00:00:10:WSZYSTKIE POSTACIE W FILMIE SĄ FIKCYJNE
00:00:12:WSZELKIE PODOBIEŃSTWO DO OSÓB ŻYWYCH|LUB ZMARŁYCH JEST CAŁKOWICIE PRZYPADKOWE
00:00:19:PRZED OBEJRZENIEM FILMU UPRASZA SIĘ|O UKOŃCZENIE CO NAJMNIEJ 15 ROKU ŻYCIA.
00:00:29:Zaszczyt w tłumaczeniu jednego|z najlepszych filmów ostatnich lat przypadł|Bhuvanowi. ;)
00:00:34:Krytyczne uwagi mile widziane.
00:01:03:Serdeczne podziękowania dla Anuraga Basu|za stworzenie wybitnego dzieła pod tytułem...
00:01:10:Life in a...|METRO
00:01:18:Papa, mamo!
00:01:20:Papa!
00:01:49:Oto dokumenty.
00:01:52:Tym razem praca w Dubaju|nie wymknie mi się z rąk.
00:01:55:Tak. Będzie dobrze, proszę pana.
00:02:24:Hej, Rahul. Czemu mokniesz w tym deszczu?
00:02:26:Nie mam parasola...|Dzięki.
00:02:36:Amma...|- Przyszłaś w takiej ulewie?
00:02:38:Jak mogłabym nie przyjść?
00:02:40:Shruti rzadko ostatnio przychodzi.|- Jest zajęta.
00:03:02:Tu są twoje książki, jest też list.
00:03:06:Od kogo?
00:03:08:Od jakiegoś Amola.
00:03:10:Przeczytać ci go?
00:03:13:Shivani, czasami skróty|są dłuższe niż prosta droga.
00:03:18:Pewna dziewczyna czekała na mnie na stacji Sion.
00:03:21:Nie powiedziano jej, że w tym|samym czasie leciałem do USA.
00:03:27:Nie mogłem zapomnieć twojej|miłości i mojej pomyłki.
00:03:35:Nawet dziś, kiedy wkładam|rękę do prawej kieszeni...
00:03:39:Czuję ciepło twoich gładkich dłoni...
00:03:42:Przyjeżdżam do Indii. Być może po raz ostatni...
00:03:48:Spotkasz się ze mną?
00:03:59:Chcesz herbaty albo...|- Chcesz coś do picia?
00:04:01:Nie. Ale...
00:04:04:Wezmę herbatę później.
00:04:06:Hej, serwujecie Bournvitę... Bournvita?|- Nie, proszę pana.
00:04:21:Z iloma chłopakami spotkałaś się do tej pory?
00:04:25:Coś koło 7- 8...
00:04:29:I co z nimi?
00:04:31:Nie podobali mi się.|- Och!
00:04:35:A ja ci się podobam?
00:04:38:Z iloma dziewczynami się spotkałeś?
00:04:42:28...|- 28?!|- Tak, ty jesteś 29. 2 + 9 = 11
00:04:46:1 + 1 = 2
00:04:50:2 to mój szczęśliwy numer!
00:04:53:Pewnie długo już w tym siedzisz...
00:04:56:Wiesz, nie mogę znaleźć takiej,|która idealnie by do mnie pasowała.
00:04:58:Ja nie lubię tych, które lubią mnie...
00:05:01:A te, które ja lubię, mnie nie lubią...
00:05:03:Jedne mają osobowość, ale nie mają figury.
00:05:08:Drugie mają figurę, ale nie mają osobowości.
00:05:11:Więc, tak to jest...
00:05:12:Przy okazji, wydajesz się do mnie pasować.
00:05:15:Masz wszystko na miejscu.|- Dzięki!
00:05:21:Gdzie się urodziłaś?|- W szpitalu.
00:05:23:W szpitalu? Czemu?
00:05:25:Nie o to... dobrze, dobrze...
00:05:28:Ale w jakim mieście?|- W Kalkucie.
00:05:31:Więc urodziłaś się w Kalkucie?|Kalkuta to bardzo fajne miasto!
00:05:33:Moi rodzice tam mieszkają.
00:05:35:Kalkuta jest bardzo fajna...
00:05:37:Tutaj mieszkam z przyjaciółką.
00:05:39:Najpierw byłam projektantem w agencji reklamowej.
00:05:41:Teraz pracuję w radio.
00:05:46:Zrobiłam dyplom... z medioznawstwa.
00:05:53:Bardzo fajne!|- Co?
00:05:58:Medioznawstwo, radio - jesteś twórcą.
00:06:01:Twórcy są bardzo fajni.
00:06:04:Lubię ich.
00:06:07:Mam powiedzieć coś o sobie?|- Mów.
00:06:13:A więc... zero alkoholu, zero liści Betelu,|zero papierosów... nawet nie żuję tytoniu.
00:06:17:Wstaję wcześnie rano, o 5:30.
00:06:21:Regularnie ćwiczę jogę, biegam.|Chodzę na sale gimnastyczną, a potem do biura.
00:06:25:Proste życie! Potem wracam i idę spać.
00:06:29:I... jak ci się podobam?
00:06:32:Co... Wolałabym kupić sobie psa|i spędzić z nim resztę życia!
00:06:36:Hej, jak wyglądał?
00:06:39:8 lat temu nie źle, na zdjęciu też.
00:06:42:Idealnych mężczyzn znajdziesz tylko w książkach.
00:06:44:Wśród nich niestety są żonaci.
00:06:46:Czemu jesteś taka wkurzona?
00:06:49:Rozbierał mnie wzrokiem.
00:06:53:Słuchaj. Mama dzwoniła.
00:06:55:Siostro, wytłumacz jej, proszę.
00:06:57:Chce, żebyś wróciła do Kalkuty.
00:07:00:Żebym mogła poślubić siódmego syna pana Mukherjee?!
00:07:03:Właściwie, to najpierw proponował ci pierwszego,|ale wszystkich po kolei odrzucałaś.
00:07:06:Mam tylko jedno życie, siostro.|Jak mogłabym je zmarnować z nieodpowiednim mężczyzną?
00:07:12:Dobra, porozmawiamy później.|- OK.
00:07:35:Przepraszam. Może pomóc?|- Tak, proszę.
00:07:46:Mogę prosić twoją agrafkę?
00:08:02:Mój autobus.
00:08:13:Hej, twoje książki...|- Przeczytaj je. Są całkiem niezłe.
00:08:36:"Może nie związek, ale choć coś na jego kształt..."
00:08:42:"...właśnie się zaczyna?"
00:08:46:"Co to za tłum, w którym można odnaleźć..."
00:08:52:"...tylko samotność?"
00:08:56:"Może nie związek, ale choć coś na jego kształt..."
00:09:03:"...właśnie się zaczyna?"
00:09:06:"Co to za tłum, w którym można odnaleźć..."
00:09:13:"...tylko samotność?"
00:09:33:Przyjaciele mówią, że Ranjeet|i ja jesteśmy idealną parą.
00:09:38:Może małżeństwo nie uczy nas|zbyt wielu rzeczy, ale uczy jak udawać.
00:09:43:Pobraliśmy się dziewięć lat temu.
00:09:46:Ale, jeśli mamy spędzić ze sobą wieczór...|ogarnia nas strach.
00:09:53:Bez żadnego powodu zapraszamy przyjaciół na kolację.
00:09:58:Oboje zamknęliśmy nasze życie|w skrytce bankowej.
00:10:02:I zgubiliśmy klucze dołączone|do aktu ślubu.
00:10:06:Nie wiem która ścieżka prowadzi|do jakiego celu.
00:10:11:Nic w tym domu nie jest na swoim miejscu.
00:10:13:Nie krzycz!|- Ty nie krzycz!
00:10:14:Jestem naprawdę wkurzona.|- Pewnie masz okres...
00:10:17:Co robi tu ten mokry ręcznik?
00:10:18:Czemu te dżinsy nie są wyprane?
00:10:19:Jesteś pomylona!|- A ty niezorganizowany i irytujący!
00:10:21:Nigdy nie podnoś na mnie głosu!
00:10:22:Czemu zawsze znieważasz mnie|na oczach twoich przyjaciół?
00:10:24:Cóż, znajdź sobie nowych.
00:10:25:Jestem w ciąży.
00:10:26:Nie stać nas na to. Muszę spłacić samochód.
00:10:27:Jesteś takim szowinistą!
00:10:29:Idź do diabła!|- Żyję z diabłem!
00:10:33:Kłótnie zdarzały się już wcześniej.
00:10:35:Ale, kiedy w łóżku, nasze nogi przez przypadek|się dotknęły, wszystkie niesnaski szybko odchodziły w zapomnienie.
00:10:42:A teraz... nawet nasze milczenie ze sobą walczy.
00:11:00:"Przez pożądanie bliscy stają się obcymi."
00:11:06:"Uczucia śpią cicho w łóżku, pod kocem."
00:11:13:"Przez pożądanie bliscy stają się obcymi."
00:11:20:"Uczucia śpią cicho w łóżku, pod kocem."
00:11:28:"Choć usilnie szukasz, nie uda ci się znaleźć..."
00:11:32:"...złotego środka."
00:11:35:"Co to za tłum, w którym można odnaleźć..."
00:11:42:"...tylko samotność?"
00:12:01:Siedem lat skróciło się do siedmiu miesięcy.
00:12:04:Małżeństwa psują się wcześniej,|niż prezenty ślubne.
00:12:07:Ale to nadal jest miłość.|Nawet buldożer jej nie zniszczy.
00:12:09:Jeśli nie może znaleźć ziemi,|zbuduje dom nawet na piasku!
00:12:12:Jest jak krople deszczu.|Chronisz się przed nimi za pomocą parasola.
00:12:15:Ale, jakoś moczą ubranie.
00:12:16:Kiedy umierasz nikt nie powie|ci "Nienawidzę cię".
00:12:18:Jedyne słowa, które wydobywają się|z serc każdego to "Kocham cię".
00:12:20:"Kocham cię",|"Kocham cię".
00:12:24:Zobaczmy kto się do nas dodzwonił?
00:12:29:Cześć! Tu Rishikesh.|- Cześć! Rishi. Tu Pinky.
00:12:32:Mam problem.|Mam chłopaka, on ma brata i przyjaciela.
00:12:36:I wszyscy trzej mnie kochają.|Nie mogę zrozumieć...
00:12:39:Wszyscy się zakochują.
00:12:41:Statystyki podają, że|na 1000 mężczyzn przypada 930 kobiet.
00:12:45:W takim razie 70 powinno być dla mnie.
00:12:49:W pogoni za karierą,|nie zauważyłam kiedy skończyłam 28 lat.
00:12:54:Dobijam trzydziestki,|jestem samotna i wciąż czekam...
00:12:56:Każdy dobry facet jest żonaty|albo ma dziewczynę.
00:13:01:Tym, którzy są wolni, zależy|tylko na seksie, nie na małżeństwie.
00:13:06:Nie ważne ile czekolady zjesz.|Nigdy nie pozbędziesz się depresji.
00:13:10:"Wszyscy, których tu spotkasz, są niekompletni."
00:13:17:"Jak gdyby jakaś ich część była daleko stąd."
00:13:25:"Kiedy świat się rozpada..."
00:13:31:"...rozpadają się związki."
00:13:34:"Co to za tłum, w którym można odnaleźć..."
00:13:41:"...tylko samotność?"
00:14:02:Wygląda na to, że skończyli.
00:14:05:Dowiedz się w końcu co on zażywa.
00:14:12:Skończył pan?|Czekam tu od godziny.
00:14:14:Tak, skończyłem Rahul.
00:14:16:Czasami się przeciąga,|gdy jest tyle roboty, Rahul.
