role








Role




ROLE

    WOJOWNIK
Wyszkolony do zabijania. Walka jest jego
filozofią życia. Walczy dla sławy, honorów, zaszczytów, lub po prostu, aby zarobić
na chleb. Jako najemnik krąży po krajach świata, od bitwy do bitwy, w poszukiwaniu
łupów, utrzymania. Jako zakuty w stal rycerz szarżuje po bitewnych polach ku chwale
swego suwerena. Kimkolwiek by nie był i gdziekolwiek by nie mieszkał zawsze będzie tym
samym - wojownikiem.
Świat jest okrutny, pełen przemocy, a walka jest jednym z najlepszych sposobów na
szybkie i nieskomplikowane rozwiązanie problemu. Dlatego zapotrzebowanie na wojowników
jest przeogromne.
Wojownicy noszą różne nazwy, zależnie od
tego, kim są w hierarchii danej społeczności. Najemnik to wojownik, wywodzący się
najczęściej z ubogich warstw społecznych, choć wydziedziczeni, młodzi szlachcice
także niekiedy nimi zostają. Zaciężni żołnierze są prawie zawsze w ruchu, ciągnąc
od jednej bitwy do drugiej. Czasami stanowią załogę jakiejś fortecy, zdarza się to
jednak rzadko, z obawy przed przekupieniem oblężonych przez oblegających. Kupy
najemnego żołdactwa, ciągnące przez kraj, zawsze wywołują trwogę wśród statecznych obywateli. Pół biedy, jeśli
zostali opłaceni, ale gdy nie otrzymali żołdu, potrafią wziąć go sobie sami. I
czynią to nadzwyczaj często. Niebo rozjaśniają wówczas łuny pożarów, a ku
niebiosom wzbijają się rozpaczliwe wycia, wzywające opieki boskiej. Takie przemarsze nieopłaconych kompani
najemnych są prawdziwą plagą.
Na polach bitew królują jednak inni wojownicy. To dumni szlachcice, zakuci w stalowy
pancerz, dosiadający potężnych bojowych rumaków. Ich szarży nie oprze się żadna
formacja, a kiedy galopują na wroga, ziemia jęczy, zaś ludzie wpadają w panikę. Oto
rycerze. Rycerzem może zostać tylko szlachcic. To dumna, zamknięta kasta wojowników
posiadająca własne rytuały i szeroko rozbudowany kodeks. Cenią sobie swoje słowo,
prawdomówność, odwagę, hart ducha i poświęcenie. Lubują się w dokonywaniu
walecznych czynów. Na wezwanie panna lennego, pod rozkazami którego służą, stają ze
swym pocztem do bitwy. Ich życie nie jest tak ciężkie jak żywot zwykłego najemnego
żołdaka. Przerwy między kolejnymi wojnami spędzają na zamku swego pana, ucztując,
pojedynkując się i chwaląc się przed damami czynami, jakich dokonali na polu bitwy.
W społeczeństwach mniej rozwiniętych, w których funkcjonuje jeszcze system klanowy czy
plemienny, siłą zbrojną są drużyny plemiennych władców. Wojownicy należący do
takich drużyn cieszą się wieloma przywilejami: np. prawem do uczestniczenia w podziale
łupów. Pośród swojego ludu cieszą się wielkim mirem, stoją wysoko w hierarchii
społecznej.
Generalnie wojownik to postać, której podstawowym celem w życiu jest walka. Przynosi ona
dochody, zaspokaja ambicje. Czy to najemny żołdak, czy rycerz, członek plemiennej
drużyny, łowca głów, banita, każdy kto poświęcił się walce, nosi miano wojownika.

    ŁOTR
Ich domem są ciemne, zakazane zakamarki
wielkich miast. Czają się w zaroślach przy traktach, czekając na przejazd samotnych
podróżnych .Ze sztyletem w zaciśniętej dłoni skradają się przez pogrążone w
gęstym mroku pałacowe korytarze. Kradną, mordują, łupią, imają się wszelkich odrażających zadań, o
których uczciwy obywatel nie śmie nawet pomyśleć. To łotry. Wyrzutki społeczeństwa,
wychowani w mrocznych zaułkach wielkich miast, ludzie o odrażających charakterach i
odrażającym trybie życia. Są spotykani wszędzie - ludzkie pragnienie
zdobywania dóbr cudzym kosztem i bez wiedzy posiadacza nie zna granic geograficznych ani
kulturowych.
