ARTYKUAY
MARIUSZ ŻUAAWNIK
PIRACTWO SAOWIACSKIE NA BAATYKU DO 1184 ROKU*
WPROWADZENIE
Słowianie Zachodni stosunkowo pózno ukazali się na arenie dziejowej
Średniowiecza. Niemniej jednak odegrali oni bardzo ważną rolę w polityce
takich państw jak Cesarstwo Niemieckie, Dania czy Polska. Trwające
kilkadziesiąt lat walki między pogańskimi Słowianami Zachodnimi, a
otaczającymi ich krajami chrześcijańskimi doprowadziły do tego, iż z braku
środków do życia i trudnej sytuacji politycznej, ci pierwsi oddali się piractwu
i korsarstwu.
Czym jest piractwo? Można powiedzieć, że jest bezprawnym aktem
przemocy prowadzącym do pozbawienia wolności lub rabunku, dokonywanym
na pełnym morzu przez statki prywatne. W przypadku piractwa słowiańskiego
nie jest to takie oczywiste. Bardzo trudno jest dostrzec granicę między
piractwem a zwykłymi walkami morskimi. Niekiedy na czele takich wypraw
łupieżczych stawali sami książęta. Należałoby wtedy mówić o korsarstwie.
Pomiędzy piractwem a korsarstwem istnieje płytka, czasem nie zauważalna
różnica. Korsarze rozboju dokonywali na mocy upoważnienia panującego,
często pod jego osobistym dowództwem. Pragnę w pracy zająć się zarówno
typowym piractwem jak i prawnym korsarstwem, gdyż uważam, że obydwa
*
Praca powstała pod kierunkiem prof. dr hab. Tadeusza Wasilewskiego w roku 1999.
6 Mariusz ŻUAAWNIK
terminy, w przypadku żeglarstwa słowiańskiego są równoważne. Pracę swoją
oparłem przede wszystkim na dziele Helmolda1, proboszcza z Brzozowa w
Wagrii. Helmolda Kronika Słowian to zródło przedstawiające podbój i
chrystianizację ziem Słowian Zachodnich począwszy od czasów karolińskich,
aż do 1171 roku. Jest to bardzo dobre żródło do dziejów ziem m.in. Wagrów,
Obodrzytów, Rugijczyków, a także ludów sąsiadujących z nimi. Kolejnym
bardzo ważnym żródłem są Saxonis Grammatici Gesta Danorum, duńskiego
kronikarza Saxo Grammaticusa2. Najważniejsza dla nas księga XIV, która
przedstawia dzieje wypraw duńskich na Słowian, napisana została w 1185
roku. Niestety dzieło to nie zostało przetłumaczone na język polski. Fragmenty
przekładów Saxo Grammaticusa, dotyczące walk Duńczyków ze Słowianami,
znajdują się w pracy Krystyny Pieradzkiej pt.: Walki Słowian na Bałtyku w X-
XII wieku3. Tłumaczenia dokonano na podstawie dzieła zredagowanego i
wydanego w 1886 roku. Dla zachowania spójności pracy posłużyłem się
właśnie tym XIX wiecznym wydaniem. W książce Krystyny Pieradzkiej
znajduje się ponadto tłumaczenie zródła opisującego wielką wyprawę na
Konungahelę4. Skorzystałem także z dzieła biskupa merseburskiego Thietmara
(Kronika Thietmara)5 oraz z pracy Adama Bamberskiego6. Autor, w IV
księdze, dosyć dokładnie opisuje południowe wyspy Skandynawii oraz
południowe wybrzeża Bałtyku. Natomiast u Ebbo7 możemy znalezć mnóstwo
opisów dotyczących grup społecznych i sytuacji politycznych w jakich
znajdowały się poszczególne miasta pomorskie. Historyka zajmującego się
dziejami Słowian Zachodnich uderza brak zródeł słowiańskich. Wyżej
wymienieni kronikarze w większości mieli wrogi stosunek do Słowian (np.
Helmold), co może ujemnie odbijać się na bezstronności danego przekazu.
1
Helmolda Kronika Słowian, tłum. J. Matuszewski, wstęp J Strzelczyk, Warszawa
1974.
2
Saxonis Grammatici Gesta Danorum, wyd. A. Holder, Strassburg 1886; nowsze
wydanie: Saxonis Gesta Danorum, wyd. J. Olrik i H. Raeder, Hauniae 1931.
3
K. Pieradzka, Walki Słowian na Bałtyku w X-XII wieku, Warszawa 1953.
4
Ex Snorronis Historia regnum Norvagensium dicta Heimskringla. Monumenta
Germaniae Historica, Scriptores XXIX, s. 345 i nast., za K. Pieradzka, dz. cyt., s. 107-
110.
5
Kronika Thietmara, tłum., wstęp M. Z. Jedlicki, Poznań 1953.
6
Adami Bremensis Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum, wyd. G. H. Pertz.,
Hannoverae 1876.
7
Ebbo, Żywot św. Ottona biskupa bamberskiego, wstęp K. Liman, Warszawa 1969.
