5487409251

3

- fan m    cU

dlatego mam dużo wrogów, gdyż jestem uparty 1 robię wszystko po swojemu. Zaczął mi pod niebiosa wychwalać cenzora Świetlika, atakował wszystkich księży i narodowców a na końcu powiedział -ni, że jeśli dam mu parę godzin czasu to mnie przerobi, tylko nie powiedział na co.

Naprawdę trzeba mieć żelazne nerwy aby nie splunąć na wszystko i nie odsunąć się w cień, robiąc miejsce dla różnych nierobów organizacyjnych i leni społecznych. No ale zaczęło się tą orkę ojczystą, więc muszę ją ukończyć choćby ze stratą własnego mienia. Przeciętnie wydaję z własnej kieszeni około dolara i 35 centów dziennie na pracę społeczną i nikomu rachunku nie wystawiam.

.Iogą to robić tylko wielcy urzędnicy w wielkich naszych organizacjach, którzy naw9t za każdy telefon każą sobie zwrócić pięć centów. Ba nawet za każdy znaczek pocztowy, jak mi opowiadał przed dwoma tygodniami Karol Rozmarek, prezes Związku Karo-dowogo Polskiego, że Świetlik wystawia sobie w każdy miesiąc ■wysoki rachunek za każd$ wydany cencik, a które musi pokrywać ZNP •

i

^A %

Ja w imieniu Okręgu 7/ysyłara ostatnio przeciętnie do 15 listów tygodniowo tylko do samych osób jak Dorothy Thompson, która tak pięknie mówiła na radio o Koperniku jak i innym, którzy albo w rządzie, albo na radio albo w piśmie pięknie mówią i piszą pod adresem ^ządu lub narodu polskiego.

Nikt tego nie robi, więc musi to ktoś robić.

Przez kilka lat gros pracy wykonywałem w czasie pracy biuuowej. Przez ostatnio pięć miesięcy '•góra*' zakazała mi prowadzić jakąkolwiek pracę jak tylko ta co dotyczy biur komisji elekcyjnej. Pozostają mi więc wieczory, soboty 1 niedziele. Wielką część wieczorów spędzam na zebraniach bo trzeba głosić prawdę o Polsce.

Zazwyczaj na każdym zebraniu Okręgu przedstawiam cały szereg spraw, ale po odroczeniu się zebrania, znów od prezesa tylko zależy na ich wykończeniu lub załatwieniu.

Wczoraj zaś p.Władysław il.Besterman, attache prasowy z xzg± WaBhingtonu z Ambasady pyta mnie czy bym nie podjął się rozesłania około 10,000 odbitek z rekordów kongrsowych pewnego bardzo ważnego przemówienia dotyczącego zagadnień /pewnych/.

Gdybym nawet był cudotwórcą to i tak jeszcze byłoby za dużo na jednego człowieka. Gdyby ktoś mógł wpłynąć, n.t. przykład Gen.Sikorski, na mojego szefa, aby pozwalał rai choćby pół dnia poświęcać cza9 sprawie to ma się rozumieć dokonałbym wielkiej rzeczy, ale samemu i to jeszcze wieczorami do późnej godziny, to naprawdę po nad siły. kaleko w noc znów pracować nie mogę, bo ludzie mieszkający pod moim mieszkaniem,użalają się do właściciela domu, że nie daje im spać, ale tłukę na maszynce.

To ranie jednak do niczego nie zraża. Pracuję i pracował będę aż do zwycięstwa naszych słysznych spraw.

Oddany i wdzięczny,

i-r- W