Kraj przez nie zajęty przedstawia widok smutny, monotonny i ubogi. Lotne piachy zalegają tu znaczne przestrzenie, tworząc ponure pustkowia. Piaszczystą glebę porasta nędzny las sosnowy i stanowi jedyne urozmaicenie jednostajnego krajobrazu. Obfite wody rozlewają się gdzieniegdzie w torfiaste mokradła.
Ale dalej na wschód widok się nagle zmienia. Białe skaliste wapienie — w jurajskiej powstałe epoce — ułożyły się tu potężną warstwą, której wyniosłe zbocze jak stromy mur wyrasta ponad rozciągnięte u podnóża równie. To najwybitniejszy z małopolskich piogów wyżynnych, jego szczytem największe — poza Łysogórami — ciągną się wzniesienia. Rozpoczynając się w okolicach Krakowa (Krzemionki, Skałka, Wawel) biegnie ten próg skalisty na Częstochowę ku Wieluniowi — stąd nosi nazwę Krakowsko-Częstochowskiego lub Krakowsko-Wieluńskiego grzbietu czy pasma. Ale choć przez kontrast z przyległą równiną, przez stromość zbocza i jego malowniczo poszarpane kształty rzeczywiście czyni od zachodu wrażenie górskiego pasma — jest właściwie tylko krawędzią poziomej prawie płyty skalnej wieńczącej szeroką pokrywą zachodnią polać wyżyny, — krawędzią, cofającą się zwolna ku wschodowi pod wpływem wietrzenia i niszczącego działania płynących wód. Płyta sięgać niegdyś musiała daleko na zachód, pokrywając starsze, dziś na powierzchni występujące warstwy skalne; — dzisiaj przed zerwą progu sterczą jeszcze tu i ówdzie jej resztki odosobnione i jak wyspy przed kurczącem się wybrzeżem świadczą o dawnym zasiągu
płyty.
Rzeźbiony u brzegów przez potoki w kształt głębokich, cienistych dolinek w prostopadłe ujętycli zbocza, spękany w liczne szczeliny, ziejący czeluściami grot ciemnych wapień jurajski rozpada się i wietrzeje w fantastyczne postaci baszt i białych ruin; on jest przyczyną tej niezwykłej piękności widoków, jaką słyną okolice Krakowa, Tu u południowych krańców »pasma« podarty brzeg płyty odsłonił różnorakie skały starsze — wśród nich wylewy przedwiecznych wulkanów zastygłe w kopulaste masy. Tu napór dźwigniętych w sąsiedztwie wypiętrzeń karpackich, przewalonych ku północy aż na brzeg małopolskiej płyty, oddziałał i na jurajską Jawę. Okazuje ona w sąsiedztwie łuku Karpat niezliczone spękania, w które tem łatwiej wsiąka woda i rozpuszczając wapień drąży w nim mnóstwo jaskiń zgrupowa-
50