Księga o narodzeniu Zbawiciela, i o Maryi, i o położnej
(przekład ks. Kazimierz Obrycki, ks. Marek Starowieyski,
opracowanie ks. Marek Starowieyski)
yródło: Apokryfy Nowego Testamentu, pod redakcją ks. Marka Starowieyskiego. Tom I:
Ewangelie apokryficzne. Opowiadania o Jezusie, Maryi, Józefie i Janie Chrzcicielu. Copyright ©
Wydawnictwo WAM 2003
W 1927 zasłużony dla badań nad apokryfami uczony angielski M. R.
James wydał nieznaną dotąd, odkrytą przez siebie Ewangelię dzieciństwa w
dwóch wersjach od siebie niezależnych, to jest nie wywodzących się od siebie,
w rękopisach Arundel 404 i Hereford (Biblioteka kapitulna O. 3. IX),
podkreślając pierwszeństwo pierwszej. Obydwie wersje są jednak na tyle sobie
bliskie, że można przy ich pomocy uzupełniać braki w tekstach. Utwór powstał
prawdopodobnie w czasach karolińskich.
Składa się on z czterech części:
1. Aacińskiej parafrazy ProtEwJk;
2. Utworu bliskiego PsMt;
3. Rozdziałów stanowiących kompilację tekstów ewangelicznych;
4. Utworu niezależnego od innych apokryficznych Ewangelii dzieciństwa
(rozdziały 59-76, 81-85, 89-93). Jej treścią jest: podróż do Betlejem (rozdziały
59-66, 1-8), epizod z akuszerką (rozdziały 67-76, 9-18), epizod z pasterzami
(rozdziały 81-85,19-23) i epizod z Magami (rozdziały 87-93, 24-29). Autor
tekstu nie zna ProtEwJk.
Wydawca tekstu, James, uznał nasz tekst za niektóre z brakujących
rozdziałów EwPt (por. s. 616n w cz. 2), ze względu także na wyraznie dokecki -
jak sądził - charakter utworu. M. J. Lagrange (por. Bibliografia) i L. Vaganay443
poddali tę tezę krytyce podkreślając, że doketyzm nie jest tak wyrazny, jak
uważał James i wykluczyli możliwość przynależności tych fragmentów do EwPt;
przeczą temu nie tylko różnice językowe, ale inny charakter: EwPt ma
charakter medytacyjny, ten utwór - raczej bajeczny.
J. Gijsel zwrócił uwagę na związek naszego utworu z tekstem Seduliusza
Szkota uznanego za fragment 51 EwHbr (s. 110); co więcej, odkrył inny
rękopis zawierający ten sam fragment, również przypisany EwHbr.
Charakteryzując nasz utwór Gijsel podkreśla barwność opisów szczegółów,
liczne parafrazy tekstów biblijnych, mowę in recto, oraz obecność elementów
gnostycko-dokeckich. Podobne elementy spotykamy we fragmentach, które Ph.
Vielhauer uznał za pochodzące z Ewangelii Nazarejczyków444; teoria ta
pozostaje jednak hipotezą i jak dotąd nie jesteśmy w stanie ustalić, skąd
pochodzÄ… podane tu fragmenty.
443 Evangile de Pierre, Paris 19302, 192-196.
444 W: Schneemelcher 1, 128-138; w naszym zbiorze s. 99n.
Nasz anonimowy utwór został włączony do równie anonimowej Ewangelii
dzieciństwa w czasach karolińskich, sam utwór jest jednak starszy.
Prawdopodobnie jego dotyczy wzmianka w Dekrecie Ps. Gelazjańskim (V/VI
w): "Księga o narodzeniu Zbawiciela, i o Maryi, i o położnej"445 i nie jest
bynajmniej wykluczone, że pochodzi on z pierwszych wieków, być może z
kręgów judeochrześcijańskich. Jest w nim bardzo silnie podkreślona rola św.
Józefa, rys rzadki w apokryfach, natomiast autor niewiele miejsca poświęcił
Maryi. Tekst, jak już zauważył James, zawiera elementy dokeckie (scena
narodzenia Pana Jezusa). Niemniej jednak teologia, pochodzenie, miejsce
pośród apokryfów, czas powstania - wszystko to pozostaje do gruntownego
przebadania, by móc sformułować jakieś pewniejsze opinie. Utwór ten można
zrekonstruować na podstawie obydwu wspomnianych rękopisów łacińskich
Arundel i Hereford oraz apokryfów irladzkich: Liber Flavus Fergusiorum i
Leabhor Breac.
Dawny przekład poprawiono na podstawie wydania przygotowanego
przez J. D. Kaestli, który użyczył mi tekstu jeszcze przed ukazaniem się go w
CCAp, za co mu składam podziękowanie. W nawiasach numery tego wydania;
dla uproszczenia cytowania i dla jasności dodaliśmy osobną numerację dla
utworu.
DEKRET CESARZA.
1[59]446. W tym czasie wyszedł dekret od cesarza Augusta447, aby każdy
udał się natychmiast do swojej ojczyzny dla dokonania spisu wszystkiego, co
posiada zarówno on sam, jak i jego żona, jego dzieci, słudzy i służebnice, a
także ziemi, bydła, należnych pieniędzy i swoich sprzętów domowych, a to w
tym celu, aby każdy powrócił do miejsca, w którym się narodził, i w nim
zapłacił podatki448. 2[60]. Skoro więc został wygłoszony ten nakaz w całej Judei
za czasów namiestnika Syrii, Kwirynusa, Józef rzemieślnik, który dawniej
nazywał się Moab, musiał udać się do Betlejem ze swoimi synami i z
poślubioną sobie Maryją, którą przyjął ze świątyni Pańskiej449, ponieważ i Józef,
Maryja pochodzili z plemienia Judy i z ojczyzny Dawida.