Jednym z łotrów jest złodziej. Kręci się
w tłumie, wypatrując ofiary, której mógłby ukraść mieszek. Nocami wdziera się do
bogatych rezydencji, kradnąc, bądź to na zamówienie, bądź to z własnej inicjatywy,
drogocenne przedmioty. Nie zważa na zagrożenie, a ryzykuje dużo, złapany bowiem, w
najlepszym wypadku pójdzie do ciemnicy, jeśli ma pecha, kat odejmie mu dłoń, całe
ramię, albo i głowę. Złodziej musi ryzykować. Inaczej bardziej bezczelna i pozbawiona skrupułów
konkurencja odbierze mu zarobek i reputację. Zwykle złodzieje pracują dla siebie, choć
w wielkich miastach można spotkać rabusiów wykonujących robotę na czyjeś zlecenie.
Nie zawsze złodzieje trudnią
się kradzieżą martwych przedmiotów. Na prowincji często zdarzają się kradzieże
zwierząt, a szczególnie koni. Koniokradów kara się szczególnie surowo. Biada takiemu,
jeśli trafi w ręce okradzionego - czeka go zwykle powolna śmierć w męczarniach. Inni porywają ludzi, aby potem
zażądać za nich okupu. To elita wśród łotrów. Muszą znać swą ofiarę, jej
nawyki, plan zajęć, słabostki i silne strony.
Innym rodzajem łotra jest płatny morderca, najemny zbir. Jest najlepszym lekarstwem na
często spotykane wśród bogaczy dolegliwości w postaci opieszałego dłużnika,
bezczelnego kochanka, czy szantażysty. Płatni zabójcy spotykani są niemal wszędzie, w
każdym społeczeństwie. Biorą pieniądze, czasami psie, za zabicie człowieka. To
sprawia, że darzeni są przez wszystkich, nawet tych, którzy ich wynajmują, bezbrzeżną pogardą.
Wykonując swój fach narażają się na surową karę - powolną śmierć z rąk mistrza
kata. To ich jednak nie powstrzymuje. Są zbyt bezczelni, aby tym się przejmować. Muszą
tacy być, inaczej, tak jak złodzieje, nie utrzymaliby się długo w tym fachu.
Łotry to jednak nie tylko rabusie i mordercy. To także porywacze ciał, owe dzieci nocy,
cmentarne hieny, okradające zwłoki. Pod osłoną mroku skradają się pomiędzy
świeżymi grobami, przyświecając sobie małą, okrytą opończą latarenką. Nie
odczuwają strachu. Strach jest przecież ludzkim uczuciem, a te zdegenerowane istoty nie
zasługują nawet na miano zwierząt. Spośród wszystkich łotrów to właśnie oni
darzeni są największą wzgardą i obrzydzeniem. To co czynią, dla
większości ludzi wydaje się niezrozumiałe
i odrażające. A jednak i na ich usługi znajdują się klienci: magowie i alchemicy,
potrzebujący komponentów do swoich mikstur, miłośnicy zakazanych praktyk cielesnych, i
inne ciemne postacie, przy których najgorszy łotr zdaje się być całkiem przyjemnym człowiekiem.
Ogólnie rzecz biorąc, za łotra będzie uważany każdy, kto żyje z ciągłego łamania
prawa. Może to być złodziej, najemny skrytobójca, porywacz ciał (i tych żywych, i
tych martwych), rajfur, rozbójnik, oszust, fałszerz czy choćby zwykły, uliczny zbir.

    KAPŁAN
Głosiciel wiary, święty mąż, który
otrzymał misję od swego boga-oddać mu się: całe swoje życie, pragnienia i marzenia
poświęcić służbie swemu bogu i kultywowaniu wiary w niego.
Ludzie muszą w coś wierzyć. Kupcy wierzą w boską moc pieniądza, żołnierze w
geniusz swego wodza, i doświadczenie towarzyszy broni. Ale nadchodzą chwile, kiedy
oparcie w rzeczach doczesnych nie pomaga i nie przynosi ukojenia. Wtedy ludzie zwracają
się do bogów. Pomagają im w tym kapłani. Nauczają o bogach, składają ofiary i wznoszą
modlitwy w intencji błagających o łaskę lub zmiłowanie i wybawienie od nieszczęść.

Nie ma na świecie nacji, która nie miałaby swojego boga bądź bogów. Wszędzie, od
Oceanu Zachodniego, aż po puste stepy wschodnie, hen, za Wyszechradem, ludzie wznoszą
ołtarze i składają na nich ofiary. Są tam kapłani.
