02 (02) grudzień 1996 r.
Kiedy powiemy o kimś, że jest człowiekiem zdolnym, inteligentnym, a następnie naszego rozmówcę zapytamy, jaki jeszcze jest ten zdolny człowiek, to z dużym prawdopodobieństwem dowiemy się, że jest leniwy, a co najmniej mało pracowity. Kiedy zapytamy, jaki jeszcze jest człowiek bardzo pracowity dowiemy się zapewne, że mało zdolny. To rzeczy powszechnie znane każdemu z nas. Wszyscy jeszcze ze szkoły dobrze znamy tę zależność.
Kiedy pokażemy komuś zdjęcie urodziwej osoby * dziecka, kobiety, mężczyzny i poprosimy o podanie cech tej osoby, to z dużym prawdopodobieństwem dowiemy się, że osoba ta jest inteligentna, zdolna. Liczne badania potwierdzają tę prawidłowość, ale mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że tak właśnie myśli. Większość myśli, że sądzi przeciwnie (por. opowieści
0 pięknych kobietach). Ale to nie koniec. Kiedy pokażemy zdjęcie urodziwej osoby, to dowiemy się także, że jest niezbyt pracowita. Kiedy pokażemy zdjęcie brzydkiej, dowiemy się, ze jest pracowita i mało zdolna. Prawie każdy tak myśli, ale mało kto wie, że tak myśli.
Żadne z przytoczonych przekonań nie jest prawdziwe. Nie ma bowiem obiektywnie żadnej zależności miedzy urodą, zdolnościami
1 pracowitością.
Pierwsze przekonanie (zdolny - leniwy, niezdolny - leniwy) reprezentuje wiedzę potoczną, jawTłą. Przekonanie drugie i trzecie, wiedzę niejawną - ukrytą nawet przed osobą, w głowie której ta wiedza istnieje. Każdy z nas, obok wiedzy - nazwijmy to - naukowej, posiada spore zasoby wiedzy potocznej (np. 'wszyscy mężczyźni już tacy są, im tylko o jedno chodzi') i znaczne zasoby wiedzy ukrytej. Można to ująć inaczej: nie wszyscy posiadają dość wiedzy naukowej, ale wszyscy posiadają znaczne zapasy wiedzy potocznej i wiedzy ukrytej.
Kiedy poprosimy osoby badane, by wyjaśniły powody, dla których ludzie odnoszą sukces w określonym zadaniu, to odpowiedź zależeć będzie od tego, czy ten sam sukces odniosła kobieta, czy odniósł go mężczyzna. Dowiemy się, że kobiety odnoszą sukcesy, bo mają szczęście, bo im się udało, a mężczyźni dlatego, że są zdolni i wprawni. Większość badanych nie zdaje sobie sprawy, że czynnikiem różnicującym jest płeć ocenianej osoby. Większość sądzi, że o ty m decyduje rodzaj wykonywanego zadania, a więc okoliczności.
W pewnym eksperymencie osoby dorosłe wyjaśniały błahe zachowania małych dzieci - 2, 4,6, 8 letnich. Jedno z zachowań było pozytywne, drugie negatywne. Analiza odpowiedzi pokazała, że uczynkowi dobremu przypisywano przyczyny zcwnętizne (zrobił to, bo musiał, bo ktoś mu kazał, bo został sprowokowany), natomiast uczynkowi złemu przypisywano przyczyny wewnętrzne (zrobił to, bo ma taki charakter,
Magisterium 1964, Wrocław,
Doktorat 1969, Uniwersytet Warszawski Habilitacja 1974, Uniwersytet Wrocławski Nominacja profesorska 1987
W latach 1975-77 oraz 1981- 82 dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego
Od 1982 w WSP Opole (Uniwersytet Opolski).
