180
URANIA
6/1994
Kierunek ku
Rys. 1. Schemat wprowadzenia satelity na orbitę wokół Plutona. A — początek fotografowania Plutona, B — przelot w cieniu radiowym Plutona, C — transmisja obrazów na Ziemię, D — początek fotografowania Charona, E — początek oblotu Charona, F — przelot w cieniu radiowym Charona, G — transmisja obrazów na Ziemię, H — kontynuacja fotografowania Plutona, 4 — wejście na orbitę Plutona, J — fotografowanie z jednoczesnym przekazem obrazów aż do upadku na powierzchnię.
Z pewnością natomiast będzie wykonalna w czasie następnego przejścia Plutona przez pery-helium...
Niestety, ambitne projekty MARINERÓW NEPTUNE i PLUTO także zapewne pozostaną tylko na papierze, gdyż koszt jednego
Rys. Z Schematyczny rysunek lekkiego próbnika Plutona.
próbnika wynosi około 2 mld $, a fundusze NASA są ostatnio bardzo ograniczone. Pracownicy Jet Propulsion Laboratory — ośrodka NASA specjalizującego się w projektowaniu misji planetarnych — nie ustają w wysiłkach znalezienia tańszego rozwiązania. Na początku 1993 roku zespół inżynierów pod kierownictwem Roberta L. S t a e h 1 e zaproponował koncepcję wysłania dwóch małych i lekkich próbników Plutona na trajektorię bezpośredniego dolotu. Sucha masa próbnika (rys. 2) ma wynosić 110 kg, a łącznie z paliwem 162 kg, czyli prawie 10-krotnie mniej niż MARINERA-PLUTO. Wyniesiony rakietą Titan 4/Centaur oraz rozpędzony dwoma stopniami Star 48 B i Star 27 próbnik dotarłby do celu w ciągu 7 lat bez potrzeby żadnych manewrów grawitacyjnych. W przypadku startu w roku 1999 Pluton byłby osiągnięty już w 2006. Gdyby zaś rakieta Titan okazała się za droga, można by użyć rosyjskiej rakiety Proton, która pozwoli osiągnąć Plutona w 2011 roku. Koszt budowy dwóch próbników szacowany jest na 370 min $ , a koszt rakiet nośnych na 800 min $. Użycie dwóch próbników uzasadnione jest tymi samymi względami, co użycie sondy w projekcie MARINER-PLUTO, a ponadto zwiększa szansę powodzenia misji. Pojedynczy próbnik potrafi zawieść u samego celu, o czym przekonał nas niedawno MARS-OBSERVER, który przecież odbywał znacznie krótszą podróż.
Która wersja zostanie ostatecznie wybrana i czy misja do ostatniej niezbadanej planety zostanie w ogóle podjęta, pokażą najbliższe lata.