00:14:19:Nie rozumiesz?
00:14:22:Jak długo będziemy|spotykać się w taki sposób?
00:14:24:Dopóki twój mąż się|o nas nie dowie, kochanie.
00:14:26:Bardzo śmieszne!
00:14:30:Doktorze, klucze mi spadły.|Już mam.
00:14:37:List.|- Dziękuję.
00:14:43:Od mamy. Ciągle to samo...|naciska, żebym się ożenił.
00:14:47:Ożenisz się ze swoją wybranką|czy z tą, którą chce matka?
00:14:51:Ze swoją.|- Kiedy?
00:14:53:Zaraz jak znajdę odpowiednią dziewczynę.
00:14:56:Aha, czyli dopiero szukasz...
00:14:59:Dobranoc!
00:15:00:Słuchaj, paliwo i młodość...|kiedyś się skończą.
00:15:05:Więc używaj ich z umiarem. Dobranoc!
00:15:10:Dobranoc!
00:15:12:Mój tata był muzykiem w hotelu. Ale ja nauczyłem się,|że najsłodszą muzykę tworzą pieniądze.
00:15:19:Rok temu przeprowadziłem się|z Bhillai do Bombaju.
00:15:22:Wujek załatwił mi pracę w call center.
00:15:25:I uczynił mnie stróżem swojego mieszkania|na czas wyjazdu do Singapuru.
00:15:28:Za moje 15000 rupii wysłuchuję|15000 przekleństw Amerykanów.
00:15:31:Ale nigdy nie marzyłem o pożyczce na aparat,|telefony, pizze, czy dyskoteki.
00:15:36:Przybyłem tu, żeby wygrać wyścig.
00:15:38:Nie na poranny spacer.
00:15:40:I wygram! Bo mam klucz,|który otwiera każde drzwi do sukcesu.
00:15:51:Tak, proszę pana?
00:15:52:Potrzebuję kluczy, kochasiu.
00:15:54:Ale, proszę pana...|Właśnie kładłem się spać.
00:15:56:Spróbuj zrozumieć. Znalazłem|fajnego kociaka. Już jej zapłaciłem.
00:16:00:Proszę pana, jutro mam dużo|pracy w biurze. Proszę zrozumieć.
00:16:02:Wszyscy pracują.|Wiesz ile ja jutro mam roboty?
00:16:05:Muszę zrobić sprawozdanie z twoich poczynań.|- Pamięta pan o swojej obietnicy?
00:16:09:Nie martw się.|Wstawię się za twoim awansem.
00:16:12:Musisz tylko załatwić sprawę|z szefem działu osobowego.
00:16:14:Właśnie załatwiłem.
00:16:16:Ale, jego P.A. jest strasznie nudna.
00:16:18:Proszę pana, załatwił sprawę|z sekretarką podczas przerwy na lunch.
00:16:21:Mądry chłopczyk! A teraz się pośpiesz.
00:16:23:Jeszcze jedna rzecz...|Halo?? Proszę pana? Dobrze...
00:16:36:"Może nie związek, ale choć coś na jego kształt..."
00:16:43:"...właśnie się zaczyna?"
00:16:47:"Co to za tłum, w którym można odnaleźć..."
00:16:54:"...tylko samotność?"
00:17:07:Po tym jak wyjechałeś,|często przychodziłam na tę stację...
00:17:12:W przeświadczeniu, że wrócisz.|Ale nie wróciłeś...
00:17:17:Wyszłam za mąż, urodziłam dzieci,|ale, tak jak ty, one też wyjechały do USA.
00:17:23:Będę na ciebie czekać...
00:17:25:...w tym samym miejscu,|w którym mnie zostawiłeś.
00:17:29:Zestarzałam się, Amol.|Jeśli będziesz zawiedziony...
00:17:32:...kiedy mnie zobaczysz,|proszę, udawaj, że tak nie jest...
00:17:38:Idę kupić gazety.
00:18:30:Nie oduczyłeś się chodzenia na skróty.
00:18:35:Wysiadłem na złym peronie.
00:18:42:Nie zmieniłeś się...|- Ty też się nie zmieniłaś.
00:18:47:Jesteś taka piękna, nawet dzisiaj!
00:19:13:Minutkę, kolego.
00:19:16:Rahul. Cześć!|- Witam, proszę pana.
00:19:18:Chciałbym klucze do twojego mieszkania.
00:19:20:Ale na dziś chciał już pan Khanna.
00:19:22:Pan mówił o piątku.
00:19:23:W piątek moja żona ma poród.
00:19:26:Więc co mam powiedzieć panu Khanna?|- Powiedz mu co chcesz.
00:19:29:Ja też muszę sam przygotować|raport dla twojego awansu.
00:19:32:Pan mnie szantażuje?|- Nazywaj to jak chcesz...
00:19:35:Potrzebuję kluczy na dziś.
00:19:43:Panie Khanna, mógłby pan zamienić się na piątek?
00:19:48:W piątek muszę iść do świątyni.|Może być czwartek?
00:19:51:Dobrze. Za chwilę panu powiem.
00:19:54:Halo?|- Panie Gupta...
00:19:55:Mógłby pan przyjść w piątek zamiast czwartku?|- Lepiej zapytam.
00:20:02:Cześć, kochanie!|Pasuje ci piątek zamiast czwartku?
00:20:05:Nie. W piątek przychodzi do mnie|rodzina mojego chłopaka.
00:20:07:Może być środa?|- Środa.
00:20:10:Dobrze. Dam panu znać.
00:20:15:Pasuje panu piątek zamiast środy?
00:20:18:Nie. Klient chce obejrzeć|prezentację koniecznie w środę.
00:20:22:To nagły wypadek, proszę pana.
00:20:24:Dobrze, spróbuję.
00:20:26:Tak, proszę pana?
00:20:27:W środę miałaś mi dać akta.|Mogłabyś to zrobić w piątek?
00:20:32:Sprawdzę, proszę pana.
00:20:35:Kochanie, miałeś zapłacić za instalacje w mieszkaniu.
00:20:38:Zrobiłeś to?|- Tak. Ale czemu pytasz?
00:20:40:Tak tylko...
00:20:43:Moglibyśmy przełożyć nasze środowe|spotkanie na piątek?
00:20:46:Będzie ciężko. Ale spróbuję.
00:20:49:Poczekaj...
00:20:52:Halo... Och, będzie problem!
00:20:56:Meenaxi? Mogłabyś wziąć|za mnie nadgodziny w piątek?
00:20:58:Muszę zaopiekować się Pappu.
00:21:00:Dobra. Ale, ty weźmiesz moje w środę.
00:21:04:Środa pasuje.|- Pasuje!
00:21:06:Piątek... pasuje!
00:21:08:Panie Khanna, czwartek potwierdzony.
00:21:11:Panie Gupta, środa jest dla pana.|Dziękuję.
00:21:20:Halo...|- Szef wzywa cię do gabinetu.
00:21:28:Mogę wejść, proszę pana?
00:21:36:Co jest Rahul?|Ostatnio wiele osób się za tobą wstawia.
00:21:41:Ludzie mówią, że powinieneś zostać|młodszym kierownikiem.
00:21:45:Cóż mogę na to powiedzieć,|proszę pana... To znaczy...
00:21:47:Przy okazji, jakie jest twoja|strategia kierownicza?
00:21:50:Maksymalne wykorzystanie zasobów, proszę pana.
00:21:54:Wspaniale!
00:21:57:Co to za machlojki?
00:22:03:Myślałeś, że siedząc w swoim gabinecie,|nie dowiem co dzieje się na zewnątrz?
00:22:09:Że nie wiem kto ma twoje klucze,|co dzieje się w twoim mieszkaniu...
00:22:18:Myślałeś, że o niczym nie wiem?
00:22:20:Wiesz co się stanie jeśli|policja się o tym dowie?
00:22:28:Tak?|- Pamiętasz, jak mówiłam ci,|że ktoś przyjeżdża spotkać się z Ammą.
00:22:32:No i?|- Spóźnię się dzisiaj trochę.
00:22:35:No i co mi do tego?
00:22:37:Nie zdążę przygotować jedzenia dla tylu ludzi.|Mam zamówić chińszczyznę?
00:22:41:Zamów, ale z jakiej okazji?
00:22:45:Którego dzisiaj mamy, Ranjeet?
00:22:47:Którego mamy?|- Tak, proszę pana.
00:22:50:15 lipca.
00:22:52:Zapomniałeś o dzisiejszym dniu...
00:22:55:Och! Dobrze, zajmij się tym. Jestem zajęty.
00:23:00:Rahul, szef powiedział mi, że jesteś|bardzo pracowity i inteligentny.
00:23:05:Przepraszam, proszę pana.|- Przepraszaj.
00:23:10:Nie jesteś inteligentny.|- Nie, proszę pana, jestem...
00:23:15:Nie jesteś.|- Tak, jestem...
00:23:21:...troszeczkę.|- Od teraz nie jesteś.
00:23:39:Trzeci gabinet na prawo,|panie młodszy kierowniku.
00:23:44:Dziękuję, proszę pana.|Od dziś będę robił tylko to, co pan rozkaże.
00:23:48:Dziękuję.
00:23:51:Tak, oczywiście, proszę pana.
00:24:00:Taxi!
00:24:04:Taxi!
00:25:06:Przepraszam, możesz się przysiąść.
00:25:18:Bilety, bilety.
00:25:19:Churchgate.
00:25:23:Proszę.
00:25:30:Churchgate.
00:25:31:Najpierw pieniądze.
00:25:43:Jeśli nie masz nic przeciwko,|mogę za ciebie zapłacić.
00:25:47:Dzięki.
00:25:50:Gdzie chcesz jechać?|- Do Churchgate.
00:25:52:Gdzie chce pan jechać?|- Do Churchgate.
00:25:58:Amol, czemu wróciłeś?
00:26:05:Jest taka ryba...|łosoś pacyficzny.
00:26:10:Przemierza siedem mórz, docierając|do miejsca swego urodzenia, żeby tam umrzeć.
00:26:21:Po to wracam.
00:26:25:Jesteś chory?
00:26:34:Ile czasu ci zostało?
00:26:38:Shivani, jeśli będziesz ze mną,|to każda chwila będzie dla mnie wiecznością.
00:26:46:Potrzebuje cię!
00:26:53:Jeśli tym razem też mnie zostawisz,|już więcej cię nie zobaczę.
00:26:59:Nie, Shivani.|Tym razem cię nie opuszczę.
00:27:04:Już nigdy cię nie opuszczę.
00:27:13:Co sobotę chodzisz do domu starców, prawda?
00:27:15:Tak. Skąd wiesz?
00:27:17:Na drugim piętrze mamy|próby przed naszą sztuką.
00:27:22:A co ty tam robisz?
00:27:23:Odwiedzam moją Ammę.|Moją nauczycielkę tańca bharat natyam.
00:27:27:Aha.
00:27:28:Opuściłam wiele zajęć,|więc teraz nadrabiam zaległości.
00:27:34:'Pociąg do Andheri z opóźnieniem...'
00:27:36:'...przyjedzie na peron drugi.'
00:27:38:Przepraszam, zapomniałem się przedstawić.|Akash Sharma.
00:27:41:Żona Ranjeeta Kapoora.
00:27:45:Czemu tak akcentujesz swój stan cywilny?
00:27:47:Rodzicie musieli ci dać jakieś imię.
00:27:51:Shikha.
00:27:52:Ładnie.
00:27:56:Więc... Do zobaczenia|w sobotę.
00:28:03:Przepraszam.
00:28:12:Tak?|- Odwołaj imprezę.
00:28:17:Za późno, Ranjeet.
00:28:18:Na razie.
