Ciało kobiece Rozważania przez pryzmat kategorii wolności i własności


MARTA DOROBA*
Ciało kobiece.
Rozważania przez pryzmat kategorii wolności i własności
Słowa kluczowe
aborcja  ciało  ciałocentryzm  cielesność  ekscyzja  kobiety/kobiecość  menstruacja 
niewolnictwo/niewola  przemoc symboliczna  seksualność  tabu  władza  wolność
Streszczenie
Doświadczanie przez kobietę własnego ciała w toku kształtowania się tożsamości kobiety od początku
zawiera ukontekstualizowaną fizyczność. Wraz z pokonywaniem kolejnych etapów socjalizacyjnej
i inkulturacyjnej wędrówki  oraz w toku integrowania swej tożsamości  kobieta coraz słabiej odczuwa
własność swego ciała, coraz silniej natomiast opresję swej wolności.
Artykuł ogniskuje swe rozważania wokół kilku nurtów dyktujących ton współczesnego dyskursu nad
cielesnością oraz kwestią kobiecą, wpisując swe dywagacje w szerokie ramy uniwersalnych kategorii
etycznych jakimi są prawo do wolności i własności. Tekst porusza zagadnienie konfliktów/ambiwalencji na
kobiecej drodze do krystalizowania  w toku socjalizacji i wrastania w określony kręg kulturowy  swej
kobiecej tożsamości. Od kwestii aborcji, poprzez imperatyw macierzyństwa i społeczne zawłaszczanie
kobiecego ciała (w wymiarze namacalnym jedynie łona, w symbolicznym zaś całkowite niekiedy
ubezwłasnowolnianie), po zagadnienie wstrząsających i powszechnych zbrodni ekscyzji i przykładów
akceptowanego przez cywilizowany świat barbarzyństwa (zbrodnie honoru, niewolnictwo, handel żywym
towarem) artykuł wpisuje się w ton interdyscyplinarnej  pedagogicznej, socjologicznej ale przede wszystkim
etycznej  dyskusji, akcentując przepaść pomiędzy zdobyczami współczesnej techniki a niesłabnącą niemą
zgodą na reifikację i gwałt zadawany kobiecej godności i życiu.
1. Wprowadzenie
Współczesny świat oparty jest o ideę ciałocentryzmu. Wszechobecność cielesności jest
konsekwencją złamania tabu wokół ciała i jego tajemnic, odejścia od prywatności ciała w kierunku
jego uprzedmiotowienia i komercjalizacji. Ciało zostało odarte z intymności a jednocześnie mass
media i nierozerwalnie z nimi synchronizujący wszechobecny obraz uczyniły z niego
autonomiczny byt wyabstrahowany od umysłu, niezawisły od społecznego funkcjonowania
*
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Wydział Nauk Społecznych, Katedra Pedagogiki Ogólnej
e-mail: doroba@op.pl
681
Doroba M.: Ciało kobiece. Rozważania przez pryzmat kategorii wolności i własności
człowieka. Postmodernistyczna kultura masowa piętrzy restrykcyjne wymagania wobec ciała,
narzucając mu kanony atrakcyjności. Jednak nie można oddzielić życia (tchnienia, ducha,
egzystencji) od ciała i ciała od psychiki. Tak fragmentaryczne, jak i holistyczne doświadczanie
życia odbywa się bowiem dzięki fizycznemu uposażeniu człowieka: zmysły, uczucia i sam umysł
osadzone są w fizyczności ludzkiej. Jednak już w pokartezjańskiej myśli zachodniego świata
elementy te są silnie dychotomizowane, a człowiek wychowany w ideologii tej cywilizacji uznaje
ten dualizm za naturalny [16, 60]. Funkcjonowanie w społeczeństwie zdominowanym przez
system rodzajowy wpływa jednak na fakt, iż każde z pytań o fizyczny zakres istnienia w sposób
niemal automatyczny implikuje pytania wokół binarnie spolaryzowanych systemów znaczeń
przypisanych posiadaniu kobiecego lub męskiego ciała.
Doświadczanie przez kobietę własnego ciała, na które niezmiennie nakłada się męski punkt
widzenia, wpływa na fakt, iż rozwijająca się tożsamość kobiety od początku zawiera
ukontekstualizowaną fizyczność [16, 95]. Wraz z pokonywaniem kolejnych etapów socjalizacyjnej
i inkulturacyjnej wędrówki  oraz w toku integrowania swej tożsamości  kobieta coraz słabiej
odczuwa własność swego ciała, coraz głębiej natomiast uświadamia sobie opresję swej wolności.
Jednym z najsilniej nacechowanych  cielesnością dyskursem etycznym jest prawo do aborcji,
jednak wiele innych płaszczyzn i momentów krytycznych życia kobiety wiąże się z pogwałceniem
podstawowych wartości etyki, odbywa się bowiem przez pryzmat przedmiotu, nie zaś podmiotu,
jakim winien być każdy człowiek.
2. Paradoks numer 1:
staję się wolna, oddając się w niewolę
Społeczeństwo  w toku socjalizacyjnie rewitalizowanych i uprawomocnianych archetypów
i stereotypów-oczekuje od wszystkich kobiet rodzenia i wychowywanie dzieci. Presja rozrodcza
jest tak silna, iż nie zatrzymuje się na etapie samego urodzenia dziecka ale nakłada na matkę
szereg dyrektyw, które równie ważnym jak samo wydanie na świat dziecka czynią realizowanie
wzorca doskonałej matki [23, 28].
