Kulesza Ryszard Maraton 490 p n


HISTORYCZNE BITWY
RYSZARD KULESZA
MARATON
490p.n.e.
Wydawnictwo Bellona
Warszawa 1995
WSTP ŚWIAT GRECKI
Zasiedlenie przez plemiona greckie siedzib zajmowanych
W 490 roku p.n.e. * na równinie maratońskiej walczyły
przez nie w epoce klasycznej dokonało się w drugim
wojska imperium perskiego i niewielkiej ateńskiej polis.
1
tysiącleciu . W kilku falach przybyli wówczas na teren
Naprzeciwko siebie stanęli żołnierze-poddani, wykonujący
pózniejszej Grecji Jonowie, Achajowie i Eolowie posługu-
rozkazy rezydującego w odległych o tysiące kilometrów!
jący się jednym, ale wykazującym różne oboczności dialek-
Suzach króla Dariusza i obywatele Aten, walczący w obro-j
tyczne językiem greckim. W drugiej połowie drugiego ty-
nie leżących kilkadziesiąt kilometrów dalej rodzinnych]
siąclecia rozwijała się na obszarze Grecji kultura mylseń-
domostw, ojczystego kraju i niezawisłości państwa. Pod:
ska, której nazwa pochodzi od najbardziej znanego i być
Maratonem polis pokonała imperium. Dziesięć lat pózniej I
może najpotężniejszego królestwa owej epoki - Myken.
syn Dariusza, Kserkses, rzucił przeciwko Helladzie liczącą
O świecie mykeńskim wiemy sporo dzięki wykopaliskom
kilkaset tysięcy żołnierzy armię. Pod Salaminą i Platejami
w Mykenach, Tirynsie, Pylos, a także z poematów homery-
znowu zwyciężyli Grecy.
ckich. Kres królestw mykeńskich wyznacza najazd Dorów
Maraton był pierwszym i w znacznej mierze decydują-
(XII w.). Doprowadził on do zniszczenia kultury mykeń-
cym epizodem ciągnących się wiele lat zmagań grec-
skiej, a także znacznych ruchów ludności. Pojawienie się
ko-perskich. Znaczenie bitwy wykracza jednak daleko po-l
Dorów wymusiło migracje, w których wyniku pltemiona
za historię starożytnych Greków. Stwierdzenie, że bez
Maratonu nie byłoby Grecji klasycznej, nie byłoby Europy
1
W rozdziale zawarta jest ogólna charakterystyka świata greckiego ze
- brzmi może nieco patetycznie, ale zawiera wiele prawdy, j
szczególnym uwzględnieniem problemu polis. Czytelnik zainteresowany
Niniejsza książka opowiada o tym, jak doszło do bitwy
tą problematyką winien sięgnąć do prac ogólnych, w których jest ona
pod Maratonem, na czym polega jej wielkość i jakie są przedstawiana szerzej. Warto polecić zwłaszcza dzieło E. Wi pszyc-
kiej B. Bravq Historia starożytnych Greków, t. 1, Warszawa 1988.
zródła zwycięstwa Ateńczyków.
Można również czytać podręcznik N. G. L. H a m m o n d ą Dzieje Grecji,
Warszawa 1973; P. Leveque' ą Świat grecki, Warszawa 1973 lub
* W datach wymienionych w książce, a dotyczących lat przed naszą J. Wol ski egq Starożytność, Warszawa 1965. Na specjalną rekomen-
erą, pominięto skrót p.n.e. dację zasługuje krótkie, ale ogromnie interesujące wprowadzenie w his-
torię starożytnej Grecji autorstwa M. F i n 1 e y ą Grecy, Warszawa 1965.
Zwięzły zarys historii greckiej zawiera też część II  Świata starożytnego"
napisana przez autora niniejszej książki, która powinna się wkrótce
ukazać drukiem.
greckie uchodząc przed najezdzcami zajęły wyspy Morza polis tworzy miasto będące głównym ośrodkiem politycz-
Egejskiego i zachodnie wybrzeża Azji Mniejszej. Część nym i gospodarczym oraz przylegające do niego bezpo-
Eolów, a zwłaszcza Jonów, przesunęła się na wschód średnio obszary wiejskie stanowiące zaplecze rolnicze. Zna-
Dorowie po opanowaniu południowych i wschodnich poła- ne są jednak takie poleis, które nie miały na swym terenie
ci Peloponezu osiedlili się również na Krecie i u połu- miast. Na przykład Sparta była nieobwarowaną wspólnotą
dniowych wybrzeży Azji Mniejszej. pięciu wsi zamieszkanych przez obywateli. Termin ,,mias-
to-państwo" sugeruje jednocześnie suwerenność politycz-
U progu pierwszego tysiąclecia mapa etniczna i granice
ną. Mianem polis określano również wchodzące w skład
świata greckiego były już z grubsza ustalone. O jego
państwa Spartan osady wolnej wprawdzie, ale politycznie
ostatecznym kształcie przesądziła Wielka Kolonizacja. Po-
zależnej ludności, zwanej periojkami.
dejmowane przez różne miasta greckie w VIII-VI wieku
inicjatywy kolonizacyjne doprowadziły do powstania no- Grecy definiując  polis" szczególną wagę przywiązywali
wych osad w rejonie Morza Czarnego i w zachodniej części do dwóch elementów - ludności i organizacji politycznej.
Śródziemnomorza, głównie w południowej Italii i na Sycy- Arystoteles nazwał polis  wspólnotą obywateli-politai".
lii. Od tej pory Grecy będą musieli bronić swego stanu Polis stanowiła wspólnotę obywateli zamieszkujących
posiadania przed rozmaitymi zagrożeniami zewnętrznymi. określone terytorium i rządzących się wedle własnej woli.
Najazd Dorów otwiera w dziejach Grecji epokę Wieków Jej członkami byli zarówno mieszkańcy miasta, jak i wsi.
Ciemnych, zwanych tak ze względu na ogólne zubożenie Podział kulturowy na miasto i wieś, wyrazny zwłaszcza
cywilizacyjne w XI-IX wieku i na szczupłość naszej wiedzy w pózniejszej epoce, nie rozciągał się na sferę polityczną.
o tych czasach. Z przyczyn trudnych do odgadnięcia
Niewielkie wedle dzisiejszych kryteriów miasta pełniły
w VIII wieku wyłania się zupełnie nowy świat, świat polis.
funkcję centrum politycznego. W mieście zbierano się, aby
Jakkolwiek jego narodziny sytuujemy w VIII-VI wieku,
radzić nad sprawami państwa, odbywano uroczystości reli-
nie ulega wątpliwości, że genezy polis szukać trzeba znacz- gijne, handlowano różnymi towarami. Z czasem dopiero
nie wcześniej. Kształtowanie się polis było procesem skom- niektóre miasta wyrosną na wielkie ośrodki produkcji
plikowanym i długotrwałym. Jego pełne wyjaśnienie
i handlu. Większość mieszkańców opuszczała miasto co-
w świetle dzisiejszej wiedzy nie jest ciągle możliwe. Nie
dziennie, aby uprawiać położone w pobliżu pola. Między
ulega natomiast kwestii, że polis jest najbardziej oryginal- miastem a wsią nie istniała żadna nieprzekraczalna grani-
nym osiągnięciem cywilizacji greckiej. Najpełniej też wyra- ca. Było ono z reguły obwarowane, ale nie zamknięte.
ża odrębność Greków. Niepodobna zrozumieć ich nie- W czasie pokoju o dowolnej porze dnia i nocy można
zwykłych zdobyczy w dziedzinie literatury, filozofii, sztuki,
swobodnie wejść i wyjść z miasta. W czasie wojny mury
architektury, nie pytając o polis.
miejskie służyły obronie wszystkich mieszkańców, również
uciekinierów ze wsi szukających za nimi schronienia.
Czym była polis? W podręcznikach historii zamiast  po-
lis" używa się często zbitki słów:  miasto-państwo". Tym Polis spełniała większość kryteriów stawianych dzisiaj pań-
samym zwraca się uwagę na stosunkowo niewielki obszar stwu. Granice między poleis nie były może dokładnie wyty-
państw greckich, a zarazem uznaje miasto za ich niezbędny czone, ale wystarczająco dla współczesnych czytelne. Stałym
element. W zasadzie odpowiada to prawdzie, gdyż na ogół problemem w starożytnych dziejach Grecji były konflikty
graniczne. Terytorium, 'choć ważne, nie było wcale najważ-
kratycznych. Choć więc formalnie organem naczelnym
niejsze w greckim rozumieniu państwa. Polis to obywatele.
pozostawało Zgromadzenie Ludowe, w praktyce kierunek
Starożytność grecka nie zna państw o nazwie Ateny,
polityki państwa wytyczali arystokratyczni urzędnicy. Oli-
Korynt, Teby czy Milet. Na monetach wybijanych przez
garchia mogła mieć zresztą różny charakter, zależnie od
mennice znajdujemy określenia:  Ateńczyków" (w domyś-
liczby tych, których wedle kryterium urodzenia lub zamoż-
le moneta),  Koryntyjczyków",  Tebańczyków" czy  Mi-
ności (lub obydwu naraz) dopuszczono do wspólnoty, lub
lezyjczyków". Postanowienia Zgromadzenia (agora) są
którzy sprawowali faktyczną władzę w polis. Z końcem VI
uchwałami  Ateńczyków" lub  Koryntyjczyków", a nie
wieku pojawia się nowy ustrój zwany demokracją (gr.
Aten lub Koryntu. Zarówno w dokumentach urzędowych,
demos-lud, kratia-rządy, władza), czyli ludowładztwem 2.
opisach historycznych, jak i w mowie potocznej państwo
W demokracji ogół wolnej ludności polis korzystał z praw
ateńskie nosi nazwę  Ateńczycy" lub  polis Ateńczyków".
politycznych. W rozwiniętej demokracji zarówno Rada,
Nazewnictwo dokładnie oddaje w tym wypadku rzeczy-
jak i urzędnicy pełnili służebną rolę wobec Zgromadzenia
wistość polityczną. Nie zajmowany obszar, lecz obywatele
Ludowego, które całkowicie suwerennie określało politykę
- politai, stanowią najważniejszy element polis. W szcze-
państwa.
gólnych okolicznościach obywatele mogli opuścić swój
Ponieważ wiele lub nawet większość postanowień zapa-
kraj, tworząc w nowym miejscu tę samą polis. Nie należy
dała w drodze publicznej debaty, szczególną rangę uzys-
jednak wyciągać z tego wniosku, że nie przywiązywano
kało w polis słowo mówione. W czasie obrad ścierały się
wielkiej wagi do terytorium. Odczuwano, czego mamy
różne poglądy, a przywódcy musieli umieć przekonać wie-
liczne dowody, silną więz emocjonalną z krajem ojczystym;
lotysięczną publiczność o sensowności swych propozycji.
dom, groby przodków, świątynie znaczyły bardzo wiele
Musieli utrafić w nastroje, wyczuć atmosferę, a zarazem
w świadomości Greków. Nacisk kładziono jednak nie na
dobrze odczytać istotę problemu. Zgromadzeni decydowali
aspekt geograficzny, lecz na demograficzny.
przecież o sobie; dzisiejsze postanowienia decydowały bo-
Wspólnota obywateli wyrażała się najpełniej w sferze
wiem o jutrzejszym ich losie. Taki sposób kierowania państ-
politycznej. Wszyscy członkowie polis mieli w zasadzie
wem był możliwy między innymi ze względu na rozmiary
równy głos w sprawach państwa. Zgromadzenie podejmo-
polis. Większość z nich stanowiły wręcz mikroskopijne wed-
wało decyzje wiążące ogół obywateli. Ważnym organem
le dzisiejszych kryteriów organizmy polityczne.
władzy była w polis Rada (bule), złożona z kilkudziesięciu,
a niekiedy nawet z kilkuset członków. Wybierani przez
2
Dobry wykład wczesnych dziejów Sparty oraz jej ustroju znajduje się
głosowanie, pózniej drogą losowania, przygotowywali po-
w książce E. Wi pszycki ej B. Bravq Historia starożytnych Greków,
rządek obrad zgromadzeń ludowych i poprzez swoich
Warszawa 1988. Prace poświęcone wyłącznie Sparcie: W. G. For r es t
przedstawicieli im przewodniczyli. Wykonywaniem uchwał
A History of Sparta 950-192 B. C, London 1968; H. Mi chel J
Cambridge 1952 (obydwie mają charakter ogólny); P. Car t l edgę
zajmowali się, zwykle niezbyt liczni, urzędnicy.
Sparta and Laconia. A Regional History 1300-362 B. C, London 1979
W VIII-VI wieku w większości poleis panował ustrój
(dzieje Sparty z pominięciem kwestii ustrojowych); D. M. McDowel J
oligarchiczny (gr. oligoi-niewielu, archia-władza), w któ- The Spartian Law, Edinburgh 1991 (gruntowna analiza systemu praw-
nego Sparty). O wychowaniu spartańskim: H. I. Marrou, Historia
rym władza należała do wąskiego kręgu rodzin arysto-
wychowania, Warszawa 1959.
10
11
Spośród z górą tysiąca znanych nam poleis większość to
znaczonych w tym celu urzędników. Ze środków polis
maleńkie państewka, takie jak Egina lub Plateje, o po-
finansowano budowę świątyń, składano bogom ofiary.
wierzchni poniżej 100 km2 i liczbie mieszkańców rzędu
Władze pilnowały, aby nie zaniedbywano kultu bóstw
5000-10 000. Zaledwie kilkadziesiąt lub co najwyżej sto do
opiekuńczych miasta, bo mogłoby to ściągnąć na całą
dwustu miało większe rozmiary. Największa polis grecka,
wspólnotę gniew bogów.
Sparta, zajmowała u progu V wieku 4100 km2 z liczbą
Jednocześnie wspólnota, zwłaszcza w VIII-VI wieku,
dorosłych mężczyzn - obywateli około 10 000. Drugie pod
miała raczej eksluzywny charakter. Poza nią znajdowały
względem powierzchni Ateny (Attyka - około 2400 km2)
się kobiety pozbawione wszelkich praw politycznych,
miały w tym samym czasie około 30 000 obywateli. Na
a także niewolnicy i osiadli na stałe cudzoziemcy (metoj-
warunki greckie zarówno Ateny, jak i Sparta były wielkimi
kowie). Co więcej, wewnątrz wspólnoty istniały daleko
państwami.
idące podziały.
Sprawne funkcjonowanie państwa zależało w znacznej
Na czele poleis stali ludzie zamożni i dobrze urodzeni,
mierze od stopnia identyfikacji obywateli z polis. Zwłasz-
którzy o sobie mówili, że są aristoi-nąjlepsi (arystokracja),
cza w państwach demokratycznych był on znaczny. Oby-
a resztę ludności określali pogardliwie mianem kakoi-złych
watele jako żołnierze bronili państwa w okresie wojny,
i poneroi-podłych. Swą pozycję ekonomiczną zawdzięczali
zasiadając na Zgromadzeniu Ludowym decydowali o nim
majątkom ziemskim, przedsięwzięciom handlowym, a na-
w czasie pokoju. Obywatele polis mogliby z pewnością
wet piractwu. Stać ich było na utrzymanie koni i jako
powiedzieć:  Państwo to my".
jezdzcy stanowili podstawę militarnej siły polis 3. Powołu-
Obywateli łączyło przywiązanie do polis, ochrona wspól-
jąc się na zasługi w obronie państwa mogli uzasadniać swe
nych interesów, wiara w tych samych bogów, w pewnym
prawo do kierowania polis.
sensie również system wartości. Zależnie od zamożności
Przewagę nad resztą obywateli zdobywała arystokracja
ponosili różne obciążenia na rzecz wspólnoty, od czego
w znacznej mierze kosztem uboższych członków wspólno-
zależał często z kolei ich wpjyw na sprawy państwa.
ty. Właściciele mniejszych gospodarstw zadłużali się u bo-
Wszyscy uczestniczyli w Zgromadzeniu Ludowym, ale tyl-
gatszych sąsiadów, a gdy stawali się niewypłacalni - popa-
ko najbogatsi piastowali urzędy. Z tradycją tą zerwie, i to
dali najpierw w zależność, uprawiając własną niegdyś zie-
nie do końca, dopiero demokracja.
mię jako dzierżawcy, a pózniej w niewolę za długi. Wzrost
Polis była nie tylko wspólnotą polityczną, ale także
potęgi arystokracji wywoływał w poleis długie pasmo kry-
ekonomiczną. Prawo posiadania ziemi zarezerwowano dla
zysów i spowodował powszechne żądania reformy państ-
obywateli. Nie widać natomiast ich uprzywilejowania
wa. Niezadowolenie z przywództwa arystokratów wyraziło
w dziedzinie rzemiosła i handlu. Zamieszkujący w polis
się w haśle spisania praw, następnie kasaty długów i znie-
cudzoziemcy trudnili się handlem i rzemiosłem na równych
sienia niewoli za długi. W wielu poleis doszło do wy-
prawach z obywatelami.
znaczenia  rozjemców" (ajsymnetów), którzy z różnym
Polis była wspólnotą religijną. Obywateli łączyła wiara
3
w te same bóstwa i uczestnictwo w uroczystościach or- O jezdzie greckiej: J. K. Ander s on Ancient Greek Horsemanship,
Berkeley 1961; I. G. Spencę The Cavalry of Classical Athens. A Social
ganizowanych w imieniu wspólnoty przez specjalnie wy- j
and Military History, Oxford 1994.
12
13
skutkiem próbowali narzucić społeczności kompromis.
dwa pierwsze szeregi, następnie wchodziły w miarę poja-
Znaczną rolę odgrywały również spory w łonie arysto-
wiania się luk na przedzie szyku. Ten sposób walki zmuszał
kracji. Częstym zjawiskiem w okresie walk społecznych
stojących w szeregu hoplitów do zachowania bezwzględnej
była tyrania. Wywodzący się zazwyczaj z arystokracji tyran
dyscypliny i ścisłej współpracy sąsiadujących wojowników.
przejmował władzę czyniąc z reguły rozmaite gesty pod
Trzymaną w lewej ręce tarczą hoplita osłaniał swego kolegę
adresem ludu, ale zazwyczaj, choć nie zawsze, po-
lewej, sam zaś był osłaniany przez sąsiada z prawej.
z
dejmował próbę pogodzenia się z wpływowymi rodami
W bitwie nie było miejsca na indywidualny wyczyn, jej
arystokratycznymi. Do końca VI wieku tyrania zaniknie
wynik zależał od zgrania wojowników.
w poleis Grecji właściwej, przetrwa natomiast na Zacho-
Strony walczące musiały przestrzegać pewnych reguł.
dzie i w miastach Azji Mniejszej.
Załamanie szyku i wycofanie się przeciwnika oznaczało
W polis coraz więcej znaczyć będą średniozamożni chłopi,
jego klęskę. Celem bitwy było nie tyle fizyczne zniszczenie
co wiąże się ściśle ze zmianami w technice wojennej. Jak
wroga, co zmuszenie go do uznania wyższości przeciwnika,
sądzono do niedawna, w VII wieku, a w rzeczywistości chyba
a więc do opuszczenia pola walki. Na ogół nie ścigano
znacznie wcześniej, upowszechnia się nowy sposób walki,
ustępującego wroga. Ze względu na ciężar noszonego
w którym miejsce jezdzca zajmuje ciężkozbrojny piechur
uzbrojenia zwycięskie wojsko nie mogło się puścić w gro-
- hoplita *. Jest on uzbrojony we włócznię o długości 2-3
madny pościg za uciekającymi. Oddziały lekkozbrojnej
metrów, miecz i tarczę. Nosi metalową zbroję, złożoną z pan- piechoty, tzw. peltaści, uzbrojeni w miecze, włócznie i tar-
cerza, nagolenników i nabrzusznika oraz hełmu. Cały ek- cze w kształcie księżyca (pelte, stąd nazwa) nie odgrywały
wipunek waży około 35 kilogramów. Jest jednak tańszy niż większej roli.
utrzymanie konia i przez to dostępny większej liczbie ludzi. Upowszechnienie się falangi przyniosło ogromne kon-
Hoplici walczyli w szyku falangi polegającym na usta- sekwencje społeczne. Stając na polu bitwy w obronie państ-
wa klasa średnia zyskała uzasadnienie swych żądań poli-
wieniu równolegle do frontu zwartej ośmiorzędowej linii
tycznego równouprawnienia z arystokratą.
ciężkozbrojnych piechurów. Przed frontem ustawiali się
Hoplici greccy nie mieli równego sobie przeciwnika
lekkozbrojni, a konnica stała na obu skrzydłach. Celem
w ówczesnym świecie.
bitwy było zmuszenie przeciwnika do wycofania się, a na-
Podstawę wojskowej potęgi Greków stanowiła wpraw-
stępnie ucieczki. W początkowej fazie walki uczestniczyły
dzie falanga i hoplici, ale od końca VT wieku rośnie
znaczenie flotys. Okręty greckie wykorzystywały siłę wiat-
4
Ważniejsze prace o falandze i hoplitach: A. M. Snodgrass. The
ru (żagiel), ale były również zaopatrzone w wiosła. Zależnie
hoplitę reform and history,  Journal of Hellenie Studies" 1965, 85,
od liczby wioślarzy nosiły różne nazwy: dwudziestowios-
s. 110-112 oraz dwie książki tego autora: Early Greek Armour and
Weaponsfrom the End of the Bronze Age to 600 B. C, Edinburgh 1964;
łowców, trzydziestowiosłowców (triakontery) lub pięćdzie-
Arms and Armour of the Greeks, London 1967 (praca ogólna). Ponadto
P. Car t l edgę Hoplites and Heroes: Sparta's Contribution to the
5
O flocie wojennej, a zwłaszcza o trierze: J. S. Mor r i s on, J. F.
Technigue ofAncient Warfare,  Journal of Hellenie Studies" 1977, 97,
C o a te s, The Athenian Trireme. The History of Reconstruction ofAncient
s. 11 -27; A. J. H o 11 a d a x Hoplites and Heresies,  Journal of Hellenie
Greek Warship, Cambridge 1986. W języku polskim mamy interesującą
Studies" 1982, 102, s. 94-103. Na temat bitew: V. D. Hanson, The
i pięknie napisaną książkę o żegludze starożytnej: T. Aoposzko,
Western Way of War Infantry Battle in Classical Greece, Oxford 1991.
Tajemnice starożytnej żeglugi, Gdańsk 1977.
14
15
sięciowiosłowców (pentekontery). W trudnym do ustalenia
pod wieloma względami był to świat zadziwiająco jedno-
momencie dokonano ważnego udoskonalenia, sytuując
lity. Greków łączyła świadomość wspólnego pochodzenia.
nad sobą dwa rzędy wioseł, co znacznie zwiększyło pręd-
Posługiwali się różnymi, ale zrozumiałymi dla siebie dialek-
kość. Nowy okręt nazwano dwurzędowcem (dierą). W cią-
tami języka greckiego. Zarazem mieli silnie zakorzenione
gu VI wieku pojawiły się jednostki o trzech rzędach wioseł,
poczucie przynależności plemiennej; Jonowie uważali się za
trójrzędowce (triery), które z czasem stały się podstawą
lepszych od Dorów i odwrotnie. W okresach zagrożenia
wyposażenia floty wojennej miast greckich.
często (choć nie zawsze) brało górę, obecne również na co
Triera ważyła od 70 do 90 ton, długość jej wynosiła
dzień, poczucie wspólnego rodowodu, przynależności do
około 38 metrów, szerokość 5 metrów, a zanurzenie około
wielkiej rodziny Hellenów, potomków mitycznego Helle-
metra. Triery zaopatrzone były w spory żagiel, wykorzys-
nosa.
tywany na otwartym morzu. Podczas bitwy w ruch szły
Greków łączyły i dzieliły jednocześnie religia i kultura.
wiosła. Załogę triery stanowił jej dowódca, sternik, 4 ofice-
Wierzyli w tych samych bogów, ale cześć, jaką oddawali
rów, fletnista, 13 marynarzy, 170 wioślarzy oraz 10-40
poszczególnym bóstwom, nie była identyczna we wszyst-
żołnierzy na wypadek walki wręcz uzbrojonych jak hoplici
kich zakątkach Grecji. Zeus był bogiem najwyższym, ale
(epibatai). Z przodu okrętu poniżej dziobu znajdował się
w Atenach ważniejszy był kult Ateny, w Efezie Artemidy,
taran, tzn. belka okuta grubą blachą z brązu, który w cza-
a w Milecie Apollona. Każda polis miała własne bóstwa
sie bitwy służył do przebicia okrętu. W razie zastosowania
opiekuńcze, a jeśli były one te same, co u sąsiada, to mogły
abordażu starano się przenieść walkę na pokład przeciw-
być czczone pod różnymi przydomkami. Mimo to wspól-
nika. Na rufie i przodzie okrętu mieściły się niewielkie
nota religijna była istotnym elementem jedności świata
półpokłady, na których walczyli epibatai. Wioślarze umie-
greckiego. Z całej Hellady płynęły składane w imieniu osób
szczeni byli pod pokładem. Z tyłu okrętu znajdowała się
prywatnych i państw zapytania o przyszłość i prośby
niewielka kajuta dowódcy, przed którą siedział sternik.
o radę do świątyni Apollona w Delfach, Zeusa w Dodonie,
Rufę wieńczyła tarcza, nad nią wystawał aflaston, mający
Apollona w Milecie. Na urządzane ku czci Zeusa igrzyska
kształt szyi łabędzia, a jego szczyt wieńczył mały maszt
przybywali do Olimpii biegacze, zapaśnicy i zaprzęgi konne
z napisem (stylis). Okręty nosiły różne imiona. Wiemy, że
z bardzo odległych miejsc. Wielką sławą cieszyły się po-
dwie reprezentacyjne triery ateńskie używane do specjal-
dobne igrzyska w Delfach, na Istmie Korynckim i w Nemei
nych misji w drugiej połowie V wieku nazywały się  Sala-
na Peloponezie.
minia" i  Parałoś".
Wychowanie odznaczało się dużym zróżnicowaniem
uzależnionym od tradycji polis i pozycji społecznej rodzi-
ców, ale wszędzie opierało się na lekturze Iliady i Odysei
Świat grecki rozciągał się na ogromnym obszarze, które-
Homera. Słuchano chętnie bajek Ezopa, poematów Hez-
go zachodnią i wschodnią granicę wyznaczały krańce Mo-
joda, poezji Alkajosa, Anakreonta czy Archilocha. Poezja,
rza Śródziemnego. Jego kolebkę i zarazem główne centrum
nawet jeśli jej adresatem była niekiedy wyłącznie arysto-
stanowiła Grecja właściwa, ojczyzna wszystkich Hellenów.
kracja, stanowiła własność powszechną. Epopeje Homera
16
17
znajdowały słuchaczy zarówno w Atenach i Halikarnasiej " to po ustąpieniu niebezpieczeństwa wszystko
ń c o w
jakiwAbderze, na Cyprze i w Syrakuzach. fracało do poprzedniego stanu. Na ogół zresztą takie
Świat Greków nigdy jednak nie osiągnął jedności polityczJ  ierze" nie było możliwe. Nawet w obliczu najazdu
r zvm
nej. Uwikłanie poleis w niekończące się związki i konflikt J "Lkiego 480 roku nie zapomniano o starych urazach.
interesów skutecznie przeciwdziałało możliwości porozul Z ^al e wrogów Persji liczyli skrycie, że jej wygrana zmieni
mienia. Obok państw dużych istniało wiele średnich i mal kiad sił na ich korzyść. Osiągnięcia cywilizacji greckiej,
u
łych, obok zaawansowanych w rozwoju ekonomicznynJ sukcesy i przegrane Greków znajdują wytłumaczenie
i a k
zacofane, obok oligarchicznych - demokratyczne. Świaf i przywiązaniu do własnej polis i związanej z nią formy
w c n
polis był wewnętrznie ogromnie zróżnicowany. I , łeczno-politycznego.
ia spo
Najpotężniejszym państwem przełomu VI i V wieku był i
Sparta obejmująca Lakonię i Messenię. Na czele polis stał2
Rada Starszych (geruzja), pięciu eforów i dwóch królów
Z punktu widzenia ekonomii Sparta była krajem rolni-
czym, z punktu widzenia ustroju państwem oligarchicz-
nym. Na potrzeby zamkniętej kasty obywateli-wojowni-
ków pracowali utrzymywani w bezwzględnym posłuszeńst-
wie niewolni chłopi-heloci. Rzemiosło i handel pozostawio-
no wolnym wprawdzie, ale pozbawionym praw politycz-
nych, zamieszkującym osobne osady, periojkom.
Inny model rozwoju reprezentował sprzymierzony ze
Sparta Korynt, tętniące życiem miasto rzemieślników i kup-
ców, bogacące się na handlu i rzemiośle.
W sąsiadujących z Atenami Tebach rządzili arystokraci,
których bogactwo opierało się na majątkach ziemskich.
W Atenach kształtował się na początku V wieku ustró
demokratyczny, rozwijało się rzemiosło i handel.
Wielkim problemem Hellady były stosunki między mały-
mi państwami a ich potężnymi sąsiadami dążącymi do
narzucenia swej zwierzchności (hegemonia). Spór Aten
z Eginą, Teb z Platejami ciągnął się aż do końca IV wieku.
Małe poleis do ostatka broniły swej niezależności przed
zakusami innych państw. Nawet zagrożenie zewnętrzne nie
zawsze wyciszało owe konflikty. Jeśli zwaśnione strony
zdołały nawet związać się  przymierzem" i godziły się
występować pod wspólnym dowództwem w roli  sprzymie-
19
gi pe naśladownictwo. Ich dziełem była nowa kul-
w e
h ra która wchłaniając różnorodne elementy innych ża-
łowała oryginalny, perski charakter.
początki państwa perskiego rysują się dość mgliście. Na
przełomie drugiego i pierwszego tysiąclecia na teren za-
chodniego Iranu przybyły plemiona Medów i Persów,
ŚWIAT PERSKI
0 których wzmianki od IX wieku znajdujemy w asyryjskich
1 babilońskich tekstach klinowych. Należeli oni do wielkiej
rodziny ludów indoeuropejskich2, a ich pojawienie się
w Iranie wiązało się z wielkimi migracjami, które w poło-
Dzieje Persji* toczą się w innym rytmie niż Grecji. Chód
wie drugiego tysiąclecia doprowadziły do zajęcia Indii
w porównaniu z nimi mogą się wydać krótkie i ubogiJ
przez indoeuropejskich Ariów. Medowie i Persowie pędzili
w wielkie osiągnięcia, to jednak stanowią niezwykle ważnjJ
koczowniczy tryb życia, zajmowali się głównie pasterstwem
fragment historii starożytnego Wschodu. Powstanie ind
i przez długi czas nie tworzyli odrębnych państw.
perium perskiego w VI wieku było wydarzeniem przełomon
Na połowę VII wieku przypadają początki państwowo-
wym. Oznaczało koniec dawnego Wschodu, a zarazem
ści medyjskiej. Według Herodota twórcą państwa był De-
początek zupełnie nowej epoki. Napływ na położone na
jokes, który za zgodą współplemieńców skupił pod swą
wschód od Mezopotamii ziemie plemion irańskich, dol
władzą różne plemiona medyjskie i założył stolicę w Ek-
których należą Persowie, wywołał, aczkolwiek nie od razu,!
batanie. Utrzymał się przy władzy przez ponad pół wieku.
dalekosiężne zmiany w układzie sił politycznych w tymi
Po śmierci Dejokesa tron przejął jego syn raortes, który
rejonie świata. Irańczycy, o czym warto pamiętać, są
zginął pózniej w walkach z Asyryjczykami.1 Jego następca,
pierwszą z trzech grup etnicznych, oprócz przybyłych znacz-1
Kyaksares (około 625-585), znacznie wzmocnił potęgę
nie pózniej Arabów i Turków, które określają oblicze! państwa dokonując reorganizacji armii, w której wyodręb-
dzisiejszego Bliskiego Wschodu. niono osobne korpusy włóczników, łuczników i jazdy.
Działając w sojuszu z Babiłończykami pokonał Asyryj-
Ukształtowanie się obejmującego całą Azję Zachodnią!
państwa perskiego równało się utworzeniu organizmu poli-|
2
tycznego o nie znanych dotąd rozmiarach i stopniu jedno-1 Na podstawie podobieństw w dziedzinie słownictwa i gramatyki
językoznawcy wyodrębnili grupę języków indoeuropejskich, którymi po-
ści. Ogromne terytoria zostały poddane jednej władzy
sługiwały się ludy rozrzucone od Indii po Europę. Ponieważ wiele z tych
centralnej, która swą siłę i trwałość oparła na poszanowa-
ludów nigdy się ze sobą nie zetknęło, uznano, że podobieństwa nie mogą
niu odrębności lokalnych i zapewnieniu ogółowi mieszkań- być wynikiem zapożyczeń, lecz wiążą się ze wspólnym rodowodem
(Indoeuropejczyków). Zdaniem językoznawców w odległych czasach, być
ców możliwości pokojowej egzystencji. Nie mając własnej
może w czwartym tysiącleciu, na stepach nad Morzem Czarnym lub na
wysoko rozwiniętej kultury Irańczycy stali się spadkobier-
ziemiach leżących na północ od Dunaju istniała rodzina ludów, która
cami starych cywilizacji Mezopotamii nie popadając przy w wyniku migracji podzieliła się w trzecim tysiącleciu i rozeszła w różne
strony. Medowie i Persowie, podobnie jak Grecy, należeli do ludów
indoeuropejskich. Do języków indoeuropejskich zalicza się niemal wszyst-
1
Obszerny wykład dziejów Persji znajdzie Czytelnik w dziele A. T.
kie, łącznie z polskim, języki współczesnej Europy (wyjątek stanowią:
Olmsteada, Dzieje imperiom perskiego, Warszawa 1974.
węgierski, fiński, estoński i baskijski).
25
" " " "
26
27
28
30
31
32
33
34
35
37
,\o przeszkody dla nawykłych do żeglowania Greków.
yło raczej, niż dzieliło, a wzajemne kontakty były
cZ
,ardzo żywe.
?4a VIII VI wiek przypada okres burzliwego rozwoju
Aiast greckich w Azji Mniejszej. W czasach Wielkiej Kolo-
fczacji powstawały liczne kolonie nad Morzem Czarnym
|w zachodnim rejonie Morza Śródziemnego (Sycylia i połu-
dniowa Italia). Zjawiska towarzyszące zakładaniu kolonii
 . Iprzyjały rozwojowi handlu i rzemiosła, bogaceniu się
|tarych i nowych osad. Wkład miast małoazjatyckich,
Do spotkania obydwu światów, greckiego i perskieglwłaszcza jońskich, w dzieło kolonizaqi był ogromny. Sam
doszło w połowie VI wieku na terenie Azji MniejszejMilet miał założyć przeszło siedemdziesiąt kolonii.
Obecność tu Greków sięga przełomu drugiego i pierwszej- Równie intensywnie rozwijała się szczególnie w VI wieku
tysiąclecia. W wyniku migracji wywołanych najazdem Dfcultura. Właśnie w Jonii rodzi się spekulacja intelektualna
row na Grecję nastąpiło zasiedlenie przez różne plemiołwiązana z pozareligijnym tłumaczeniem przyczyn powsta-
greckie wysp Morza Egejskiego i zachodnich wybrzeży Alia świata i zachodzących w nim zjawisk (filozofia jońska).
Mniejszej. Na północy powstały ośrodki Eolów (Eolidł^arodziny racjonalnego myślenia wiążą się z nazwiskami
do których należała bogata wyspa Lesbos. Daleko łalesa, Anaksymenesa, Anaksymandra z Miletu. Nie ne-
południe znajdowała się Doryda z wyspami Kos i Rodojując potocznej wiary w bóstwa szukali oni rozumowych
Miedzy Eolidą a Dorydą rozciągały się siedziby Jonówdpowiedzi na zasadnicze pytania. Między narodzinami
(Jonia). Na lądzie stałym położone były Fokaja, Kolofo#lzofii a panującą w Jonii atmosferą umysłową i zamoż-
Efez, Milet. Jonowie zajmowali też liczne wyspy naprzeci\ścią miast zachodzi niewątpliwy związek,
ko lądu, wśród nich Samos i Chios. Rozrzucone na Morzl Z tego samego wynika uprzywilejowane miejsce Jonii
Egejskim wyspy, zamieszkane przeważnie przez ludnoy dziejach literatury greckiej. U jej początków stoi twór-
jońską, stanowiły rodzaj pomostu łączącego Grecję z Azj/?zośc Homera, autora Iliady i Odysei (VIII w.). Powstanie
Mniejsza. * oematów h k i h ł ś i b J i i hć
38
39
41
40
się do Sardes, znajdując schronienie w górującej nad mi j j Persowi Tabalosowi, a pieczę nad skarbem Kre-
n
tem cytadeli. powierzył Lidyjczykowi Paktyasowi. Aczkolwiek po-
a
Krezus zamierzał przetrwać oblężenie perskie do sunięcie to świadczyć mogło o chęci wciągnięcia miejscowej
przybycia posiłków. Wysłane kolejny raz poselstwa pro arystokracji do rządzenia państwem, wybór padł na nie-
o bezzwłoczną pomoc. Na wezwanie Krezusa Sparta, c właściwą osobę. Paktyas stanął na czele rebelii, za powie-
sytuacja na Peloponezie nie była dla niej korzystna, rzone pieniądze zaciągnął wojska najemne i obiegł Tabalo-
rządziła przygotowania do wyprawy. Zanim jednak uk sa na cytadeli w Sardes. Wysłane na odsiecz wojska perskie
czyła je, nadeszła wieść o upadku Sardes. Opanowi
uwolniły Tabalosa, a Paktyas musiał uciekać, szukając
przez Persów cytadeli położyło kres istnieniu królest
schronienia w miastach greckich. W końcu jednak został
lidyjskiego, a Krezus dostał się do niewoli, w której p
ujęty i stracony.
szło mu spędzić resztę życia.