WIZJA DWÓCH NARODÓW.
3[61]450. Gdy więc tak wędrowali drogą, rzekła Maryja do Józefa: "Widzę
przed sobą dwa ludy: jeden z nich płacze, drugi się raduje"451. Rzekł do niej
Józef: "Siedz na zwierzęciu jucznym i nie mów słów zbytecznych". Wtedy
ukazał się przed nimi piękny chłopiec odziany w jaśniejącą szatę i rzekł do
Józefa: "Dlaczego powiedziałeś, że te słowa o dwóch narodach, które
usłyszałeś, są zbyteczne?" [Maryja] bowiem ujrzała naród żydowski płaczący,
ponieważ odszedł on od Boga; zobaczyła również lud rozradowanych pogan,
445 ANT 57.
446 Por. PsMt 13, 1.
447 Por. Ak 2, 1.
448 Wymienione tu obiekty odpowiadają dokładnie sposobowi pobierania podatków w Egipcie
(Lagrange 547).
449 Por. ProtEwJk 9, 2n. i inne miejsca.
450 Por. ProtEwJk 17, 2.
451 Por. ProtEwJk 17, 2; PsMt 13, 1.
którzy przyszli do Boga swego, a to Bóg obiecał ojcom naszym Abrahamowi,
Izaakowi i Jakubowi. Nadszedł bowiem czas, aby z nasienia Abrahama zostało
udzielone błogosławieństwo dla wszystkich narodów". I to powiedziawszy
został zabrany sprzed ich oczu.
JÓZEF W BETLEJEM.
4[62]. Józef podążył do miasta, Maryję zaś pozostawił z synem swoim
Symeonem452, ponieważ była brzemienna i poruszała się z trudem. Gdy przybył
do Betlejem, swojej ojczyzny, stanął pośrodku miasta i rzekł: "Nie ma nic
słuszniejszego jak miłość rodzinnego miasta. Ono bowiem jest wytchnieniem
dla każdego człowieka, wśród swego szczepu niech każdy szuka odpoczynku.
Ja zaś, o Betlejem, dobry domu króla Dawida i proroka Bożego, oglądam cię po
długim czasie [nieobecności]". 5[63]. A obchodząc miasto zobaczył stajnię,
stojącą na osobności i rzekł: "Muszę tam zajść, ponieważ wydaje mi się, iż jest
to schronisko dla podróżnych. Nie ma tu bowiem dla mnie ani gospody, ani
zajazdu, gdzie byśmy mogli odpocząć"453. I oglądając ją dokładnie, powiedział:
"Mierne to wprawdzie schronienie, lecz odpowiednie dla ubogich, a położone z
daleka od gwaru ludzi tak, że nie będą oni szkodzili rodzącej niewieście. Przeto
w tym miejscu powinienem spocząć wraz z wszystkimi moimi".
PRZYBYCIE MARYI.
6[64]. Powiedziawszy to wyszedł na zewnątrz i spojrzał na drogę. A oto
zbliżali się już Maryja i Symeon. Skoro doszli do niego, Józef zapytał:
"Symeonie, synu, dlaczego tak pózno przybyłeś?" A on odpowiedział: "Gdyby
mnie nie było, panie ojcze, Maryja [tym bardziej] opózniałaby się, bo jest
brzemienna i często w drodze zatrzymywała się i odpoczywała. Stale bowiem
podczas podróży obawiałem się, by nie nastąpił poród. I dziękuję
Najwyższemu, że dał jej cierpliwość, albowiem, jak mi się wydaje i jak wynika
z jej słów, bliskie już jest jej rozwiązanie". Powiedziawszy to zatrzymał zwierzę
juczne, a Maryja zsiadła zeń. 7[65]. Wtedy Józef rzekł do Maryi: "Córeczko,
wiele przeze mnie wycierpiałaś. Wejdz przeto i odpocznij. Ty zaś, Symeonie,
przynieś wodę i obmyj jej stopy. Daj jej pożywienie i wszystko, czego jej
potrzeba. Czyń wszystko podług jej woli". Symeon więc spełniając polecenie
ojca, wprowadził ją do jaskini, która w momencie wejścia Maryi napełniła się
światłem, jakby to była szósta godzina dnia454. 8[66]. Maryja jednak wcale nie
odpoczywała, lecz nieustannie w duchu składała Bogu dzięki. Wtedy Symeon
zapytał swego ojca: "Ojcze, jak sądzisz, co może trapić tę dzieweczkę, że stale
ze sobą rozmawia?" Odpowiedział mu Józef: "Nie może z tobą rozmawiać, bo
jest zmęczona podróżą. Dlatego ze sobą rozmawia dzięki składając [Bogu]". A
podchodząc rzekł do niej: "Podnieś się, o pani, córko, połóż się na posłaniu i
odpocznij". 9[67]. A to powiedziawszy wyszedł455 na zewnątrz. Po chwili
przybiegł doń Symeon i rzekł: "Pospiesz się, panie ojcze, szybko biegnij, gdyż
Maryja pyta o ciebie i bardzo pragnie, byś przyszedł. Wydaje mi się, że bliskie
jest jej rozwiązanie. Powiedział mu Józef: "Ja nie odstąpię jej, ty zaś szybko -
452 Postać występująca w niektórych rkps ProtEwJk i EwPsMt. O synach Józefa por. ProtEwJk
8, 4, objaśn.