Kapłanem będzie każdy, kto służy bogu i opiekuje się sprawami wiary. Może on nosić
różne nazwy. W krajach zbudowanych na gruzach Imperium, gdzie wyznawana jest wiara w
jednego Boga, nosi po prostu nazwę kapłana lub księdza. Może pełnić różne funkcje.
Niektórzy kapłani głoszą wiarę, podróżując po kraju, inni, przemawiając do
zebranych w świątyniach i dopełniając sakralnych obrzędów. Niektórzy starają się
odgadnąć istotę
boskości, kontemplując tajemnice wiary w odizolowanych od świata zakonach. Jeszcze inni
zeszli na samo dno ludzkiego żywota-pomagają najuboższym, wierząc, że w taki
właśnie sposób najbardziej uradują swego Pana. Spisują księgi, przepisują je, pomagają ubogim, a to wszystko
dla większej chwały bożej.
Nie wszyscy są jednak łagodnymi owieczkami. Zdarzają się pośród nich prawdziwe
bestie. W podziemnych kazamatach wielkich katedr inkwizytorzy zamęczają wymyślnymi
torturami heretyków nie zgadzających się z powszechnie przyjętymi dogmatami.
Niektórzy kapłani wykorzystują swoją wysoką pozycję w hierarchii, i wpływ, jaki
wywiera wiara na władzę świecką, do własnych planów. Natura ludzka jest ułomna, a
wiara niektórych okazuje się zbyt słaba wobec niektórych pokus.
Istnieją także inne kraje, gdzie wyznaje
się całkiem odmienne religie, czasem czczące wielu bogów. Kapłani noszą tam inne
nazwy. U Celtów są to druidzi. To strażnicy świętych ogni, uzdrowiciele, doradcy
władców i nauczyciele, przechowujący wiedzę o wydarzeniach z zamierzchłej historii. W
swoich tajemniczych kamiennych kręgach rozmawiają z duchami i zwierzętami.
U innych ludów kapłani mogą nosić jeszcze inne nazwy. Mogą być szamanami, mułłami,
muezinami. Jednak idea pozostaje niezmienna. Kapłan to sługa boży. Swemu bogu
poświecił całe życie, działa dla dobra wiary, szerząc ją i podtrzymując jej
znaczenie. Daje ludziom to, czego potrzebują w naprawdę ciężkich sytuacjach-możność
odwołania się do potężnych, niezrozumiałych i wszechmocnych sił i szukania tam wsparcia i opieki.

    CZARODZIEJ
Magia jest potężną siłą, o nieznanym
źródle, kapryśną i niestabilną. W jej istnienie nie wątpi nikt. Nawet uczeni,
którzy uważają ją za wymysł zabobonnych ludzi i kapłani wielu religii, biorący ją
za przejaw siły złego, w skrytości ducha dają wiarę jej obecności w świecie. Magia
jest wszechobecna. Swoimi delikatnymi splotami spowija świat wpływając na wszystko i
wszystkich w niezwykle subtelny sposób. Jej moc jest niewiarygodna i trudna do
opanowania, a jednak znaleźli
się ludzie, którzy tego dokonali. To czarodzieje, mistrzowie sztuk magicznych. Istnieją
od niepamiętnych czasów. Tkali swe zaklęcia w Imperium, w czasach, gdy magia była u
szczytu swojej potęgi. Studiują ją obecnie, gdy jest już dziedziną prawie zapomnianą i surowo zakazaną.
Możliwość poznania magii dana jest tylko tym, którzy posiadają Dar. Dar jej
kontrolowania i okiełznania. Jednak to nie wszystko. Czarodzieje muszą poprzeć ów Dar
długoletnimi studiami i badaniami. Jest to praca ciężka i często niebezpieczna, magia
bowiem darzona jest nieufnością i bojaźnią. Czarodzieja, który ujawniłby się ze
swoimi zdolnościami, czeka stos.
Pokusa jest jednak zbyt ogromna. Magia daje siłę, o jakiej zwykli ludzie nawet nie
śnią. To dla jej poznania adepci wiedzy magicznej wędrują w poszukiwaniu zapomnianych
ksiąg, wydają fortuny na odkrywanie zapomnianych czarów z czasów świetności magii.
Czysta magia opiera się na potędze wywodzącej się z czterech Elementów: Wody, Ognia,
Ziemi, i Powietrza. Najwięcej jest magów studiujących właśnie ten rodzaj sztuki.
