tę maszynę i potem pójdzie to swoim trybem. Ale to nie da się. Bo rok nierówny następnemu rokowi. Z jednej strony to jest dobre, bo nie wpadamy w rutynę, ale z drugiej strony nie ma w tym nic ze stabilizacji, wiecznie są jakieś problemy, jakieś zaległości.
Dodatkowo podkreśla, że nie mając dzieci, może poświęcać się pracy, jednak zastanawia się, czy jej życie nie byłoby pełniejsze, gdyby była matką. Zapytana o plany zawodowe na przyszłość przyznaje, że osiągnęła etap życia, w którym „chce wszystko poukładać i uregulować”:
Moim największym marzeniem jest mieć święty spokój, żeby wszystko było poukładane, żeby zaległości były uregulowane. I żeby pójść na lekcję biologii i móc z dziećmi na przykład oglądać tkankę.
Oceniając swoje cechy, w odniesieniu do idealnego obrazu nauczyciela uzyskała zgodność cech na poziomie 40%. Cechy, które wymieniła jako właściwe dla idealnego nauczyciela, a których — jej zdaniem — sama nie ma, to między innymi: sumienny, roztropny, niezawodny, zdecydowany, pracowity, wynalazczy, wytrwały, pełen planów, godny zaufania, zaradny, opanowany, zadowolony, mądry. Mimo tych różnic pomiędzy idealnym obrazem nauczyciela a własnym realnym obrazem Marzena podkreśla, że podjęcie pracy nauczyciela było dobrym wyborem:
Nie wiem, czy moja ścieżka jeszcze raz by się tak potoczyła, ale wiem, że bym ten zawód wybrała. I nie wyobrażam sobie nie wykonywać tego zawodu [...]. Ale zdecydowanie w 98% stwierdzam, że gdybym miała podjąć decyzję, stwierdzam, że zostałabym nauczycielem.
Z tych słów wynika, że obecny brak planów zawodowych respondentki nie oznacza zniechęcenia pracą, raczej wyrażoną wyżej potrzebę „poukładania" życia, w którym w ostatnich latach zaszło wiele znaczących zmian.
„Jestem jednak nauczycielem a nie dyrektorem../’
O podobnej chęci „porządkowania” życia świadczą wypowiedzi Ewy, 48-letniej nauczycielki języka polskiego, dyrektorki szkoły podstawowej,