Piractwo słowiańskie na Bałtyku do 1184 roku 7
Należy zaznaczyć, że zródła które posiadamy, przedstawiają przede wszystkim
niesłowiański punkt widzenia omawianego tematu. Jeżeli chodzi o
opracowania to jak dotąd niestety nie doczekaliśmy się monografii, która by w
sposób wyczerpujący przedstawiała dzieje słowiańskich piratów i korsarzy na
Bałtyku. O tych morskich rozbójnikach możemy przeczytać m.in. u Kazimierza
Wachowskiego w książce Słowiańszczyzna Zachodnia8. Największe wyprawy
łupieżcze dokładnie opisuje w swoich książkach Edmund Kosiarz Bitwy na
Bałtyku9 i Wojny na Bałtyku w X-XIX w.10. Z kolei Ryszard Kiersnowski w
Legendzie Winety11 opisuje jedno z najsławniejszych gniazd korsarskich.
Skorzystałem także z biogramów dziejopisarzy, różnych postaci i miast,
znajdujących się w Słowniku Starożytności Słowiańskich12 . Kilka poruszanych
przeze mnie aspektów będę porównywał z historią Wikingów. Pomocna była tu
praca Lecha Leciejewicza pt.: Normanowie13 .
PRZYCZYNY PIRACTWA SAOWIACSKIGO
A FURRORE SCLAVORUM LIBERA NOS DOMINE tak zapewne
modlili się duchowni z miast, którzy przeżyli napad piratów słowiańskich.
Początkowo Słowianie nie zajmowali się piractwem. Proceder ten uwidacznia
się dopiero w XI wieku. Trwające kilkaset lat łupieżcze wyprawy Wikingów
dotarły także do ich ziem. Tereny te nie obfitowały jednak w takie bogactwa
jakie ofiarowywała Europa Zachodnia (np. bogato uposażone klasztory),
niemniej jednak można było znalezć tam mięso, miód, piwo, broń. Słowianie
niejednokrotnie zwycięsko przeciwstawiali się najezdzcom. Według Vany, fakt
iż Wikingowie nigdy na stałe nie osiedlili się na południowych wybrzeżach
Bałtyku, dowodzi, że Słowianie już w czasach Wikingów posiadali umocnione
porty oraz dobrze opanowali sztukę żeglowania14. Jednocześnie należy
8
K. Wachowski, Słowiańszczyzna Zachodnia, Warszawa 1950.
9
E. Kosiarz, Bitwy na Bałtyku, Warszawa 1978.
10
E. Kosiarz, Wojny na Bałtyku X-XIX w., Gdańsk 1978.
11
R. Kiersnowski, Legenda Winety, Kraków 1950.
12
Słownik Starożytności Słowiańskich, pod red. H. Aowmiańskiego, t. 1-7, Wrocław
1961-1982.
13
L. Leciejewicz, Normanowie, Wrocław 1979.
14
Z. Vana, Świat dawnych Słowian, Warszawa 1985, s. 114.
8 Mariusz ŻUAAWNIK
pamiętać, że owe wybrzeża nie były głównym terenem ekspansji
skandynawskiej. Tak więc nie należy zbytnio przeceniać umiejętności
żeglarskich Słowian, choć z pewnością takowe posiadali. Piractwo słowiańskie
jest poniekąd kontynuacją procederu jaki uprawiali na Bałtyku Wikingowie.
Najazdy Wikingów trwały od końca wieku VIII do X15. Natomiast Słowianie
wyprawiali się po łupy od połowy XI do II połowy XII wieku16. Piractwo i
korsarstwo rozwinęło się na gruncie trudnej sytuacji politycznej tamtego
regionu. Najważniejszą przyczyną powstania i rozkwitu piractwa były najazdy
niemieckich i duńskich możnowładców na ziemie zamieszkane przez Słowian
Zachodnich. Rozbój morski związany jest ściśle z tamtym regionem. Helmold
tak opisuje Winuldów (Słowian Zachodnich): Cały ten lud oddany jest
bałwochwalstwu, przebywa stale w ruchu i podróży, uprawia piractwo godzące
z jednej strony w Duńczyków, z drugiej w Sasów17. Jednak to właśnie
Duńczycy i Niemcy odznaczali się wyjątkowym okrucieństwem organizując
wyprawy na zachodniosłowiańskie ziemie. To oni w dużym stopniu
przyczynili się do tego, że Słowianie wypierani przez kolonistów niemieckich,
porzucili swoje dawne siedziby i zajęli się piractwem. Helmold w swoim dziele
przedstawia wypowiedz księcia Wagrów Przybysława: Cóż nam więc
pozostaje, jak opuścić ziemię i na morzu wśród odmętów szukać schronienia. I
czyż naszą będzie winą, jeśli wypędzeni z ojczyzny zaniepokoimy morze i brać
będziemy łupy od Danów i kupców, co po morzu żeglują18. Monolog ten jest
tworem literackim autora, jednak treść oddaje to, co czuli Słowianie w tych
trudnych dla nich czasach. Powinniśmy uwierzyć Helmoldowi w to, co napisał,
bo jaki miałby cel w tym, aby występować przeciw swoim pobratymcom?
