Htnografia/etnologia polska w okresie „realnego socjalizmu” 23
polskiej etnografii okresu „Wczesnego Socjalizmu” ta diagnoza jest, moim zdaniem, najbardziej trafna.
Odwołując się do literatury angielskiej, powiedzieć można, że paradygmat etnograficzny zbliżał się do scharakteryzowanego przez Edmunda Lcacha „kolekcjonowania motyli”, któiy w wydaniu brytyjskim polegał na obsesyjnym, wzorowanym na systemie Linneusza klasyfikowaniu (Leach 1961: 3-5). Jednak takie gromadzenie „obiektów etnograficznych” (narzędzi, obrzędów, wierzeń) nie mogło - wbrew tysiącom stron opisujących kulturę ludową i jej przemiany, jak też pochodzenie i historię tych „przedmiotów” oraz sposób ich funkcjonowania w życiu grupy - sprostać oczekiwaniom właściwym postulatom poznania filozofii marksistowskiej, i to zarówno uprawianej dogmatycznie, jak i rewizjonistycznie. Kolekcjonowanie przyszpilonych motyli wyklucza ich jednoczesne podziwianie w mchu. Marksizm stara się bowiem, podobnie jak i ewolucjonizm, badać kulturę widzianąjako proces, w powiązaniu z systemem społecznym, który ją wytwarza. Proccsualnc spojrzenie na kulturę nic znajdowało miejsca w faktograficznej etnografii tego okresu. Odczytanie konkretności histoiycznej jako dziejów „obiektów” odkrywanych drogą empirycznych badań nic miało wiele wspólnego z dialektycznym marksizmem. Zaiste, w sensie teoretycznym polscy etnografowie nigdy marksistowskimi materialistami histoiycznymi nie byli. Powiedzieć można, że wbrew nicktóiym deklaracjom, byli wręcz antymarksi-stowscy. Nie wynikało to wszakże z ich świadomego wyboru orientacji teoretycznej, lecz z praktykowania owego integralnego eklektyzmu teoretycznego, któiy zakorzeniony był w pozytywistycznych ideałach poznania i cmpirycyzmie, obecnych w etnologii od XIX wieku. Kanon ten nie wymagał specjalnej refleksji teoretycznej, albowiem ukształtował się w procesie historycznym i powielany był w codziennej praktyce badawczej. W tym względzie chodzi na przykład
0 aprobowane sposoby prowadzenia badań terenowych i opisu zebranych danych (sposoby przedstawiania), a także dopuszczanie do publikacji (polityka nauki)
1 odbiór prac naukowych (ustalanie hierarchii wiedzy). Jako taki, paradygmat ten osiągnął status pewnej wcwnątrzdyscyplinamcj hegemonii kulturowej w rozumieniu Antoniego Gramsciego. Jego oczywistość powodowała, że dyskusje obracały się w ograniczonym kręgu zagadnień i dotyczyły głównie metody, a nie teorii kultury, która stała za tego rodzaju poczynaniami i otwarcie służyć mogłaby interpretowaniu zjawisk kulturowych i procesów społecznych. Na temat metody pojmowanej jako teoria oraz w kwestii przedmiotu badań wypowiadało się wiele autorytetów. Mimo to, jedna z uczestniczek tych dyskusji stwierdzała jeszcze na początku lat 80., że polska „etnologia nie cierpi na nadmiar teorii, a czasami wydaje się, że mamy do czynienia wręcz z ich brakiem” (Sokolcwicz 1984: 12). Wynika z tego, że jednak odczuwano brak refleksji teoretycznej, nawet takiej, która objaśniałaby to, co właściwie powszechnie i na co dzień etnografia czyniła.