Luty 1957 35
lepiej jest żywiona, czyli im gleba, na której rośnie, zasobniejsza jest w składniki pokarmowe. Wynika to choćby z doświadczenia wazonowego doświadczenia przeprowadzone przez wymienionych tu już współpracowników moich z rajgrasem włoskim rosnącym bez fosforu oraz na ter-mofosfacie magnezowym, nowym nawozie fosfo-
Tablica 1
Roślina |
Współczynnik transpiracji | |
w r. 1911, suchym |
w r. 1915, wilgotnym | |
pszenica połtawska |
628 |
316 |
owies olbrzymi |
655 |
292 |
jęczmień morawski |
618 |
288 |
proso czerwone kukurydza chin- |
443 |
198 |
quantino |
427 |
160 |
Hyc. 3.
przeprowadzonego w r. 1954 w mojej katedrze przez dr H. Jurkowską i mgra E. Gorlacha z rajgrasem włoskim rosnącym bądź bez nawożenia fosforowego, bądź na różnego rodzaju nawozach fosforowych (tab. 2).
Tablica 2
Nawożenie |
Współczynnik transpiracji rajgrasu włoskiego |
bez fosforu |
1447 |
supertomasyna |
454 |
superfosfat |
425 |
termofosfat magnez. |
409 |
Jak z tablicy tej wynika, nawożenie fosforowe wydatnie wpływało na obniżenie współczynnika transpiracji, który u roślin zasilanych fosforem był więcej niż 3-krotnie niższy.
Ze wszystkich doświadczeń tych wynika, że współczynniki transpiracji w odniesieniu do naszych roślin uprawnych są na ogół wysokie, tzn. nasze rośliny uprawne zużywają duże ilości wody na wyprodukowanie jednostki suchej masy. W związku z tym można by się zapytać, czy tak duże ilości wody są roślinom naprawdę potrzebne i czy ewentualnie bez szkody dla roślin i wysokości plonu przez nie dostarczanego nie dałoby się ich w jakiś sposób obniżyć? Ważne to pytanie, gdyż wody nie wszędzie jest dosyć, a nawet tam, gdzie średnia roczna ilość opadów jest wystarczająca, możliwe są okresy suszy, podczas których rośliny mogą odczuwać niedostatek wody.
Otóż okazuje się, że normalny rozwój rośliny nie wymaga rozchodowania aż tak dużych ilości wody. Można więc, innymi słowy, ograniczyć transpirację, i to nie tylko bez szkody dla rośliny, ale z wyraźnym dla niej nawet pożytkiem.
O tym, że przez zmniejszenie transpiracji wpłynąć można na zwiększenie plonów, wie dobrze każdy ogrodnik, toteż zrasza obficie podłogę, ściany i sufit szklarni, w której pędzi rozmaite warzywa, wywołując przez to ich bujniejszy rozwój. Że tak jest, dowodzą tego i nasze rowym produkcji polskiej, różnie zmielonym. Jak to wynika z tablicy 3, współczynnik transpiracji był tym niższy, im drobniejszy był przemiał, a to z kolei pociągało za sobą zarówno lepsze spożytkowanie fosforu przez rośliny, jak i wyższą produkcję świeżej i suchej masy rajgrasu. Korzystniejsze warunki nawozowe w glebie pociągały więc oszczędniejsze gospodarowanie wodą przez rośliny i lepszy ich rozwój.
Tablica 3
Nawożenie |
%—owe wykorzystanie fosforu przez rośliny |
Współcz. transp. |
Plon s. masy części nadziemnych z 3 pokosów |
bez fosforu termofosfat nie- |
— |
1447 |
2,65 |
mielony przemiał gruby |
8,58 |
539 |
8,60 |
(sito 300) przemiał drób- |
13,12 |
456 |
12.40 |
ny (sito 1600) przemiał najdrobniejszy |
18,76 |
435 |
17,71 |
(sito 4900) |
21,00 |
409 |
17.52 |
Skoro, jak widzieliśmy, stopień zaopatrzenia gleby w pewien składnik pokarmowy odbija się na ilości wyparowywanej przez roślinę wody, to warto zapytać, czy odwrotnie, z wielkości współczynnika transpiracji oznaczonego w określonych warunkach nie można by wnosić o ilości danego składnika w glebie w formie przyswajalnej, a więc i o potrzebie nawożenia gleby danym składnikiem? Rozumowanie to stało się punktem wyjścia opracowania przez niemieckiego uczonego A. Arlanda w roku 1952 nowej metody określenia potrzeb nawożenia gleby.
Metoda Arlanda polega na nawiezieniu badanej gleby umieszczonej w odpowiednich szalkach różnymi kombinacjami nawozowymi i obsianiu jej rośliną, która na danej glebie ma być
5*