Słowianie, na których Sasi nakładali duże podatki, przekształcali nadbałtyckie
osady w porty pirackie, z których następnie dokonywali wypraw na sąsiednie
ziemie. Tak jak pisał Helmold, Słowianie zajęli się piractwem, gdyż byli
wypierani przez Sasów. O ile Obodrzyci toczyli nieustanne walki z Sasami, o
tyle Pomorzanie Zachodni w XI i na początku XII wieku stali na uboczu tych
wydarzeń19. Dopiero podbój Pomorza przez Bolesława III Krzywoustego
15
L. Leciejewicz, dz. cyt., s. 81-86; Z. Vana, dz. cyt., s. 107.
16
Z. Vana, dz. cyt., s. 107 i 114; T. i R. Kiersnowscy, dz. cyt., s. 156.
17
Helmold, dz. cyt., ks. I, 2, s. 90.
18
Tamże, ks. I, 84, s. 333.
19
K. Wachowski, dz. cyt., s. 207.
Piractwo słowiańskie na Bałtyku do 1184 roku 9
zmienił ten stan rzeczy. Uważam, że w przypadku Pomorzan, uzasadnianie
pirackiego rzemiosła wypieraniem przez chrześcijańskie ludy, nie jest do
końca przekonywujące. Pewniejsze jest stwierdzenie, że była to swoista
reakcja na łupieżcze wyprawy piratów skandynawskich, przede wszystkim
duńskich. Kolejną z przyczyn była chęć zdobycia łupów i niewolników, za
uwolnienie których Słowianie otrzymywali wysoki okup. Wszystkie wyprawy
kończyły się doszczętnym złupieniem grodu i pojmaniem dużej ilości
brańców. Słowianie, w przeciwieństwie do Normanów, nie wyprawiali się po
sławę, ani nie dążyli do zdobycia lepszych ziem. Jedynym celem, było
zdobycie ogromnego łupu. Jednak czy aby na pewno? Jak już wyżej
wspomniano, trudno jest czasami rozgraniczyć piractwo od regularnych walk
morskich. Uważam, że wyprawy łupieżcze, obok zagarnięcia łupów, miały
często do wykonania zadania natury czysto politycznej. Należy pamiętać, że
najazdy nasiliły się w okresie walk z Sasami i Duńczykami, a więc atakowano
własnych wrogów. Reasumując, piraci słowiańscy wyprawiali się przede
wszystkim w celu uzyskania ogromnych łupów. Jednocześnie pod wodzą
panujących atakowali floty wojenne przeciwników i niszczyli porty morskie,
w których przeciwnik budował okręty. W tym przypadku należy już mówić o
korsarstwie. Rozwój piractwa uzależniony był, także od warunków
naturalnych poszczególnych akwenów. Odpowiednia do tych celów była
urozmaicona linia brzegowa z licznymi fiordami, oraz obecność dużej liczby
małych wysepek. Właśnie taki charakterystyczny akwen sprzyjał
niespodziewanym atakom załóg pirackich na pełne towaru statki handlowe.
Dobrymi kryjówkami dla łodzi pirackich były ujścia rzek, takich jak
Warnawa, Krempina czy Odra. Piraci mogli tam nie tylko przygotować się do
planowanego napadu, ale obierali te miejsca na swoje bazy. W delcie jednej z
tych rzek, jak pisze Helmold, znajdowało się zwyczajne legowisko piratów20.
W owej kryjówce przebywał nawet chrześcijański kapłan, który służył
piratom w głodzie i w pragnieniu i w nagości21. Chciałbym na zakończenie
tych rozważań podkreślić, iż Słowianie Zachodni zostali niejako zmuszeni do
piractwa i korsarstwa. Wcześniej lud ten zajmował się rolnictwem, a pirackie
najazdy organizował sporadycznie. Przybrały na sile dopiero w XI wieku.
Piractwo stało się poniekąd ratunkiem dla dalszej egzystencji Słowian. Jednak
20
Helmold, dz. cyt., ks.I, 84, s. 339.
21
Tamże.
10 Mariusz ŻUAAWNIK
nigdy nie było celem samym w sobie. Proceder ten uprawiany był nie tylko
przez bezrolnych chłopów, przestępców czy zbiegłych niewolników, ale także
przez możnych22.
