DANUTA STENKA
M\łM# HM MHfti UH
lUOltU^Kti Uir* in>*> UftUIaUki
O Jc*lihf*kc4ixlmJ w sfckraMu .IU«h* iczyuyąewtiwywsfcl nutt wraamar, ar fenomenalny widz
ekriryoa ohi puu Stmka.toiy.fe«łmy ofonuki t rvdakc>ą
• z człowiekiem bez ocnT M wtórny duk sany do zagrania. Krzysiu pomytił tekst, ale jaku* uk naturalnie przrsrtómy z jednej sceny w dn^ą D»ws/y<4kjm*jp*fłranysięz vrtyslak-cją o kunę. Ockabśray. Rr/yier nic dał jeszcze nawet żadnej odpowiedzi, a Pieczyński uścisnął mi rękę i powiedział: „Witaj w zawodzie". \VY-&złam stamtąd z takim poczuciem spełń sensa. że mogłabym jw wcale nic /Agrać w tym film*. Bo dla mnie wszystko najważniejsze, co miało się stać. już się stało. Oczywiście to nie może być uŁ. że ya sobie dzirneani sama dla sieboc. jednak impcr»t>w, że musimy wypaść dobrze, choćbyśmy mich poczucie braku zadowolenia, choćbyśmy czuli się brudni, też nie może w pracy aktora dominować.
A tak było przy okazji .Uroczystości”?
- Na próbach do tego spektaklu każdy miał swój crt i szedł jak żyVfa.l wicsiu w tak można, /c tym sposobem twiąga iaę sukcesy, ale to me jest moja bajka. Pamiętam do dziś, jak Grzesiek wziął mnie ja kulisy i powiędnął: _Ale ty pró-b<ąj. ty c» rób, bo oni są jak tygrysy, oni cię zjedzą-. A ja me chciałam wę okładać bejsbołem z kolegami. Mnie to nie internuje w zwodzie. Chcę, żebyśmy ttnełah do jednej bramki, żebyśmy budowali tę naszą wieżę EMU razem. Jpdnak wróciła pani potem do Rozmaitości,
a nawet do pracy z Jarzyną.
- Tak, ho mimo że to cłoświadc/emc pogruchotało mi psychikę, omyłam się z niego. Gdybym dalej pracowała w s|irz>jąjących okó-bcznościach przyrody w Teatrze Dramatycznym. b>iib>7n bezpieczna, ule nie rozwinęli-bym wę. A ja tak nic chcę. Jjroaymtf" była mi potrzebna choćby po to, żeby się przekonać, że tak nie chcę. Grzesiu nie zdawał sobie sprawy z tego, jak jen odbierany przez otoczenie, aktorów. Wiem. bo powiędnął nam to zaraz po tym. jak trafił w jego ręce poświęcony jego twórczości .Notatnik teatralny'", gdne pasano o jego metodach. Widu rzeczy dopięto z niego się dowiedział.
Przeocz póćnscj zrobiliśmy razem jcocee wiele spektakli, choćby fantastyczny Jkish" Rzecz rozgrywała się w opumczoocj drukarni naprzeciwko Teatru Rozmaitości Jednocześnie w trzech pcanieszcrcmach. W jednym z ruch. rozmiarów rocwsrikacj toalety, grałam dla jednego widza, któcy siedział ze mną twarzą w twarz. To było niesamowite doświadczeni. cym txird/xj ze ya mc znoszę cglądać widowni. Puhłicznatć jest dla mnie wyłącznic Ałcrzakicm.
Traktuj h jako całość, a nic jako pujedyTKzc osoby, do których aktor ma się wdzięczyć.
11 tą moją fobią zostałam rzucona na sam >nxłck oceanu: kontakt wzrokowy z jednym jedynym widzem, który w dodatku nie wiedział, że tak będzie ten spektakl wyglądał, jedna dziewczyna komplet-mc mc chciała przyjąć do wiadomości tej sytuacji. Ja wygłaszałam monolog o kobiecie, która jako dziewczynka była molestowana przez swojego nauczycieli, a ona pytała, broniąc się: ^Naprawdę? I co jeszcze mi powsesz?*. Nic mogłam wę skupić, bo wiedziałam, że oru miur nie chce. że uznała, żź ten cały spektakl to jakieś pierdoły. Ale był też pan. który, gdyby przyznawano gdzieś nagrodę dla widza, powinien yą dostać w pierwszej kolejności. T>łko gdzie miałabym go znaleźć?* B> prostu poszedł za mną w tę opowxść. Takiego lotu nie miałam nigdy w życiu. W końcu sama zapocniuaiara, że to teatr. Stwarzaliśmy historię wspólnie, tu i teraz.