Jednak po drodze czyha wiele pułapek. Nadmiernie wybujałe ambicje i chęć zdobycia
wielkiej potęgi tanim kosztem popycha niektórych prosto w objęcia Ciemnych Mocy. Tacy
ludzie porzucili jasne aspekty sztuki magicznej. Studiują demonologię, z każdym dniem będąc coraz bliżej
upadku. Czarna magia daje bowiem wielką siłę, ale zapłata za to jest wysoka. Jest nią
dusza, rozum i życie. Czarnoksiężnicy, albo, jak ich się też nazywa, demonologowie,
prędzej czy później przemieniają się w ziejących nienawiścią, żądnych nieograniczonej
władzy szaleńców. To oni odpowiadają za nieufność, jaką zwykli śmiertelnicy
obdarzają czarodziejów.
Obok magii czystej istnieje jeszcze magia poślednia. Jej adepci: wiedźmy i warlockowie
to osoby obdarzone Darem, jednak nie rozwijające go. Ich wiedza nie jest zbyt duża,
wystarczająca jednak, aby wzbudzać strach u zwykłych ludzi. Wiedźmy zwykle służą
Ciemnej Mocy. To magia uroków, złych zaklęć i przekleństw.

    ALCHEMIK
Alchemia to bardzo stara sztuka. Nikt już nie pamięta, gdzie i jak dawno temu się
narodziła. Nazywana jest sztuką królewską, gdyż jej podstawowym celem jest uzyskanie
złota. Ale bada też inny sekret – zagadkę wiecznej młodości. Mistrzowie tej nauki -
alchemicy, są spotykani na każdym dworze królewskim czy książęcym. Prowadzą tam badania
nad wielkimi tajemnicami kamienia filozoficznego, eliksiru wiecznego życia i młodości,
i nad procesem, którego ujarzmienie jest marzeniem władców: transmutacją metali
nieszlachetnych w pożądane przez wszystkich złoto. Ich praca jest niezwykle ciężka i
niebezpieczna. Cieszą się jednak wielkimi przywilejami. Królowie zapewniają im środki
na dokonywanie poszukiwań, płacą i utrzymują. W zamian żądają złota. Biada
mistrzowi, który nie spełniłby oczekiwań swego pazernego opiekuna. W najlepszym wypadku zniecierpliwiony
władca przegna go precz, ale niektórzy kończą o wiele gorzej. Liczni alchemicy
zakończyli żywot zamurowani w podziemiach zamczyska, inni oddawali głowę katu. Pewien
książę zawiedziony brakiem postępów w badaniach nad przemianą metali kazał powiesić
swojego alchemika na pozłacanej szubienicy. Inny mistrz zginął w nader okropny sposób
- rozwścieczony hrabia własnoręcznie usmażył go na żelaznym fotelu.
Ale to nie zagadka transmutacji metali najbardziej rozpala wyobraźnię i żądze mistrzów tego kunsztu. Są
w arkanach alchemii sprawy o wiele bardziej mroczne, niż przeistoczenie metali, rzeczy
ocierające się o magię. Wielu adeptów marzy o poznaniu zagadki wiecznego życia,
tajemnicy nieskończonej młodości i misterium stworzenia. W swoich poszukiwaniach ocierają
się oni o bluźnierstwo, tykając spraw, które są właściwe jedynie bogom. Rzucają
wyzwanie naturze, i płacą za to wysoką cenę. Wielu uczonych dostało pomieszania
zmysłów, byli i tacy którzy wycofali się w pół drogi, niszcząc efekty swej pracy. Czasami słyszy
się opowieści, na poły legendarne, o tworach owych badań: golemach, homunkulusach,
eliksirach młodości. To właśnie dlatego alchemia jest zaciekle zwalczana przez
kapłanów wielu religii. Uważają ją oni za naukę bluźnierczą, wkraczającą na
dziedziny dostępne wyłącznie bogom. Protekcja możnych przeszkadza sługom bożym w
ukaraniu takiego heretyka, jednak wielu niezależnych alchemików musi ukrywać swoją
działalność, w obawie przed inkwizytorami lub zabobonnym tłumem.
Osiągnięcia alchemii mogą być jednak całkiem prozaiczne i nie mieć żadnego związku
z magią czy wiecznym życiem. Podczas badań odkryto wiele substancji pożytecznych w
życiu codziennym: soli, kwasów czy barwników. Ich twórcy zyskali sławę i majątek,
który pozwolił im rozwijać talent i prowadzić dalsze badania.