00:28:21:To twoi przyjaciele, ty im to powiedz.
00:28:24:Słuchaj, mam dużo roboty.
00:28:40:Cześć!| - Cześć! Gratuluję, młodszy kierowniku!
00:28:42:Dzięki!|- No to kiedy oblewamy?
00:28:44:Wkrótce.
00:28:45:Serio?|- Tak. Masz 90 rupii?
00:28:47:Tak, mam.|- Pożycz, proszę.
00:28:52:Dzięki!
00:28:54:Dobra. Jutro jest premiera nowego filmu.
00:28:55:Mój kumpel sprzedaje bilety warte|350 za 90 rupii. Bierz.
00:28:58:Ale, Rahul...|- Wiem, jutro o 20:30, kino Inox, najlepsze miejsca.
00:29:01:Rahul!|- Gratis jest popcorn.
00:29:03:Rahul, nie chcę sama oglądać tego filmu.
00:29:05:Siedzenie obok ciebie jest zarezerwowane dla mnie.
00:29:09:Nie zrozum mnie źle.|Jeśli ci to nie pasuje, przesiądę się dwa krzesła dalej.
00:29:11:To miejsce też zarezerwowałeś?
00:29:13:Oczywiście!
00:29:16:Jesteś za dobry!
00:29:19:Mam chłopaka.
00:29:20:Tego Rahula?|- Flirtujesz ze mną?
00:29:23:Jesteś jedyną osobą na tym świecie,|z którą mogę podzielić się swoim szczęściem.
00:29:26:Dzięki!|- Ale proszę przyjdź, 20:30, kino Inox. Nie spóźnij się.
00:29:30:Myślę, że początek jest lepszy niż końcówka,...
00:29:32:...więc bądź na czas.
00:29:34:A teraz bardzo mi|się śpieszy. Na razie!
00:29:57:Czemu kręcę z tą dziewczyną?
00:29:59:Bo dostaję od niej to szczęście i spokój,|którego nie mogę zaznać w domu.
00:30:03:Czy to w domu, czy w pracy,|zawsze to same uczucia - irytacja, złość i stres.
00:30:07:Zawsze myślę o tym, co będzie.
00:30:09:Kiedy jestem z nią, znowu|czuję się jak dwudziestolatek.
00:30:12:Wolny i wesoły.
00:30:15:Tak przy okazji,|szukanie szczęścia to nie grzech.
00:30:19:Wcale nie zszedłem na złą drogę.
00:30:22:Wszyscy są szczęśliwi,|nikogo nie krzywdzę.
00:30:26:Więc, chuj z tym.
00:30:29:Cześć wszystkim...|- Cześć!
00:30:32:Wszystkiego najlepszego!|- Dzięki.
00:30:34:Mów...|- Jest już pan tam?|- Tak.
00:30:36:Kiedy pan wyjdzie, niech schowa pan|klucze pod wycieraczką przed drzwiami.|- Dobrze.
00:30:49:Zestarzałeś się.
00:30:51:W końcu nie spotykaliśmy się przez 3 miesiące...
00:30:56:Dlaczego na to pozwoliłeś?
00:31:04:Dlatego.
00:31:09:Co znowu?|- Gdzie jesteś? Nie mogłam się do ciebie dodzwonić...
00:31:13:O co chodzi?
00:31:15:Wszyscy goście już przyszli.|Kiedy ty się zjawisz?
00:31:18:Shikha, mówiłem ci, że jestem zajęty.|Odwołaj wszystko.
00:31:22:Czym jesteś tak zajęty?
00:31:25:Nie musisz wiedzieć.
00:31:28:Nie możecie świętować beze mnie?
00:31:35:Stawiasz mnie w naprawdę|głupiej sytuacji, Ranjeet.
00:31:38:Przynajmniej spróbuj.|Jak możesz mi to robić?
00:31:43:Shikha, zadzwonię później.
00:31:58:Chodźcie, kolacja gotowa.
00:32:01:Ranjeet utknął w korku.|Będzie tu zanim zjemy deser. Chodźcie, chodźcie!
00:32:09:Przepraszam wszystkich...
00:32:21:Na razie, Neha.|Kocham cię!
00:32:49:Gdzie wszyscy zniknęli?
00:32:52:Czekali na ciebie, ale w końcu poszli.
00:32:58:Więc po co do mnie dzwoniłaś?|- Wszyscy o ciebie pytali.
00:33:02:Rozumiem... I co im powiedziałaś?
00:33:06:"Mój mąż nie wie co to wrażliwość.|Nie obchodzi rocznic ślubu."
00:33:10:"Krzywdzi mnie, zawsze|się spóźnia..."
00:33:12:Proszę, nie zaczynaj znowu.|- Niczego znowu nie zaczynam.
00:33:16:Powiedziałem ci, że jestem zajęty w pracy,|ale ty i tak wszystkich zaprosiłaś.
00:33:20:Ty zawsze pracujesz.|- Nie pasuje ci to?
00:33:24:Czy praca to przestępstwo?|Zostaw wszystkie te wygody.
00:33:27:To kosztuje, a ja na to zarabiam.
00:33:31:Haruję po 18 godzin dziennie.|Nie siedzę przed telewizorem, jak posąg...
00:33:36:...z pilotem w ręku|i włączoną klimatyzacją.
00:33:40:I co oglądasz w tej telewizji?|Głupoty o dyskryminacji kobiet...
00:33:43:Jacy to mężczyźni są źli?
00:33:46:Twój mózg poszedł na spacer...
00:33:49:Czy nie zarabiałam pieniędzy wcześniej?
00:33:52:Kto kazał mi rzucić pracę?|Kto powiedział, że zajmie się wszystkim?
00:33:57:"Zróbmy sobie dziecko."
00:33:59:"Ty się nim zajmiesz, a ja zarobię|pieniądze na utrzymanie..."
00:34:01:To właśnie mówię. Ty zajmuj się domem...|- Nie, nie, nie! Dokładnie to robię.
00:34:05:Zajmuję się domem od 8 lat!
00:34:07:Poświęciłam wszystko.
00:34:09:Moją karierę, mój taniec, moje życie!
00:34:12:Co ty zrobiłeś?|- Dziękuję.
00:34:17:Powinieneś mi podziękować.|Powinieneś być mi cholernie wdzięczny!
00:34:21:Bo nie jestem gorsza od|ciebie pod żadnym względem.
00:34:25:Gdybym chciała pracować, bez problemu bym to robiła.|I zarabiałabym więcej niż ty. Dobrze o tym wiesz.
00:34:30:Więc nigdy więcej nie mów do mnie w ten sposób.
00:34:37:Ciasto jest w lodówce.|Weź sobie kawałek.
00:34:41:Aha. Wszystkiego najlepszego!
00:35:05:Mama zostawiła ciasto w lodówce.|Zjemy trochę? Chodź...
00:35:23:Czego szukasz?|- Nie wiem.
00:35:28:Może ojca, które mnie zostawił,|kiedy byłam dzieckiem.
00:35:32:Może kumpla, który wyrzucił mnie z jadącego samochodu,|bo nie chciałam się z nim pieprzyć.
00:35:39:Albo chłopaka, który mnie zostawił, żeby móc|poślubić dziewczynę, którą wybrali mu jego rodzicie... Łajdak!
00:35:46:Neha, nie możesz się za to winić.
00:35:51:To jest moja wina.
00:35:53:Pokochałam nieodpowiednią|osobę w niewłaściwym czasie.
00:35:57:Nie wiem z kim teraz się spotykasz,|ale naprawdę się martwię.
00:36:01:Nie chcę, żebyś po raz trzeci|podcięła sobie żyły. Ok?
00:36:05:Nie martw się.|To miasto mnie zahartowało.
00:36:10:To właśnie w tobie lubię.
00:36:14:Poczęstuj się... To ciasto,|które dała mi siostra.
00:36:18:Dziś była jej rocznica ślubu|i szwagier nawet się nie pojawił!
00:36:23:Patrząc na ich małżeństwo,|odczuwam strach przed ślubem.
00:36:27:Zastanawiam się, czy szwagier|ma romans. Ale chyba nie.
00:36:40:Teraz już nie jesteście sami.
00:36:41:Macie ze sobą... Radio Mirchi.
00:36:43:Jeśli chcecie wygrać koszyk|z nagrodami, zadzwońcie...
00:36:47:...i powiedzcie nam, w jaki sposób zerwaliście z drugą osobą|i jak długo trwał wasz związek.
00:36:54:Tak, dystans do pierwszego słuchacza maleje,|ale dystans pomiędzy sercami rośnie.
00:36:58:Szybciej niż wskaźniki na giełdzie.
00:37:35:Shruti, szef cię wzywa.
00:37:38:Wzywał mnie pan?|- Tak. Proszę, wejdź.
00:37:42:Mam 3 dobre i 3 złe wiadomości...|Której chcesz posłuchać najpierw?
00:37:46:Chyba złej. Przyzwyczaiłam się do nich.
00:37:48:Popularność twojej audycji T.R.P. się nie zwiększa.
00:37:51:A dobra wiadomość?|- Jutro jest impreza!
00:37:53:Zła?|- Ta sukienka, którą nosisz na co dzień się nie nadaje.
00:37:58:Dobra?|- Rishi zerwał ze swoją dziewczyną.
00:38:02:Zła?|- Inne szybko przystąpiły do akcji.
00:38:10:Dobra?.|- Może uda mi się was spiknąć.
00:38:14:Dobrze, proszę pana. Dziękuję.
00:38:24:Kiedy przyjeżdżają twoi rodzice?|- Za tydzień. Czemu pytasz?
00:38:27:Możesz przedstawić im|swoją nową dziewczynę?
00:38:30:Kto teraz wpadł?|- Shruti.
00:38:33:Jesteś pewny?
00:38:35:Rishi, wpadła po uszy.
00:38:44:Nikhil, spróbuj tym razem|nie przegapić swojego wejścia.
00:38:47:Wchodzisz na "niosącej martwe ciało". Gotowy?
00:38:50:Nie wiem kto zmusza mnie, bym stał się|zwierzęciem, miast bycia człowiekiem.
00:38:54:Szukałem tej twarzy...
00:38:55:...niosącej martwe ciało|moich wierzeń na mych ramionach.
00:39:01:Ej! Czemu nie wychodzisz?!|Nie uważasz, nie upominasz go!
00:39:05:Zero zaangażowania!
00:39:10:Amma.|- Hej! Jak się masz, dziecko?
00:39:14:Co to jest?|- Kheer.
00:39:16:Przecież nie możesz jeść słodyczy.|- Ale Amol może.
00:39:20:Spróbuj.|Jak smakuje?
00:39:26:Przydałoby się jeszcze trochę cukru.
00:39:33:Nie przeszkadzają ci te hałasy?
00:39:35:Ani trochę. To bardzo dobre dzieci.
00:39:38:Dla mnie to rozrywka, czasem pokazują|nam swoje spektakle za darmo.
00:39:46:Amma, mogę o coś zapytać?|- Oczywiście.
00:39:51:Gdyby wujek żył, też|spotkałabyś się z Amolem?
00:39:56:Nie wiem. Być może tak.|Miłość nie ostrzega kiedy nadchodzi.
00:40:02:Nie policzysz jej w latach|ani nie położysz na wadze.
00:40:08:Jedynym śladem jaki pozostawia jest zapach.
00:40:12:Dlatego zawsze powinniśmy|mieć otwarte serca.
00:40:19:Chyba przyjechał.
00:40:54:"Ostatnimi czasy moje serce..."
00:40:59:"...mówi mi..."
00:41:07:"Spełnij swoje sny!"
00:41:16:"Skorzystaj z życia!"
00:41:22:"Masz do tego prawo!"
