Maciej Klakla
Matematyka wciąż pozostaje jedynym z przedmiotów szkolnych budzących lęk, niechęć i poczucie niekompetencji. Uczniowie (a często i nauczyciele) nie lubią matematyki szkolnej, uważając uczenie się jej za jałowy obowiązek. Jak to możliwe, że przedmiot nauki rodzi tak silne emocje, blokując zarówno zainteresowanie, jak i zdolność do matematycznego myślenia? Dlaczego matematyka jest dla większości uczniów tak
pozbawiona sensu i trudna, że uważają się wo" i skazanych na klęskę?
Uczniowie i nauczyciele, rodzice i politycy wciąż wiążą matematykę z „uzdolnieniem”, czyniąc z niej przedmiot ekskluzywny. Okazuje się, że tego „uzdolnienia do matematyki”, „talentu”, „naturalnej” zdolności do matematycznego myślenia, a więc i „naturalnego zainteresowania” matematyką dość często brak. Czyni to z matematyki szczególnie dogodne narzędzie selekcji społecznej, prowadząc do rosnącej niechęci i lęku. Teorie uzdolnień matematycznych sugerują aby w szkołach powszechnych uczyć matematyki tylko nielicznych, „uzdolnionych" i „społecznie użytecznych”. Potrzebę wyselekcjonowania uzdolnionych motywuje się coraz częstszym stosowaniem testów, ignorując lub zaniedbując szanse, jakie daje kolektywne uczenie się. Tak dtugo, jak w społeczeństwie dominuje koncentrowanie się tylko na „uzdolnionych”, większość nie otrzyma właściwego wykształcenia. Nie można też nie zauważać zmian dokonujących się w samej matematyce, która wprawdzie jako „gotowa wiedza” jest trudna do zrozumienia przez nieprzygotowane do tego osoby, ale traktowana jako specyficzna „działalność intelektualna” jest niezastąpioną szkolą logicznego, twórczego myślenia, a bez tej umiejętności nie można dobrze funkcjonować we współczesnym świecie. Idee odchodzenia od encyklopedycznego nauczania w kierunku „kształcenia umiejętności działania” coraz silniej stosują się także do nauczania matematyki, rozumianego jako kierowanie procesem uczenia się tego przedmiotu. To ważne, poza matematycznie „upośledzonych umyslo-
nieważ we współczesnym, bardzo szybko rozwijającym się świecie, żadna szkoła nie może zapewnić swoim uczniom tej wiedzy i umiejętności, które by mogły im wystarczyć na cale życie, musi więc nauczyć ich samodzielnego uczenia się.
Rodzą się pytania, czy zaprezentowane powyżej opinie są trafne, jakie są ich konsekwencje dla nauczania matematyki? Czy należy zachować wysoce selektywny schemat i metody matematycznego kształcenia’ Czy wolno nadal traktować nauczanie matematyki jak specjalne kształcenie dla wybranych, a jednocześnie czynić z tego obowiązek dla wszystkich?
Czy powinno się utrzymać matematykę jako jeden z najważniejszych przedmiotów szkolnych, a znaleźć nowe sposoby jej powszechnego uczenia? Na co potożyć nacisk, na „gotową wiedzę” czy na „umiejętność działania”? Czy pojmowanie wybitnych osiągnięć w zakresie matematyki jest różne w różnych kulturach, społecznościach i wspólnotach, czy może zależy od klasy społecznej, pici lub rasy?
Na te oraz wiele innych pytań dotyczących nauczania matematyki od 55-ciu lat stara się odpowiadać na swoich spotkaniach Międzynarodowa Komisja do Studiowania i Ulepszania Nauczania Matematyki CIEAEM (Comission Internationale pour 1’Etude et 1'Ameliora-tion de 1’Enseignement des Mathematiques).
Od chwili powstania w 1950 roku, CIEAEM śledzi i bada aktualne warunki oraz przyszłe możliwości zmian i rozwoju metod nauczania matematyki, w ce-