W ciągu kilku lat Persowie zlikwidowali wszystkie punk-
ty oporu i zmusili miasta greckie do uznania nowego stanu
Opanowanie przez Persów ziem podległych dotąd kra
rzeczy. Całą akcją kierował najpierw Mazares, a po jego
wi lidyjskiemu było już tylko kwestią czasu. Miasta jońs
śmierci znany nam już Harpagos. Brak współdziałania
poprosiły Cyrusa o uznanie dotychczasowego statusu.
między poleis jońskimi walnie ułatwił im zadanie. Jonowie
mogły jednak liczyć na względy Persów, którzy pra
nie posłuchali rady Talesa z Miletu, który zalecał stworze-
wojną z Krezusem proponowali im opuszczenie Lidyjcj
nie rady związkowej z siedzibą na położonej w centrum
ków i przejście na ich stronę. Przywileje uzyskał jedyi
Jonii wyspie Teos i uznanie jej władzy przez pozostałe
Milet. Reszta Jonów, kierując się obawą o swój los, goi
miasta. Zdobywając mury kolejnych miast Persowie okaza-
wała się do obrony. Uprzywilejowanie Miletu przekreśli
li się też mistrzami sztuki oblężniczej, w której wykorzys-
możliwość powstania wszystkich koalicji Greków małoa
tywali doświadczenia asyryjskie.
jatyckich. Jonowie zwrócili się o pomoc do Spartan. Ol
Reakcje Greków, pełne obaw i paniki, ukazują ogólny
mawiając wsparcia wojskowego Sparta wysłała do Cyru]
strach przed nowymi władcami. Gdy Persowie przystępo-
poselstwo z ostrzeżeniem, że nie będzie tolerowała akta
wali do oblegania Fokai, jej mieszkańcy wsadzili na pen-
przemocy wymierzonych przeciwko Jonom. Cyrus przyj
tekontery  dzieci, żony i całe mienie ruchome, oprócz tego
je z pogardliwym lekceważeniem mówiąc:  Nigdy nie obj
posągi ze świątyń i wszystkie inne dary ofiarne z wyjątkiem
wiałem się takich ludzi, którzy w środku miasta maj
tego, co było ze spiżu lub kamienia, i z wyjątkiem malowi-
wyznaczone miejsce, gdzie się schodzą, aby nawzajej
deł" (Hdt I, 164) i opuścili ojczyznę. Z winy Chiotów nie
oszukiwać się wśród przysiąg. Jeśli będę zdrowy, nie ciJ
powiodła się próba zamieszkania na wyspach Ojnoussa
pienia Jonów będą przedmiotem ich gawęd, lecz właśni
i po jakimś czasie przymuszeni koniecznością uchodzcy
(Hdt I, 153).
postanowili popłynąć na zachód, ku Italii. Przedtem zawi-
Na razie jednak, mimo pełnej buty deklaracji CyruJ
nęli do Fokai, gdzie wymordowali perską załogę i zaraz
Sparcie i Helladzie nie zagrażało ze strony Persów żądl
ruszyli w dalszą drogę. Zatopili w morzu bryłę żelaza
niebezpieczeństwo. Król miał pełne ręce roboty na Wschl
i wszyscy złożyli przysięgę, że nie wrócą, dopóki nie wy-
dzie.
s
Płynie ona na powierzchnię. Sytuacja była ogromnie dra-
Cyrus Wielki oddał władzę nad Sardes i całą J
42
43
44
45
Mimo pogróżek Cyrus nie zajął się mieszkającymi J
kich, którym Scytowie zaproponowali zerwanie mostu na
zachód od Azji Grekami. Przez następnych kilkadziesil
t[ellesponcie i odcięcie Persom drogi odwrotu. Za przyję-
lat zachód nie przykuwał szczególnie mocno uwagi Achl
ciem oferty był Miltiades z Aten, który sprawował władzę
menidów. [Zainteresował się nim dopiero Dariusz, któl
nad Chersonezem trackim. O jej odrzuceniu przesądziły
w 513 roku (data jest dyskusyjna3) przemaszerował przl
argumenty, na które powołał się Histiajos, tyran Miletu.
Azję Mniejszą, by przekroczyć na czele swych wojsk Ha Uzmysłowił on zebranym, że władzę swą nad miastami
lespont i ruszyć na północne Bałkany. Na potrzeby ar"! greckimi zawdzięczają Persom, a gdy ci zostaną obaleni, to
zbudowano według projektu Mandroklesa z Samos moi miasta wypędzą tyranów, aby  rządzić się demokratycz-
złożony ze sczepionych ze sobą 200 statków, łącząc w ta nie". Dzięki Histiajosowi Dariusz bez przeszkód wycofał
sposób odległe o prawie kilometr brzegi Bosforu. W czasic się sam do Azji, pozostawiając w Tracji wojska pod wodzą
Megabydzosa.
wyprawy Dariusz zdołał podporządkować sobie Tracji
ustanawiając na jej obszarze nową satrapię. ZwierzchnoJ
Mimo pewnych korzyści terytorialnych bilans wyprawy
Persów uznał też władca Macedonii.
był ujemny. Persowie na zawsze porzucili myśl o pod-
Z Tracji armia skierowała się na północ. Po przerzuca porządkowaniu sobie europejskich Scytów. Dariusz wyna-
nym przez Dunaj moście utworzonym ze statków żołnierJ grodził Histiajosa za oddane mu usługi, ofiarowując boga-
przeszli do zamieszkanej przez koczowników Scytii. ScytM ty okręg Myrkinos. Wkrótce jednak, obawiając się wzrostu
wie okazali się trudniejszym od Traków przeciwnikiem znaczenia Histiajosa, za radą Megabydzosa zabrał go do
Zastosowali taktykę spalonej ziemi starając się utrudni Suz. Histiajosowi obiecywano funkcję zaufanego doradcy
króla, ale jak się rychło okazało, chodziło wyłącznie o usu-
Persom dostęp do żywności. Unikając walnej bitwy chciei
nięcie go z Jonii i pozbawienie wpływu na sprawy greckie.
wciągnąć armię Dariusza jak najdalej w głąb swego krajJ
Z upływem czasu zaczęło to przynosić pożądane efektjl Kilkanaście lat pózniej ci sami ludzie, którzy w trosce
Położenie Persów pogarszało się, a perspektywa zadani! o własną skórę ocalili Dariusza, poprowadzili Jonie do
nieuchwytnemu przeciwnikowi decydującego ciosu oddalali powstania przeciwko panowaniu Achemenidów.
się coraz bardziej. Wobec wygłodzenia żołnierzy król zaczął Geneza powstania jońskiego stanowi bardzo zawikłany
problem4-. Jesteśmy w wyraznym kłopocie usiłując od-
myśleć o bezpiecznym odwrocie, co nie było rzeczą łatwą. I
dzielić dorazne, wskazane przez Herodota, naszego jedyne-
Ocalenie zawdzięczał Dariusz dowódcom okrętów jońł
go informatora, powody od przyczyn dalszych, być może
o wiele ważniejszych. Zacznijmy od relacji Herodota, który
3
Na ogól umieszcza się wyprawę scytyjską Dariusza między 513 a 511
rokiem. Zob. N. G.LHammond, The extent ofPersian Occupation i*
4
Thrace,  Chiron" 1980, X, s. 53-61; H. Castritius, Die Okkupatio Zagadnienie genezy powstania jońskiego jest bardzo skomplikowane
Thrakiens durch die Perser und der Sturz des athenischen TyranneA j nie zostało dotąd zbadane do końca. W literaturze polskojęzycznej nie
Hippias,  Chiron" 1972, II, s. 1-16; I. Venedikov, La campagne de ma prac na temat powstania. W tym, co następuje dalej, Czytelnik będzie
Darius contre les Scythes a travers la Thrace,  Studia Balcanica" 1979, li miał głównie do czynienia z moim poglądem na przyczynę i istotę
Zdaniem Balcera do wyprawy doszło wcześniej, w 520/519 roku: J. M| konfliktu. Więcej informacji opowstaniu: H. T. Wal l i ngą The Ionian
Bal cer, The datę of Herodotus IV. 1 Darius' Scythian ExpeditioiA ^olt,  Mnemosyne", XXXVII, 3-4, s. 401-434; D. Lateiner, The
 Harward Studies in Classical Philology" 1972, 76, s. 99-132 oraz Failure ofthe Ionian Revolt,  Historia" 1982, XXXI. Najlepsza monografia
Persian Occupied Thrace (Skudra),  Historia" 1988, XXXVII, 1, s. 1 - 2l | powstania jońskiego to praca P. Tozzi La rivolta ionica, Pisa 1978.
46
47
sam pochodził z Azji Mniejszej i żył w czasach niezl
amierzano niespodziewanie uderzyć na Naksos. Zanim
z
odległych od powstania.
ednak wyprawa dotarła na Naksos, doszło między Aris-
Wydarzeniem poprzedzającym wybuch powstania, oki
tagorasem a Megabatesem do brzemiennego w skutki
ślającym jego bezpośrednią przyczynę, miała być spra
konfliktu.
Naksos.
podczas gdy Megabates  obchodził straże okrętowe" na
Do Aristagorasa, zięcia Histiajosa, który po wyjezd
okręcie z Myndos nie zastał, jak opowiada Herodot, żad-
teścia do Suz zastąpił go na stanowisku tyrana Mil<
nego strażnika. Oburzony rażącym naruszeniem dyscyp-
przybyła grupa wygnanych z Naksos arystokratów z ptM
liny rozkazał dowódcę, niejakiego Skylaksa,  związać
bą o udzielenie im wsparcia militarnego. Żywiąc nadziei
i przez otwór na wiosło w burcie okrętu przeciągnąć w ten
że dzięki udzieleniu poparcia Naksyjczykom zyska kon
sposób, że głowa wystawała na zewnątrz, a ciało leżało
rolę nad wyspą, Aristagoras obiecał, że wyjedna u satrał
wewnątrz" (Hdt V, 33). Skylaks był przyjacielem Aris-
Lidii, Artafernesa, brata Dariusza, przyzwolenie dla całei
tagorasa, który dowiedziawszy się o całym zajściu usiłował
przedsięwzięcia. Wygnańcy nalegali na Aristagorasa, al
interweniować u wodza perskiego. Gdy nie przyniosło to
 obiecywał dary i żeby oświadczył, że oni sami pokrJ
żadnych efektów, własnoręcznie uwolnił Skylaksa. Incy-
koszty wyprawy; żywili bowiem nadzieję, że Naksyjczjl
dent ów trwale poróżnił Aristagorasa z Megabatesem,
za ich zjawieniem się w Naksos uczynią wszystko, czei
który z nadejściem nocy wysłał na Naksos okręt z wiado-
oni zażądają, a tak samo reszta wyspiarzy: bo z tych wjl
mością, że wkrótce nastąpi atak na miasto.
(Cyklad) żadna jeszcze nie była pod panowaniem Darł
Naksyjczycy nie zdawali sobie sprawy z grożącego im
sza" (Hdt V, 30).
niebezpieczeństwa. Uprzedzeni, zdołali jednak na czas
Aristagoras przybywszy do Sardes zdołał przekonać m
zgromadzić w mieście zapasy żywności i zaopatrzyć mury.
tafernesa sugestywnie przedstawiając szansę i korzyści pl
Waśń między tyranem Miletu a wodzem perskim ocaliła
nące z wyprawy. Z jednej strony podkreślał, że kosa
Naksos. Po czterech miesiącach oblężenia i wyczerpaniu
wzięli na siebie sami zainteresowani, z drugiej zaś, I
wszystkich środków wyprawa ,,w opłakanym stanie" wró-
zajęcie 'Naksos otworzy drogę na zachód. Ujęty argumei
ciła do Azji.
tacją Aristagorasa satrapa zapalił się do pomysłu i zami
Aristagoras znalazł się w nader delikatnej sytuacji. Nie
100 okrętów, o których była mowa, chciał wysłać " miał pieniędzy na pokrycie kosztów nieudanej ekspedycji.
Naksos 200. Uzyskawszy zgodę króla Dariusza rozpoczm
Konflikt z Megabatesem, który wrócił do Persji, mógł
przygotowania.
zwichnąć karierę Milezyjczyka. Aristagoras zaczął się oba-
W wyprawie wzięło udział 200 trier dostarczonych pi J wiać, że Persowie odbiorą mu panowanie nad Miletem. Owe
greckie poleis wchodzące w skład satrapii Artafernei zagrożenia skłoniły go do myśli o wywołaniu buntu w Jonii.
i oddziały perskie. Naczelne dowództwo objął Megabafl Właśnie w owym czasie przybył do Miletu niewolnik,
spowinowacony z Dariuszem i Artafernesem. Cała vm przez którego Histiajos przekazał z Suz tajne wiadomości
prawa wyruszyła z Miletu w 499 roku. Chcąc zmjł dla swego zięcia.  Oto Histiajos, który chciał dać wskazów-
przeciwnika skierowano okręty w stronę Hellespontu. m ki Aristagorasowi, aby wszczął bunt, a nie mógł tego
trzymano się na Chios, skąd wykorzystując pomyślne wi ł bezpiecznie uczynić w żaden inny sposób, gdyż dróg pil-
Posąg hoplity ze świątyni Afai w Eginie - początek V wieku p.n.e.
Glyptoteka w Monachium
Hoplita. Malowidło na wazie z VI wieku p.n.e. British Museum
Miecz grecki. Paryż, Petit Palais
49
Herodot nie rozwija szerzej tego interesującego wątku,
^ wydaje się, że- właśnie wprowadzenie jakiejś formy
e
rządów demokratycznych, które występują pod terminem
isonomia", należy do zagadnień kluczowych dla zrozu-
mienia genezy powstania. Skupiając swoją i czytelników
uwagę Qa konfliktach i ambicjach personalnych historyk
odsłania wyłącznie motywy przywódców i nie tłumaczy,
dlaczego powstanie zatoczyło tak szerokie kręgi. Aristago-
ras zdawał się dobrze rozumieć, że bez powszechnego
poparcia Jonów jego plany skazane są na niepowodzenie,
Malowidło na wazie attyckiej z drugiej połowy VI wieku p.n.e. przJ
a zastąpienie tyranii  demokracją" jest warunkiem nie-
stawia pentekonterę - okręt z pięćdziesięcioma wioślarzami. Rzy|
zbędnym do uzyskania owego poparcias. Pozostaje zapy-
Villa Giulia
tać, dlaczego, najwyrazniej bez większych zastrzeżeń, Jono-
wie kupili koniunkturalną zmianę frontu tyranów. Z roz-
kazu Aristagorasa usunięto z miast tyranów, by zaraz
potem w każdym z nich wybrać naczelnika. Przynajmniej
w wypadku Miletu nowym naczelnikiem był niedawny
tyran. Zapewne ważną rolę odgrywał sposób wyznaczenia
przywódcy. Możemy sądzić ponadto, że zastąpienie tyranii
jednoosobowym przywództwem tłumaczono potrzebami
Płaskorzezba ukazująca fragment triery. Muzeum na Akropolu, Ateij
wojny, uznając je tym samym za zjawisko przejściowe, nie
naruszające zasadniczo  równości praw", w imię której
Jonowie postanowili walczyć z Persją.
Uciążliwość tyranii odczuwano w Jonii tym silniej, że stała
ona na straży obcego panowania. Hasło  równości praw" dla
wszystkich obywateli trafiało na podatny grunt także dlatego,
że zmiany społeczne i ekonomiczne wymuszały gdzie indziej,
tu tłumione, próby zmodyfikowania struktury polis. Jeszcze
w 513 roku Histiajos przestrzegał tyranów jońskich, że gdy
zniknie kuratela perska nad Jonią, stracą władzę.
5
Znaczenie terminu  isonomia" w dyskusjach politycznych przełomu VI
1
V wieku analizuje W. Lengauer, Isonomia,  Przegląd Historyczny"
'981, 72, s. 609-635. Zdaniem autora isonomia była ówcześnie hasłem
^ystokratów, a nie demokratów. Zob. także W. Lengauer, Pojęcie
fowności w greckich koncepcjach politycznych. Od Homera do końca
v
wieku p.n.e., Warszawa 1988.
50
51
Warunkiem isonomii była wolność (eleutheria) od pat
': jonii wynikał z jej rozległych kontaktów handlowych
wania Persów. Jak się wydawało Jonom, powrót Persć
jonem Morza Czarnego i Egejskiego, a interesy poleis
re
oznacza tyranię. Przez cały okres powstania w poli
ońskich sięgały zachodnich połaci Śródziemnomorza
jońskich obowiązywać będzie demokratyczna forma
i Egiptu- Panowanie nad Azją Mniejszą i ekspansja perska
dów.
kierunku zachodnim zagrażały utrzymaniu owych kon-
w
Jakie inne przyczyny zaważyły na poparciu przez Jonó taktów. Posuwając się ku Scytii Persja uderzała w istotny
powstania? Nie wydaje się, aby dominacja Persów dla Greków rynek, który dostarczał zboża i niewolników.
Zajęcie Tracji i Propontydy godziło w inny ważny obszar,
kładała na nich szczególnie uciążliwe obciążenia. Zaró\
skąd sprowadzano drewno do budowy okrętów, zboże
jednostki, jak i ogół ludności musiał dotkliwie odczu\
i aiewolników. Podbój Egiptu pozbawił Jonów ważnego
dolegliwości związane z podatkami, a zwłaszcza ze służb
partnera handlowego, rynku zbytu i pracy (najemnicy).
wojskową.
Znamy wprawdzie wysokość trybutu płaconego pr Grecy małoazjatyccy stracili w wyniku ekspansji Ache-
satrapię jońską, ale nie potrafimy wyodrębnić w nim udz menidów wystarczająco dużo, aby nie darzyć ich szczegól-
łu Jonów. Wraz z Karią, Pamfylią, Lykią i Milią Jon ną sympatią. Czy jednak panowanie perskie miało wyłącz-
nie złe strony? Mogłoby się zdawać, że wejście w skład
płaciła 400 talentów rocznie. Trudno zgadnąć, jak się mia
wielkiego imperium otwierało przed Jonami nowe moż-
obciążenia Jonów do ich możliwości ekonomicznych or
liwości. Handel z krajami w głębi imperium, jeśli nawet
jak wyglądały w porównaniu z innymi krajami.
możliwy, nie pociągał Jonów, których żywiołem pozostało
Obowiązek wystawiania wojska na wezwanie Persój
morze. Zdaniem niektórych historyków w związku z przed-
stwarzał dodatkowe problemy. Po pierwsze, był on pr
sięwzięciami budowlanymi Achemenidów rzemieślnicy i ar-
swą nowość (nie wprowadzili go Lidyjczycy) czymś szoA
tyści greccy zyskali nowe miejsca zatrudnienia 7. Dodajmy,
jącym. Po drugie, wykorzystywanie Greków do walki z in
że nie trafiali oni do Persji z własnej woli, ale byli ściągani
nymi Grekami nie mogło budzić entuzjazmu. Nie sz
na rozkaz króla lub jako jeńcy wojenni. Często przypomi-
zresztą wcale o przekonanie o naganności wojen gre
na się w tym kontekście sławnego greckiego lekarza, De-
ko-greckich, dezaprobata dla nich zrodzi się pózno, w
modoka z Krotonu, który zdobył wielkie uznanie na dwo-
wieku, i nie zatoczy szerszych kręgów. W swej dług|
rze perskim i niemały majątek dzięki swej wiedzy medycz-
historii Grecy walczą głównie sami ze sobą. Czym innj
nej. Do Persji nie przybył jednak z własnej woli, ale jako
były jednak wojny między poleis wynikające z zastarzał
waśni lub konfliktu interesów, czym innym zaś wojr
w której uczestnictwo wynikało nie z decyzji  wspólne 7
Z takim poglądem może się Czytelnik spotkać w: E. W i p s zy ck a,
obywatelskiej", ale z rozkazu obcego władcy.
B. Bravo, Historia starożytnych Greków, t. 1, Warszawa 1988. Kwestia
obecności twórców greckich w Persji i oddziaływania sztuki greckiej na
Dalszych powodów niechęci Greków wolno doszukh
perską: G. R i c h t e r, Greeks in Persia,  American Journal of Archeo-
się w dziedzinie zjawisk gospodarczych 6. Wcześniejszy rc
logy" 1946, 50, s. 15-30 (teza o silnym wpływie sztuki greckiej na sztukę
Achemenidów); C. Nyl ander, Ionians in Pasargadae. Studies in Old
Persian Architekturę, Uppsala 1970; M. Vi ckers, Interactions between
6
Czynniki gospodarcze nie musiały oddziaływać bezpośrednio
Greeks and Persians, Achaemenid History, Leiden 1990, IV, s. 253-260
stosunek Greków. Przyczyniały się raczej do narastania atmosfery nie
(neguje wpływy greckie, a nawet dowodzi odwrotnych zależności - sztuki
dowolenia, tworząc tło, na którym mogły się ujawniać inne przyczyny.l
greckiej od perskiej).
53
52
nia. Wykonywali, z przekonaniem lub bez, o czym nie
jeniec, i mimo wszelkich łask, jakimi go obsypywano, robj
możemy wiedzieć, rozkazy króla i jego satrapów. Przynaj-
wszystko, aby wrócić do Grecji. Nie mógł jednak nawą
mniej raz, w 498 roku, na Cyprze Grecy i Fenicjanie będą
marzyć o tym, że Dariusz zgodzi się na jego powrót i gdyby
nie podstęp, nigdy nie ujrzałby ojczyzny. ramię w ramię walczyć przeciwko Persom.
Z własnej woli, znęceni zapłatą, zaczną Grecy przybywl \V 499 roku całą Jonie ogarnęło powstanie. Z końcem
do Persji znacznie pózniej, w drugiej połowie V wieku, gdy roku Aristagoras wezwał miasta do wyznaczenia dowód-
między innymi Persowie zaciągać będą na służbę hoplito* ców i wystawienia oddziałów wojskowych. Zasadniczym
greckich sowicie płacąc im za usługi. problemem, z którego nie do końca zdawano sobie sprawę,
Listę pretensji, które w imieniu Greków formułuj
było współdziałanie Jonów i pozyskanie sojuszników goto-
przeciwko Persom, można by ciągnąć długo. Nakładały
wych wesprzeć skromne w porównaniu z perskimi siły
one na odczuwane silnie, także wskutek opisywanych
greckie.
wydarzeń, poczucie odrębności, a z czasem wyższości
" Opierając się na dawnym związku religijnym miast joń-
ków. Różnice w dziedzinie religii, kultury, nawet sposol
skich (tzw. amfiktionia jońska) utworzono koinon, związek
ubierania się mogły je pogłębiać. Cyrus z pogardą w
Jonów, na którego czele stała rada złożona z przedstawicie-
wiadał się o greckiej agorze, Grekom samowładne r
li (probouloi) państw członkowskich. Zbierała się ona
Achemenidów kojarzyły się zapewne z tyranią. Padaj
w Panionion będącym z dawien dawna ośrodkiem kultu
przed swym panem (gr. despotes, stąd nasze despo
dwunastu poleis jońskich. Prawdopodobnie posiedzenia
poddany króla zachowywał się jak niewolnik.\ Królo
nie odbywały się regularnie, lecz zwoływano je w zależności
perscy żądali od swych poddanych czci, jaką Grecy z
od potrzeby. Związek miał prowadzić wspólną politykę,
oddawać jedynie bogom. Grek mógł złożyć pokłon bo
a w imieniu koinon wybijano monetę.
ale nie człowiekowi.
Z przebiegu działań wojennych wynika, że oddziały
' Inną kwestią jest podnoszone we współczesnej literat
poszczególnych poleis miały własnych dowódców. Wcho-
faworyzowanie przez Persów konkurentów handlo
dzili oni w skład rady wojennej, która zgodnie ze stanowis-
Greków, Fenicjan, i uprawianie przez Achemenidów
kiem probouloi podejmowała decyzje. Jedynie w 494 roku
tyki służącej ich interesom. Niechęci fenicko-greckie
w obliczu rozstrzygającej bitwy postanowiono wyznaczyć
stare i wiążą się z rywalizacją towarzyszącą czasom
naczelnego dowódcę. Brak jednego, uznawanego przez
kiej Kolonizacji. Nie ma wszakże dostatecznych dowód
wszystkich, ośrodka kierowniczego miał fatalnie zaważyć
na to, aby ważyły one na stosunkach grecko-perski
na wynikach powstania.
Z tego, że walcząca z Jonami perska z imienia fl<
Początkowo słabości organizacyjne łagodził autorytet
składała się w większej części z okrętów fenickich, nie m
i energia Aristagorasa, który po rozstrzygnięciu kwestii
wcale wynikać, że ze względu na wkład Fenicjan Ach
organizacyjnych udał się zimą roku 499/498 do Grecji, by
nidzi gotowi byli uprawiać jakąś profenicką, a antygr
tam szukać sojuszników. Najważniejszym celem misji była
politykę. Z udziału okrętów jońskich w wyprawie pe
liewątpliwie Sparta, główna potęga polityczna i militarna
przeciwko Grecji wniosków takich z całą pewnością
Grecji. W przeszłości kilkakrotnie zajęła wrogą wobec
wyciągnęlibyśmy. Fenicjanie nie mieli tu nic do powi
55
54
ko poważanego". Herodot, który nie pochwalał decyzji
Persji postawę, co pozwalało żywić nadzieję, że zechl
teQ) uznając ją za  początek nieszbzęść dla Hellenów
wesprzeć Jonów. W czasie pobytu w Sparcie usiło\J
" barbarzyńców", cierpko zauważa, że:  Widocznie łatwiej
Aristagoras zjednać dla sprawy powstania wpływowego
kyło oszukać tłum niż jednostkę, skoro jednego Lacede-
króla Kleomenesa. Odwoływał się do rozmaitych argumen.
mończyka, Kleomenesa, nie mógł zwieść, a dokonał tego
tów. Mówił między innymi o wspólnym pochodzeniu;
trzydziestu tysiącami Ateńczyków" (Hdt V, 97).
 obecne nasze położenie jest takie, że synowie Jonó% z
Herodot nie wspomina, czy Aristagoras szukał sojusz-
zamiast być wolnymi mężami, są niewolnikami. Nader m
ników w innych miastach. Wiemy jednak, że oprócz Aten
hańbiące i bolesne dla nas samych, a także wśród reszty
pomoc (5 trier) nadeszła również z Eretrii na Eubei,
Hellenów dla was, tym bardziej że jesteście w Helladzie
zapewne znowu w wyniku działań związanych z misją
pierwsi. Teraz więc, na bogów helleńskich, ratujcie Aristagorasa. Ktoś musiał o nią poprosić i jeśli nie uczynił
niewoli Jonów, mężów o wspólnej wam krwi" (Hdt V, 4TI
tego Aristagoras, któremu śpieszyło się do Jonii, zrobili to
Opowiadał o ustępującej Grekom technice walki Persów,
jego wysłannicy.
0 ich ogromnych bogactwach, które łatwo mogą przypaść
Przyczyny obojętności Greków wobec rewolty jońskiej
Spartanom. Przekonywająco ukazywał Kleomenesowi
są niewątpliwie złożone. Odmowę Sparty można tłumaczyć
szansę wspólnej walki, choć popełnił zdaniem Herodota
nie tylko tym, że programowo nie chciała się angażować na
pewien błąd, który zniweczył cały jego wysiłek. Zapytany
dalekich terytoriach ryzykując rozproszenie swych sił, ale
przez Kleomenesa:  Ile jest dni drogi od morza Jonów do
również istnieniem stałego zagrożenia wewnętrznego (helo-
króla" miał zgodnie z prawdą odpowiedzieć, że trzy mie-
ci) oraz konfliktem z sąsiednim Argos, który w następnych
siące (Hdt V, 50). Król spartański rzekł wtedy:  Gościli
latach miał się przerodzić w otwartą wojnę8. Z kolei
z Miletu, oddal się ze Sparty przed zachodem słońca; bo
w Atenach górę w tym okresie wzięły tendencje antyper-
nierozumną propozycję czynisz Lacedemończykom, chcąc
skie. Poparcie satrapy Artafernesa dla wygnanego z Aten
ich powieść drogą, która od morza trwa trzy miesiące"
tyrana Hippiasza sprawiało, że Persja stała się ich natural-
(Hdt V, 50).
nym wrogiem (o czym szerzej na dalszych kartach książki).
Na nic zdały się próby przekupienia Kleomenesa ogrom
Inne poleis nie miały dość przekonania lub interesu dla
nymi sumami pieniędzy, Aristagoras opuścił Spartę i udał
wspierania Jonów i wdawania się w awanturę, której
się do Aten1;  Aristagoras, wystąpiwszy przed ludem, mó-
skutki mogły być nieobliczalne. Do zyskania nie było
wił to samo, co w Sparcie, o bogactwach Azji i o wojnie
właściwie nic, do stracenia bardzo wiele. Na postawę
z Persami: że oni ani tarczą, ani włócznią nie władaj?
Greków jakiś wpływ wywarła udzielona Argos, ale zawie-
1 łatwi są do pokonania" (Hdt V, 97). Powoływał się na
rająca też zapowiedz zniszczenia Miletu, wyrocznia delfic-
założenie Miletu przez Ateńczyków i  obiecywał im wszys-
ka. Delfy długo, aż do 480 roku, zajmowały postawę
tko możliwe". Zgromadzenie Ludowe dało się przekonać
Aristagorasowi, uchwaliło wysłanie z pomocą Jonom dwu-
O przyczynach ówczesnej postawy Sparty pisze W. M.Strogecki,
dziestu okrętów wojennych, na których dowódcę wyzna- J
onijskoje wosstanije i pozicja Sparty,  Vestnik Drewnej Istorii" 1973, 3,
czyło Melantiosa,  obywatela pod każdym względem wy- s. 134-144.
56
57
niechętną greckim wrogom Persji. W jakiejś mierze wyj
ie z wyprawy scytyjskiej (513)10. W czasie pobytu w Sar-
c
kało to zapewne z kalkulacji politycznych kapłanów delfa
des, gdy w Tracji przebywały jeszcze wojska perskie pod
kich, przekonanych o potędze Persji oraz z przyjaznej
powództwem Megabadzosa (511/510). Aby wyjaśnić moty-
kultu Apollona polityki Achemenidów 9. W okresie wojej
wy decyzji Dariusza, opowiada Herodot interesującą, ale
perskich wiele poleis uzyskało w Delfach wyrocznie znie.
mocno podejrzaną anegdotę. Otóż dwaj Pajończycy, Pigres
chęcające do stawiania oporu. Dla jednych mogły one być j Mantyes, chcąc zdobyć władzę nad swymi współplemień-
powodem przyjęcia postawy neutralnej, dla innych wygód. cami skorzystali z obecności w Sardes króla perskiego
nym pretekstem. i zaaranżowali scenę, która miała skłonić go do podjęcia
Wiosną 498 roku do Miletu zawinęło pięć okrętów wobec Pajonów zgodnych z ich życzeniem kroków. Przy-
z Eretrii i dwadzieścia z Aten. Nie było to dużo, jak na stroili pięknie swą siostrę i postarali się o to, aby król
zobaczył ją, gdy  miała na głowie naczynie, prowadziła
potrzeby Jonów, ale uwzględniając ówczesne możliwości
konia za cugle owinięte dookoła ramienia i przędła len"
obydwu państw nie było też mało. Dla Aristagorasa zaś
(Hdt V, 12). Zdziwiony tym widokiem Dariusz wezwał
oprócz względów wojskowych liczyły się również propa
najpierw kobietę, a następmie jej braci i zapytał, skąd
gandowe. Powstanie dopiero się zaczynało. Jonia nie była
pochodzą, a także, czy wszystkie kobiety w ich kraju są tak
w nim całkiem osamotniona i można było wierzyć, 1
pracowite. Uzyskawszy solenne zapewnienie, że tak właś-
okręty ateńsko-erytrejskie nie są ostatnim słowem Grecji
nie jest w istocie, Dariusz wysłał do Megabadzosa list
Aristagoras zjawił się w Milecie nieco wcześniej niż
z rozkazem, by  Pajonów wydalił z ich siedzib i sprowadził
pozyskani przez niego sprzymierzeńcy. Po powrocie do
do niego wraz z żonami i dziećmi" (Hdt V, 14).
kraju  wymyślił plan, który nie miał Jonom przynieść
żadnej korzyści; a nawet nie o to mu chodziło, lecz chciał
Nie dowierzając Herodotowi uczeni szukają innych
wyrządzić przykrość królowi Dariuszowi" (Hdt V, 98), przyczyn deportacji, wskazując przede wszystkim na strate-
Negatywnie ocenione przez Herodota przedsięwzięcie wią- giczne znaczenie zamieszkiwanych przez Pajonów ziem,
zało się ze ściągnięciem do Tracji Pajonów, których Da- które rozciągały się między rzeką Strymon a jeziorem
riusz deportował wcześniej do Azji Mniejszej. Wbrew opi- Prasias i morzem. Do połowy VI wieku Pajonowie stano-
nii Herodota pomysł miał jednak pewne racjonalne uzasa- wili znaczną siłę polityczną na północy Bałkanów. Poja-
wienie się na tym obszarze Persów przyniosło upadek
dnienie.
znaczenia Pajonów. Zapewne polityka Dariusza wobec
Rozkaz wysiedlenia Pajonów wydał Dariusz po powrcl
Pajonów wynikała właśnie z ich pozycji w regionie oraz ze
9
stosunku do najezdzców. Usuwając Pajonów zmierzano do
Starszą dyskusję dotyczącą medyzowania Delf referuje F. S o k o! 9
wski, Delfy wobec inwazji perskiej,  Przegląd Historyczny" 1936, 33
10
s. 395-427 (artykuł dotyczy głównie 480 roku, a autor stara się oddal*
Na temat Pajonów: I. L. M e r k e n, The ancient kingdom ofPaionia,
od kapłanów deifickich zarzut uprawiania properskiej polityki). O zjawis- ..Bałkan Studies" 1965, 6, s. 35-54; J. Paj ąk o wski, Die Herkunft der
ku medyzowania w okresie wojen perskich: J. W o 1 s k i, Medismos et sot Pdoner Geschichte und Forschungsstand wid Forschungs perspektrten,
importance en Grece a l'epoque des guerres mediąues,  Historia" 1973, 22 >>Eos" 1984, LXXII, 1984, s. 59-74. O opisywanych tu faktach nieco
s
s. 3-15. O genezie i wymowie politycznej zarzutu o medyzm: D. f- zerzej mówią: D. Samsari s, Les Peoniens dans la \allee du
Graf, Medism: the origin and significance of the term,  Journal <* Bas-Strymon,  Klio" 1982, 64, 2, s. 339-351 orazN. G. L. Hammond
w
Hellenie Studies" 104, 1984, s. 15-30. artykule cytowanym w przypisie 3.
58 59
wprowadzenia korzystnych dla panowania perskiego morza, przeprawili się na Chios. A gdy już tam byli,
zmian w układzie sił. Większość ziem pajońskich zajęły tej jciągnęła za nimi ścigająca ich liczna konnica perska;
a(
wkrótce plemiona trackie i Macedończycy. ieważ nie mogła ich dosięgnąć, przesłała Pajonom na
pon
Jakąś rolę mogły również odegrać względy ekonomiczna Chios wezwanie, żeby wrócili. Lecz ci nie przyjęli warun-
Przypomnijmy, że Megabadzos radził Dariuszowi odwoła- ków, a Chioci zawiezli ich z Chios na Lesbos, Lesbijczycy
nie Histiajosa do Suz, aby przerwać wzrost jego wpływów zaś przeprawili do Doriskos; stąd pieszo kontynuowali
będący następstwem objęcia przez niego bogatego okręgu drogę i przybyli do Pajonii" (Hdt V, 98).
Myrkinos. O innych planach Persów świadczy założenie
jak widać, również Pajonowie nie należeli do entuzjas-
cytadeli w Eion, która kontrolowała zarówno szlak lado.
tów panowania perskiego. Nieliczni tylko pozostali we
wy, jak i morski wiodący do Azji Mniejszej.
Frygii, a powodem ich decyzji był wyłącznie niepokój, że
Megabadzos nie zdołał do końca wypełnić rozkazu Daj ucieczka może się nie powieść.
riusza. Dowiedziawszy się wcześniej o zamiarach perskich
Herodot milczy na temat pózniejszej roli Pąjonów w po-
Pajonowie przygotowali się do obrony. Atakując z innej
wstaniu, ale mimo wszystko nie wydaje się, aby Aris-
strony, niż się spodziewano, Megabadzos przezwyciężył
tagorasowi szło o dokuczenie Dariuszowi. Zauważmy, że
krótkotrwały opór, ale nie udało mu się pochwycić wszyst- przywódcy powstania podejmowali próby rozszerzenia go
kich:  spośród Pąjonów wyrwano z siedzib Siriopajonów,
na Karię i Likię, zwrócili się o pomoc do poleis w Grecji,
Pajoplów i ludy aż po jezioro Prasias i zapędzono do Azji"
poparli bunt na Cyprze. Aristagoras mógł się powodować
(Hdt V, 15). Osiedli wokół góry Pangajon i nad samym
w wypadku Pąjonów również względami strategicznymi
jeziorem Prasias Doberowie, Agranowie, Odomantowie
przewidując, że wycierpiawszy wiele ze strony Persów staną
i inni uniknęli deportacji.
się oni po powrocie do ojczyzny cennym sojusznikiem.
