ciągniętych na powierzchniach obszarów górujących nad padoły dolinne, potęguje tu jeszcze brak lasów. Łany zbóż zajęły ich miejsce, a czarna gleba Kujaw do najżyżniejszych w Polsce należy. W innych natomiast częściach Wielkopolski na piaszczystym gruncie sosnowe porosły bory, znaczne nieraz pokrywając przestrzenie.
Jezior w międzydolinnych powyższych obszarach wielkopolskiego niżu nie brak. Nie tak liczne jak na baltyckiem pojezierzu, występują jednak nieraz gromadnie, stanowiąc główną ozdobę zachodnich okolic polskiego niżu (pojezierze poznańskie, kujawskie). Większość, to girlandy jezior rzecznych, znaczące bieg dawnych lodowych strumieni. Inne, szeroko rozlane, malownicze kapryśnym przebiegiem wybrzeży, wypełniają zaklęśnięcia dennej moreny, — inne wreszcie kryją się wśród wzgórzy moren czołowych, ujęte ich wieńcem jak tamą. W okolicach drumlinów poznańskich ciągną się jeziora długiemi wąskiemi pasami wciśnięte między poszczególne garby. Rozlane wśród wydm podobną przybierają postać. Prócz jezior zalegają tu i ówdzie powierzchnię drobne całkiem stawki, często zupełnie kolistego kształtu, w niektórych okolicach niezwykle gęsto skupione. To zagłębienia wydarte i wypłukane przez wiry wód spływających z topniejącego lodowca. Inne — być może — wytworzyły się w miejscach, gdzie bloki lodowe wgniecione w miękkie podłoże przykryte zostały luźnym nanosem i jako »martwy lód« przetrwały dłużej. Kiedy wreszcie stajały — przykrywające je warstwy piasków lub glin zapadły się, wywołując w terenie zagłębienia, które wypełniwszy się wodą, dały początek okrągłym jeziorkom.
Dalej na wschód, w dorzeczu Wisły, rozpostarły się piaszczyste równie mazowieckiej niziny. 1 tu szerokie obszary dolinne drążą plaski kraj, stapiając się na zachodzie z podobnemi zaklę-słościami wielkopolskie!) dziedzin. Ich wilgotną głębię zalegają często bagniska, w które rozlały się powolnym biegiem ku Wiśle zdążające wody rzek. I Wisła na znacznej przestrzeni szero-kiem dnem takiego padołu płynie. Potężne lasy towarzyszą błotom nadrzecznym; porastają piaszczysty grunt i zatulają go w gęstwę sosnowego boru. Wzdłuż dolin bieleją wydmuchy lotnych piasków, wzdęte niekiedy w posępne grzbiety martwych nasypów. Grzędy starych wydm kryją się wśród leśnych obsza-
23