Gdy tak pani słucham, zastanawiam się, czy kiadykołwitk z taką pasją jak o pracy w ttatrze opowiadała pani o pracy w linia?
- W kinie było mmc po prostu znacznie mniej. A może nl« trafiła pani jaszcza na rołf, która obudziłaby w pani tą pasją, którą odnalazła pani w teatrze?
- To nic jest kwestia roli, raczę) spotkania z ludźmi. Do takiego spotkania doszło poza teatrem na przykład na planie .Bożej podszewki* z Izabellą Cywińską. Tum też zdarzały się momenty, że człowiek zapominał. t>. jest w pracy. Teraz w związku z wiekiem moje szanse na takie spodami maleją. Brak ról db dojrzałych kobiet to już nie jest tylko problem w ftibce. ale na Awicóe w ogóle, /jtszlą ja od mocnemu wejścia*’ zawód aktora c7ułom.żr powinnam być bortem
Diaczego?
- Ze względu na czas który inaczej biegnie db kobiet i mężczYTZi. Dawniej Kirdzo wę hamowałam. Pamiętam, że przez długie lata. jeszcze gdy pracowałam w Szczecinie, a później w Poznaniu. wolałam, żeby mi czegoś nic zaproponowano, nżż żebym miab to zrobić na pół gwizdka. Wykiwało mi się wtedy, że jeszcze nic jestem gotowa, ze jew/e me u- ni Niestety; na takx- opóżnian. ac że sobie w tym zawodzie por tyto facet. Kobieta powinru ić* jak najwięcej. A ja wciąż pow rr» łam sobie. ŻC ycs/crc mc w tyi mcnoc, żc za chwilę. Chcę -tu jak o rym mysię. to n»e była d kra ca tylko moja wino. Pewnie główny pn yi polegał na tym, żc nic trafiłam na ludzi, l ćrn odważyliby się już wtedy zastukać do tej ars która siedziała we mnie od zawsze.
A dzisiaj ta bastla z pani wychodzi.
- Mam strasznśr dużą robotę do wytir .na by odgrzebać ten autentyk, któremu zmse m głen, któremu wpojono jakieś poglądy.
I **
wy Na przykład by być grzeczną dzkwv. nką gdy uważam, że powinnam puwiednee e> krą prawdę. Ale powoh się uczę. Uawn jhr łam na przykład bezbronna wobec łudzi dra wicmli mi dziurę w brzuchu, jcih ktoś ma bardzo długo prosił, nawet gdy wiedz u.-. że się do czegoś nie nadaję, ulegałam.
Mówi pani o rolach czy o tychi prywatę a)
- I o tym. i o tym. O projektach. O ttki md r pominięcktn agenta, w których godnż tm na coś, w co nie wierzyłam, i o czym m isa łam. ze się do tego nie nadaję.
Odbiera pani w ogóle telefony? Mnie nigdy nie udało słą bezpośrednio do pa I dodzwonić, zawsze lądują u agentki.
- Odbieram bunizo r/adko. fcmaga mi tya mój telefon. Nic wyświeda nazwisk, tyłU m» numery. To chyba przez to, żc przywiózł m p ze Stanów i nie perrstrrowabm. /nam n tur moje) agentki, dzieci, męża i fragmenty t merów rajhliżnycłi mijomych. Reszty tur j
znaję. Jak ktoś chcr»K do mnie dedzwuru .*ar » najpierw wydać SMS. jak słyszę trick' i oz rozpotznajęmirocro.aijczęśdcywogólci bieram. Zakładam, że ten bni i uk znajdz :ću gę do mojej agentki. Bo ostatecznie i tal i ■ ustala ńę terminy i daty. Kiedyś zajmował um tym sama, ab nie wym/ymałara. Zaczynił ** zon, a ja już dotdbdme wiedziałam, jak > ędsr wyglądał cały mój przyszły rok. Patrrytan lendar/1 załamywałam ręcr.Teraz chcę r :p* spektywą tygodnia, góra dwóch.
r>* roicH c*tctyrc«*xrry v-om,, rr
t+30 wuwu ,Prr»lro^' /n ttkfo* r**ktcł
yunrwscamo w ^Bożej HcUnc w „Croczyttoicł** Cior »♦ MKramie" k'n>rrto/u Ątuśmo Frdra wnr
podwewce" IsubtUi Cyai/iikkf Gnegprm jarzyny BWBwwŚŻy Mai tfcczmtoj
34 PRZr.KRÓJ | 27 LIPCA 2010
*
( o n>hi Hohhic II il/iums jh> solomj łtortiżcc?
