Marcin Wolski - Wirus
Pierwszą ofiarą epidemii był w czwartek Janusz T., maturzysta z niewielkiego nadmorskiego miasteczka.
Drugi wypadek odnotowano nazajutrz w stolicy - piękna sekretarka dyrektora poważnej spółki. W wypadku
trzeciego i czwartego denata trudno mówić o kolejności, symptomy bowiem pojawiły się prawie równo-
cześnie w powiatowym C. (na skraju gór) i wojewódzkim B. we wschodniej części kraju. Do poniedziałku
odnotowano dwadzieścia jeden przypadków, do wtorku sześćdziesiąt trzy.
- Mamy epidemię! - powiedział Naczelny Lekarz Kraju.
Władza, jak to władza, natychmiast utajniła tę informacją.
- Panika tylko może zaszkodzić sprawie - stwierdził wicepremier powołany na szefa sztabu kryzysowego,
obradującego permanentnie metodą telekonferencji.
- Chwalić Boga, choroba nie kończy się śmiercią! rzekł Minister Wyznań.
- Na razie! - lakonicznie uzupełnił Minister Zdrowia.
- Ale może nas zdrowo kosztować - dodał Minister Finansów.
- Zwłaszcza, gdy dowie się o tym świat - westchnął Minister Spraw Zagranicznych.
- A czy musi? - zapytał Premier.
Choroba miała przebieg gwałtowny, a równocześnie dziwny - zrazu objawiała się wysypką na twarzy,
potem wysoką gorączką, wreszcie wywoływała stany euforyczne, prowadzące niekiedy do zakłócania
porządku publicznego, przechodząc po trzech dniach w głęboką apatię. Podobne reakcje wywoływał
dotąd tylko alkohol wespół z narkotykami. Żaden jednak z chorych nie znajdował się pod wpływem
wspomnianych używek. Niektórzy nawet mieli opinię abstynentów. Najdziwniejsze było jednak, że żaden z
chorych nie kontaktował się przedtem z innym zarażonym. Ba, trudno by znalezć jakiegoś wspólnego
nosiciela. Naukowcy z Centrum Epidemiologicznego zgadzali się, że zarazę powoduje jakiś wirus dotąd
nieznany medycynie i tak mikroskopijny, że nie sposób było go zauważyć. Tylko, jak dochodziło do
infekcji?
Szybko wykluczono możliwość zatrucia pokarmowego, kropelkowego, choroby nie mogły roznieść insekty
ani gryzonie. Nie przenosiła się metodą płciową (wśród zarażonych był jeden pop i jedna zakonnica).
Może więc wirus był wszechobecny, a aktywizował się tylko u wybranych?
Niestety, po przanalizowaniu stu podstawowych cech - okazało się, że nie ma żadnej prawidłowości,
wśród chorych reprezentowani byli przedstawiciele wszystkich grup krwi, kolorów włosów i skóry
(zachorował jeden Murzyn), ras (wśród chorych nie zabrakło Cygana ani Żyda). Chorowali mężczyzni i
kobiety, młodzież i emeryci, humaniści i technicy, urzędnicy i artyści. Chociaż, co skwapliwie odnotowano,
przewagę mieli ludzie z wyższym wykształceniem.
- I to jest jakaś wskazówka! - zauważył Minister Oświaty.
- Może należy gruntownie zbadać ich hobby? - podpowiedział Minister Kultury.
- Sprawdziliśmy - ripostował Minister Spraw Wewnętrznych.
- Są tam reprezentowani zarówno filateliści, numizmatycy, bibliofile, wędkarze, myśliwi, krzyżówkowicze
jak i działkowicze.
- A komputerowcy? - zapytał z głupia frant Minister Aączności.
- O kurczę - zawołał Premier, podrywając się znad klawiatury. - O tym nie pomyśleliśmy, wszyscy
zarażeni mieli komputery podłączone do sieci.
W tym momencie na ekranie domowego monitora każdego z członków gabinetu uczestniczących w
telekonferencji pojawiła się pulsująca ikonka: Masz wiadomość".
- Nie otwierać - wrzasnął szef Urzędu Ochrony Państwa.
- To od hakera!
Ale było za pózno.
W następnych dniach doszło do wielu zaskakujących zdarzeń
- Minister Spraw Wewnętrznych uciekał przed kontrolą drogową, Minister Spraw Zagranicznych poprosił o
azyl na Białorusi, Minister Finansów goły jak święty turecki stanął żebrać pod kościołem, zaś Minister
Kultury wtargnął z szablą do Muzeum Narodowego i porąbał dwa Picassy. Wkrótce jednak euforia minęła i
cały gabinet pogrążył się w apatii, aż do przedterminowych wyborów. Hakera nigdy nie znaleziono.
Ciekawe jednak, dlaczego prominenci czołowej partii opozycyjnej jeszcze przed wybuchem epidemii
wyposażyli swe komputery w nowe programy antywirusowe?
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Wolski Marcin Operacja HerodWolski Marcin Na żywoEkspiacja Marcin WolskiE book Co w duszy gra, co w brzuchu burczy Marcin Wolskiwięcej podobnych podstron