PIRACTWO SAOWIACSKIE
Wśród Słowian piractwem zajmowali się Pomorzanie, Obodrzyci oraz
Ranowie, zamieszkujący wyspę Rugię23,a dobrze znani z pirackiego procederu
już w XI wieku24. Helmold tak przedstawia ziemie zamieszkiwane przez
piratów: Cała ziemia słowiańska poczynając od Ejdory, (...), ziemia ciągnąca
się między Morzem Bałtyckim i Aabą (...) aż do Skwierzyna, niebezpieczna (...)
z powodu napadów zbójeckich25 . Jednym z gniazd rozbójników morskich był
legendarny Wolin26. To słowiańskie miasto, którego mieszkańcy zajmowali się
handlem, przyjmowało bardzo chętnie uciekinierów z innych ziem. W roku
1098 Wolin przyjął liczną rzeszę banitów i piratów duńskich27. Zastanawiające
jest to, że mieszkańcy Wolina wpuścili przez bramy swego grodu piratów
skandynawskich. Na pytanie dlaczego tak się stało, żródła nie dają
zadowalającej odpowiedzi. Można tylko przypuszczać, że albo sami zajmowali
się piractwem, albo nie chąc narażać się skandynawskim piratom postanowili
udostępnić im swoje domostwa. Kolejnym słowiańskim miastem, którego
mieszkańcy zajmowali się tym morskim procederem, była Ołogoszcza, miasto
położone nad ujściem Piany do Morza Bałtyckiego. Miasto to na początku lat
60-tych było oblegane przez połączone siły Duńczyków i ich poddanych
Ranów, którzy tak jak Ołogoszczanie byli piratami28. Na wyspie Ranów rolę
portu pirackiego pełnił ośrodek kultu Światowita w Arkonie.
Piraci słowiańscy atakowali nie tylko statki handlowe, ale także napadali
na wsie i miasta Sasów i Duńczyków. Przeważnie cierpiały z tego powodu
osady położone nad samym morzem, bądz też nad brzegami rzek. W ten
22
R. Kiersnowski, dz. cyt. s. 50.
23
Z. Skrok, Świat piratów morskich, Gdańsk 1982, s. 41-42.
24
Adamus Bremensis, dz. cyt., ks. IV, 18, s. 165.
25
Helmold, dz. cyt., ks. II, 111, s. 416.
26
Saxo, dz. cyt., ks. X, s. 327.
27
Tamże, ks. XII, s. 403.
28
K. Wachowski, dz. cyt. s. 194.
Piractwo słowiańskie na Bałtyku do 1184 roku 11
sposób złupione zostały takie miasta jak: Lubeka, Konungahela, Riskilda,
Ribe. Najbardziej zagrożone wypadami słowiańskimi były duńskie wyspy
Zelandia, Falstera, Fiona29. Duńczykom szczególnie zagrażały pirackie
najazdy Słowian: (...)Dania po większej części składała się z wysp otoczonych
zewsząd morzem, przeto niełatwo je ustrzec przed najazdem piratów30.
Słowianom chodziło przede wszystkim o łupy. Rabowali wszystko to co mogło
się pózniej przydać i przedstawiało jakąś wartość. Tak więc zabierano broń,
kosztowności, bydło. Złupione miasta opuszczali, częstokroć paląc je. Nigdy
się w nich nie osiedlali na stałe, inaczej niż robili to Wikingowie.
Znaleziska całych wraków lub części łodzi sprawiają, że możemy
zrekonstruować wygląd pirackich okrętów. Ważnym zródłem są dla nas ryciny
umieszczone na kamieniach runicznych. Kronikarz z Wagrii pisze, iż
Słowianie (& )jedyną (...) pokładali nadzieję w okrętach i one stanowiły dla
nich jedyne bogactwo31. Okręty były podobne do łodzi używanych przez
Wikingów, gdyż to właśnie ze Skandynawii zaczerpnięto sposób ich budowy i
pomysł wykorzystania siły wiatru do ich napędzania. Nie ustępowały im także
pod względem technicznym. W przeciwieństwie do tych skandynawskich
miały bardziej spłaszczone dno, cechowały się małym zanurzeniem i
umieszczonym bardziej z przodu ożaglowaniem. Niestety nie zachowały się
żagle z tamtej epoki. Przypuszcza się jednak, że były one wykonane z płótna
lub cienkich skór32. Okręty były bardzo podobne do jednostek handlowych. W
1967 roku w Ralswiek na Rugii archeolodzy znalezli trzy łodzie z IX-X wieku.
Największa miała 13-14 metrów długości i od 3 do 4 metrów szerokości33.
Aódz wykonana była z dębowych listew. Okręty słowiańskie nie były tak
łatwe w manewrowaniu jak te należące do Wikingów, ale za to były
bezpieczniejsze na morzu w czasie sztormowej pogody. Aodzie używane do
celów wojennych posiadały osłony z drewna wznoszone tuż przed bitwą na
burtach, oraz haki umieszczone na długich drągach używane do zaczepiania
wrogich statków dla dokonania abordażu. Rolę ochronną przed gradem
strzał pełniły także tarcze. Okręty budowane były najprawdopodobniej przez
29
Z. Skrok, dz. cyt., s. 43; T. i R. Kiersnowscy, dz. cyt., s. 159.
30
Helmold, dz. cyt., ks. II, 109, s. 414.
31
Tamże.