453 Przeciwnie do Ak 2, 7. Podkreślono tu ubóstwo Józefa, w przeciwieństwie do ProtEwJk,
gdzie nieustannie podkreślane jest bogactwo i zamożność Joachima (np. 1, 1).
454 Por. PsMt 13, 2, nota.
455 Niektóre rękopisy wyszła .
jak na młodzieńca przystało - biegnij do miasta i poszukaj położnej, która
zechciałaby przyjść do dzieweczki, bardzo bowiem potrzebna jest dla rodzącej
[pomoc] położnej". Symeon odpowiedział: "Ja w tym mieście jestem nieznany,
jakże mogę znalezć położną? Lecz posłuchaj mnie, panie ojcze, jestem pewny,
że Pan troszczy się o nią i On sam da jej położną i piastunkę, a także wszystko
to, czego ona będzie potrzebowała".
POAOŻNA ZAHEL.
10[68]456. A gdy to jeszcze mówił, oto podeszła do nich dziewczynka z
krzesłem używanym zazwyczaj przez położne, aby dopomóc rodzącym, i
zatrzymała się. Na ten widok ogarnęło ich zdumienie. A Józef rzekł do niej:
"Córeczko, dokąd idziesz z tym krzesłem?" Dzieweczka tak odpowiedziała:
"Przysyła mnie tu moja mistrzyni, ponieważ jakiś młodzieniec z wielkim
poÅ›piechem przybyÅ‚ do niej i powiedziaÅ‚ «Idz szybko, by przyjąć nowy poród,
dzieweczka bowiem po raz pierwszy rodzi. Słysząc to moja mistrzyni wysłała
mnie przed sobą, a ona sama również podąża za mną". Józef spojrzawszy
zobaczył idącą ku nim kobietę, wyszedł więc jej naprzeciw i pozdrowili się
wzajemnie. Położna powiedziała doń: "Człowiecze, dokąd idziesz?" On zaś
odpowiedział: "Szukam hebrajskiej położnej" Zapytała go niewiasta: "Czy ty
jesteś Izraelitą?" A Józef odpowiedział: "Jestem Izraelitą". I mówi do niego
niewiasta: "Kim jest ta dziewczynka, która rodzi w tej jaskini?" Odpowiedział
Józef: "To jest Maryja, którą poślubiłem, a która wychowywała się w świątyni
Pańskiej457. Rzekła mu położna: "Czy nie jest to twoja żona?" A Józef:
"Poślubiłem ją, lecz poczęła z Ducha Świętego". Położna rzekła do niego: "Czy
prawdą jest to, co mówisz?" Rzekł jej Józef: "Pójdz i zobacz". 11[69]. I weszli
do jaskini. Józef rzekł do niej: "Pójdz i nawiedz Maryję". Lecz kiedy ona chciała
wejść do wnętrza jaskini, przelękła się, gdyż jaśniała tam światłość wielka458,
która świeciła tak w dzień, jak i w nocy, jak długo pozostawała tam Maryja.
Józef odpowiedział do Maryi: "Oto przyprowadziłem ci położną Zahel, która stoi
tu przed jaskinią, ponieważ nie śmie, ani nie może wejść tu ze względu na
przedziwną jasność". Słysząc to Maryja uśmiechnęła się. Wtedy Józef rzekł do
niej: "Nie śmiej się, lecz bądz rozsądna. Ona bowiem tu przyszła dowiedzieć
się, czy przypadkiem nie potrzebujesz pomocy lekarskiej". I kazał położnej
podejść i stanąć przed Maryją. A kiedy po [kilku] godzinach Maryja pozwoliła
położnej zbadać się, ta głośno zawołała: "Panie Boże wielki, zmiłuj się, bo tego
jeszcze nikt nigdy nie słyszał, ani nie widział, ani też nawet nie przypuszczał,
by piersi dziewicy były pełne mleka, a narodzony syn świadczył o tym, że ta
dziewica jest jego matką. Krew w najmniejszym nawet stopniu nie skalała
noworodka, a rodząca nie cierpiała bólu459. Jako dziewica poczęła, jako
dziewica porodziła i po zrodzeniu dziewicą pozostała"460.
456 Rozdziały 68-75 por. ProtEwJk 19, 1-2; w naszym utworze mamy bardzo rozwinięty
motyw pierwszej położnej, wspomnianej tylko w ProtEwJk.
457 Por. ProtEwJk 7-8, 1, par.
458 Por. PsMt 13I, 2.
459 Por. 12[71].
460 Formuła dogmatyczna: Virgo concepit, virgo peperit et postea quam peperit virgo
perdurat. Por. PsMt 13, 4 objaśn.
OPOWIADANIE POAOŻNEJ O NARODZINACH JEZUSA.