Zostać alchemikiem jest niezwykle trudno. To zamknięta grupa. Każdy mistrz zazdrośnie
chroni efektów swojej pracy i rzadko kiedy dzieli się nimi z kimś innym. Nauka jest
monotonna i ciężka, a przyszłość niezbyt obiecująca. Życie alchemika to jego
laboratorium, zakurzone księgi, retorty i kolby, i ciągłe zadawanie pytań. Są oni
zwykle zdziwaczałymi samotnikami, przesiadującymi po nocach przy bulgoczących
naczyniach, wpatrując się w pożółkłe karty ksiąg. Mają niewielu przyjaciół czy znajomych, za
to wielu wrogów wśród zabobonnej tłuszczy.
Tacy są alchemicy: na wpół szaleni poszukiwacze fundamentalnych praw rządzących
Naturą, wieczni marzyciele, śniący o niestworzonych rzeczach, czarodzieje materii.


   MINSTREL
To wędrowny śpiewak i poeta, zdobywca
niewieścich serc. Jego bronią jest talent i wspaniały głos. Podróżuje po świeci w
poszukiwaniu zarobku, sławy i tematów do kolejnych ballad.
Minstrel może należeć do trupy aktorskiej. Takie zespoły podróżują kolorowymi
wozami po całym kraju, a nawet poza jego granice, dając przedstawienia w każdym
napotkanym miasteczku czy zamku. Wówczas trubadur umila swym graniem i śpiewem występy
tancerek, akrobatów i komediantów. Nie wszystkim odpowiada taka rola- trzeba się bowiem dzielić sławą z innymi, a
publiczność jarmarczna ma zazwyczaj zły gust i woli wysłuchać raczej sprośnego
kupletu niźli romantycznej, miłosnej ballady, Trupy aktorskie mają zresztą
gdzieniegdzie opinię bandy łajdaków i złodziei.
Dlatego prędzej czy
później każdy szanujący się bard zaczyna działać sam. Może wówczas zbierać owoce
swojej ciężkiej pracy w postaci szacunku, uwielbienia dam, i brzęczącego srebra, a
czasem i złota. Jego twórczość nie zawiera się już tylko w śpiewaniu obscenicznych zwrotek. Na scenę wkracza
prawdziwa poezja: dramatyczne opowieści o niespełnionej miłości, zdradzie i
heroicznych czynach, romantyczne ballady i pieśni chwalące wojenne czyny.
Minstrel nigdy nie usiedzi długo w jednym miejscu. Ma naturę wędrowcy; ciągle
poszukuje nowych tematów do swoich utworów. Podróżuje do miejsc, w których coś się
dzieje. Razem z armiami ciągnie na bitwy, aby móc je potem opisać. Bywa na ucztach,
koronacjach, i innych ważnych uroczystościach. Z tego powodu minstrel jest doskonałym kandydatem na szpiega. Bywa na
zamkach możnych, a dobry, wyczulony słuch jest jego zawodową cechą. Wszędzie usłyszy
coś ciekawego, za co inni mogą go szczodrze wynagrodzić.
Minstrel zwykle jest niezależny, choć czasami bogata arystokracja skłonna jest
utrzymywać barda w zamian za opiewanie jej zalet i nie dostrzeganie wad. Takie
postępowanie nazywa się mecenatem. Pod troskliwą opieką mecenasa bard tworzy dzieła
sławiące, jakżeby inaczej, swojego opiekuna.
U niektórych ludów bardowie są stawieni na równi z jasnowidzami. U Celtów z wyspy
Erin zajęcie to jest rodzajem kapłaństwa, do którego przysposabia się przez wiele
lat. Bardowie przechodzą obrządki wtajemniczeń, zapamiętują setki opowieści,
pozostawionych przez ojców i dziadów. Są skarbnicą mądrości wieków i zwykle należą do kasty druidów.
Pośród dzikich, miłujących walkę żeglarzy z północy także można spotkać
minstreli. Noszą oni miano skaldów i są równie wyśmienitymi wojownikami, co i
śpiewakami. Sławią czyny swoich towarzyszy, a gdy nastanie czas wojny, zamieniają
swój instrument na topór lub miecz, aby wraz z innymi stanąć do walki.
Na ogół przeważają minstrele śpiewający o rzeczach lekkich i przyjemnych: opiewają
miłość i zabawę, uroki dziewcząt, radość biesiady. Pieśni takie są zwykle
schematyczne-dama jest piękna, rycerz waleczny i nie znający uczucia strachu, czarownik
zły i podstępny. Taka poezja jest prosta, pogodna i nie zmusza do refleksji. Jednak
strofy minstreli to nie tylko miłość i uczty. To także bohaterskie eposy, które
opowiadają o czynach
wielkich bohaterów, przełomowych wydarzeniach z historii, podłej zdradzie, sojuszach,
bitwach i namiętności, mającej moc obalania tronów. Te heroiczne opowieści rozpalają
wyobraźnię i wzbudzają gwałtowne emocje, popychają młodych ludzi do wyruszenia na szlak przygód, z którego
większość z nich już nie wraca.