00:41:26:"Możesz się zakochać!"
00:41:31:"Masz do tego prawo!"
00:41:35:"Możesz się zakochać!"
00:41:47:Czemu zachowuję się jak nastolatka?
00:41:49:Czemu na niego czekam?
00:42:01:Shikha.
00:42:13:Cześć.|- Cześć.
00:42:15:Szybko dziś wyszłaś.
00:42:17:Skąd wiedziałeś?
00:42:19:Księga gości.
00:42:22:Dziś też jadę przez|twoją stację.
00:42:25:Andheri.|- Aha.
00:42:27:No to... chodźmy.
00:42:29:Podróżuje w przedziale dla kobiet.
00:42:32:Nie ma sprawy.|- Nie ma sprawy?
00:42:35:Musisz zmienić płeć, żeby|jechać w kobiecym przedziale.
00:42:38:Więc chodźmy do zwykłego przedziału.|Nie musisz być mężczyzną, żeby tam wejść.
00:42:45:"W tak bezbarwnym życiu..."
00:42:48:"...powinno pojawić się trochę kolorów."
00:42:54:"Muszę znaleźć lekarstwo..."
00:42:58:"...na moją samotność."
00:43:07:"W tak bezbarwnym życiu..."
00:43:11:"...powinno pojawić się trochę kolorów."
00:43:16:"Muszę znaleźć lekarstwo..."
00:43:20:"...na moją samotność."
00:43:24:"Skoro mam okazję..."
00:43:29:"Skoro mam okazję..."
00:43:34:"Wyleczę się najlepiej jak potrafię."
00:43:38:"Masz do tego prawo!"
00:43:43:"Możesz się zakochać!"
00:43:50:Dzięki za podwózkę.|Pa.
00:43:54:Dobranoc.
00:44:05:Pa.
00:44:10:Pa.
00:44:33:"Ukryję ją przed wszystkimi i pewnego dnia..."
00:44:37:"...zabiorę ją daleko stąd."
00:44:42:"Moimi oczyma spiję..."
00:44:46:"...blask z jej twarzy."
00:44:50:"Ukryci przed światem..."
00:44:55:"...pozwólmy spaść kroplom deszczu."
00:44:59:"Masz do tego prawo!"
00:45:05:"Możesz się zakochać!"
00:45:08:"Ostatnimi czasy moje serce..."
00:45:13:"...mówi mi..."
00:45:21:"Spełnij swoje sny!"
00:45:30:"Skorzystaj z życia!"
00:45:36:"Masz do tego prawo!"
00:45:40:"Możesz się zakochać!"
00:45:45:"Masz do tego prawo!"
00:45:49:"Możesz się zakochać!"
00:45:57:Oto co się dzieje,|kiedy impotenci rządzą krajem.
00:46:02:A psy wydają rozkazy.
00:46:06:Moja głowa w bezradności opada na ramiona.
00:46:11:Boleść drży w opuszczonych gardłach!
00:46:17:Te ręce, które mogą zatrzymać Słońce...
00:46:20:...składają się razem i błagają o przebaczenie.
00:46:23:Oto co się dzieje!
00:46:26:Dlaczego złamano naszą wolę?
00:46:30:Dlaczego nasze zaufanie gdzieś zniknęło?
00:46:33:Dlaczego?
00:46:39:Tak? Zadzwoń później.
00:46:46:Dlaczego krew nie wrze w naszych żyłach?
00:46:51:Dlaczego?!
00:46:54:Tak... Cena udziałów spadła?|Więc kup 2000 akcji Mittal i sprzedaj Wirpo.
00:47:05:Łatwo wyprowadzić cię z równowagi.
00:47:08:Skoro nie chcą oglądać sztuki,|to po co przychodzą?
00:47:10:To był świetny występ.
00:47:12:Myślę, że powinieneś spróbować sił w filmie.
00:47:17:Masz wielki talent.
00:47:20:Talent nie ma tu nic do rzeczy.
00:47:24:Sukces trzyma się z dala ode mnie.|Tak jak moja żona.
00:47:30:Ty ją zostawiłeś,|czy ona ciebie?
00:47:33:Miłość zostawiła nas.
00:47:38:Właściwie to nie jej wina.
00:47:42:Shikha, wszyscy na studiach mi mówili, że|w przyszłości odniosę wielki sukces.
00:47:46:Już wtedy interesowałem się|aktorstwem i pisaniem scenariuszy.
00:47:52:To było moje marzenie.
00:47:55:Pewnego dnia czar prysł...
00:48:01:Zobaczyłem jak wiele osiągnęli moi przyjaciele.
00:48:06:A ja zostałem z tyłu w tym wyścigu szczurów.
00:48:11:Nie mogłem dać jej nawet mieszkania|z jednym pokojem i kuchnią.
00:48:16:My kupiliśmy mieszkanie z dwoma sypialniami.
00:48:19:Na raty po 40000 rupii miesięcznie.
00:48:22:Oboje pracowaliśmy, żeby spłacić należności.
00:48:27:Harowaliśmy we dnie i w nocy.
00:48:31:Długie godziny w pracy.
00:48:33:Dużo stresu.
00:48:36:Oddaliśmy nasze życie w zastaw.
00:48:41:Kupiliśmy mieszkanie, ale|nie potrafiliśmy stworzyć domu.
00:48:57:Kochasz go?
00:49:03:Tak.
00:49:14:A on ciebie?
00:49:24:Tak.|Tak sądzę...
00:49:36:Przepraszam.
00:49:51:Spotkamy się w następną sobotę?
00:50:21:Hej!|Shruti!
00:50:24:Cześć.|- Cześć. Co u ciebie?
00:50:26:Wszystko w porządku.
00:50:30:Hej, pięknie wyglądasz.
00:50:33:Co?
00:50:35:Bardzo ładnie wyglądasz.
00:50:39:Skąd ta zmiana?
00:50:41:Powiedziałeś, że nie pijesz i nie palisz.
00:50:47:Przepraszam, skłamałem.
00:50:48:Skłamałeś?|- Tak, skłamałem.
00:50:51:Po ślubie, jeśli moja przyszła|żona będzie tego chciała, rzucę nałogi.
00:50:53:Ach tak?|- Poważnie.|- Jasne...
00:50:57:Nie powiedziałaś mi.|- Czego?
00:51:00:Nie powiedziałaś mi!|- Czego?
00:51:03:Powiedz...|mam sobie iść?
00:51:08:Nadal na ciebie czekam.
00:51:10:Właściwie, to jestem tu z kimś.
00:51:12:Z kim?
00:51:13:Z kimś.|- Z bratem?
00:51:45:Co się stało?|- Zamknij drzwi.
00:51:47:Co się stało, Ranjeet?
00:51:50:Ma gorączkę.|Zabieram ją do szpitala.
00:51:53:Gdzie byłaś?
00:51:58:Wyszłam z Shruti.|- Czemu wyłączyłaś telefon?
00:52:02:Byłyśmy w kinie...
00:52:06:...więc wyłączyłam.|- Och, rozumiem.
00:52:12:Mamy w mieszkaniu sporo dvd, więc|idź i baw się dobrze. Dam sobie radę.
00:52:15:Ranjeet...
00:52:27:O Boże...
00:52:52:Tak, siostrzyczko?
00:52:54:Posłuchaj, jeśli zadzwoni do ciebie Ranjeet,|powiedz mu, że byłam z tobą.
00:52:57:Gdzie? Kiedy?
00:52:59:Wczoraj, wieczorem w kinie.
00:53:03:Kiedy zaczęłaś kłamać?|- Zadzwonię później.
00:53:08:Minutkę, siostrzyczko...|Chcę cię o coś zapytać.
00:53:14:Pytaj|- Nie, dobra... Już nie ważne.
00:53:17:Nie... mów.
00:53:20:Właściwie to... Myślisz, że dobrze jest|stracić dziewictwo przed ślubem?
00:53:27:Shruti, mam nadzieję, że wiesz co robisz?
00:53:33:Chyba tak.|- Kto to?
00:53:37:Ktoś... z pracy.|Zresztą nieważne.
00:53:41:Nie, nie. Jak się nazywa?
00:53:44:Siostrzyczko, podam ci szczegóły|jak się z nim spotkam, ok?
00:53:47:Opowiem ci po wszystkim...|- Tylko bądź ostrożna.
00:53:49:Teraz mi się śpieszy. Papa!
00:54:05:Tak?|- Zastałam Rishiego?
00:54:08:Nie, nie ma go w domu.
00:54:11:Och... A kiedy wróci?|- Nie powiedział.
00:55:01:Shruti!?
00:55:09:Cześć, Shruti!
00:55:29:Mogę wejść, proszę pana?
00:55:31:O której startuje ostatni samolot?|22:30... zarezerwuj mi bilet.
00:55:36:Nie, na czwartek.
00:55:38:Znalazłem w mieszkaniu ten telefon.|Może... należy do pańskiej dziewczyny.
00:55:44:Tak. Dziękuję.
00:55:46:Zepsuł się telewizor.|Mam go wymienić?
00:55:49:Nie, nie trzeba.|Wystarczy, że dajesz mi klucze.
00:55:54:Coś jeszcze?|- Tak...
00:55:56:Mógłby pan rzucić na to okiem?|- Co to jest?
00:55:59:Biznes plan.|Wszystko gotowe, plan dochodowy, itd...
00:56:01:Spotyka się pan z inwestorami,|więc pomyślałem, że mógłby pan...
00:56:04:Co to jest? 80 milionów?
00:56:05:Mam już 17.|Gdyby tylko dało się... no wie pan?
00:56:09:Ledwo co dostałeś awans,|a już chcesz bawić sie w inwestycje?
00:56:11:Proszę pana, nikt się nie dorobi po prostu pracując...|Więc pomyślałem, że coś zrobię.
00:56:15:Zajmowałeś się już biznesem?
00:56:17:Nie, proszę pana. Ale umiem sprzedawać.
00:56:21:Dobrze. Jadę do Bangalore.|Zobaczymy, czy da się coś zrobić.
00:56:26:Dziękuję, proszę pana.|Dziękuję bardzo.
00:56:30:Rahul?|- Tak, proszę pana?
00:56:31:Nie sądzisz, że trochę|za bardzo się śpieszysz?
00:56:34:Proszę pana, to jest|wyścig, a nie poranny spacer.
00:56:39:Podoba mi się twoje|nastawienie. Tak trzymać!
00:56:42:Dziękuję, proszę pana.
00:56:49:Cześć! Rahul, bardzo mi przykro.
00:56:53:Naprawdę mi przykro.|Bardzo chciałam pójść...
00:56:56:...ale coś mi wypadło.
00:56:58:Nie mam nawet twojego numeru.|- No to zapisz go sobie. Tu i teraz.
00:57:03:Dwa dni temu zgubiłam komórkę.
00:57:06:Masz długopis? Hari, pożycz|długopis. Zapiszę ci.
00:57:10:Proszę pani, szef kazał|to pani przekazać.
00:57:14:Och! Co za zbieg okoliczności!|Właśnie znalazłam telefon.
00:57:20:Rahul, podaj mi ten numer.
00:57:22:Daj mi swój numer.
00:57:24:98210...
00:57:28:...21807.|- 21807. OK.
00:57:34:"Idę cicho, na paluszkach..."
00:57:39:"Zastanawiając się kiedy i z której strony..."
00:57:45:"Wkroczyłaś na tę ścieżkę, na przeciw mnie."
00:57:50:"Kiedy byłaś obok..."
00:57:55:"...trwała piękna cisza. Potem padło pytanie..."
00:58:01:"Jak powiedzieć żegnaj?"
00:58:18:"Tej, dla której jeszcze do wczoraj..."
