254 ARTYKUŁY
na książki i skierował odpowiednie pismo w tej sprawie na ręce marszałka Sejmu RP pana Józefa Zycha.
Czy można pokusić się o ocenę czteroletniego działania PTCz i czy wypada ona dla nas pozytywnie? Wydaje się, że przyjmując szkolną skalę ocen, zasłużyliśmy na trójkę z plusem. Nie udało się pozyskać członków reprezentujących inne niż bibliotekarskie środowiska zawodowe, zwłaszcza nauczycielskiego, na którym nam zależało szczególnie. Nasze oddziały (z wyjątkiem otwockiego) rozwinęły różnorodną i ciekawą działalność. Spotkania w ramach Forum czytelniczego stały się już tradycją i — jak się wydaje — są dla wielu bibliotekarzy na tyle interesujące, że chcą w nich uczestniczyć. Włączyliśmy się do współpracy międzynarodowej. Dzięki niej poznajemy te aspekty czytelnictwa, które poszerzają naszą wiedzę o tym ważnym zjawisku społecznym, jakim jest ono niewątpliwie. Nie umiemy — z nielicznymi wyjątkami — upowszechniać tego, co robimy. I pewnie dlatego liczba naszych członków nie jest tak duża, jaka mogłaby być. Wszystko to wymaga przemyśleń i wyboru takich sposobów działania, które byłyby skuteczniejsze. W kwietniu 1997 r. odbył się drugi Walny Zjazd członków naszego Towarzystwa. Okazją do dyskusji oraz sformułowania postulatów dotyczących przyszłości Towarzystwa było spotkanie członków na drugim Walnym Zjeździe PTCz, które odbyło się w kwietniu 1997 r. w Warszawie. Ustępujący Zarząd uzyskał absolutorium, zaś jego ścisłe Prezydium otrzymało ponownie mandat na najbliższą kadencję.
Uczestnicy Zjazdu podkreślili, że nadal głównym celem Towarzystwa pozostaje tworzenie odpowiedniego klimatu wokół książki. Wobec naporu cywilizacji elektronicznej nabiera wagi troska o utrwalenie piśmiennictwa i nawyku korzystania z książki.
Formy i sposoby działalności dla dobra książki uwzględniać powinny zróżnicowane potrzeby środowisk lokalnych. Szczególnie ważną rolę odgrywają koła i oddziały Towarzystwa działające w różnych warunkach, skupiające ludzi w różnym wieku i o różnych zainteresowaniach. Uczestnicy Zjazdu, odwołując się do własnych doświadczeń, podali liczne przykłady środowiskowych inicjatyw, które z powodzeniem można uznać za udane próby działania na rzecz upowszechniania czytelnictwa.
Wiele uwagi poświęcono najmłodszym odbiorcom książki — dzieciom i młodzieży. Zasygnalizowano potrzebę utworzenia centrum informacji o książce dziecięcej, na wzór istniejących w świecie placówek. W podjęciu tej inicjatywy niezwykle cenna byłaby współpraca z nauczycielami szkolnymi. Kontakty z tym środowiskiem oraz przedstawicielami innych zawodów związanych z książką, jej promocją i obiegiem uznano ponownie za niezwykle potrzebne. Cztery lata to niewiele w życiu każdej organizacji społecznej, zwłaszcza nowopowstałej. Właściwie jest to dopiero poszukiwanie drogi do własnej tożsamości i specyfiki działania.