ODPIS
z
z Prezydentem Benesem
W dniu 3 marca 194°r. miałem z Prezydentem Beneszem długą rozmowę, w której między innymi no^-iedział mi co następuje:
Na moje pytanie co sądzi on o akr. 11 komunistów czechosłowackich przeciwko konfederacji oolsko-rzechosłowackiej /artykuł Mlade Ceskoslo'rensko i referat p"pzesa Osi. Rady Państwowej, p. Maxy na zebraniu z racji urządzonej przez Mlade Ceskoslo^ensko wystawy itp. / i czy nie przypuszcza, że działają oni pod wpływem instrukcji z Moskwy, Prezydent Benesz odnowiedział, że niewątpliwie komuniści nie działają wbrew instrukcjom Moskwy, że jednak do tej pory nie spotkał się on z 1akimkol,viek manifestacjami niechęci rządu sowieckiego w stosunku do porozumienia polsko-czesko-słowackiego, że w swoim czasie naro^rotnie noseł Pierlinger donosił rau, że rządsowiecki życzliwie odnosi się do tego porozumienia 1 że w każdym razie kwestję Konfederacji Polski-Czechosłowackioj uważa on / t.j. Frezy'ent Benesz/ z« sorawę wewnętrzną polsko-czechosłowacką, do której rząd so-iecki nie ma prawa się wtrącac. Oczywiście- zdaniem Prezydenta Renesa,- rząd sowiecki może interesi wać się kwest ją polityki zagranicznej Związku ^olsko-Czechfcsłowac-'-lego i nie chcieć, ażeby nolityka t.a ^yła skierowana przeciwko ZSRR.Zrsztą każde państwo m« nawo interesowania się polityką zagraniczną innych naiis^w, przede wazystkiem swych sąsiadów. Prezydent Benesz kilkakrotnie z naciskiem podkreślał, że nigdy nie zgodzi się na mieszanie się Rosił do s^raw wewnętrzno polsko-czes-kosłowackich, t.j. do sprawy istnienia, foomy, zakresu itp. Konfederacji Polsko-Czeskosłowackiej, pnzy czym z naciskiem zaznaczył że pomimo tego iż uważano po za nienrzyjaciela Polak°w, jest on zdecydowanym zwolennikiem ścisłego porozumienia i współpracy między Polską a Czechosło"łflo ją, że zrobi wszy a ko, aby do Konfederacji obu narodów doprowadzić i że uważałby za wielkie zło dla obu narodÓY/j gdybyzwiązek ten nie doszedł do skutku. Według Prezydenta Benesza porozumienie co du przyszłej Konfederacji Boisk Czechosłowackiej musi nastąpić t.erag, crdyż w przyszłości będzie ono znacznie trudnie1szym, albo nawet zgoła niemożliwym.
/-/ Adam Tarnowski
Londyn dn. 5 marca 194P~.
94