32
K. Pieradzka, dz. cyt., s. 48.
33
Z. Vana, dz. cyt., s. 109.
12 Mariusz ŻUAAWNIK
możnych, przede wszystkim przez książąt34. W tym celu posługiwali się oni
pracą wolnej, bądz niewolnej ludności. Aodzie budowano w pobliżu grodów
portowych następnie wodowano je za pomocą drewnianych walców35. Co do
łacińskich nazw poszczególnych typów jednostek, to były one określane w
różnorodny sposób. U Saxo Grammaticusa spotykamy kilka określeń: m.in.
cymbra36, scapha37. Na określenie okrętów pirackich Saxo używa wyrazu
myoparo38. Godnym uwagi jest fakt, iż te wszystkie określenia znajdujemy w
dziełach pisarzy starożytnych. Słowianie nie posiadali, w omawianym okresie,
żadnych przyrządów nawigacyjnych, podobnie jak ich najbliżsi morscy
sąsiedzi Duńczycy. Korzystali w dzień ze słońca, a w nocy z gwiazd. Brali pod
uwagę siłę i kierunek prądów morskich i wiatru. W czasie mgły lub burzy
chronili się w zatokach. yeglowali blisko lądu. Starali się zaskoczyć swoją
przyszłą ofiarę wyprawiając się często po łupy w nocy. Słowianie, tak jak
niegdyś Skandynawowie, duży nacisk kładli na atak z zaskoczenia. Wiele
małych duńskich wysepek i fiordów stanowiło odpowiednie kryjówki, z
których, jak pisze niemiecki proboszcz, nieposterzeżenie napadają na nie
spodziewających się zasadzki39. Autor notuje dalej, iż Słowianie byli
szczególnie wyćwiczeni w nagłych najazdach. Piraci starali się jak najszybciej
dotrzeć do celu bez wcześniejszych morskich starć. Mogli w ten sposób bez
strat przystąpić do grabieży osad.
Słowianie, którzy brali udział w morskich wyprawach, musieli posiadać
odpowiednie uzbrojenie. W skład uzbrojenia piratów słowiańskich, podobnie
jak i pozostałych wojowników tego ludu, wchodził łuk, topór bojowy o
szerokim ostrzu, tzw. topór brodaty, miecz jednosieczny, tarcza i hełm. Tarcze,
początkowo okrągłe, od XI wieku przyjmują kształt wydłużony ze spiczastym
zakończeniem u dołu (tzw. tarcze normandzkie). Konnica u korsarzy nie
odgrywała dużego znaczenia, aczkolwiek dzięki niej można było szybko
opanować wybrane cele na lądzie. Według zródła Heimskringla okręty mogły
34
Tamże, s. 50.
35
K. Pieradzka, dz. cyt. s. 50.
36
Saxo, dz. cyt., ks. XIV, s. 455.
37
Tamże, ks. XIV, s. 587.
38
Tamże, ks. XVI , s. 665.
39
Helmold, dz. cyt., ks. II, 109, s. 414.
Piractwo słowiańskie na Bałtyku do 1184 roku 13
zabrać na pokład 44 ludzi i 2 konie40. Jezdzcy posiadali ostrogi, proce, broń
sieczną, sztylety. Rząd koński, bardzo często nabijany był metalowymi
ozdobami.
Może piractwo słowiańskie nie zna takich osobowości jak William Kidd
czy Francis Drake, niemniej jednak czytając zródła możemy natknąć się na
sławnych piratów i korsarzy tamtej epoki. Jednym z nich jest niejaki Wyszak41.
Bogactwo swoje oparł na handlu, licznych majątkach ziemskich i oczywiście
na rozbojach morskich. Działalność Wyszaka, pochodzącego ze znakomitego
rodu ze Szczecina jest dobrym przykładem na to, iż handel i piractwo mogły
iść ze sobą w parze. Możemy przypuszczać, że całe rody zajmowały się
piractwem. Przytoczyć tu można jako przykład Rochela i Raceka z rodu
Kruta42. Pierwszy z nich był znanym korsarzem i poganinem. Co do drugiego
nie mamy do końca pewności czy był on księciem słowiańskim czy przywódcą
pirackim. Pewne jest natomiast to, że Racek pod koniec lat 30-tych XII wieku
podjął piracką wyprawę na gród księcia Przybysława Lubekę43. Właśnie ten
najazd przysporzył mu wielką sławę. Powołując się na Ebbo, możemy z całą
pewnością powiedzieć, iż korsarstwem trudnili się przede wszystkim możni44.
To oni mieli pieniądze, za które mogli organizować pirackie wyprawy,
wojowników gotowych poświęcić swoje życie. Wreszcie tylko oni mogli
poprowadzić ich po wielkie łupy. Niekiedy na czele wypraw stawali sami
książęta. Trudno jest wtedy orzec, czy taka ekspedycja była wyprawą typowo
wojenną, korsarską, czy piracką. Piraci organizowali wyprawy w celu
uzyskania łupów bądz niewolników. Możni byli cenną zdobyczą, ponieważ za
nich ci morscy rozbójnicy mogli otrzymać wysoki okup. Pozostali jeńcy byli
sprzedawani na targach. Duża liczba jeńców powodowała, że po każdej
wyprawie ceny niewolników na rynkach słowiańskich obniżały się45. Inaczej
sprawa przedstawiała się np. w Danii, gdzie ceny gwałtownie rosły. Powodem
tego stanu rzeczy był brak niewolników po kolejnych atakach słowiańskich.