12[70]. Kiedy położna długo nie wychodziła z jaskini, wszedł [do niej]
Józef. Wybiegła mu na spotkanie położna i oboje wyszli na zewnątrz, gdzie
spotkali stojącego Symeona. Ten zapytał położną: "Pani, jak się miewa
dzieweczka? Czy jest jakaś nadzieja, że ona wyżyje?" Odpowiedziała mu
położna: "Co ty mówisz człowiecze? Siądz, a opowiem ci coś przedziwnego". I
wzniósłszy oczy ku niebu głośno zawołała: "Ojcze wszechmogący, dlaczego
mogłam oglądać tak wielki cud, który wprawił mnie w zdumienie? Co
uczyniłam, że stałam się godną, by ujrzeć Twoje święte tajemnice? Czemuś
raczył tak pokierować, że w tej godzinie służebnica twoja tu przybyła, Panie, i
zobaczyła dziwy twojej dobroci? Co mam uczynić? W jaki sposób mogę
wypowiedzieć to, co widziałam?" Powiedział jej Symeon: "Proszę cię, abyś
opowiedziała mi to, co widziałaś". Na to położna odrzekła mu: "Nie będę
ukrywać przed tobą niczego z tych licznych wspaniałości. Przeto uważnie
słuchaj słów moich i zachowaj je w swoim sercu461. 13[71]. Kiedy weszłam, by
zbadać dzieweczkę, znalazłam ją stojącą z obliczem skierowanym ku górze,
wpatrzoną w niebo i rozmawiającą ze sobą: zapewne modliła się i wielbiła
Najwyższego. PodszedÅ‚szy do niej, powiedziaÅ‚am: «Córko, powiedz mi, czy nie
odczuwasz jakiegoś bólu? Czy nic cię nie boli?. Ona zaś, jakby nic nie
słyszała, patrzyła w niebo nieporuszona niczym skała. 14[72]462. W tejże
godzinie wszystko z bojaznią pogrążyło się w wielkiej ciszy. Ustały wiatry
zatraciwszy swoje powiewy, znieruchomiały liście na drzewach, ucichło
szemranie rzek, które zatrzymały się w swoim biegu, uspokoiło się burzliwe
morze, zamilkło wszystko, co jest zrodzone z wody, nie ozwał się żaden głos
ludzki - nastało wielkie milczenie. I samo niebo463 od tej chwili wstrzymało swój
szybki bieg. Czas ledwie mijał, a wszystko w wielkiej bojazni milczało, trwając
w zachwycie. My czekaliśmy nadejścia wysokości [Bożej], kresu wieków464.
15[73]. Kiedy zbliżył się czas, objawiła się moc Boża. Dzieweczka stojąc była
wpatrzona w niebo i stała się jakby śnieżno biała. Już bowiem zbliżał się czas
[nadejścia] dóbr. Gdy zaś pojawiła się Światłość, złożyła pokłon temu, którego
ujrzała, że Go wydała. Samo zaś Dzieciątko wielce zajaśniało wokół niczym
słońce, gdyż oto właśnie pojawił się pokój łagodzący wszystko465. W chwili Jego
narodzin sÅ‚ychać byÅ‚o gÅ‚osy niewidzialnych istot razem woÅ‚ajÄ…cych: «Amen466.
Światłość, która się narodziła, pomnażała się i blaskiem swoim przyćmiła blask
słońca. Ta zaś jaskinia napełniła się oślepiającym światłem i najsłodszym
zapachem. Światłość467 owa pojawiła się tak, jak spada z nieba na ziemię
rosa468, woń zaś przewyższała wszystkie zapachy olejków. 16[74]. Ja zaś
stałam tym wielce olśniona i zdumiona i ogarnęła mnie wielka bojazń.
Spoglądałam bowiem na tak wielką jasność zrodzonego światła. Owa zaś
światłość powoli koncentrując się stopniowo upodabniała się do dzieciątka, aż
w końcu stała się dzieciątkiem takim, jakim zwykle rodzą się dzieci. Zdobyłam
461 Por. Ak 2, 51.
462 Por. ProtEwJk 18, 2-3 ale jako opowiadanie Józefa i to w pierwszej osobie. Ponadto opis
jest nieco inny.
463 Populus, wyrazny błąd, zmieniono na polus.
464 Por. Hereford s. 238.
465 Hereford: przeto z Nim przyszedł na ziemię prawdziwy pokój .
466 Por. Ap 5, 14.
467 Lagrange tłumaczy dziecko opierając się na dwuznaczności gr. słowa fos.
468 Por. Ps 71, 6.
się na odwagę, nachyliłam się i dotknęłam Je, z bojaznią wielką wzięłam na
ręce i przelękłam się, gdyż nie czułam ciężaru jego ciała, jaki ma narodzony
człowiek. I obejrzałam Dzieciątko: nie było na nim jakiegokolwiek brudu, było
natomiast czyste na całym ciele, jakby skąpane w rosie Boga Najwyższego,
lekkie do niesienia, cudowne do oglądania. Gdy dziwiłam się, że nie płacze, jak
to zwykle czynią niemowlęta, trzymając Je na rękach wpatrywałam się w Jego
twarz, uśmiechnęło się do mnie słodko i otworzywszy oczy spojrzało na mnie
uważnie. I wtedy z oczu Jego błysnęło światło niby błyskawica".
ROZMOWA POAOŻNEJ Z SYMEONEM.
17[75]. Symeon słysząc to, rzekł do niej: "O szczęśliwa niewiasto, któraś
dostąpiła zaszczytu oglądania i głoszenia tego nowego i świętego [zjawiska].