Od 1975 - do chwili obecnej członek Komitetu Nauk Psychologicznych PAN, od 1993 - do chwili obecnej przewodniczący Komitetu Nauk Psychologicznych PAN. Członek Rad Redakcyjnych trzech czasopism psychologicznych
Publikacje: 6 książek, ok. 90 artykułów naukowych. Liczne teksty w pracach zbio-rowych. Najważniejsze: Osobowość: struktura i funkcje regulacyjne (Warszawa 1974), Szanse rozwoju osoltowości (Warszawa 1984).
30 wypromowanych doktorantów (4 jest już profesorami)
bo takie ma nawyki, bo taki miał kaprys itp.) Trudno nie zauważyć kryjącego się za tym przekonania, że dzieci z natury swojej są złe. Tylko zły człowiek robi rzeczy złe z wyboru, a dobre z konieczności; człowiek dobry czyni dobrze z wyboru, a źle z konieczności. Bardzo mało osób, które uczestniczyło w tym badaniu, zgodziłoby się świadomie z tezą, że ludzie są źli, a jeszcze mniej zgodziłoby się z tezą, że to właśnie oni tak myślą. Większość zaprzeczyłaby temu stanowczo. Tak więc, obok ukrytego obrazu świata i obrazu ludzi, istnieje coś co można nazwać ukrytym systemem wartościowania.
Niedawne badania nad uczciwością Polaków pokazały, że tylko 25 procent przyznaje się do popełnienia w ostatnim okresie postępku nieuczciwego, ale prawie 75 procent twierdzi, że inni Polacy są nieuczciwi częściej lub rzadziej. Prawie wszyscy twierdzą, że ludzie władzy są nieuczciwi bardziej niż zwykły człowiek. Własna osoba jest tu - jak widać - chlubnym wyjątkiem. Czyżby reprezentacyjna próba polska licząca ponad 1200 osób składała się z samych wyjątków? Kiedy jednak zapytamy ludzi, czym wyjaśniają własne nieuczciwe postępki (kiedy już im się to zdarzy), dowiemy się, że stało się tak dlatego, że skoro wszyscy są nieuczciwi, to dlaczego ja mam być inny', że 'nieuczciwość jest nagradzana' lub że przykład idzie z góry'. Widać tu, że podzielane (acz nie zawsze świadome) przekonania
0 tym, jacy są inni ludzie, mogą efektywnie usprawiedliwiać własne postępki.
Przytoczone wyniki badań (są to dane dobrze udokumentowane) same w sobie są interesujące jako źródło wiedzy o ludziach. Eksperymentalna psychologia społeczna dostarcza ogromnej liczby podobnych faktów. Niektóre z nich, choć nie można im zaprzeczyć, są nagminnie odrzucane jako niezgodne z potocznym doświadczeniem, niezgodne ze zdrowym rozsądkiem. Niezmiernie często odrzucają te fakty ci, którzy swoim postępowaniem ilustrują te prawidłowości. A to znaczy, że albo zaprzeczają sobie samym, albo - co wydaje się bardziej prawdopodobne - że nie wiedzą o swoich prawdziwych (?!) przekonaniach.
Przedstawione dane w oczywisty sposób dotyczą racjonalności ludzkich sądów, przekonań
1 zachowań. Każdy z nas ma przekonanie o wła
snej racjonalności, choć jej kryteria mogą być bardzo zindywidualizowane. Mówienie komuś, że my wiemy (a on nie wie) co myśli, co sądzi, co robi - musi budzić emocje. Emocje nie sprzyjają zaś przyjmowaniu informacji niezgodnych z naszymi przekonaniami, czy naszym poczuciem wartości. 'Pak więc, choć sporo danych dowodzi wprost lub pośrednio, że ludzie często bywają nieracjonalni, nie warto tej wiedzy używać do pokazywania ludziom ich słabości. Ta wiedza jest niezbędna dla zrozumienia mechanizmów ludzkich zachowań, a przede wszystkim do przewidywania zachowań w danej sytuacji. Tu psychologia społeczna ma nadzwyczajne suk cesy, żeby wspomnieć tylko o trafności (do drugiego miejsca po przecinku!) przewidywań wyborczych. _
Tytuł od redukcji
20