Jeńców, których zdobyto w walkach z Polakami, sprzedawano do Danii lub na
40
Heimskringla, s. 345 i nast., za K. Pieradzka, dz. cyt., s. 107.
41
K. Wachowski, dz. cyt., s. 230-231.
42
Helmold, dz. cyt., ks. I, 69, s. 293 .
43
K. Wachowski, dz. cyt., s. 183.
44
Ebbo, dz. cyt. ks. III, 2, s. 95.
45
Z. Skrok, dz. cyt., s. 43.
14 Mariusz ŻUAAWNIK
Rugię, natomiast jeńców z północy (Duńczyków), na zachód i południe
Europy46. Niewolników cenniejszych, np. możnych, traktowano lepiej niż
pozostałych, których wykorzystywano między innymi do wielkich robót (np.
do budowy okrętów). Często znęcano się nad nimi. U Thietmara czytamy jak
postąpiono z pewnymi zakładnikami: Ich gniew udzielił się pozostałym
korsarzom. Nazajutrz obcięli oni nos, uszy i ręce księdza (...) i pozostałym
zakładnikom; potem wyrzucili ich za burtę do zatoki (...)47. Nie lepiej
obchodzono się ze złapanymi piratami: A ponieważ rozbójnicy słowiańscy
niepokoili Niemców, (...), burgrabia grodu Guncelin, (...), polecił swoim by
natychmiast wieszali Słowian schwytanych na bezdrożach, jeśli nie potrafią
prosto wyjaśnić dlaczego się tam znalezli48.
Nie sposób jest opisać wszystkich słowiańskich wypraw łupieżczych,
nawet tych największych. Chciałbym jednak na podstawie przykładu najazdu
na Konungahelę przedstawić, w jaki sposób Słowianie podejmowali wyprawy
łupieżcze. Najazd na to duńskie miasto był jak na owe czasy wielkim
przedsięwzięciem. W historiografii utrwaliło się przekonanie, że była to
największa wyprawa korsarska podjęta przez Słowian49. W roku 1136 książę
pomorski Racibor I na czele wielkiej flotylli słowiańskiej wyprawił się
przeciwko ważnemu portowi handlowemu. Miasto owo, leżące blisko granicy
z Norwegią, należało wówczas do duńskiego króla Eryka II. Racibor I, lennik
króla polskiego Bolesława III Krzywoustego, miał pod swoimi rozkazami
około 650 okrętów50. Przyjmując, że każdy okręt miał na pokładzie po 44 ludzi
i 2 konie, wnioskujemy, że w wyprawie brało udział około 29 tysięcy
wojowników. Jednak liczba ta wydaje się być wielce zawyżona. Czytając
zródła zdumiewają wielkie liczby podawane przez dziejopisarzy. Należy
jednak podchodzić do tego z wielkim dystansem. Kronikarze mogli celowo
podawać tak wielkie liczby, aby usprawiedliwić porażki, albo wyolbrzymić
zwycięstwa. Pewne jest jednak, że w wyprawach łupieżczych uczestniczyła i
tak duża liczba łodzi. Nie zawsze były to okręty wojenne. W bitwie koło
przylądka Darsin w maju 1184 roku, brały udział specjalnie przystosowane do
46
T. i R. Kiersnowscy, dz. cyt., s. 124.
47
Thietmar, dz. cyt., ks. IV, 25, s. 178.
48
Helmold, dz. cyt., ks. II, 110, s. 417.
49
Z. Skrok, dz. cyt., s. 43-44; T. i R. Kiersnowscy, dz. cyt., s. 64.
50
Heimskringla, dz. cyt., s. 345 i nast., za K. Pieradzka, dz. cyt., s. 107.
Piractwo słowiańskie na Bałtyku do 1184 roku 15
tego celu łodzie handlowe i rybackie51. Były to statki transportowe, użyte do
przewozu wojowników. W opisach wyprawy na Konungahelę po raz pierwszy
został stwierdzony fakt przewozu koni52 . Statek mógł przerzucić na teren walk
po dwa konie. Dzięki temu Słowianie mogli szybko zaskoczyć wroga na lądzie.
Nie wiadomo jaki dokładnie cel miała wyprawa 1136 roku. Z opisów wyprawy
wynika, że była to wyprawa typowo korsarska: (...) poganie słowa nie
dotrzymali, lecz zabrali wszystkich ludzi, mężczyzn, kobiety i chłopców, wielu
pozabijali, mianowicie tych co byli słabi i niższego pochodzenia lub których
było trudno uprowadzić z sobą. Zabrali wszystkie pieniądze, które były w
grodzie(& )53. Jak już wyżej pisałem, moim zdaniem obok łupienia, Słowianie
mieli często do spełnienia cel polityczny. A jaki cel przyświecał tej wyprawie?
