200401 3387

background image

pano

rama

Seebass wysunà∏ jeszcze jednà hipotez´,

˝e „w zmniejszeniu energii gromu dêwi´ko-
wego mo˝e pomóc rozciàgni´cie pojazdu –
mówi Brian M. Argrow, profesor techniki
lotniczo-astronautycznej w University of Co-
lorado w Boulder, który wspó∏pracowa∏ z
Seebassem przed jego Êmiercià w listopadzie
2000 roku. – Maszyna d∏ugoÊci 45–60 m,
wa˝àca poni˝ej 45 ton (niewiele jak na tak
d∏ugi samolot) – jeÊli by∏aby dostatecznie
smuk∏a – mog∏aby lataç z pr´dkoÊcià nad-
dêwi´kowà, nie wytwarzajàc gromu dêwi´-
kowego”. Haering nie chce w to wierzyç.
„JeÊli obiekt przeciska si´ przez powietrze,
rozpychajàc je szybciej, ni˝ mo˝e ono usunàç
si´ z drogi, to musi wytworzyç w nim fal´
uderzeniowà”.

Byç mo˝e uda si´ uciszyç grom, nie mody-

fikujàc samolotu. W latach siedemdziesià-

tych radzieccy naukowcy zaproponowali, by
przed nosem samolotu generowaç pot´˝ne
pole elektryczne wytwarzajàce plazm´. Pod-
grzewajàc otaczajàce powietrze, plazma re-
dukowa∏aby energi´ fali uderzeniowej.

Konstruktorzy majà jeszcze do wypróbo-

wania mnóstwo zdecydowanie prostszych i
praktyczniejszych trików, zw∏aszcza zwià-
zanych z „rozmieszczeniem powierzchni
noÊnych, stateczników, silników i z kszta∏-
tem kad∏uba” – twierdzi Haering. Jednà z
badanych koncepcji jest romboidalne skrzy-
d∏o, p∏ynnie wpisane w obrys kad∏uba (bez
ostrych kàtów i za∏amaƒ). Zdaniem Charle-
sa Boccadora, kierownika programu badaw-
czego firmy Northrop Grumman, pierwsze
ciche samoloty naddêwi´kowe pojawià si´
w ciàgu dziesi´ciu lat. Chuck Yeager by∏by
dumny.

n

Choç ∏àcze Êwiat∏owodowe jest
g∏ównym zmartwieniem in˝ynierów
pracujàcych nad hybrydowym
pojazdem do badania g∏´bin, muszà
oni stawiç czo∏o równie˝ innym
wyzwaniom. W nowym pojeêdzie
planuje si´ zastosowanie rozwiàzaƒ
opracowanych przez marynark´
wojennà USA. U˝yte b´dà m.in.
sferyczne zasobniki z mocnej
i lekkiej ceramiki na bazie tlenku
glinu. Majà one du˝à wypornoÊç
i jednoczeÊnie mogà zabezpieczyç
urzàdzenia elektroniczne przed
ciÊnieniem prawie 1100 atm.
Dodatkowà wypornoÊç zapewni
pianka syntaktyczna – ˝ywica
epoksydowa wype∏niona szklanymi
mikrosferami. Trzeba równie˝
skonstruowaç dzia∏ajàce pod
wysokim ciÊnieniem po∏àczenia
mechaniczne, kamery,
energooszcz´dne reflektory i inne
urzàdzenia. Jako ˝e pojazd ma byç
zasilany z akumulatorów, kolejnym
problemem b´dzie odpowiednie
gospodarowanie energià.

WI¢CEJ FAKTÓW

NIE TYLKO KABEL

STYCZE¡ 2004

ÂWIAT NAUKI

11

OCEANOGRAFIA

Denne roboty

NOWA MASZYNA WYRUSZY NA PODBÓJ OCEANICZNYCH G¸¢BIN. STEVEN ASHLEY

C

z∏owiek zaledwie kilka razy

móg∏ ob-

serwowaç najg∏´bsze miejsce oceanu
– le˝àce oko∏o 11 km pod powierzch-

nià wody dno Rowu Mariaƒskiego na za-
chodnim Pacyfiku. Pierwsza i do tej pory
jedyna udana za∏ogowa wyprawa odby∏a si´
w 1960 roku, kiedy to Jacques Piccard wraz
z kapitanem marynarki wojennej Donal-
dem Walshem posadzili na mulistym dnie
rowu batyskaf Trieste. Po raz kolejny g∏´bi-
ny te zosta∏y zdobyte dopiero 35 lat póêniej
przez Kaiko, niezwykle kosztownego japoƒ-
skiego robota podwodnego, który póêniej
kilkakrotnie powtórzy∏ ten wyczyn. Gigan-
tyczne ciÊnienie panujàce w oceanicznych
g∏´binach skutecznie utrudnia naukowcom
ich eksploracj´. Wkrótce jednak mo˝e si´ to
zmieniç.