00:58:23:"...tętniło całe moje życie..."
00:58:28:"...jej ramionom i chłodnemu cieniowi..."
00:58:34:"...tu i teraz mówię żegnaj!"
00:58:39:"'Żegna, żegnaj, moja droga'!"
00:58:44:"Żegna cię oddech w mych piersiach."
00:58:50:"'Żegna, żegnaj' - cóż innego zostało do powiedzenia..."
00:58:55:"...kiedy trzeba z kimś się rozstać."
00:59:01:Proszę... Proszę, nie zostawiaj mnie. Przepraszam!
00:59:03:Słuchaj, jeśli chciałeś ukryć|prawdę przed swoimi rodzicami,
00:59:05:powinieneś mi powiedzieć, poudawałabym trochę.
00:59:08:Ale dlaczego udawałeś, że mnie kochasz?
00:59:10:To nie jest takie proste.|- To jest proste. Jesteś gejem!
00:59:15:To twoje życie. Bądź sobie hetero, czy homo,|nie obchodzi mnie to. Masz do tego prawo.
00:59:19:Ale nie masz prawa niszczyć czyjegoś życia.|I to jest nie w porządku.
00:59:28:Czarne jeansy są jeszcze w pralni. Spakuję ci te szare.|- Ok.
00:59:31:O której masz samolot?|- O 22:30.
00:59:34:Kiedy wrócisz?|- Za tydzień.
00:59:36:Podłącz telefon do ładowarki.
00:59:43:*Masz wiadomość*
00:59:54:W MIESZKANIU O 17:30
00:59:56:CZEKAM NA CIEBIE
00:59:59:CAŁUSKI
01:00:01:KOCHAM CIĘ
01:00:09:"Słuchaj, nieznajoma, możesz odwrócić głowę..."
01:00:14:"...i odejść już dziś. Ale twoje oczy..."
01:00:20:"...będą błądziły szukając mnie."
01:00:25:"W noce, takie jak ta, będziesz|przewracać się w łóżku.."
01:00:31:"...wspominając nasze wspólne chwile.|Aż w końcu..."
01:00:36:"...wszystko stracisz i zapytasz samą siebie..."
01:00:38:"Dlaczego powiedziałam 'Żegnaj'?"
01:00:43:"Ktoś zapytał o czym myśli..."
01:00:47:"...potem się pożegnał."
01:00:52:"'Żegnaj, żegnaj' - cóż innego zostało do powiedzenia..."
01:00:57:"...kiedy trzeba z kimś się rozstać."
01:01:08:O której masz samolot?|- O 22:30.
01:01:15:Gdzie się wybierasz?
01:01:18:Ile razy będziesz jeszcze pytać?|Lecę do Bangalore.
01:01:23:Gdzie są papierosy?
01:01:30:Mogę lecieć z tobą?
01:01:31:Nie mogę cię wszędzie ze sobą zabierać.
01:01:35:No tak, możesz mnie zabierać tylko|tam gdzie nikt mnie nie zobaczy.
01:01:42:Ty wychodzisz pierwszy, ja|dwie godziny później. Jak złodzieje...
01:01:47:Co się stało, Neha?|Zawsze byłaś taka wesoła.
01:01:54:Potrzebuję faceta,|który szczerze będzie mnie kochał.
01:01:57:Więc idź i go sobie poszukaj.|Kto ci zabrania?
01:02:00:Jasno sobie wyjaśniliśmy,|że w nasz|związek będzie wolny.
01:02:04:Nie jesteśmy tu po to, żeby płodzić dzieci.
01:02:09:Poszukaj sobie dobrego chłopaka...|Który szczerze cię pokocha.
01:02:13:Tylko nie zapomnij dać mi znać.
01:02:18:Mówisz to teraz...|po roku wykorzystywania mnie!
01:02:27:Wykorzystywania?
01:02:31:Neha, nie prowokuj mnie, proszę.
01:02:35:Co ty sobie nie myślisz? Że jesteś niewinną|szesnastolatką, która nie wie nic o życiu?!
01:02:41:Więc to ja cię zmusiłem do tego, co tu robiliśmy?!
01:02:45:Nawet najlepsi kierownicy nie dostają|takich premii jak ty, proszę pani!
01:02:50:Podróżujesz biznes klasą.
01:02:53:Dostajesz awanse poza konkurencją.
01:02:55:Daję ci wszystko, czego tylko zapragniesz.
01:02:58:Więc pomyśl jeszcze raz|zanim powiesz, że cię wykorzystuję.
01:03:04:Dziwne, że nigdy nie poprosiłaś o pieniądze...|Najwyższy czas...
01:03:11:Bierz!
01:03:13:To za to, że cię wykorzystałem.
01:03:21:"Serce właśnie mi powiedziało,|że zostało złamane."
01:03:26:"Gdybyś była tu dziś ze mną..."
01:03:32:"...łatwy byłby wybór właściwej drogi."
01:03:37:"Wkurzyłaś mnie, jestem na ciebie zły."
01:03:43:"Moje serce nie może zaznać spokoju.|Nie pomyślałaś o tym."
01:03:48:"Nie chciałaś słuchać..."
01:03:50:"Czemu, do cholery, powiedziałaś 'Żegnaj'?"
01:03:56:"Ktoś zapytał o czym myśli..."
01:03:59:"...potem się pożegnał."
01:04:04:"'Żegnaj, żegnaj' - cóż innego zostało do powiedzenia..."
01:04:10:"...kiedy trzeba z kimś się rozstać."
01:04:48:Wody?|- Nie, dzięki.
01:04:50:Zrobić ci kawy?
01:04:55:Nie, tylko...
01:04:58:Masz gumkę?|- Co?
01:05:00:Gumkę.
01:05:02:Kondom!|- Tak, mam ich dużo.
01:05:52:Co się stało?
01:05:53:Doktorze, niech pan idzie za mną.|Napiła się fenylu.
01:05:55:Proszę za mną.
01:05:56:Tędy, doktorze...
01:05:58:Hej, będziesz musiał dopłacić za drugiego!
01:06:02:Tego już za wiele.|- Wyjaśnię to, ale teraz proszę za mną.
01:06:04:Z tobą rozliczę się później.
01:06:05:Tędy doktorze.|Proszę się pośpieszyć!
01:06:07:Szybciej!
01:06:10:Tutaj, doktorze.|- O Boże!
01:06:12:Pewnego dnia to musiało się stać.
01:06:14:Jedna leży tu, a druga czeka na zewnątrz.|Jedna przychodzi, druga odchodzi.
01:06:17:Bijesz rekord świata, czy co?
01:06:19:Przynieś gorącą wodę z solą.|Musimy zrobić jej lewatywę.
01:06:22:Co się stało?|- Nic. Choć tędy.
01:06:24:Ile jestem ci winien?|- Co się dzieje?
01:06:27:Masz tyle, na ile się umawialiśmy. Dzięki za wszystko.|- Nie, to za mało.
01:06:30:Dobra, masz więcej. A teraz, idź.|- Kto jest w łazience?
01:06:32:Nikogo tam nie ma.|- Ale..
01:06:34:Jak to się stało?
01:06:36:Pokłóciliśmy się, wyszedłem.|Kiedy wróciłem...
01:06:38:Pokłóciliście się i przyprowadziłeś|sobie następną? Szybki jesteś.
01:06:41:Co powiesz policji,|kiedy cię o to zapytają?
01:06:43:Niech pan powie, że to pańska pacjentka.
01:06:45:I pomyłkowo dał jej pan fenyl zamiast lekarstw.|- Co?
01:06:50:Nie, mam lepszy pomysł. Powiem im, że to pacjentka,|która nie płaciła mi za wizyty, więc podtrułem ją fenylem.
01:06:55:Nie to miałem na myśli, proszę pana.|- Przestań.
01:06:58:Zajmę się policją, ty proś|Boga, żeby ten fenyl był rozcieńczony.
01:07:30:Pani Patil, niech pani się poczęstuje słodyczami.
01:07:34:Z jakiej to okazji?
01:07:36:Okazja jest niebywała.
01:07:38:To zdarza się raz na 35 lat.
01:07:40:Załatwiłem ci wolne. To będzie 25. i 26.|Rozmawiałem już z dyrekcją.
01:07:45:Musisz przyjść. Nie przyjmuję odmowy.
01:07:56:Hej, hej!|- Och, cześć!
01:07:59:Przyszłaś się ze mną spotkać?|- Nie.
01:08:02:Więc co tu robisz?|Czegoś chcesz?
01:08:05:Nie. Mam tu rozmowę o pracę.
01:08:07:To znaczy czekam na rozmowę.|- Aha.
01:08:09:Więc.. Pracujesz tutaj?|- Tak, to jest moje biuro. Na górze mam gabinet.
01:08:15:Rozmowy będą później.|Teraz mamy przerwę obiadową.
01:08:17:Chodź ze mną coś zjeść, potem postarasz się o pracę.
01:08:19:Nie, nie...|- Chodź, chodź...
01:08:20:Nie, nie. Dziękuję.|- Jesteś wegetarianką, czy mięsożercą?
01:08:22:Ja...|- Jesz mięso, czy nie? Należysz do Zielonych?
01:08:25:Jem mięso. Ale to nie ważne.
01:08:26:No racja, jesteś Bengalką,|musisz jeść mięso. Chodź, chodź...
01:08:28:Pokażę ci mój gabinet.
01:08:30:Ale moja rozmowa...|- Masz czas.
01:08:32:Zostało jeszcze...|45 minut. Chodź, chodź.
01:08:35:Jak się czuje?|- Będzie żyła.
01:08:38:Teraz trzeba załatwić sprawę z policją.
01:08:40:Dasz sobie radę. Nie bez|przyczyny jesteś młodszym kierownikiem.
01:08:43:Ale to jest robota dla|starszego kierownika, proszę pana.
01:08:45:Rozumiem. Będę|z powrotem za jakieś 5 dni.
01:08:48:Nie pozwól, by wróciła do domu.|Dobrze?
01:08:51:Dlaczego?|- Jej współlokatorka to moja szwagierka.
01:08:54:Ale, proszę pana. Dzisiaj wypuszczają|ją ze szpitala. Gdzie ma pójść?
01:08:57:Słuchaj Rahul, załatwiam tu twoje sprawy.
01:08:59:Inwestorów i całą resztę.|Rozumiesz?
01:09:03:Może pan zostać tam nawet tydzień.|Zajmę się wszystkim.
01:09:07:Dobrze.
01:09:08:Tylko używaj czasami mózgu.|- Dobrze, proszę pana.
01:09:12:Ten Rishi,|znałem go.
01:09:15:Zawsze przychodził|do klubu z chłopakami.
01:09:17:Kiedy zobaczyłem go z tobą,|pomyślałem, że się zmienił.
01:09:24:Musisz przyjść 25. i 26.|Bez wymówek. Dobrze?
01:09:27:Co jest 25. i 26.?
01:09:34:Zaproszenie na ślub.
01:09:38:Wiesz ile taka karta kosztuje?|75 rupii.
01:09:40:Ale ja kupiłem za jedyne 45.
01:09:43:Gratulacje.|- Dziękuję.
01:09:45:Mam zrobić dzyń-dzyń?|- Dzyń-dzyń?
01:09:48:W sprawie twojej pracy.
01:09:55:Indumati, połącz mnie z szefem.
01:09:59:Dzień dobry, szefie.
01:10:01:Czy pana żona obudziła się już ze śpiączki?
01:10:04:Och! Mam pytanie: jak długo|już dla pana pracuję?
01:10:09:Czy prosiłem kiedyś pana o przysługę?
01:10:12:Jest tu pewna dziewczyna, Shruti.|Przyszła starać się o pracę.
