D
go niewiele. Złotem pokrywa się wszelkie styki, aby uchronić je przed korozją, zapewniając jednocześnie bardzo dobre przewodnictwo. Wydaje mi się, że mój komputer ma więcej złota niż ta stalówka z dzieciństwa.
Przemysł monetarny też, oczywiście, zużywa duże ilości złota, ale coraz więcej pochłaniają go zaawansowane urządzenia klimatyzacyjne, których powierzchnie powleka się złotem, gdyż znakomicie odbija ono promienie świetlne. Ze względu na to odbijanie, pokrywa się złotem szyby drapaczy chmur, ściany zewnętrzne pojazdów kosmicznych, aby odbijały wszystkie rodzaje promieniowania i dzięki temu utrzymywały stałą temperaturę we wnętrzu pojazdu. Tak więc jedne zastosowania przechodzą do historii, inne się pojawiają. Tylko kobiety nie zmieniają upodobań i ciągle uwielbiają złoto.
- Czy lokowanie oszczędności w złocie to dobry pomysł?
- Dzisiaj cena złota wzrosła ze względu na niepewną sytuację polityczną na święcie. Każde zachwianie systemu gospodarczego, bądź bezpieczeństwa, powoduje wzrost cen złota. Kiedyś czytałam, że 550 dolarów za uncję to granica; przekroczono już tą granicę.
- Mówi się, że złoto ma 18, czy 24 karaty. Co to są te karaty?
- Karaty oznaczają procentową zawartość złota w konkretnym wyrobie. Złoto 24. karatowe to jest stuprocentowe złoto. Jeśli obrączka wykonana jest z 18. karatowego złota to oznacza to, że w obrączce jest 75 procent złota, a pozostałe 25 procent to inny metal, najczęściej miedź. Podobnie, wyrób ze złota 14. karatowego ma jeszcze mniej „złota w złocie”
- Dlaczego nie stosuje się zawsze stuprocentowego złota?
- Czyste złoto jest miękkie i łatwo się ściera, a w związku z tym nie bardzo się nadaje na wyroby jubilerskie. Obrączka z czystego złota, w czasie kilku lat bardzo szybko by się wytarła i byłaby bardzo cieniutka. W związku z tym, dodaje się najczęściej do złota miedzi, która miesza się z nim w każdym stosunku.
- W jaki sposób możemy odzyskać złoto, które zostało już raz wykorzystane?
- Najczęściej odzyskuje się je metodą zwaną ekstrakcyjną. Na czym ona polega? Polega na tym, że rozdrobniony materiał ze zużytych części, lub naturalne złoże za wierające kawałeczki złota, zalewa się bardzo trującą substancją, znanym z powieści kryminalnych, cyjankiem sodu. Ten właśnie cyjanek rozpuszcza tylko złoto, a cała reszta pozostaje nie rozpuszczona. Ta prosta metoda jest niezwykle toksyczna. Nie wiem, czy słyszał pan, jak kilka lat temu
♦
i
z fabryki, pracującej tą metodą na granicy węgiersko-rumuńskiej, część roztworu cyjanku dostała się do Dunaju. Cyjanek zatruł wody pięknego, płynącego przez wiele krajów Dunaju, na długi czas.
- A nie można by tak wyprodukować złota sztucznie? Przy dzisiejszych technologiach...
- Jest to możliwe. Na drodze przemian jądrowych można „przeprowadzać" jedne pierwiastki w drugie. Ale poprzez sztuczne przemiany jądrowe można wyprodukować kilka atomów złota, czego jednak nie można zrobić w takiej skali, żeby to się zwróciło w kosztach. Można przekształcać jedne pierwiastki w drugie w akceleratorach, ale to są bardzo drogie metody. W średniowieczu alchemicy szukali metod uzyskiwania złota. Próbowali jednak metod chemicznych, a tym samym nie mogli w żaden sposób uzyskać złota. Nawet w ilościach „atomowych".
- Podobno złoto występuje w oceanach...
- Tak, występuje i nawet były prace na temat odzyskiwania złota z wody morskiej, ale wtedy uncja złota kosztowałaby nie 600 dolarów tylko, powiedzmy, 600 milionów. W wodzie morskiej są śladowe ilości złota, więc próby nie wyszły poza sferę naukową.
- Czy przeciętny człowiek jest w stanie odróżnić prawdziwe złoto od falsyfikatu?
- Gołym okiem nie można tego odróżnić, trzeba wykonać prostą reakcję chemiczną. Tylko fałszywe złoto rozpuści się w kwasie azotowym. Najwięcej wyrobów pseudozłotych jest na targach, tutaj spotykamy się z tak zwanym tombakiem, czyli stopem miedzi z cynkiem, który ma identyczny połysk jak złoto. Ale czy to jest złoto, można na pewno odróżnić intuicyjnie po tym, kto ten wyrób sprzedaje.
- Pani profesor: ze złotem związane jest pojęcie gorączki złota, która opanowywała obszary, gdzie odkrywano złoża tego metalu. Jakimi metodami posługiwali się poszukiwacze?
- Całe złoże składało się z różnych skał: krzemieni, wapieni i trzeba było od kawałków skały oddzielić kawałeczki złota; inaczej mówiąc - oddzielić piasek od złota. Wykorzystywano tutaj różnice ciężaru właściwego. Nasz metal szlachetny ma ciężar właściwy nieco poniżej 20 g/cm3, a taki skalny piasek ma średni ciężar właściwy 2,5 g/cm3. Podczas przepłukiwania, woda zabierała bardziej piasek niż złoto. To była bardzo pracowita metoda, ale jednocześnie i opłacalna i bardzo ekscytująca. W piasku było widać błyszczące kawałeczki złota i chyba każdy dostałby gorączki, gdyby zobaczył, że to złoto już jest jego.
- Na Lubelszczyźnie nie mamy złóż złota?
- Nie mamy.
- A to szkoda. Dziękuję za rozmowę i wesołych świąt, pani profesor.
- Dziękuję. Wzajemnie.
Rozm.: Maciej Nowak
7
Wiadomości Uniwersyteckie: grudzień 2000