W tym kontekście hipokrytyczne wydaje się wskazanie Kościoła, iż człowiek ma być panem
a nie niewolnikiem własnego ciała: dyscyplina i czujność wobec ciała dokonuje się poprzez
kierowanie się wolą i wyborem  w przeciwnym wypadku istota ludzka staje się ofiarą swych
popędów, biernie poddaje się swym fizycznym pragnieniom [9, 40-41]. Patriarchowie Kościoła 
czyniąc macierzyństwo jedyną dopuszczalną (słuszną) drogą kobiecego życia  pozbawiają
kobietę wolności. Hipokryzja przejawia się w tym, iż społeczne zawłaszczanie kobiecej płodności
nie wydaje się czynić z niej niewolnicy popędów a wręcz przeciwnie  niewolnicę taką czyni
z niej brak zgody na niemą realizację arbitralnych nakazów.
Jednym z poważnych następstw, jakie niesie dla kobiety decyzja o odrzuceniu macierzyństwa,
jest konieczność odnalezienia dla siebie alternatywnej drogi realizacji swej kobiecej tożsamości
[26, 14]. Bowiem rola matki, rodzicielki i opiekunki dzieci jest nierozerwalnie wpisana
w realizację kobiecości. Są wyjątki od tej reguły (choć i na nie ciężko przystać większości
członków tradycyjnych społeczności kręgu Cywilizacji Zachodniej) jak np. członkowie niektórych
obrządków religijnych, kobiety niezamężne (choć te skazane są na dzwiganie brzemienia stygmatu
 starej panny ), czy też odurzająco piękne celebrytki, którym wspaniałomyślnie oszczędza się
nieprzyjemności ciąży i porodu w imię wyższych celów estetycznych (cieszenia oka widza).
Jednak niemal wszystkie pozostałe kobiety muszą skonfrontować się ze skryptem  któremu
w większości, volens nolens, ulegają i podporządkowują się  w którym wydanie na świat dziecka
to immanentny, niezbywalny element kobiecości, dowód i potwierdzenie jej jakości i rangi.
W przeciwnym razie kobiecość nie jest pełna, adekwatna [6, 19].
682
V Krakowska Konferencja Młodych Uczonych, Kraków 2010
Ksiądz Marek Dziewiecki opiera swe dywagacje na temat celowości płodności i cielesności
ludzkiej na zaskakującej paraleli. Twierdzi bowiem, iż tak jak sensem jedzenia jest zaspokojenie
głodu  nie zaś odczuwanie przyjemności  tak samo celem współżycia seksualnego jest nie
przyjemność (czy umacnianie więzi) lecz przekazywanie życia [9, 108-116]. W tym ujęciu ciało
ludzkie wydaje się tracić swą podmiotowość, w hierarchii zdegradowane zostaje do rangi wartości
instrumentalnej, przekreślając historię trudów rozwoju Hominidów, którzy stopniowo sublimowali
swe popędy i zdejmowali ciężar konieczności z naznaczonych zmysłowością czynności dnia
codziennego  jak chociażby jedzenie czy fizyczna miłość.
2.1. Ciało dziewczęce: niewidzialność i wstyd
Dojrzewające dziewczęta muszą odnieść się do wymogów kulturowych, ale również
zaadaptować się do zmian zachodzących w obrębie ich własnego ciała. Muszą znalezć złoty
środek, harmonizujący te dwa poziomy w kontekście budowania własnej tożsamości [31, 200].
Czyż jednak nie prymat woli i namysłu nad pierwotnością umożliwia istocie ludzkiej sublimację
swej zwierzęcej natury?
Percepcja swojego ciała przez dziewczynki znacznie odbiega od wzorców charakteryzujących
zachowania chłopców. Jak wykazały badania prowadzone w latach 70 w myśl teorii
psychoanalitycznej, dziewczynki rzadziej potrafiły nazywać swoje narządy, nie porównywały i nie
pokazywały ich z takim entuzjazmem jak robili to mali chłopcy. Można to traktować jako
świadectwo istnienia opresji seksualności, bardziej restrykcyjnej w przypadku dziewcząt i kobiet.
Dla chłopców, a pózniej mężczyzn, ciało jest bowiem zródłem mocy (narzędziem i symbolem
władzy  fallus dominujący), harmonizując z poziomem społeczno-kulturowych ról męskich. Dla
kobiet natomiast jest nie tylko zródłem wstydu (tabu wokół menstruacji) i wyrokiem (imperatyw
macierzyństwa jako wartości autotelicznej, jako predestynacji, niezbywalności, gwarancji
harmonijnej tożsamości kobiecej) ale także  ciałem obcym  własnością publiczną (presja
rozrodcza i przedmiotowość kobiecego ciała w przestrzeni medialnej) [31, 200-201].
