wolno określić jako patriotyczno-etyczno-wychowawcze. Przecież jednak z natury rzeczy wspierała wysiłki ukazania znaczenia tego pokolenia dla kultury polskiej. Podobnie nie było zamiarem Weyssenhoffa kreowanie legendy cyganerii krakowskiej, trudno go o to nawet posądzać, ale pisząc Mój pamiętnik literacki (1926), dzielił się nie tylko wspomnieniami o pisarskich dokonaniach,
0 poglądach estetycznych na temat muzyki czy literatury, o politycznym zaangażowaniu i zdeklarowanym antysemityzmie91, ale również przypominał o przedwojennym pokoleniu, którego był reprezentantem, choć nieco osobnym. Nie poczuwał się też do wspólnoty z pokoleniem najmłodszych pisarzy; pisał z goryczą
1 irytacją: „Odosobnienie moje od współczesnych literatów pozbawiło mnie pewnych doczesnych korzyści, zależnych od zażyłości zwłaszcza z tym gatunkiem literatów, którzy po zbankrutowaniu na twórczości zajmują się krytyką”92. Podążał więc własną ścieżką, ale zawsze bliżej mu było do literatów sprzed wojny.
Pisał także wspomnienia Zygmunt Wasilewski; o tyle zaskakujące, że ich obiektem uczynił bliskiego sobie ideowo Kasprowicza i raczej dalekiego — Żeromskiego (w książeczce: Wspomnienia. O Janie Kasprowiczu i Stefanie Żeromskim, 1927). Więcej tu zresztą interpretacji twórczości niż wspomnień, a te wynikają z wieloletniej znajomości. Wasilewski, orędownik kultury narodowej i sympatyk endecji, formułuje zastanawiające opinie; o Kasprowiczu powie: „Jest pierwszym wyrazicielem głębokich natchnień Polski nowoczesnej. Nie romantyczny to poeta”93 [podkr. — J.J.]; o Żeromskim, którego poznał prawdopodobnie już w 1873 roku, zmienne, zależne od politycznych kontrowersji i pamięci o wspólnych korzeniach: raz odnotuje: „[...] rozchodzą się nasze drogi. Żeromski znalazł się pod wpływem prądów radykalnych”94; innym razem: „W dziele nad granit trwalszym, Wiatr od morza, Żeromski jest poetą przeszłości, historykiem, który spostrzegł, że »wierna rzeka«, na którą puszczamy nasze tratwy, wypływa z przeszłości, że nowe życie wyrasta na grobach, które przeto są zawsze żywe i stanowią jego glebę”95. Wasilewski wystę-
91 Zob. J. Weyssenhoff: Mój pamiętnik literacki. Poznań 1926. O muzy ce pisze Weyssenhoff na s. 35—42, o literaturze na s. 107—174, powody swego antysemityzmu objaśnia na s. 61—74.
92 Ibidem, s. 132.
93 Z. Wasilewski: Wspomiienia. O Janie Kasprowiczu i Stejanie Żeromskim. Warszawa 1927, s. 74.
94 Ibidem, s. 179.
95 Ibidem, s. 185.
139