Szczęśliwy jestem, że to usłyszałem, a chociaż nie widziałem, we wszystko
jednak uwierzyłem"469. Położna powiedziała doń: "Opowiem ci jeszcze o innym
cudownym zjawisku, które cię zadziwi". Symeon prosił: "Racz mi opowiedzieć,
pani, bo słysząc to wielce się raduję". Rzekła tedy położna: "Kiedy w owej
godzinie wzięłam Dzieciątko na moje ręce, ujrzałam, że ma ono zupełnie czyste
ciało, bez zanieczyszczeń, bo ludzie zwykli rodzą się w nieczystości. W duchu
obawiałam się, aby nie pozostały we wnętrznościach matki części płodu470.
Czasem przydarza się to kobietom podczas porodu i jest przyczyną chorób i
słabości. Natychmiast zawołałam Józefa i oddałam mu na ręce Dzieciątko,
sama zaś podeszłam do dzieweczki i zbadałam ją i nie zauważyłam na niej
żadnych śladów krwi. Jak to wyjaśnić? Cóż mam powiedzieć? Sama nie potrafię
tego zrozumieć, nie wiem też, jak mogłabym opowiedzieć o tak wielkiej chwale
Boga żywego. Ty zaś, o Panie, jesteś mi świadkiem, że dotykałam jej moimi
rękami i przekonałam się, że dzieweczka, która urodziła, jest dziewicą nie tylko
w czasie porodu ale także od spotkania z mężczyzną. Wtedy głośno wołając
wysławiałam Boga, a upadłszy na twarz wielbiłam Go. Potem wyszłam z groty
na zewnątrz. Józef zaś owinął dziecię w pieluszki i złożył je w żłobie"471. 18[76].
Wtedy zapytał Symeon: "Czy dała ci jakąś zapłatę?" Położna odpowiedziała:
"To ja raczej winna jestem jej zapłatę, wdzięczność i modlitwę. Obiecałam
złożyć ofiarę nieskalaną Bogu, który zechciał mi ukazać i dać zrozumieć tak
wielką tajemnicę. Złożę zatem w ofierze dar za siebie samą zamiast darów,
które składa się w ofierze w świątyni Pańskiej"472. Powiedziawszy to zwróciła się
do swojej pomocnicy: "Wez córeczko, krzesło, pójdzmy! Dziś ja, staruszka,
widziałam rodzącą bez bólu, dziewicę, która porodziła, o ile można to nazwać
porodem. W duchu bowiem przeczuwam, że wypełniła ona wolę Boga, który
trwa na wieki". To powiedziawszy, odeszła wraz ze swoją pomocnicą [...]473
SPOTKANIE JÓZEFA I PASTERZY.
19[81]. Józef wyszedłszy z jaskini poszedł do miasta i stanął na rynku474;
rzekł: "O miasto nowe, o nadzwyczajny porodzie! Nie wiem, w jaki sposób
stałem się ojcem, dziś bowiem narodził mi się Syn, który jest Panem
wszystkiego". Gdy to powiedział, wyszedł na drogę [prowadzącą za miasto] i
469 Por. J 20, 29.
470 Lub drugiego płodu .
471 Por. Ak 2, 7.
472 Por. Ak 2, 22-24.
473 Tu następuje epizod z Salome, por. ProtEwJk 19, 3-20, 3.
474 Uzupełniono niezrozumiały tekst na podstawie Hereford.
mówił: "Jest rzeczą słuszną, abym poszukał czegoś dla nas do jedzenia, bo jest
to dzień narodzenia tego chłopca. Myślę, że dziś w niebiosach jest wielka
chwała i radość dla wszystkich Archaniołów i dla wszystkich Mocy niebios. I
dlatego jest rzeczą słuszną, by podkreślić znaczenie tego dnia, w którym
chwała Boża objawiła się na całej ziemi". 20[82]. Gdy on to powiedział, ujrzał
nadchodzących pasterzy, którzy mówili jeden do drugiego: "Obeszliśmy całą
okolicę Betlejem i nie znalezliśmy nic z tego, o czym nam powiedziano poza
miastem. Wejdzmy więc i poszukajmy w pobliżu". Rzekł do nich Józef: "Macie
może na sprzedaż barana lub kozła, albo też kury czy owce?" Oni na to rzekli:
"Nie mamy z sobą nic z tego". Rzekł do nich Józef: "A może zioła wiejskie lub
chleb?" Rzekli mu: "Człowieku, czemu się z nas naśmiewasz? Przyszliśmy z
innego, i to ważnego powodu, a ty nas pytasz o towar do sprzedania". Rzekł do
nich Józef: "Po co więc tu przyszliście?" Oni mu rzekli: "Jeśli posłuchasz,
zadziwisz się". Rzekł do nich Józef: "Jeśli wy mi powiecie, to i ja wam opowiem
rzecz nadzwyczajną, która miała miejsce w moim skromnym mieszkaniu".
OPOWIADANIE PASTERZY.
21[83]. Mówią doń pasterze: "Zeszłej nocy siedzieliśmy na górze
czuwając, a księżyc świecił jakby w dzień pogodny. My zaś, wedle zwyczaju
strzegliśmy owiec naszych od złodziei i wilków. Jedni opowiadali sobie
historyjki, inni śpiewali, inni siedzieli razem odprężeni i byliśmy bardzo weseli.
