234 ARTYKUŁY
budżet państwa, gdyż od pieniędzy tych oczywiście nikt nie uiszczał jakichkolwiek opłat czy podatków. Jednak do połowy 1993 r. umorzono ponad 75% spraw karnych wszczętych o wideo piractwo26. Wyróżnić można dwie przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze — często do spraw tego typu podchodzono z lekceważeniem, stwierdzając nikły stopień ich społecznej szkodliwości. Wydziały operacyjno-rozpoznawcze policji zajmowały się poważnymi przestępstwami kryminalnymi i gospodarczymi, a piractwa wideo za takie nie uważano27. Nawet rozpoznane sprawy często nie trafiały do sądów — wielu prokuratorów wykazywało całkowity brak znajomości tematu.
Ważniejsze było jednak to, że prokuratorzy nie mieli w rękach praktycznie żadnych instrumentów prawnych do skutecznej walki z piractwem. Sytuacja prawna nie była bowiem zadowalająca. O przestarzałej ustawie o prawie autorskim z 1952 r. już tu wspomniano. Ustawa o kinematografii z 1987 r. także nie spełniała pokładanych w niej nadziei, a wręcz uważana była za przykład źle przygotowanego aktu prawnego. W praktyce jedynym wykroczeniem, które ścigać można było z mocy tej ustawy była dystrybucja kaset wideo przez podmioty nie posiadające stosownego pozwolenia Przewodniczącego Komitetu Kinematografii. Osobę trudniącą się takim procederem ukarać można było na mocy tej ustawy (art. 58) grzywną czy nawet pozbawieniem wolności na okres do roku. Sprawa była jednak trudniejsza w przypadku dystrybucji filmów pirackich przez podmiot zezwolenie takie posiadający. Po udowodnieniu mu, że jego działalność narusza przepisy ustawy lub warunki określone w upoważnieniu, jedyną sankcją, jaką można było na niego nałożyć było cofnięcie danego upoważnienia (art. 54). Komitet Kinematografu zresztą bardzo ostrożnie stosował wspomnianą karę. Natomiast uzyskanie zezwolenia było najprostszą czynnością na drodze do rozpoczęcia działalności, Komitet Kinematografii bowiem w żaden sposób nie weryfikował otrzymywanych wniosków.
Widząc bezradność państwowych organów ścigania, firmy dystrybucyjne same musiały walczyć w obronie swych praw. W tym celu 8.12.1988 r. zawiązana została Spółka RAPiD-Asekuracja. Jej celem statutowym była „ochrona praw zrzeszonych firm i reprezentowanie ich wspólnych interesów na zewnątrz, a także współdziałanie w rozwoju polskiej kultury audiowizualnej”28. W 1991 r. udziałowcami spółki było sześciu dystrybutorów wideo (ITI, Film Polski, Hanna-Barbera Poland, Silesia Film, El-Gaz, Video Rondo); dodatkowo dbała ona jeszcze o interesy 30 innych dystrybutorów, którzy zgłosili do niej do ochrony swoje filmy29. Spółka realizowała swe zadania poprzez sprawdzanie zasobów wypożyczalni, do kontroli których była upoważniona; mimo starań nie zezwolono jej na inspekcje hurtowni — jak powszechnie uważano — głównego źródła piractwa30.
u A. Tobi*: Casus mTańczący z wilkami". „Prawo i Życie" 1992 nr 33 s. 5.
21 I. Chudzikicwicz: Policja nie będzie strzelać. „Cinema Press Wdeo" 1991 nr 2 &. 9.
29 D. Liwandowski: Wypożyczalnia., (por. przyp. 13), s. 5.
" M. Wilk: Wdeo-mafia. .Prz. Tyg." 1991 nr 44 ł 10.
,0 I. Fobcn Sami nie wiecie, czyje oglądacie. „Prz. Tech." 1991 nr 45 s. 16-17.