Marek Stachowrtd, ur. w 1936 w Piekarach Śląskich, studiował kompozycją pod kierunkiem Krzysztofa Pendereckiego oraz teorią muzyki w Państwowej Wyiszej Szkole Muzycznej w Krakowie, iest laureatem wielu konkursów kompozytorskich, m.in. Międzynarodowego Konkursu Fundacji .Gaudeamus" (1968), Konkursu Im. A. Malawskiego (1968,
I nagroda), Międzynarodowego Konkursu „Komitetu Solidarności" w Skopje (1969), Konkursu im.
K. Szymanowskiego (1974, I nagroda). Kilka z jego utworów wyróżniono na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów w Paryżu, wielokrotnie otrzymywał także inne znaczące wyróżnienia — Nagrodę Miasta Krakowa, Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki czy Nagrodę Fundacji Alfreda Jurzykowskiego w Nowym Jorku. Wykłada w Akademii Muzycznej w Krakowie oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim, a także na Uniwersytecie Yale, na letnich kursach w Dur-ham; prowadził również seminaria podczas Gaudeamus Musie Week oraz kursy kompozytorskie w Rubin Academy of Musie and Dance w Jerozolimie. Autor kompozycji: m.in. Pięć zmysłów I róża na mezzosopran, flet, ksylorimbę, puzon i harfę do wiersza T. Kubiaka (1964), Musica per quartetto d archi (1965), Muska eon una battuta del tam-tam (1966), Neusls II na chór mieszany, zespół solistów, perkusję, wiolonczelę i kontrabasy (1968), Chant de 1’espoir na głos recytujący, baryton, chór mieszany, chór chłopięcy i orkiestrę symfoniczną do tekstów P. Eluarda (1969), Audition na flet, wiolonczelę i fortepian (1970), Irlsatlon na orkiestrę (1970), Eztensions na fortepian (1971), II Kwartet smyczkowy (1972), Musique solennelle na orkiestrę
S
(1973), Śpiewy thakuryjskle na chór mieszany i orkiestrę do słów R. Tagore (1974), Poeme sono-re na orkiestrę (1976), Ptaki na sopran I 4 instrumenty do tekstów poetów polskich (1976), Diverti-mento na kameralną orkiestrę smyczkową (1978), Ouartetto da ingresso na kwartet smyczkowy (1980), Chorela na orkiestrę symfoniczną (1980), Amoretti na tenor, lutnię i gambię (1981), Pezzo grazioso na kwintet dęty (1982), Capriccio na orkiestrę (1983), Madrlgalll dęli' estate na głos i trio smyczkowe (1984), Ody saflckle na mezzosopran i orkiestrę symfoniczną (1985), Muslque en quatre scene na kwintet klarnetowy (1987), Jubila-te Deo na chór mieszany i organy (19787), Cham-ber Concert (1989), Z księgi nocy na orkiestrę symfoniczną (1990), Sonata per archi (1991).
schulen - molocha, w którym mówi się o wielu sprawach, ale efekty dysput są niewielkie. ABAM działa na rzecz ludzi młodych, skupia się na organizowaniu koncertów studenckich, a także bezpłatnych kursów dla młodzieży. Chodzi o to, by studenci z różnych państw członkowskich mogli dokształcać się za granicą, ponosząc jedynie koszty przyjazdu. Niemcy fundowały nawet początkowo stypendia dla studentów ze Wschodniej Europy, co ułatwiało studia u wielu fantastycznych pedagogów. Sam prowadziłem taki kurs w Rostocku.
Jest Pan przede wszystkim kompozytorem, jakie b^y początki Pańskiej drogi muzycznej...
- Pochodzę ze Śląska, gdzie tradycją rodzinną jest rodzinne muzykowanie. Wszyscy moi krewni byli muzykami amatorami. Wcześnie rozpocząłem naukę u miejscowego organisty, a rodzina, która zauważyła moje zdolności, coraz częściej zapraszała mnie do wspólnego muzykowania. Grywaliśmy różne utwory, opracowane na fortepian, skrzypce i wiolonczelę. W ten sposób poznałem sporo muzyki kameralnej, m.in. Franciszka Schuberta i Karola Marii Webera. Potem przeniosłem się do Krakowa, gdzie - w szkole podstawowej - trafiłem do klasy ojca Haliny Czer-ny-Stefańskiej, profesora Stanisława Czernego. Po dwóch latach byłem już w szkole średniej, potem przyszła kolej na PWSM...
W jakim stopniu Krzysztof Penderecki, który był Pana profesorem, ukształtował Pana jako kompozytora?
- Po nagrodach w 1959 r. przed Krzysztofem Pendereckim otwarły się nowe możliwości. Był na stypendium we Włoszech, poznał Luiggiego Nono, uczestniczył w festiwalach w Darmstadt i Donau-eschingen. Moje studia zaczęły się później, perypetie życiowe zmusiły mnie do tego, żeby zarabiać; akompaniowałem wielu wielkim osobistościom operowego i operetkowego świata na akademiach, grałem również jazz, m.in. z Januszem Muniakiem. W końcu jednak uświadomiłem sobie, że tak dłużej nie można i zdałem do PWSM po raz drugi. Często