NA UK O WE GO I 3 PO L E OZN E GU. 433
wiary, to wróg jej najniebezpieczniejszy: nie cli tylko promień prawdy Bożej przeniknie do duszy od uprzedzeń wolnej, a ugnie kolana i Bogu chwałę odda. Ale aby wiara do serc się dostała, glosie ją należy, a od tego obowiązku, od tego współdziałania w nawróceniu świata, żaden chrześcijanin nie jest wolnym: każdy powinien i może szerzyć katolicką wiarę słowem, a bardziej jeszcze przykładem.
Jeżeli tym obowiązkom chcemy rzeczywiście zadość uczynić. to iść powinniśmy do walki nie na ochotnika, w rozsypce, bez wspólnego planu i myśli, ale wszyscy w jednym szeregu, z jednem hasłem, zdążając jako „wojsko uporządkowaneŁi zgodnie do jednego celu. Zupełna ta jedność nauki, zupełne we wszystkiem posłuszeństwo temu, którego Chrystus widomym zarządcą Kościoła postanowił, a więc rzymskiemu Papieżowi, jest charakterystyczną cechą, po której najłatwiej poznać katolików. Prawdziwi katolicy słuchają Papieża nie wtedy tylko, gdy uroczyście jakiś dogmat wiary ogłasza, ale idą za wszy-stkiemi jego naukami i wskazówkami, wiedząc, że On, obietnica i opieką Chrystusową wsparty, dobrym jest nauczycielem, wytrawnym w wędrówce tego życia przewodnikiem,
Ja snem to musi być każdemu, kto wniknie głębiej w samą istotę Kościoła. Nie jest on przecież przypadkowym połączeniem się chrześcijan, lecz społeczeństwem od Boga założonem i utworzonem, aby dusze i narody wedle woli Bożej kształcił i prowadził do celu, od Boga im przeznaczonego. Kierownicy p ań s t w m aj ą wolność z up ełn ą w s w o im zakresie: Kościół mie ć
musi również zu
a wiec*
c
wolność w swoim wyższjun zakresie, w zarządzie duszami. bo Chrystus nie cesarzowi. ale
V / i.* t
Piotrowu wręczył klucze od królestwa niebieskiego. Już z tego oddzielenia dwóch tych władz wynika, że Kościół do kłótni stronnictw* mięszać się niema ani chęci, ani powodu, że nie myśli orzekać, jaka forma rządu jest najlepszą i najodpowiedniejszą dla narodów chrześcijańskich, i dlatego żadnego rodzaju rządu nie potępia,1 byle tenże szanował wuarę i obyczaje. Różne polityczne stronnictwa wT każdem państwie są i być muszą; każde z nich mniemać może. i zapewne mniema, że
P. P. T. XXV. n