Oto więc minstrel - postać niezwykle barwna i czasami zagadkowa.

    ŁOWCA CZAROWNIC
Czasami, wjeżdżając do wioski lub
miasteczka, można natrafić na okrutne przedstawienie. Pośród podnieconej gawiedzi,
przy akompaniamencie wycia i gwizdów płonie wiedźma. Należy być wówczas pewnym, że
pośród szalejącej tłuszczy znajduje się człowiek, budzący strach i wstręt - łowca
czarownic. Jest najemnikiem na służbie kapłanów, ściga i zwalcza czarownice, wiedźmy i magów. Jest wytrwały, cierpliwy
- i niezwykle okrutny. Dla nieszczęśników, którzy parając się zakazaną magią
wpadli w sidła Złego, nie ma litości. Muszą odpokutować w mękach za
świętokradztwo, którego się dopuścili, przejść przez oczyszczający płomień stosu.
Łowcę czarownic znajdziemy wszędzie tam,
gdzie magia jest zakazana, a jej uprawianie karane z całą surowością. Wyręcza on
kapłanów w wyłapywaniu tych, którzy sprzeciwili się zakazowi. Robi to zwykle dla
pieniędzy - jest więc zwykłym najmitą, i to odróżnia go od inkwizytora,
ścigającego heretyków dla większej chwały bożej.
Kto zostaje łowcą czarownic? Na pewno nie zwykli śmiertelnicy. Czyż bowiem normalny
człowiek może znaleźć rozkosz w zadawaniu tortur? Kim więc są ? Są ludźmi podłymi
i jednocześnie odważnymi aż do szaleństwa. Podłymi, gdyż nie robią tego dla
większej chwały imienia bożego, ale dla korzyści materialnych, co czyni ich niewiele
lepszymi od swoich ofiar. Odważnymi, gdyż zadarcie z wiedźmą, mającą często na
usługach złe demony i potrafiącą rzucać uroki wymaga niezwykłego hartu ducha. Co prawda czasami
zdarzają się pośród łowców postacie szlachetne, uznające swój niewdzięczny fach
za spełnianie woli bożej, ale nawet oni biorą pieniądze. Co wpłynęło na ich
decyzję o zostaniu łowcą? Lepiej nie pytać, choć usłyszałoby się zapewne niejedną zadziwiającą
historię, pełną cierpienia i bólu.
Łowca czarownic to samotnik. Jego zajęcie oznacza częste obcowanie z siłami zła, i
powoli zamienia człowieka w ponurego gbura. Nie ma przyjaciół ani znajomych, a jedynymi
jego kompanami są wszetecznice i kufel okowity. Czasami można go spotkać
przesiadującego w ciemnym kącie zajazdu, ponuro siorbiącego piwo i toczącego lodowatym
spojrzeniem po zgromadzonych tu gościach.
Gdziekolwiek się nie pojawi, wzbudza przerażenie. Nikt nie ośmieli się wejść mu w
drogę, któż bowiem chciałby zostać oskarżony o konszachty z demonami? Wszak łowca,
gdy tylko zechce, zawsze znajdzie dowody winy. Wystarczy dziwne znamię, czarny kot w
chałupie, kłamliwe zeznania zawistnych sąsiadów, aby ciało zaczął lizać płomień. Dlatego, gdy wjeżdża
do osady, na ludzi pada blady strach. Wszelkie rozmowy milkną, z oczu wyziera trwoga.
Wszak jego wizyta może oznaczać rozpoczęcie owego osławionego okrucieństwem polowania
na czarownice, podczas którego nikt nie może czuć się bezpiecznym.
Łowcy, zwalczając zło, stosują zwykle wszelkie zabiegi w myśl zasady głoszącej, że
cel uświęca środki. To sprawia, że u większości ludzi, szczególnie wykształconych,
mają opinię sadystów i morderców. Ale są potrzebni. Na uroczyskach wiedźmy warzą
trucizny, rzucają przekleństwa, i współżyją z demonami, w miastach zwyrodniali
badacze sztuk magicznych profanują zwłoki, a czciciele demonicznych bogów bluźnią
przeciw Dobru i Światłości. Bez łowców, swoich Nemezis, ci degeneraci zalaliby świat, czyniąc z niego
piekło.