Gdy tak więc rozmawialiśmy między sobą, raptem pojawił się przed nami wielki
i potężny mąż przychodzący ze wschodu. Przybył do nas otoczony blaskiem i
jasnością Bożą, a wokół niego ujrzeliśmy wiele kwadryg. My zaś, gdy go
zobaczyliśmy, zdjęci wielkim lękiem padliśmy na twarz. On zaś rzekł do nas
gÅ‚osem wielkim: «Nie lÄ™kajcie siÄ™, pasterze. Oto bowiem przybyÅ‚em do was,
aby wam zwiastować jasność Bożą i radość wielką, a nie tylko wam, ale i
wszystkim narodom, bo dziś narodził się Chrystus Pan, który jest Zbawicielem
wszystkich Mocy niebios i ludzi. Oto On objawił się dziś w Betlejem, w mieście
Dawidowym. Idzcie więc, a znajdziecie Go owiniętego w pieluszki i złożonego w
żłobie. On bowiem jest Synem Bożym, który przyszedł, aby dać życie wieczne
poganom i wszystkim, którzy w Niego uwierzą. I gdy on nam to powiedział,
usłyszeliśmy głosy z niebios mnóstwa aniołów, którzy śpiewali i mówili:
«ChwaÅ‚a Bogu na wysokoÅ›ciach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli475. To
śpiewali i wiele innych rzeczy. My więc tu przyszliśmy, aby na to spojrzeć i
zobaczyć dar Boży wedle tego, co nam zostało powiedziane".
PASTERZE W JASKINI.
22[84]. Gdy to Józef usłyszał, rzekł: "I ja nie ukryję przed wami tej
tajemnicy. Pójdzcie więc i zobaczcie. Oto bowiem to Dziecko, które się
narodziło, jest w miejscu, gdzie się zatrzymałem. On jest Chrystusem Panem".
Mówią mu pasterze: "Człowieku błogosławiony, pokaż nam tego Chłopca!"
Rzecze do nich Józef: "Chodzcie i zobaczcie, gdzie złożono Go w żłobie"476. I
odeszli razem. Gdy zaś przyszli do żłóbka i ujrzeli Chłopca, upadli na twarze i
oddali Mu cześć. I rzekli do Józefa: "Widzieliśmy Dziecko pełne łaski i
oddaliśmy cześć Jego tajemnicy. Ten chłopiec bowiem patrząc na nas
uśmiechał się słodko i w wielu obrazach ciągle zmieniał swoją postać. Najpierw
475 Por. Ak 2, 9-14.
476 Por. Ak 2, 7.
bowiem ukazał nam, że jest On najsłodszy, [potem] że jest surowy i że należy
się Go lękać, [na końcu] że jest najmilszy i bardzo ludzki. I znowu że jest
drobny a zarazem potężny477. I natychmiast, skoro tylko otworzył oczy,
zabłysło w nich światło wielkie, a z ust Jego wyszedł zapach najsłodszy". Rzekli
do niego: "O człowieku błogosławiony, jakiż to Chłopiec narodził się tobie, by ci
przynieść zbawienie? A ponieważ raczyłeś nas przyjąć w pokoju i pozwoliłeś
nam wejść do twego domu i zobaczyć jasność Bożą, prosimy cię, abyś przybył
do całej naszej gromady, abyśmy się wspólnie radowali, bo my wszyscy,
pasterze, składamy dary Bogu wszechmogącemu. I dlatego prosimy cię, aby
nie było ci rzeczą niemiłą przyjść dziś, aby z nami spożyć posiłek". 23[85].
Rzekł do nich Józef: "Dobrze uczyniliście, że to powiedzieliście. Dzięki! Ja
jednak nie mogę pójść z wami i pozostawić Dziecko z Jego matką. Bądzcie
jednak pewni, że ja jestem z wami". Mówią mu pasterze: "Skoro tak
postanowiłeś, my już sobie pójdziemy i poślemy ci tłustego mleka i świeżych
serów". Rzekł do nich Józef: "Idzcie w pokoju". A oni odeszli ciesząc się,
wychwalając Boga i zapewniając, że widzieli, jak pośrodku nocy aniołowie
śpiewali Bogu hymny i że od nich usłyszeli o narodzeniu Zbawiciela ludzi,
którym jest Chrystus Pan, w którym zostanie odnowione zbawienie Izraela478
[...].
PRZYBYCIE MAGÓW479.
