niła również funkcję w dziedzinie moralności, jako czynnik ochraniający określony system norm etycznych i narzucający ten system społeczeństwu” 17. Podobną sytuację znalazł w religii rzymskiej: „Religia ta pełniła funkcję opiekuńczą ludu rolniczego i wojowniczego, miała charakter czysto praktyczny, obce jej były idee etyczne. Pojęcie czynu przestępczego jako obrażającego bogów, świętokradztwa, było rozumiane nie w aspekcie etycznym, ale magicznym”,8.
W tej koncepcji wprowadzenie chrześcijaństwa oznaczało zupełny przewrót polegający na „rewizji pojęć etycznych i unormowaniu zachowań wiernych według zasad nauki chrześcijańskiej” M, na zarysowaniu wizji przyszłego królestwa niebieskiego, do iktórego dostęp został obwarowany indywidualnym spełnieniem określonych, swoistych wymogów moralnych.
- Inaczej ujmują rzecz obaj wielcy socjologowie oraz kontynuujący ich badania R. Tomicki. Nie tylko w warstwie chrześcijańskiej, lecz także w warstwie naturalno-religijnej naszej kultury ludowej odnajdują składniki etyczne.
IX Ziemia oburza się na zbrodnię popełnioną na jej powierzchni, '"'odmawia przyjęcia samobójcy do swego wnętrza. Woda gniewa się na złe traktowanie. Słońce ćmi się i czerwieni na widok grzechu, jakim jest zabicie węża, zsyła grad lub deszcz. — „Bocian, jaskółka lub domowy wąż opuszczają domostwo, w którym popełniono zbrodnię, ogień nie spala dłoni syna posłusznego ojcu, gdy ten wyda go na taką próbę, pszczoły nie użądlą panny i wiernego kawa-"" lera”, „Przyroda — podsumowuje swoje wywody R. Tomicki —-reaguje (...) na moralno-etyczne aspekty działalności człowieka” *V Wróćmy do tytułowego wyrażenia „niebo się wstydzi”. Jest ono tylko jednym z przykładów długiej serii obok „niebo rumieni się”, „łaska nieba”, „wyrok nieba”, „błaganie nieba o zmiłowanie”, „znieważenie nieba”, „kara nieba”; „piorun z jasnego nieba” (zabijający zbrodniarza) itp., od których to wyrażeń roi się w tekstach ludowych. Czy jest to tylko metonimiczne nazywanie Boga judeo--chrześcijański ego, „który jest w niebiesiech” — razem z dobrymi (juchami i duszami zbawionych? Na pewno w znacznym stopniu tak. Ale równocześnie jest to pojmowanie nieba doskonale mieszczące się w wizji naturalno-religijnej n z jej podstawową ideą kosmicznej solidarności życia. Mamy tu do czynienia z nałożeniem się na siebie wyobrażeń i wartościowań pochodzących z dwu „częścio-
wo niezależnych" typów wierzeń, pogańskiego i chrześcijańskiego, z przypadkiem, który teolog nazwał „głębokim pokrewieństwem autentycznych tradycji chrześcijańskich z formami pogańskimi”, „współforemnością objawienia w stosunku do naturalnego przeżycia sacrum" **. Doktryna chrześcijańska, której rdzeniem jest przykazanie miłości, miała dobrze przygotowany grunt, została — użyjmy określenia Cz. Heraasa — zaszczepiona na żywym drzewie**, które użyczyło jej swych soków.
Prześledzenie losu formuł językowych odnoszących się do etycznych reakcji nieba na zbrodnie popełnione na świecie zdaje się potwierdzać sąd, iż „w procesie upowszechniania nowej religii w środowisku o ustalonej tradycji następuje przystosowanie wzajemne, to znaczy modyfikacji ulega także i ta nowa religia”*4. Staropolska pieśń wielkopostna opisuje reakcję świata na śmiem/ | Jezusa w następujący sposób:
Słończe świecić przestało,
Niebo zapłakało,
Ziemnia sie trzęsie barzo,
Skały rozpada (ją),
Gdy Pan Jezus umierał.**
Tylko trzy zdarzenia ■—zaćmienie słońca, trzęsienie ziemi, rozpadanie skał — są zgodne z przekazem biblijnym, czwartego, tj. płaczu nieba, nie ma w żadnej z czterech Ewangelii. Nie jest to motyw biblijny. Płacz jako znąk swoistej moralnej solidarności pojawią się w barokowych i ludowych wersjach, pieśni wielkopiątkowej i zostaje w nich rozbudowany do rozmiarów — dosłownie — płaczu kosmicznego: śmierć Jezusa opłakują „anieli", „duchy święte", niebo, słońce, księżyc, „promienie z nieba”, obłoki, chmury, pioruny, błyskawice, wiatry, „dżdże", grady, „zatopy", „morskie wały", wyspy, skały, „ryby i wielorybowie", syreny, „delfinowie”1*. Motyw płaczu jest tak charakterystyczny dla folkloru polskiego, jak śmiech dla- rosyjskiego **.
Lenartowiczowskie przypisanie niebu (— kosmosowi) wrażliwości i moralnej na sprawy dziejące się w świecie ludzkim znajduje więc ^ pełne potwierdzenie w ludowym pojmowaniu porządku świata w jego różnych, wyszczególnianych przez socjologów typach wierzeniowych, w tym punkcie niesprzecznych z sobą, dających się trak-
103