Dziewczynkom surowo zabrania się mówienia  o tych okolicach ciała i dotykania ich,
a socjalizacyjne zakazy są niezmiennie bardzo surowe. Matki zazwyczaj nie rozmawiają
z dziewczętami na tematy związane z ich cielesnością. Sytuację tą dodatkowo tabuizuje fakt, iż
kobiece genitalia  nie rzucają się w oczy tak jak chłopięce, są niedostępne fizycznie, bowiem
częściowo ukryte, wewnętrzne [31, 201]. Wciąż umacniane przez socjalizacyjne i kulturowe
przekazy przeświadczenie dziewczynek, iż rozmowy i zdobywanie świadomości zakazanych
okolic swego dorastającego ciała jest amoralne, potęguje dodatkowo unikanie nazywania
narządów zgodnie z ich medyczną nomenklaturą. Zatem  srom ,  wagina , czy  pochwa
uważane są za  brzydkie słowa i zastępowane takimi neologizmami jak  muszelka czy  sisia .
Sytuację tą zilustrowała w swojej kontrowersyjnej książce  Monologi Waginy Eve Elsner,
opisując historie i przytaczając wspomnienia dorosłych kobiet opowiadających o tym, jak
wstydziły się swoich genitaliów i jak ambiwalentne uczucia nimi wstrząsały kiedy do głosu
chciała dojść ich młodzieńcza seksualność [10].
Dorastające dziewczęta dość wcześnie uświadamiane są o przypisanej im roli, której trzon
stanowią seksualność i płodność. Jednocześnie brak znajomości swojego ciała i jego potrzeb 
przy wciąż powtarzanym imperatywie macierzyństwa  wpływa na poczucie, iż jej ciało nie
należy do niej samej, że jest tylko pewną konstrukcją wzniesioną na potrzeby reprodukcyjne
społeczeństwa.
Pogodzenie się ze swym ciałem dorastającej dziewczynki jest dla większości trudnym
procesem. Z jednej strony bowiem pojawienie się menstruacji to sygnał dojrzałości i dochodzenia
do pełni kobiecości, z drugiej jednak towarzyszą mu rozchwianie emocjonalne (zakłócające
683
Doroba M.: Ciało kobiece. Rozważania przez pryzmat kategorii wolności i własności
postrzeganie swego ciała jako własnego i bezpiecznego schronienia), ból oraz często krępujące
i ambiwalentnie postrzegane krwawienia [3, 170-171].
Chociaż już młodym dziewczętom powtarza się o ich przeznaczeniu jakim jest wydawanie na
świat potomstwa, związaną z tym płodność i otwierającą do niej drogę pierwszą miesiączkę
traktuje się bez entuzjazmu a dla wielu młodych dziewcząt wiąże się ona z poczuciem
skrępowania a nawet wstydu. Jednak istnieją na świece kultury, w których pierwsza miesiączka
dojrzewającej dziewczyny to święto całej społeczności. W kulturze Mosuo w Chinach dzień
pierwszej miesiączki to najważniejszy dzień w życiu kobiety i najhuczniej obchodzona
uroczystość, podczas której dziewczyna otrzymuje klucz do swego pokoju, jako zezwolenie na
prowadzenie niezależnego życia seksualnego [31, 201].
W kulturze europejskiej jednak menstruacji towarzyszą sprzeczne sygnały. Może ona
wprawdzie być postrzegana jako duma i moment przejścia w dorosłość, jednak ze względu na
reakcje rówieśników i  zmowę milczenia w najbliższym kręgu społecznym zazwyczaj jej
pojawieniu się towarzyszy lęk oraz przeświadczenie, iż miesiączka jest czymś brudnym a zatem
złym. Ponadto ten dyskomfort i pejoratywne odbieranie menstruacji dodatkowo potęgują
dolegliwości bólowe. Miesiączka jest w ten sposób dewaloryzowana i sprowadzana do rangi
wstydliwego okresu niedyspozycji. Dziewczyna czuje się w konsekwencji nieczysta, chora
i zaczyna żywić niechęć a nawet obrzydzenie do własnych genitaliów. Menstruacja to zródło
ambiwalencji, którego odczucie jest dodatkowo potęgowane faktem, iż  przynamniej w sensie
fizjologicznym  pierwsza miesiączka oznacza koniec dzieciństwa i beztroski i  nieuchronnie
popycha dziewczynę w kierunku wypełnienia jej przeznaczenia: macierzyństwa. Ogromny wpływ,
jaki pierwsza miesiączka wywiera na życie dorastającej dziewczyny, związany jest także z utratą
kontroli nad własną cielesnością, a więc do pewnego stopnia także nad swoim życiem. Widok
krwi, jej zapach, konieczność zachowania szczególnej higieny wywołują często negatywne
nastawienie wobec menstruacji, przenosząc te odczucia na szerszy zakres niechęci wobec własnej
kobiecości. Kobiecość ta przestaje być także odczuwana jako coś własnego, a zaczyna być
kojarzona ze skrępowaniem, z koniecznością ukrywania się.
Dziewczęta i kobiety mają mniejsze przyzwolenie społeczne na odkrywanie nie tylko swej
cielesności ale i seksualności. Przeciwstawianie przez moralistów pojęć  dobra i  przyjemności
[21, 313 i dalsze] nie jest już bowiem tak jednoznaczne w przypadku mężczyzn, których zdradę
w powszechnym tłumaczeniu zwykło się uważać za  mieszaną strategię reprodukcyjną ,
w przypadku zaś kobiet za dowód upadku moralnego.
