ill
cioleciu zatrudnienie to rośnie o 12%. by w latach 1986-1986 spaść ponownie c 2%. Sytuacja przeciwstawna zaszła w woje-wództwtwie zamojskim. które przesunęło sie w uporządkowaniu na skali tempa względnych zmian zatrudnienia w okresie 1976--1980 z drugiej pozycji na pozycje 46 (z ujemnym przyrostem) w kolejnym pięcioleciu. Podobnie województwo piotrkowskie przesune/o sie z pozycji pierwszej (74% wzrostu zatrudnienia w latach 1976-1980) na pozycje ostatnia w okresie następnym (z zatrudnieniem mniejszym o prawie 30%; w latach 1986-1987 poziom zatrudnienia dalej spadał w tym województwie). Podobne zjawiska wystąpiły w województwach włocławskim (w którym zatrudnienie ponownie wzrosło w latach 1981-1985' i białostockim (w którym następował daiszy spadek zatrudnienia w budownictwie uspołecznionym). Wydaje sie, że tak znaczna niestabilność tylko częściowo można wyjaśniać przechodzeniem przez kolejne fazy cyklu inwestycyjnego. W znacznej mierze niestabilność ta jest wywołana czynnikami przypadkowymi. jak np. w województwie zamojskim, w którym Centralne Dożynki planowane na rok 1981 wywołały przejściowy "boom" inwestycyjny w latach poprzednich. Po tym roku sytuacja wróciła do normy i zatrudnienie spada w tym województwie nadal. Nie jest natomiast jasny przejściowy wzrost zatrudnienia w województw wałbrzyskim w latach 1981-1985. Być może został on spowodowany staraniem władz wojewódzkich zmierzających do zahamowania odpływu ludności z tego regionu.
Lata 1986-1987 sa kontynuacja tendencji zapoczątkowanych w poprzedzającym je pięcioleciu, a nawet obserwujemy ich pewne pogłębienie (tabl. 7b). Otóż we wszystkich województwach wystąpił spadek zatrudnienia w przemyśle, a w zdecydowanej większości również w budownictwie uspołecznionym. 0 ile największy spadek zatrudnienia w przemyśle uspołecznionym po roku 1982 wyniósł 44 tys. (1983 r.), tc w roku 1986 był on równy 122,6 tys., a w 1987 r. 50,2 tys. Tak znaczny spadek zatrudnienia w przemyśle uspołecznionym dokonywał sie przy jednoczesnym wzroście liczby pracujących w przemyśle nie uspołecznionym rzędu 30-40 tys. osób rocznie. Mamy wiec do