Taka jest postać łowcy czarownic. Enigmatyczna, mroczna a niekiedy odrażająca. Nie
może on liczyć na chwałę, jak wojownik, sławę i uwielbienie, jak minstrel,
poważanie, jak kapłan, dom i rodzinę, jak każdy normalny człowiek Jest skazany na
wieczną samotność, w której towarzyszą mu tylko duchy jego ofiar.

    KUPIEC
Nad wielkim placem targowym, pośrodku
rojnego miasta, unosi się zgiełk. Ludzie krążą między straganami, przebierają w
towarach, targują się. Trwa święto-wielki jarmark, podczas którego wyroby z całego
świata trafiają właśnie tutaj. Miasto ożywa, napełnia się gwarem podróżnych,
hałasem, zwykle tu nie spotykanym. W każdy inny dzień jest ono szare, bezbarwne, jak
dziesiątki innych.
Leśną drogą jedzie karawana. Przy akompaniamencie skrzypienia kół, przedziera się
przez puszczę, której unikają miejscowi. Powiada się, że w kniei siedzą zbójcy. Ale
karawana ma ochronę: żołdaków w płaskich kapalinach, zbrojnych w kusze. Jeśli
zbójcy poważą się ich zaatakować, raz dwa zawisną na najwyższym drzewie w okolicy, do której wreszcie
powróci spokój.
Przez wzburzone morze płynie mały okręt. Z trudem stawia opór falom, zalewającym
nisko położony pokład. Pod nim spoczywa cenny ładunek- zboże dla wielkiego miasta.
Jak dotąd nikt nie ważył się płynąć przez te wody. Mają opinię zdradliwych, pod
powierzchnia kryją się ostre skały, mogące rozedrzeć poszycie statku jak kartę
pergaminu. Ale kapitan się spieszy. Jeśli trafi do portu szybciej niż konkurenci,
osiągnie lepsze ceny. Dlatego wybrał krótszą, aczkolwiek niebezpieczną drogę. Ma jednak na
swoim pokładzie znakomitego żeglarza, który bada głębokość dna. W ten sposób
powstaną mapy, a któregoś dnia zostanie tu wytyczony nowy szlak handlowy.
Rozwój miast, powstawanie nowych dróg lądowych i morskich, to zasługa kupców. W
pogoni za zyskiem przyczyniają się, świadomie lub nie, do rozwoju cywilizacji.
Nawiązują jako pierwsi kontakty z innymi, nieraz bardzo odległymi kulturami. Tam,
dokąd podążają, podąża zwykle i prawo, nauka, sztuka.
Kupcy mają bardzo
silną motywację: chęć szybkiego wzbogacenia się. W tym celu ryzykują towarem i swoim
życiem zapuszczając się w najodleglejsze zakątki znanego świata, a nawet poza jego
granice. Nie są jednak altruistami. To osobnicy wyrachowani, nastawieni na maksymalny zysk. Gotowi oszukiwać,
nie płacić podatków, wydrzeć ostatni grosz. Obrót towarami wymaga od nich wielkiej
wiedzy. Jeśli mają zamiar prowadzić handel z rynkami zagranicznymi, muszą orientować
się w rozmaitych walutach, systemach miar różnych na całym świecie, zmagać się z zawiłościami podatków.
Muszą znać dogodne szlaki, mieć znajomości wśród innych kupców. Jest to bardzo
ryzykowne i niebezpieczne zajęcie, ale może przynieść duże zyski.
Można wyróżnić kupców drobnych, takich, którzy obracają niewielką ilością towaru
i działają na niezbyt dużym obszarze. To domokrążcy albo rzemieślnicy, sprzedający
własny towar. Ponad nimi stoją bogaci handlarze. Zależnie od posiadanego majątku i
obszaru działania posiadają oni statki, stać ich na wynajęcie zbrojnej eskorty, najczęściej
zrzeszają się w broniących ich własnego interesu, monopolistycznych gildiach. Są
czasami niezwykle zamożni. Bywały już wypadki, że u kupca zaciągał pożyczkę sam
król.
Obok kupców obracających towarem działają także lichwiarze, pożyczających na
procent. Jest to niewdzięczne zajęcie. Lichwiarz ma mało przyjaciół (o ile ich w
ogóle ma), za to bardzo dużo wrogów. Lichwa jest potępiana jako sposób na zarabianie,
unikając przy tym ciężkiej i uczciwej pracy, i żerując na cudzym nieszczęściu. A jednak lichwiarze, zwani także
bankierami mnożą się jak grzyby po deszczu, a ich interes kwitnie. Wspomagają oni
innych kupców pożyczkami, ratują szlachtę od bankructwa. Są piętnowani, ale
potrzebni, i skutkiem tego tolerowani.