Trudno przy tym wykluczyć związek między  odwoła-
Opuszczając Europę Megabadzos zabrał Pąjonów ze
niem" Histiajosa z Myrkinos a deportacją Pąjonów. Mega-
sobą i wiódł ich drogą lądową przez Hellespont do Sardes.
badzos ostrzegał bowiem Dariusza przed nieobliczalnymi
Tu podjęto decyzję o umieszczeniu ich we Frygii, gdzie
skutkami pozostawienia Myrkinos w ręku Histiajosa ze
otrzymali  osobny pas ziemi i wioskę" (Hdt V, 98). Do
względu na obfitość budulca okrętowego, kopalnie srebra
nich właśnie wysłał swego posła Aristagoras w 498 roku
oraz wielką liczbę Greków i barbarzyńców gotowych
starając się namówić deportowanych do ucieczki. Wedle
uznać milezyjskiego tyrana za swego wodza. Przyczyny
Herodota wysłannik Aristagorasa wygłosił wówczas na-
zainteresowania Aristagorasa Pajonami mogły więc mieć
stępującą mowę:  Pajonowie, wysłał mnie Aristagoras,
głębszy sens, niż chciałby nam zasugerować Herodot.
tyran Miletu, aby wam wskazać drogę do ratunku, jeżeli
zechcecie usłuchać. Teraz bowiem cała Jonia odpadła od Jakiekolwiek jednak kalkulacje przyświecały Aristagora-
króla, w wy macie możność wrócić cało do swej ojczyzny. sowi, wygląda na to, że manewr z Pajonami chybił celu.
Aż do morza sami postaracie się dojść, a o dalszą drogę my Z Doriskos przedostali się oni do niezależnej części Mace-
już będziemy dbali. - Wieść tę przyjęli Pajonowie z wielką donii i pózniej nigdy już nie słyszymy o Siriopajonach
radością, zabrali żony i dzieci i uciekli nad morze; nie- i pajoplach.
którzy tylko z obawy zostali na miejscu. Dotarłszy do Wraz z przybyciem okrętów z Aten i Eretrii oraz wojsk
60
61
wystawionych przez poleis jońskie Aristagoras podjął dzij,
^łącznie na ambicje ludzkie:  Onesilos, młodszy brat
łania zaczepne przeciwko Persji urządzając wyprawę ^
Gorgosa, króla Salamińczyków, syn Chersisa, syna Siro-
Sardes. Sam pozostał zresztą w Milecie, doprowadzając do jjjasa, syna Eueltonta - już przedtem namawiał Gorgosa,
wyboru na wodzów ekspedycji swego brata Charopinosa aby odpadł od króla Persów; wtedy zaś, gdy dowiedział się,
że i Jonowie podnieśli bunt, tym bardziej na niego napierał
oraz innego Milezyjczyka, Hermofantosa.
i podżegał go; nie mogąc jednak brata przekonać, dopil-
Flota jońska wypłynęła z Miletu i dotarła do EfezJ
ował chwili, kiedy on raz wyszedł z miasta Salaminy,
gdzie zostawiono okręty. Wojsko ruszyło w głąb lądu, n
i zamknął bramy przed nim oraz jego stronnikami" (Hdt
Dzięki zaskoczeniu bez walki zajęto Serdes, zmuszając
V, 104). Gorgos uciekł do Persów, a Onesilos nakłonił
satrapę Artafernesa do ucieczki na cytadelę. Przypadkowo
pozostałe miasta cypryjskie, aby przyłączyły się do buntu
zaprószony przez jednego z żołnierzy greckich ogień wywo-
przeciwko Persji. Odmówiło jedynie Amathus, oblegane
łał pożar, który strawił zbudowane z trzcinowych domostw
w związku z tym przez wojska Onesilosa.
miasto. Spłonęła między innymi główna świątynia Sardes
Z Herodota trudno wywnioskować, o co chodziło Onesi-
poświęcona bogini Kybebe. Lidyjczycy i Persowie obecni
losowi i dlaczego inne miasta cypryjskie poszły za nim.
w mieście znalezli się w pułapce. Nie mając innego wyjścia
Z jakichś powodów sprzeciw wyraziło Amathus zamiesz-
uderzyli na Greków, którzy na wieść o nadciąganiu posił-
kiwane przez ludność, która zasiedlała Cypr przed przyby-
ków dla Artafernesa pośpiesznie się wycofali.
ciem Greków w XII wieku. Do powstania przyłączyło się
Zebrana naprędce konnica perska ruszyła w pościg za
natomiast fenickie Kition. O ile niechęć do Greków może
Jonami i dosięgła ich w okolicach Efezu. W bitwie, do której
jakoś tłumaczyć postawę Amathus, o tyle solidarne wy-
wówczas doszło, Grecy ponieśli sromotną klęskę, a  ci z nich,
stąpienie Fenicjan z Kition i Greków cypryjskich świad-
którzy uszli z bitwy, rozproszyli się po swoich miastach"
czyłoby o istnieniu głębszych przyczyn niezadowolenia
(HDT V, 102). Podobnie uczynili Ateńczycy i Erytrejczycyf
mieszkańców wyspy z rządów perskich.
Wspólna wyprawa na Sardes zakończyła się klęską.
Należąca od 525 roku do Achemenidów wyspa podzielo-
Dowiodła, że w starciu z perską konnicą wojska lądowe
na była na kilkanaście niewielkich miast-królestw rządzo-
Jonów nie mają wielkich szans. Spalenie Sardes, chociaż
nych przez dynastie pozostające u władzy od bardzo daw-
nie przyniosło ani łupów , ani korzyści politycznych, stano- nych czasów12. W najpotężniejszym z nich, Salaminie,
władali Teukrydzi wywodzący się od Teukrosa, uczestnika
wiło kulminacyjny punkt powstania. Flota jońska w 498
roku skutecznie operowała na Hellesponcie opanowując
kolejne miasta. Udało się również pozyskać sąsiednich się posługiwać starą, ale ciągle bardzo użyteczną książką G. Hi l l ą
A History of Cyprus, vol. 1, Cambridge 1948. Orientację w wynikach
Karów. Nieco wcześniej liczba sojuszników jońskich po-
badań archeologicznych, które ujawniły ślady oblężenia perskiego w Pa-
większyła się o państwa cypryjskie.
fos, można uzyskać sięgając do V. Kar ageor ghi s ą F. G. Mai er ą
Pafos, History and Archeology, Nicosia 1984, s. 192-203 lub do najnow-
Opowiadając o rewolcie na Cyprze n Herodot wskazuf
szej edycji The Cambridge Ancient History, vol. 4, Cambridge 1988 (rozdz.
h część II).
11
Nie ma opracowań ani artykułów poświęconych powstaniu cyprą1 12 O dziejach Cypru wyczerpująco opowiada G. H i 11 (zob. przypis
skiemu. Wzmianki o nim pojawiają się głównie w pracach o powstani'
10). Z nowszych prac warto zarekomendować C. P. Kyrri są/i History
jońskim, a zwłaszcza o dziejach Cypru. Dla kwestii politycznych możo'
f Cyprus, Nicosia 1985.
63
62
nakłonić Jonów do zaniechania wojny, wyjednał zgodę na
wojny trojańskiej, w Pafos Kinyradzi, królowie i ^
wyjazd do Jonii. Jednocześnie zarządził Dariusz kontrofen-
Afrodyty uznający się za potomków Kinyrasa, współczes.
sywę, której głównym celem było spacyfikowanie punktów
nego Agamemnonowi. Nie ma dowodów na to, aby Per.
skrajnycn - Propontydy i Cypru.
sowie ograniczyli w jakikolwiek sposób autonomię kró.
Kiedy wieść o spodziewanej wyprawie perskiej dotarła
lestw cypryjskich ingerując w ich sprawy wewnętrzne. Wy.
na Cypr* Onesilos zwrócił się o pomoc do Jonów. Związek
snuwa się z tego wniosek, że zachowały one status stosun.
t,ez wahania odpowiedział na wezwanie. Z relacji Herodo-
kowo niezależnych państewek wasalnych, obowiązanych,
ta wynika, że flota jońska przybiła do brzegów Cypru
jak inne kraje wchodzące w skład imperium, do świadczeń
dokładnie w tym samym czasie, w którym wylądowały
wojskowych (flota) i podatkowych. Z tego też powodu za
oddziały perskie dowodzone przez Artybiosa.
przyczynę buntu uznają uczeni bliżej nie znane dorazne,
Wczesnym latem 497 roku w pobliżu Salaminy cypryj-
polityczne lub ekonomiczne posunięcia władzy perskiej,
skiej doszło do bitwy, która toczyła się jednocześnie na
U Herodota pojawia się jednak wyraznie identyczne, jak
lądzie i morzu. Na równinie pod Salaminą starły się
w przypadku Jonii, przekonanie, że panowanie Persów
z armią Artybiosa połączone wojska cypryjskie dowodzone
oznacza  niewolę". Zarówno w Jonii, jak i na Cyprze
przez Onesilosa. Na morzu bój z okrętami Jonów stoczyły
hasłem była  wolność" od panowania perskiego. Co cieka-
wchodzące w skład kontyngentu Artybiosa okręty fenickie.
we, Onesilos i jego stronnicy nie przeprowadzili żadnych
Onesilos zabił w czasie walki Artybiosa, co mogłoby
zmian ustrojowych. Tłumaczyć to trzeba specyfiką lokalnej
zaważyć na wyniku bitwy, gdyby w jej trakcie nie wycofał
tradycji. Na Cyprze mieszkali wprawdzie Grecy, ale nie
się zdradziecko ze swymi żołnierzami król Kurion, Stese-
rozwinęły się tu charakterystyczne dla polis struktury.
nor. Za nim uciekły rydwany bojowe Salamińczyków i ry-
Oddalony od reszty świata greckiego z dużym opóznieniem
chło całe wojsko cypryjskie poszło w rozsypkę. W ostatniej
i wybiórczo przyjmował Cypr jego osiągnięcia. Właściwe
fazie bitwy padł sam Onesilos.Na wieść o klęsce flota
polis instytucje powstaną tu dopiero w epoce hellenistycz-
jońska, która pokonała na morzu Fenicjan, odpłynęła do
nej. Do tego czasu w miastach rządzić będą królowie.
domu. Persowie stopniowo zdołali przywrócić na wyspie
Jako wygodna baza dla operacji marskich we wschod-
poprzedni stan. Do Salaminy wrócił Gorgos. Pozostałe
nim rejonie Śródziemnomorza miał Cypr dla Persów ogro-
miasta trzeba było zdobywać siłą. Najdłużej opierało się
mne znaczenie strategiczne. Leżał też blisko Egiptu, na
Solaj -  dopiero w piątym miesiącu zajęli je Persowie,
który mogłoby się przerzucić zarzewie powstania. Dlatego
podkopawszy dookoła mury" (Hdt V, 115)1
znaczną część swych sił skierowali Persowie w 497 roku
Ślady stosowanych przez Persów technik oblężniczych
przeciwko Onesilosowi.
odsłonili archeologowie w Pafos. Persowie sypali rampy
W czasie gdy Onesilos oblegał Amathus, Dariuszo^
z ziemi, aby zbliżyć się do wysokości murów obronnych,
a
doniesiono o spaleniu Sardes, pomocy udzielonej Jonom
Pafijczycy kopali pod rampami tunele, aby doprowadzić
przez Ateńczyków oraz roli, jaką w całej sprawie odegrał
do ich zawalenia się. Znaleziono też kamienną amunicję do
Aristagoras. Król kazał wezwać przed swe oblicze His- używanych przez Persów machin miotających13.
tiajosa, aby usłyszeć jego zdanie. Histiajos, który na to
13
Zob. przypis 10.
tylko czekał, udając, że działa w dobrej wierze i zamierza
65
64
rejonie Hellespontu, zajął tam kilka miast i wycofał się
Persowie dołożyli wszelkich starań, aby skuteczni
, pjero na wieść o przejściu Karów na stronę Jonów.
i trwale spacyfikować wyspę. W miastach, na pewno w M
Oddziały Hymajasa skierowano na obszar Propontydy.
fos, umieszczono garnizon perski. Winnych rewolty J
Otanes wspólnie z satrapą Artafernesem uderzył na Eolidę,
stąpili ludzie oddani Achemenidom. Nie wiemy, jak sura
tępnie Jonie, zdobywając Kladzomenai i Kyme.
we były represje. Cypr znajdował się na peryferiach świaj
oas
Przystąpienie Karów do powstania zmusiło Persów do
greckiego i o tym, co działo się na wyspie, nie wiedział
orzegrupowania wojsk i rzucenia większości sił przeciwko
w Grecji wiele. Niechęć do Persów z pewnością nie ustala,
Karii. Wprawdzie Karowie dwukrotnie zostali pobici, ale
Jak zaświadcza Herodot, obecni we flocie perskiej w 47|
urządziwszy zasadzkę zdołali rozgromić Persów w trzeciej,
roku Cypryjczycy spisywali się niezbyt walecznie, co mog.
decydującej bitwie, w której padł sam Daurises.
łoby wynikać z braku przekonania. Zauważmy też, że
Przez następne dwa lata (496-495), mimo trwających tu
wystąpienia antyperskie w V i IV wieku będą niezmiennie
i ówdzie walk, w wojnie panuje zastój. Wystąpienie Karów
znajdowały na Cyprze podatny grunt.
przechyliło szalę na stronę Jonów, którym brakowało
Klęska rewolty cypryjskiej miała dla Jonów spore zna-
jednak sił i przywódców, by w pełni wykorzystać nową
czenie. Sama rewolta wygląda jak powstanie jońskie w du-
sytuację. Jeszcze w 497 roku w okresie przewagi Persji
żym pomniejszeniu. Podobne przyczyny mogły przesądzi
wiarę w zwycięstwo utracił Aristagoras, który wedle Hero-
0 jej wybuchu, podobne też zadecydować o jej losie. Na
dota zaczął teraz przemyśliwać o ocaleniu własnej skóry.
niekorzyść Cypryjczyków przemawiała wyrazna dyspropcś
Władzę nad Miletem oddał Pitagorasowi, a sam udał się do
cja sił. Nie dysponowali oni wielką flotą, a ich wojska
Tracji, gdzie pózniej zginął. Wygląda na to, że nie starczyło
lądowe jeszcze bardziej niż jońskie ustępowały perskoj
mu odwagi, aby trwać do końca przy straconej sprawie.
Wojsko cypryjskie było wyraznie z innej epoki, czeg
Herodot nie szczędzi Aristagorasowi przykrych słów, wyty-
dowodem używanie rydwanów bojowych. Jeszcze barda
kając mu ucieczkę przed skutkami awantury, którą sam
niż w Jonii dawały się we znaki braki organizacyjne. Po
przecież wywołał. Problem w tym, że cokolwiek mógł
śmierci Onesilosa każde miasto walczyło na własną rękf
wówczas myśleć Aristagoras - końca powstania nie było
Bezpośrednio po bitwie zajęli Persowie Salaminę, głów*
jeszcze w 497 roku widać. Niewątpliwie brakowało suk-
ognisko buntu, co znacznie ułatwiło dalsze operacje. Pod*
cesów na miarę oczekiwań, ale widmo rychłej katastrofy
bnie też jak Grecja Jonom, tak Jonia Cypryjczykom udz
wcale nie unosiło się nad Jonią. Może więc Aristagoras
liła doraznej i w gruncie rzeczy symbolicznej pomoty
podjął raczej kolejną próbę skomplikowania sytuacji stra-
Powstańcy walczyli na Cyprze w osamotnieniu, co z góry
tegicznej Persów, rozszerzając działania na teren Tracji, niż
przesądziło o ich klęsce.  Tak Cypryjczycy po roku wolał
uciekał? Jeśliby szukał rzeczywiście schronienia, powinien
ści -mówi Herodot - dostali się na nowo do niewoli" H4
wybrać spokojniejsze miejsce niż Tracja. Niewykluczone,
V, 116).
że ostrość ocen Herodota wypływa z niechęci do powstania
W tym samym 497 roku Persowie rozpoczęli ofensyw
i osoby jego przywódcy.
na lądzie azjatyckim. Armię rozdzielono na trzy część
Jonowie stracili w Aristagorasie wodza i polityka, który
dowodzone przez zięciów Dariusza: Daurisesa, Hymaja*
z
wielką energią i niemałą zręcznością kierował powsta-
1 Otanesa. Daurises z głównymi siłami prowadził tt
5
-Maraton...
66
67
niem. Jak się okazało, była to strata nie do powetowatija
Aatąd metody kolegialnego zarządzania flotą. Powstał jed-
Nie zdołał go zastąpić przybyły z Suz Histiajos, podejj
ak problem, w czyje ręce złożyć naczelne dowództwo.
rzewany zresztą początkowo o knowania w interesie pet, Zapewne tarcia między tymi, którzy ze względu na liczbę
sów. Dawny tyran Miletu wzbudzał wiele emocji i niewiefc dostarczonych okrętów mieli największe prawo do tego
zaszczytu, sprawiły, że naczelnym wodzem floty jońskiej
zaufania. Zmęczeni wojną Jonowie pytali go,  dlaczego
został Dionizjos z Fokai. Robił on co mógł, aby nadać
tak gorliwie zalecał Aristagorasowi, aby odpadł od króla
flocie jak najwyższą wartość bojową, wzmocnić dyscyplinę,
i tylu cierpień nabawił Jonów" (Hdt VI, 3). Nie chcąc
zgrać działania poszczególnych eskadr.
wyjawić prawdy, Histiajos kłamał, twierdząc, że  król
Ze swej strony dowódcy perscy podjęli działania dywer-
Dariusz zamierzał Fenicjan wypędzić i osiedlić w Jonjj
syjne obliczone na rozbicie Jonów. Obecnym przy wojsku
a Jonów w Fenicji; dlatego przesłał Aristagorasowi
tyranom, których usunął wcześniej Aristagoras, postawili
to zlecenie" (Hdt VI, 3). Histiajos przeraził tym Jonów,
zadanie oderwania od powstania ich ziomków:  Zapropo-
ale z jego usług nie chcieli oni skorzystać. Milezyjczycy
nujcie im i ogłoście, że bunt nie narazi ich na nic przy-
nie wpuścili go nawet do miasta. W końcu przekonał
krego, że ani ich świątynie, ani prywatne mieszkania nie
Lesbijczyków do oddania mu dowództwa nad ośmioma
będą spalone, że nie znajdą się w twardszym niż dotąd
trierami, z którymi atakował statki przepływające przez
położeniu. Jeżeli zaś tego nie uczynią, tylko bezwarunkowo
Bosfor.
pójdą do walki, powiedzcie im i zagrozcie tym, co ich
Tymczasem zarówno Jonowie, jak i Persowie gotowali
rzeczywiście spotka: że pokonani w bitwie popadną w nie-
się do ostatecznej rozprawy. W 494 roku skoncentrowano
wolę, że ich synów uczynimy rzezańcami, a ich dziewice
ściągnięte z różnych stron Azji Mniejszej wojska perskie.
wysiedlimy do Baktry, i że kraj ich oddamy innym"
Skierowano je na terytorium należące do Miletu. Ku
(Hdt VI, 9).
Miletowi popłynęła też licząca 600 trier flota, której trzon
Herodot zapewnia, że nikt z Jonów nie przyjął propozy-
stanowiły okręty fenickie, uzupełnione statkami dostar-
cji. Powiada też, że wielkość i jakość floty jońskiej budziła
czonymi przez Cypryjczyków, Cylijczyków i Egipcjan.
respekt dowódców perskich i obawy o wynik bitwy. Bali
Jonowie zwołali naradę probouloi w Panionion, aby
się gniewu Dariusza w razie przegranej i dlatego próbowali
zdecydować o tym, jaką należy przyjąć taktykę. Zrezyg-
przeciągnąć na swą stronę część Jonów.
nowano z wystawiania armii lądowej, składając obronę
Niepokój Persów był uzasadniony. Jonowie byli dosko-
Miletu w ręce samych Milezyjczyków. Postanowiono nato-
nałymi marynarzami, a działania podjęte przez Dionizjosa
miast zgromadzić wszystkie zdatne do boju okręty, aby
czyniły całkiem realną nadzieję na sukces:  kazał za każ-
wydać Persom koło Miletu bitwę morską.
dym razem wyjeżdżać okrętom w wydłużonej linii, tak że
Na miejsce zbiórki wyznaczono niewielką wesepkę Lad
ćwiczył wioślarzy w przeciskaniu się jednego okrętu między
położoną nie opodal miasta Milet. Flotę Jonów tworzyły
dwoma innymi, a załodze okrętowej dawał pełne uzbroje-
353 trójrzędowce: 80 z Miletu, 70 z Lesbos, 60 z Samps, rie; przez resztę dnia zatrzymywał okręty na kotwicach
100 z Chios, 17 z Teos, 12 z Priene, 8 z Erytrei, 3 z Fokai i w ten sposób zaprzęgał Jonów do pracy przez cały dzień"
i 3 z Myus. Okoliczności zmusiły do zarzucenia stosowanej (Hdt VI, 12).
68
69
Siedem dni Grecy wytrzymywali owe ćwiczenia, afe
,0pi ro w czasie rozpoczęcia bitwy i czy rzeczywiście
e
ósmego, ponieważ  nie znosili takich wysiłków i udręczenj
ozluznienie dyscypliny natchnęło ich niewiarą i podsunęło
byli mozołem i upałem słonecznym, tak rzekli jeden do
yśl o zdradzie? Postawa Jonów odmawiających wykony-
ffl
drugiego: - Przeciw jakiemu wykroczyliśmy bogu, że spe}.
ania rozkazów Dionizjosa wygląda co najmniej grotes-
w
niamy te prace? My, co nierozumnie i bezmyślnie powie,
kowo i jest na faktach przytoczonych przez Herodota dość
rzyliśmy się chełpliwemu Fokajczykowi, który tylko trzech
trudna do zrozumienia.
okrętów dostarczył. Ależ on, dostawszy nas w swe ręce
Sens wydarzeń poprzedzających bitwę mógł być zupełnie
dręczy nieznośnymi mękami i już wielu z nas zapadło na
jjjfly. Samijczycy nie z opóznieniem, ale od razu przyjęli
choroby, a wielu oczekuje tej samej doli. Zamiast tej biedy
propozycję perską, szerząc we flocie nastroje defetystyczne
lepiej jest dla nas wszystko inne ścierpieć i narazić się raczej
i przyczyniając się do jej rozkładu. Co więcej, działali
na grożącą niewolę, jakakolwiek by ona była, niż obecną
myśl uzgodnionego z Persami planu czekając aż do
znosić. Hejże, nie słuchajmy go dłużej" (Hdt VI, 15).
w
końca i uciekając w momencie, w którym najbardziej
Marynarze przestali wykonywać rozkazy Dionizjosa,
skomplikowało to położenie Jonów. Bez zdrady Samij-
rozbili namioty na wyspie,  ułożyli się w cieniu" i ani
czyków bitwa mogła potoczyć się inaczej.
myśleli o powrocie do ćwiczeń i na okręty.
Dlaczego Herodot nie pisze o tym, ale gmatwa sprawę,
Wobec takiego obrotu spraw część Jonów zaczęła się
czyniąc ją niemal nieczytelną? Sporo czasu spędził na
wahać. Samijczycy potajemnie przyjęli złożone wcześniej
Samos i zapewne z tym należy łączyć próbę usprawied-
propozycje Persów.
liwienia postępku Samijczyków. Herodot wskazuje na ich
Wraz z rozpoczęciem bitwy wszystkie okręty samijskią
wahania, szeroko uzasadnia decyzję Samijczyków, co o ty-
z wyjątkiem jedenastu, odpłynęły do domu. Przesądziło to
le zrozumiałe, że gdy pisze w połowie V wieku, zdrada na
o wyniku bitwy, o której Herodot opowiada ogólnikowo,
rzecz Persji stanowiła hańbę największą.
nie chcąc lub nie mogąc opisać jej przebiegu:  Nie mogę
dokładnie podać, którzy z Jonów okazali się w tej bitwie Po bitwie pod Ladę Persowie  oblegali Milet od lądu
morskiej tchórzami albo dzielnymi, od chwili kiedy zbliżyli i od morza, podkopywali mury i stosowali wszelkie machi- r . , .
sie ku sobie i rozpoczęli walkę: wzajemnie bowiem się ny wojenne; wreszcie zdobyli go w sześć lat po powstaniu v? ^^
obwiniają" (Hdt VI, 14). Sukces ma wielu ojców, klęska Aristagorasa i obywateli Miletu zmienili w niewolników" " !^tX-
jest sierotą, co nadaje słowom Herodota pozorów wiarygo- (Hdt VI, 18). U Herodota czytamy dalej, że większość
dności. Zaraz jednak mówi on, że najdzielniej i do samego mężów wymordowali brodaci Persowie, kobiety i dzieci
końca walczyli Chioci. Za Samijczykami rzucili się do poszły w niewolę, a obwód świątynny w Didyma, świątynię
ucieczki Lesbijczycy, w końcu cała flota poszła w rozsypkę. i wyrocznię, ograbiono i spalono" (Hdt VI, 19). Spełniła się
tym samym wyrocznia, jakiej jakiś czas temu udzieliły
Relacja Herodota budzi niejakie wątpliwości. Wiążą się
Delfy:
one zwłaszcza z rolą Samijczyków 14\ Dlaczego odpływają
Wówczas to już, o Milecie, ty sprawco zdradliwy złych czynów,
14
zta. się staniesz dla wielu i darów wspaniałym szafarzem.
Czytelnikowi należy się wyjaśnienie, że zawarta w tym rozdziaM
3m brodaczów małżonki twe będą musiały myć nogi,
ocena roli Samijczyków odbiega od przyjętej w literaturze przedmiotu. \
1
o naszą świątynię w Didyma zatroszczą się inni.
71
70
perska - R-K.] w mieście Ampe, mimo którego płynie rzeka
Słowa Herodota i wyroczni brzmią podobnie ynj
w odniesieniu do Miletu, los świątyni Apollona w Didymje -Tygrys i wpada do morza" (Hdt VI, 20). Nie wiemy, co
jeszcze gorszego mogło spotkać deportowanych i dlaczego
przedstawiają nieco inaczej, co każe odrębnie potraktować
skierowano ich właśnie nad Zatokę Perską16. Informacji
obydwie sprawy.
esłańcach nie ma w żadnych innych zródłach poza
0 z
Herodot doskonale wiedział o rychłym odrodzeniu się
Herodotem. Pliniusz Starszy (I w.n.e.) wymienia jedynie
Miletu15, a mimo to po kilkakroć podkreślał całkowite
kolonię Milezyjczykow (colonia Milesiorum) w Ampelone
zniszczenie polis, a całą opowieść zakończył znamienny^
(ffist. Nat. VI, 28).
zdaniem:  Tak Milet opróżniono z Milezyjczykow" (HDeportacja miała być karą dla samych zesłańców
VI, 22). Zdawał sobie z pewnością nie gorzej od nas sprawę
1 ostrzeżeniem dla innych Greków. Dalsze dzieje Milezyj-
z tego, że część Milezyjczykow wyemigrowała na Sycylię
czykow na wygnaniu mogą być jedynie przedmiotem hipo-
inni są w mieście, w którym wojska perskie spędziły zimę
tez. Ampe identyfikuje się obecnie ze współczesnym Ahvaz
494/493 roku, a jeszcze inni wrócili jakiś czas potem. Mimo
i sądzi się, że umieszczając tam zesłańców chciano ich
wszelkich strat w 479 roku Milezyjczycy wystawili do armii
perskiej, traktowany zresztą z ogromną nieufnością, kon- wykorzystać na potrzeby floty perskiej17.
tyngent wojskowy. Hippodamos z Miletu stworzył założe- W opublikowanych przed wojną tabliczkach z Suz jest
nia, naśladowanego pózniej w wielu innych ośrodkach, mowa o tym, że potrzebny na budowę pałacu cedr z Liba-
nowego miasta z regularną siatką ulic i podziałem na nu transportowali najpierw Asyryjczycy do Babilonu,
osobne dzielnice (tzw. hippodamejski plan miasta). Co a stąd Karyjczycy i Jonowie do Suz. Jonowie występują
więcej, prowadzona od 525 roku lista głównych kapłanów
w tabliczkach również jako rzemieślnicy-kamieniarze za-
milezyjskich (stefaneforoi) nie wykazuje żadnych luk dla
trudnieni przy budowie pałacu 18. Zważywszy, że mianem
okresu po roku 494. Najwyrazniej czyniono wszystko, aby
Jonów określali Persowie nie tylko Jonów, ale w ogóle
zachować dawne tradycje i przywrócić miasto do życia. Jeśli
Greków, trudno o pewność, że w wymienionych tekstach
mimo to Herodot podkreśla znaczenie katastrofy 494 roku,
chodzi wyłącznie o mieszkańców Jonii. Niemniej jednak
ma zapewne na myśli nie totalny charakter, lecz masowość
wykorzystanie umiejętności milezyjskich zesłańców w taki
zniszczeń. O ich skali świadczą zarówno wyniki bacH
sposób wydaje się całkiem prawdopodobne. Jeśli odmó-
archeologicznych prowadzonych na terenie Miletu, jak i na-
wiono im możliwości powrotu, a tak najpewniej się stało,
sza wiedza o pózniejszych dziejach polis. Milet będący
warunki skazały ich na stopniowe zatracenie odrębności.
w przeszłości perłą miast jońskich do czasów hellenisty
Zdaniem niektórych uczonych do Ampe trafili również
nych nie odzyskał dawnej świetności. Upadek Miletu w 494
Branchidzi, ród kapłański kierujący znajdującą się na tery-
roku stanowi zatem punkt zwrotny w jego historii.
torium Miletu świątynią i wyrocznią Apollona w Didy-
Wziętych do niewoli Milezyjczykow zaprowadzono do
Suz. Kroi Dariusz nie uczynił im zresztą nic złego, tylko
6
Na temat deportacji Milezyjczykow: R. Kul eszą Deportacjeper-
s
osiedlił ich nad tak zwanym Morzem Erytrejskim [Zatok*
tie - Milezyjczycy w Ampe,  Meander" 1991, 11-12, s. 489-493.
7
Tak właśnie sądzi E. Herzfeld, The Persian Empire. Studies in
Ge
15
graphy and Ethnography ofthe Ancient Near East, Wiesbaden 1968.
Dla dziejów Miletu dysponujemy gruntowną pracą N.
18
T. Hal i o ci, Persepolis Fortification Tablets, Chicago 1936.
t ą Milet und Seine Kolonien, Frankfurt 1983.
73
72
2niszczona świątynia została odbudowana w końcu IV wie-
mie19. Wniosek taki nasuwa lektura Herodota, ale przec&
^ ale o Branchidach nie usłyszymy już nigdy więcej po
u
mu wzmianki w innych zródłach, co więcej wcale nj
roku 49420. Odnajdziemy ich natomiast na drodze pod-
potwierdzają go słowa przytoczonej wyroczni. W zagini0.
bojów Aleksandra Wielkiego. Napotyka on potomków
nej części XVII księgi dzieła historycznego Diodora Sycy.
Branchidów po opuszczeniu stolicy Baktrii (dziś Balch)
lijskiego znajdowała się opowieść o przesiedleniu prz^
i przejściu rzeki Oksos (Amu-daria^. Istnieje kilka propozy-
Persów na krańce ich królestwa Branchidów z Didymy
cji lokalizacji osady (Kilif nad Amu-darią, Barang, Faran
(XVII, arg. II, 3-5). O istnieniu osady Branchidów jeszcze
w końcu IV wieku mówią w związku z wyprawą AleksanrJ. Badakszanie, Nautaka). Rozstrzygnięcie tej kwestii nale-
w
ra Wielkiego Strabon i Kurcjusz Rufus. Strabon wspomina ży do archeologów. Prowadzone od 1970 roku przez ar-
o zniszczeniu przez Aleksandra w Sogdianie miasta Bran- cheologów afgańskich i radzieckich badania na terenie
chidów, którzy zdradzili Greków, wydali Persom skarby
osady Dilberdżin (Afganistan) przyniosły interesujące, acz-
świątynne i obawiając się zemsty uciekli wraz z Kserksesem
kolwiek dyskusyjne odkrycie. Wśród innych znalezisk od-
w 479 roku (Strabo XI, 11,4+XIV, 1, 5). Z kolei Kurcjusz
kopano dwie amfory z początku naszej ery, na których
Rufus powiada, że Kserkses osiedlił w Baktrii Branchidów,
daje się odczytać napis -  Bronchidess" i  Bronchees".
którzy wydali mu skarby świątynne (Curt. VII, 5, 28).
Jeden z językoznawców podejrzewając zastąpienie liter
Wedle Strabona Kserkses kazał spalić świątynię w 479
 anch" przez  onch" i pominięcie  d" przyjął wersje
roku, wedle Herodota uczyniono to w 494 roku, aby
Broanchid(on) lub Branchidon (czyli  Branchidów" w do-
ukarać Milezyjczyków za wywołanie powstania.
myśle własność)21. W świetle tego, co wiemy o przejściach
Herodot żył najbliżej tych wydarzeń i z pewnością wie-
Branchidów w końcu IV wieku, możliwość ich przetrwania
dział doskonale, co stało się w Didymie w 494 roku, a jego
aż do I wieku n.e. graniczy wręcz z niepodobieństwem.
słuchacze mogli ponadto sami weryfikować ten fragment
Gdy do miasta Branchidów dotarł z wojskiem Aleksan-
jego opowieści. Herodot mówi jednak o świątyni, milczy
der, przedstawiało ono żałosny widok. Nie wiemy przy
natomiast na temat jej kapłanów. Mamy zresztą również
tym, czy kiedykolwiek było inaczej. Dziwi nas, że od-
pozaliterackie ślady grabieży perskich w Didymie. Fran-
danych Persom kapłanów wysłano właśnie do Baktrii,
cuscy archeologowie odkryli w Suzie model monumental-
miejsca nazwanego przez jednego z badaczy  perską Sybe-
nego posągu z zachowaną dedykacją ku czci Apollom
rią". W czasach Aleksandra mieszkańcy miasta mówili
uważany powszechnie za część łupów z 494 roku. Skądinąd
wiemy, że kultowy posąg Apollona, autorstwa Kanachosa
20
O hellenistycznej świątyni i wyroczni w Didymie (dzieje ośrodka
z Sykionu, wrócił do Didymy dopiero w końcu IV wieku,
i wyniki wykopalisk): W. G u n t e r, Das Orakel von Didyma in hellenisti-
odesłany już po śmierci Aleksandra Wielkiego przez jed-
scher Zeit. Ein Interpretation von Stein-Urkunden, Tubingen 1971; Bur-
nego z jego wodzów (Paus. VIII, 46, 3:1, 16, 3).
khard Fehr, Zur Geschichte des Apollonheiligtums von Didyma,  Mar-
burger Winckelmann-Programm" 1971/1972, s. 14-59; W. Voi gt l an-
19
der, Qer Jungste Apollontempel von Didyma,  Istanbuler Mitteilungen"
O świątyni w Didymie: J. Font enr os ę Didyma. Apollo 's Orack
Beiheft 14, Tubingen 1975.
Cult and Compańions, Berkeley 1988; H. W. Par kę The Oracles i
2}
Drewniaja Baktria. Materiały sowietsko-afganskoj ekspedicji 1969-
Apollo inAsia Minor, Croom Helms 1985. Dyskusja na temat deportacf
~}973 gg-> LI, Moskwa 1976, s. 165; zob. także P. Bernard, Fouilles
Branchidów: R. Kul eszą Deportacja Branchidów,  Meander" 1991
d
'ai Khanoum, TV, Paris 1985 [L'exil des Branchides en Asie Centrale, s. 125).
7-8, s. 357-367.
74
75
jeszcze po grecku, ale ich język wykazywał wiele
po zdobyciu Miletu los powstania był przesądzony.
cowych wpływów. Powitali oni wojska Aleksandra z
tyjelu Jonów, wśród nich część Samijczyków i Milezyj-
ką radością, ale gdy ten dowiedział się o zdradzie, której
czyków, uciekło daleko na Zachód, do Italii. Nie ucierpiało
dopuścili się ich przodkowie, wpadł w gniew. Milezyj.
jedynie Samos, gdzie do władzy wrócił zasłużony dla Persji
czykom ze swej armii kazał osądzić potomków Branchi- tyran. Innych potraktowano surowo1, a nawet bezwzględ-
dów. Wobec różnicy zdań wśród Milezyjczyków, którzy ne. Wziętego do niewoli Histiajosa przewieziono do Sar-
nie byli przekonani o tym, czy należy karać współczesnych des, gdzie na rozkaz satrapy Artafernesa przybito go do
mieszkańców za winy popełnione przez przodków, Alek- krzyża, a następnie odcięto głowę, odsyłając ją po zabal-
sander wydał rozkaz wymordowania wszystkich i zburze- samowaniu do Suz.
nia miasta (Curt. VII, 5, 29; Strabon XI, 11, 4; Plut.
