6404670980

6404670980



Sir. 2


BioLetyn


7/(II)/2012


Wywiady, autografy...

Wywiad z:

dr inż. Andrzejem Skibińskim

Michał Wojtas

?Q.Ó9LEt1 WIECU So*.CE5bv 'JES.T ŁftouToiolOA *ł “<5

<V>0K>tER2CWOWV>A w\>ŁP?A OewŁ uutKMUie


- Nowa ustawa Ministerstwa Edukacji z marca ubiegłego roku wzmacnia autonomię programową szkół wyższych - pozwala lepiej dostosowywać przedmioty do poszczególnych kierunków. Czy widzi Pan takie możliwości w przypadku biotechnologii?

Uczelnie od zawsze miały możliwość, w węższych lub szerszych granicach, kształtować na wszystkich kierunkach swoje programy. I to dzieje się cały czas, gdyż wiedza stale się rozszerza. Wydaje się, że problem leży gdzie indziej. Otóż wszystkie ustawy dążą do zmniejszenia kosztów kształcenia. Dotyczy to szczególnie takich kierunków jak chemia, biochemia, biotechnologia, na których jednym z elementów wykształcenia jest widza zdobyta na zajęciach laboratoryjnych. Koszt niezbędnych odczynników, szkła, wyposażenia laboratoriów jest olbrzymi. Nie mogąc ściąć zbytnio tych wydatków, zmniejsza się liczbę godzin dydaktycznych oraz zwiększa liczebność grup. Kolejny problem to wymagania stawiane przez przyszłych pracodawców naszych absolwentów. Trochę przejaskrawiając, chcieliby, aby absolwent doskonale znał zakład, był fachowcem potrafiącym natychmiast rozwiązać problemy, z którymi ten zakład boryka się od lat i wytyczył nowe kierunki rozwoju danego zakładu, (co więc robi dotychczasowe kierownictwo?) oczywiście bez wygórowanych żądań płacowych. Kolejny narastający w ostatnich latach problem, to poziom wykształcenia absolwentów szkół średnich przychodzących na studia. I to są ramy ograniczające możliwość swobodnego kształtowania programu studiów. Biotechnologia jest nowym interdyscyplinarnym kierunkiem łączącym bardzo zaawansowaną chemię organiczną, fizyczną, fizykę, katalizę czy informatykę. Jak zatem przekazać zaawansowaną wiedzę z chemii organicznej, jeżeli ma się na to 2 godziny wykładu, 1 godzinę ćwiczeń i 2 godziny laboratorium na tydzień przez jeden semestr. Wystarczy to zaledwie na przedstawienie podstaw z podstaw, aby można było cokolwiek zrozumieć z biochemii, biologii molekularnej czy inżynierii genetycznej. Stoimy przed dylematem, czy lepiej rozszerzyć podstawy, czy wprowadzić choćby w ograniczonym zakresie np. zajęcia ze stereochemii, bo jest to konieczne przy omawianiu zmian konformacyjnych struktury białek, enzymów, DNA i liczyć, że reszty student sam się douczy. Ponieważ dotyczy to każdego przedmiotu, dostosowanie polega na wyborze czegoś za coś. Który przedmiot wyciąć, aby wprowadzić inny, którą liczbę zajęć zmniejszyć, aby którąś zwiększyć. Jak widać pole manewru jest ograniczone.

- Za stroną internetową Ministerstwa Nauki: „Uczelnie będą mogły tworzyć autorskie programy i kierunki studiów, integrujące wiedzę z zakresu różnych dyscyplin." Ustawa weszła w życie od 1 października bieżącego

Uczelnie mogły zawsze w ramach swojej autonomii tworzyć nowe kierunki czy programy. Przykładem jest choćby kierunek Biotechnologii stworzony przy współudziale trzech wydziałów i we współpracy z Instytutem Onkologii. Co do programów autorskich to być może Czytelnicy o tym nie wiedzą, ale już w latach sześćdziesiątych XX wieku Wydział Chemiczny wprowadził w Polsce do nauczania chemików, jako jeden z pierwszych a być może, jako pierwszy, analizę związków organicznych metodami spektroskopowymi. Było to wtedy, gdy np. NMR był jeszcze w powijakach (obróbka matematyczna stosunkowo prostego widma 13C FTNMR trwała około roku!) i nikomu się nie śniło, jakie będą możliwości wykorzystania tej metody w chemii czy medycynie. Chwała więc tym ludziom, którzy zauważyli tkwiący w tych metodach potencjał, który przyczynił się do gwałtownego rozwoju nie tylko chemii organicznej. I tu znowu dotykamy tego samego problemu, to jest liczby godzin plus ewentualnie liczby godzin ECTS. Jeżeli w programie autorskim będzie zwiększona liczba godzin, np. z matematyki, czy inżynierii chemicznej, czy chemii organicznej, czy będzie to liczba wystarczająca, aby wyjść poza poziom podstawowy i kosztem, jakich przedmiotów to się osiągnie. Czy będzie to jeszcze biotechnologia czy coś innego? Czy absolwent będzie znał dobrze tylko jeden dział i będzie mógł znaleźć pracę w tylko jednym zakładzie w Polsce, czy będzie może trochę gorzej znał, ale będzie bardziej uniwersalny. Kolejny problem to dwustopniowy system z siedmio semestralnym stopniem pierwszym, który według mnie rozbija ciągłość studiów. Konieczność napisania projektu i zdania egzaminu inżynierskiego ogranicza liczbę zajęć na ostatnim semestrze. To zmniejsza pole manewru, które jest potrzebne przy tworzeniu nowych kierunków czy programów autorskich. Według mnie, mimo pięknych słów i szczytnych idei proponowany system zamiast podnieść poziom wiedzy absolwenta przyczynia się do jego obniżenia, czyli skutek jest inny od zamierzonego.

- W internetowym serwisie ocen.pl, w któ rym studenci wystawiają oceny nauczycie lom w kilku kategoriach otrzymał Pan czwór kę w kategorii „sprawiedliwość" i jednoczę śnie dwójkę w kategorii „łatwość zaliczenia" Czy to ostateczny dowód na to, że chemia jest po prostu trudna i nastawienie nauczy cielą do studenta niewiele zmienia w kwestii zaliczenia?

Nie słyszałem o tym. Cieszę się, że wystawiane przeze mnie oceny uważa się za sprawie-



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Badania naukoweBadania naukowe Wywiad z dr. inż. Bartoszem Ziółko na temat badań dotyczących technol
OBRÓBKA PLASTYCZNA METALI Henryk Wożniak 61-139 Poznań, ul. Jana Pawła II nr 14 prowadzący: dr inż.
H
Wywiad z dr inż. Agnieszką Szuster-Janiaczyk Mogłaby Pani na początek opowiedzieć nam o swoich
Bogatym nie jest ten kto posiada, lecz ten kto daje. Jan Paweł II„LOLEK"DOBREGO SERCA dr inż. M
Str. 2 BioLetyn 1/IV/ 2010Wywiady, autografy...Wywiad z prof. Korneliuszem Mikschem Katarzyna
skanuj0042 (2) &■ DR INŻ. ANDRZEJ PUSZER KATEDRA ENERGETYKI PROCESOWEJSTEROWANIE PROCESAMI ZASAD
Największy sukces pozanaukowy dr inż. Andrzeja Nafalskiego w 1984 r. - upolowany dzik o wadze 136 kg

więcej podobnych podstron