Uważam, że mogły być dwa powody najazdu dotyczące bezpośrednio walk
duńsko-słowiańskich. Pierwszy z nich to chęć zniszczenia ważnego portu
handlowego, i tym samym próba osłabienia gospodarczego Danii. Drugi cel to
próba osłabienia militarnego Danii, gdyż Słowianie na pewno zdawali sobie
sprawę z tego, iż Skandynawowie do obrony portu użyją dużej liczby rycerzy.
To mogłoby tłumaczyć tak wielką wyprawę słowiańską.
ZMIERZCH PIRACTWA
Opustoszałe wyspy i nadbrzeża, wyludnione wsie i osady, leżące
odłogiem pola. Taki obraz mieli przed sobą możni duńscy. Do tego dochodziła
jeszcze ciężka klęska zadana flocie duńskiej przez Ranów w czasie wyprawy
krzyżowej z 1147 roku54. Trwające kilka dziesięcioleci łupieżcze napady
piratów słowiańskich wymusiły na Duńczykach konieczność ostatecznego
uporania się z piratami i korsarzami. W 1153 roku powstał w Danii swego
rodzaju zakon do zwalczania morskich rozbójników55. Posiadał on własną dużą
flotę. Jego celem była walka z piratami i ochrona duńskich granic przed
słowiańskimi atakami. Jednak poczynania tej duńskiej organizacji można było
51
E. Kosiarz, dz. cyt., s. 30.
52
K. Pieradzka, dz. cyt., s. 64-65.
53
Heimskringla, dz. cyt., s. 345 i nast., za K. Pieradzka, dz. cyt., s. 109.
54
K. Wachowski, dz. cyt., s. 171-172.
55
K. Pieradzka, dz. cyt., s. 70.
16 Mariusz ŻUAAWNIK
spokojnie porównać z atakami korsarskimi. Napadali i konfiskowali
słowiańskie jednostki handlowe pływające na Bałtyku. Następnie zagarnięte
towary dzielili między siebie. Takie postępowanie doprowadziło do
kontrofensywy słowiańskiej. Efekt był przerażający: W owym czasie
rozzuchwalili się piraci, od granic Słowian aż po Eidorę wszystkie wsie od
wschodu opuszczone przez mieszkańców (...) leżały bez uprawy roli. Zelandię
od wschodu do południa (...) zalegała pustka (...) na Fionii nic nie zostało
prócz paru mieszkańców& 56. Ci, co nie zostali najechani, próbowali się
okupić, ofiarowując Słowianom wielkie pieniądze. W 1157 roku wielka flota
słowiańska poniosła dotkliwą stratę na wodach koło Joluholm zatonęła, na
skutek burzy, flotylla składająca się z 600 statków57. W 1159 roku król duński
Waldemar I Wielki rozpoczął kontrakcję przeciwko Ranom. Dwie wyprawy,
które miały miejsce w tym roku, skończyły się niepowodzeniem. Waldemar I
zwrócił się do Sasów o pomoc w walce ze Słowianami. Król duński, oraz
książę saski Henryk Lew w pierwszej kolejności mieli uderzyć na ziemię
Obodrzyców. Nastąpiło to w roku 1160. Ranowie, chcąc pomóc Obodrzycom,
opanowali ujście Warnawy, którą Duńczycy popłynęli w głąb słowiańskiego
kraju. Ofensywa przeciw Obodrzycom zakończyła się pełnym sukcesem. Był
to kres tego wielkiego księstwa58. W tym samym roku Rugianie
podporządkowali się Duńczykom. Po przegranej bitwie nad Warnawą i
ciężkich walkach koło wyspy Rugii, Rani poprosili o pokój. Otrzymali go
niebawem, za cenę rezygnacji z korsarskich zamiarów59. Ostateczny podbój
Rugii dokonał się w roku 116860. Zniszczona została wtedy świątynia
Światowita, ostatni bastion pogaństwa. Helmold tak oto skomentował
porozumienie: W ten sposób Słowianie do pewnego stopnia wstrzymali się od
kradzieży i rabunków61. Ostateczną klęskę zadali Słowianom Duńczycy w roku
1184. Wtedy to flota pomorska pod dowództwem księcia Bogusława I, koło
przylądka Darsin, poniosła dotkliwą porażkę. Był to koniec świetności
żeglarzy słowiańskich na Bałtyku.
56
Saxo, dz. cyt. , s. 478, za T. i R. Kiersnowscy, dz. cyt., s. 71.
57
K. Pieradzka, dz. cyt., s. 71.
58
Tamże, s. 77-78.
59
K. Wachowski, dz. cyt., s. 194.
60
Helmold, dz. cyt., ks. II, 108, s. 407.
61
Tamże, ks. II, 111, s. 417.
Piractwo słowiańskie na Bałtyku do 1184 roku 17
ZAKOCCZENIE
Klęska w maju 1184 roku była nie tylko końcem świetności Słowian na
Bałtyku, ale przede wszystkim ostatecznym kresem piractwa słowiańskiego.