24[89]. Józef widząc [Magów] rzekł: "Jak sądzisz, kim są ci, którzy tu do
nas idą? Wydaje mi się, że zbliżający się przybywają z daleka. Wstanę zatem i
wyjdę im naprzeciw". Idąc zaś mówił do Symeona: "Zdaje mi się, że
przybywający są wróżbitami480. Oto bowiem ani na moment nie zatrzymują się,
rozglądają się i rozprawiają między sobą. Prawdopodobnie są to cudzoziemcy,
ponieważ strój ich różni się od naszego. Szaty ich są bardzo obszerne, w
ciemnym kolorze. Wreszcie na głowach mają berety481, ubrani są też w
szarawary482, jakie zwykli nosić ludzie nie pracujący. A oto zatrzymali się i
przypatrują mi się, oto znów tu zmierzają". Gdy oni przybyli do jaskini, rzekł
do nich Józef: "Kim jesteście, powiedzcie mi". Oni natomiast śmiało chcieli
wejść do jaskini, bo powiedzieli, że wchodzą. I rzekł do nich Józef: "Na
zbawienie wasze, powiedzcie mi, kim jesteście i czemu zmierzacie do miejsca,
gdzie się zatrzymałem?" A oni odpowiedzieli: "Bo nasz przewodnik wszedł tu
przed nami. Dlaczego nas o to pytasz? Przychodzimy ze Wschodu, bo Bóg tu
nas przysłał"483. Powiedział im Józef: "Proszę was, byście mi powiedzieli,
dlaczego tu przybyliście?" Odpowiedzieli mu: "Wiedz, że zbawienie stało się
powszechne. 25[90]. Zobaczyliśmy na niebie gwiazdę króla żydowskiego i
przybyliśmy pokłonić się Jemu484, ponieważ tak napisano w starych księgach o
znaczeniu tej gwiazdy: kiedy ona się pojawi, wtedy narodzi się wieczny król i
obdarzy sprawiedliwych życiem wiecznym"485. Rzekł do nich Józef: "Rozsądniej
477 Opis polimorfii Jezusa, literatura: por. Bibliografia ogólna.
478 Por. PsMt 13, 6. Opis zbliżony do EwHbr 51.
479 Tekst zbliżony do EwHbr 51. O Magach por. s. 342n.
480 Rkp daje tu bezsensowne agnos.
481 Pileus, pileum (gr. piloj) czapka frygijska ze spiczastym końcem.
482 DÅ‚ugie, bufiaste spodnie noszone na Wschodzie.
483 Uzupełnione na podstawie Hereford.
484 Rozwinięcie Mt 2, 1-12.
485 Por. EwDzOrm XI, 10n.
uczynilibyście, gdybyście najpierw w Jerozolimie poszukali, ponieważ tam jest
świątynia Pańska". Odpowiedzieli mu: "Byliśmy w Jerozolimie i oznajmiliśmy
królowi, że Chrystus siÄ™ narodziÅ‚ i że Go szukamy. On zaÅ› rzekÅ‚ nam: «Nie
wiem zaiste, gdzie się On narodził. Natychmiast jednak wezwał wszystkich
badaczy Pism, wszystkich magów, pierwszych spośród kapłanów i doktorów, a
oni przybyli do niego. ZapytaÅ‚ ich: «Gdzie siÄ™ ma narodzić Chrystus?
Odpowiedzieli mu: «W Betlejem Judzkim. Tak bowiem jest napisane: 'I ty
Betlejem, ziemio judzka, nie jesteś najmniejsza pośród książąt judzkich. Z
ciebie bowiem wyjdzie wódz, który będzie rządził ludem moim, Izraelem'486.
Kiedy to usłyszeliśmy, byliśmy już pewni i przybyliśmy, aby pokłonić się Jemu.
Albowiem i ta gwiazda, która się ukazała, prowadziła nas, odkąd wyszliśmy.
Kiedy zaś Herod usłyszał te słowa, zląkł się i potajemnie wypytywał nas o czas
ukazania siÄ™ gwiazdy. A gdy odchodziliÅ›my, rzekÅ‚ do nas: «Szukajcie pilnie, a
gdy Go znajdziecie, powiedzcie mnie, abym i ja mógł przyjść i oddać Mu
pokłon. 26[91]. I dał nam Herod swój diadem, który nosił na głowie. Diadem
ten miał białą mitrę; [dał nam ponadto] królewski pierścień z drogocenną
gemmą, niezwykłej piękności, znak nieomylny, że przysłał go Herodowi w
darze król Persów. Sam zaś Herod przykazał nam, abyśmy ten dar przekazali
temu Dzieciątku. Obiecał ponadto sam złożyć Mu dar, jeśli do niego
powrócimy. A my wziąwszy dary opuściliśmy Jerozolimę. I oto gwiazda, która
się nam ukazała, prowadziła nas, odkąd wyszliśmy z Jerozolimy aż do tego
miejsca. I oto zniknęła nam w tej jaskini, w której ty stoisz i nie pozwalasz
nam wejść do niej". Rzecze im Józef: "Już wam nie zabraniam, wejdzcie tam,
bo Bóg jest waszym przewodnikiem. Ale nie tylko waszym, ale także i tych
wszystkich, którym zechciał objawić swoją chwałę". Po tych słowach Magowie
weszli i pozdrowili Maryję mówiąc: "Bądz pozdrowiona, łaskiś pełna"487. A
wszedłszy spojrzeli na żłóbek i ujrzeli Dzieciątko.
HOAD MAGÓW.
27[92]. Józef zaś rzekł Symeonowi: "Synu, bacz i przyglądaj się, co
czynią owi podróżni wewnątrz. Mnie bowiem nie wypada ich podpatrywać"488.
Symeon wykonał polecenie i oznajmił swojemu ojcu: "Gdy weszli, pozdrowili
Dzieciątko i padli twarzą ku ziemi, i na sposób barbarzyński oddają Mu pokłon,
i każdy z nich całuje stopy Dzieciątka. Nie wiem, co oznacza ich
postępowanie". Rzekł mu Józef: "Przyglądaj się, przyglądaj się bacznie".