Generalnie rzecz biorąc kupiec to postać, której życiowym celem jest bogacenie się
poprzez handel. Decyduje o tym nie rozmiar działalności czy rodzaj towaru, ale sam fakt
obrotu nim.

   WRÓŻBITA
Wpatrują się w rozgwieżdżone niebo,
szukając tam odpowiedzi na wiele pytań. Ze skupieniem badają kształt wnętrzności
ofiarnych zwierząt. Nachylają się nad starożytnymi Kartami Taroka, próbując choć na
krótko zerwać zasłonę tajemnicy okrywającą przyszłość. Ci ludzie to wróżbici.
Przychodzą do nich po poradę wodzowie, królowie, kupcy i zwyczajni mieszczanie i chłopi.
Wróżbici są niemal wszędzie. Można ich spotkać na królewskim dworze, na targu, w
gospodzie i pod świątynią, skąd są zresztą przepędzani przez kapłanów. Różnią
się od jasnowidzów - wyposażonych w cudowny dar przewidywania przeszłości i
prorokowania. Wierzą, że wszystko na świecie jest powiązane subtelnymi
zależnościami. Los ludzki i przyszłość świata są zapisane według nich w gwiazdach,
na dłoni, można je odczytać z kształtu liści na drzewach. Ich talent nie został im
darowany przez bogów,
ale jest wynikiem doświadczeń poprzednich pokoleń, lat badań, efektem wiedzy
nagromadzonej przez niezliczoną ilość lat, które upłynęły od powstania tej sztuki.
Wróżbici mogą posługiwać się różnymi technikami wróżenia. Mogą korzystać ze
sztuki chiromancji, czyli odczytywać przyszłość z linii na dłoni Na każdym jarmarku
spotka się takiego wróża, nagabującego przechodniów. Jednak poważni wróżbici
czytają nie z dłoni, ale z gwiazd. W nich bowiem bogowie zapisali los całego świata,
od początku stworzenia,
aż po Dzień Ostateczny. Układają skomplikowane horoskopy, posiłkują się Kartami
Taroka, na których wymalowano mistyczne symbole. Tacy przepowiadacze przyszłych zdarzeń
są nieodłącznymi doradcami władców. Ci zasięgają u nich porady na temat zawieranych małżeństw czy sojuszy. W
niektórych krajach są zwalczani przez kapłanów, jako heretycy i szarlatani,
korzystający z ciemnych mocy, w innych cieszą się poważaniem i zajmują centralne
miejsce w życiu społeczności.
Można rozróżnić kilka rodzajów wróżbitów. Chiromanci specjalizują się w
odczytywaniu ludzkiego losu z kształtu i ułożenia linii na dłoni. Jest to jednak
metoda kojarzona raczej z jarmarcznymi sztuczkami, i do tego tyczy się tylko
przeznaczenia konkretnego człowieka. Ci, którzy starają się poznać losy królestw, muszą spoglądać
rozgwieżdżone niebo. Wróżbici tacy nazywani są astrologami. Są jeszcze kabaliści,
wróżący z kart, ułożenia kości, czy liczb, ci, którzy odczytują przyszłość z
kształtu wnętrzności ofiarnych zwierząt, snów czy znaków w otoczeniu. Sposobów jest wiele.
Ujmując rzecz krótko wróżbitą będzie
każdy, kto zajmuje się przepowiadaniem przyszłości i tłumaczeniem znaków, snów i
wizji, niezależnie od tego czy będzie korzystał z pomocy kości, kart czy
astrologicznych tabel.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Method Man The Rock s Theme Know Your Role
[WAŻNE] Minister Falah Bakir s letter to Wall Street Journal Don t forget Kurds role in Iraq (05
ROLE DZIECI W RODZINIE
Jaką rolę w naszym życiu odgrywają wycieczki rozprawka
role setsA781CC
rup role sets?F67D5E
rup any role?B90F69
A role play doctors and patients
Role
Scenariusz 8 Hałas gra z podziałem na role
SOP8A The Role of Earth(Tape #5210C30A)
role?D6A3E6
Jaką rolę w krążeniu pełni prawa połowa serca
Role kierownicze
SOCIAL ECONOMY PLAYS VITAL ROLE IN DEVELOPMENT OF NI ECONOMY
topic 10 the nurse s role in prevention and health education
The role and significance of extracellular polymers in activated sludge

więcej podobnych podstron