7648595358

7648595358



NAUKOWEGO I SPOŁECZNEGO. 461

cichości ducha, by rozmyślać nad środkami skruszenia pętów niewoli. Baczny nieprzyjaciel, nieufny w pokonanie siła brutalną narodu polskiego, nie przestał pracować, używając za narzędzie ludzi nikczemnych, którzy starali sic o bałamucić wpływowe osobistości emigracyjne. Do liczby takich należał Andrzej Towiański. Zjawia się on w chwili, gdy naród nasz, rozbity fizycznie, silny jednak moralnie, ponieważ miłość ojczyzny i religia, te jedyne podstawy potęgi narodu, nie wygasły.

Towiański okiem znawcy osądził wpływy emigrantów : nie chodziło mu bowiem o chwilowe odwrócenie się od sprawy ojczyzny, starał się w daleką przyszłość zniechęcić cale pokolenie ku sprawie narodu. Wiedział mistrz, kim był Mickiewicz, znał wpływ jego pieśni, zwrócił się więc najpierw ku niemu. Nieszczęśliwy wypadek posłużył To-wiańskiemu do zupełnego opanowania wieszcza. Żona Adama, Celina, od dłuższego czasu znajdowała się w domu obłąkanych ; lekarze już zwątpili o jej wyleczeniu, Andrzej ją uzdrowił, i to mu zyskało zaufanie wieszcza.

W liście do ojca mojego pisze Mickiewicz, starając się go pozyskać dla cyklu Towiańczyków: „Z wyjątkiem sonetów, balad i drobniej-zycli pism, świadczą wszystkie, żem przeczuwał mistrza“. Odwołuje się na ustęp w „Dziadach", który jak najwyraźniej świadczy, iż Towiański jest tym mężem, który pierwszy w pośród obcych ludzi pozdrowi go „w Imię Pańskie    Pizę czy wiście Andrzej wytłómaczył wie

szczowi owo zagadkowe miejsce w ,,Dziadaehu.

Nie potrzebuję wspominać o nieszczęściu, jakie sprowadził To-wiański na wieszcza ; nietyłko zaszkodził mu materyałnie, gdyż utracił posadę profesora literatury słowiańskiej w College de France w r. 1844, lecz także zabił go moralnie, ponieważ od tego czasu muza jego zamilkła na zawsze.

W liście do mojego ojca pisze Cypryan Norwid o Mickiewiczu (Rzym 15 kwietnia) 1848 r. :

„Mickiewicz przybył tu, i pragnął szczerze (jak sądzę) ukorzyć „się przed Naczelnikiem chrześcijaństwa wieku tego i narodów. Tru-„dno zapewne opisać, jak się tu znalazł, jaką formę względem Kościoła i Polaków ten wielki poeta raczył przyjąć, dość że (smutno mi „wyrzec) znalazłem go, albo nałogowo tak jak ugrzęzłym w tym kierunku radykalizmu mistycznego, że się wydobyć zeń nie może, albo „najpoetyczniejszym oszukańcem, jakiego przykładu dotąd niema! Ten „człowiek jest straszny dla Polski! W organizacyi jego pękła, jak są-„dzę, ta sprężyna, która jest zarazem wędzidłem. Dobre i złe „się mienią w subtelności mistycznych formuł jego, na niczem się



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
357 NAUKOWEGO I SPOŁECZNEGO usiadła, by umrzeć ; „wysłuchał Bóg głos dziecięcy ... z miejsca na
IMAG0334 PRZYSZŁOŚĆ SPOŁECZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO 245 ści, by robić wszystko w taki sposób, w jaki za

więcej podobnych podstron