Najbardziej wyraznym symbolem tego zjawiska jest fakt, iż dla kobiety rozpoczęcie
współżycia płciowego wiąże się z fizycznym ubytkiem: defloracją. Zatem zostaje ona jakby
naznaczona, w ten sposób, że moment rozpoczęcia życia seksualnego staje się oczywisty i jawny,
jest bowiem na to niezaprzeczalny dowód. Nie bez znaczenia pozostaje kwestia, iż defloracji
towarzyszy często silny ból, a więc i lęk związany z jej doświadczeniem. Ponadto od pierwszego
stosunku seksualnego nad wolnością seksualną kobiety wisi widmo niechcianej i przedwczesnej
ciąży [31, 203] a lęk przed nią jest często na tyle silny, że pozbawia dziewczynę spontanicznej
radości płynącej z seksu. Stała obecność ciąży w świadomości dziewczęcej to nie tylko strach
przed sankcjami magicznymi ze strony społeczeństwa wobec nieletniej matki ale także
świadomość, że bez względu na to kiedy ciąża  nadejdzie wiązać się będzie z bólem i strachem,
a wydanie na świat potomka na resztę życia zdefiniuje codzienność kobiety. Zatem wydawać by
się mogło, iż od momentu pierwszej miesiączki i rozpoczęcia współżycia seksualnego kobieta
uczy się, iż jej ciało należy bądz do partnera bądz też do dziecka, nigdy nie należy w pełni do nie
samej.
W Polsce sytuacja jest trudna, a Polki padają ofiarą wyjątkowych restrykcji wobec cielesności.
Kobiece ciało to bierna konstrukcja na użytek społeczno-politycznej debaty i czysto biologiczny
element procesu reprodukcyjnego.
684
V Krakowska Konferencja Młodych Uczonych, Kraków 2010
3. Paradoks numer 2:
Ciało kobiety dojrzałej - widzialność, obcość& i wstyd
Społeczny wpływ na kontrakt kobiecej tożsamości to nieustające pasmo przemocy
symbolicznej związanej z kobiecym ciałem: od medialnych wzorów wymiarów ciała, poprzez
wymóg depilacji na społecznym zawłaszczaniu kobiecego łona kończąc. Jednocześnie  stawiając
w centrum kobiecości jej ciało  o kobiecej seksualności do niedawna jeszcze nie mówiono wcale
lub wskazywano na jego niemą obecność z użyciem terminów takich jak  brak ,  atrofia czy
freudowska  zazdrość o penisa . Tożsamość kobiet wpada w pułapkę paradoksu: obecność
kobiety w przestrzeni publicznej utożsamiana jest z ciałem (bowiem jej obecność w domu tożsama
jest z instynktem macierzyńskim i jego pózniejszą realizacją w macierzyństwie), jednocześnie
jednak ciało nie należy do kobiety, nie jest prywatne, gdyż po pierwsze jest/powinno być
 martwe (aseksualne), po drugie zaś ma ono rodzić (społeczne zawłaszczanie kobiecej
rozrodczości) [18, 20-21]. Ciało wydaje się być tym co łączy rozmaite znaczenia nadane
 kobiecości przez same kobiety. Bowiem podstawową, najważniejszą definicją kobiecości
(granicą  legalnej reprezentacji kobiecości) jest  bycie widzianą . Jednocześnie to mężczyzni
i ich ogląd (uniwersalny męski podmiot) stają się kulturowym gwarantem i uprawomocnieniem
kobiecej widzialności [17, 132-133].
Zatem  jak twierdzi Pierre Bourdieu  wystawianie swego ciała na obiektywizujące męskie
spojrzenie i męski dyskurs wpisane jest w kobiecy habitus. Jest to związane z męską dominacją
i konstruowaną wokół  i wobec  kobiecości przemocą symboliczną. Tak bowiem tworzy się
w kobiecie ciągła niepewność związana z własnym ciałem. Kobiecość zostaje uprzedmiotowiona 
istnieje po to by być widzialną, istnieje po to, by przykuwać spojrzenia mężczyzn, co implikuje
także nakładanie na kobiecość innych znaczeń takich jak dostępność, gotowość do użycia
[7, 79-82].
Waldemar Kwiatkowski, opisując ciało kobiece z perspektywy fenomenologiczno 
hermeneutycznej, wskazuje wprawdzie, iż działa ono inspirująco na kulturę i że doświadczania
kobiecego ciała nie można zredukować do zmysłowych doznań przeżywania piękna kobiecego
i obcowania z tajemnicą płodności. Jednak próba charakterystyki tych  pierwotnych emocji
i doznań, czyli wejście na płaszczyznę semantyki, wprowadza cielesność kobiecą w obszar gry
symboli kulturowych, czego nieuchronną konsekwencją jest jego uprzedmiotowienie [20, 348-
349]. Ciało kobiece jest zatem traktowane w sposób niemal schizofreniczny, bowiem z jednej
strony manipuluje się kobietą tak, aby uznać biologiczne przeznaczenie jej ciała (do
macierzyństwa, do płodności)  co czyni całą cywilizację i kulturę ludzką kobiecym zakładnikiem
 z drugiej zaś strony kobiecą  fizyczność próbuje się poddać unicestwieniu, anihilacji, uczynić
ją niewidzialną. Zatem dialektykę podmiotowo-przedmiotową obecności kobiecości (i ciała
kobiecego) można rozpatrywać poprzez dialog  a raczej nieustający dyskurs bez szansy na
konsensus  kultury z naturą [16, 78].