Flota perska po przezimowaniu w Milecie popłynęła
Moralia, 557 B).
493 roku ku Chios, Lesbos, Tenedos i innym wyspom.
w
Zdania uczonych w sprawie oceny historyczności tego
 Ilekroć barbarzyńcy zdobyli którąś z tych wysp, na każdej
wydarzenia są podzielone. Autor monumentalnej pracy urządzali obławę na ludzi. Robią to w taki sposób: jeden
o Aleksandrze mocno zresztą idealizujący jego postać, ujmuje drugiego za rękę, stojąc w nieprzerwanym szeregu
Wiliam Tarn uważał rzez Branchidów za wymysł wrogów od północnego do południowego morza, a potem przecho-
króla macedońskiego i powoływał się na Herodota, który dzą przez całą wyspę i polują na ludzi" (Hdt VI, 31).
jednoznacznie sytuuje zniszczenie Miletu (ale nic nie mówi
Persowie spełnili grozby, o których mówili przed bitwą
o Branchidach) w 494 roku. Inni zwracają uwagę, że pod Ladę. W zdobytych miastach wybierali najładniejszych
Aleksander uważał się za mściciela krzywd Greków, a nic, chłopców i kastrowali ich, co ładniejsze dziewczęta miały
co wiemy o jego charakterze, nie przeszkadza sądzić, iż byl trafić do haremu. Odchodząc puszczali z dymem świątynie
zdolny do takiego czynu. Nie bardzo przy tym wiadomo, i całe miasta. W świetle tych informacji zadawane przez
dlaczego ktoś miałby wymyślić całą historię, łącząc przy uczonych pytanie o skalę represji wydaje się bezprzed-
miotowe. Jonów ukarano z całą brutalnością, kierując się
tym wydarzenia z tak odległych czasów 23.
chyba bardziej żądzą zemsty niż realizmem politycznym.
Jeśli Branchidzi sprzyjali Persji, jak to czynili kapłani
Apollona w Delfach, nie rozumiemy, dlaczego miano by Jakiś czas potem przyszło opamiętanie. Jeszcze w 493
zniszczyć im świątynię. Jeśli sprzyjali Persom, powinno im roku Artafernes wezwał do Sardes przedstawicieli wszyst-
zależeć na znalezieniu schronienia gdzieś daleko od Greków, kich miast jońskich w celu złożenia przysięgi, że poleis
będą rozstrzygały wszelkie spory odwołując się do arbit-
gdy w 479 roku dalsze panowanie perskie nad Jonią stanęło
rażu. Zdaniem Herodota, który nie skąpi pochwał dla
pod znakiem zapytania. W V i IV wieku nie ma w Didymie
inicjatywy Artafernesa, zmusił on Jonów, aby  zawarli
ani wyroczni, ani jej kapłanów. Okoliczności zniknięcia tych
między sobą umowę, że postępować będą zgodnie z pra-
ostatnich mimo istniejących poszlak pozostają zagadką.
wem, a nie wzajemnie się łupić i grabić" (Hdt VI, 42).
22
W. Tarn, The Mossacre of Branchidae,  Classical Philology" 1922,
Następnie na polecenie satrapy wymierzono obszar po-
s. 63-64; Alexander the Great, vol. II, Oxford 1948, s. 272-275.
23 szczególnych poleis i wyznaczono im daninę  prawie w tej
H. W. Parkę, Massacre of Branchidae,  Journal of Hellenie Stu-
samej wysokości, w jakiej ją przedtem płacili" (Hdt VI, 42).
dies" 1985, 105, s. 61-63.
76
Wynikałoby z tego, że poza doraznymi Jonów nie do.
tknęły inne kary. Co jednak oznaczają słowa  prawie w tej
samej wysokości" użyte przez Herodota w związku z danj.
ną? Z pewnością daniny nie obniżono, bo o tym Herodot
musiałby wspomnieć. Podwyższono ją więc, choć nieznacz-
nie, i być może tylko w stosunku do niektórych miast.
Skądinąd nawet utrzymanie daniny na niezmienionym po.
WYPRAWA PERSKA PRZECIWKO GRECJI
ziomie byłoby dla miast zrujnowanych wojną i działaniami
odwetowymi Persów dotkliwą karą. Odczytując dosłownie
wzmiankę Herodota i zapominając o tym, czym była Jonia
przed i po powstaniu popełnilibyśmy wielki błąd. Za taki Z przebiegu działań podejmowanych przez Persów po
też uznać trzeba na niczym nie oparte przekonanie nie- powstaniu jońskim wynika, że odwet nie był jedynym ich
których uczonych, że Artafernes dokonał korekty sposobu eelem. Z jednej strony usiłowano przywrócić i umocnić
ustalania daniny dążąc do bardziej równomiernego roz- panowanie nad zbuntowanymi poleis, z drugiej zaś zainte-
łożenia obciążeń. resowania perskie wyraznie się rozszerzyły. W 492 roku
ruszyła wielka wyprawa, którą poprowadził ożeniony z je-
Jonia nieprędko podniosła się ze zniszczeń. Jej wysiłek
dną z córek Dariusz^MlrdonitJSvsyn Gobryasa. Na miej-
w czasie powstania, a także straty poniesione po jego
sce zbiórki wojsk wyżnaczono~Cylicję. Stamtąd okręty
stłumieniu były ogromne.
pożeglowały ku Hellespontowi, ku któremu drogą lądową
Przyczyny przegranej są bardzo złożone. Zaważyła na
posuwała się też armia lądowa. W czasie przemarszu przez
niej obojętność Grecji macierzystej, niedostatki organiza-
Jonie Mardonios  usunął wszystkich jońskich tyranów
cyjne, rozproszenie sił, niemożność prowadzenia jednolitej
i ustanowił w miastach rządy ludu" (Hdt VI,43). Było to
polityki w dłuższym okresie, słabość sił lądowych. Atutem
coś zupełnie nowego w postępowaniu Persów, którzy naj-
Persów były 'bgromne możliwości mobilizacyjne, jednolite
wyrazniej skłaniali się teraz ku rozwiązaniom politycznym
dowództwo, przewaga na lądzie. Powstanie trwało jednak
mającym skuteczniej zapobiec powtórzeniu się kryzysu
bardzo długo, a Grecy w różnych jego momentach odnosili
z początku wieku.
sukcesy. Nie było ono całkowicie bez szans. Perspektywy
bitwy pod Ladę nie były oczywiste dla samych Persów, Kiedy cała armia dotarła nad Hellespont, Mardonios
a sukces zawdzięczali w niemałej mierze zdradzie części przerzucił na okrętach piechotę przez cieśninę i skierował
członków jońskiej koalicji. się ku Grecji. Jak zapewnia Herodot,  maszerowano przez
Europę - na Eretrię i Ateny. Te dwa miasta stanowiły
pretekst do wojny; nosili się jednak z zamiarem podbicia,
'te możności, jak największej ilości miast helleńskich" (Hdt
VI, 43-44).
Wielu uczonych uważa, że Herodot nie zrozumiał właś-
ciwie celu wyprawy. Gdyby były nim Ateny i Eretria,
79
78
^ działania na obszarze Europy były naturalną konsek-
dlaczego nie poprzedziło jej, jak w latach 491 i 4jjj
wencja podboju Azji Mniejszej.
wysłanie poselstw do greckich poleis z żądaniem uznanjj
O zadaniach postawionych Mardoniosowi możemy
władzy króla królów? Nie jest to wszakże argument siln^
wnioskować głównie z przebiegu kampanii 492 joku. Po-
a przyjmując go wcale się nie przybliżamy do odpowiedz
czątek wyprawy znaczyły same sukcesy. Podporządkowa-
na pytanie o powód ekspedycji^JeśliJHerodot wymienia
no wyspę Tazos, a pózniej zmuszono do powtórnego
w kontekście wyprawy 492 rokjfAteny i Eretflę, znaczy to
uznania zwierzchności perskiej króla Macedonii.
że dla niego i zapewne dla jego współczesnych akcja
Następnie przeprawiono się w okolice przylądka Atos
Mardoniosa służyła ukaraniu dalszych winnych rewolty
i wówczas doszło do katastrofy. Gdy Persowie opływali
jońskiej. Problem w tym, czy myślano tak u schyłku lat
przylądek  opadł ich potężny wiatr północny, z którym nie
dziewięćdziesiątych, czy dopiero w połowie wieku, gdy
Herodot spisywał swe Dzieje. W ostatnim wypadku twier- mogli sobie poradzić; ten dał się im mocno we znaki, bo
mnóstwo okrętów cisnął na Atos. Miało ich około trzystu
dzenie takie mogło wynikać trochę z wiedzy o tym, co
ulec zagładzie z ponad dwudziestu tysiącami ludzi" (Hdt
nastąpiło pózniej, a trochę z politycznego interesu Aten,
VI, 44). Okręty trójrzędowe ze względu na swój niewielki
któremu doskonale służyła teza, że od początku były one
ciężar, a zwłaszcza bardzo płytkie zanurzenie, były podatne
głównym celem agresji perskiej. Do takich zabiegów należy
anegdota, że Dariusz polecił swemu słudze, aby przy każ- na podmuchy wiatru. Obraz zniszczeń nakreślony przez
dym posiłku przypominał mu, że ma  pamiętać o Aten- Herodota może być jednak nieco przesadzony, na co
wskazuje dalsza część opisu:  Ponieważ owo morze do-
czykach".
okoła Atos pełne jest potworów morskich, wiec jedni ginęli
Mogło być zresztą tak, że wydarzenia z pierwszej połowy
porywani przez drapieżne ryby, drudzy rozbijani o skały;
lat dziewięćdziesiątych V wieku zwróciły po prostu uwagę
niektórzy nie umieli pływać i dlatego tonęli, inni marli od
Persji ma Grecję właściwą. Może nawet, co mało praw-
zimna. Taka klęska dotknęła flotę" (Hdt VI, 44).
dopodobne, uświadomiły one Persom, że warunkiem dal-
Burza, która zniszczyła flotę, uniemożliwiła kontynuo-
szego panowania nad Azją Mniejszą jest władanie Grecją.
wanie wyprawy. Poważne straty poniosły również wojska
Część uczonych tłumaczy wyprawy perskie przeciwko Gre-
lądowe w walkach z plemionami trackimi. Mardoniosowi
cji imperializmem perskim rzekomo przejawiającym się
nie pozostawało nic innego jak wycofać się do Azji. Wy-
w stałej tendencji do powiększania terytorium podległego
glądałoby na to, że niewiele zdołał osiągnąć. Wbrew świa-
Achemenidom. Niestety, nie jesteśmy w stanie popatrzeć
dectwu Herodota część uczonych utrzymuje, że było ina-
na przyczyny wypraw oczyma Persów. Musimy polegać
czej. Mardonios osiągnął główny swój cel, którym miało
wyłącznie na zródłach greckich oraz wnioskować na pod-
być umocnienie panowania perskiego na terenach zajętych
stawie informacji o konkretnych poczynaniach Persji.
Przez Dariusza w 513 roku (satrapia tracka). Wielkie
Wyprawa Mardoniosa nie była ani pierwszą, ani ostat-
znaczenie miało potwierdzenie zwierzchnictwa perskiego
nią akcją militarną Achemenidów na zachodzie. Jeszczs
n
&d Macedonią i opanowanie bogatej wyspy Tazos. Stwo-
w 513 roku Dariusz poprowadził wojska przeciwko Tra-
o to podstawę do dalszych operacji przeciwko Grekom,
kom i Scytom, a po 492 roku dwukrotnie uderzyli Persowie
roku następnym Dariusz kazał rozesłać do wszystkich
na Grecję. Historia stosunków grecko-perskich wskazuj
81
80 <
przez Herodota zlecenie wypełniono dosłownie na Eretrii,
miast Grecji heroldów z żądaniem  ziemi i wody",
chciano to samo uczynić w Atenach. Zabranie na wyprawę
uznania jego władzy. Jednocześnie miasta małoazjatyckie
dawnego tyrana, Hippiasza, wskazuje tyleż na chęć wyko-
otrzymały rozkaz przygotowania okrętów wojennych i stat-
jzystania jego wiedzy i kontaktów, co na zamiar zaprowa-
ków przeznaczonych do przewozu koni. Tym razem Per.
dzenia w Atenach takich zmian politycznych, które uczyni-
sowie zamierzali uderzyć bezpośrednio na Grecję. Działa-
jyby je posłusznym narzędziem w ręku Persów.
nia dyplomatyczne prowadzone w 491 roku służyły wyjaś.
Patys i Artafernes przybyli do Cylicji  wiodąc ze sobą
nieniu sytuacji politycznej oraz przygotowaniu kampanii
liczną i dobrze uzbrojoną piechotę, przyłączyła się do
wojennej w roku następnym. Żądania Persów spełniły
obozujących tamże flota, którą poszczególne ludy miały
wszystkie państwa wyspiarskie Morza Egejskiego i  wielu
wystawić; zjawiły się też przeznaczone do transportowania
mieszkańców lądu stałego" (Hdt VI, 49).
koni okręty, które w poprzednim roku Dariusz kazał
 Ziemię i wodę" dali wysłannikom Dariusza między
przygotować swoim hołdowniczym państwom" (Hdt VI,
innymi sąsiedzi Aten - Egineci. Odmówili natomiast Ateń-
95).
czycy i Spartanie. Posłów Dariusza w Atenach wrzucono
Nie umiemy dokładnie ustalić liczebności sił oddanych
do jamy w ziemi, a w Sparcie do studni z wodą, każąc im
do dyspozycji Datysa i Artafernesa. W literaturze przed-
stamtąd zabrać  ziemię i wodę" dla króla. Widoczna w 491
miotu spotykamy się z różnymi wielkościami, od niewiary-
roku nieuchronność wojny z Persją nie zjednoczyła Gre-
godnie wysokich do skrajnie niskich;1. Herodot wspomina,
ków, choć gotowały^ się do niej dwa największe państwa
że z Cylicji wyruszyło 600 trier (Hdt VI, 95). Według
- Ateny i Sparta (Ateny naraziły się Persom pomocą dla
Neposa Dariusz wystawił 500 okrętów i 200 000 piechoty
Jonów, Persowie Atenom uporczywym wspieraniem Hip-
(Milt. 4). Iustinus podwyższył liczbę tych ostatnich do 60 000
piasza. Złe w przeszłości stosunki Sparty z Persami zadecy-
(Ilust. III, 9).
dowały o jej postawie w 490 roku. Bezpośrednio jednak nie
Jeśli dosłownie traktować informację Herodota, ozna-
groziło Sparcie ze strony Persów żadne niebezpieczeństwo.
czałoby to, że na statkach znajdowało się co najmniej
Pierwszym i głównym celem ataku były Ateny.
120 000 ludzi. Skoro załogę triery tworzyło około 200
Niepowodzenia, które obciążały Mardoniosa, tłumaczą j
osób, z czego co najwyżej 30-40 mogło być żołnierzami,
odsunięcie go od naczelnego dowództwa. Dariusz oddał je '
a resztę stanowili wioślarze i marynarze, wojsko lądowe
Datysowi z Medii i swemu bratankowi Artafernesowi
liczyłoby 18 000-24 000 ludzi.
(synowi satrapy Artafernesa).  Wyprawiając ich przykazał
Na ogół sceptycznie ocenia się wiarygodność informacji
ujarzmić mieszkańców Aten i Eretrii i jako niewolników
Herodota, zwracając uwagę, że taką samą liczbę okrętów
przywieść przed swoje oblicze" (Hdt VI, 94). Poselstwa
wymienia on opisując flotę perską w bitwie pod Jadę.
wysłane w 491 roku do greckich poleis dowodzą szerszego
Poprawia się więc Herodota, dzieląc'podaną przez niego
znaczenia wyprawy. Prawdopodobnie miała ona znowu
liczbę na pół i otrzymaną wielkość czyniąc podstawą
osiągnąć tyle, ile się dało. Z pewnością też zdobycie Aten dalszych kalkulacji. Przy takich założeniach domyślamy
i Eretrii było głównym elementem planu, od którego zale-
1
żały dalsze. Nie wydaje się też, aby, choć wspomniał C Hignett, Xerxes' Imasion, Oxford 1963, s. 40.
'-Maraton...
82
83
się, że wojska Datysa i Artafernesa składały się z okoł0 0e, zmuszając Karystyjczyków do zmiany stanowiska. Na-
60 000 wioślarzy, 20 000-25 000 żołnierzy, w tym 80o
stępnym celem ataku była Eretria3.
jezdzców, do czego dodać trzeba załogi transportowców
Eretrejczycy wiedzieli o nadchodzącym niebezpieczeń-
i statków zaopatrzenia, co daje około 90 000 uczestników
stwie- Poprosili o pomoc Ateńczyków, którzy wysłali 4000
ekspedycji2. Taką właśnie liczbę znajdujemy u współczes.
kolonistów mieszkających na Eubei. W Eretrii gotowano
nego wydarzeniom poety Simonidesa.
się do odparcia ataku. Jednocześnie nie ustawały dyskusje
o sensie i sposobie walki. Część mieszkańców chciała
Szacunki dotyczące liczebności wyprawy obciążone są
walczyć, inni nie widząc szans na obronę opowiadali się za
dużym marginesem błędu. Niewątpliwie jednak wojsko
opuszczeniem miasta i szukaniem schronienia w głębi wys-
było liczne i, jak zapewnia Herodot, dobrze wyszkolone
py. Jak mówi Herodot, byli też tacy, którzy zamyślali
i uzbrojone. Wysłanie co najmniej 20 000 piechoty wydaje
zdradę.
się prawdopodobne, gdyż dopiero taka jej liczba oznacza-
ła, że połączone siły Aten i Sparty nie uzyskają przewagi
Wobec panującej różnicy zdań, za radą jednego z Eret-
liczebnej. Dzięki Hippiaszowi i innym greckim informato-
rejczyków, a być może na podstawie własnej oceny sytua-
rom Persowie dobrze znali sytuację polityczną w Grecji i jej
cji, oddział ateński opuścił miasto, wycofując się do Attyki.
możliwości militarne. Z tego też powodu wydaje się, że nie
Zaraz potem wojska perskie wylądowały w pobliżu Eretrii.
ma podstaw do poprawiania Herodota i obniżania wynika- Na ląd zeszła piechota i konnica, a dowództwo perskie
jącej z jego przekazu liczby wojsk perskich.
zarządziło przygotowania do ataku.
Z Cylicji flota perska udała się najpierw do Jonii, za- Eretrejczycy nie zdecydowali się na przyjęcie bitwy w ot-
trzymując się na Samos, skąd uderzono na Naksos. Pomni wartym polu. Wobec druzgocącej przewagi przeciwnika
doświadczeń związanych z wyprawą Aristagorasa Naksyj- postanowiono bronić miasta.  Gdy przypuszczano silny
szturm do murów, padło w przeciągu sześciu dni wielu po
czycy uciekli w góry, a Persowie wziąwszy do niewoli tych,
obu stronach; w siódmym dniu Euforbos syn Alkimacha,
których udało się schwytać, spaliwszy miasto i świątynie,
i Filargios, syn Kyneasa, dwaj poważani obywatele, wydali
ruszyli w dalszą drogę. Mieszkańcy Delos nie czekając na
miasto Persom. Ci, wtargnąwszy do środka, naprzód splą-
swą kolej opuścili wyspę i uciekli na Tenos. Dowiedziawszy
drowali i spalili świątynie, mszcząc się za świątynie spalone
się o tym Datys zapewnił Delijczyków przez posłów
w Sardes, a potem wedle rozkazu Dariusza wzięli miesz-
o swych przyjaznych zamiarach, nakłonił ich do powrotu,
kańców do niewoli" (Hdt VI, 101).
składając na Delos ofiary ku czci Apollona.
Upadek Eretrii był dla Grecji wstrząsem. W ciągu tygod-
Po opuszczeniu Delos Persowie  podjeżdżali do wysp,
nia Persowie zawładnęli ludnym, świetnie się rozwijającym
stąd brali sobie żołnierzy i synów wyspiarzy uprowadzali
miastem. Wedle krążących pózniej wśród Greków opowie-
sobie jako zakładników" (Hdt VI, 98). Opór stawiło jedy-
ści, aby wyłapać całą ludność Eretrii, Persowie urządzili
nie Kary stos na południowym krańcu Eubei, odmawiając
obławę.  Żołnierze ustawiwszy się w jednej linii, chwyciw-
zarówno wydania zakładników, jak i udziału w wyprawie.
szy się za ręce, przeczesywali cały kraj, aby móc zamel-
Persowie obiegli więc miasto i zaczęli pustoszyć pola upraw-
3
Zagadnienia związane z topografią ataku perskiego; W. Wal l ace
2
The Cambridge Ancient History, vpl. IV, Cambridge 1988, s. 481-517.
flte Demes of Eretria,  Hesperia" 1947, XVI, 2, s. 115-146.
85
84
patysem i Artafernesem odbyli następnie długą podróż
dować królowi królów, że wszyscy zostali pochwyceni" z
(jo Suz. W nagrodę za oddane usługi Euforbos i Filagrios
(Platon, Prawa 698 d 4-5; Meneksenos 24 b-c; Strabon
otrzymali od króla majątki ziemskie (Plut., Moralia 9, 15).
X, 1, 10; Diogenes, Laertios III, 33).
pod znakiem zapytania stał los pozostałych, ku którym
Wiemy, że Persowie uciekali się do takich metod na
pariusz  pałał gwałtownym gniewem, ponieważ pierwsi
wyspach, nie bardzo jednak potrafimy uwierzyć, że za-
popełnili bezprawie" (Hdt VI, 119). Jak zapewnia Herodot,
stosowali je również na Eubei. Wyspa była za duża, aby
teraz jednak, widząc ich uprowadzonych i oddanych
takie przedsięwzięcie miało sens. Persowie zabawili zresztą
swe ręce, nie uczynił im nic złego, tylko osiedlił w Kissji
w
w Eretrii zbyt krótko, aby przed rychłą rozprawą z Atena-
w swojej posiadłości, która nazywa się Arderikka" (Hdt
mi mogli urządzić obławę.
VI, H9).
Nie znamy liczby pojmanych. Pózne i skrajnie niewiary-
Grecki historyk myślał zapewne o tym, że Eretrejczyków
godne zródło podaje liczbę 780 wziętych do niewoli. Eret-
potraktowano inaczej niż Milezyjczyków, których synów
rejskich jeńców załadowano na okręty, które popłynęły do
wykastrowano, a córki wysłano do haremów. Nie tylko
Aten. Wraz z Persami odpłynęli dwaj zdrajcy, którzy nie
pozwolono im zachować życie, ale i osiedlono razem.
mieli już nic do roboty w zniszczonym i pozbawionym
Herodot dokładnie opisuje ich nową ojczyznę.  Jest ona
 opieki" najezdzców mieście. Wkrótce zaczęli do niego
odległa od Suz o dwieście dziesięć stadiów, a o czterdzieści
wracać ci, którzy podobnie jak 4000 Ateńczyków nie
stadiów od studni, która dostarcza trzech różnych rzeczy;
wierzyli, że skłóconemu miastu uda się przetrwać oblę-
bo czerpią z niej asfalt, sól i olej w taki sposób: Wydobywa
żenie.
się je żurawiem studziennym, do którego zamiast wiadra
W następnych latach Eretria powoli dzwigała się z upad-
przywiązane jest pół szawłoka. Człowiek zanurza go na
ku. Dziesięć lat po katastrofie do wspólnej greckiej floty
dno, czerpie nim i wylewa zawartość do zbiornika, roz-
dostarczyła 7 okrętów oraz 600 hoplitów. Miasto przeżyło
dziela się masa w trzech kierunkach. Otóż asfalt i sól zaraz
inwazję, choć wyszło z niej poważnie osłabione. Wedle
napisu umieszczonego przez Eretrejczyków w świątyni Ar- krzepną, olej zaś (zbierają ludzie do naczyń); Persowie
temidy w procesji religijnej urządzonej przez polis wzięło nazywają go radinake, a jest on czarny i wydaje przykrą
udział 3000 hoplitów, 600 jezdzców i 60 rydwanów. Uka- woń" (Hdt VI, 119).
zuje to możliwości wojskowe miasta w okresie poprze-
Mogłoby się wydawać, że informacje zawarte w tym
dzającym wyprawę Datysa i Artafernesa. Niestety, nie
opisie pozwalają na dokładną lokalizację osady depor-
wiemy dokładnie, z jakich czasów pochodził napis.
towanych Eretrejczyków. W rzeczywistości wymienione
Wzmianka o rydwanach każe się domyślać, że chodzi
surowce są tak powszechne w tej części świata, że od-
o dość odległe czasy, gdyż wozów bojowych na początku
nalezienie studni nie jest możliwe. Wprawdzie powszechnie
V wieku w Grecji już nie używano.
uważa się dziś, że Arderikka leży na obszarze współczes-
Wziętych do niewoli Eretrejczyków umieścili Persowie
f
na czas ekspedycji przeciwko Attyce na wyspie Styra
ersia,  Rivista di filologia e di istruzione classica" 1958, 86, s. 110-120;
*" " J- , P e n e 11 a, Scopelianus and the Eretrians in Cissia,  Athenaeum"
zabierając ich stamtąd w drodze powrotnej do Azji1 Wraz
197
4, 52, s. 295-300; R. Kul esza, Eretrejczycy w Arderikka,  Mean-
4
der" 1992, 1-2, s. 39-48.
O deportacji Eretrejczyków: F. G r o s s Q Gli Eretresi deportati in
87
, żą tutaj, w środku równiny Ekbattany;
nego Kir-abs, ale jest to oczywiste nieporozumienie - Ar. e
Łi mężowie, którzy porzucili fale Morza Egejskiego;
derikka znajdowała się 210 stadiów od Suz, Kir-ab jest od
^egnaj, Eretrio, moja słodka ojczyzno, i wy Ateny,
nich odległe o 300 stadiów. gąsiedzie Eubei, i ty ukochane morze
Zanim archeologowie nie trafią na ślad osady, niewiele
{Antologia Palatina VIII, 256)
będziemy wiedzieli o wysiedlonych Eretrejczykach. Herodot
jesteśmy Eretrejczykami, z Eubei i leżymy koło Suzy
mówi o nich, że aż do jego czasów, a wiec do trzeciej ćwierci
jak daleko niestety od ojczystego kraju
V wieku ^zachowali swój język6. Jest to o tyle interesująca
(Antologia Palatina VII, 259=Diogenes, Laertios III, 33)
informacja, że znajomość języka ojczystego w drugim lub
Literackie echa historii zesłańców odnajdujemy w cza-
trzecim pokoleniu wygnańców wskazuje, iż nadal tworzyli
sach rzymskich w pochodzącej z III wieku n.e. biografii
oni odrębną i dość liczną wspólnotę. Na dłuższą jednak
filozofa cudotwórcy, Apolloniosa z Tiany. W połowie
metę przeznaczeniem Eretrejczyków była stopniowa orien-
I wieku n.e. miał on odwiedzić Arderikkę, gdzie rozmawiał
talizacja i wtopienie się w niegreckie otoczenie.
z jej mieszkańcami i oglądał chylące się ku ruinie groby
W swym dziele geograficznym wspomina Strabon miej-
i świątynie7. Biografia zawiera wiele interesujących szcze-
scowość Gordjene, w której  osiedleni zostali pózniej de-
gółów. Na przykład dowiadujemy się z niej, że w 490 roku
portowani przez Persów Eretrejczycy" (Strabon XVI, 1,
trafiło do niewoli 780 Eretrejczyków, z czego trudy wędrów-
25). z kolei Kurcjusz Rufus, opisując wyprawę Aleksandra
ki przeżyło czterystu mężczyzn i dziesięć kobiet, dając
Wielkiego przeciwko Persji, opowiada o wywodzących się
początek greckiej osadzie w Arderikka, położonej w dzikim
z Eubei i całkowicie już zbarbaryzowanych Gortuach
i nieprzyjaznym kraju. Niestety, niewiele przemawia za
(Curt. IV, 12, 11). Obydwie wzmianki mogą odnosić się do
tym, że Apollonios naprawdę tam był, a związane z jego
potomków Eretrejczyków deportowanych przez Datysa
rzekomą wizytą informacje opierają się na solidnej pod-
i Artafernesa.
stawie. Cała opowieść ukazuje wsparty na ogólnym praw-
Tragedia Eretrejczyków była dla Greków groznym
dopodobieństwie obraz kondycji psychicznej i materialnej
ostrzeżeniem. Szczególnie mocno musiała przemawiać do zesłańców.
wyobrazni Ateńczyków w 490 roku. Jeszcze długo potem,
Jakkolwiek zresztą przedstawiała się sytuacja Eretrej-
gdy zagrożenie perskie przestało być realne, wracano do tej
czyków po roku 490 nie była ona do pozazdroszczenia.
historii. Zachowały się dwa epigramy, które ku czi Eretrej-
Lud żeglarzy, rzemieślników i kupców z trudem musiał
czyków ułożyć miał rzekomo sam Platon:
przystosowywać się do życia w tak różnym od ojczystego
5
7
Jest to pomysł Henry'ego Rawlinsona ( Journal of Royal Society",
Na temat Apolloniosa oraz jego rzekomej wizyty w Arderikka:
vol. IX, s. 94) bezkrytycznie powtarzany przez niemal całą literatur?
G- P e t z k e, Die Traditionen uber Apollonios von Tyana und das Neue
przedmiotu (np. w Real-Encyclopadie hasło Arderikka). Testament, Leiden 1970; E. L. Bo wie, Apollonius of Tyana. Tradition
6
<"id Reality, Aufstieg und Niedergang der Romischen, Welt 2 1978, 2,
H. Bengs t on (Grieehische Geschichte, Munchen 1977, s. 164),
s- 1652-1698; G. A. Anderson, Philostratus. Biography and Belles
a wcześniej G. Gr ot ę (History of Greece, London 1884, IV, s. 299)
Letress in the Third Century A. D., London 1986. Jest również praca
sądzili nawet, że z uwagi Herodota wynika, iż odwiedził on osad?
w
języku polskim poświęcona Apolloniuszowi: M. Dz i e l s k a, Apol-
i rozmawiał z jej mieszkańcami. Jak się wydaje, relacja Herodota nie daje
'oniusz z Tiany. Legenda i rzeczywistość, Kraków 1983.
jednak podstaw do takiej interpretacji.
POLIS ATECSKA
W V i IV wieku Ateny były drugą co do wielkości i zara-
zem najludniejszą polis grecką. Miasto Ateny wraz z por-
tem w Pireusie tworzyły jedyny większy zespół miejski na
obszarze Attyki. Duża część ludności zamieszkiwała na
wsi. Oprócz niewielkich wsi w Attyce znajdowało się kilka
znaczniejszych osad, między innymi Eleuzis, Dekeleia, Ma-
raton, Thorikos. Powierzchnia Attyki wynosiła około
2400 km2. Na początku V wieku Ateny miały około 30 000
obywateli, pięćdziesiąt lat pózniej ich liczba wzrosła do
35 000-45 000, a w wyniku krwawej wojny peloponeskiej
(431 -404) spadła znowu do 30 000 i utrzymywała się na
tym poziomie przez cały IV wiek. Ogólna liczba ludności
Aten (kobiety, cudzoziemcy, niewolnicy) była znacznie
wyższa i w okresie poprzedzającym inwazję perską mogła
wynosić 200 000-300 000.
Ateny bardzo wcześnie stały się jednym z głównych
ośrodków Grecji. W czasach mykeńskich (druga połowa
drugiego tysiąclecia) na terenie Attyki istniało silne pań-
stwo, którego władca miał według poematów homeryckich
wziąć udział w wojnie trojańskiej. Po najezdzie Dorów
(XII w.) Attyka udzieliła schronienia uchodzcom z różnych
stron świata greckiego. W następnych wiekach należała
obok Cypru do najprężniej rozwijających się krain Hel-
lady. Zapewne wiązało się to z przetrwaniem na jej ob-
szarze tradycji mykeńskich, o których świadczy zachowana
90
91
ceramika. Attyka odegrała ogromną rolę w kolonizacji
Azji Mniejszej (początek pierwszego tysiąclecia), co tłum .
a
czy być może jej całkowitą nieobecność w Wielkiej Koloni,
zacji VIII -VI wieku.
Na początku pierwszego tysiąclecia Attyka nie tworzyła
jednolitego organizmu politycznego. Spośród kilkunastu
niewielkich państewek, rządzonych przez królów, najwięk-
sze znaczenie miały Ateny. Od zjednoczenia kraju, co
Ateńczycy łączyli z osobą mitycznego króla Tezeusza, stały
się one najważniejszym ośrodkiem państwa. Attyka była
pojęciem geograficznym, a samo państwo nazywano Ate-
nami. Wraz z obaleniem monarchii ustaliła się w okresie
archaicznym (VIII -VI w.) struktura polis, która jak wszę-
dzie indziej w ówczesnej Grecji miała charakter arysto-
kratyczny.
W Atenach rządzili wybierani przez i spośród arysto-
kratów urzędnicy, zwani archontami. Po obaleniu monar-
chii, co dokonało się bez użycia siły/archontowie\oz-
dzielili pomiędzy siebie uprawnienia króla. Największym
prestiżem i władzą cieszył się archont-eponymos, od które-
go imienia nazywano rok. ^Ateńczycy, podobnie jak inni
Grecy, liczyli lata według listy głównych urzędników i mó-
wili, że coś wydarzyło się za archontatu Solona (a więc
wedle naszej rachuby czasu w 594/593) lub za archontatu
Fajnipposa (czyli w 490-489). Naczelne dowództwo woj-
skowe sprawował archont-polemarchos ( dowódca"),
a sprawami religijnymi i kultowymi kierował archont-basi-
leus ( król")- Nieco pózniej zaczęto wybierać także sześciu
tesmotetów (nadających  prawa", tesmoi), oddając im
fe sporów między obywatelami. W nie znanym
bliżej momencie tesmotetów zaliczono do archontów, co
zwiększyło ich liczbę do dziewięciu. Wszyscy archontowie
po zakończeniu trwającej rok kadencji wchodzili w skład
rady zbierającej się na wzgórzu Aresa, zwanej od miejsca
obrad Radą Areopagu lub Radą na Areopagu. Jako ciało
93
92
napięcia społeczne. Ich narastanie zmusiło bogatych
Jednym z^egi^odów owych walk była podjęta
; biednych do szukania kompromisu. Wyraził się on w od-
niejakiegd(Kylona\próba ustanowienia tyranii w Atenach
daniu archontatu na_^5pJci|94/'593^) trzydziestoletniemu
(636 lub 63277-Z-pomocą swych arystokratycznych przyja.
^ówczs arystokracie\jiolonowi^wyposażeniu go w specjal-
ciół oraz teścia, który wcześniej zdobył stanowisko tyrau
a
ne uprawnienia dla przeprowadzenia ogólnej reformy pań-
w sąsiedniej Megarze, Kylon zajął Akropol, główny oś-
stwa.
rodek polityczny i kultowy miasta.
Solon rozpoczął od ogłoszenia amnestii, zniósł niewolę
Tyrania była w owym czasie zjawiskiem powszednim
za długi i doprowadził do wykupienia sprzedanych za
w świecie greckim. Spory w łonie arystokracji prowadziły
granicę Ateńczyków. Uwolnił hektemoroi od obowiązku
częstokroć do zagarnięcia całej władzy w polis (jedyno-
oddawania szóstej części plonów i nadał im pełną własność
władztwa, czyli tyranii) przez przywódcę jednej z rywalizu-
uprawianej ziemi. Ustanowił sąd ludowy (heliaia), który
jących fakcji. Tyrania godziła w arystokratyczną równość,
rozpatrywał odwołania od postanowień urzędników. Waż-
ale nie była postrzegana jednoznacznie negatywnie. Czarny
nym posunięciem Solona było przyznanie każdemu obywa-
obraz (EyHEnii) zrodził się w\V i IVyieku pod wpływem
telowi prawa do złożenia skargi sądowej (grafe) w razie
wydarzerrpolitycznych różnycTTocTwezesnej tyranii okresu
popełnienia przestępstwa na szkodę jednostki lub  wspól-
archaicznego. Kylonowi nie udało się osiągnąć zamierzo-
noty obywatelskiej". Do tej pory przysługiwało ono wyłącz-
nego celu. Niedoszły tyran musiał ratować się ucieczką,
nie osobie pokrzywdzonej. Wyjątek stanowiło zabój-
a jego stronników wymordowano.
stwo; w tym przypadku prawo to przechodziło na rodzinę
Zapewne właśnie te doświadczenia sprawiły, że arysto-
zmarłego. Dokonane zmiany miały zapewnić mieszkańcom
krata ustąpiła przed jednym z głównych formułowanych
polis większą szansę dochodzenia sprawiedliwości i ochro-
przez wolną ludność polis żądań - spisania praw, wedle
nić przed samowolą arystokratycznej magistratury.
których, częstokroć stronniczo i kierując sie własnym in-
Od czasów Solona społeczność obywatelska dzieliła się
teresem, ferowali wyroki arystokratyczni urzędnicy. Czy-
na cztery grupy majątkowe, a od przynależności do jednej
niąc prawo własnością publiczną odbierano arystokracji
z nich zależał zakres przysługujących jednostce praw poli-
ważny element monopolu politycznego. f -c~\
tycznych. Grupy majątkowe istniały zapewne jeszcze przed
W(62l\oku kodyfikację praw przeprowadził, Drakon)
Solonem, który utrwalił ów podział, przydał mu większego
Zakres 1 treść jego prawodawstwa nie są dokładnie~zriane.
znaczenia politycznego i być może uzupełnił o grupę naj-
Wiadomo jedynie, że przeprowadzone niedługo potem re-
wyższą. Należeli do niej pentakosiomedimnoi, ludzie, któ-
formy Solona z praw Drakona zachowały przepisy doty-
rzy osiągali dochód roczny w wysokości 500  miar" (medi-
czące spraw o zabójstwo. Jak mówiono, prawa Drakona
mnoi, 1 medimnos = 39 litrów) zboża, wina lub oliwek.
pisane były krwią, ponieważ za większość przestępstw
Najprawdopodobniej szło w tym wypadku o jakiś przelicz-
przewidywały karę śmierci. Zgodnie z przekonaniem auto-
nik, gdyż wartość pieniężna tej samej ilości zboża lub
ra reformy nawet najdrobniejsze przestępstwo zasługuje na
oliwek była różna, a wyprodukowanie 1 medimna wina lub
najwyższą karę, a za poważniejsze - większej po prostu nie
oliwek wymagało różnego areału ziemi. Posługiwanie się
ma (stąd  drakońskie prawa").
medimnami dla określenia stanu zamożności obywatela
Prawa Drakona nie zmniejszyły, a może nawet zaost- świadczy ponadto o tym, że cały ten podział sięga czasów,
95
94
w których nie używano jeszcze pieniądza. Druga grupa chciał zapewne uniknąć presji różnych grup zainteresowa-
nych zmianą lub korektą niektórych reform. Jeśli do wyjaz-
hippeis ( jezdzcy"), musiała się wykazać dochodem powy!
żej 300  miar", a trzecia, zeugitai ( właściciele zeugos du nie skłoniły Solona prywatne plany (na przykład han-
del), lecz względy natury politycznej, oznacza to, że czyniąc
- jarzma wołów") powyżej 200. Czwartą grupę tworzyfo
go archontem-prawodawcą Ateńczycy zobowiązali się do
pozostała wolna ludność, tj. pozbawieni praw polityczny^
przestrzegania nowych praw i niezmieniania ich wbrew
thetes ( robotnicy najemni").
woli prawodawcy. Jeśli natomiast kierowała nim obawa
Nie bardzo umiemy sobie wyobrazić, jak ów podział
o sposób przyjęcia reform, to, co nastąpiło po jego wyjez-
funkcjonował w praktyce. Kryteria wydają się nam, może
dzie, w pełni ją potwierdziło.
niesłusznie, niezbyt jasne. Skąd Ateńczycy mogli wiedzieć
Z reform nikt nie był do końca zadowolony. Jedni
do jakiej grupy powinien każdy z nich należeć, skoro nawet
sądzili, że dostali za mało (Solon nie chciał przeprowadzić
w o wiele pózniejszym okresie nie sprawdzano wielkości
ponownego podziału ziemi, czego domagali się biedniejsi
majątków, a cały system opierał się na samooszacowaniu
chłopi), inni, że stracili za dużo (zwłaszcza wierzyciele),
oraz na oszacowaniu zamożności jednego obywatela przez
poszkodowani z powodu kasaty długów). Solon świadomie
drugiego? Jest to tym bardziej istotne, że podział na grupy
wybrał drogę kompromisu, o czym sam mówił w wier-
majątkowe uczyniono podstawą struktury politycznej pań-
szach, w których bronił swego dzieła:
stwa.
Złożone-* obywateli należącychdo pierwszych trzech Taką wszak władzę przyznałem ludowi, na jaką zasłużył,
Anim nie ujął mu praw, ani przydzielił nad stan.
grup Zgromadzenie Ludowe (eklezjaY wybierało urzędni-
Tym zaś, co byli potężni i podziw budzili bogactwem,
ków (poza aTćfiontainr^^-Ojirzędy- mogli się ubiegać oby-
Dałem wskazówki, jak strzec winni się tego, co złe.
Tarczą potężną i tych osłaniając stanąłem - i tamtych,
watele z klasy najwyższej, a o archontat z dwóch klas
Żadnej nie dałem z dwóch stron odnieść zwycięstwa przez gwałt
wyższych. Solon, uzależniając udział w sprawach polis od
(Arystoteles, Ustrój polityczny Aten 12, 1, tłum. L. Hotrowicz)
zamożności, dawał szansę tym, którzy nie należeli do starej
arystokracji, ale dysponowali znacznym majątkiem.
Minęło wiele czasu, zanim Ateńczycy właściwie ocenili
Ateńczycy przypisywali^Soknowi_wiele innych reform,
zamiary Solona. Tymczasem niemal nazajutrz po jego
na przykład ustanowienie(Rady Czterystih do której każda wyjezdzie w Atenach na nowo rozgorzały spory polityczne.
z czterech fyl, na które dziehTa~"się ludność Attyki, wybiera- W ciągu kilku lat ukształtowały się trzy rywalizujące ze
ła 100 przedstawicieli (stąd nazwa). Jest to wynik równie sobą fakcje polityczne: ,.mieszkańców równiny" (rozciąga-
jącej się naokoło Aten) pod wodzą Likurga;  mieszkają-
oczywistego nieporozumienia (nieco więcej na ten temat na
cych za górami" lub  w górach" (Hymettosu i Penteliko-
dalszych kartach książki), jak rzekoma reforma monetarna
nu) z Pizystratem na czele;  mieszkańców wybrzeża" kie-
Solona.
rowanych przez Megaklesa z rodu Alkmeonidów. Wedle
Po zakończeniu reform Solon na lat dziesięć dobrowol-
powstałego w kręgu Arystotelesa traktatu zatytułowanego
nie opuścił Attykę. Przyczyny owej dziwnej na pozór
Ustrój polityczny Aten" (koniec IV w.) złożona z boga-
decyzji wiążą zródła z jego reformami. Udając się w długa.
tych arystokratów fakcja Likurga chciała przywrócić daw-
podróż, w czasie której odwiedził Cypr, Egipt i Lidię.
97
96
świątyQi Zeusa Olimpijskiego, którą ukończył dopiero ce-
ny ustrój, rekrutująca się spośród rzemieślników i kupców
fakcja Megaklesa opowiadała się za  ustrojem umiarkowa- sarz Hadrian. Za sprawą Pizysjjsrta-specjalną rangę uzys-
kały święta ku czci Atenv_|Panatenajg)/ oraz Dionizosa
nym^a zdominowana przez biednych  górali" fakcja
^ ^ S ^ ^ 4 ETTespis p o raz pierwszy
CPizystratad^żyła do radykalnych reform społecznych i p0.
^yystawiłuragedięN Od tej porytragedie stały się nieodłącz-
litycznych. O ile podziały wokół stosunku do reform Solo-
nym elemeftteHrtych świąt. Z inicjatywy Pizystrata lub jego
na są czymś łatwo zrozumiałym, o tyle nakładanie się
synów (Pizystratydów) wprowadzono jednolitą wersję poe-
podziału geograficznego na społeczny i polityczny wydaje
matów homeryckich, wydarzenie ogromnej wagi w dzie-
się mocno naciągane. W rzeczywistości bowiem wszystkie
jach literatury greckiej.
trzy ugrupowania miały charakter arystokratyczny, ściera-
W pózniejszych czasach Pizystrat cieszył się u Ateń-
ły się nie wokół programów, ale walczyły o władzę, a regio-
czyków dobrą opinią. Jego panowanie sławiono jako przy-
ny Attyki, o których była mowa, mogły się co najwyżej
słowiowe  złote czasy". Dla Aten był to rzeczywiście dobry
pokrywać z obszarami wpływów przewodzących fakcjom
okres. Wyciszone zostały napięcia społeczne i kłótnie arys-
arystokratycznych rodów.
tokratycznych rodów. Miasto wzbogaciło się o wspaniałe
Konflikt arystokratycznyck^jakcji doprowadził do
budowle. Kwitł handel i rzemiosło. Około 530 roku wyna-
zagarnięcia władzy^-ftree^Aftzyjlrata^ który j ^ J i ^ foku
leziono w Attyce nowy snosób-zdghifiiiiąnaczyń glinia-
dokonał zamachu (stanu w Atenach nzostał tyranem. Nie
nych, a ta tzw. ceramika^czerwonofigurowa^stała się ar-
zmienił zasad ustroju, tyłke-sposób-jego funkcjonowania.
tykułem eksportowanym przez Ateny ao-wszyStkich części
Prawa Solona pozostały w mocy, a tyran dbał głównie
świata greckiego.
o to, aby wyłącznie jego stronnicy zostawali archontami.
Dwukrotnie tracił, a następnie odzyskiwać władzę, przy Tyran dbając o swe własne zapewnił Atenom bezpie-
której utrzymał się aż do śmierci W' 528627 foku. czeństwo zewnętrzne. Utrzymywał przyjazne stosunki z Te-
bami, Argos, Tesalią, Eretrią, Naksos, Samos. Ze Spar-
Nie wydaje się, aby Pizystrat przeprowadził jakiekolwiek
tanami jego rodzinę łączyły ścisłe więzy. W ręku jednego
reformy społeczne służące interesom ludu. Tyran, którego
z synów Pizystrata, Hegesistratosa, znajdowało się Sigejon
bezpieczeństwa strzegła najemna gwardia przyboczna, dbał
nad Hellespontem, a za przyzwoleniem tyrana Miltiades
zarówno o zachowanie dobrych stosunków z arystokracją,
(Starszy) dzierżył Chersonez tracki. Rodzina Pizystrata
jak i o pozytywny wizerunek swych rządów wśród mas
czerpała też dochody z kopalń złota w górach Pangajon
ludowych. O pierwszych świadczy między innymi powrót
(Tracja).
z wygnania Kimona, syna Miltiadesa (Starszego), o drugim
udzielane chłopom pożyczki. Dla większości mieszkańców Pizystrat zdołał zdobyć sobie znaczną popularność
główjoa^uciążliwością nowego systemu był pięcioproce&C i uznanie swej nadzwyczajnej pozycji zarówno w Atenach,
Cpwy podatekNjobierany przez tyrana. jak i poza nimi. Trudno wprawdzie mówić o przyzwoleniu
społecznym dla jego rządów, ale najwyrazniej oparł je na
PIzyśEanFÓbił wiele, aby przydać blasku swym rządom
solidnej podstawie, skoro po śmierci ojca synowie bez
w oczach Ateńczyków i innych Greków. Zbudowano świą-
żadnych problemów przejęli władzę. Z dwóch starszych
tynię Ateny Partenos na Akropolu, świątynię Dionizosa
braci, Hipparcha i Hippiasza, drugi był chyba nieznacznie
w Atenach, Demeter w Eleuzis. Zapoczątkowano budowę
' -Ma
98 99
Uwolnienie Aten od tyranów stanowi osobistą zasługę
starszy, a obaj mieli wówczas około czterdziestu lat. Sa
gjejstenesa.
dząc z tego, co pisze Tukidydes (druga połowa V w.) sto l t
a
pózniej sami Ateńczycy dobrze nie wiedzieli, jak wyglądy Opuściwszy około 514 roku ojczyznę osiadł Klejstenes
stosunki miedzy braćmi. Z Tukidydesa wynika, że rządzi} Delfach, najsłynniejszym w świecie greckim ośrodku
w
jako starszy Hippiasz (według obiegowej opinii Hipparch) kultowym Apollona, zawdzięczającym poważanie i dob-
korzystając z pomocy Hipparcha i znacznie młodszego robyt powszechnie znanej wyroczni. Klejstenes oddał Del-
Tessalosa. fijczykom wielkie usługi organizując w całej Grecji zbiórkę
pieniędzy na odbudowę spalonej świątyni Apollona. Z po-
Synowie Pizystrata mieli dość czasu, aby u boku ojca
mocą delfickich kapłanów, którzy w imieniu Apollona słali
nauczyć się trudnej sztuki rządzenia. Wiedzieli, że poza
do Sparty nakazy podjęcia zbrojnej wyprawy przeciwko
gestami pod adresem ludu muszą zabiegać przede wszyst-
Pizystratydom, zyskał sojusznika przeciwko Hippiaszowi.
kim o poparcie arystokraci. Z zachowanej inskrypcji do-
W 510 roku dowodzone przez króla spartańskiego Kleo-
wiadujemy się, że archontem eponymem w 525/524 roku
menesa oddziały wkroczyły do Attyki. Ze względu na
był Klejstenes z wpływowego rodu Alkmeonidów, a rok
związki łączące Spartan z rodziną Pizystrata akcja ta
pózniej Miltiades z rodu Filaidów, syn trzykrotnego zwy-
wymagała odpowiedniej oprawy propagandowej. Dostar-
cięzcy olimpijskiego Kimona i siostrzeniec Miltiadesa
czyli jej właśnie kapłani delficcy, których nakazy, trak-
(Starszego), założyciela osady na Chersonezie trackim,
towane serio przez opisującego ją Herodota, dla człowieka
gdzie w końcu VI wieku zastąpił go Stesagoras (brat
pokroju Kleomenesa nie mogły znaczyć zbyt wiele. Każe to
Miltiadesa), a pózniej sam Miltiades. Po pewnym czasie
domyślać się zgoła innych, czysto politycznych przyczyn
w postępowaniu Pizystratydów pojawiły się nowe elemen-
wyprawy.
ty, o czym świadczyło między innymi zamordowanie Ki-
mona przez zbirów nasłanych przez Hippiasza i Hippar- Spartanie obiegli Hippiasza na Akropolu. Gdy wzięto
cha. Niektóre rodziny arystokratyczne, wśród nich Alk- do niewoli synów tyrana, w zamian za gwarancję bez-
meonidzi, udały się na przymusową emigrację.
pieczeństwa dla siebie i swoich bliskich poddał się. W ten
sposób w 510 roku obalono tyranię w Atenach, a Hippiasz
W 514 roku dwaj arystokraci, młodziutki Harmodios
ze swymi ludzmi udał się do Sigejon. Nigdy jednak nie
i nieco starszy, zakochany w nim Aristogejton, targnęli się
zrezygnował z myśli o powrocie do Aten. Do końca swego
na życie tyranów. Jak zapewnia Tukidydes, zamach wy-
długiego życia usiłował nakłonić Persję do podjęcia inter-
pływał z urazy osobistej i nie miał podłoża politycznego.
wencji przeciwko Atenom, a jego machinacje przez wiele
Pociągnął natomiast za sobą poważne konsekwencje poli-
lat komplikowały sytuację zewnętrzną Aten.
tyczne. Nie udało się wprawdzie zamordować Hippiasza,
ale z ręki tyranobójców zginął Hipparch. Zamachowców Po odejściu tyrana wytworzyła się w polis polityczna
zgładzono, co uczyniło ich niemal natychmiast męczen- pustka, a Ateńczycy stanęli przed dylematem, kto i jak ma
nikami i symbolem walki o wolność. rządzić. Pięćdziesięcioletni okres tyranii przyniósł w Ate-
nach ogromne zmiany społeczne i ekonomiczne, ale nie
Wbrew jednak temu, w co chcieli wierzyć w V wieku
wydaje się, aby elita arystokratyczna gotowa była na
Ateńczycy, Harmodios i Aristogejton nie obalili tyranii-
wprowadzenie takich reform, które dostosowałyby ustrój
Doszło do tego dopiero cztery lata pózniej, w 510 roku.
100
101
państwa do nowej sytuacji. Jedność poglądów dotyczy^
O roli Rady w tych wydarzeniach piszą Herodot i Arys-
wyłącznie jednego - niedopuszczenia do restauracji tyranii
toteles, ale żaden z nich nie wyjaśnia, o jaką  Radę"
Przywrócono dawny przepis, który przewidywał wyjęCi
e chodzi i dlaczego zajęła ona taką właśnie postawę. Zda-
spod prawa osób dążących do wprowadzenia tyranii
niem części uczonych Kleomenes napotkał opór ze strony
Prawdopodobnie pod wpływem niedawnych doświadczeń
Rady Areopagu. Nie wydaje się, aby tak było, gdyż Areo-
wprowadzono zakaz torturowania obywateli. Zarządzono
pag składał się z byłych archontów, którzy sprawowali
ogólny przegląd list obywateli (diapsefismos), chcąc usunąć
swój urząd w czasach tyranii i z łaski tyranów. Jak pokazu-
ze wspólnoty ludzi, którzy obywatelstwo zawdzięczali tyra-
je poparcie okazane przez arystokrację dla Isagorasa i jej
nom.
niechęć wobec Klejstenesa, w większości szła ona za głosem
Po opadnięciu emocji towarzyszących zniesieniu tyranii
 zwolennika tyranów", a nie ich wroga. Nie kto inny, ale
rozgorzała walka o władzę między Klejstenesem a Isagora-
właśnie Rada Areopagu uczyniła Isagorasa archontem.
sem,  zwolennikiem tyranów". Początkowo toczyła się
Inni uczeni są zdania, że owa tajemnicza  Rada" jest
wedle starych reguł, w których sukces zależał od poparcia
identyczna z utworzoną jeszcze przez Solona Radą Cztery-
rodzin arystokratycznych. Większość związków arystokra-
stu. Kłopot w tym, że o solońskiej Radzie traktuje zaledwie
tycznych, tzw. heterii, poparła Isagorasa, czemu zawdzię-
pół zdania w Ustroju politycznym Aten, a pierwsze dokład-
czał on wybór na stanowisko archonta-eponyma 508/507
niejsze o niej informacje znajdujemy dopiero pół tysiąca lat
roku. W obliczu przegranej Klejstenes, który miał wyraznie
pózniej u Plutarcha z Cheronei. Nie mamy nadto żadnych
słabsze poparcie arystokracji, odwołał się do ludu,  od
śladów jej działalności w VI wieku, co rodzi uzasadnione
którego wprzód trzymał się z dala" (Hdt VI). Obiecując
podejrzenia, że rady takiej nigdy w Atenach nie było, a jej
reformę ustroju, zyskał sobie poparcie mas, co radykalnie
przypisanie Solonowi wynika z,, koniunktury politycznej
odmieniło układ sił.
powstałej w 411 roku, gdy znosząc demokracjęV>ligar-
W roku 508/507 Klejstenes przeprowadził obiecywane
chowie naprawdęrpowołali do życia Kadę "Czterystu i aby
reformy. Oznacza to, że sprawujący wówczas funkcję ar-
posłużyć się jakimś uzasadnieniem historycznym, podobną
chonta Isagoras stracił kontrolę nad sytuacją. Skoro zaś
' instytucję przypisali Solonowi. Zachęcić ich do tego mogła
ogół arystokratów popierał Isagorasa, wolno przypusz-
pewna analogia. Jeśli po reformach Klejstenesa każda
czać, że Klejstenes realizował dzieło reform bezpośrednio
z nowych fyl wysyłała do Rady pięćdziesięciu przedstawi-
na Zgromadzeniu Ludowym.
cieli (w sumie 500), to wcześniej istniejące cztery fyle mogły
Nie widząc innego wyjścia Isagoras poprosił teraz Spar-
ich wybierać po stu każda (w sumie 40jD^__^
tan o pomoc. Do Aten ponownie, odpowiadając na kolejne
Jedyną^  radą", która mogła w "!)8/50?)roku bronić
wezwanie, przybył z wojskiem Kleomenes. Klejstenes
l j 4 i której mógł bronić lud, byta-stworzona wów-
uciekł zawczasu, a jego zwolenników wypędzono. Król
czas (Rada PięcmSeH, Wynikałoby z tego, że przed inter-
spartański usiłował wtedy zaprowadzić rządy trzystu osób
1
W nauce przeważa odmienny pogląd. Na ogół uważa się, że w obro-
z Isagorasem na czele. Opór stawiła jednak rada, po jej
nie Klejstenesa stanęła właśnie nieznana skądinąd Rada Czterystu. Zob.
stronie opowiedział się również lud, zmuszając Kleomenesa
E. Wi pszycka, B. Br.avo, Historia starożytnych Greków, t. 1, War-
i Isagorasa do wycofania się. szawa 1988.
103
102
kraj podzielono-jia tfzy__części: miasto (asty), wybrzeże
wencją spartańską, co stanowiło zapewne bezpośrednią di
a
(paralia) i qbszar wewnętrzn^ónasogeion^-a każdą^s-nich^
niej pożywkę, Klejstenes w części lub nawet w całości
a dziesięć ofaFfgÓML.Wyznaczając za pomocą losowania
o
zdołał już urzeczywistnić swoje reformy.
po jednym okręgu z każdej z trzech części, zbudowano fylę.
O zwycięstwie odniesionym przez Klejstenesa, gdy nomj.
Podstawową jednostką administracyjną uczyniono demy
nalnie archontem-eponymem był ciągle jeszcze Isagoras
(139). Przynależność do nich była od 508/507 roku
świadczy wybór na stanowisko archonta następnego roku
dziedziczna. Nawet jeśli obywatel zmienił miejsce zamiesz-
(507/506) Alkmeona z rodu Alkmeonidów. W tym wypad-
kania, pozostawał członkiem demu, do którego za czasów
ku Rada Areopagu musiała działać pod wyrazną presją
Klejstenesa został zapisany jego przodek. Znajdowało to
nastrojów społecznych.
wyraz w oficjalnym nazwisku Ateńczyka. Składały się na
Reformy Klejstenesa stanowią krok milowy w dziejach
nie trzy elementy: imię własne (Klejstenes), imię ojca (syn
Aten. Położyły one podwaliny pod rozwój nowego pań-
Megaklesa) i nazwa demu (z demu Cholargos).
stwa i nowego społeczeństwa. Herodot sądził nawet, co nie
Warunkiem obywatelstwa było nie jak dotąd członkos-
jest chyba do końca zgodne z prawdą, że Klejstenes wpro-
two rodu i fratrii (stowarzyszenia rodowego), lecz przynależność
wadził w Atenach demokrację.
do demu. Demy miały własne bóstwa opiekuńcze, zgroma-
Jak wcześniej wspomniano, Klejstenes nie przybył do
dzenia demotów i władze lokalne. Do zadań naczelnika
Aten z gotowym planem przebudowy polis obliczonym na
demu (demarchos) należało przechowywanie listy człon-
zwiększenie znaczenia ludu (demos). Nasze zródła zgodnie
ków (leksiarchikon grammateion), a wprowadzenie do niej
podkreślają, że wcześniej  trzymał się z dala od ludu".
nowych nazwisk wymagało specjalnej, mającej charakter
Z przebiegu zdarzeń widać wyraznie, że sojusz z demosem
publiczny procedury.
zrodził się pózno i wynikał z koniunktury politycznej.
Wchodzące w skład każdej z dziesięciu fyl demy wysyłały
Przegrywając walkę z Isagorasem odwołał się do argumen-
swych przedstawicieli do powołanej przez Klejstenesa Ra-
tów ostatecznych. W Atenach naprawdę dokonała się
dy Pięciuset. Sztywno trzymano się przy tym zasady, że fyli
w 508/507 roku  rewolucja", ale Klejstenes, przynajmniej
przysługuje pięćdziesiąt miejsc w Radzie. Wyboru kan-
w początkowej fazie, nie zdawał sobie sprawy z dalekosięż- dydatów dokonywano na zgromadzeniu demu. Spośród
nych jej skutków. nich wyznaczano członków Rady, w drugiej połowie V wie-
Cóż właściwie uczynił Klejstenes? 2 Aby zburzyć będący ku w drodze przeprowadzanego centralnie losowania
oparciem dla dominacji arystokratycznych rodów system w świątyni Tezeusza, na początku wieku być może jeszcze
przez wybór na Zgromadzeniu Ludowym. Poszczególne
więzi i zależności regionalnych, stworzył nowy podział
administracyjny Attyki, stanowiący odtąd podstawę or- demy miały prawo do różnej liczby miejsc, w zależności od
liczby mieszkańców; najmniejsze do jednego, największe
ganizacji polis. Dawny podział na cztery fyle plemienne
nawet do dwudziestu.
zastąpił nowym, tworząc dziesięć fyl terytorialnych. Cały
2
Zadaniem Rady było przygotowanie porządku obrad
Na temat reform Klejstenesa pisano bardzo dużo. Z prac większych
warto zwrócić uwagę na P. Leveque, P. Vi dal -Naquet , Clisthine i kierowanie posiedzeniami Zgromadzenia Ludowego.
1'Athenien, Paris 1964, z mniejszych na artykuł S. Karpi uka, KU*
W połowie V wieku Rada Pięciuset przejmie znaczną część
fienowskije rieformy,  Yiestnik Drewniej Istorii" 1988.
104 105
uprawnień Areopagu i wówczas stanie się jednym z naj. Sejmowało najważniejsze decyzje polityczne, uchwalało
ważniejszych organów państwa. Ze względu na swą liczeb- prawa, określało politykę zagraniczną, stanowiło o wojnie
ność Rada nie mogła stale działać w pełnym składzie. j pokoju. Uprawnienia Zgromadzenia nie podlegały żad-
Z przyczyn czysto technicznych podzielono zatem Radę n nym ograniczeniom i mogło ono zabierać głos we wszyst-
a
dziesięć komisji roboczych, tzw. prytanii. Złożona z pięć- kich sprawach.
dziesięciu przedstawicieli jednej fyli prytania urzędowała
Władza sądownicza należała do sądu ludowego (heliaia)
przez dziesiątą część roku, zwołując w tym czasie posiedze- złożonego z 6000 członków losowanych na okres jednego
nia Zgromadzenia i Rady Pięciuset. Spośród prytanów
roku. Heliaia rzadko zbierała się w pełnym składzie. Więk-
losowano na każdy dzień przewodniczącego (epistates),
szość procesów odbywała się przed kolegiami 500-osobowy-
który przez 24 godziny kierował prytania, a gdy zbierała
mi (przestępstwa na szkodę polis) oraz 200- i 400-osobowy-
się Rada lub eklezja, również ich obradami. O Radzie
mi (sprawy prywatne). Na początku V wieku zbierały się
Pięciuset wiemy wprawdzie sporo, ale większość informacji
one raczej rzadko. Wzrost ich znaczenia nastąpi dopiero
odnosi się do czasów znacznie pózniejszych, gdy ustrój
w latach sześćdziesiątych i wiązać się będzie z okrojeniem
polityczny Aten uległ zasadniczym w porównaniu ze sta-
kompetencji Areopagu oraz z wprowadzeniem zapłaty za
nem z końca VI wieku przeobrażeniom.
uczestnictwo w pracy sądu. Dzięki temu ostatniemu zapew-
Zgromadzenie Ludowe (eklezja) również nie od razu
niono niezbędną frekwencję, a sądy zbierały się około dwu-
stało się naczelną władzą polis. Atmosfera towarzysząca
stu dni w ciągu roku. Bezpośrednio po reformach Klej-
reformom Klejstenesa musiała jednak wyrazić się gwałtow-
stenesa liczba dni sądowych była z pewnością znacznie
nym wzrostem znaczenia ludu oraz Zgromadzenia. Uczest-
niższa i wystarczało w związku z tym woluntariuszy goto-
niczyć w nim mógł każdy obywatel ateński, który ukończył
wych zjawić się w razie potrzeby na sesję sądową.
osiemnasty rok życia. Zgromadzenie ludowe uznawano za
Szczupłość naszej wiedzy o Radzie Pięsiuset, Zgroma-
tożsame z całą  wspólnotą obywatelską", a jego uchwały
dzeniu Ludowym i sądach w okresie poprzedzającym woj-
były decyzjami polis Ateńczyków. W IV wieku posiedzenia
ny perskie nie wynika li tylko ze stanu zródeł, ale również
zwoływano czterdzieści razy do roku (cztery razy w miesią-
z faktu, że zajmowały one skromniejsze miejsce w życiu
cu). Nie wydaje się, aby na przełomie VI i V wieku
polis niż w drugiej połowie V i w IV wieku3. Wielu
Zgromadzenie zbierało się z tą samą regularnością. Posie-
dzenia odbywały się na pewno rzadziej i dopiero z czasem
3
Dokładny wykład ustroju ateńskiego przełomu VI i V wieku jest
stały się obowiązkowym punktem kalendarza polityczne-
właściwie niemożliwy. Znacznie więcej wiemy o ustroju Aten w drugiej
go. Na temat liczby uczestników oraz miejsca zgromadzeń
połowie V, a zwłaszcza IV wieku. Zazwyczaj historycy uznają reformy
niewiele wiadomo. Dopiero około 460 roku wzgórze Pnyks
Klejstenesa za początek demokracji i opisują łącznie cały wiek V i IV. To,
co wiemy o instytucjach politycznych Aten początku V wieku, wskazuje
przystosowano specjalnie do potrzeb eklezji. Mogło wów-
jednak, moim zdaniem, że demokracja kształtowała się stopniowo, a swą
czas pomieścić mniej więcej 6000 osób. Do tego czasu
klasyczną formę uzyskała dopiero w połowie wieku za czasów Peryklesa.
posiedzenia odbywały się prawdopodobnie na agorze, bę-
O ustroju Aten pisze C. Hi gnet t ^ History ofthe Athenian Constitution
to the End ofthe Fifth Century B. C, Oxford 1952. W ostatnich latach
dącej tradycyjnie centrum handlowym i politycznym.
ukazało się wiele prac na temat demokracji ateńskiej. Spośród tych
W ustroju demokratycznym Zgromadzenie Ludowe po- 0
charakterze ogólnym, mających ambicję pehiego przedstawienia ustroju
106
107
uczonych wprawdzie wraz z Herodotem wierzy, że dem0.
początku V wieku dobrze urodzeni obywatele musieli się
kracja została w Atenach w 508/507 roku zadekretowana zresztą dostosować do zmienionych reguł gry. Konieczność
ale przeciwko tej tezie przemawia wiele istotnych argume^ przekonywania do swych racji wielotysięcznego Zgroma-
tów. Nie mamy nawet pewności, czy termin  demokracja" dzenia Ludowego sprawiała, że coraz bardziej zaczęła się
liczyć osobowość polityka. O polityce Aten przestają decy-
 ludowładztwo" znany był wówczas Ateńczykom. ZupeJ.
dować arystokratyczne rody, lecz zabiegający o poparcie
nie możliwe, że dopiero wraz z kształtowaniem się nowej
Zgromadzenia przywódcy wywodzący się z arystokracji.
formy rządów pojawił się w pierwszej połowie V wieku
Lud przestał być biernym obserwatorem, stał się sędzią.
desygnat słowny, którym powszechnie przynajmniej od
połowy wieku zaczęto ją określać. Współcześnie używano
Swe zdanie wyrażał lud poprzez głosowanie na eklezji.
raczej terminu isonomia,  równość praw", a dopiero póz- Wszyscy obywatele mogli też wypowiadać się w czasie
niej powstała klasyczna triada ustrojowa: monarchia (rzą- obrad, nie wszystkich jednak głos miał równą wagę. Co
dy jednego - monos), oligarchia (rządy niewielu - oligoi) więcej, wiele stanowisk publicznych rezerwowano nadal
dla warstw wyższych. Tak było w wypadku strategów,
i demokratia (rządy demosu).
których w liczbie dziesięciu, po jednym z fyli, wyznaczano
Bezpośrednio po reformach Klejstenesa u władzy pozos-
od 501 roku. Wybierało ich Zgromadzenie spośród kan-
tanie ta sama grupa, która na zasadach wyłączności uczest-
dydatów zgłoszonych przez fyle. Strateg musiał mieć ukoń-
niczyła w życiu politycznym VI wieku. Sprawowanie głów-
czone lat trzydzieści, majątek ziemski w Attyce, rodzinę
nych funkcji publicznych i przewodzenie polis aż do schyłku
oraz co najmniej jedno dziecko. Najwyrazniej nie chciano
V wieku stanowiło niepisany przywilej ludzi wywodzących się
składać swego losu w ręce osób przypadkowych, szukając
ze środowiska arystokratycznego. Nie wywoływało to zasad-
ludzi z doświadczeniem wojskowym i przeszłością dającą
niczego sprzeciwu ludu, znajdującego w niektórych z nich
gwarancję rzetelnego wykonywania obowiązków. W kole-
szczerych wyrazicieli swych interesów.
gium strategów nie było hierarchii ani z góry określonego
Tradycja zajmowania się polityką była w rodzinach
podziału obowiązków. Strategowie tworzyli więc rodzaj
arystokratycznych bardzo długa i silna. Właśnie arysto-
rady wojennej, a o powierzeniu jednemu z nich prowadze-
kraci mieli dość czasu, pieniędzy, a także doświadczenia
nia kampanii wojennej decydowało Zgromadzenie Ludo-
i niezbędnej wiedzy, by z dobrym skutkiem służyć polis. Na
we. Początkowo strategowie współpracowali, być może
podlegali nominalnemu zwierzchnictwu archonta polemar-
demokratycznego, na uwagę zasługują: R. K. Sinclair, Democracy and chosa, który w okresie wojen perskich ostatecznie stracił
Participation in Athens, Cambridge 1988; D. Stockton. The Classical
swe dawne uprawnienia wojskowe.
Athenian Democracy, Oxford 1990; Ch. Starr, The Brith of Athenian
W razie wspólnego prowadzenia działań wojennych każ-
Democracy. The Assembly in the Fifth Century B. C, Oxford 1990;
dy ze strategów dowodził oddziałami własnej fyli. Każda
J. Bl ei ckeną Die Athenische Demokratie, Paderborn 1988. Najbar-
dziej kompetentnie pisze o demokracji ateńskiej M.H. Hans enZ jego
z nich wystawiała oddział hoplitów (taksis) i jazdy (fyle).
licznych prac należy wymienić najnowszą: The Athenian Democracy in the
Strategowi podlegał dowódca piechoty (taksiarchos) oraz
Age of Demos thenes, Basil Blackwell 1991. W języku polskim są dwie
jazdy (fylarchos). Taksis mogła się dzielić na trzy lochoi
książki, w których można szukać informacji o demokracji ateńskiej:
R. Fl acel i er ę Życie codzienne w Grecji w czasach Perykiesa, War- odpowiadające podziałowi fyli na trzy części (z miasta,
szawa 1985; R. Kuleszą Ateny Peryklesa, Warszawa 1991.
wybrzeża i regionu wewnętrznego).
108
109
Trzon armii stanowili hoplici walczący w szyku falangi
a organizacją polityczną państwa. Od udziału
Każdy Ateńczyk sam musiał dbać o swe wyszkolenie
w obronie polis zależał udział w kierowaniu jej sprawami.
i zakupić na własny koszt niezbędny ekwipunek. Im wyższy
Obywatel był zarazem żołnierzem. Jeśli, jak w przypadku
był jego status społeczny, tym większe ponosił z tego tytułu
thetów, nie służył w wojsku, również jego prawa polityczne
koszty. Dwie pierwsze klasy służyły w oddziałach jazdy
były ograniczone. Theci nie mieli prawa do piastowania
Na utrzymanie konia mogli sobie pozwolić jedynie naj-
rzędów, choć mogli uczestniczyć w Zgromadzeniu Ludo-
u
bogatsi, a w IV wieku wypłacano nawet z kasy państwowej
wym.
specjalne zasiłki na paszę dla koni. Ekwipunek hoplity by}
Wojna zajmowała w życiu polis miejsce najzupełniej
tańszy, a przez to dostępny większej liczbie obywateli.
wyjątkowe, z czego wynikał prestiż i wysoka pozycja
W ciężkozbrojnej piechocie służyli zeugitai, ateńska klasa
strategów. Ich rola polityczna ustawicznie rosła także
średnia. Pobór do wojska przeprowadzano według katalo-
dlatego, że w przeciwieństwie do innych urzędów
gos, listy sporządzanej na podstawie rejestrów obywateli,
strategię można było pełnić wielokrotnie. Gdy z czasem
które były przechowywane w demach. Ateny nigdy nato-
zaczęto losować większość urzędników, zaczęło się liczyć
miast nie miały centralnego rejestru obywateli.
także to, że strategów wybierano, a decyzję podejmował
lud na Zgromadzeniu. Wybór na stanowisko stratega stał
Na wojsko Aten składały się również oddziały lekko-
się więc wyrazem szczególnego zaufania obywateli dla
zbrojne, w których służyli mniej zamożni obywatele. Peł-
polityka, stwarzając mu przy tym okazję do dalszego
niły one wyłącznie funkcje pomocnicze.
zasłużenia się polis, wykazania spektakularnymi sukcesa-
Na początku V wieku Ateny nie miały jeszcze większej
mi, którymi nie mógł się poszczycić inny urzędnik.
floty. Jej powstanie wiąże się z okresem poprzedzającym
W V wieku politycy zabiegali o urząd stratega i większość
najazd perski w 480 roku. Przed 490 rokiem Ateńczycy
czołowych osobistości politycznych dłużej lub krócej spra-
mieli kilkadziesiąt okrętów wojennych. Utrzymanie floty
wowała tę funkcję.
należało częściowo do reprezentujących polis urzędników,
Do połowy V wieku pewną, choć stale malejącą, rolę
a częściowo do zamożnych obywateli. Polis dostarczała
odgrywali archontowie, których liczbę zwiększono do dzie-
kadłuba okrętu, za którego wyposażenie i utrzymanie
sięciu, dodając tesmotetom sekretarza, aby również ar-
odpowiadał wyznaczony przez strategów obywatel, zwany
chontów można było wybierać według fyl. Od 487/486
trierarchą (dowódcą triery). Przez rok dowodził on trierą,
roku wybór zastąpiono losowaniem, co w dłuższym okresie
której załogę stanowili wioślarze, marynarze oraz piechota
zaowocowało również zmianą struktury Rady Areopagu.
morska mająca takie samo uzbrojenie jak hoplici. Jako
Areopag przetrwał wprawdzie aż do końca istnienia
wioślarze służyli theci (czwarta grupa majątkowa). Nie jest
demokracji, ale był w nowym ustroju ciałem obcym, z tru-
całkiem jasne, z której grupy pochodziła piechota morska
dem dostosowanym do jej potrzeb. Klejstenes bezpośred-
- epibatai. W drugiej połowie V wieku powoływano ich
nio nie uderzył w pozycję Areopagu, uczynił to jednak
prawdopodobnie spośród thetów, którym państwo fun-
pośrednio, zwiększając znaczenie Zgromadzenia Ludowe-
dowało cały rynsztunek bojowy. Czy tak samo było wcześ-
go i tworząc Radę Pięciuset. Reszty dokonało samo życie.
niej, nie potrafimy powiedzieć.
* aż ciosem było już wprowadzenie losowania ar-
Jak widać, istniał ścisły związek między strukturą woj-
W 462 roku Efialtes przeprowadził reformy,
110
111
które odebrały Areopagowi wszystkie uprawnienia, pŁ
^zwisko polityka, który jego zdaniem powinien zostać
tawiając mu je^Trie~sądzenTe"~sprgw~e- zabójstwo. Grzeją
wygnany z kraju. Głosowanie uznawano za ważne jedynie
wem zmniejszania się roli Rady i zarazem postępu demo-
wówczas, gdy wzięło w nim udział co najmniej 6000
kracji było dopuszczenie do archontatu, a przez to i dn
uprawnionych. Obywatel, którego nazwisko pojawiało się
1
Areopagu zeugitai w 457-456 roku. Jedynie przejściowo
najczęściej, musiał na lat dziesięć opuścić Ateny, nie tracił
w okresie wojen perskich, Areopag odzyskał część daw- jednak ani obywatelstwa, ani majątku.
nego znaczenia.
Sens ostracyzmu wynika z charakteru stosunków polity-
W demokracji ateńskiej drugiej połowy V i IV wieku
cznych panujących w Atenach. Nie spełniłby on niewątp-
starano się ograniczyć do minimum samodzielność urzęd-
liwie zadania we współczesnych systemach politycznych,
ników, traktując ich z dużą nieufnością, zawężając kom-
w których istnienie partii sprawia, że politycy są łatwi do
petencje i poddając stałej kontroli. Urzędy sprawowano
zastąpienia. W Atenach nie było jednak partii, pozycja
kolegialnie, obowiązywała roczna kadencja, zakaz reelek-
' polityka zależała, od jego telentów osobistych, a nie od
cji, na ogół posługiwano się losowaniem. Spośród kilkuset
poparcia grupy. Niewielkie ugrupowania polityczne skła-
urzędów ateńskich zaledwie kilkadziesiąt miało większe
dające się z ludzi zaprzyjaznionych i podobnie myślących
znaczenie polityczne. Należała do nich przede wszystkim
znaczyły wiele, dopóki życie polityczne toczyło się głównie
strategia.
w Radzie Areopagu, ale wraz z przeniesieniem centrum
Na przełomie VI i V wieku, gdy demokracja w Atenach politycznego na Zgromadzenie przestały wystarczać. Ist-
stawiała dopiero pierwsze kroki, rola urzędników była niały one jednak nadal i bez nich trudno byłoby sobie
jeszcze znaczna. Zagrożenia, którym musieli Ateńczycy wyobrazić sprawne funkcjonowanie Zgromadzenia. Grup
stawić czoło w ćwierćwieczu następującym po reformach takich mogło nawet być wiele, tyle tylko, że usunięcie
Klejstenesa, z pewnością się do tego walnie przyczyniły. przywódcy zazwyczaj oznaczało ich całkowity rozpad,
Już wówczas jednak urzędnik musiał działać w obrębie , a przynajmniej duże osłabienie. Poprzez ostracyzm lud
granic zakreślonych przez decyzje Zgromadzenia Ludo- I ateński wyrażał nie tylko votum nieufności wobec danego
wego, którego woli był wykonawcą. 'polityka, ale również, a może przede wszystkim wobec
(proponowanej przez niego polityki.
Wśród nowych instytucji, które Ateny zawdzięczały
Klejstenesowi, wymieniają zródła ostracyzm. Miał on za-
Związek Klejstenesa z ostracyzmem jest zresztą o tyle
pobiegać zgubnym skutkom walk politycznych, których
I podejrzany, że po raz pierwszy zastosowano go dopiero
sam Klejstenes i ogół Ateńczyków doświadczył w poprze- I dwadzieścia lat po reformach 508/507 roku.
dniej epoce.
Opisywane do tej pory instytucje i zasady odnoszą się
Wiosną każdego roku zadawano uczestnikom Zgroma-
I Wyłącznie do  wspólnoty obywatelskiej". Miała ona w
dzenia Ludowego pytanie, czy jest w polis ktoś, kto swoją
(pewnym sensie charakter elitarny, gdyż w jej skład wcho-
działalnością zagraża stabilności państwa. W razie uzys-
dzili wyłącznie pełnoprawni Ateńczycy, mężczyzni zrodzeni
kania odpowiedzi pozytywnej w wyznaczonym czasie oby-
I2 ojca, a od 451 roku i z matki pochodzenia ateńskiego.
watele zjawiali się na agorze, gdzie każdy z nich na Poza prawami politycznymi obywatele korzystali z pew-
glinianej skorupce (ostrakon, stąd ostracyzm) wypisywał
nych dalszych przywilejów. Jedynie oni mogli posiadać na
112
własność majątki ziemskie na terenie Attyki. Prawo chroni.
ło własność obywateli oraz ich samych. Obywatela nie
wolno było uwięzić bez wyroku sądowego ani poddać
karze chłosty lub torturom. Obowiązki obywatela wobec
polis zależały od jego zamożności. Najbogatsi byli zobo-
wiązani do pełnienia tzw. liturgii, na przykład sfinansowa-
nia chóru występującego w czasie przedstawień teatralnych
(choregia) lub wyposażenia okrętu (trierarchia).
Kobiety w Atenach, jak wszędzie w Grecji, nie miały
praw politycznych. Stosując standardy współczesne mówi
się niekiedy o upośledzeniu prawnym kobiet ateńskich. Ich
miejsce w społeczeństwie wyznaczała tradycja. Podobnie
jak nieletni kobiety musiały mieć swojego opiekuna (ky-
rios), którym był ojciec, mąż lub krewny. W odróżnieniu
Grecki statek handlowy (u góry), dwurzędowiec (w środku), trój-
od dziecka płci męskiej kobietę uważano de facto za
rzędowiec - triera (u dołu)
nieletnią przez całe jej życie. Nie mogła sama zawierać
żadnych umów (z wyjątkiem transakcji dotyczących bar-
dzo drobnych sum), wytoczyć procesu ani występować
jako świadek w sądzie. Z drugiej wszak strony istniało
pojęcie  obywatelki", a w praktyce, mimo ograniczeń
prawnych, sytuacja kobiet mogła wyglądać bardzo różnie,
także w zależności od środowiska, do którego należała.
Poza obrębem wspólnoty obywatelskiej znajdowali się
osiadli na stałe w Atenach cudzoziemcy, zwani metojkami.
Za prawo zamieszkiwania w Attyce płacili podatek w wy-
sokości 12 drachm rocznie od mężczyzny i 6 drachm od
kobiety. Przebywając dłużej niż miesiąc na terenie Aten
cudzoziemiec miał zapewne obowiązek wpisać się na listę
metojków i znalezć obywatela, który występował wobec
polis jako jego opiekun (prostates) lub raczej przedstawi-
ciel.
Ze statusem metojka wiązały się rozmaite ograniczenia.
Oprócz płacenia dodatkowego podatku metojkowie pod-
legali na równi z obywatelami wszystkim obciążeniom
finansowym (liturgie) i byli powoływani do służby woj-
Ruiny pałacu Dariusza w Persepolis - stan obecny (u dołu), rekon-
strukcja (u góry)
Grobowiec Cyrusa w Pasargadach
y s y n
Kserksesem.
Płaskorzezba
z Persepolis
(koniec VI
wi 6 k u
Perscy i medyjscy dygnitarze. Płaskorzezba z pałacu w Persepolis
c
strzelający
z łuku
dO
hoplity
Malowidło
na
wazie
z
Początku
V wieku p.n.e
Muzeum
w Berlinie
Grobowiec
Równina Maratońska (1 - cypel Kynosura, przy którym zakotwiczyły
Dariusza
okręty perskie, 2 - obóz Miltiadesa, 3 - pozycja Persów)
Malowidło
na wazie
czerwono -
figurowej
ukazującej
hoplitę
greckiego
walczącego
z Persem
- początek
V wieku p.n.e.
Luwr
113
Nie mieli żadnych praw politycznych, korzystali
natomiast z niczym nie skrępowanej swobody prowadzenia
działalności kupieckiej lub rzemieślniczej. Na mocy specjal-
nego przywileju przyznawanego przez Zgromadzenie Lu-
jdowe mogli nawet nabywać ziemię.
Metojkowie występowali w różnych poleis, zwłaszcza
tych, w których rozwój handlu i rzemiosła stwarzał
największe możliwości zarobku. Byli wśród nich kupcy,
rzemieślnicy, artyści, uchodzcy polityczni. W Atenach po-
jawią się w wielkiej liczbie dopiero po wojnach perskich.
Na początku V wieku nie byli na pewno bardzo liczni.
Upośledzoną grupę ludności Aten stanowili niewolnicy.
Hełm Miltiadesa.
Muzeum w Olimpii
yródłem ich dopływu była wojna i handel. Wykorzys-
tywano ich do pracy w gospodarstwie, jako służbę domo-
wą, w warsztatach rzemieślniczych. Oprócz niewolników
prywatnych byli również publiczni, zatrudnieni przez polis
jako pomocnicy urzędników lub robotnicy. Niewolnictwo
Kopia rzymska greckiego popier-
nigdy nie przybrało w Atenach rozmiarów masowych.
sia Miltiadesa. Muzeum w Ra-
U progu V wieku na pewno nie byli też bardzo liczni, a ich
wennie
położenie, jak wskazują informacje odnoszące się do póz-
niejszego okresu, już wówczas wykazywać się mogło znacz-
nym zróżnicowaniem.
Skarbiec Atenczyków w Delfach
115
prowadzenie przez symmachię jednolitej polityki ograni-
czały rozbieżne interesy członków. Sparta nie zawsze mog-
[a liczyć na lojalność sojuszników. Sama zresztą miała dość
^łopotów związanych z koniecznością utrzymywania w po-
słuchu licznej grupy ludności zależnej (helolówjl,4akrów-
uież problemów z sjjsiadami. Wielkim na
ATENY W LATACH 508/507-490
Peloponezie było ^Jgos, pokonane wpraw3zle^w "Bitwie
pod Sepeia w 494 rbku, zawsze jednak wrogie i przez swą
siłę niebezpieczne.
Najazd perski zastał świat grecki wewnętrznie skłócony
Stosunki Aten i Sparty układały się zmiennie. W 510 roku
i podzielony. Zarówno w miastach, jak i miedzy nimi
wojska spartańskie doprowadziły z inicjatywy Klejstenesa
trwały konflikty, które w nie sprzyjających dla Greków
do wypędzenia tyranów, ale niewiele lat pózniej interwenio-
warunkach mogły ułatwić Persom sięgnięcie po władzę nad
wały ponownie, tym razem przeciwko Klejstenesowi na
Helladą. Jak pokazuje przykład Eretrii, zawsze mogli się
prośbę jego rywala politycznego, Isagorasa. Wystąpienie
znalezć w polis ludzie gotowi w imię partykularnych in-
i w obronie Klejstenesa ludu ateńskiego zmusiło Spartan do
teresów przejść na stronę Persów. Stanowiło to efekt ubo-
odejścia, otwierając długi okres wzajemnych pretensji.
czny niszczących miasta nieustannych tarć i sporów w łonie
W następnych latach położenie Aten gwałtownie się
arystokracji. Nie brak też było poleis gotowych uznać
'skomplikowało, co było skutkiem usunięcia tyranów
zwierzchnictwo Persów ze względu na zastarzałe konflikty
i przewrotu politycznego wywołanego przez Klejstenesa1.
z sąsiadami, którzy zajęli inne stanowisko. Takie pobudki
Zapewne chcąc zneutralizować zagrożenia zewnętrzne wy-
kierowały Eginetami, gdy przeciwko Atenom uznały zwierzch-
słano w 507 lub 506 roku poselstwo do satrapy perskiego
nictwo Achemenidów.
Artafernesa. Przystał on na sojusz z Ateńczykami pod
Pierwszoplanową rolę odgrywała w Grecji Sparta stoją- warunkiem uznania przez nich władzy Dariusza. Posłowie
ca na czele powstałego w VI wieku bloku militarnego,
wyrazili w Sardes zgodę, ale po powrocie zostali surowo
określanego w zródłach antycznych mianem przymierza
ukarani, co zniweczyło całkowicie efekty misji. Nie udało
(śymmachiai a nam znanego lepiej pod nowożytną nazwą
się ani osłabić knowań Hippiasza przeciwko Atenom w
Związkłi-Pelopofleskiego. W jego skład poza-Spartą wcho- Persji, ani zyskać sojusznika użytecznego w konfliktach
dził Korynt, Sykion, Tegea? zapewne Achaja~H3yc może
z innymi państwami Grecji.
(Megara i Egina. Członkowie Związku zobowiązywali się
Wokół Aten zaciskała się niebezpieczna pętla. Na Attykę
do wysyłania wojsk na wezwanie Spartan, którzy ze swej
strony musieli zawsze uzyskać akceptację zgromadzenia
1
Analiza ówczesnej sytuacji w Atenach: CA. Robi ns on Athenian
przedstawicieli sprzymierzeńców dla wspólnych przedsięw-
politics 510-486 B. C,  American Journal of Philology" 1945, 66,
zięć militarnych. Zobowiązania sojuszników nie szły dale-
s. 243-254; M. F. Mc Gregoc The propersian party at Athens from 510
ko, sprowadzały się głównie do uznawania przywództwa to 480 B. C, Harvard  Studies in Classical Philology" 1940, Suppl. 1,
s. 71-95; G. E. M. Williamą Athenian politics 508/7-480 B.C.:
(hegi monia) Spartan.
a reapprisal,  Atheneum" 1982, 60, s. 21 -44.
116
117
uderzyły wojska Sparty i jej symmachii oraz Chalkidy- I Hippiasz opuszczał Spartę z niczym, nie zarzucił jednak
czycy i Beoci. Dowodzone przez obydwu królów spartań Lyśli o powrocie do Aten. Dokładał starań, aby pozyskać
skich, Kleomenesa i Demaratosa, wojska stanęły w Eleuzis [przeciwko Atenom Artafernesa, chcąc, aby  przeszły pod
,ego i Dariusza panowanie" (Hdt VI). Pragnąc przerwać
W granice Attyki wkroczyli w dwu różnych miejscach
Beoci i Chalkidyjczycy. Szansę na przetrwanie tego skon- ^owania Hippiasza Ateńczycy wysłali kolejne poselstwo
do Artafernesa (499?, 498?). Wobec stanowczej postawy
centrowanego ataku wydawały się nikłe. Ateńczycy nie
satrapy, który nakazał im przyjąć Hippiasza, Ateńczycy
mieli dość siły, aby walczyć ze wszystkimi przeciwnikami
zalezli się w sytuacji tyleż trudnej, co oczywistej. Ich
jednocześnie, dlatego postanowili wyruszyć do Eleuzis, by
odmowa rozpoczyna okres otwartej wrogości między Ate-
najpierw stoczyć bitwę z wojskami symmachii spartańskiej
nami a Persją.
Na szczęście dla Aten do bitwy nie doszło. Niezadowoleni
Ciepłe przyjęcie Aristagorasa w 498 roku i pomoc udzie-
z ekspansji Sparty na północ od Peloponezu Koryntyjczycy
lona powstaniu jońskiemu były logiczną konsekwencją
opuścili Eleuzis. Zatargi między Demaratosem i Kleoma-
wcześniejszych wydarzeń. Dla Ateńczyków stosunki z Per-
nesem dokonały reszty. Armia symmachii odeszła z Eleu-
sją miały ścisły związek z ich problemami wewnętrznymi
zis. Pozwoliło to Ateńczykom na przejęcie inicjatywy.
spowodowanymi popieraniem przez Persów znajdującego
W walnej bitwie rozgromili Beotów i, jak sami pózniej
się na wygnaniu Hippiasza. Zaangażowanie Aten w po-
utrzymywali, jeszcze tego samego dnia przeprawili się na
wstanie trwało wszakże krótko. Po spaleniu Sardes oddział
Eubeę i pokonali Chalkidyjczyków na ich własnym terenie.
ateński wrócił do kraju. Powodem mogła być niewiara
Dzięki tym zwycięstwom Ateńczycy zagarnęli beockie Oro-
w szansę powstania wynikająca z ocen dokonanych w cza-
pos i wysiedlili z Chalkis wrogich sobie arystokratów,
sie pobytu w Jonii, ale bardziej przekonująco brzmi hipo-
osiedlając na zabranej im ziemi 4000 własnych kolonistów.
teza wiążąca wycofanie 20 okrętów ateńskich z nową
Do rozwiązania pozostawał problem Eginy, która zanim
sytuacją polityczną w Atenach.
jeszcze Ateńczycy rozprawili się z Beotami i Chalkidyj-
W 496/495 roku stanowisko archonta-eponyma objął
czykami niespodziewanie uderzyła na Faleron i Attykę.
Hipparchos, syn Charmosa, ożeniony z córką Hippiasza
Ateńczycy uporawszy się z innymi zagrożeniami plano-
i reprezentujący zapewne orientację properską opowiadają-
wali wzięcie odwetu na Eginetach. Na przeszkodzie stanęła
cą się skrycie za powrotem tyrana. Wybranie przez Radę
jednak Sparta. Król Kleomenes nosił się wówczas z myślą
Areopagu Hipparcha na archonta mogło wyrażać zwycięs-
o kolejnej interwencji w Atenach i przywróceniu status quo
two ugrupowania sprzyjającego Persji i zarazem odpowie-
sprzed 510 roku. Za jego sprawą ściągnięto do Sparty
dzialnego za zakończenie militarnej obecności Aten w Jo-
z Sigejon nad Hellespontem wygnanego z Aten Hippiasza.
nii. Wybór Hipparcha mógł być jedocześnie sygnałem dla
ł
Na zgromadzeniu symmachii Spartanie zaproponowali
ersji świadczącym o chęci porozumienia i zdezwuowania
swym sprzymierzeńcom wyprawę w celu przywrócenia
poprzedniej polityki. Przewaga zwolenników Persji trwała
Hippiasza do władzy w Atenach. Opór sprzymierzonych,
io 493 roku. Jej ostatnim śladem jest prawdopodobnie
wśród nich zwłaszcza Koryntyjczyków, zmusił Spartan do
ukaranie grzywną Frynichosa i zakaz wystawiania jego
odstąpienia od tego pomysłu.
ragedii Zburzenie Miletu, która wywołała wśród widzów
118
119
ogromne emocje, przypominając im okrutny los u I rię zajęli właśnie Datys i Artafernes. Ateny znajdowały się
i Jonii. I vv stanie wojny ze swą starą konkurentką handlową - Egi-
W 493 roku doszło w Atenach do przesilenia politycy, j ną- W końcu lat dziewięćdziesiątych Egineci bez wypowie-
nego. Kiedy Persowie zajęli Propontydę, wrócił do kraju j dzenia rozpoczęli wojnę z Atenami (słynna  wojna bez
Miltiades, wokół którego skupili się teraz stronnicy polity- I heroldów"), a gdy przybyli posłowie Dariusza, dali im
ki antyperskiej. Bezpośrednio po powrocie wytyczono mu I  ziemię i wodę". Na nic zdały się interwencje Sparty.
proces o tyranię (nad obywatelami ateńskimi?) na Cher- i Egineci zawsze mogli liczyć na poróżnione z Atenami
sonezie. Herodot powiada, że oskarżali Miltiadesa jeg0
I Teby.
 wrogowie". Nie jest to może szczególnie zaskakujące, ale
Ateny, z czego musieli zdawać sobie sprawę Datys
sugeruje, że zdaniem historyka oskarżyciele kierowali się
I i Artafernes, były w gruncie rzeczy skazane na samotną
nie tyle lub nie tylko względami merytorycznymi, co polity-
j walkę. Jak się okazało, mogły liczyć na pewną, ale niewiel-
cznymi. Owymi  wrogami" mogli być Alkmeonidzi, którzy
ką pomoc beockich Platei. Znacznie bardziej problematy-
w 489 roku doprowadzili do skazania Miltiadesa. Możemy
czna, ze względu na odległość, mogła się okazać pomoc
również szukać  wrogów" Miltiadesa z 493 roku wśród
Sparty, którą jej przeszła polityka postawiła w rzędzie
tych, którym jego powrót przeszkadzał najbardziej, a więc
wrogów Persji. Wsparcie Spartan, jakkolwiek militarnie
wśród polityków będących u władzy między rokiem 497
] i politycznie bezcenne, nie oznaczało, że w sukurs Atenom
a 493. Obecności w tej grupie Alkmeonidów nie da się
j przyjdzie cała symmachia.
wykluczyć, skoro w 490 roku stawiano im zarzuty współ-
Nie wiemy, jak wcześnie do Ateńczyków dotarła wieść
pracy z Hippiaszem i z Persami2.
o ekspedycji, ani też, jakie działania dyplomatyczne podjęli
Miltiadesa uniewinniono w 493 roku, co zakończyło
oni przed inwazją. Z Herodota wynika, że zarówno Ateny,
properski epizod w historii Aten. Archontem na rok na-
jak i Eretria szukały pomocy dopiero w ostatniej chwili.
stępny (493/492) został Temistokles. Wedle ateńskiej tra-
W obu tych miastach niemal do końca toczyły się dyskusje,
dycji już wówczas przystąpił on do obwarowywania portu
co począć. Mimo to wydaje się, że latem 490 roku po-
w Faleronie i budowy floty przeznaczonej na wojnę z Egi-
czyniono jakieś przygotowania, aby dowiedzieć się, czy
ną. Stronnictwo properskie nie poniosło wprawdzie zupeł-
można liczyć na pomoc zewnętrzną, czy nie. W przeciw-
nej klęski, ale straciło na znaczeniu i wyraznie przycichło.
nym razie należałoby się spodziewać, że Ateńczycy wysłali-
W latach 493-490 elita polityczna Aten była podzielona
by do Sparty po wylądowaniu Persów nie gońca, ale
wokół stosunku do Persji, ale, jak dowodzą wydarzenia
posłów. Sparta nie była też z pewnością jedyną polis, do
490 roku, w społeczeństwie dominowała wola walki, re-
której Ateny zwróciły się w lipcu-sierpniu 490 roku o po-
prezentowana wśród polityków przez Miltiadesa i zapewne
moc.
Temistoklesa.
Sytuacja zewnętrzna Aten bezpośrednio przed najazdem Poza działaniami politycznymi szkolono armię, zaopat-
polskim była ciągle skomplikowana. Sprzymierzoną Eret- rywano miasto w żywność, gromadzono środki niezbędne
do obrony. Zrobiono najwyrazniej wszystko, co było moż-
2
liwe i, jak się okazało, wystarczająco dużo, aby ocalić polis.
R. Kul eszą Przekupstwo i sprzeniewierzenia w Atenach V-
wieku p.n.e., Warszawa 1994 (katalog nr 3).
121
I skorzystać. Jeśli jednak względy te mogły mieć jakiś wpływ
! na samego Hippiasza, to dla Datysa i Artafernesa były one
i bez znaczenia.
Długa, pozbawiona obrony plaża Maratonu pozwalała
I na bezpieczne przeprowadzenie lądowania. W pobliżu Ma-
I ratonu nie brakło wody i pastwisk, co musiano brać pod
MARATON
I uwagę planując wykorzystanie w dalszych działaniach kon-
nicy. W niewielkiej odległości, tuż za cieśniną oddzielającą
Attykę od Eubei, znajdowała się świeżo spacyfikpwana
Eretria stanowiąca bezpieczne zaplecze dla operacji prze-
Z Eretrii popłynęli Persowie do Attyki. Za radą Hippiasza
i ciwko Atenom.
na miejsce lądowania wybrali wybrzeże w pobliżu Marato-
Wieść o wylądowaniu Persów przekazano bezzwłocznie
nu1. Jak wyjaśnia Herodot, Maraton był  najodpowied-
do Aten za pomocą  sygnału ogniowego". Spodziewając
niejszym w Attyce miejscem dla rozwinięcia ruchów jazdy
się przybycia Persów po upadku Eretrii umieścili Ateń-
i leżał najbliżej Eretrii" (Hdt VI, 102).
czycy na wybrzeżu zwiadowców, którzy przekazywali in-
Niekiedy zadaje się pytanie, dlaczego wybór Persów nie
formacje o ruchach wojsk nieprzyjacielskich.
padł na równie dogodne dla działań konnicy okolice Fale-
Jeszcze szóstego dnia attyckiego miesiąca Boedromion
ronu, zwłaszcza jeżeli, podobnie jak w wypadku Eretrii,
(? 8 IX 490), gdy w Atenach odbywały się uroczystości
zamiarem Datysa i Artafernesa było zajęcie miasta. Na tak
religijne ku czci Artemidy o przydomku Agrotera (Aow-
postawione pytanie nie umiemy, niestety, udzielić jedno-
czyni), nadeszła wieść o zdobyciu Eretrii. Na zwołanym
znacznej odpowiedzi. Nie wiemy nawet, czy Faleron lub
wówczas Zgromadzeniu Ludowym uchwalono złożenie
inne miejsca brano w ogóle pod uwagę. Na wybór Marato-
w ofierze bogini jednego koziołka za każdego zabitego
nu mogło się złożyć wiele czynników nie mających nawet
Persa. Ogół Ateńczyków nie miał wątpliwości - należy
bezpośredniego związku z sytuacją powstałą w 490 roku.
Jakąś rolę mogły odegrać. osobiste doświadczenia Hip- walczyć. W najbliższych dniach jednak nie do Zgromadze-
piasza, który pół wieku wcześniej towarzyszył ojcu, gdy ten nia, ale do wykonujących jego uchwały dowódców woj-
wyruszywszy z Eretrii od Maratonu rozpoczął zakończoną skowych należał głos decydujący. Strategowie wyprawili do
sukcesem walkę o odzyskanie władzy w Atenach. W okoli- Sparty Filippidesa, zawodowego gońca, który potrafił biec
cach Maratonu rodzina Pizystrata cieszyła się w przeszłości
bez wytchnienia cały dzień. Filippides miał donieść o przy-
dużymi wpływami, z których być może zamierzano teraz
byciu Persów i prosić o natychmiastową pomoc.
Dzielącą Ateny od Sparty odległość 230 km pokonał
1
Filippides w zaiste imponującym tempie. Już następnego
Literatura na temat bitwy została zamieszczona w bibliografii na
końcu książki. W związku z tym, że artykuły o Maratonie podejmują na
dnia po wyruszeniu z Aten wystąpił przed władzami spar-
ogół te same (i często w taki sam sposób) wątki, należałoby je cytować
tańskimi. Czas naglił, mówił więc krótko, może nawet
przy niemal każdym zdaniu, co mogłoby się okazać nużące przy lekturze,
dokładnie tak jak relacjonuje Herodot:  Spartanie, Ateń-
albo zrezygnować z zestawiania poglądów w ogóle, co też dla wygody
Czytelnika uczyniłem, skupiając się na argumentach, a nie na poglądach-
czycy proszą was, abyście przyszli im z pomocą i nie
122
123
pozwolili, by najstarsze miasto Hellenów wpadło w ręce
zumiano i akceptowano postawę Lacedernończyków. Wąt-
barbarzyńców; już bowiem Eretria jest dziś ujarzmiona
j pliwości zaczną się pojawiać w IV wieku, a u Plutarcha
a Hellada stała się uboższa o jedno wybitne miasto" (Hdt
I znajdziemy pokrewny naszemu sposób myślenia.
VI, 106).
Nasze obiekcje wynikają zapewne z odmiennego od
Spartanie, zapewne zgodnie z wcześniejszymi ustalenia- greckiego z początku V wieku rozumienia religii i obowiąz-
mi, obiecywali pomóc tak szybko, jak będzie to możliwe: ku religijnego. Dla przykładu, gdy odbywały się poświęco-
 nie mogli tego zaraz uczynić, bo nie chcieli przekroczyć ne Zeusowi igrzyska olimpijskie w Helladzie, następowało
prawa: wszak był to dziewiąty dzień nowego miesiąca; zawieszenie wszelkich działań wojennych. Wojna ustępo-
w dziewiątym dniu, jak mówili, kiedy tarcza księżyca nie wała miejsca świętu, a nie odwrotnie.
jest jeszcze pełna, nie wyruszą. Oczekiwali więc pełni" (Hdt
Z powodów, które Ateńczycy potrafili zrozumieć, Spar-
VI, 106). Słowa te brzmią tajemniczo i dla nas cokolwiek
tanie nie od razu przybyli więc do Attyki. Na prośbę Aten
niejasno. Nie rozumiemy, dlaczego Spartanie zwlekali i go-
natychmiast odpowiedzieli Platejczycy, wysyłając kilkuset
towi jesteśmy posądzać ich o złe intencje. Wątpliwości
hoplitów. Ustalenie dokładnej liczby Platejczyków nie jest
wysuwali również niektórzy pózniejsi greccy autorzy szu-
możliwe. Na trudnej do odgadnięcia podstawie Nepos
kając racjonalnego uzasadnienia niobecności spartańskich
dochodzi do liczby 1000 hoplitów (Milt. 5,1). Zaczerpnął ją
oddziałów pod Maratonem.
z jakiegoś nie znanego nam zródła lub jedynie dopełnił do
Z pism Platona dowiadujemy się, że Spartanie nie mogli okrągłej sumy 10 000 liczbę wojsk greckich, wiedząc z He-
przybyć natychmiast z powodu buntu helotów (Prawa rodota, że Ateńczycy wystawili 9000 hoplitów. Z Herodota
698E, 692D). Izokrates, żyjący w IV wieku ateński filozof wiadomo, że w bitwie pod Platejami w 479 roku uczest-
i retor, twierdził, że wojsko Spartan wyruszyło bez naj- niczyło 600 hoplitów platejskich. Ta druga bitwa była
mniejszej zwłoki, ale nie zdążyło przybyć na czas. Plutarch o wiele ważniejsza dla Platejczyków i toczyła się w pobliżu
z Cheronei podkreśla z naciskiem, że Spartanie wcale nie ich miasta, co każe się spodziewać, że mogli w niej wy-
czekali na pełnię i powtarza wersję Izokratesa (De malig- stąpić z większymi siłami niż pod Maratonem.
nitate Herodoti 26).
Plateje były niewielką polis. Zajmowały powierzchnię
Jak było naprawdę? W chwili przybycia Filippidesa
około 80 km2, a liczba mieszkańców nie przewyższała
Spartanie jak zawsze w miesiącu Karnejos (ateński Boed- chyba nigdy 5000. Nie wydaje się, aby rzeczywiście byli
romion) obchodzili uroczystości ku czci Apollona Karnej- w stanie wystawić oddział tysiąca hoplitów. Skądinąd
skiego. Odczuwamy nieprzepartą pokusę, aby odmowę
gdyby tak było, Herodot zapewne odnotowałby ten fakt.
Spartan traktować jako wymówkę, nie rozumiejąc, dlacze- Skoro tego nie uczynił, należy sądzić, że kontyngent platej-
go nie mogli oni mimo stanu wyższej konieczności prze- ski pod Maratonem był znacznie mniejszy i liczył raczej
rwać czynności religijnych. Pokusie tej musi ulegać czło- 600 niż 1000 hoplitów.
wiek żyjący w epoce, w której nie tylko religia, ale również
Platejczycy udali się bezpośrednio do Maratonu, gdzie
wszystko inne ustępuje przed wojną. Skrupułów Spartan
znajdowały się już wojska ateńskie, wysłane tam na wnio-
nikt jednak współcześnie nie kwestionował. Dopóki po-
sek Miltiadesa przez Zgromadzenie Ludowe. Uchwaliło
czucie religijności nie uległo poważniejszym zmianom, ro-
ono również przyznanie wolności tym wszystkim niewól-
1
124 125
I nia, ile że jedni żądają walki, drudzy są jej przeciwni. Otóż
nikom, którzy wezmą udział w bitwie (Arystoteles, Retory-
! jeżeli nie stoczymy bitwy, obawiam się wielkiej zwady,
ka, 1411 a 10; Schol. Dem. XIX, 303; Paus. VII, 15-17).
; Jctóra raz wtargnąwszy zamąci umysły Ateńczyków, tak że
"Dziesięć tysięcy ateńskich hoplitów i około sześciuset
j skłonią się ku Medom. Jeżeli natomiast zmierzymy się
platejskich zajęło stanowiska w okręgu świątynnym Herak-
! w walce, zanim jeszcze jakieś zgniłe myśli zrodzą się
lesa, położonym na południowym skraju równiny mara-
! w duszy niektórych Ateńczyków, zdołamy przy bezstron-
tońskiej, w odległości mniej więcej 6,5 km od Persów.
; ności bogów zwyciężyć w bitwie. To wszystko więc w two-
Wybierając taką pozycję dowódcy ateńscy zagrodzili woj-
im jest ręku i od ciebie zawisło. Bo jeżeli ty przyłączysz się
skom perskim drogę do odległych o 40 km Aten.
do mego zdania, wolną mieć będziem ojczyznę i pierwsze
9 Boedromiona wojska stały już naprzeciwko siebie.
miasto w Helladzie; a gdybyś poszedł za tymi, co odradzają
11 Boedromiona przybiegł do Aten Filippides i tego same-
walkę, to nastąpi coś przeciwnego niż te wszystkie korzy-
go dnia przekazano do Maratonu przyniesioną przez niego
ści, jakie wyliczyłem" (Hdt VI, 109).
wiadomość - Spartan należy się spodziewać dopiero za
Mowa ta bardziej niż do Kallimacha jest niewątpliwie
siedem dni.
skierowana do potomności, a bardziej niż do Miltiadesa
Wśród dziesięciu ateńskich strategów nie było jedności.
należy do Herodota. Kallimach dobrze znał sytuację, nie
Jedni ze względu na liczebną przewagę przeciwnika opo-
było więc potrzeby, aby opowiadać o niej tak, jakby po
wiadali się przeciwko bitwie, inni z Miltiadesem na czele
długiej nieobecności dopiero co powrócił do Aten.
widzieli w niej jedyną szansę. Jak twierdzi Plutarch, do
Nie jest też bynajmniej całkiem oczywiste, jak formalnie
grona zwolenników Miltiadesa należał Arystydes, który
wyglądały stosunki między kolegium dziesięciu strategów
był wówczas jednym ze strategów (Plut. Arist. 5).
a archontem-polemarchem, wcześniej naczelnym wodzem,
 Wobec rozbieżności zdań i widocznej przewagi gor-
ale pózniej urzędnikiem pozbawionym istotnego wpływu
szego poglądu" Miltiades przeciągnął na swą stronę Kali-
na sprawy wojskowe. Na początku V wieku strategowie
macha z demu Afidnaj, ówczesnego archonta - polemar-
dowodzili oddziałami swoich fyl, a polemarch sprawował
chę, który jako jedenasty miał oddać swój głos w sprawie
ogólne dowództwo nad całością wojsk (Arystoteles, Ustrój
bitwy. Herodot przytacza przemowę wygłoszoną rzekomo
polityczny Aten 22,2). Czy tak było również w 490 roku?
przez Miltiadesa w celu pozyskania archonta:  W twojej
Z Herodota zdaje się wynikać, że nie.
teraz, Kallimachu, jest mocy albo oddać Ateny w niewolę,
Dzięki stanowisku Kallimacha na radzie wojennej
albo je oswobodzić i zostawić pomnik po sobie, na wieczne
czasy, jakiego nawet Harmodios, Aristogejton nie zostawi- (10 strategów oraz archont-polemarch) postanowiono sto-
czyć bitwę. Każdy ze strategów dowodził przez jeden dzień.
li. Teraz bowiem znalezli się Ateńczycy w największym,
Strategowie opowiadający się po stronie Miltiadesa, gdy
odkąd istnieją, niebezpieczeństwie. Jeśli ulegną Medom,
przypadało im naczelne dowództwo, zrzekali się go na jego
postanowione jest, co mają ucierpieć, wydani Hippiaszowi;
korzyść. Wedle Herodota Miltiades przyjmował je, ale  nie
jeżeli zaś to miasto zwycięży, zdołają stać się pierwszym
wprzód wdawał się w walkę, aż dzień jego dowództwa
wśród miast helleńskich. Jak to może nastąpić i jak właśnie
od ciebie zależy rozstrzygnięcie tych spraw, teraz ci po- nastał" (Hdt VI, 110).
| U wiem. Wśród nas, dziesięciu strategów, podzielone są zda- Uznanie wiarygodności tej informacji pociąga za sobą
126
127
dwa wnioski. Po pierwsze, że archont-polemarch nie był I tanie. Zdaniem Neposa było zresztą akurat odwrotnie
już w tym okresie naczelnym wodzem. Budzi to jednak j^ Miltiades śpieszył się, gdyż  chciał stoczyć walkę przed
pewne wątpliwości. Przestał nim być kilka lat po Marato- nadejściem posiłków spartańskich" (Milt. 5).
nie, a w czasie bitwy stoi na czele prawego skrzydła, a więc Na pewno natomiast nie mógł Miltiades czekać, jak
zajmuje miejsce należące zgodnie z tradycją do naczelnego jnówi Herodot, na moment, w którym losowanie uczyni go
wodza. Skoro wszakże nie do niego należy w 490 roku naczelnym dowódcą.
inicjatywa, a w radzie wojennej jego glos znaczy tyle samo Miltiades zamierzał zapewne rozpocząć bitwę wraz
co pozostałych strategów, sprawuje być może wyłącznie z przybyciem hoplitów spartańskich. O tym, że zaczęła się
dowództwo honorowe. Wyjątkowość sytuacji mogła spra- wcześniej, zadecydował szczęśliwy traf. Wedle księgi Suda,
wić, że Ateńczycy rzeczywiście zdecydowali się każdego póznego zródła bizantyjskiego z X wieku n.e., Miltiades
dnia składać dowództwo w ręce innego, wyznaczanego wydał bitwę, gdy uczestniczący w wyprawie perskiej Jono-
drogą losowania stratega. Po drugie, przekaz Herodota wie wdrapali się na drzewa i dali Ateńczykom znać, że nie
tłumaczy, dlaczego Ateńczycy zwlekali z rozpoczęciem ma w obozie konnicy. Ze wzmianką tą wiąże się sporo
bitwy. Tłumaczenie takie nie jest jednak satysfakcjonujące. wątpliwości. Po pierwsze, nie bardzo wiadomo, o jakie
Sugeruje bowiem, że jedynym powodem były ambicje Mil- drzewa chodzi. Wiemy, że aby uchronić się przed atakiem
tiadesa, który nie chciał z nikim dzielić zwycięstwa. perskiej konnicy, Ateńczycy pościnali drzewa naokoło swe-
go obozu, umacniając go w ten sposób. Jeśliby chodziło
Wprawdzie wedle Izokratesa bitwę stoczono tego same-
go dnia, w którym wylądowali Persowie (Isocr. IV, 87), 0 te drzewa, w zródle powinna się raczej pojawić informa-
a wedle Neposa dnia następnego (Milt. 5,3), jednak infor- qa o tym, że Jonowie znalezli się w greckim obozie lub
macje owe nie zasługują na zaufanie. Dlaczego zatem przed nim. Jeśli zaś weszli na jakieś inne drzewa, to jak,
wojska czekały? skoro rzecz cała dziać się musiała nocą, mogli dać znać
Persowie mogli liczyć na różnicę zdań wśród Ateńczy- Jonom o odejściu konnicy nie zostając przy tym zauważeni
przez Persów? Jakkolwiek świadectwo księgi Suda przez
ków. Jak pokazują wahania członków kolegium strategów,
swą enigmatyczność pozwala na różne interpretacje, od-
nie były to rachuby całkiem bezzasadne. Ufni w swą
przewagę liczebną mogli pokładać pewne nadzieje w sym- notowany w nim fakt ma podstawowe znaczenie dla rekon-
strukcji przebiegu bitwy.
patyzującej z nimi fakcji Hipparchosa, a także liczyć na
osłabienie morale Ateńczyków. Tego właśnie najbardziej Zgodnie z tym, co mówi Herodot, w wyprawie Datysa
obawiał się Miltiades. Znali z pewnością treść odpowiedzi 1 Artafernesa brała udział piechota i konnica. Jak szacują
udzielonej przez władze Sparty, co sprawiało, że kilku- specjaliści, na statkach transportowych przewieziono
dniowa zwłoka nie miała dla nich większego znaczenia. 800-1200 koni. Jazda, o której czytamy jeszcze przy okazji
desantu na Eubeę, znika następnie z przekazu Herodota,
Miltiadesowi z kolei po przezwyciężeniu rozbieżności
choć nadzieje z nią związane wpłynęły na wybór Maratonu
wśród strategów powinno zależeć na szybkim rozegraniu
jako miejsca lądowania i bitwy.
bitwy, aby nie dopuścić do szerzenia się, przytłumionych
na razie, nastrojów defetystycznych. Z drugiej wszakże Cóż się stało z konnicą perską? Według jednych uczo-
strony rozsądek nakazywałby poczekać, aż przybędą Spar- nych odpłynęła na statkach, aby uderzyć w innym punkcie
128 129
Attyki, według innych odesłano konie na pastwiska Eretrii 1 szybko. Na przestrzeni 1,5 km ciągnęła się nieprzerwana
a według jeszcze innych znajdowały się bliżej, wyprowa- ; linia hoplitów, na prawym i lewym skrzydle ustawionych
dzone nocą na łąki leżące opodal Maratonu. j w ośmiu, a w środku w czterech szeregach. Lewe skrzydło
Herodot nie ma nic do powiedzenia na temat udziału tworzyli Platejczycy, pozostałe części szyku składały się ze
konnicy w bitwie. Z jego milczenia wyciąga się wniosek, że stojących według fyl Ateńczyków. Od Persów dzieliła ich
pod Maratonem walczyła jedynie piechota perska. Gdyby odległość 8 stadionów (1 stadion - 192 m), czyli 1480
jazda pojawiła się w którymś momencie na równinie mara- metrów. Miltiades, rozstawiwszy wojsko i złożywszy bo-
tońskiej, bitwa mogłaby przybrać inny obrót, a Herodot gom ofiary, wydał rozkaz do ataku.
musiałby o tym wspomnieć.
Falanga posuwała się powoli, zmniejszając dzielący ją od
Pewne poszlaki wskazują jednak, że konnica uczestni- Persów dystans. Hoplici zbliżywszy się na odległość strzału
z łuku na rozkaz Miltiadesa ruszyli pędem w kierunku
czyła w bitwie. Po pierwsze, żadne ze zródeł nie wspomina
nieprzyjaciela. Wedle Justinusa (II w.n.e.) Miltiades poder-
o tym, aby opuszczając Attykę Datys i Artafernes musieli
wał hoplitów do biegu na tysiąc kroków od szyku per-
skądkolwiek, z Eretrii lub z jakiegoś miejsca w Attyce,
skiego -  prześpieszyli marsz i przybyli do nich, zanim ci
zabierać konnicę. Herodot mówi natomiast o tym, że przed
zdążyli wypuścić strzały" (Ilust. II, 9). W zdaniu tym
udaniem się w drogę powrotne do Azji Persowie zawijają
zawiera się wiele przesady, choć z pewnością nieco mniej
na wyspę Styra, by załadować na okręty jeńców z Eretrii.
niż u Herodota, który każe hoplitom biec przez całe 1480
Po drugie, powstałe w latach sześćdziesiątych w Atenach
metrów. Zakuci w zbroje hoplici nie mogli biec ani długo,
malowidło przedstawiające bitwę (o czym mowa wcześniej)
ani na tyle szybko, aby łucznicy perscy nie zdołali chwycić
ukazuje również jezdzców perskich. Po trzecie, Pauzaniasz,
który oglądał równinę maratońską w II wieku n.e., przy- za broń. Miltiadesowi szło natomiast o to, aby czas,
w którym przebywali w zasięgu strzał perskich, ograniczyć
wołuje legendę, według której w miejscu gdzie toczyły się
do minimum. Biegiem pokonano zatem tylko ostatni od-
najcięższe walki, nocą można było słyszeć rżenie koni.
cinek (może około 100 m) dzielący linie falangi od Persów.
Owe różnorodne wzmianki w połączeniu z relacją Hero-
Dzięki temu uderzenie Greków nabrało dodatkowego im-
dota skłaniają do wniosku, że konnica nieobecna w decy-
petu:  Persowie widząc nadbiegających, gotowali się ich
dującej fazie bitwy być może pojawia się pod jej koniec.
przyjąć, i przypisywali to zgubnemu niewątpliwie szaleń-
Możliwe również, że ikonograficzne reminiscencje udziału
stwu Ateńczyków, kiedy ujrzeli, że w małej są liczbie
konnicy wiążą się jedynie z tym, iż dowódcy perscy wal-
i pędzą cwałem, nie rozporządzając ani jazdą, ani łucz-
czyli konno, a główne siły jazdy nie zostały w ogóle
nikami" (Hdt VI, 112).
wykorzystane. Mocno zagmatwana sprawa konnicy pers-
kiej ma bez wątpienia podstawowe znaczenie dla opisu
Szeregi Persów i Greków zwarły się. Rozgorzała walka
przebiegu bitwy.
wręcz. Miltiades spłycając środek do czterech szeregów
-.12 września 490 roku o świcie Miltiades uszykował
i skupiając główne siły na skrzydłach liczył na rozbicie
wojska greckie do bitwy. Wiedział, że Persowie nie mają
bocznych skrzydeł armii perskiej i wciągnięcie w głąb
konnicy i nie spodziewają się ataku. Aby wyzyskać element
ustawionych w centrum najlepszych oddziałów wroga, zło-
zaskoczenia i osłabienia sił przeciwnika, musiał działać
żonych z Persów i Saków. Najcięższe walki toczyły się
130
131
właśnie w centrum, gdzie naprzeciwko doborowych i liCz.
 Długo - jak mówi Herodot - trwała ta bitwa pod
niejszych niż greckie oddziałów perskich stali hoplici z fyi
Maratonem". Z przebiegu zdarzeń owego dnia wynika, że
Antiochis i Leontis, dowodzeni przez strategów Arystydesa
rozpoczęła się około godziny 5.30 i zakończyła między 8.00
i Temistoklesa (Plut. Arist. 5). Zgodnie z przewidywaniami
a 10.00. Przed południem okręty perskie odpłynęły spod
Miltiadesa na lewym i prawym skrzydle górą byli Grecy
Maratonu i okrążywszy przylądek Sunion wzięły kurs na
Nie podejmując pościgu za uciekającymi ściągnęli skrzydła
Ateny, chcąc dotrzeć do miasta przed hoplitami ateńskimi.
i uderzyli na Persów walczących w środku pola. Żołnierze
Wśród Ateńczyków krążyła pózniej pogłoska, że  Per-
perscy znalezli się w potrzasku.
sowie powzięli tę myśl wskutek podstępnego planu Alk-
 Uciekających Persów ścigali i wycinali w pień, aż dotar-
meonidów, którzy wedle umowy pokazali tarczę Persom,
li do morza; tu zażądali ognia i dobrali się do okrętów"
kiedy ci już byli na okrętach" (Hdt VI, 115). Herodot
(Hdt VI, 113). Grecy usiłowali przeszkodzić Persom
oburza się z powodu oskarżenia o zdradę zasłużonych dla
w ewakuacji i zająć okręty. Walczono zażarcie. Świado-
walki z tyranią i wprowadzenia demokracji Alkmeonidów,
mość zagrożenia Persom, a odniesionego zwycięstwa Ateń-
ale nie kwestionuje, że ktoś odbijającą promienie słońca
czykom dodawały sił. Ateńczycy zdobyli siedem nieprzyja-
tarczą sygnalizował Persom (zapewne z Pentelikonu), aby
cielskich okrętów.
płynęli do pozbawionych załogi Aten.
W bitwie u okrętów wsławił się między innymi brat
Istnieniu properskiej fakcji w Atenach nie da się za-
Ajschylosa, Kynegejros, który  chwycił się końca rufy
okrętowej i padł po odcięciu mu ręki toporem" (Hdt VI, przeczyć, ale nie rozumiemy, dlaczego dawano Datysowi
114). Dążenie do spotęgowania efektu dramatycznego
i Artafernesowi znaki tarczą, zwłaszcza gdy znajdowali się
skłoniła Iustinusa do ukazania wyczynu Kynegejrosa
po przegranej już bitwie na okrętach. Najpewniej podjęto
w sposób jeszcze bardziej niezwykły:  Po zabiciu wielu
w mieście jakieś uzgodnione wcześniej, a teraz potwier-
nieprzyjaciół w czasie walki, gdy uciekających wrogów
dzane w umówiony sposób przygotowania. O tym, że
pędził na okręty, uchwycił prawą ręką przeładowany okręt
warto spróbować szczęścia w Atenach Datys i Artafernes
i nie prędzej puścił, aż nie stracił ręki. Wtedy po odcięciu
wiedzieli i bez zdrajców ateńskich.
prawej ręki ujął okręt lewą, a gdy i tę stracił, wstrzymał go
yródła milczą na temat tego, co działo się w mieście
na koniec zębami. Tak wielka w nim była zaciętość, że nie
podczas bitwy. Nietrudno mimo to domyślić się atmosfery
zmęczony tyloma ciosami, nie pokonany utratą rąk,
niepokoju i trwogi, strachu i wyczekiwania. Oddał ją
w końcu sam kadłub ludzki walczył zębami niby dzikie
pięknie w poemacie Maraton Kornel Ujejski:
zwierzę" (Ilust. II, 9).
Iustinus niezle przesadził, ale po bitwie musiało po
W Atenach pusto. Śród obszaru miasta
Atenach krążyć wiele niezwykłych opowieści o bohater-
Pozostał starzec, ślepiec i niewiasta.
skich czynach jej uczestników. Niejedno ubarwiono i doda- A kto mógł, patrzał w trwożnym niepokoju,
Czy nie obaczy co od strony boju.
no, ale pozostaje faktem, że Ateńczycy popisali się pod
Nic, nic nie widać; i słońce zagasło,
Maratonem zarówno wielką walecznością, jak i dyscypliną-
I gwiazdy... Cyt... cyt... Coś w pobliżu wrzasło.
Na polu bitwy zginął archont Kallimach, strateg Stesileos,
Prędkimi kroki ktoś po bruku bije,
I woła:  Tchu! Tchu! Głosu. Grecja... żyje!
prawie dwustu innych, wielu było rannych.
132
133
Cześć! Cześć!... Milcjades!... Tchu!... Zwycięstwo z nami!"
\ rozłożyć się obozem w okręgu świątynnym Heraklesa
Kobiety z domów wyszły z pochodniami...
w Kynasarges pod Atenami, gdy w porcie Faleron pojawi-
Z gałązką lauru. Grek ulicą bieżył
ła się flota perska. Dzień zbliżał się ku końcowi. Okręty
I padł wołając:  Zwycięstwo!" - Już nie żył.
\ przez  jakiś czas" stały na kotwicy, a następnie odpłynęły
W tym czasie, kiedy zdrajcy ateńscy dawali tarczą znaki
do Azji.
Persom, strategowie wysłali do miasta herolda, który miał
Na polu bitwy zginęło 192 Ateńczyków. Ich szczątki
donieść o triumfie i zapewne ostrzec przed nadciągającym
spalono i umieszczono w zbiorowej mogile, nad którą
niepizyjacielem. Lukian (II w.n.e.) powiada, że wiadomość
usypano kopiec (Kopiec Maratoński). W osobnych mogi-
przyniósł Filippides, który wyrzekłszy w obecności archon- łach pochowano Platejczyków i niewolników ateńskich.
tów:  Chajrete, nikomen" ( Radujcie się, zwyciężyliśmy"), Ateńczycy na pewno bardzo dokładnie policzyli straty
ze zmęczenia wyzionął ducha (Pro lapsu, 2-3). Lukian być własne i dobrze zapamiętali liczbę poległych obywateli.
Czy to samo można powiedzieć o stratach przeciwnika,
może mylnie przypisuje ów wyczyn Filippidesowi, który,
które miały wynieść 6400 zabitych? Różnica jest tak znacz-
jak wiemy, biegał z poselstwem do Sparty i z powrotem.
na, że może stanowić wytwór fantazji. Symptomatyczne, że
Inne imiona zanotował Plutarch:  Bitwę pod Maratonem
im bardziej oddalamy się w czasie od bitwy, tym liczba
zwiastował, według Heraklejdesa z Pontu niejaki Tersyp-
uczestników, a zwłaszcza poległych Persów, zaczyna coraz
pos z gminy Erchia. Większość autorów podaje jednak, że
bardziej wyrażać sławę Maratonu niż rzeczywistość his-
nazywał się on Eukles, a biegł z bronią jeszcze, rozgrzany
toryczną. Iustinus doszedł aż do 200 000 poległych Persów
bitwą, a gdy dobiegł do pierwszych domów, wyrzekł tylko
(cała wyprawa 600 000).
- Witajcie! Radujmy się! i zaraz potem wyzionął ducha"
Wiemy skądinąd, że Ateńczycy próbowali spełnić złożo-
(Plut., Moralia, 347 C).
ne przed bitwą na Zgromadzeniu ślubowanie w sprawie
Trasa dzisiejszego biegu maratońskiego, upamiętniające-
poświęcenia Artemidzie jednego koziołka za każdego zabi-
go wydarzenia 490 roku, liczy 42,195 km i równa się mniej
tego Persa. Znalezli się jednak w kłopocie, gdy  okazało się
więcej odległości dzielącej Ateny od Maratonu. Ateńczyk,
niezliczone mnóstwo poległych, uchwalili przebłagać bogi-
który biegł spod Maratonu, mógł biec wygodniejszą, ale
nię obiecując corocznie składać w ofierze 500 koziołków"
dłuższą drogą liczącą właśnie 42 km; mógł też wybrać
(Plut., De malignitate Herodoti 26; Ksenofont, Anabasis
krótszą, choć trudniejszą, skracając dystans do około
III, 2, 12). Niewątpliwie przemawia to na korzyść infor-
37 km.
macji podawanej przez Herodota.
W ślad za heroldem podążyło wojsko. Oddział jednej fyli
Dlaczego Ateńczycy wygrali? Z pewnością nie przez
pod dowództwem Arystydesa pozostawiono na polu bitwy
przypadek, jak się niekiedy sugeruje. Miltiades okazał się
dla pilnowania łupów. Pozostałe poprowadził Miltiades do
nie tylko zręcznym i dalekowzrocznym politykiem, ale też
Aten.  Ateńczycy, ile mieli sił w nogach, pośpieszyli do doskonałym dowódcą. Lepiej niż ktokolwiek inny w Ate-
miasta i przybyli tam wprzód niż barbarzyńcy" (Hdt VI, nach znał perską taktykę i wartość wojsk. Ze swej wiedzy
o Persach i Grekach czerpał wiarę w możliwość zwycięs-
116). Ów morderczy wyścig o życie ocalił Ateny i ich
twa, wiarę, której brakło części strategów. Dobrze rozegrał
zwycięstwo odniesione pod Maratonem. Hoplici zdołali już
134
bitwę taktycznie, a po jej zakończeniu nie pozwolił za-
przepaścić zwycięstwa. Szczęśliwy traf (zniknięcie konnicy)
stworzył okazję, ale jej wykorzystanie było już zasługą
Miltiadesa.
Miltiades pokonał Datysa i Artafernesa. Obywatele
Aten i Platei zwyciężyli żołnierzy - poddanych króla per-
skiego. Hoplita okazał wyższość swego morale, wyszkole-
ATENY I GRECJA PO MARATONIE
nia i sposobu walki.
Wielki niedostatek naszych zródeł polega na tym, że nie
pozwalają one odczuć atmosfery, która panowała w Ate-
nach bezpośrednio po bitwie. Świadomość tego, co wyda-
rzyło się pod Maratonem, musiała przecież określać wyjąt-
kowy nastrój owych dni wrześniowych 490 roku. Nerwowa
krzątanina i niepokój towarzyszące przygotowaniom do
odparcia ataku perskiego ustąpiły teraz publicznie i prywat-
nie przeżywanej radości. W domach i na ulicach Aten
mówiono tylko o jednym. Uczestnicy bitwy opowiadali
0 swoich wyczynach, zażywając zasłużonej sławy i po-
dziwu. Straty własne były stosunkowo niewielkie, w nielicz-
nych więc tylko domach radość mieszała się z żałobą
1 smutkiem po utracie bliskich. Kto żyw śpieszył w tych
dniach na równinę maratońską, by na własne oczy ujrzeć
miejsce, w którym ateński hoplita pokonał  długogrzywe-
go Meda".
Nazajutrz po bitwie przybyło 2000 spartańskich hop-
litów. Obejrzawszy zasłaną tysiącami poległych równinę
wyrazili Ateńczykom uznanie z powodu odniesionego
przez nich zwycięstwa i powrócili na Peloponez. Wieść
o nim, choć zródła na ten temat milczą, musiała lotem
błyskawicy rozejść się po całej Helladzie. Zwycięstwo pod
Maratonem stało się przedmiotem  narodowej" dumy
Ateńczyków.  Pierwsi bowiem ze wszystkich, jakich zna-
my, Hellenów szturmowym krokiem ruszyli na nieprzyja-
136 137
(pomnikJcuczcLMiltiadesa,^rzy którym wedle Pauzaniasza
ciół, pierwsi znieśli widok medyjskiej odzieży i noszących ia
flocą można było sTyszec~rżenie koni i odgłosy walki.
mężów; bo dotychczas nawet sam dzwięk imienia Medów
W swym Skarbcu w Delfach złożyli Ateńczycy w darze
wzbudzał w Hellenach trwogę" (Hdt VI, 112).
Apollonowi część zdobytych na Persach łupów. Zachowała
Na polu bitwy usypano poległym Ateńczykom widoczny
się do dziś inskrypcja związana z tym faktem, będąca
do dziś Kopiec Maratoński. Na jego szczycie umieszczono
niegdyś powodem przypuszczeń, że sam Skarbiec Ateń-
kamienne tablice, na których według fyl wyryto nazwiska
czyków w Delfach wzniesiono z okazji zwycięstwa pod
zabitych. Obecnie kopiec ma 9 metrów wysokości, około
Maratonem.
85 metrów średnicy i 150 metrów obwodu u nasady.
Wśród 16 posągów ustawionych zapewne w 470 roku
W starożytności był znacznie wyższy i mierzył być może
przy Świętej Drodze w Delfach znalazł się obok Apollona,
około 15 metrów. Według Pauzaniasza kopiec usytuowano
Ateny i herosów Aten, posąg Miltiadesa autorstwa wiel-
w miejscu, gdzie toczyły się najbardziej zacięte walki, tj.
kiego rzezbiarza Fidiasza (FatlST"X7l0rł)- Inicjatywa ta
w centrum szyku ateńskiego, co potwierdzają liczne znale-
wypłynęła prawdopodobnie od syna Miltiadesa, Kimona,
ziska perskich grotów strzał w tym rejonie *.
cieszącego się wówczas w Atenach wielkimi wpływami.
W XIX wieku n.e. dwukrotnie rozkopywano kopiec, za
Sam Miltiades bezpośrednio po bitwie złożył swój hełm
każdym razem bez spektakularnych wyników. Odkrywca
bojowy w ofierze bogu w świątyni Zeusa w Olimpii.
Myken i Troi, Henryk Schliemann, ściął w 1884 roku cały
W trakcie wykopalisk prowadzonych przez niemieckich
wierzchołek wzgórza i dopuścił się wielu innych rażących
naukowców w latach 1951-1965 znalezionio ów hełm.
błędów. Sześć lat pózniej kopiec badali archeologowie,
Widnieje na nim napis:  Miltiades anetheken toi Di"
greccy. W trakcie wykopalisk zdołano odkryć nieco spalo-
( Miltiades ofiarował Zeusowi").
nych kości ludzkich i zwierzęcych, co potwierdza literacką
Miltiades, prawdziwy autor zwycięstwa pod Marato-
tradycję o przeznaczeniu kopca.
nem, zażywał zasłużonej sławy, coraz większej w miarę jak
Oprócz mogiły Ateńczyków na równinie znajdowały się
cichły spory polityczne związane z jego osobą. Całe poko-
wspomniane przez Pauzaniasza (I, 32, 3) kopce Platej-
lenie walczących pod Maratonem (maratonomachów)
czyków i niewolników ateńskich, którzy walczyli pod Ma-
przywołują pózniejsze zródła jako symbol dawnych cnót
ratonem.
i wartości. O Maratonie, co nietrudno zrozumieć, długo
Wszystkie kopce musiały powstać niedługo po bitwie.
rozprawiano w Atenach, a udział w bitwie był nie tylko
Nieznany jest los poległych Persów. Zdrowy rozsądek
przedmiotem dumy polis, ale i poszczególnych obywateli.
podpowiada, że musiano im również urządzić zbiorową Wielki grecki tragediopisarz, Ajschyios>na własnym grobie
mogiłę. yródła milczą również w tej sprawie, pozostaje kazał umieścić napis mówiący nie o swych sztukach, lecz
więc czekać na odkrycia archeologiczne. o walce pod Maratonem:
Ateńska polis wystawiła na równinie maratońskiej także
Ajschyl, syn Euforiona, Ateńczyk, leży w tym grobie,
1
Omówienie wspomnianych w rozdziale zabytków związanych z Ma- w Gfeli, co słynie ze zbóż, kędy zastała go śmierć.
Męstwo i siłę ów gaj opowiedzieć by mógł maratoński,
ratonem znalezć można u M. L. Bernhard, Sztuka grecka V wieku
i długogrzywy Med - ten bowiem dobrze je zna.
p.n.e., Warszawa 1975.
138
139
Zgromadzenie Ludowe uchwaliło uczcić zwycięstwo po- Jasie średniej. Według drugiego przyszłość polis leżała
przez umieszczenie na monetach polis gałązki wawrzynu na ( rozbudowie floty, czego następstwem musiał być wzrost
hełmie Ateny. Około 460 roku na ścianie Stoa Pojkii jolitycznego znaczenia warstw niższych. Zwolennikiem
e
zwanej niekiedy niezbyt zresztą ściśle Galerią Narodową jierwszego poglądu był Miltiades, a pózniej jego syn Ki-
Aten, dwaj znani artyści, Mikon i Panajnos, stworzyli Bon, drugi reprezentował między innymi Temistokles.
malowidło ukazujące walkę pod Maratonem (Maratono- W miarę oddalania się od V wieku Maraton staje się
machia). Niezachowane malowidło według Pauzaniasza 0
przede wszystkim symbolem, jest zresztą nim do dziś, walki
15, 3), który mógł je jeszcze oglądać, przedstawiało trzy
j słuszną sprawę, w której mimo różnicy sił zwycięstwo
fazy bitwy: Platejczyków i Ateńczyków walczących z Per- przypada obrońcom wolności.
sami, uciekających Persów oraz Greków zabijających Per-
sów usiłujących wsiąść na okręty. Skądinąd wiemy, że na
malowidle widać było Miltiadesa wydającego rozkaz do
Z Herodota, który skąpi nam informacji o tym, co
ataku (Aischines III, 186; Schol. Aristodes III, 566) i Per-
działo się w Atenach nazajutrz po bitwie, wynika, że na
sów ewakuujących się wraz z jazdą na okręty (Pliniusz
dalszą metę rozbudziła ona w Atenczykach nadzieje dal-
Starszy, Nat. Hist. XXXV, 37). Być może fragmenty tego
szego spożytkowania zwycięstwa. Wskazuje na to podjęcie
właśnie malowidła oddaje relief z Bresci (Hesperia 35,
przez Ateny w 489 roku wyprawy wojennej przeciwko
1966, rys. 35).
(yyspie Paros i być może innym wyspom archipelagu cyk-
ladzkiego. Inicjatorem i dowódcą wyprawy był Miltiades2.
Maraton znaczył wiele dla Ateńczyków. Odgrywał poza
Herodot wspomina, że Miltiades  zażądał teraz siedem-
tym rolę uniwersalnego symbolu dziejów Aten i Grecji.
Jednocześnie miał w stosunkach wewnątrzateńskich pewien dziesięciu okrętów, wojska i pieniędzy od swych ziomków,
specyficzny wydzwięk polityczny. W pózniejszej historii nie podając przeciwko jakiemu krajowi wyrusza w pole,
Aten odwoływanie się do tradycji maratońskiej oznaczało tylko mówiąc, że ich wzbogaci, jeśli za nim pójdą: powie-
często przyznanie się do określonej opcji politycznej. Potę- dzie ich bowiem do takiego kraju, skąd bez trudu pozys-
ga Aten opierała się w drugiej połowie V wieku na flocie, kają mnóstwo złota. Po takim oświadczeniu zażądał okrę-
której trzon stanowili wywodzący się z thetów marynarze.
tów. Ateńczycy, podnieceni nadzieją, dali mu je" (Hdt VI,
Oni byli strażnikami potęgi polis i w jakiejś mierze także
132).
z tego powodu dzięki uczestnictwu w Zgromadzeniu Ludo- Historyk podkreśla, że Miltiades zataił cel wyprawy, ale
wym uzyskali glos decydujący w sprawach państwa. Prze-
zaraz potem dodaje, że  popłynął przeciw Paros pod tym
ciwnicy demokracji spoglądali tkliwym okiem na czasy
pozorem, że Paryjczycy pierwsi rozpoczęli wojnę, wysyłając
i wydarzenia z początku V wieku, z epoki Maratonu
symbolizującego zwycięstwo odniesione przez wywodzą- 2
Z nowszych prac dotyczących dyskusji na temat wyprawy paryjskiej
cych się z klasy średniej hoplitów. Ścierały się ze sobą dwa
warto wymienić artykuł K. H. Ki nzl ą  Miltiades" Paros expedition in
der Geschichtsschriebung,  Hermes" 1975, 104, s. 280-307. Analiza
poglądy na temat kształtu państwa. Według jednego siłę
tradycji zródłowej mówiącej o wyprawie paryjskiej oraz o procesie, do
państwa powinno się oprzeć na armii lądowej, na hop-
którego w jej wyniku doszło: R. Kul eszą Przekupstwo i sprzeniewierze-
litach, czego konsekwencją musiało być oddanie rządów
nia w Atenach V-IV wieku p.n.e, Warszawa 1994 (katalog nr 3).
140
141
wraz z flotą perską jeden trójrzędowiec do Maratonu" jiej tradycji paryjskiej, jeśli nie wynikło z braku innych
Wspomina ponadto, że był to zwykły pretekst, gdyż Mji jformacji, świadczy o niechętnym stosunku Herodota do
tiades chciał w rzeczywistości wywrzeć zemstę na Lysago- -wycięzcy spod Maratonu. Szczegóły wyprawy paryjskiej
rasie, synu Teisiasa z Paros, który oczernił go przed Persem
jusiały być w Atenach na tyle dobrze znane, że nie
Hydarneusem. Jeśli zaufać Herodotowi, Miltiades z jakichś
lachodziła potrzeba powoływania się wyłącznie na opowie-
powodów (na przykład, aby wiadomość nie dotarła wcześ-
ci Paryjczyków, bez opatrywania ich na dodatek żadnym
niej do Paryjczyków) trzymał do końca cel ekspedycji
comentarzem.
w tajemnicy, a uczestników wyprawy poinformował o nim
Wskutek odniesionej niezbyt zresztą chwalebnie rany
już po wypłynięciu z Aten. W świetle takiej interpretacji
stan zdrowia Miltiadesa pogorszył się tak dalece, że po 26
wyprawa paryjska ma wyłącznie łupieżczy charakter, nie
iniach oblężenia wydał rozkaz ewakuacji i odpłynął do
zawiera istotnego podtekstu politycznego, a intencje ateń-
Uen.
skiego wodza ukazane są w jak najgorszy sposób.
Zupełnie inaczej opisuje wyprawę Korneliusz Nepos
w ,,Żywocie Miltiadesa". Milczy on na temat żądania
Po wylądowaniu na wyspie Ateńczycy przystąpili do
Miltiadesa i powiada, że po bitwie pod Maratonem  Ateń-
oblężenia obwarowanego miasta. Od Paryjczyków zażądali
czycy dali Miltiadesowi 70 okrętów, aby najechał wyspy,
100 talentów okupu grożąc w razie odmowy kontynuowa-
które wspierały barbarzyńców. Wiele z nich w tej wyprawie
niem oblężenia aż do skutku. Wobec nieprzejednanego
zmusił do posłuszeństwa, niektóre zajął siłą. Na dumnej ze
stanowiska mieszkańców Paros Miltiades nie miał innego
swych bogactw wyspie Paros, skoro nic nie sprawił słowa-
wyboru, jak dalej prowadzić oblężenie.
mi, wysadził wojska na ląd, miasto zamknął szańcami
W tym miejscu przytacza Herodot historię powtarzaną
i odciął dowóz żywności" (Milt. 7). Zdaniem Neposa
przez Paryjczyków: Z Miltiadesem, który nie mógł sobie
ivyprawa 489 roku stanowiła kontynuację antyperskiej
dać rady z bronionym zaciekle miastem,  wdała się w roz-
polityki Aten, a nie pirackie przedsięwzięcie. Jej cel wy-
mowę branka, z pochodzenia Paryjka, która nazywała się
kraczał poza Paros. Nawet Nepos szczegółowo opisuje
Timo, a była służebną ze świątyni bóstw podziemnych. Ta
jedynie oblężenie Paros, co wynikać może z faktu, że
stanęła przed obliczem Miltiadesa i radziła mu spełnić to,
w jego pojęciu była ona najważniejszym i, jak się okazało,
co mu zaleci, jeżeli mu zależy bardzo na zdobyciu Paros.
ostatnim punktem wyprawy.
Następnie udzieliła mu wskazówek, a Miltiades wyszedł na
Gdy Miltiades był już bliski zawładnięcia miastem,  las
wzgórze za miastem i przeskoczył ogrodzenie świątyni
rosnący w pobliżu na lądzie stałym i widoczny z wyspy
Demeter Ustawodawczej, ponieważ nie mógł otworzyć
nagle nocą stanął w ogniu z niewiadomej przyczyny. Pło-
furtki; potem wkroczył do świętego przybytku, aby coś
mienie dostrzegli zarówno obrońcy, jak szturmujący, i tak
wewnątrz uczynić: czy to zabrać coś nienaruszalnego, czy
jedni jak drudzy wzięli je za sygnał dany przez flotę króla
cokolwiek innego popełnić. Był już u furtki, gdy nagle
perskiego. Powstrzymało to Paryjczyków od poddania się,
opadło go drżenie; więc wrócił tą samą drogą i, prze-
a Miltiades w obawie przed nadpłynięciem floty królew-
skakując płot, zwichnął sobie udo; niektórzy mówią, że
skiej spalił machiny oblężnicze, które ustawił, i z tyloma
stłukł sobie kolano" (Hdt VI, 134).
okrętami, z iloma wyruszył, powrócił do Aten ku wiel-
Przywołanie niezbyt pochlebnej i przyznajmy dość nieja-
kiemu niezadowoleniu ludu" (Milt. 7).
142 143
W 489 roku Alkmeonidzi wykorzystali nadarzającą się
Wersja Neposa przynajmniej na pozór wydaje się znacz
okazję, aby usunąć ze sceny politycznej swego głównego
nie bardziej racjonalna i przekonująca. Nepos żył jednak
przeciwnika i zająć jego miejsce. Miltiades był wprawdzie
wiele wieków po opisywanych wydarzeniach i w przeci-
obecny podczas procesu, ale postępująca choroba (gang-
wieństwie do Herodota nie mógł korzystać z relacji bezpo-
rena) nie pozwoliła mu na osobiste prowadzenie obrony:
średnich świadków. Zasadniczy problem polega więc na
 spoczywającego na łożu wobec ludu bronili przyjaciele,
tym, skąd czerpał swe informacje. Podejrzewa się, że opie-
wspominając często o bitwie pod Maratonem i zajęciu
rał się na zaginionym pózniej dziele Eforosa, historyka
Lemnos, jak je zdobył i oddał Ateńczykom, wywarłszy
piszącego w IV wieku. Z kolei za zródło Eforosa dla tej
zemstę na Pelazgach. Lud o tyle stanął po jego stronie, że
epoki uważa się niekiedy Dzieje wojen perskich Dionizjosa
uwolnił go od kary śmierci, ale z powodu przestępstwa
z Miletu, historyka z pierwszej połowy V wieku, rzekomo
skazał go na grzywnę pięćdziesięciu talentów. Wkrótce
przychylnego Filaidom. Gdyby to było prawdą, mielibyś-
potem Miltiades zmarł, bo udo jego uległo zakażeniu
my w postaci relacji Dionizjosa-Eforosa-Neposa równo-
i gniciu, a pięćdziesiąt talentów zapłacił jego syn Kimon"
rzędną z podawaną przez Herodota tradycję zródłową
(Hdt VI, 136).
wyprawy paryjskiej. Możliwe jest zresztą inne rozwiązanie.
Otóż dążenie do stworzenia bardziej niż Herodotowy prze- Nepos i w tym wypadku podaje nieco inną wersję
konującego obrazu wydarzeń skłoniło Neposa lub Eforosa
zdarzenia. Miltiadesa oskarżono nie o  oszukanie Ateń-
do podjęcia pewnych zabiegów racjonalizujących wersję
czyków", lecz o przkupstwo.  Oskarżono go zatem o prze-
zawartą w Dziejach.
kupstwo - że chociaż już mógł zdobyć Paros, został jakoby
przekupiony przez króla i dlatego odstąpił nic nie wskóraw-
Obaj autorzy zgodnie stwierdzają, że po powrocie do
szy" {Milt. 7). Nepos nie mówi, o jakiego króla chodzi, ale
kraju napotkał Miltiades powszechną wrogość. Jego imię
zakładając, że czerpie z greckiego zródła, możemy sądzić,
 mieli na ustach wszyscy Ateńczycy, zwłaszcza Ksantip-
iż chodzi o króla perskiego. Ilekroć Grecy mówili o królu,
pos, syn Arifrona, który oskarżył go przed ludem jako
myśleli o jedynym prawdziwym królu, jakiego znali, o kró-
winnego kary śmierci, ponieważ oszukał Ateńczyków"
lu Persów. Natomiast gdy mieli na myśli kogoś innego, na
(Hdt VI, 136). Obiecał  wzbogacić Ateńczyków", obiet-
przykład władcę macedońskiego, zawsze podawali dodat-
nicy nie spełnił, w związku z czym postawiono mu na
kowe informacje, pisząc król Macedonii lub Macedoń-
Zgromadzeniu Ludowym zarzut  oszukania Ateńczyków".
czyków. W świetle wcześniejszych losów Miltiadesa jego
Jeśli przypomnimy sobie stawiane Alkmeonidom (z tego
przekupienie przez Persów w 489 roku możemy bez waha-
rodu pochodziła żona Ksantipposa, Agariste) po Marato-
nia odrzucić składając wzmiankę Neposa na karb jego lub
nie zarzuty zdrady (błyskanie tarczą), będziemy mogli się
jego zródła pomyłki.
domyślać, że Alkmeonidzi szukali w 489 roku rewanżu na
Filaidach. Trzydzieści lat pózniej konflikt dwu arystokra- Sensowniej brzmią dalsze słowa Neposa:  Oskarżony
tycznych rodów zaowocował jeszcze jednym głośnym pro- był wprawdzie z powodu Paros, ale przyczyna skazania
cesem politycznym. W 463 roku syn Ksantipposa, Pery- była zgoła inna. Otóż Ateńczycy z powodu tyranii Pizyst-
kles, oskarżył na Zgromadzeniu Ludowym o przekupstwo, ratesa, która skończyła się parę lat temu przed opisywany-
a właściwie o zdradę syna Miltiadesa, Kimona. mi przypadkami, bardzo się bali wzrostu znaczenia które-
144
145
gokolwiek ze swych współobywateli [...]" (Milt. 8). D
ny. Nie wrócił on już na wolność, zmarł w więzieniu,
o
uprzedzeń tego właśnie typu odwoływali się na pewno
a pogrzeb wyprawił mu Kimon dopiero po zapłaceniu
politycy odpowiedzialni za proces Miltiadesa.
grzywny.
Wedle Herodota obronę Miltiadesa prowadzili jego przy.
Proces Miltiadesa przywoływali pózniej krytycy demo-
jaciele, wedle Neposa w imieniu oskarżonego przemawiał
kracji (Temistokles, Arystydes, Kimon, Perykles) wśród
jego brat Stesagoras. Wzmianka o Stesagorasie, który zmarł
innych przykładów niewdzięczności ludu ateńskiego, który
jeszcze w końcu VI wieku, zdaniem wielu uczonych dys-
niepomny wielkich zasług swych wybitnych przywódców
kredytuje Neposa. W rzeczywistości problem jest bardziej
skazywał ich na kary wygnania, grzywny, a nawet śmierci.
skomplikowany. W rękopisach, w których dochowało się
Moralizatorski ton takich wypowiedzi ignorował zwykle
dzieło Neposa, zachowała się tylko część liter imienia obroń-
okoliczności wydania wyroku skazującego. Ateńczycy, cze-
cy Miltiadesa - ....sagoras. W pięciu rękopisach mamy
mu trudno się w końcu dziwić, bez entuzjazmu odnosili się
....sagoras, w jednym ...dagoras, a w jednym Diagoras.
do nieskutecznych dowódców, którzy zawiedli ich zaufa-
Wydawcy Neposa przyjęli arbitralnie wersję Stesagoras,
nie, zmarnotrawili powierzone środki, nie spełnili złożo-
gdyż Miltiades miał rzeczywiście brata o takim imieniu.
nych obietnic. Na takie okazje czyhali przeciwnicy polity-
Stosunkowo niedawno autor znanych polskiemu czytel-
czni. Okazji takiej dostarczył w 489 roku Alkmeonidom
nikowi Dziejów Grecji N. G. L. Hammond zaproponował
Miltiades.
lekcję Isagoras, wskazując na możliwość, że dawny prze-
Klęska paryjska i upadek Miltiadesa otwierają w Ate-
ciwnik Alkmeonidy Klejstenesa był członkiem rodu Filai-
nach okres burzliwych walk politycznych.
dów, krewnym Miltiadesa, którego Nepos ze względu na
Wykorzystywano w nich przypisywany Klejstenesowi, ale
bliskie pokrewieństwo nazywa bratem oskarżonego3. Jeśli
zastosowany po raz pierwszy i być może naprawdę dopiero
zresztą przyjąć wersję imienia Stesagoras, trudno utrzymy-
wówczas wprowadzony ostracyzm4-. Pierwszą jego ofiarą
wać, że poza zmarłym kilkanaście lat wcześniej żaden inny
stał się wygnany w 488/487 roku Hipparchos, syn Char-
Filaida nie mógł nosić tego imienia.
mosa (archont-eponym 496/495), przywódca fakcji Pizys-
Herodot, Nepos, a także Demostenes (XXVI, 6) i Plu-
tratydów w Atenach. W następnym roku ostracyzmowano
tarch (Cim. 4, 3) zgodnie twierdzą, że na Miltiadesa nało-
Megaklesa, syna Hippokratesa, czołową postać rodu Alk-
żono grzywnę w wysokości 50 talentów. Była to suma na
meonidów. Obydwa ostracyzmy wskazują na niechęć społe-
ówczesne stosunki ogromna. Może równała się kosztom
czeństwa ateńskiego do properskiej polityki, z którą może-
wyprawy paryjskiej, którymi obciążono skazanego wodza
my na pewno wiązać Hipparcha i być może Megaklesa.
Nepos oraz Diodor (Bibl. Hist. X, 29), Plutarch (Cim. 4, 3),
W tym samym czasie wprowadzane są w Atenach refor-
Iustinus (II, 15, 19) i PseudoPlaton (Aksiochos 368 D)
4
mówią ponadto, o czym nie wspomina Herodot, że Mil-
Podstawowe informacje o ostracyzmie: R. Fl a c e l i e r ę Życie co-
tiadesa wtrącono do więzienia do czasu zapłacenia grzyw- dzienne w Grecji za czasów Peryklesa, Warszawa 1985; R. Kul eszą
Ateny Peryklesa, Warszawa 1991. Najlepsza współczesna praca na temat
ostracyzmu: R. Thomsen, The Origins of Ostracism, Kopenhaga 1975.
3
N. G. L. Hammond, The Philaids and the Chersonese,  Classical
Ze starszych można sięgnąć doJ. Car copi nq Uostracisme athenien,
Quarterly" 1956, s. 113-129. Paris 1935.
10-Maraton...
146 147
my ograniczające znaczenie instytucji stojącej na straży
i obaw Ateńczyków, przed wojną z Eginą zbudowano 200
wpływów starej arystokracji, Rady Areopagu. W 487 4gg
trier.
roku wybór archontów zastąpiono losowaniem. Na dłuż- Wojna z Eginą, z której nieuchronności zdawano już
szą metę prowadziło to do osłabienia ich pozycji, a złożoną
sobie sprawę w 481 roku, była powodem, a może tylko
z byłych archontów Radę Areopagu uczyniło z czasem
pretekstem do wystawienia potężnej floty. Z wygnania
dość przypadkową reprezentacją klasy wyższej, a nie jak
odwołano Arystydesa i Kśantipposa, przygotowywano do
dotąd zgromadzeniem najwybitniejszych osobistości w po- walki wojska lądowe i okręty. Ateny i Grecja żyły wieś-
lis5. Pośrednią konsekwencją owej reformy był wzrost
ciami o gigantycznej wyprawie perskiej, która dziesięć lat
autorytetu strategów wybieranych po jednym z każdej fyli
po Maratonie znowu miała zagrozić światu helleńskiemu.
przez Zgromadzenie Ludowe. Ze względu na możliwość
wielokrotnego piastowania tej funkcji i związane z tym
wpływy ubiegali się o nią wszyscy główni przywódcy.
Klęska pod Maratonem nie dotknęła szczególnie mocno
Za te zmiany odpowiedzialni byli politycy, którzy przekona-
Persji i jej interesów. Strata 6400 ludzi nie znaczyła wiele
nie o konieczności kontynuowania antyperskiego kursu łączyli
dla dysponującego nieprzebranymi zasobami ludzkimi im-
z dążeniem do przekształcenia ustroju państwa w kierunku
perium. Sam wynik bitwy można było w końcu złożyć na
bardziej demokratycznym. Jakkolwiek trudno jest wskazać ich
karb przypadku, błędu dowódców lub szczupłości sił włas-
z imienia, na głównego zwycięzcę wskazuje bieg wydarzeń.
nych. Następne wydarzenia dowodzą w każdym razie, że
W 485-484 roku usunięto z Aten w drodze ostracyzmu
Maraton nie ostudził zapału Persów do opanowania Hel-
Kśantipposa, syna Arifrona, a w 483-482 być może także
lady.
Arystydesa. Archontem-eponymem na ten rok został Temis-
Nie możemy w związku z tym twierdzić, co czyni część
tokles, najbardziej wpływowy polityk następnych lat.
uczonych, że Achemenidzi nie przywiązywali większej wagi
Szczęśliwy traf sprawił, że w 483 roku odkryto na terenie
do problemu greckiego. Zarówno wyprawa Dariusza w 513
Attyki (w Laurion) bogatą żyłę srebra. Wywołało to po-
roku przeciwko Scytom europejskim, jak też ekspedycje
wszechną dyskusję na temat sposobu wykorzystania środ-
w latach 492 i 490, a następnie w 480 roku świadczą
ków, które miała dzięki temu zyskać polis. Według Hero-
o zamiarze rozszerzenia panowania perskiego na Europę.
dota chodziło o sumę 50 talentów, wedle informacji zawar-
Aż do przegranej kampanii 480/479 roku Persja stale
tej w Ustroju politycznym Aten Arystotelesa o 100 talen-
ponawia wysiłki dążąc do narzucenia swej zwierzchności
tów. Na podatny grunt trafiały z pewnością hasła roz-
ludom zamieszkującym na zachód od Azji Mniejszej.
dzielenia owych dodatkowych funduszy między obywateli.
Dalekowzroczności Temistoklesa zawdzięczały Ateny de- Nie jest mimo to sprawą łatwą ustalenie momentu,
cyzję o przeznaczeniu całej sumy na budowę floty wojen-
w którym w politykę Persji wpisał się plan podboju Grecji.
nej. Dzięki Temistoklesowi, który odwołał się do niechęci
Być może należy go wiązać z powstaniem jońskim i pomo-
cą udzieloną Jonom przez Eretrię i Ateny. Nadesłane
5
z Grecji posiłki mogły zwrócić uwagę Dariusza aa sąsiadu-
Od niedawna dysponujemy osobną pracą na temat Areopagu:
R. W. Wallace, The Areopagus Council to 307 B. C, New York 1989.
jącą z jego włościami Grecję. Jak pisze Herodot po Mara-
148
149
tonie, Dariusz  zarządził przygotowania do nowej, daleko
politykę Teb w tym czasie tłumaczono pózniej dominacją
większej wyprawy" (Hdt VII, 1). Na przeszkodzie stanęły
oligarchów, zrzucając na nich całe odium.
problemy wewnętrzne imperium. W 487 roku wybuchło
Równie ważnym problemem jak podziały wokół stosun-
antyperskie powstanie w Egipcie i w Babilonii, rok pózniej
ku do Persji są przyczyny zawiązania się antyperskiej
zmarł Dariusz. Do zaniechanych z konieczności planów
koalicji w 481 roku. Jak wiemy, prośby o pomoc dla Jonów
wyprawy powrócił po niejakich wahaniach związanych
spotkały się z nikłym odzewem, a Ateny w 490 roku mogły
z brakiem jednomyślności w jego otoczeniu syn i następca liczyć jedynie na Spartan i Platejczyków. Niewątpliwie
Dariusza, Kserkses. Od 484 roku trwają w Persji przygoto- ogromnie istotna była postawa Sparty, która w tym wypad-
wania do wyprawy przeciwko Grekom. Herodot przesadza ku mogła żądać od członków swej symmachii solidarnego
mówiąc, że wzięło w niej udział około 1600 okrętów i 1 800 000 działania. Sparta, a w jeszcze większym stopniu Ateny były
wojska lądowego, ale nie ulega wątpliwości, że Kserkses najbardziej zagrożone najazdem perskim. Posłowie, którzy
przybyli w 481 roku do państw greckich z wezwaniem, aby
zgromadził w 481 roku ogromne siły.
dały one  ziemię i wodę" królowi perskiemu, ominęli
Kto wie, co spotkałoby Greków i jak potoczyłyby się
Ateny i Spartę. Mimo to nie doszłoby do panhelleńskiej
losy świata, gdyby do wyprawy doszło wcześniej, jesz-
koalicji, gdyby pod Maratonem Ateńczycy nie udowodnili
cze za życia Dariusza, gdy Grecja była zupełnie nie przygo-
sobie i pozostałym Hellenom, że wojska perskie nie są
towana do odparcia ataku. Przed 480 rokiem podziały
niezwyciężone.
w świecie poleis były silne, choć nie tak ostre jak w poprzed-
Termopile, Salamina, Plateje rozstrzygnęły ostatecznie
nich latach. Wokół Sparty i Aten skupiło się łącznie 31
o wyniku zmagań grecko-perskich6. Achemenidzi zrezyg-
państw gotowych walczyć w obronie wolności Grecji.
nowali z prowadzenia przeciwko Helladzie działań wojen-
Z pozostałych część zachowywała neutralność, a inne
nych na wielką skalę. Dla obrony przed Persją poleis
bardziej lub mniej otwarcie opowiedziały się po stronie
greckie z Azji Mniejszej i wysp Morza Egejskiego utworzy-
Persji.
ły pod przewodnictwem Aten Związek Morski. Jego dzie-
yródeł rozbicia politycznego było wiele. Jak dawniej
łem było odepchnięcie Persji od wybrzeży Azji Mniejszej.
niebagatelną rolę odgrywały konflikty między poleis. Za-
Dzięki okupionemu wielkimi ofiarami zwycięstwu świat
twardziały wróg antyperskich Aten - Egina, nadal widział
polis zyskał możliwość bezpiecznego rozwoju.
w Persji naturalnego sojusznika. Skłócone ze Spartą Argos
W Atenach postępom demokracji towarzyszył niebywały
na Peloponezie wybrało dwuznaczną neutralność. Wielkie
rozkwit gospodarki i kultury. Tragedie Ajschylosa, Sofok-
znaczenie miał czynnik geograficzny. Państwa północnej
lesa, Eurypidesa, komedie Arystofanesa, dzieło historyczne
i środkowej Grecji, które pierwsze musiałyby w razie próby
Tukidydesa, działalność Sokratesa, twórczość sofistów,
oporu doznać skutków gniewu perskiego władcy, nie miały
wspaniałe rzezby i budowle z tego okresu - wszystko to jest
wielkiego wyboru. Wielu nie wierzyło w możliwość poko-
owocem wolności, którą polis zawdzięczała upartej walce
nania armii perskiej, traktując Maraton jako odosobniony
o zachowanie tożsamości i niezależności. Wielki przywódca
epizod i pamiętając głównie powstanie jońskie i jego kata-
ateńskiej demokracji, Perykles, nazwał Ateny  szkołą wy-
strofalne skutki. Stanowisko poszczególnych poleis zależa-
6
ło też od tego, kto nimi aktualnie rządził. Properską
Nie ma w języku polskim pracy o wojnach perskich. Zainteresowany
150
chowania Hellady". U początku drogi do Aten Peryklesa
a pózniej Platona, Arystotelesa, Demostenesa znajduje się
Maraton.
tym okresem Czytelnik jest niemal wyłącznie skazany na podręczniki
Najbardziej szczegółowy wykład przebiegu wojen daje N. G. L. Ham-
yRÓDAA
rn o n d, Dzieje Grecji, Warszawa 1973. Z prac obcych można się odwołać
do sygnalizowanej wcześniej monografii Hignetta.
Usiłując odpowiadać na pytania dotyczące przeszłości jesteśmy
zawsze zdani na zródła opisujące interesujące nas wydarzenia
i zjawiska. Zależność od różnej wartości zródeł określa nasze
możliwości poznawcze. W wypadku Maratonu większość infor-
macji zawdzięczamy Herodotowi, który na kartach tej książki
pojawiał się częściej niż ktokolwiek inny i z tego też powodu
poświęcimy mu teraz najwięcej uwagi.
Nazwany przez Cycerona  ojcem historii" jest pierwszym grec-
kim autorem, który poznawanie przeszłości uczynił osobną dzie-
dziną badań. Od niego pochodzi też sam termin  historia". Swe
dzieło, znane dziś pod tytułem Dzieje, nazwał  przedstawieniem
badań", historią (gr. historeo - dowiaduję się, badam).
Od Maratonu dzielił Herodota stosunkowo niewielki przedział
czasu, co sprawiło, że mógł on dotrzeć do tego, co naprawdę
wydarzyło się w 490 roku. Herodot mógł i na ogół chciał
przekazać prawdę, a mimo to nie możemy mu zaufać we wszyst-
kim. Aby zrozumieć, dlaczego tak jest, powinniśmy bliżej przyj-
rzeć się dziełu i sylwetce autora *.
Urodził się około 484 roku w Halikarnasie w Azji Mniejszej,
mieście pierwotnie karyjskim, skolonizowanym w początkach
pierwszego tysiąclecia przez Dorów, a w V wieku mającym już
charakter joński. Przyszły historyk pochodził z rodziny arysto-
kratycznej o mieszanych, karyjsko-doryckich korzeniach. Jego
1
W języku polskim nie ma osobnej pracy o Herodocie. Istnieje stara,
choć nadal użyteczna praca S. Wi tkowski ego, Historiografia grecka,
Warszawa 1938. O Herodocie, a także o innych wspomnianych w tym
rozdziale historykach można przeczytać u T. S i n k o, Literatura grecka,
t.l, cz. 2, Kraków 1932. Prace obcojęzyczne: F. Jacoby, Herodotus,
Real-Encyclopddie, Suppl. II, 1913, s. 205-520; J. L. M y r e s, Herodotus:
Father of History, Oxford 1953; C. W. Fornara, Herodotus, Oxford 1971.
152 153
ojciec nosił karyjskie imię Lykses, a brat greckie, Teodoros. Sam
W niektórych rękopisach Dziejów miał występować jako Herodot
Herodot, sądząc z niechęci, jaką żywił dla Jonów i podziwu dla
z Turioii, a nie z Halikarnasu.
Dorów, uważał się chyba za Doryjczyka. Swe Dzieje spisał jednak
Nie znamy dokładnie drogi życiowej Herodota. Nawet daty
w dialekcie jońskim i pozostawał pod wyraznym urokiem kultury
narodzin i śmierci są przybliżone. Na podstawie informacji zawa-
jońskiej.
rtych w Dziejach przypuszcza się, że pisał od około 450 do około
W okresie dzieciństwa Herodota w imieniu królów perskich 425 roku. Bardzo wiele podróżował, zbierając dane do swego
Halikarnasem rządzili tyrani. Podczas wojen perskich władzę spra- dzieła. Herodot jest nie tylko pierwszym prawdziwym history-
kiem, ale i wielkim podróżnikiem. Zwiedził wzdłuż i wszerz cały
wowała słynna Artemizja, której wyczyny wojenne pod Salaminą
świat grecki od Jonii po Italię i Sycylię, od wybrzeży Morza
(480) wzbudziły wielkie uznanie króla Kserksesa. Pózniej panował
Czarnego po Cypr, poznał Trację i Egipt, przemierzył Azję
w Halikarnasie jej syn Pisindelis, a po nim wnuk Lygdamis.
Mniejszą docierając aż do Persji. Chronologia owych podróży
Za rządów Lygdamisa Herodot, który wdał się w jakieś rozgry-
budzi wiele wątpliwości. Nie wiemy też, kiedy wpadł na pomysł
wki polityczne przeciwko tyranowi, musiał uciekać. Udał się
pisania historii, choć z pewnością część dzieła musiała być goto-
wówczas na Samos, gdzie wedle pózniejszej tradycji nauczyć się
wa, gdy przybył do Aten około 450 roku.
miał dialektu jońskiego, co jest o tyle dziwne, że joński był już
Jak sam przyznaje, postanowił pisać, aby  ani dzieje ludzkie
wtedy językiem urzędowym w jego ojczystym mieście. Od 454
z czasem nie przepadły, ani czyny wielkie i podziwienia godne tak
roku Halikarnas należał do ateńskiego Związku Morskiego, co
przez Hellenów, jak i przez barbarzyńców dokonane nie zaginęły
dało Herodotowi możliwość powrotu. Wkrótce jednak z nie-
bez słowa". Dzieje opowiadają historię wojen grecko-perskich,
znanych nam przyczyn Herodot tym razem już na zawsze opusz-
doprowadzoną do 479 roku. Zdaniem Herodota były one przeja-
cza swą ojczyznę.
wem odwiecznego konfliktu między Europą i Azją, którego
W połowie V wieku przybył do Aten, które odegrały w jego
wcześniejszy epizod stanowiła między innymi wojna trojańska.
życiu rolę szczególną. W 446 lub 445 roku za publiczne wy-
Sięgając głęboko w przeszłość przedstawia w rozbudowanych
głoszenie fragmentów swego dzieła sławiących zasługi Aten w wal-
dygresjach dzieje Medów, Persów, Egipcjan. Szeroko uwzględnia
ce z Persami miał otrzymać nagrodę w wysokości 10 talentów
materiał etnograficzny opisując obyczaje ludów, z którymi
srebra. Informację o tym wydarzeniu podaje Plutarch (I - II
zetknął się w czasie licznych podróży.
w.n.e.) za Diyllosem z Aten (TV - III w.), autorem historii Grecji
Herodot starał się mówić prawdę. Był człowiekiem otwartym
w 27 księgach. Przyznanie nagrody, choć nie mające precedensu,
i pozbawionym uprzedzeń, co ułatwiało mu rzetelną prezentację
prawdopodobnie rzeczywiście nastąpiło i świadczy o tym, że
stron konfliktu. Na jego sposobie postrzegania historii ważyła
przedstawiona przez Herodota wizja udziału Aten w sprawach
jednak tradycja, w której wyrósł, doświadczenia życiowe, poglądy
greckich satysfakcjonowała Ateńczyków. Z pewnością odrzucić
polityczne. Mimo wszystko patrzył na świat greckimi oczyma,
natomiast należy wysokość nagrody, stanowiącą wymysł Diyllosa
operował bliskimi Grekom pojęciami, na które nie zawsze ściśle
lub jakiegoś pózniejszego autora.
przekładał niegrecką rzeczywistość. Jako człowiek głęboko religij-
W 444/443 roku z inicjatywy Aten doszło do założenia na
ny, w życiu jednostek i społeczeństw dopatrywał się ingerencji
ruinach miasta Sybarytów w Italii osady Turiorii. Plan skolonizo- bóstw, wierzył, że wynagradzają one za dobre uczynki i karzą za
wania tego terenu wyszedł od Ateńczyków, ale przedsięwzięcie złe. Jak wielu współczesnych bardzo serio traktował przepowied-
miało ogólnogrecki charakter i wzięli w nim udział ludzie z róż- nie wyroczni, w których bogowie przemawiali ustami swoich
kapłanów. Skłonność do tłumaczenia różnych zjawisk ingerencją
nych stron Hellady. Obok Hippodamosa z Miletu i Protagorasa
bóstw niewątpliwie zaważyła negatywnie na wielu interpretacjach
z Abdery do Turiorii trafił także Herodot. Z miastem tym
Herodota. Poza tym w opisach cudzoziemskich krain i ich historii
pozostał związany do końca życia. Po śmierci pochowano go być
zawsze zależał od swych informatorów miejscowych. Nie mógł
może na miejscowej agorze, co świadczyłoby o uznaniu, jakim
czytać tekstów w języku perskim lub egipskim ani rozmawiać
cieszył się w polis Herodot. Arystoteles (IV w.) i wielu innych
bezpośrednio z mieszkańcami Scytii lub Lidii. Konieczność ko-
autorów antycznych określa Herodota mianem Turyjczyka.
rzystania w każdym wypadku z usług greckojęzycznego pośred-
154
155
nika lub pośredników poważnie ograniczała możliwości dotarcia
i uwzględniał w Dziejach głównie ich wersję przeszłości Aten. Nie
do prawdy.
brak jednak również zwolenników przeciwnej opinii. Przesłanki
Nic więc dziwnego, że już w starożytności mocno krytykowano
do dyskusji są słabe i trudno je ostatecznie przesądzić. Cóż
 ojca historii". Do jego metody badawczej zasadnicze zastrzeże-
bowiem wynika z faktu, że Herodot wspomina, iż Agarista, żona
nia zgłaszał wielki historyk Tukidydes, piszący u schyłku V wie-
Ksantipposa, przed urodzeniem Peryklesa śniła, że urodzi lwa.
ku. Liczne niedokładności w opisie dziejów perskich wytykał mu
Nie wiemy przecież, jakie znaczenie sam historyk przywiązywał
Ktezjasz z Knidos, który bawił w Persji w latach 415 398,
do symboliki związanej ze lwem. Na pozór porównanie bardzo
a następnie sam napisał jej historię2. Najostrzejszy atak na
pochlebne dla wnuka Klejstenesa, ale z punktu widzenia zwolen-
Herodota przypuścił Plutarch z Cheronei, żywiąc doń głęboką
ników demokracji stanowiące kiepski komplement, zwłaszcza
urazę za niekorzystne ukazanie roli Beocji w wydarzeniach z po-
w wypadku Peryklesa posądzanego przez przeciwników o zapędy
czątku V wieku. W piśmie zatytułowanym O złośliwości Herodota
tyrańskie. Z drugiej strony usiłowania odwrócenia od Alkmeoni-
niezbyt zresztą udolnie zebrał wszystko, co przemawiałoby na
dów odium związanego z plotkami przypisującymi im zdradę
niekorzyść autora Dziejów.
w 490 roku mogą wynikać zarówno ze stronniczości Herodota,
Nauka nowożytna przez długi czas obchodziła się z Herodotem jak i z jego głębokiej wiary w słuszność poglądu, którego broni.
równie surowo, zarzucając mu naiwność, brak krytycyzmu, nieu- Jeśli jednak nie należał do zwolenników Alkmeonidów, to na
miejętność ogarnięcia głębszych przyczyn i sensu opisywanych pewno nie odczuwał szczególnej sympatii do ich rywali, Filaidów.
zjawisk. Obecnie jednak przeważają oceny pozytywne. Dokonują- Miltiades nie był ulubionym bohaterem Herodota. Jego zasług
cy się w różnych dziedzinach wiedzy o antyku postęp badań każe się raczej domyślać, niż sam o nich mówi, dowiadujemy się
zweryfikował na korzyść Herodota wiele negatywnych opinii, o nich raczej ze wszystkich innych zródeł, aniżeli od niego.
przyczyniając się do jego rehabilitacji jako historyka. Ogromną Negatywnie odbiło się to na opisie bitwy pod Maratonem, której
zaletą Herodota jest to, że często przytacza różne wersje wyda- nie da się właściwie przedstawić nie eksponując roli Miltiadesa.
rzeń, prezentując na ogół własne stanowisko, ale ostateczny Swoje zrobiło także niewielkie zrozumienie Herodota dla spraw
wybór pozostawia czytelnikowi. Niejednokrotnie czerpie z rzetel- wojskowych. Wiadomości na temat liczby wojsk, przebiegu bit-
nych zródeł. Jak sam powiada, rozmawiał z mieszkańcami ponad wy, w tym zwłaszcza udziału konnicy perskiej, w Dziejach właś-
czterdziestu greckich poleis i krain od Cypru do Syrakuz oraz ciwie nie ma. Herodot skupia się niemal wyłącznie na wydarze-
trzydziestu innych krajów od Arabii i Libii do Kolchidy i Scytii, niach politycznych, relacjonuje je jednak wybiórczo i prezentuje
od Persji do Kartaginy. w sposób stronniczy, w pozostałych kwestiach poprzestając na
zreferowaniu elementów tradycji znanych ogółowi Ateńczyków.
Dokładna ocena Herodota wypada jednak różnie w zależności od
W rezultacie dla Maratonu dzieło Herodota okazuje się zródłem
tego, o który fragment jego dzieła pytamy. W przypadku Maratonu
bardzo niedoskonałym. Na podstawie relacji samego tylko Hero-
historyk, jak już wiemy, znalazł się w sytuacji bardzo korzystnej.
dota nie da się odtworzyć wiarygodnego obrazu bitwy. Z drugiej
Bawiąc przez czas dłuższy w Atenach mógł jeszcze w połowie
jednak strony wszystkie opisy bitwy oddają pierwszeństwo właś-
V wieku rozmawiać z uczestnikami bitwy. Ułatwiało to, ale zarazem
nie Herodotowi. Przyczyna tkwi w tym, że jest on najbliższy
ogromnie utrudniało zadanie. Polityczna aktualność Maratonu oraz
wydarzeniom i mógł korzystać ze świadectw z pierwszej ręki,
znaczenie bitwy dla potomków bohaterów wydarzeń 490 roku
cennych nawet wówczas, jeśli podejrzewamy je o stronniczość.
sprawiały, że ujecie historii ówczesnych Aten musiało zależeć także
od tego, z kim Herodot rozmawiał i komu dał wiarę.
Pozostałe zródła są znacznie pózniejsze i jeśli nie opierają się na
Na ogół uważa się, że Herodot ulegał wpływom Alkmeonidów
dobrych wcześniejszych świadectwach, mogą mieć jedynie charak-
ter posiłkowy. Dotyczy to przede wszystkim Żywotu Miltiadesa
2
autorstwa żyjącego w I wieku Publiusza Korneliusza Neposa
K. Gl ombi owski , Ktezjasz z Knidos, grecki historyk perskiej
(Żywoty wybitnych mężów). Jego podstawa zródłowa nie jest
monarchii Achemenidów, Gdańsk 1981; F. W. Kóni g, Die Persika des
Ktesias von Knidos, Graz 1972; F. J a c o b y, Real Encyclopadie XI, 1922, należycie znana. Zapewne korzystał z cieszącego się nie najlepszą
s. 2032-2073.
reputacją ze względu na zamiłowanie do ukazywania dziejów
156
157
w sposób najbardziej dramatyczny i zajmujący Eforosa z Kyme oddzielając legendy od historii, które stanowiły u nich jedną
historyka żyjącego w IV wieku, autora Historii Grecji doprowa- rzeczywistość. Zważywszy, że pisali w czasie wojen perskich
dzonej do 340 roku. Z Eforosa korzystał również Diodor Sycylij- i o samych wojnach, powinniśmy się spodziewać w ich dziełach
ski, ale księgą XI jego dzieła, w której opisywał interesujący nas . wzmianek o Maratonie, a może nawet dokładnych opisów bitwy.
okres, niestety przepadła. Nie ma pewności, w jakiej mierze Na pewno włączył ją do swej opowieści wspomniany wcześniej
Eforos korzystał z Herodota, a w jakiej z innych zródeł. Zdaniem Dionizjos z Miletu. Zapewne pisał o niej również Hellanikos
części uczonych mógł czerpać z zaginionego pózniej dzieła Dioni- z Lesbos (druga połowa V w.), wśród którego licznych dzieł
zjusza z Miletu (pierwsza połowa V w.), który pisał o Persji (zachowało się dwadzieścia tytułów) znajdowały się prace po-
i wojnach grecko-perskich (Persika). święcone dziejom Persji {Persika), historia Grecji, a także historia
Attyki. Odnoszący się do 492 roku zachowany fragment Persika
Najmniejszej nawet wartości dla rekonstrukcji wydarzeń z 490
Charona z Lampsakos jego również każe umieścić wśród zaginio-
roku nie ma natomiast opowiadanie Iustinusa (II w.n.e.), który
nych zródeł do bitwy pod Maratonem. W gruncie rzeczy u każ-
sporządził wyciąg z obszernej (44 księgi) historii powszechnej
dego zresztą z dziejopisów tworzących przed wojną peloponeską
napisanej na początku naszej ery przez Pompejusa Trogusa.
(431-404) moglibyśmy spodziewać się informacji o wyprawie
Interesujące szczegóły odnajdujemy w Przewodniku po Hel-
perskiej 490 roku. Wojna peloponeską i będące jej następstwem
ladzie, dziele Pauzaniasza (II w.n.e.), który przemierzył całą
wydarzenia stanowią ważną dla Maratonu cezurę, gdyż przenosi
Grecję opisując jej zabytki i związaną z nimi historię. Ważnych
zainteresowania historyków na pózniejsze czasy.
informacji na temat konnicy perskiej dostarcza bizantyjski lek-
sykon z X wieku n.e., księga Suda, pózne, ale często wykorzys- Wielką stratą jest przepadek spuścizny historyków ateńskich,
tujące dobrą tradycję zródło.
tzw. attydografów, zajmujących się historią lokalną Attyki3. Ich
Okruchy informacji, głównie w związku z uczestnictwem w bit- dość dhigą listę rozpoczyna wspomniane już dzieło Hellanikosa,
wie znanych postaci, znalezć też można w Żywotach Równoleg- a kończy napisana w latach 290 -263 Attyda Filochorosa z Aten.
U attydografów (Klejdemos, Androtion, Fanodemos, Demon,
łych Plutarcha z Cheronei (I -II-w.n.e.). Plutarch właściwie nie
Melantios) mogły znajdować się informacje, które przeniknęły do
był historykiem, ale jako człowiek wszechstronnie wykształcony,
dysponujący ogromną wiedzą i mający dostęp do zródeł, z któ- innych, zachowanych dzieł. Attydografowie nie mogli jednak być
dla historii 490 roku zródłem pierwszorzędnym. Z maratonoma-
rych my nie możemy już korzystać, jest dla nas często bardzo
chami mógł jeszcze rozmawiać Herodot, ale już nie Hellanikos.
cennym sojusznikiem. W wypadku Żywotów niebezpieczeństwo
Pozostawała żywa z pewnością, ale podatna na zmiany tradycja
polega jednak na tym, że, jak sam zresztą mówi, dobór informacji
podporządkował możliwie najlepszemu ukazaniu sylwetek boha- ustna, a zwłaszcza Herodot i inni współcześni jemu pisarze.
W rezultacie attydografowie mogli znać pewne szczegóły, na
terów. Nie wydarzenia historyczne, ale udział w nich postaci
tytułowych Żywotów był kryterium podstawowym. Może to pro- przykład ustawienie fyl pod Maratonem (Plutarch, Arystydes 5,
4), wątpliwe natomiast, aby mogli przekazać pełną i wiarygodną
wadzić do daleko idących deformacji, gdyż Temistokles lub
wersję przebiegu bitwy.
Arystydes pojawiają się pod Maratonem nie dlatego, że odegrali
w bitwie jakąś znaczącą rolę, ale tylko dlatego, że brali w niej
Oznacza to, że przepadek historiografii sprzed wojny pelopone-
udział, czemu nadano znaczenia ze względu na ich pózniejszą
skiej skazuje nas na Herodota i zmusza do patrzenia na Maraton
sławę. Mimo tych zastrzeżeń musimy pamiętać, że Plutarch znał
jego oczyma. Kwestionując wiarygodność jego relacji, ku czemu
nie tylko dzieło Herodota, ale również innych autorów i mógł ich
są przecież powody, pozostalibyśmy z niczym. Jedynym, choć nie
informacje przekazać.
najlepszym wyjściem, jest więc uzupełnianie wersji Herodota
Nasza wiedza o Maratonie byłaby z pewnością bardziej pełna, szczegółami zawartymi u innych autorów i odtworzenie tą drogą
gdyby dochowały się dzieła poprzedników Herodota, zwanych przybliżonego obrazu bitwy.
logografami (gr. logos - opowiadanie, grafein - pisać). Na
3
jednego z nich, Hekatajosa z Miletu, powołuje się sam Herodot.
O attydografach: F. Jacoby, Atthis: The Local Chronicles of
Logografowie opowiadali o przeszłości, głównie lokalnej, nie
Ancient Athens, Oxford 1949.
SPIS TREŚCI
Wstęp 4
Świat grecki 5
Świat perski 18
Spotkanie obydwu światów - powstanie jońskie 36
Wyprawa perska przeciwko Grecji 77
Polis ateńska 89
Ateny w latach 508/507-490 114
Maraton 120
Ateny i Grecja po Maratonie 135
Bibliografia 158
Spis ilustracji 160
Spis map 167
WYDAWNICTWO BELLONA
Warszawa 1994. Wydanie I
Skład: Wydawnictwo Bellona
Druk i oprawa: Wojskowa Drukarnia w Gdyni


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ryszard Kulesza Spartańskie wychowanie
490 a
Maraton życia, cz II
Plan treningowy dla debiutantów maraton
Ryszard Kukliński zasługuje na najwyższy szacunek

więcej podobnych podstron