modlitwę do świętego Edmunda Dantesa, patrona uciekinierów skaczących w nieznane, i skoczyła”6.
Czegóż tu nie ma! Ale ta kpiarska i barokowa zarazem wielość i pomieszanie są znaczące. Przede wszystkim są świadomą grą literacką i to na wielu płaszczyznach. Już choćby odnarracyjne uwagi na temat paradoksalnego zestawienia dzieł autorów sprowadzonych do instrumentalnej funkcji budulca czy ich listy jako obowiązującego kanonu, ale też ironiczna refleksja bohaterki na temat sensu literatury, jako możliwego, choć ryzykownego sposobu na wyzwolenie. Literatura jest więc obecna na płaszczyźnie narracji, jest również obecna w przytoczeniu refleksji bohaterki na poziomie opowiadanej historii. W obu wypadkach jej funkcja duchowa staje się źródłem ironicznej igraszki.
Jednak nie jest to jej kres. Nothomb idzie jeszcze dalej. Kpiąc z literatury rozumianej jako zbiór uznanych nazwisk i tytułów oraz utożsamianych z nimi wartości, jej rolę sprowadza do czysto materialnej, wymiernej grubością tomów - szczebli wiodących ku wyzwoleniu, które sama podaje w wątpliwość podwajając finał. A czyniąc tak, wcześniej jeszcze nie zawaha się przywołać niejaką „lady Amelię Nor-thumb” - elżbietańską pisarkę. Autoironiczna parodia i prowokacja? I jedno i drugie. Choć zaserwowane po ułańsku, to jednak ze znajomością rzeczy.
Że zaproponowana feeria nazwisk i tytułów nie jest przypadkowa, wskazują na to poprzedzające i następujące strony, dostarczają one sporo interesującego materiału w kwestii literackiej materii przedstawionej jako antymateria. Dumasowsko-Sade’ow-ska (świadomie unikam określenia sadystyczna, gdyż wymagałoby to zupełnie innej, choć w pełni za-sądnej lektury) intryga wydaje się być tylko pretekstem. Można się z Nothomb nie zgadzać, ale warto dla tej niezgody ją poznać tym bardziej, że utwory belgijskiej autorki czyta się jednym tchem, są krótkie, znakomicie skonstruowane i napisane.
I jeszcze jedno, pisarstwo Nothomb można wpisać w tak modny obecnie nurt postmodernizmu. Choć sama autorka od niego się odżegnuje, kilka z poczynionych uwag upoważnia do takiej klasyfikacji, z jednym wszakże zastrzeżeniem: jeżeli jest to postmodernizm, to w wersji super light.
Ryszard Siwek
1 Jej polskie wydanie Higiena mordercy w tłum. J Polachow-skiej ukazało się w 2()()0 roku.
2 W opublikowanych na łamach nLe Figuro" pod koniec ubiegłego roku wynikach sondażu przeprowadzonego w gronie uznanych krytyków literackich na temat najbardziej znaczący ch postaci literatury francuskiej młodego pokolenia (kryterium: poniżej czterdziestki) zajęła bezapelacyjne pierwsze miejsce, rok wcześniej w Top liście tygodnika „Livres Hebdo" dwudziestu najlepiej sprzedających się tytułów sezonu znalazły się trzy jej powieści.
* Wszystkie wydane przez warszawskie Wydawnictwo Muza. Poza wspomnianą juz Higieną mordercy. w tym samym przekładzie, ukazały się również: Rtęć 2001, Kosmetyka wroga 2002 oraz Słownik imion własnych 2003 a w tłumaczeniu B. Grzegorzewskiej. Z pokorą i uniżeniem 2000, Krasomówca 2002 oraz Metafizyka rur 2002.
4 Postać twórcy nieco już zapomnianego komisarza Maigreta winna tu być odnotowana również i z tej racji, że w lutym br. upłynęła setna rocznica urodzin pisarza a 2003 rok ogłoszono w Belgii Rokiem Simenona.
5 To pośrednie wskazanie brzmi: przetłumaczona na wiele
języków, we Francji osiągnęła nakład 450 000 egzemplarzy" (Zpokorą i uniżeniem), bezpośrednie nie pozostawia żadnych wątpliwości: „Kolejna niepokojąca i trzymająca w napięciu powieść [...] młodej francuskiej pisarki..." (Krasomówca).
6 Rtęć, op. cit., s. 105-106.