Symeon odpowiedział: "Otwierają skarbczyki i ofiarują Mu dary". Józef zaś
zapytał: "Co Mu składają w darze?" Odpowiedział Symeon: "Wydaje mi się, że
składają Mu te dary, które przysłał król Herod. Oto bowiem ofiarują Mu dary
[wydobyte] ze swych toreb: złoto, kadzidło i mirrę; wiele też darów wręczyli
Maryi". Mówi mu Józef: "Bardzo dobrze uczynili ci mężowie, że nie za darmo
ucałowali Dzieciątko, nie tak, jak ci nasi pasterze, którzy przybyli tu bez
podarków". I ponownie rzekł do niego: "Przyglądaj się uważnie, i bacz, co
czynią". Symeon zaś przypatrując się, powiedział: "Oto jeszcze raz oddali
pokłon Dzieciątku, a teraz tu wychodzą". 28[93]. Oni zaś wyszli i powiedzieli
do Józefa: "O, najszczęśliwszy człowieku, teraz będziesz wiedział, kim jest
Chłopiec, którego pielęgnujesz". Odrzekł im Józef: "Przypuszczam, że jest to
486 Mi 5, 1. 3.
487 Por. Ak 1, 23.
488 Postać Józefa jest tu przedstawiona raczej groteskowo, podobnie jak w 19, gdy wyrusza
na poszukiwanie jedzenia.
mój syn". Mówią mu: "Imię Jego jest większe od twego. Ale być może, godny
jesteś nazywać się jego ojcem, ponieważ służysz Mu nie jak swemu synowi,
lecz jak Bogu i Panu swemu, a dotykając Go swoimi rękoma czcisz Go z wielką
bojaznią i troską. Nie uważaj więc nas za nieuczonych. I dowiesz się od nas, że
ten, który został ci wyznaczony na opiekę, jest Bogiem bogów i Panem
panujących, Bogiem i Królem wszystkich władców i możnych, Bogiem aniołów i
sprawiedliwych. On jest tym, który uwolni wszystkie narody w swoim imieniu,
ponieważ jego jest potęga i władza: On zniszczy oścień śmierci489 i rozproszy
władzę piekła. Będą Mu służyć królowie i wszystkie pokolenia ziemskie oddadzą
Mu pokÅ‚on i wyzna Go wszelki jÄ™zyk: «Ty jesteÅ› Chrystusem Jezusem,
Wybawicielem naszym i Zbawcą. Ty bowiem jesteś Bogiem, mocą i jasnością
wiecznego Ojca". 29[94]490. Józef zapytał ich: "Skąd wiecie to, co mi
mówicie?" Odpowiedzieli mu Magowie: "Znajdują się u nas stare księgi
proroków Bożych, w których zostało opisane, jak Chrystus przyjdzie na ten
świat. Mamy także bardzo stare pisma nad pismami491, które mówią o Nim.
Skoro bowiem zapytałeś, skąd wiemy, posłuchaj nas: Nauczyliśmy się od
znaku gwiazdy. Ona bowiem ukazała się nam jaśniejszą od słońca. O jej
wyglądzie nikt nigdy nie potrafi nic powiedzieć. Albowiem pojawienie się tej
gwiazdy oznacza, że potomek Boga będzie rządził w światłości dnia. Nie
krążyła ona pośrodku nieba, jak gwiazdy nieruchome lub też planety, które
chociaż biegną określonym przez czas torem, są zmienne lub wędrujące
[planety]; one jednak, ponieważ są nieruchome i niepewne w takim
przewidywaniu, zwą się zawsze błędnymi. Ta zaś jedna jest bez błędu. Wydaje
się, że cały biegun, to jest niebo, w swej wielkości nie może jej objąć, ani
słońce nie może jej przyćmić jasnością swego światła jak inne gwiazdy. Nawet
słońce okazało się słabsze na widok jasności Jego przybycia. Gwiazda ta
bowiem jest Słowem Bożym. Ile zaś jest gwiazd, tyle jest słów Bożych. Słowo
zaś Boże jest Bogiem niewypowiedzianym, podobnie też niewysłowiona jest
owa gwiazda. I ona towarzyszyła nam podczas podróży, jaką odbywaliśmy
wędrując do Chrystusa". 30[95]. Rzekł przeto do nich Józef: "Słowa wasze
bardzo mnie ucieszyły. Proszę was, abyście zechcieli pozostać dziś ze mną".
Powiedzieli mu: "Pozwól nam udać się w drogę powrotną. Król bowiem nam
przykazał, abyśmy jak najszybciej do niego powrócili". Lecz Józef ich
zatrzymał.
489 Por. 1 Kor 15, 55.
490 Tekst trudny do przetłumaczenia, zawiera bowiem streszczenie i skrót dawnych poglądów
astronomicznych. Por. A. Kehl, Der Stern der Magier. Zu 94 ż der lateinischen
Kindheitsevangelien der Arundel-Handschrift, JAC 18(1975) 69-80.
491 Albo: starsze od waszych pism .
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Księga o narodzeniu ZbawicielaEwangelia [Księga] o narodzeniu ZbawicielaKsięga o narodzeniu świętej MaryiKsięga o narodzeniu świętej MaryiNARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYnarodzil sie nam zbawicielNarodził się nam Zbawicielnarodził się nam zbawiciel SATBNarodził się nam Zbawiciel Kancjonał Artoniusza 1596Narodzil się nam Zbawiciel chór SA i smyczki [partytura i głosy]zlota ksiegajezusa narodzonegoRozdział 3 Rozwój prenatalny i narodzinywięcej podobnych podstron