III. KRONIKA
Konferencje szkół bibliotekarskich lat dziewięćdziesiątych nieodmiennie wracają do pytań podstawowych. Jaka będzie nasza przyszłość, gdzie leży nasza tożsamość, w którą stronę powinniśmy zmierzać dzisiaj — pytają przedstawiciele szkół. Cały obszar kształcenia zagospodarowany przez szkoły podlega obecnie rewizji i krytycznej analizie, w wyniku której spodziewać się można podjęcia środków zaradczych mających zapobiec dalszemu spadkowi prestiżu tego kierunku kształcenia i, co może jeszcze groźniejsze, spadkowi zainteresowania studiowaniem w szkołach bibliotekarskich — o czym wymownie świadczy cytowana na sympozjach statystyka. Kłopoty z identyfikacją i demarkacją wiedzy bibliotekoznawczej podzieliły również nauki o informacji. Antidotum nie stanowi zatem proste „więcej technologii informacyjnej w kształceniu”, co do tej pory przekładało się wydłużaniem czasu zajęć laboratoryjnych kosztem przedmiotów ogólnych, lecz gruntowne przemyślenie strategii kształcenia oraz nowy — dostosowany do rynku pracy — program studiów wsparty opracowaniem hipotetycznego modelu absolwenta.
Czwarte z rzędu sympozjum „BOBCATSSS” odbyło się w Budapeszcie w końcu stycznia 1996. Ów tajemniczy akronim pochodzi od pierwszych liter nazw miast — siedzib partycypujących w pracach sympozjalnych uczelni, a zatem szkół bibliotekoznawstwa i informacji naukowej z uczelni Budapesztu, Oslo, Barcelony, Kopenhagi, Amsterdamu, Tampere, Sheffield, Stuttgart i Szom-bathely. Ponieważ sygnalizowanie udziału nowych szkół zmianą akronimu konferencji przestało być — ze względów fonetycznych — możliwe, nie należy sądzić o liście uczestników ostatniej konferencji podług jej nazwy. Z roku na rok powiększa się ona o kolejne szkoły: z Moskwy, Sofii, Talina, Torunia i Warszawy. Kolejne konferencje korzystają ze środków Wspólnoty Europejskiej, stanowiąc, w istocie rzeczy, rozszerzenie udanej inicjatywy wzajemnej współpracy Węgrów z Holendrami. Budapeszt stał się modnym miejscem kongresowym, z uwagi na dobre położenie, niższe koszty niż w Europie zachodniej, a także zdolności organizacyjne gospodarzy. Węgrzy starają się być pośrednikiem pomiędzy Europą środkowa, i wschodnią a Wspólnotą Europejską i mają na tym polu znaczne sukcesy. Dla przykładu — pierwsze spotkanie wpływowego ELAGu (European Library Automation Group) w naszej części Europy odbyło się właśnie w Budapeszcie (1994). Owo pośrednictwo jest odpowiednio graty-fikowane i zastanawia tutaj absencja Czech i Polski — o możliwościach przecież nie mniejszych niż Węgry.
Każda z kolejnych konferencji BOBCASSSu ma swój temat wiodący. W roku 1996 była nim jakość serwisów informacyjnych. Poszczególne sesje poświę-
53