PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. 259
Autor zebrał skrzętnie wszelkie podania o kolorycie historycznym i religijnym, wszelkie baśnie ludowe, pieśni, i to nietylko polskie, ale wszystkich słowiańskich narodów, i przetopił to w ogniu swej fantazyi w jednolity obraz walki Gzarnoboga z Białobogiem.
Są miejsca, które przypominają „Obronę Sokołowau Morgenbe-sera, jak np, gdy na turniejach u Wandy zjawiają się:
„Odo z Szampańskiej krainy i Bożo,
Co najpiękniejszy zamek ma nad modrą Mozą,
*n
Przybył Amadis, dzielny król Galskich rycerzy,
A Roland z Parziwalem od jasnych puklerzy W słońcu jaśnieli, gdy na dzielne swoje konie Usiedli. Lohengrina tu zaniosły tonie Morskie z krajów najdalszych; z lutnią stał na łodzi I śpiewał, a ciągnęły łódź czarną po wodzie Szumnej białe łabędzie. Gdzieś z Greckiej krainy Achilles przybył szybki po rękę dziewczyny Lackiej; klnie się na wszystko, że dziewczę zwycięży,
Boć przecie on o wiele najlepszym wśród męży.
_ « _
Był i Samson Żydowski; nie brakło Hektora,
Ni witezia Tezeja, ani Ag en ora,
Co w Tyrze dokazywał. I Zabój przybywa Z czeskiej ziemi, a Słowój do boju zagnywa Druha swojego. Z innych tutaj dostrzeżono Menelaja, co z piękną się rozjechał żoną Heleną, i z pod Rzymu Ewandra dzielnego,
I Zygfryda, którego święte wróżby strzegą;
Bo kiedy smoka zabił, we krwi wykąpany Smoczej, odtąd bezpieczen jest od wszelkiej rany.
Był i Eneasz, co był odjechał Didony,
I brat jego Palemon, co w litewskie strony Zaniósł plemię Trojańskie. Pośród lackiej młodzi Nikt nie zaprzeczy, że tu pan Wałkierz dowodzi;
Rad z Galaorem mówi, rycerzem Hiszpańskim O bojach i przewagachA
Zgromadzenie tych postaci w turniejach u Wandy na Wawelu trąci szopką, jest wybrykiem rażącym. Wiemy aż nadto, że lud o tych postaciach nie wie i nie wiedział, a więc i baśni o nich nie stworzył. Po tym ustępie cokolwiek w niesmak idzie dalsze opowiadanie, bo nie możemy sobie zdać sprawy, gdzie się kończy podanie ludowe, a gdzie zaczyna fantazya autora, a budzi się w czytającym podejrzenie, że kaprys autora znowu z legendy uczyni humoreskę.
Posądzić musimy autora, że wylazł z niego na chwilę Dziedu-