Horii, MH g?? \
Białostoczanie udający się na Wybrzeże najchętniej korzystają z pociągu pośpiesznego do Szczecina. Niektórzy pasażerowie nazywają go do dziś „Włóczęgą Północy”. Kiedy nadano mu tę nazwę? Być może otrzymał ją przed wielu laty, kiedy na całej trasie prowadzącej przez Mazury i Pomorze kursował jako pociąg osobowy. Jechało się nim i jechało i końca drogi nie było widać. Zawsze zatłoczony, niezależnie od pory roku. Białostoczanom udającym się do Szczecina wydawało się, iż miasto to położone jest gdzieś na krańcu świata. Podobnie też myśleli o Białymstoku podróżujący w odwrotnym kierunku Szczecinianie. Ale od kiedy pociąg ten na całej swej trasie jeździ jako pośpieszny, choć droga daleka, lepiej znosimy trudy podróży. I oto wybieramy się nim do Szczecina.
„Włóczęga Północy” wyrusza z dworca białostockiego punktualnie. Nie każdego dnia skład pociągu jest pełny, ale nie mamy się czym radować, bowiem już w Mońkach, gdzie zatrzyma się po raz pierwszy na swej trasie, dosiądą pasażerowie. Dojdą potem w Grajewie i w Ełku. Pamiętam jak kiedyś wyruszyłem wygodnie z Białegostoku, sam w przedziale I klasy, ale oto w Mońkach dosiadła się duża rodzina, nie wszyscy zmieścili się w moim przedziale; było młode małżeństwo, teściowa, jakiś wujek i jeszcze dwoje wnuków, pozostali dochodzili z sąsiedniego przedziału. Całą drogę wiedli ożywioną dyskusję, spożywając przy tym smakowite potrawy domowej roboty. A że byli bardzo gościnni więc i mnie zaprosili do wspólnego stołu. Pożegnałem się z nimi serdecznie nad ranem w Gdańsku.
Kto najczęściej jeździ „Włóczęgą Północy”? Oczywiście Białostoczanie, nie mam tu na myśli tylko samych mieszkańców Białegostoku. Wzduż całej trasy mieszkają ich krewni i znajomi, którzy opuścili swoje rodzinne strony tuż po wojnie, aby rozpocząć nowe życie na ówczes-snych Ziemiach Odzyskanych. Obok nich sporą grupę pasażerów stanowią Polacy zamieszkali na Litwie i Białorusi. Bo przecież szlak tego pociągu prowadzi przez tereny, którymi wędrowali w latach 1945-1948 przesiedleńcy z naszych dawnych Kresów. Iluż ich wówczas przemierzyło ten szlak prowadzący przez nieznane i obce im strony? Dziś zadomowieni już tam całkowicie, mieszkają z pełną świadomością, iż są u siebie. To w odwiedziny do nich udają się nasi rodacy zza wschodniej granicy. Jedni w odwiedziny, drudzy żeby nieco pohandlować na placach targowych Olsztyna, Trójmiasta, Koszalina czy Szczecina. Wraz z nimi jadą też Rosjanie, Białorusini i Litwini. Są też i mieszkańcy Azja Środkowej. Cóż, leżymy na drodze łączącej Wschód z Zachodem. Poza nimi spotykamy w tym pociągu chłopaków w granatowych mundurach, to Białostoczanie służący w marynarce wojennej. Jest ich chyba
— 3 —