wania się cechami przedmiotów zewnętrznych musi być odzwierciedlaniem, bo — jak poprzednio starałem się pokazać — akty te zakładają już zróżnicowaną, adekwatną recepcję odnośnych bodźców w układzie nerwowym osobnika. Czy jednak można bez żadnych zastrzeżeń postawić po prostu znak równości pomiędzy „poznawaniem” i „nerwowym odzwierciedlaniem” — i to nawet abstrahując od przyzwyczajenia, które każe nam widzieć w procesach umysłowych tylko najbardziej typowe akty świadomości ? Kwestii tej będzie poświęcony następny rodział niniejszej pracy.