Kobietę identyfikuje się z jej ciałem w sposób materialny oraz uważa się, iż każdy aspekt ciała
kobiecego zawiera przekaz o jej wartości  określonej z perspektywy męskiej  tak że kobieta po
prostu jest swym ciałem. Wbrew pozorom jedną z konsekwencji tej prawidłowości jest to, iż
wewnętrzna tożsamość jest u kobiety bardziej skomplikowana, zawiera bowiem więcej
potencjalnych obszarów konfliktowych. Tworzące kobiecą tożsamość elementy  oceniająca
perspektywa mężczyzn, wewnętrzne doświadczenia kobiety, wrażenie utraty możliwości,
przekonanie o bliskiej klęsce  oparte są na ocenie kobiecej cielesności, tożsamość ta zatem jest
płynna a nawet niewidzialna [16, 76-81]. Paradoksalnie ciałocentryzm i utożsamianie kobiety
z ciałem przyczynia się do jej  niewidzialności , która jest jednym z zasadniczych elementów
rodzajowej edukacji (głównie socjalizacji) kobiet.
685
Doroba M.: Ciało kobiece. Rozważania przez pryzmat kategorii wolności i własności
4. Ciało kobiece: schronienie nienarodzonego czy oręż polityki?
Ograniczenie liczby urodzeń na przestrzeni wieków ewoluowało od dzieciobójstwa, poprzez
wywoływanie sztucznych poronień do zapobiegania ciąży. Już Platon i Arystoteles poświęcali swą
uwagę kwestii zmniejszania rozrodczości ludzi [14, 254]. Z rozkwitem wielkich religii
monoteistycznych sprawa kontroli urodzeń znalazła się pod  totalną jurysdykcją Kościoła.
Chrześcijaństwo odrzuciło kontrolę urodzeń, nawet dyskusja była surowo zabroniona, po raz
pierwszy temat ten podjęto podczas II Konsylium Watykańskiego [14, 255]. Jednak od tamtego
momentu stanowisko Kościoła uległo pewnym  aczkolwiek niewielkim  modyfikacjom
i liberalizacji. Kościół Polski uznaje warunki dopuszczalności przerywania ciąży zagwarantowane
w Ustawie (Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalno-
ści przerywania ciąży dalej zwanej Ustawą), nazywając zajęte tam stanowisko  ciężko
wypracowanym kompromisem [30] .
W polskiej walce o równouprawnienie dostrzegalne są jedynie  radykalne feministki versus
 prorodzinne katoliczki [19, 48 i dalsze] a w publicznej debacie nad aborcją słychać tylko spór
zagorzałych zwolenników  pro  choice u z orędownikami  pro-lajfu . W dyskusji nad
przerywaniem ciąży (prowadzonej?) na gruncie polskim kobiety nie są podmiotem, lecz
przedmiotem [4, 7], nosicielkami macicy  biernej konstrukcji na użytek zbiorowych planów
reprodukcyjnych. Aborcja w sposób oczywisty dotyka jednak także mężczyzn [25, 54]. W świetle
faktu, iż kobieca płodność jest w Polsce często postrzegana jako własność publiczna (społeczna)
pytanie postawione przez Jacka Pulikowskiego  Płodność darem czy koszmarem? Wybór należy
do Ciebie [24, 180] nabiera ironicznego wydzwięku. W takim pojmowaniu zjawiska płodności
niezwykle wyraznie zaznacza się stanowisko konserwatystów (pronatalistów /orędowników
patriarchalnego porządku symbolicznej władzy mężczyzn nad kobietami) jakoby samoświado-
mość, rozum i wyobraznia  do których niespodziewanie dojrzały kobiety  zniszczyły zwierzęcą
harmonię egzystencji, uczyniły z człowieka  anomalię świata zwierzęcego [13, 39], wpłynęły na
kwestionowanie naturalności płodności, jej statusu kobiecej predestynacji.
Pomimo, iż warunki dopuszczalności przerywania ciąży są wyraznie określone, a Ustawa
wyjaśnia także odpowiednie procedury formalne, wiele kobiet w Polsce nie jest w stanie
wyegzekwować swych praw. Lekarze często odmawiają wykonania zabiegu przerwania ciąży
odwołując się do  klauzuli sumienia , co jest pewnym wytłumaczeniem z perspektywy etyki
jednostki, kłóci się jednak z Przysięgą Hipokratesa. Jeszcze mniej etyki dostrzec można
w utrudnianiu dostępu do badań prenatalnych, odmawianiu wydawania zaświadczeń w uzasadnio-
nych przypadkach jednoznacznie wskazanych Ustawą [15].