Zhołdowanie Obodrzyców, Rugian i Pomorzan przez Niemców, Duńczyków i
Polaków to nie tylko koniec suwerenności tych państw, ale także koniec
zbójeckich grabieży i rabunków. Czytając zródła można dojść do wniosku, że
zdławienie korsarstwa i piractwa słowiańskiego było jedną z metod (obok
chrystianizacji) do podboju Słowian Zachodnich przez możnych saskich i
duńskich. Możnym chodziło głównie o uzyskanie strategicznych ziem i
handlowych portów słowiańskich, z których mogliby ciągnąć olbrzymie zyski.
Nie kwestionuję, że piractwo miało wpływ na podbój ziem Słowian, ale nie
było jednym z głównych powodów, tak jak chcą tego kroniki. Moim zdaniem
piractwo w skomplikowanej sytuacji tamtego regionu było nierozłączną
częścią polityki prowadzonej przez ludy słowiańskie. Piractwo wpłynęło na to,
że Duńczycy jeszcze bardziej parli do ostatecznego uporania się z nimi. Ciągłe
najazdy na przybrzeżne duńskie i saskie osady, spalone wsie, setki
uprowadzonych jeńców: to bilans pirackich najazdów. To także dowód na to
jak wielkie straty ponosili z rąk piratów słowiańskich chrześcijanie. Moim
zdaniem piractwo i korsarstwo nierozerwalnie łączy się z historią żeglarstwa
słowiańskiego. Saxo Grammaticus często nie odróżnia flot pirackich od
zwykłych jednostek wojennych:(...) czy to flota handlowa czy piracka.62. Jest
to znakomity dowód na to, że trudno jest niekiedy w zródłach odróżnić walki
piratów od regularnych walk słowiańskich żeglarzy, biorąc pod uwagę, że
zarówno w jednym jak i drugim przypadku na czele wypraw stawali książęta.
Jest to także pewna niekonsekwencja autora, która nie tylko obniża poziom
dzieła, ale także może przysporzyć wiele trudności badaczowi tego okresu.
Pragnę zauważyć, iż Normanowie dokonywali rozboju nie tylko na Morzu
Bałtyckim, ale także na Północnym i Śródziemnym. Natomiast Słowianie
działali w akwenie Morza Bałtyckiego, szczególnie w jego zachodniej części.
Słowianie mieli niejako z góry upatrzone ofiary, w przeciwieństwie do
Wikingów skandynawskich, którzy byli postrachem niemal wszystkich ludów
nadmorskich. W większości owe atakowane ludy to nikt inny jak wrogowie
Słowian.
62
Saxo, dz. cyt., s. 585-587, za K. Pieradzka, dz. cyt., s. 116.
18 Mariusz ŻUAAWNIK
Piractwo słowiańskie miało niewątpliwie duży wpływ na rozwój żeglugi
bałtyckiej i było ciekawą, a zarazem bardzo ważną kartą w dziejach Słowian
Zachodnich.
BIBLIOGRAFIA
Żródła:
Adami Bremensis Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum, wyd. G. H. Pertz,
Hannoverae 1876;
Ebbo, Żywot św. Ottona biskupa bamberskiego, wstęp K. Liman, Warszawa 1969;
Helmolda Kronika Słowian, tłum. J. Matuszewski, wstęp J. Strzelczyk, Warszawa
1974;
Kronika Thietmara, tłum. i wstęp M. Z. Jedlicki, Poznań 1953;
Saxonis Gesta Danorum, wyd. J. Olrik i H. Raeder, Hauniae 1931;
Saxonis Grammatici Gesta Danorum, wyd A. Holder, Strassburg 1886.
Opracowania:
R. Kiersnowski, Legenda Winety, Kraków 1950;
T. i R. Kiersnowscy, Życie codzienne na Pomorzu wczesnośredniowiecznym, wiek X-XII,
Warszawa 1970;
E. Kosiarz, Wojny na Bałtyku X-XIX w., Gdańsk 1978;
, Bitwy na Bałtyku, Warszawa 1978;
L. Leciejewicz, Miasta słowian północnopołabskich, Wrocław 1968;
Piractwo słowiańskie na Bałtyku do 1184 roku 19
, Słowiańszczyzna Zachodnia, Wrocław 1976;
K. Pieradzka, Walki Słowian na Bałtyku w X-XII wieku, Warszawa 1953;
Z. Skrok, Świat piratów morskich, Gdańsk 1982;
Słownik Starożytności Słowiańskich, red. H. Aowmiański, t.1-7, Wrocław 1961-1982;
K. Ślaski, Słowianie Zachodni na Bałtyku w VII-XIII w., Gdańsk 1969;
Z. Vana, Świat dawnych Słowian, przeł. A. Kroh, Warszawa 1985;
K. Wachowski, Słowiańszczyzna Zachodnia, Poznań 1950.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Bezprecedensowa aktywność Rosji na BałtykuPierwsze slady obecnosci Slowian na zachod od OdryŚpiewnik dla Oli na słowiańską nutęOdrębność j polskiego na tle innych języków słowiańskichKrucjata na Słowianwięcej podobnych podstron