01:10:16:Niech pan ją przyjmie.
01:10:18:Jest bardziej utalentowana,|niż wymaga tego ta posada.
01:10:22:Shruti... Shruti, Shruti, Shruti... Shruti?|- Ghose.
01:10:25:Shruti Ghose.
01:10:27:Tak. Dobrze, proszę pana.
01:10:33:Chyba masz pracę.
01:10:35:Och! Dziękuję.
01:10:41:Twoja wybranka jest z shadi.com... czy...|- Nie, moja mama ją znalazła.
01:10:47:160 cm wzrostu, piękna,|dobrze zarabia, jest wykształcona.
01:10:53:No i ma niezłą figurę.
01:10:56:Mama mówi, że wygląda jak Bipasha.
01:10:58:Nigdy jej nie widziałem, więc wezmę płytki|z jej filmami i teraz pooglądam...|Mam na myśli Bipashę.
01:11:04:Ale jak możesz ją poślubić,|skoro jej nie kochasz?
01:11:07:Miłość przyjdzie z czasem.
01:11:09:A jeśli nie przyjdzie?
01:11:13:Na żonę nie ma gwarancji. Nie możesz|jej wymienić, jeśli ci nie pasuje.
01:11:18:Jeśli będziemy próbować,|miłość w końcu się narodzi.
01:11:20:Korzystam z okazji.|Bez próbowania nic się nie udaje.
01:11:23:Wszystko będzie dobrze.|Nie martw się.
01:11:53:Odpoczywaj... Odpoczywaj...
01:12:01:To... było moje mieszkanie.
01:12:11:Wezwałem lekarza.
01:12:18:Halo? Tak, proszę pana,|odzyskała przytomność.
01:12:22:Tak, chwileczkę...|Szef dzwoni.
01:12:27:Nie chcę z nim rozmawiać...|- On chce...
01:12:29:Nie... Nie chcę z nim rozmawiać.|- Martwi się o ciebie...
01:12:32:Nie chcę z nim rozmawiać!
01:12:33:Nienawidzę go.
01:12:34:Nienawidzę go.|Nie chcę z nim rozmawiać.
01:12:36:Powiedz mu, że to koniec.|Nienawidzę go.
01:12:39:Dobrze, dobrze... Wyluzuj!
01:12:41:Uspokój się...
01:12:45:Odpoczywaj, dobrze?
01:12:49:Szefie... Słyszał pan co powiedziała?|- Tak, słyszałem.
01:12:55:Informuj mnie co z nią.
01:12:57:Proszę pana, co z tymi inwestorami?
01:12:59:Ach, tak. Dwóch-trzech mam już w kieszeni.|Potrzebuję jeszcze jednego albo dwóch.
01:13:03:Dobrze, proszę pana.|Niech pan skończy i wraca z powrotem.
01:13:05:Ja zajmę się wszystkim tutaj.|Tak, proszę pana, dobrze...
01:13:08:Dobrze, proszę pana. Do widzenia...
01:13:20:Pewnie zastanawiasz się,|jak jestem podła...
01:13:25:Miałam romans z żonatym szefem.
01:13:30:Nie, zastanawiałem się w jaki sposób pieniądze|sprawiają, że tańczymy, tak jak nam zagrają.
01:13:37:Gdyby chodziło tylko o pieniądze,|nie próbowałabym się zabić.
01:13:42:Tutaj proszę skręcić w lewo.|- Nie, niech pan jedzie prosto.
01:13:45:Proszę, zostań przez kilka dni u mnie.
01:13:47:Moja współlokatorka będzie się martwić.
01:13:49:Jeśli dowie się o tym, co zaszło,|szef będzie miał problemy w domu.
01:13:52:Jest już po wszystkim,|więc po co robić mu kłopoty?
01:13:55:Bardzo się martwił.|Płakał do telefonu.
01:13:57:Kompletnie się załamał, uwierz mi.
01:13:59:Ma za dużo zmartwień.|To tylko kwestia kilku dni.
01:14:01:Błagam cię. Proszę, zrozum.
01:14:05:Czemu to robisz?|Żeby dostać podwyżkę?
01:14:20:Proszę skręcić w lewo.
01:14:30:Urodziłem się tutaj, w Bombaju.
01:14:33:Po śmierci taty,|przeprowadziliśmy się do Bhillai.
01:14:37:Mój ojciec przygrywał na|skrzypcach gościom w restauracji.
01:14:44:Miał jedno marzenie...|Mieć własną restaurację.
01:14:49:Wzniósł mury, ale|nie miał pieniędzy na dach.
01:14:55:Potem, pewnego dnia|wyzionął tutaj ducha.
01:15:00:Minutkę, zaraz wracam.
01:15:10:Wiesz, Neha? Chodziłem do|szkoły w tych samych spodniach...
01:15:12:...od siódmej do dziesiątej klasy.
01:15:14:Z każdym rokiem spodnie stawały się krótsze, a ja|ze złością pytałem Boga dlaczego tak rosnę?.
01:15:19:Dawałem korepetycje, roznosiłem gazety|i oszczędzałem pieniądze.
01:15:23:Nawet dzisiaj oszczędzam.
01:15:26:Żeby przykryć ten budynek dachem.
01:15:37:Gdyby pieniądze były dla mnie wszystkim, już dawno|sprzedałbym tę działkę i kupił sobie samochód i mieszkanie.
01:16:07:Cześć...
01:16:17:Przepraszam.|Długo już czekasz?
01:16:20:Kto, ja?
01:16:22:Nie czekałeś na mnie?|- Nie.
01:16:25:Więc co tu robisz?
01:16:27:Idzie pochód pierwszomajowy.|Salutuję mu.
01:16:33:No co? Wyczekuję tu|na ciebie od dwóch tygodni.
01:16:37:Gdyby to trwało jeszcze dwa dni|dłużej, rozbiłbym tutaj obóz.
01:16:40:Przepraszam.
01:16:41:Jestem głody.|Idziemy coś zjeść?
01:16:54:"Serce jest samolubne."
01:16:59:"Błądzi po niewłaściwych ścieżkach..."
01:17:02:"Przekracza granice."
01:17:06:"Jutro będzie wolne..."
01:17:11:"...dziś należy do ciebie i do tej nocy."
01:17:17:"O, ukochana..."
01:17:36:Przykro mi, proszę pana.|Przywiózł ją tu jej syn...
01:17:39:...i tylko on może ją stąd zabrać.
01:17:42:Przy okazji, w tym wieku powinien|pan poświęcić swoje życie Bogu.
01:17:46:A pan zamierza angażować się w nowy związek.
01:17:49:Syn tej pani na linii.
01:17:51:Tak, proszę pana, pańska matka jest tutaj.|Proszę z nią porozmawiać.
01:17:57:Halo?|- Pogięło cię, mamo?!
01:17:59:Co to za Amol? Pewnie chodzi|mu o twój spadek. Podpisywałaś coś?
01:18:03:Ci ludzie tacy są.
01:18:04:Nakłonią cię do podpisania papierka|i zgarną twój majątek.
01:18:07:Dlaczego nic nam nie|powiedziałaś, mamo? Mamo...
01:18:12:Ej, panie! Nie przychodź pan tu więcej.|Psuje pan atmosferę.
01:18:16:Zamknij się, ty...!|- Daj spokój, Amol.
01:18:29:Neha...
01:18:31:Neha...
01:18:33:Szwagierku, to ja Shruti...|Nie przeszkadzam?
01:18:36:Chwileczkę, Shruti.|Przepraszam...
01:18:40:Tak. O co chodzi?
01:18:41:Nehy nie ma w domu od dwóch dni.
01:18:43:Dzwoniłam do biura, ale|powiedzieli, że tam jej też nie było.
01:18:45:Komórkę też ma wyłączoną.|Pomyślałam, że może coś wiesz?
01:18:49:Nie. Od dwóch dni jestem w Banglore.
01:18:53:Och...|- Ale nie martw się, na pewno wróci.
01:18:56:Może pojechała gdzieś ze swoim chłopakiem.
01:18:58:Z kim?|- Jest taki jeden Rahul.
01:19:00:Też u mnie pracuje.
01:19:02:Właściwie, to on też brał wolne na 3-4 dni.
01:19:05:Może są razem.|Wrócą.
01:19:08:Ok, szwagierku... Dzięki.
01:19:10:Dobra, na razie...|- Pa!
01:19:37:"Chwila, w której spotykają się nasze oczy..."
01:19:43:"...jak blask słońca o północy..."
01:19:49:"...daje memu sercu poczucie pewności."
01:19:55:"Gestem próbując cię przywitać..."
01:20:00:"...szukam twego towarzystwa."
01:20:07:"Zmieniłaś pogodę, poprawiłaś mój nastrój."
01:20:12:"O, ukochana..."
01:20:57:"Kiedy moje serce zrozumie swoją ignorancję?"
01:21:04:"Nie wiem co się z nim dzieje."
01:21:09:"Odpowiedź leży pod osłoną moich ramion."
01:21:14:"Gdzie jesteś? Gdzie jesteś?"
01:21:20:"O, ukochana..."
01:22:07:Co to za miejsce?
01:22:09:To dom mojego przyjaciela.|Pożyczyłem od niego ten motorek...
01:22:11:Musze mu go oddać, więc...
01:22:16:Wejdziesz na filiżankę kawy?
01:22:23:Nie martw się,|nikogo w środku nie ma.
01:23:11:Przepraszam za bałagan...
01:23:13:Mój przyjaciel mieszka sam,|a w dodatku jest leniwy,...
01:23:15:...więc mieszka w tym bajzlu.
01:23:17:Zaparzę kawy...
01:23:31:Nie ma mleka.|Może być czarna?
01:23:38:Właściwie, Akash,|to powinnam już pójść.
01:23:42:Spóźnię się na pociąg.
01:23:45:Podrzucę cię.|- Nie, nie trzeba... Pójdę już.
01:23:50:Na pewno?|- Tak, dam sobie radę.
01:23:53:Dzięki.
01:26:45:Kto to?|- Spokojnie... To Bobby, mój przyjaciel.
01:26:47:Spokojnie...|Tylko spokojnie...
01:26:50:Akash, nie otwieraj tych drzwi...|- Wyluzuj...
01:26:53:Aakash, otwieraj!
01:26:55:Aakash, proszę, ukryj|mnie gdzieś. Proszę!
01:26:58:Aakash...!|Ile mam pukać? Co tam robiłeś
01:27:03:Nic. Przysnąłem.
01:27:04:Przyprowadziłeś tu kogoś?|- Nie.
01:27:08:Dziś skończyłeś grać szybciej?|- Wszystko odwołali! Nie dają pieniędzy.
01:27:12:Co to jest?|Damska torebka?
01:27:15:To...|- Przyprowadziłeś tu kogoś?
01:27:18:Gdybyś mi powiedział,|przyszedłbym później.
01:27:20:Nie, stary...|Wracaliśmy z prób i...
01:27:41:To jest złe, Akash.|Proszę, zostaw mnie.
01:27:44:Ale nie zrobiliśmy|niczego złego, Shikha.
01:27:47:Mam rodzinę... Mam męża.
01:27:50:A co z tobą? Masz też siebie...
01:27:51:Popełniłam błąd. Przepraszam.|Przepraszam.
01:27:56:Upadłam tak nisko. Czuję się jak kurwa.|Czuję się jak kurwa!
01:28:01:Taxi...
01:28:06:Shikha!|Shikha, proszę...
01:28:09:Kocham cię! Ty też mnie|kochasz i dobrze o tym wiesz.
01:28:14:Proszę...
01:28:22:Proszę...
01:28:27:Shikha?!|- To koniec.
01:28:29:Shika! Shikha, nie!|Czekaj! Nie zostawiaj mnie!