In˝ynierowie z Woods Hole Oceanogra-

phic Institution, Johns Hopkins University
i marynarki wojennej USA zacz´li prac´ nad
pojazdem podwodnym, który za stosunko-
wo niewielkie pieniàdze umo˝liwi∏by pro-
wadzenie rutynowych badaƒ naukowych
na du˝ych g∏´bokoÊciach. Andy Bowen, na-
ukowiec z Woods Hole, zdradza, ˝e powsta-
nie pojazd hybrydowy, który b´dzie ∏àczy∏
mo˝liwoÊci w pe∏ni autonomicznego robo-

ta i pojazdu sterowanego z powierzchni za
pomocà cienkiego ∏àcza Êwiat∏owodowego
(tak steruje si´ teraz niektórymi torpedami).
Wa˝àce ton´ urzàdzenie ma zmieÊciç si´
wraz z osprz´tem w dwóch standardowych
kontenerach. B´dzie na tyle ma∏e i lekkie,
by mog∏y je wykorzystywaç typowe jednost-
ki oceanograficzne – dzi´ki temu nie trzeba
b´dzie u˝ywaç w tym celu specjalnych stat-
ków. Niewielkie koszty i du˝a wszechstron-
noÊç sprawià, ˝e pojazd b´dzie wykorzysty-
wany nie tylko do eksploracji najwi´kszych
g∏´bin, ale równie˝ do innych, bardziej tra-
dycyjnych prac badawczych na g∏´bokoÊ-
ciach nieprzekraczajàcych 6000 m. Szefo-
wie wartego 5.5 mln dolarów projektu, któ-
ry finansujà National Science Foundation,
Office of Naval Research oraz National Oce-
anic and Atmospheric Administration, pla-
nujà go ukoƒczyç w ciàgu czterech lat.

Koncepcja pojazdu hybrydowego pozwo-

li obejÊç ograniczenia, z jakimi zmagajà si´
naukowcy pos∏ugujàcy si´ konwencjonalny-
mi batyskafami za∏ogowymi oraz robotami
podwodnymi. Batyskafy muszà zapewniç
bezpieczeƒstwo przebywajàcym w nich lu-
dziom, sà wi´c du˝e i kosztowne. Z kolei
autonomiczne roboty, by wype∏niaç powie-

background image

12

ÂWIAT NAUKI STYCZE¡ 2004

pano

rama

rzone im zadania, muszà byç niezwykle „in-
teligentne”. Spe∏nienie tego warunku wyma-
ga ogromnych nak∏adów i stanowi powa˝-
ny problem techniczny, a kilometrowe kable,
których teraz u˝ywa si´ do wyciàgania zdal-
nie sterowanych pojazdów na powierzchni´,
sà niepor´czne.

W trybie autonomicznym pojazd hybry-

dowy b´dzie móg∏ poruszaç si´ po du˝ym
obszarze i prowadziç pomiary za pomocà
sonaru i innych czujników. Gdy niezb´dne
oka˝à si´ dok∏adniejsze badania, technicy
przymocujà do niego zasobnik z kablem
Êwiat∏owodowym oraz p∏ozy do podwiesza-
nia dodatkowych p´dników, zbiorników ba-
lastowych, akumulatorów, manipulatora i
sprz´tu do pobierania próbek. By zanurzyç
pojazd poni˝ej zdradliwych pràdów, podcze-
pià go do depresora (obcià˝nika) opuszcza-
nego na stalowej linie. Gdy depresor znaj-
dzie si´ na odpowiedniej g∏´bokoÊci, od∏àczà
od niego pojazd. Na dno Êciàgnie go zestaw

kotwiczny, po drodze rozwijajàc kabel Êwia-
t∏owodowy. Kiedy tylko zestaw kotwiczny
dotknie dna, pojazd od∏àczy si´ od niego i
rozpocznie prac´. W miar´ jak b´dzie si´
oddala∏, z zasobnika na rufie wysuwany
b´dzie kabel Êwiat∏owodowy. Gdy pojazd za-
koƒczy misj´, odetnie kabel, a nast´pnie sa-
modzielnie powróci i zadokuje si´ do depre-
sora. Umo˝liwi to wyciàgni´cie urzàdzeƒ na
powierzchni´.

JeÊli wszystko pójdzie dobrze, hybrydowy

pojazd podwodny pozwoli naukowcom na
dok∏adniejsze badanie procesów geologicz-
nych zachodzàcych w g∏´bokich rowach oce-
anicznych u wybrze˝y kontynentów, w tzw.
strefach subdukcji, gdzie nast´puje recykling
skorupy ziemskiej. Pojazd umo˝liwi równie˝
eksploracj´ niezbadanych obszarów dna pod
polarnym lodem morskim (wymaga to du-
˝ego zasi´gu poziomego), a tak˝e szybkie ba-
danie wszelkich nowych, niespodziewanych
zjawisk w morskich g∏´binach.

n

RAF

A

AIZPRU

A

F

A

RMAK

OL

OGIA

Zielone z∏oto

CZY OP¸ACA SI¢ SZUKAå NOWYCH LEKÓW W PRZYRODZIE? DAVID LABRADOR

N

a ca∏ym Êwiecie

wydano w ubieg∏ym

roku ponad 400 mld dolarów na leki,
z których prawie po∏owa jest opar-

ta na substancjach odkrytych w Êrodowisku
naturalnym. Rafy koralowe i wilgotne lasy
równikowe, gdzie dokonano tych odkryç,
znajdujà si´ z regu∏y w krajach nieposia-
dajàcych przemys∏u farmaceutycznego, w
zwiàzku z czym nowe zwiàzki sà patento-
wane i sprzedawane przez firmy zagranicz-
ne. