Kręgi - tajemnica naszych czasów
Rozważając dowody na egzystencję innej inteligencji w Wylatowie, należy wykonać pełny "w
tył zwrot" w stosunku do akceptowanych przez Was wartości i aprobowanych postaw. Ja
zrobiłem to 30 lat temu, kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z faktami, których dostarczyli mi
ludzie. Ludzie, którzy spotkali się z Nieznanym. To nie jest kwestia wiary czy niewiary - jest to
kwestia uczciwości i pokory wobec zjawisk, w których również mogę uczestniczyć, między
innymi w Wylatowie, małej wiosce w kujawsko-pomorskim.
To co zamierzam przedstawić jest potrzebą rozważenia istnienia innych inteligencji w nowym
świetle, również w świetle duchowości, gdzie fizyczność jest tylko jednym ze sposobów naszego
istnienia.
Opracowanie to dedykuję mojej Przyjaciółce Ani.
"Być może Wszechświat jest nie tylko dziwniejszy niż sobie wyobrażamy, lecz także
dziwniejszy niż możemy sobie wyobrazić"
J. B. S.
Haldane
"W 1559 roku w czasie żniw, gdy koszono owies, pokazała się owa cudowna twarz nieopodal
Berlina. Nagle poczęto widywać na polach wiele ludzkich postaci, najpierw piętnastu, potem
dwunastu, a te ostanie były jeszcze straszliwsze i obrzydliwsze niż pierwsze. Bo nie miały głów.
Wszystkie 27 z taką siłą cięły kosami owies, że aż szum szedł po okolicy, a owies i tak stał, a że
rozeszła się wieść po wsi, wyszli ludzie obejrzeć to dziwo, ale gdy pytali owych mężów kim są,
skąd przyszli, co robią, oni milczeli i nadal cięli owies. A gdy ludzie podeszli i chcieli ich pobić
ci umknęli stamtąd szybko, ale nawet w biegu kosili owies..."
Relacja z książki Ingeborg Drewitz "Markishe sagen" (Baśnie Brandenburskie).
"W ciągu jednej nocy diabeł w postaci czerwonej kuli, poukładał zboże okręgami z taką
precyzją, że zwykłemu śmiertelnikowi nie starczyłoby na to całego życia"
Opis kronikarza z XVII wieku
Jeśli wierzyć mitom i legendom, podaniom i baśniom, we wszystkich zakątkach świata od
wielu wieków pojawiają się nad polami czy to diabły w postaci czerwonej kuli, czy to "szarzy
ludkowie" lub też "dzikie hordy". Zjawiskowe widmowe postaci pojawiały się na polach a
współcześni podkreślali ich "nieziemską moc", małe szare istoty latały nad polami jak "dzikie
hordy" lub "nocne skrzaty". Ówczesne spotkania pozostawiły w mitach relacje o rozmaitych
negatywnych (zarówno fizjologicznych jak i psychopatycznych) skutkach takich kontaktów.
Istnieje bezsprzeczne podobieństwo zjawisk historycznych i współczesnych. Zjawiska
towarzyszące powstawaniu piktogramów (również w Wylatowie), jako żywo przypominają
historyczne relacje.
Jak rozwiązać zagadkę kręgów zbożowych? Czy w ogóle istnieje jakieś wytłumaczenie tego
zjawiska? Moim zdaniem, działa tu jakaś inteligentna forma energii, która - jeśli wierzyć
relacjom naocznych świadków - ma ścisły związek ze zjawiskiem UFO. Za tą hipotezą
przemawiają fakty, kręgi mają geometryczne wzory i w ciągu kolejnych lat są coraz bardziej
skomplikowane, co sugeruje ingerencję istot rozumnych. Dodatkową przesłanką na rzecz
hipotezy UFO są nieziemskie, zdumiewające zjawiska towarzyszące. UFO, rozwinięte
produkty ogromnej techniki jakiejś inteligencji, potrafią dokonywać między innymi
przemieszczeń w czasoprzestrzeni w sposób natychmiastowy (w zerowym czasie). Zatem same
"obiekty" a także ich załogi byłyby holograficznymi projekcjami, manifestującymi się w
naszej rzeczywistości w postaci trójwymiarowych obrazów lub wręcz materialnie. Fotografie i
filmy video wykonane w Wylatowie wydają się wskazywać modele ich realizacji. Na
scenariusz wydarzeń w Wylatowie składają się zarówno elementy subiektywne jak i
obiektywne. Być może nigdy nie uda się nam znalezć całkowicie dla nas oczywistych dowodów
na ich autentyczność. Zjawiska te mają dwuznaczny obraz. Inteligencja (e) z którą spotykamy
się w Wylatowie potrafi między innymi manipulować stopniem materializacji rzutowanych
obiektów, które raz jawią się jako obrazy (fotografie twarzy i dziwnych zjaw), innym razem
jako świetlne kule, lub masywne obiekty.
Zakładając, że obiekty te są autentyczne, to bez wątpienia zawiera się w nich jakiś klucz do
dziś jeszcze nie znajdujących odpowiedzi pytań o motywy i zamiary tej inteligencji,
przybywającej, czy to z przyszłości, czy też egzystującej paralelnie w naszym kontinuum
czasoprzestrzennym. Nasza rzeczywistość oparta jest na tym co postrzegamy naszymi
znanymi pięcioma zmysłami. Faktycznie jednak postrzegamy niewielki wycinek tego co się
dzieje w naszym Wszechświecie. Znana nam trójwymiarowa forma pojawiania się materii jest
złudzeniem. Wszystko wskazuje na to, że istnieją specyficzne częstotliwości dla zjawisk
paranormalnych - telepatii, psychokinezy, anomalii czasowych itp. Ale nasz ograniczony
fizyczny układ odniesienia, nie pozwala na ich postrzeganie. Nasz świat stanowi cząsteczkę
czegoś o wiele większego, czegoś przed czym musi skapitulować nasz rozum. Inteligencja,
która wydaje się nam niepojęta, wykorzystuje inne struktury energetyczne, których
częstotliwości różnią się radykalnie od częstotliwości spektrum drgań elektromagnetycznych
świata w którym istniejemy. Próbując zrozumieć zdumiewające manifestacje w Wylatowie,
musimy nasz tradycyjny przyrodniczy obraz świata uzupełnić o rzeczywistość wyższego
rzędu, między innymi dlatego, że wzorce częstotliwości hipotetycznych substancjonalnych
energii znajdują się poza widmem fal elektromagnetycznych w wyższych wymiarach.
Oczywiste jest zatem, że energia o wysokiej częstotliwości przenika materialne fizyczne
przeszkody o niższej częstotliwości drgań, co potwierdza sekwencja filmowa przedstawiająca
przelot nad Wylatowem, w lipcu, trzech wojskowych helikopterów. Na sekwencji tej widać
obiekt przemieszczający się błyskawicznie po niebie i w locie przenikający ścianę budynku
(jest to jeden z elementów występujących w procesach mechanicznokwantowych).
Amerykański fizyk Evan Harris Walker twierdzi między innymi:
"Świadomość jest możliwa również bez jakiegokolwiek żywego organizmu, systemu
opracowywania danych, albowiem, ponieważ wszystko, co się dzieje, jest ostatecznie skutkiem
jednego lub więcej wydarzeń mechanicznokwantowych. Wszechświat jest "zamieszkany"
przez wręcz nieograniczoną ilość pojedynczych, świadomych, normalnie rzecz biorąc nie
myślących istot, które odpowiedzialne są za "funkcjonowanie" wszechświata w szczegółach".
Czyż nie wyjaśnia to w pewnym stopniu procesu powstawania na całym świecie formacji i
piktogramów obserwowanych na polach zbóż. Pojawianiu się kręgów i piktogramów
towarzyszą anomalie fizyczne uwarunkowane przez grawitację, zatem nie należy wykluczyć
manipulacji zmieniających czas. Skala zjawisk wtórnych (towarzyszących?) pośrednio lub
bezpośrednio wywoływanych przez grawitację jest długa - od manifestacji fizycznych aż po
psychiczne i paranormalne. Do efektów wizualnych i odczuwalnych zmysłem dotyku,
związanych z powstawaniem formacji w zbożu są przede wszystkim ślady pozostawione na
ziemi - jak również pozbawione naturalnych przyczyn niezwykłe skutki oddziaływania na
osoby lub przedmioty. Tworzeniu się piktogramów towarzyszą często zaburzenia w dostawie
prądu, zakłócenia w funkcjonowaniu urządzeń elektronicznych, zakłócenia w odbiorze
audycji telewizyjnych, jak również pochłanianie fal dzwiękowych, itp. Wszystko wskazuje na
to, że w Wylatowie inteligencja tworząca kręgi i piktogramy w zbożu, najprawdopodobniej
wywołuje przez grawitację promieniowanie elektromagnetyczne - w obszarze promieni
podczerwonych, nadfioletowych oraz promieni mikrofalowych i Roentgena. Być może dlatego
tworzy piktogramy z dala od obserwatorów nie chcąc wywołać zagrożenia ich zdrowia i życia.
Spowalniające czas działanie pól grawitacyjnych jest w stanie kreować nowe zdumiewające
rzeczywistości. Nauka dowiodła, że kiedy w naszej trójwymiarowej przestrzeni pojawia się
promieniowanie grawitacyjne, to przestrzeń reaguje materią, czyli pojawianie się takiego
zródła obserwujemy jako jasną strefę, świetlistą smugę lub rozbłysk, świetlistą kulę i tym
podobne. Na wykonanym przeze mnie filmie 31 maja 2003 roku w nocy widać trzy takie
zródła światła przemieszczające się nad zbożem a następnie serię błękitnych rozbłysków. Być
może cyfrowa kamera zarejestrowała miejsce przenikania się naszego czterowymiarowego
świata i nadprzestrzeni, co z pewnością nie jest fikcją, lecz rzeczywistością fizyczną, ze
wszystkimi wynikającymi z niej konsekwencjami. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że
zdumiewające fenomeny paranormalne występujące w Wylatowie opierają się na procesach
niezależnych od czasu i przestrzeni, że rządzą się innymi zasadami. Inteligencja(e) obecna w
Wylatowie zachowuje się chwilami stosownie do naszych wyobrażeń, ale najczęściej przybiera
różne niezrozumiałe dla nas formy bytu, pojawiające się równolegle bądz też mieszające się ze
sobą. Jedno jest pewne - jest zdolna przekraczać granice postrzeganej przez nas
rzeczywistości i poruszać się w naszym świecie według scenariusza "virtual reality". Utrudnia
to nam niezmiernie nie tylko przeprowadzenie właściwej oceny zjawisk, ale wręcz niweczy
każdą próbę rozpoznania motywacji oraz możliwości jakie posiada ta inteligencja. Wszystko
wskazuje jednak na to, że dopasowuje stopniowo swe działania do obowiązującego w danym
momencie rozumienia religii, socjologii, psychologii, kultury a także poziomu możliwości
technicznych. Jest kilka powodów dla których omawiane zjawiska nie są dla nas jasne. Rzeczą
oczywistą jest fakt, że nie posiadamy szerszej wiedzy na ten temat, wiedzy, która
wykraczałaby ponad powierzchnię tych enigmatycznych dla nas fenomenów, a która
dawałaby nam możliwość właściwej ich klasyfikacji. Innym powodem jest to, że inteligencja
ta nie ukazuje się naszym zmysłom postrzegania taką jaką jest w rzeczywistości: maskuje się
bowiem, ukrywa, odgrywa przed nami różne role. Mami nas nierzeczywistymi obrazami
stworzonymi na podobieństwo być może tego, co każdy z nas chciałby ujrzeć. Dowodem tego
są chociażby różnorodne obiekty fotografowane przez różnych ludzi (formacje mgielnych
postaci, kule świetlne, romby świetlne, prostokąty, itp.). Wiemy, że taki rodzaj zachowania
odpowiada hipotezie mimikry lansowanej przez słynnych badaczy i autorów wielu książek -
braci Fiebagów. Dostrzegamy obrazy na fotografiach, symbole na polach w łanach zbóż, które
akceptujemy, chociaż ich nie rozumiemy. Przynajmniej w chwili obecnej. Odbieramy
symboliczne przekazy jako realną komunikację, przynajmniej ja to tak odbieram. Rozumiem
też to, że właściwy kontakt przebiega na zupełnie innej, głębokiej płaszczyznie
psychologicznej i że obrazy nam pokazywane są tylko sygnałami. Bo przecież fakt ich
występowania nie ulega kwestii. Jednak kryją one w sobie istotę całkowicie niezrozumiałego
dla nas zjawiska, pozwalając jedynie nam go zaakceptować. Próbując zgłębić te obrazy,
symbole i zdarzenia, usiłujemy jak dotychczas bez większych sukcesów na ich podstawie
domniemywać na temat tajemniczego reżysera tych scenariuszy. Obecność piktogramów
praktycznie na całym świecie (i nie tylko w zbożu) ma, jak sądzę związek z ewolucją naszej
ludzkiej świadomości. Zdaje się być fortpocztą epokowych zmian i wydarzeń, konsolidacji z
Kosmosem. Omawiane zjawiska a także coraz bardziej skomplikowane formy piktogramów
rozszerzają między innymi świadomość przebywających w pobliżu ludzi a dzięki temu
również ich nastawienie do rozległych, fascynujących i jakże tajemniczych obszarów życia w
Kosmosie, w którym również uczestniczymy. Przekonanie, że zjawiska te wywołują pewne
zmiany w naszej psychice wynika z osobistych doświadczeń wielu badaczy (także w ciągu
ostatnich lat w Wylatowie). Dokładniej mówiąc dokonuje się transformacja, czy też
przeobrażenie pewnych obszarów świadomości. Fascynujemy się niezwykłą precyzją,
ogromem czy pięknem piktogramów. Postrzegamy je jako obrazy czy też symbole, ale
zawierają na pewno coś więcej. Niewątpliwie otwierają dla nas zupełnie inne, nowe światy,
otwierają nam wrota ku gwiazdom.
Spontaniczne zjawiska, które obserwowali ludzie w Wylatowie są tak samo istotne jak
specjalnie przygotowane w 2003 roku eksperymenty czy też prowokowane próby kontaktu.
Musimy jednakże mieć oczy szeroko otwarte na ewentualne próby oszustwa, niewłaściwej
interpretacji lub po prostu przywidzenia. Dokąd w badaniach zaangażowane są ludzkie
zmysły, konieczne jest wprowadzenie poprawki na ich ograniczoność. Mając te ograniczenia
na uwadze, nie możemy jednak zamykać oczu lub chować głowy w piasek na zdumiewające
fakty, które odsłaniają się nam systematycznie od kilku lat, tylko dlatego, że wydają się
zaprzeczać ustalonym poglądom. Jeśli, będziemy postępować rozważnie, być może damy
światu nowe nadzieje, nowe kierunki i nowe wartości. Może wskażemy nowy kierunek.
Zaakceptowaliśmy egzystencję światów równoległych zamieszkałych przez inne byty,
przystępujemy do prób badania kontaktów między tymi światami pamiętając o ich
dwoistości: - tych podejmowanych przez nas i tych inicjowanych niewątpliwie przez twórców
piktogramów.
Z logistycznego punktu widzenia nie do przyjęcia jest hipoteza, że jakieś ziemskie mocarstwo
wykonuje operacje tworzenia kręgów i piktogramów na całym świecie, chociażby dlatego, że
formacje te pojawiają się od kilkuset lat. Skoro do wiadomości publicznej różnymi kanałami
przedostają się najtajniejsze informacje (chociażby dotyczące Strefy 51, rozbitych wraków
UFO, i inne) to nie ulega wątpliwości, że również nastąpiłyby przecieki dotyczące ziemskich
autorów. Mam tu na myśli piktogramy uznane przez badaczy za autentyczne. Należy
uzmysłowić sobie, że w wielu przypadkach piktogramy powstawały w miejscach, w których
ich wykonanie było niemożliwe przez jakąkolwiek ziemską technikę. Mam na myśli między
innymi słynny piktogram (pięcioboczna forma ze strzałą), który powstał w latach '90 około 80
metrów przed letnią rezydencją brytyjskich premierów w Chequers w hrabstwie
Buckingham. Ten przypadek jest tak niewiarygodny, że nie znajduję żadnego logicznego
wytłumaczenia. W jaki sposób służby specjalne chronią tego typu obiekty, nie jest jak sądzę
dla nikogo tajemnicą. Helikoptery wojskowe, wozy patrolowe policji, kamery z
noktowizorami i na podczerwień, kamery termowizyjne, najnowsze osiągnięcia elektroniki,
rejestrują każdy ruch 24 godziny na dobę (nie wspominając o nadzorze satelitów
wojskowych). Nawet przysłowiowa mysz nie jest w stanie być niezauważona, przynajmniej w
tym przypadku jakakolwiek manipulacja jest wręcz wykluczona. W innym miejscu również w
Anglii badacze kręgów, ustawili na kierunku ich powstawania kilkanaście automatycznych
aparatów fotograficznych, wykonujących w określonych odstępach czasu serię fotografii
obserwowanego terenu. I co z tego wynikło? Piktogramy, owszem powstały, tyle tylko, że z
drugiej strony wycelowanych obiektywów.
12 sierpnia 1991 roku w Ickleton w pobliżu Cambridge, na polu pszenicy pojawił się mający
kształt serca, jeden z najbardziej skomplikowanych tworów współczesnej matematyki - tzw.
"formacja Mandelbrota", wywodzący się z matematycznej nauki o figurach ze złamanymi
wymiarami. Niewiarygodna precyzja z jaką wykonane są autentyczne piktogramy (także w
Wylatowie, gdzie w przypadku pierwszego piktogramu zdzbła były złamane około 10 cm nad
ziemią, zarówno w tym jak i w następnych piktogramach pozostawione były stojące
pojedyncze zdzbła zboża), świadczy o tym, że jest to skutek działania jakiejś innej,
niesamowicie złożonej świadomości, której z uwagi na jej przemożne skomplikowanie nie
jesteśmy w stanie zauważyć. Niczego nie zmienią podejmowane na całym świecie próby
fałszowanie kręgów i piktogramów (coraz doskonalsze) i związane z nimi kampanie
dezinformacji prowadzone przez służby specjalne.
Monstrualne manifestacje na polach całego świata rodzą podstawowe pytanie, kim są ich
twórcy, ale powodują też zmiany w sposobie myślenia. W tych narodzinach pomagają
niesamowite wydarzenia, które nie mieszczą się przekazywanym nam przez establishment
naukowy obrazie świata.
Moje własne poszukiwania w tej materii trwają i będą kontynuowane, ponieważ fenomen
kręgów zbożowych wydaje się mieć ogromne znaczenie dla całego świata.
Stanisław Barski
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Mesjasz naszych czasówNiepodzielny atom od starozytnosci do naszych czasow R SosnowskiLudwig von Mises NARÓD PAŃSTWO I GOSPODARKA (FRAGMENTY) Uwagi o polityce i historii naszych czasówGorączka naszych czasów kpNarkotyczna osobowosc naszych czasówMaryjne przesłanie do młodych ludzi naszych czasówLermontow Michaił Bohater naszych czasówSwierczynski Janusz Tajemnice naszych snow (2)Jack London Mistrz TajemnicyKto nie chce poznać tajemnicy Smoleńska Nasz Dziennikwięcej podobnych podstron