technicznych możliwości wymiany informacji, niż w zakresie porozumiewania się ludzi. Globalnym możliwościom komunikowania się nie towarzyszy globalne porozumienie. Dominujące linie podziałów politycznych i ideologicznych zastępowane są przez inne. Przywołując tu sferę wartości, wskazać można na istotną rolę, jaką odgrywają podziały narodowościowe, etniczne i religijne. Jednak co równie istotne, zjawiska towarzyszące rewolucji informacyjnej, przynoszą nowe bariery ekonomiczne rozwoju.
2.1. Zmiany form aktywności ekonomicznej ludzi
Nowe formy gospodarowania, oparte na nowych technologiach wywołują zróżnicowane skutki społeczno-ekonomiczne. Z jednej strony generują postęp techniczny, unowocześniają produkcję i usługi, umożliwiają komunikację w skali globalnej, tworzą nowe gałęzie gospodarki. Z drugiej strony rośnie strefa ubóstwa - w skali globu utrzymuje się generalny podział na biedne południe i bogatą północ. Utrzymujące się zróżnicowanie regionalne rozwoju, potęgują zjawiska ekspansji nowej gospodarki - opartej na wiedzy i informacji. Tam, gdzie docierają, zmieniają stosunki na rynkach pracy, jednych pozbawiając źródeł dochodów, innym otwierając nowe możliwości pomnażania kapitałów. W niewielkim w relacji do tradycyjnej gospodarki stopniu, generowanie zysków i ich spożytkowanie ma konotację terytorialną i społeczną. Tak, że stabilizacja zatrudnienia w wielu branżach przemysłu i usług staje pod znakiem zapytania.
Społeczności lokalne oraz pojedynczych ludzi bezpośrednio dotyka utrata dotychczasowych źródeł dochodów. Wprowadzanie nowych technologii oraz dążenie do obniżenia kosztów pracy skutkuje zmianami na lokalnych rynkach zatrudnienia. Poszukiwanie nowych rynków zbytu oraz taniej siły roboczej jawi się jako główne zadanie producentów dóbr materialnych, przy czym dochodzi do przemieszczania centrów wytwórczych (fabryk) i zamykania ich tam, gdzie utrzymywanie produkcji jest mniej opłacalne. Co więcej, liczba ludzi, potrzebnych do wyprodukowania coraz liczniejszych dóbr konsumpcyjnych, systematycznie maleje. Przyjmując za dość oczywistą optykę zmierzchu epoki przemysłowej trudno znaleźć perspektywę dla wzrostu zatrudnienia. Społeczne skutki tych procesów wyrażają się upadkiem gospodarczym całych regionów, utratą źródeł dochodów przez znaczne grupy ludzi, zmianami w strukturze społecznej. Również w sektorze usług następują zmiany ograniczające liczbę miejsc pracy.1
Poszukiwanie źródeł dochodów oraz lepszych warunków życia sprzyja przemieszczaniu się ludzi, co dotyczy z jednej strony tych o najwyższych kwalifikacjach, z drugiej zaś, pochodzących z regionów dotkniętych bezrobociem, biedą, głodem. Ta druga tendencja obserwowana jest od wielu lat i nic nie wskazuje na to, aby obecnie mogła ulec zahamowaniu.
Wielowymiarowość zjawiska migracji, to jak się podkreśla, nie tylko wędrówki w poszukiwaniu lepszych warunków życia, często ucieczka przed represjami, czy też potrzeba realizacji niezaspokojonych aspiracji. Migracje to nie tylko konsekwencje „otwarcia granic” i przeobrażeń struktur politycznych, tak, jak stało się to w Europie na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych naszego wieku. Migracje to także przejaw modernizacji społecznej. Swobodny przepływ personelu wielu międzynarodowych korporacji w celu znalezienia atrakcyjnej i zgodnej z kwalifikacjami pracy, czy też związana z nimi potrzeba realizacji wyspecjalizowanych zainteresowań, to symptom, a często i warunek
2
Hans-Peter Martin i Harald Schumann mówią o zapaści na rynku miejsc pracy jako zjawisku względnie stałym (utrzymującym się w długim okresie czasu) wskazując, na podstawie danych m.in. Banku Światowego, OECD oraz innych instytucji, że w nadchodzących latach liczba bezrobotnych w Unii Europejskiej podwoi się, w stosunku do ok. 15 milionów obywateli państw stowarzyszonych, pozostających bez pracy w 1996 roku. Szerzej patrz H.P.Martin, H. Schumann, Pułapka globalizacji, Wyd. Dolnośląskie, Wrocław 2000, s. 126 i następne.