Sprawa Alicji Tysiąc nader wyraznie ukazuje, iż kobiecość  a także instynkt macierzyński,
płodność i imperatyw macierzyństwa  są binarnie spolaryzowane w stosunku do etyki
uniwersalistycznej, wpisując się w służącą społecznej  wygodzie etykę społecznie immanentną
[13, 195], której  czystość i oddanie dobru człowieczemu pozostawia wiele do życzenia. Brak
poszanowania prawa kobiet do wolności, ochrony własnego zdrowia i życia, niemożność
wyegzekwowania prawa do przerwania ciąży zagrażającej życiu i zdrowiu matki to polska
codzienność a przykłady można by mnożyć. W dyskusji nad liberalizacją obowiązującej w Polsce
Ustawy antyaborcyjnej akcent przesunięty jest w kierunku roztaczania wizji Polski, w której
kobiety beztrosko i masowo zachodzą w ciążę a następnie ją usuwają bez żadnych konsekwencji
społecznych i osobistych (psychicznych). Kobieta zatem traktowana jest jako osoba
nieodpowiedzialna i nie będąca w stanie samodzielnie zapanować nad własną rozrodczością, nie
wiedząca co dobre dla niej i jej psychospołecznego funkcjonowania, nie zasługującą na
decydowanie o swym ciele i losie. Zatem rewolucji mentalnej ( pracy u podstaw etyków?)
wymaga konieczność uświadomienia, że walka kobiet o to, by odzyskać prawo do decydowania
o własnym ciele pozostaje w nierozerwalnym dialogu z nieustającą walką o równouprawnienie
686
V Krakowska Konferencja Młodych Uczonych, Kraków 2010
kobiet i mężczyzn, a  równość nie oznacza negacji różnic lecz możliwość ich najpełniejszego
urzeczywistniania [12, 129] . Zmiana świadomości w kierunku otwartego spojrzenia na
problematykę aborcji wymaga odcięcia się od wszelkiej demagogii [4, 7], pozostawienia na
bocznym torze politycznych deklamacji haseł  wolnego wyboru ale i  mordowania niewiniątek ,
aby możliwym uczynić w dalekiej perspektywie rozbicie ustawy antyaborcyjnej na kwarki losów
indywidualnych kobiet z krwi i kości. Postulat taki wydaje się jednak na gruncie polskim zbyt
mglisty by zasłużyć nawet na miano utopii. W obliczu faktu, iż do narodzin kolejnego dziecka
zmusza się chore kobiety  ryzykując iż tym samym osierocą swoje ukochane, już  posiadane
dzieci  a jednocześnie wystawia się monumentalne pomniki/ symboliczne groby
 Nienarodzonym etyka staje się niczym więcej jak retoryczną figurą na usługach politycznego
plugastwa.
5. Ciało kobiety:
przedmiot, towar, własność społeczna, truchło& czy są granice???
U progu trzeciego tysiąclecia w wielu dziedzinach życia gospodarczego i społecznego
w sposób ciągły dokonuje się niewiarygodny postęp. Codziennie ludzkość robi milowy krok
w kolejnej innowacyjnej i przełomowej technologii, człowiek pokonuje naturę i przekracza
granice  niemożliwego . Zatrważające jest jednak, że tempo i łatwość współczesnego życia, ilość
nowinek technicznych i otaczających człowieka gadżetów sprawia, że traci on z oczu fakt, iż na
całym świecie nadal łamane są podstawowe i  wydawało by się  niezbywalne prawa człowieka.
Prawo do życia nie wszędzie i nie dla wszystkich wydaje się być zagwarantowane. Prawa kobiet
łamane są powszechnie w imię tradycji, kultury czy też patriarchalnej religii a zapisy Powszechnej
Deklaracji Praw Człowieka wydają się dla wielu  niezgrabnym kawałkiem kiepskiej filozofii
[11, 44] .
W niektórych krajach azjatyckich odmawia się przyjścia na świat dziewczynkom. W krajach
ogarniętych wojną kobiety są masowo gwałcone, w ramach strategii, że nie wystarczy zdobycie
terytorium wroga ale trzeba także zostawić na nim potomków agresora. W myśl archaicznych
i barbarzyńskich tradycji świat nadal godzi się na  zbrodnie honoru , brutalne mordowanie,
palenie żywcem i kamienowanie kobiet. Dla uświadomienia skali zjawiska wprowadzono termin
 kobietobójstwo . W Afryce, krajach arabskich, Azji, w niektórych zachodnich wspólnotach
muzułmańskich kobietom odbiera się wolność wyboru (np. małżonka), przemieszczania się
[5, 231].
W Indiach praktyką powszechną jest selektywna aborcja, dotycząca usuwania płodów żeńskich
[2, 35 i dalsze]. Przyjętą strategią  ekonomiczną w Chinach pozostaje wciąż handel żonami.
Z pierwszych stron gazet nie schodzą nagłówki związane z gwałtami wojennymi a wina dręczy nie
sprawcę, lecz ofiarę, która oprócz poniżenia, szoku w wyniku gwałtu, konieczności wychowania
dziecka gwałciciela często ulega także wykluczeniu społecznemu z powodu  kolaboracji
z wrogiem [27, 170 i dalsze]. Jednak kwestia niskich kar i masowego umarzania postępowań
karnych za gwałt jest charakterystyczna także dla krajów wysoko rozwiniętych, w których winy
szuka się w ofierze, jej wyzywającym ubraniu, spojrzeniu a w obliczu odzierającego z godności
i brutalnego gwałtu radzi się jej by  się rozluzniła i dobrze bawiła [1, 67] .
Nie traci na aktualności paląca kwestia niewolnictwa kobiet, obejmująca także handel
kobietami, wykorzystywanie seksualne i handel organami [28, 457 i dalsze]. Nie cichną
doniesienia o chorobach lub zgonach dziewcząt i kobiet w wyniku ekscyzji, rytualnego
okaleczania zewnętrznych organów płciowych [29, 147], które praktykowane jest w co najmniej
28 krajach afrykańskich [5, 248-249].