01:28:58:Rahul?|- Tak?
01:28:59:Jest u ciebie Neha?
01:29:01:Shruti, to ty?
01:29:03:Neha?|- Cześć.
01:29:06:Jesteś nieodpowiedzialna!|Mogłaś chociaż zadzwonić.
01:29:08:Nawet nie wiesz jak się martwiłam.
01:29:11:Bierz leki regularnie.|- Leki?
01:29:14:Mógłbyś tego dopilnować?|- Tak.|- Co jej się stało?
01:29:16:Nic, przeziębiła się.|- Przeziębiła się?
01:29:19:Ledwo co uszła z życiem.|Wypiła butelkę fenylu.
01:29:22:Co?! Oszalałaś?|Co z tobą nie-tak?
01:29:25:Pozwól mi to wyjaśnić.|- Wracamy do domu. Już. Chodź, chodź.
01:29:28:Słuchaj, za dwa dni dojdzie do siebie.
01:29:30:Dopóki jest z tobą,|nigdy nie dojdzie do siebie.
01:29:32:Shruti...|- Neha, zamknij się! Idziemy!
01:29:34:Coś ci się pomyliło. Nie jest tak jak myślisz.|- Doskonale wiem jak jest. Nie przestaniesz jej dręczyć.
01:29:37:Shruti...|- Czemu rujnujesz jej życie?
01:29:39:Dobra, a teraz mnie wysłuchaj.|- Shruti...|- Chwileczkę, Neha.
01:29:41:Wszyscy jesteście tacy sami.|Wiecie tylko jak krzywdzić kobiety.
01:29:43:Oszukujecie swoje żony, oszukujecie swoje dziewczyny.
01:29:45:Posłuchaj mnie w końcu!|- Minutka!
01:29:47:Traktujecie kobiety przedmiotowo.
01:29:50:Wykorzystujecie je i porzucacie.
01:29:51:Tego już za wiele! Słuchaj!|- Zamknij się!
01:29:55:Neha, idziemy...|Chodź.
01:30:03:Shruti...|- Bądź cicho i usiądź tutaj. Złapię taksówkę.
01:30:15:Neha, wszystko w porządku?|Co to za głupie zagrywki?
01:30:20:Co z tego, że trochę cię|zbeształem? Dobrze się czujesz?
01:30:52:Cześć Rucha!
01:30:54:Tato, mama płacze od kiedy wróciła...|Bardzo płacze.
01:31:00:Naprawdę? Idź do swojego pokoju.|Porozmawiam z nią.
01:31:24:Co tam u Shruti?
01:31:35:To co...
01:31:41:Ci powiedziała jest...
01:31:46:Jest prawdą.
01:31:54:Od dwóch lat...
01:32:01:Mam na boku dziewczynę...
01:32:13:Nie ma między nami żadnych uczuć...
01:32:25:To była pomyłka.
01:32:29:To zdecydowanie była pomyłka.
01:33:10:Shikha... Możemy o wszystkim|zapomnieć i zacząć nowe życie?
01:33:25:Shruti o niczym mi nie powiedziała.
01:33:35:Cóż, w takim razie...
01:33:40:Wybaczysz mi?
01:33:54:O, Boże...
01:33:57:Jeśli ci coś wyznam, to...
01:34:01:Wybaczysz mi?
01:34:08:O co chodzi?
01:34:15:Tego dnia nie poszłam do kina ze Shruti.
01:34:27:Poszłam z kimś innym.
01:34:36:Spotykałam się z nim od jakichś 4-5 tygodni.
01:34:46:Nawet nie wiem kiedy się to zaczęło.
01:34:53:Popełniłam błąd, Ranjeet.
01:34:56:Przepraszam!|Przepraszam! Przepraszam!
01:35:11:W porządku.
01:35:23:Spałaś z nim?|- Nie... Ranjeet...
01:35:32:Kiedy się to wszystko działo?|Wtedy kiedy byłem w biurze?
01:35:47:Robiliście to w mojej sypialni?
01:35:50:Proszę, nie mów takich rzeczy.
01:36:09:Nasze dziecko na pewno jest moje?
01:36:36:Chodź...|Chodź, chodź!
01:36:37:To mój problem, poradzę sobie.|- Tak, tak. Twój problem, poradzisz sobie.
01:36:40:Co jest? Jesteś zła, prawda?|- Tak.
01:36:43:Na kogo jesteś zła?|Na faceta? Na ludzi? Na los? Na Boga?
01:36:48:Wykrzycz to. Nie tłamś swego gniewu w środku.|Po prostu wyrzuć to z siebie.
01:36:53:Wyrzuć to... Wyrzuć.
01:36:56:Krzycz. Krzycz, no już!|- To nie jest takie proste!
01:36:59:Choć raz spróbuj. Krzycz!
01:37:02:No spróbuj...
01:37:05:Nie, nie, nie... Nie w ten sposób.|Rozluźnij się trochę.
01:37:07:Rozluźnij gardło,|rozluźnij całe ciało.
01:37:10:No widzisz...|Gotowa?
01:37:12:1... 2... 3...
01:37:43:Wykrzycz to...|Wykrzycz wszystko.
01:37:51:Spokojnie...|Już dobrze, już dobrze...
01:37:56:I już po problemie.
01:38:00:Zawsze, kiedy będziesz zła,|powinnaś używać swojego gardła.
01:38:04:Życie w wielkim mieście|wiele kosztuje.
01:38:11:Wiem, że mogłem narobić|panu kłopotów w domu.
01:38:13:Ale nie ma się czym martwić.
01:38:15:Napięte sytuacje się zdarzają.
01:38:17:Srikan, zabierz to.|- Tak jest, proszę pana.
01:38:20:Gdzie się pan wybiera?
01:38:24:Wyprowadziłem się z domu.|Już nie musisz martwić się o Nehę.
01:38:29:Ciągle jesteśmy razem.
01:38:32:Neha już wie?|Musi być szczęśliwa.
01:38:36:Oczywiście, że jest szczęśliwa.|Chyba nie trzeba było pytać.
01:38:41:Ach tak, nie zapomniałem|o twoim awansie. Chodź...
01:38:49:Neha, daj Rahulowi nową umowę.
01:38:54:Proszę bardzo.
01:38:57:Musisz podpisać w trzech miejscach.
01:39:00:Gdzie są klucze do gabinetu?
01:39:03:Zaraz je przyniosę.|- Nie, ja pójdę.
01:39:13:Gratulacje, starszy kierowniku.|- Dzięki.
01:39:16:I twój projekt spotkał się z pozytywnym odzewem.|Same dobre wieści. Dzięki za wszystko.
01:39:40:Gratuluję.
01:39:45:Ja tobie też.|- Dzięki.
01:40:09:Co jest najlepsze na skręcone kolano?|Balsam Tygrysi, czy Zandu?
01:40:14:Czemu? Tobie wszystko pomoże.
01:40:16:Nie mówię o sobie, tylko o mojej mamie.
01:40:18:Nie może chodzić, a trzeba|zrobić zakupy przed weselem.
01:40:22:Ze swoimi rzeczami poradzę sobie sam, ale|rzeczy dla żony musi kupić kobieta.
01:40:34:Wyświadczysz mi przysługę?|- Nawet nie waż się prosić.
01:40:36:Wszystkie jesteście takie same!|Egoistki! Wszystkie.
01:40:39:Ale, Monty... Monty!|- Nie!
01:40:41:Monty...|- Nie.
01:40:43:Monty...|- Tak?
01:40:46:Coś taki wredny?|- Więc udowodnij mi, że się mylę.
01:40:49:Co mam ci udowodnić?|- Że nie jesteś egoistką.
01:40:52:Jak?|- Jak? Zrób zakupy dla mojej żony.
01:41:12:Chodźmy.
01:41:30:"Coś niewypowiedzianego, niewyrażonego|zaczęło się dziać."
01:41:37:"Nie mam kontroli nad swoim sercem,|straciłem swoją tożsamość."
01:41:55:"Może to właśnie jest miłość."
01:42:18:"Powiedz, co siedzi ci na sercu?|Czemu jesteś taka dumna?"
01:42:26:"Pewnie też czujesz wpływ|tego, co poczułem ja."
01:42:33:"To milczenie nie daje mi żyć.|Gdybyś tylko coś powiedziała."
01:42:52:"Może to właśnie jest miłość."
01:43:27:Nie martw się, od tego|nie przytyjesz. Pij.
01:43:33:Pojutrze o tej porze będę żonaty.
01:43:39:Ostatnie dwa dni!
01:43:44:Gratulacje.|- Dziękuję bardzo, Shruti.
01:43:50:Hej, czemu płaczesz?
01:43:54:Monty? Monty, przestań.|Co się stało?
01:43:59:Przecież to dobra|wiadomość, prawda?
01:44:04:Dzięki za wszystko, Shruti.|Bardzo ci dziękuję!
01:44:09:Żenisz się.|Powinieneś się cieszyć, prawda?
01:44:13:Płaczę ze szczęścia.
01:44:18:Nie wiem kiedy znowu cię spotkam.|- Co?
01:44:23:Nawet nie wiem, czy moja|żona pozwoli mi cię widywać.
01:44:27:A jeśli nie pozwoli?|- Wtedy, już więcej cię nie zobaczę.
01:44:33:Wtedy ja też więcej cię nie zobaczę.
01:44:40:A co będzie z tobą?
01:44:44:Wszyscy zawierają małżeństwa.|Dokąd pójdziesz?
01:44:48:Ten świat jest okrutny,|jak przetrwasz w nim sama?
01:44:54:Mam przyjaciela w Lucknow.
01:44:57:Jest cukiernikiem, ale sporo zarabia...
01:45:01:Ma wielki sklep ze słodyczami...|Cukiernia, w Lucknow...
01:45:04:Monty! Proszę cię...|Nie jestem aż tak zdesperowana.
01:45:08:Ale on potrafi też...|Potrafi używać Internetu...
01:45:11:Zna się na komputerach...
01:45:12:Więc chce poślubić nowoczesną dziewczynę.|Proszę, wyjdź za niego.
01:45:17:Nie! Twój przyjaciel będzie pewnie taki jak ty.|- Nie. Nie jest taki jak ja. Jest bardziej...
01:45:25:Będzie taki jak ja?
01:45:28:Co miałaś na myśli?|- Miałam na myśli...
01:45:31:Co miałaś na myśli?|- Zapomnij o tym.
01:45:34:O czym?|"Będzie taki jak ty" - co to znaczy?
01:45:36:Będzie jak ja? O co chodzi?
01:45:39:Jesteś... trochę dziwny.
01:45:43:Jak to?|- Nie wiem...
01:45:49:Zbywasz mnie.
01:45:54:Powiedz szczerze.|Czemu mnie zbywasz?
01:45:57:Patrzysz nie tam gdzie trzeba.|Irytuje mnie to.
01:46:02:Posłuchaj, mam 35 lat.|Właściwie, to 38, ale mówię, że 35.
01:46:08:Serio?|- Mam 35 lat i w życiu nie miałem kobiety.
01:46:13:A ty jesteś piękna, masz świetną figurę...
01:46:16:Znowu to robisz!
01:46:19:Co z tego, że czasem spojrzę|tu i tam? Co w tym złego?
01:46:23:Popełniłem jakieś przestępstwo?|Co w tym takiego strasznego?
01:46:26:Za to mnie zbywasz?
01:46:32:Przywalę ci z tej butelki.
01:46:36:W życiu nie wyszłabym za faceta,|który tak się zachowuje.
01:46:38:Więc jaki musi być ten,|za kogo wyjdziesz?
01:46:39:Musi być... normalny.|- Co znaczy normalny? Ja jestem nienormalny?
