48
JAROSŁAW GRZYBCZAK
osoby z wykształceniem podstawowym (odpowiednio: 14% i 40%). Za mniejszych pesymistów (lecz chyba jednak nie optymistów) można uznać ludzi młodszych, zwłaszcza w wieku do 24 lat (z których 21% wyrażało nadzieje i 22% obawy) oraz osoby z wykształceniem wyższym (odpowiednio: 24% i 27%).
Lepsze nastroje (ale też niezbyt dobre) charakteryzowały ponadto osoby, które stwierdzały poprawę sytuacji materialnej własnego gospodarstwa domowego (w porównaniu z sytuacją sprzed roku). Spośród badanych, którzy stwierdzili znaczną poprawę sytuacji własnej rodziny, ok. 25% wyrażało nadzieje na lepszą przyszłość kraju, natomiast 30% obawy i lęk (ci zaś, którzy stwierdzili poprawę mniej wyraźną — odpowiednio — 22% i 26%).
Ogółem poprawę materialnej sytuacji własnego gospodarstwa domowego (w ciągu minionego roku) stwierdziło ok. 16% ankietowanych (w tym tylko 3% znaczną), wg ok. 1/3 ich sytuacja materialna się nie zmieniła, pogorszenie poziomu życia własnej rodziny odczuło zaś ok. 44% respondentów (w tym ok. 18% stwierdziło, że było ono znaczne).
Dane zbierane w badaniach OBP UJ, wielokrotnie zdawały się wskazywać, że stan nastrojów społecznych (nadzieje na poprawę sytuacji) w Polsce wiąże się w dużym stopniu z osobami i ugrupowaniami sprawującymi władzę. Zawsze nowi premierzy, ugrupowania czy koalicje rządzące mogą tu początkowo liczyć na dość duże poparcie i kredyt społecznego zaufania; później jednak brak oczekiwanej szybkiej poprawy lub niepopularne decyzje powodują szybki spadek wiarygodności rządzących i brak poparcia społeczeństwa dla polityki rządu. Potwierdzają to spostrzeżenie również i ostatnie badania.
W sondażu przeprowadzonym pod koniec 1999 r. zadawaliśmy naszym respondentom pytanie, w jakim stopniu najważniejsze instytucje życia społeczno-politycznego (instytucje władzy państwej. Kościół i największe organizacje związkowe) mogą liczyć na ich zaufanie. Wyniki odpowiedzi zestawialiśmy, przeliczając je w skali 100-punktowej, gdzie „100” oznaczało całkowite zaufanie, „0” całkowity brak zaufania, „50” zaś (średni) stan równowagi między zaufaniem i brakiem zaufania do danej instytucji. Opracowane w ten sposób dane wykazały, że większym niż średni stopniem zaufania cieszyły się tylko: wojsko (ze wskaźnikiem 66,4 p.), Kościół rzymskokatolicki (episkopat — 62,8 p.), prezydent (56,2 p.), policja (53,6 p.) i samorząd lokalny (52,8 p.). Blisko średniej kształtowało się zaufanie do sądownictwa (50,5 p.). Wobec pozostałych, z wyróżnionych w badaniach, instytucji państwa: senatu (46,2 p.), sejmu (45,0 p.), rządu (41,5 p.), związków zawodowych: „Solidarności” (41,3 p.), OPZZ (39,8 p.) i ZR „Samoobrona” (40,4 p.) przeważały deklaracje braku zaufania. Można więc stwierdzić, że (poza prezydentem, postrzeganym chyba jako opozycja do rządu) żaden z politycznych organów państwa nie cieszył się pod koniec 1999 r. większym zaufaniem polskiego społeczeństwa.
Kształtujące się w ten sposób opinie i nastroje rzutują oczywiście na polityczne postawy (jak np. preferencje wyborcze) Polaków. W omawianym sondażu zadaliśmy ankietowanym pytanie, czy wezmą udział w przyszłych wyborach prezydenckich i parlamentarnych, czy mają już swoich kandydatów na urząd prezydenta i do parlamentu oraz na kogo (na które ugrupowanie) oddali-