687
Doroba M.: Ciało kobiece. Rozważania przez pryzmat kategorii wolności i własności
Okazuje się, że liczba kobiet w krajach rozwijających się byłaby o wiele wyższa, gdyby
dziewczynkom zapewniano takie same prawo do życia, opiekę zdrowotną i wyżywienie, jak
chłopcom. Efekt tej wielostronnej i polietiologicznej dyskryminacji Amartya Sen nazwał
 brakującymi kobietami , szacując, iż kobiet tych może być od 60 do 100 milionów [8, 530].
6. Podsumowanie czyli& w stronę wolności&
Wolność to pojęcie bezkresne w swej semantyce i pojemności, odwieczna zagadka, jedna
z podstawowych kategorii filozoficznych, która powraca jako immanentna część tak integralnych
systemów filozoficznych, jak i koincydentalnych rozważań etyków i moralistów. Współczesna
kultura, szczególnie kultura Cywilizacji Zachodniej, boleśnie nagina umysł człowieka w kierunku
obowiązujących, prawomyślnych wizji, a postmodernistyczna wielość i równoprawność różnicy
wydaje się być tylko grą słów lub czymś na podobieństwo metafizycznej pułapki
wszechogarniającego relatywizmu. Bez względu jednak na to, w jaki sposób analizowane
i adaptowane są na grunt społeczno-kulturowej codzienności wartości erodujących
z niepohamowaną siłą filozoficznych prądów i społecznych doktryn, nie można tracić z oczu
pewnych wartości uniwersalnych, stanowiących warunek sine qua non trwania ludzkiej
cywilizacji. Niestety, chociaż coraz więcej tak światłych ludzi nauki jak i laików bije na alarm
w obliczu potencjalnych zagrożeń, jakie może nieść ze sobą dehumanizująca praktyka klonowania
człowieka (jak wykorzystanie embrionów ludzkich w kosmetologii), wciąż zbyt mało jest głosów
wyważonych i stających w obronie godności, poszanowania intymności i prywatności kobiecego
ciała.
Wolność (nienaruszalność) najbardziej intymnej sfery ludzkiej egzystencji, czyli ciała,
powinna być wartością niezbywalną. Ewoluuje prawo, organy międzynarodowe apelują
o poszanowanie praw człowieka, o poszanowanie życia i integralności cielesnej kobiet. Jednak
interwencje utrudnia także zmowa milczenia, na straży której często stoją same kobiety.
Kwestią rozstrzygającą światopoglądowe spory o miejsce i rolę kobiety w świecie  dla
których zasłoną dymną są  głębokie etyczne dylematy  należy uczynić stwierdzenie, iż nawet
gdyby biologiczną determinantą kobiecości było składanie swego ciała na ołtarzu męskich chuci
i predestynowanego macierzyństwa to wolność człowieka (stanowiąca oręż w dyskusjach nad 
wątpliwą w mej ocenie  wyższością człowieka nad innymi reprezentantami królestwa zwierząt)
oznacza możliwość wyjścia poza swój biologiczny determinizm, kantowską wolność jako
niezależność od praw przyrody.
Sprawą ogromnej wagi jest zatem systematyczne rewidowanie kodeksów prawa, i to zarówno
pisanego jak i zwyczajowego [22, 13], jednak równie istotna jest jaskrawa obecność głębokiej
i nieprzerwanej refleksji etycznej nad kwestią kobiecą, szczególnie zaś nad powszechnie
zadawanym kobiecej wolności i autonomii gwałtem. Nie wystarczy bowiem zmiana legislacyjna,
o wiele bardziej skomplikowana jest zamiana mentalności [27, 80], która dokonywać musi się
w oparciu o system uniwersalnych, ponadczasowych wartości.
688
V Krakowska Konferencja Młodych Uczonych, Kraków 2010
Literatura
[1] Angier N.: Kobieta: geografia intymna, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa, 2001.
[2] Attane I.:  Brakujące kobiety w Azji, w: Ch. Ockrent, red., Czarna księga kobiet, Wydawnictwo
WAB, Warszawa, 2007.
[3] Bardwick J., Douvan E.: Ambiwalencja: socjalizowanie kobiet, w: T. Hołówka, red., Nikt nie rodzi
się kobietą, Czytelnik, Warszawa, 1992.
[4] Bator J.: Czy "feminizm" to brzydkie słowo?, Społeczeństwo otwarte, 4, s.3-10, 1997.
[5] Bessis S.: Prawa cywilne kobiet w Afryce subsaharyjskiej i w świecie arabskim, w: Ch. Ockrent, red.,
Czarna księga kobiet, Wydawnictwo WAB, Warszawa, 2007.
[6] Bernard J.: The Future of motherhood, Penguin Books, NY  Baltimore, 1975.
[7] Bourdieu P.: Męska dominacja, Oficyna Naukowa, Warszawa, 2004.
[8] Duflo E.: Równość płci i rozwój, w: Ch. Ockrent, red., Czarna księga kobiet, Wydawnictwo WAB,
Warszawa, 2007.
[9] Dziewiecki M.: Cielesność, płciowość, seksualność, Wydawnictwo Jedność, Kielce, 2000.
[10] Ensler E.: Monologi waginy, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2003.
[11] Freeman M.: Prawa Człowieka, Wydawnictwo Sic, Warszawa, 2007.
[12] Fromm E.: Miłość, płeć i matriarchat, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań, 2002.