01:46:43:Opiekuńczy, trochę romantyczny...|- Nie jestem romantyczny? No, dalej?
01:46:46:Trochę romantyczny, lubiący czytać książki...|- A ja to ćwierćinteligent?
01:46:50:Namiętny, z poczuciem humoru,|kochający, opiekuńczy...
01:46:53:No i musi kochać podróże|i posiadać dużą wiedzę.
01:46:56:Powinien być choć trochę kreatywny.
01:46:58:Wiesz, mam takiego przyjaciela...
01:46:59:Przyjaciela, który pięć|lat temu kupił samochód.
01:47:01:Nadal stoi w garażu.|Spytaj dlaczego?
01:47:03:Bo to twój przyjaciel|- No spytaj. Po prostu spytaj
01:47:07:Dlaczego?
01:47:08:Mówi, że wyjedzie samochodem|z garażu wtedy...
01:47:10:...kiedy wszystkie światła|drogowe będą zielone.
01:47:13:Prawdziwy idiota.|W ten sposób...
01:47:15:...nigdy się nie dowie,...
01:47:17:...czy światła zmieniły się na zielone.|- Dokładnie! Więc wyprowadź jego samochód.
01:47:22:Łap okazję, dziecinko...
01:47:25:Łap okazję.
01:47:38:20 kwietnia 2004.|Dziś dostałem lekarską diagnozę...
01:47:43:...napisano,że zostały|mi jeszcze 2 lata.
01:47:48:Bardziej od śmierci,|bałem się,...
01:47:51:...że nie będę mógł|umrzeć w twych ramionach.
01:47:57:Mówiliśmy sobie, że|nie bez siebie...
01:48:00:...nie wytrzymamy ani chwili.
01:48:03:Ale spędziliśmy całe|życie w rozłące.
01:48:08:Przestań Amol!
01:48:15:Nie mogę tego słuchać.
01:48:20:Ja też nie mogę dalej czytać.
01:48:28:Teraz śpi, Shivani.|- Amol... Śpij dzisiaj ze mną.
01:49:51:Amol|- Tak?
01:49:55:Chcesz herbaty?
01:49:58:Hmm?|- Herbaty!
01:50:04:Herbaty...
01:50:25:Shivani? Shivani!
01:50:31:Wytrzymaj...|Wytrzymaj jeszcze chwilę.
01:50:34:Shivani?|Nie, Shivani... Nie, nie!
01:50:39:Czemu się zatrzymałeś? Co się dzieje?
01:50:41:Przed nami jest korek.
01:51:08:Amol...
01:51:13:Shivani, nie...|Nie!
01:51:20:Nie, Shivani.
01:51:28:Kocham cię...
01:51:34:Nie!
01:51:56:To jest zaświadczenie z policji.
01:51:58:A tutaj akt zgonu.
01:52:01:A teraz, proszę zabrać stąd ciało.|Są duże kolejki.
01:52:16:Dni, które spędziłem z Shivani,|były najpiękniejsze w moim życiu.
01:52:26:Całe moje życie mogło być piękne...
01:52:31:...gdybym zamiast rozumu posłuchał serca.
01:52:43:Próbując zaspokoić głupie pragnienia,|goniąc za czymś lepszym...
01:52:49:...człowiek traci wszystko co miał.
01:52:57:Gonitwa nigdy się nie kończy,|ale kończy się czas.
01:53:07:W sprawach sercowych, zawsze|powinniśmy słuchać głosu swego serca.
01:53:12:Żałuję, że ja nie posłuchałem.
01:53:17:Rahul? Mam dobre wieści.
01:53:21:Przyjeżdżają inwestorzy z Banglore.
01:53:24:Przygotuj się do|prezentacji projektu.
01:53:27:Zostaw klucze do mieszkania|zanim wyjdziesz.
01:53:34:Co się stało?
01:53:37:Nie dostanie pan kluczy.
01:53:43:Nie dostanę kluczy?|Co to ma znaczyć?
01:53:48:Jeśli zabiera pan tam Nehę,|nie dam panu kluczy.
01:53:52:Co?
01:53:57:W 10 minut odeślę cię tam,|skąd przyszedłeś. Zrozumiano?
01:54:04:Zapomnij o hotelu. Nie będziesz|nawet kelnerem. Wylądujesz na ulicy!
01:54:25:Nie popełniaj więcej|takich błędów. Wynoś się!
01:54:47:Chciałem klucze do twojego|mieszkania, nie do gabinetu!
01:54:53:Mówię do ciebie!
01:54:56:Co to jest?
01:54:58:Wypowiedzenie.|- Co?
01:55:03:Siostro, przesyłka do ciebie.
01:55:09:'Zapomniałaś swojej torebki.|Odsyłam ją z powrotem.'
01:55:13:'Znalazłem pracę w Dubaju.|Trudno dziś odnieść sukces w tym mieście,...'
01:55:19:'...a poza tobą, nic|mnie tu nie trzyma.'
01:55:22:'Lecę w sobotę o 8:30.'
01:55:25:'Shikha, jak zwykle...|będę czekał na stacji kolejowej.'
01:55:29:'Wiem, że masz swoją przeszłość,|ale chcę ciebie razem z nią.'
01:55:36:'Proszę, przyjdź.|Zatrzymaj mnie albo pojedź ze mną.'
01:55:42:'Ale przyjdź. Proszę!'
01:56:04:Monty! Monty!
01:56:06:W żałobnym stroju przyszłaś na wesele?
01:56:08:Posłuchaj!|- Chodź zatańczyć.
01:56:10:Muszę... Muszę z tobą porozmawiać.|- Zatańczmy!
01:56:12:Mam zmienić piosenkę?|- Nie, Monty! Proszę!
01:56:15:Chcę ci coś powiedzieć! Monty, ja...|- Co?
01:56:19:Ja... Ja...|...bardzo cię lubię!
01:56:23:Dziękuję! Ja też cię lubię.
01:56:26:Nie, głupku!|Miałam na myśli to, że cię kocham!
01:56:29:Co?|- Kocham cię, Monty!
01:56:51:Ale już kupiliśmy suknię na jej rozmiar.|Czemu mówisz to tak późno?!
01:56:56:Idź do diabła!
01:57:01:Auto!
01:57:03:Dokąd jedziemy?
01:57:04:Przepraszam, zarezerwowałem|pokój w hotelu.
01:57:08:Rahul nie chciał mi dać kluczy.
01:57:13:Popatrz na niego...
01:57:15:Powiedział mi, że jeśli wezmę|cię z sobą nie da mi kluczy.
01:57:19:Romantyczny kretyn!
01:57:21:Tak wiele dla niego zrobiłem,|a on w jeden chwili o wszystkim zapomniał.
01:57:26:Nabiegałem się jak|głupek dla jego projektu.
01:57:30:Niewdzięczny drań!
01:57:46:Auto!
01:57:50:Neha!
01:58:00:Shurti!
01:58:03:Neha!|- Szefie, proszę przesunąć samochód.
01:58:05:Co jest? Co jest?!|Coś ci nie pasuje?!
01:58:07:Nie kłóć się ze mną!
01:58:12:Wio, koniku.|Wio! Ostrożnie...
01:58:27:Gdzieś się wybierasz?|- Tak.
01:58:30:Doktorze, mam prośbę.|- Tak?
01:58:31:Tu jest pokarm dla rybek i klucze.
01:58:34:Mógłby pan je karmić,|póki wujek nie wróci?
01:58:37:Póki wujek nie wróci?|Co masz na myśli?
01:58:39:Ja chyba już nie wrócę.
01:58:43:Czekaj!|Co się stało?
01:58:47:Nie mogę sobie poradzić|w tym mieście, doktorze.
01:58:51:Rahul!
01:58:55:Będziemy tęsknić.
01:58:59:Wio, koniku, wio! Tu idzie o twoją,|właściwie to naszą, twarz! Wio!
01:59:04:Tutaj w prawo!|W prawo, w prawo!
01:59:10:Rahul!
01:59:13:Taxi!
01:59:16:Ostrożnie, ostrożnie!
01:59:22:Rahul!
01:59:25:Shruti!
01:59:26:Rahul!
01:59:28:Shruti, czekaj.|Nadchodzę!
01:59:31:Rahul!
01:59:35:Rahul!
01:59:37:Najpierw odrób zadanie domowe,|a potem możesz pooglądać Cartoon Network.
01:59:40:Mama zaraz wróci.
01:59:42:Pa.|- Pa!
01:59:43:Maggie, zamknij drzwi.
01:59:59:Tatuś!
02:00:24:Jazda, jazda, koniku!|- Rahul! Rahul!
02:00:35:Shruti!
02:00:37:Shruti!
02:00:38:Stój, koniku, stój!
02:00:49:Ostrzegaj, zanim|na mnie wpadniesz, bracie.
02:01:05:Shruti!|Shruti!
02:01:39:Shruti!
02:01:41:Monty?!|Monty!
02:01:47:Minutkę, minutkę...
02:01:50:Hej, Shruti!
02:01:55:Monty!
02:02:01:Monty?!
02:02:04:Oto i ona!
02:02:46:Będę tęskniła.
02:02:57:Zaczynasz nowe życie.
02:03:01:Powodzenia!|I nie jesteś nieudacznikiem.
02:03:12:Dziękuję za wszystko.
02:03:19:Trzymaj się.
02:03:22:Cześć!
02:03:43:"Po co te dąsy i skargi na życie?"
02:03:50:"Ono się z nas śmieje, ono za nas płacze,|jest zawsze, jest wszędzie..."
02:03:53:"...daje nam wszystko. Cóż na to poczniesz?"
02:03:56:"Powitaj je z uśmiechem!"
02:04:45:"Tracisz, zyskujesz, znów tracisz."
02:04:48:"Takie jest życie, zrozum!"
02:04:51:"Sprzedano cię, okradziono, opuszczono."
02:04:54:"Takie jest życie, pogódź się z tym!"
02:04:57:"Uwierz, to co wczoraj minęło, już więcej nie nadejdzie."
02:05:04:"Czas nam ucieka, pędzi przed siebie, nie dając nam o tym znać."
02:05:10:"To, co dziś się dzieje, jest tylko twoje."
02:05:17:"Ale twoja egzystencja skończy się pod ziemią."
02:05:20:"Jeszcze chwila i nadejdzie koniec."
02:05:23:"Powitaj go z uśmiechem!"
02:05:43:"Po co te dąsy i skargi na życie?"
02:05:49:"Ono się z nas śmieje, ono za nas płacze,|jest zawsze, jest wszędzie..."
02:05:52:"...daje nam wszystko. Cóż na to poczniesz?"
02:05:55:"Powitaj je z uśmiechem!"
02:05:59:Odwiedź www.NAPiSY.info
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
A Life In Pictures DocumentaryLife in the year 2200Moja wielka grecka wycieczka My life in ruins 2009 DVDRip XviD Napisy ENGBuilding the Tree of Life In the AuraMoja Wielka Grecka Wycieczka My Life in RuinsAlasdair Gray Lanark A Life in Four Books!Program Guide Mind, Body and Spirit – Your Life in Balance!Billy Life in the SpiritualLife In The Universe Stephen HawkingI Kuijt, Life in Neolithit Farming (chapter 13)Cthulhu Rising Life in the 23rd CenturyVESA PEKKA HERVA THE LIFE OF BUILDINGS MINOAN BUILDING DEPOSITS IN AN ECOLOGICAL PERSPECTIVEBeatles A?y in the lifeAnastacia One?y In Your LifeAnastacia One?y In Your LifeThe Principles of Successful Manifesting How to Live your Life Dreams in Abundance and ProsperityMoby In my lifemusic in my lifewięcej podobnych podstron