Dobisz
Grudzień 2009
Na potrzeby dobiszowego cyklu „Przemyśl to..." przeprowadzono małą ankietę. Osiemdziesięciu siedmiu licealistów z wybranych klas drugich miało ustosunkować się do problemu ściągania. Wyniki tego eksperymentu okazały się zastanawiające. Aż trzynaście osób otwarcie przyznało, że problem ściągania jest dla nich etycznie obojętny. Oto kilka przykładowych wypowiedzi: „Ściąganie nie jest oszustwem. Gdy czegoś nie wiem, to muszę zajrzeć lub z kimś się skontaktować. Wynikiem są lepsze oceny", „Wydaje się niemoralne, lecz pomaga przy uzyskaniu lepszych ocen. Czemu przyszły dziennikarz ma się uczyć biologii, chemii czy fizyki?", „Jeśli komuś uda się ściągnąć bez narażenia na konsekwencje innych, to nie ma sobie nic do zarzucenia", „Ściąganie ze ściąg jest moralne, ściąganie od kolegi -niemoralne", „To nie ma znaczenia, szczerze mówiąc nie zastanawiam się nad tym", „Jest powszechne i dlatego nie przywiązuję do niego uwagi", „Nie jest moralne, ale nie powoduje we mnie jakichś strasznych wyrzutów sumienia", „To problem dla mnie obojętny. Liczy się tylko pozytywna ocena". Niektóre z tych wypowiedzi wydają się po prostu cyniczne, a wręcz naganne. Na szczęście jednak większość respondentów (siedemdziesiąt cztery osoby) określiła ściąganie jednoznacznie jako nieetyczne. Oto niektóre uwagi na ten temat: „Ściąganie nie jest moralne, bo oszukujemy zarówno siebie, jak i nauczycieli... Na nic nam się nie zda, gdy w przyszłości będziemy mieli styczność z zadaniem, którego sposób rozwiązania mieliśmy na karteczce", „Jest niemoralne w stosunku do uczniów, którzy się nauczyli, bo poświęcili oni dużo czasu na swój sukces", „To plagiat cudzej pracy, często dokonywany bez zgody drugiej osoby. Przez ściąganie tracimy zaufanie zarówno osoby oceniającej, jak i osoby, od której ściągaliśmy", „Ściągając, kradniemy cudzy czas, pracę, wysiłek. Oszukując nauczyciela, w rzeczywistości oszukujemy samych siebie".
Przypomnieć należy w tym miejscu, że krytyczne zdanie o ściąganiu miała większość: siedemdziesiąt cztery osoby na osiemdziesiąt siedem badanych. Tymczasem, mimo negatywnej oceny zjawiska, znajdujemy mnóstwo powodów do jego usprawiedliwiania. Oto cytaty z tej samej ankiety: „Ściągam, gdyż nie mogę nadążyć z nauką, materiał jest przeładowany, a każdy nauczyciel traktuje swój przedmiot jako najważniejszy", „Boję się reakcji rodziców na złe oceny", „Ściągam tylko z tych przedmiotów, które nie będą mi potrzebne na maturze", „Mam wiele zajęć pozaszkolnych, nie chce mi się uczyć", „Jestem leniwy, wolę zrobić ściągę niż się nauczyć", „Daję ściągać, gdyż nie chcę być posądzony o bycie niekoleżeńskim", „Ściąganie może być czasem usprawiedliwione, tolerowane w przypadku osób, które nie miały czasu się przygotować... W końcu jesteśmy tylko ludźmi", „Godzimy się na nie, ponieważ każdy chce dostać lepszą ocenę, poza tym jest to decyzja osobista i wiąże się z pewnym ryzykiem", „Ściągamy, bo można, nauczyciele często nie pilnują uczniów na klasówkach", „Nauczyciele wymagają zbyt wiele, nie nadążamy z nauką", „Nie lubię ściągać, ale często sami nauczyciele mnie do tego zmuszają. To nie jest tak, że się nie uczymy", „Ściągamy, gdyż taka jest ludzka natura, lubimy chodzić na łatwiznę".
Jedna z osób ankietowanych stwierdziła: „Ściąganie to rzecz wstrętna i nic tego nie usprawiedliwia. Niestety prawie nikogo to nie obchodzi. Liczy się tylko „moja ocena" - nieważne, jak zdobyta. To straszne, że niektórzy z nas to osoby leniwe i bez charakteru, dążące do celu bez żadnych zasad. Może gdyby nauka stała się bardziej elitarna... Dziś każdy głupi może być w liceum i przetrwać na ściągach. Ale to prędzej czy później musi się zemścić. Dlatego nie ściągam, a uczę się - to świetne uczucie -wiedzieć!" I chociaż ta wypowiedź jest pokrzepiająca, to jednak problem pozostaje. I jest to kwestia bardzo poważna. Większość z nas cierpi bowiem na schizofrenię lub relatywizm etyczny. Czy ściąganie jest moralne? „To zależy" - tak odpowiada zbyt wielu z nas. Tymczasem ono jest jak kradzież. Przy czym nie chodzi tu o przywłaszczenie sobie kromki chleba, aby nie umrzeć z głodu.
Nie musisz być dziennikarzem, jednak aby nim zostać, musisz się uczyć, a nie ściągać - i to wszystkich przedmiotów (czy zastanawialiście się, co to znaczy liceum ogólnokształcące?). Inaczej będziesz tylko naciągaczem i manipulatorem.
Dokończenie artykułu na stronie 4.
3