II raca do ludcydw z /podwórka
POWROTY
Ready lo nad
/ZMr.rOtAMIKO*
•vdhxż granicy USA skKmprręeciiijeJa-r Rrj*ł>. przywód ca Mkh potrołii pilno .^ainiowej granicy c«f nielegalnych Urn i pTA*i aa
AA? granicznej. łll-■ogówumseszcrayą .*• KsmB&org. - Nk ty siedzieć /. /akóonyma rękoma i czekać.« neąi n»ówiJX37-ktni tyły niłnscrz marino.
«lyć n*0'**o> neonazistą. ałe idcmyfikuyc lię ł-imicira Rochem Narodowo-Scgjaliityrrriyni Jego Kubie u/trojcni są w broó m*a>nowA.dla & obserwatorów obawia «ę, żc vr koAcu kogoś Li. J.T. rapuwiada. /c zrezygnuje z pKrfikdopfcfO n ca będzie crfb Micie szczelna: - Wtedy wrócimy iu i uiluóymy niw «n*łky na póBd. - woj
UfAtcir ZAra/JcczAL rtx>TKovt, alt. w kotWu sam ich poduchal: piosenkarz RoWhc Williams po 15 latach powrócił do Take Ihat. W oryginalnym pięciu ■ osobowym składzie boyshand nagrał już nowy album. czym Williams - jak sam przyznaje - )C*f .nieprzyzwoicie podek* cytowany"iczuje, jakby „wracał do domu". Skąd lim sentyment, skoro rrakty -wowine pięć bt temu Take That (po ror-pml/ie w połowic Ut 90.) gwiazdor trak-tOWlI dotąd z pobłażaniem? Odpowiedź /najdziemy w popularnym przysłowiu. (Krami solowy album William**, podobnie jak poprzedni, tylko najwierniejsze fanki przyjęły z entuzjazmem. TYrocza-»em widr/eszrfKie Take Hut apr/edało ponad pięć milionów phr Na \\Vip*cb Hrytyj\Juch wygrało komercyjną botahę / Mmą Rhtney Sperm, kiedy wdrńu premiery jrj albumu .Tbc Gicu*" panowie wydali własny za-
MARIUSZ HERMA
Takt TNir aj pLink m>uY7i» ufatrtXv.
Kld In dal te białe podkolaatfwki?
rAKWWAUttAW-opnhbe) Mumie .•łnal sporo obco-» - «ow. miedzy Innymi Francuzi. V\V>* Węgnjc wśród nich
•,/.k W.ilicr
*»nl Smith. Jak trafi
M3ttętoodtwuc7>ó. *«ią 1941 roku Smith toył« oddziałach ao-»kjakkh na Krecie. Rafi wk /mul praewie-m do cham jenieckiego ] fomimem, skąd udało ■ **ę uocc. I V» Wirsza-dmi.. pociągiem.
- Nie byk) to łat wv, bo p>-oągi były loofitroluwzmc;
• on nic mówił po nicmkc-ku. Ale pomogli mu ftlacy
- opowiada nam Krystyna Luźna, działaczka polonijna z Aufctnfai. Do 1 sierpnia 1<H4 roku Smith ukry-
waJ się w mieszkaniu na Woh. $k*J wia-domy. ze brał udział w powitaniu?
,Wib)tic wipa-niale. W radnym kraju na kwiecie me ma ulicj mfc>-dzieży" - cytuje Waltera K. Smitha powstaócra JtzeOfKKpo-lita Wdca" w nunune zjówerpma Krotyna łaiżna dotnii do Smitha już po rojnic, (kły puma la wmgółyje-go ut^ennych przygód, potanib *< dla mego o medal powutaócry.
Sam Smith niechętnie opowiada) O wojnie. Osudł w Sydney. Umarł kilka Lat temu. -mdi
tytułowany^ Jhc Cirois"
Kilkunastoletniej zwłoki nikt w zespole nic ma Wkłłiamsowi zarłe.*Je> ¥tcm w siódmym niebie, ze Robbie znów jeat z nami - cieszył się Jason Oran-ge, jeden z w okalistów i tancerzy Tkke That. - Jakkolwiek dhigo to potnm. będę się cieszył każdą spędzoną z nim chwilą. Żyw bywa zadziwiająco piękne - dodał. Nowa płyta Take That już w listopadzie.