[13] E. Fromm.: Niech się stanie człowiek. Z psychologii etyki, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-
Wrocław, 1999.
[14] Imieliński K..: Kobieta i seks, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa, 1989.
[15] Jałoszewski M.: Proces za odmowę aborcji, Gazeta Wyborcza, 16 maja 2006,
(http://wyborcza.pl/1,75478,3347501.html), 20 kwietnia 2008.
[16] Kaschack E.: Nowa psychologia kobiety: podejście feministyczne, GWP, Gdańsk, 2001.
[17] Kopciewicz L.: Polityka kobiecości jako pedagogika różnic, Oficyna Wydawnicza  Impuls , Kraków,
2003.
[18] Kowalczyk I.: Kobieta, ciało, tożsamość, Ośka, 3, s.17-21, 2000.
[19] Kozińska-Bałdyga A.: Kobiety, feminizm, demokracja, Wiez, 1, s. 45-54, 1998.
[20] Kwiatkowski K.: Kobieca cielesność  przedmiotowość niezidentyfikowana?, w: B. Płonka-Syroka,
red., Oczekiwania kobiet i wobec kobiet, Wydawnictwo Dig, Warszawa, 2007.
[21] MacIntyre A.: Krótka historia etyki, Historia filozofii moralności od czasów Homera do XX wieku,
PWN, Wydawnictwo Warszawa, 1995.
[22] Newland K.: Kobieta w świecie współczesnym, Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa,
1982.
[23] Pawelska J.: Cechy współczesnego macierzyństwa, Małżeństwo i Rodzina, 1-2, s.28-39, 2005.
[24] Pulikowski J., Urbaniakowie A.G.: Młodzi i miłość, Oficyna Współczesna, Poznań, 1998.
[25] Rise C.: Sztuka ojcostwa, Wydawnictwo  W drodze , Poznań, 2006.
[26] Safer J.: Beyond Motherhood: Choosing a life without children, Pocket Books, NY-Toronto-London-
Sydney-Tokyo- Singapore, 1996.
[27] Treiner S.: W imię  honoru : zbrodnie w świecie muzułmańskim, w: Ch. Ockrent, red., Czarna księga
kobiet, Wydawnictwo WAB, Warszawa, 2007.
[28] Vaz Cabral G.: Niewolnictwo współczesne i domowe, w: Ch. Ockrent, red., Czarna księga kobiet,
Wydawnictwo WAB, Warszawa, 2007.
[29] Weil-Curiel L.: Ekscyzja we Francji, w: Ch. Ockrent, red., Czarna księga kobiet, Wydawnictwo
WAB, Warszawa, 2007.
[30] Wiśniewska K.: Aborcja, Herod i Stalin, Gazeta Wyborcza, 12 maja 2008,
(http://wyborcza.pl/1,76842,5202200,Aborcja__Herod_i_Stalin.html), 20 grudnia 2008.
[31] Wycisk J.: Droga poprzez ciało. Z dziewczynki w kobietę, w: I. Kowalczyk, E. Zierkiewicz, red.,
W poszukiwaniu małej dziewczynki, Konsola, 2003.
689
Doroba M.: Ciało kobiece. Rozważania przez pryzmat kategorii wolności i własności
Women s Body
Considerations through the prism of Freedom and Ownership
Keywords
abortion  body  captivity  excision  femininity  freedom  menstruation  power  physicality 
sexuality  slavery  symbolic violence  taboo
Abstract
From the beginning of the process of constructing their self-identity women s experiences are captivated
in complexity of body/ physicality-contexts. Through the stages of socialization process they gain the
weakening feeling of ownership of their bodies and strengthening sense of freedom oppression. This text
focuses on the areas of contemporary discussion on female body and women matter and is involved in
universal ethical categories of basic human rights to freedom and to ownership. The article deals with
conflicts and ambiquities that women must confront with on their way towards becoming the mature member
of society. Through its main topics  abortion, maternity pressure, social appropriation of women bodies, the
shocking (and commonly accepted by the mute viewers  modern societies) crime of excision and barbarian
rituals (crimes of honor, women s slavery, trafficking / women trading)  the article is a voice in pedagogical,
sociological and  above all  ethical discussion. It accents and illuminates the gap between contemporary
overwhelming technological development and the unhumane agreement on reification and the rape on
women s dignity and life.
690


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mises Wolność i własność
Jędrecki Sztuka przez pryzmat charakteru
Mises Wolność i własność
Wolność i własność Ludwig von Mises
Ludwig von Mises Wolność i własność
Ludwig von Mises Wolność i własność
Ciało kobiece vs ciało męskie Karwatowska
Jan Jacek Szymona Wolność i własność w Internecie
R 4 Przez pryzmat Kościoła
Konkurencyjność polskiej gospodarki przez pryzmat międzynarodowych rankingów
cialo,kategoria,265
Uzdrowienie wewnętrzne przez rozważanie stacji Drogi Krzyżowej o R DeGrandis SSJ
4 Jakie znaki i sygnały wysyłane przez nasze ciało mogą być odczytane przez innych ludzi
17Praca wykonana przez cialo w przypadku zmiany objetosci
moda;kobieca,kategoria,133
Kategoria różni u Jacquesa Derridy i jej znaczenie w rozważaniach
własnośc, wolnośc w ujęciu Ludwiga von Misesa

więcej podobnych podstron