na prowincji. Jest to zgodne z polityką Unii Europejskiej, której wysoki przedstawiciel ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Javier Solana, stwierdził, że stosunki z Rosją są najpilniejszym i najważniejszym wyzwaniem dla polityki Unii Europejskiej w XXI wieku.
Podczas dyskusji analitycy zwrócili uwagę na pragmatyzm polityki rosyjskiej, która nie kieruje się wartościami, lecz dąży do realizacji własnych interesów, najchętniej w klubach globalnych, takich jak ONZ (Rada Bezpieczeństwa) oraz G-8. Z tego powodu Unia Europejska nie jest postrzegana poprzez wartości, a wyłącznie przez pryzmat interesów i korzyści gospodarczych. Chociaż w większości polityka unijna bazuje na wartościach, to w niemieckiej polityce zagranicznej przeważa paradygmat interesów narodowych. Przejawem tego pragmatyzmu jest między innymi poufna dyplomacja, jaką prowadzi kanclerz Gerhard Schróder wobec Władimira Putina. Przykładem takiej poufnej dyplomacji była zgoda na rozszerzenie Umowy o Partnerstwie i Współpracy o nowych członków Unii, w tym Polskę. Udało się także zażegnać kryzys ukraiński i rozwinąć dialog energetyczny. Rosji zależy na otwarciu Unii dla rosyjskich obywateli, ale Federacja Rosyjska nie jest skłonna przyjąć wartości europejskich w tej sferze. Z obawami przyjmuje się także postawę Władimira Putina, która przypomina działanie Piotra Wielkiego, polegające na dokonywaniu reform w Rosji, ale na własnych zasadach.
Prowadzący Eugeniusz Smolar krytycznie odniósł się zarówno do całokształtu polityki Unii Europejskiej wobec Federacji Rosyjskiej, jak też do polityki dwóch europejskich mocarstw Francji i RFN, realizujących politykę na osi Paryż — Berlin — Moskwa. W odniesieniu do całości polityki UE wobec Moskwy pan Smolar uznał, iż bardzo przypomina ona stosunki państw Zachodu wobec ZSRR w końcowej fazie jego funkcjonowania. Natomiast w odniesieniu do drugiego wątku postawił pytanie: czym różni się polityka Paryża i Berlina od polityki unijnej realizowanej w ramach Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa? Krytycznie do polityki niemieckiej odniósł się także kolejny ekspert - Marek Cichocki, który wykazał, że należy bardziej liczyć się z doświadczeniami i pozycją Polski i państw bałtyckich, które stosunki z Rosją traktują poprzez pryzmat zagrożeń, podczas gdy Niemcy patrzą na Rosję z punktu widzenia szans. Niemcy powinni zweryfikować swój pogląd, że Rosja to wielka brama prowadząca do Azji i do surowców. Rosja to, zdaniem Cichockiego, odmienny projekt cywilizacyjny. W konsekwencji mamy do czynienia z konglomeratem różnych podejść, różnych sposobów myślenia i różnych interesów. Oprócz narodowych polityk powinna funkcjonować „unijna płaszczyzna polityki wschodniej”. W przeciwnym przypadku Rosja uzyska możliwość dzielenia członków Unii Europejskiej na lepszych i gorszych, co już kilkakrotnie miało miejsce.
Adam Eberhardt - przedstawiciel Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, uznał, że Niemcy w swojej polityce wschodniej dążą do utrzymania stabilnej Rosji kosztem demokracji. Z punktu widzenia demokracji w interesie Polski i UE leży, ażeby włączyć Białoruś i Ukrainę w procesy integracji europejskiej. Nie będzie to łatwe, gdyż Moskwa nadal myśli w kategoriach stref wpływów i oba te państwa przyzwyczaiła się traktować jako sobie podporządkowane.
Ważną kwestią podjętą podczas dyskusji była ocena zaangażowania
Unii Europejskiej i Rosji w wydarzenia na Ukrainie, zwane „pomarańczową rewolucją”. Rosyjski ekspert Aleksiej Ar-batow stwierdził, że interwencja UE na Ukrainie zapobiegła konfrontacji siłowej. Zaznaczył jednakże, że należy mieć świadomość, iż zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie istnieją siły, które są zainteresowane w niepowodzeniu demokratycznych przemian. Bruksela, która po okresie wahań postanowiła wpływać na rozwój sytuacji w tym państwie, w lutym 2005 r. opracowała plan działań wobec Ukrainy. Obejmuje on pomoc w sytuacjach mogących spowodować destabilizację. Skierowano pomoc w celu zapewnienia bezpieczeństwa elektrowniom, ciągłość dostaw energetycznych, także w modernizacji górnictwa węglowego oraz gazociągów. Będzie kierowana pomoc na reformy strukturalne służące poprawie jakości życia. O wiele trudniejsze zadanie czeka Unię Europejską na Białorusi, gdzie Unia Europejska ma zamiar prowadzić radiową kampanię informacyjną w języku białoruskim. Jednak nie można twierdzić, że Rosja łatwo zrezygnuje ze swoich wpływów na Białorusi. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada kontynuację wspierania Łukaszenki przez Moskwę ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Polscy eksperci mają często pretensje do Niemiec i rządów innych państw Unii Europejskiej z powodu ich krótkowzrocznej polityki w stosunki do rosyjskich przywódców. Z tego punktu widzenia pewnym podsumowaniem dyskusji panelowej może być wypowiedź profesora Artura Hajnicza, który stwierdził, że podstawowa różnica pomiędzy Zachodem i Polską w podejściu do Rosji polega na tym, że Zachód boi się słabej Rosji, natomiast Polacy boją się jej potęgi.
Andrzej Ciupiński
Biuletyn AON nr 3 (25) 2005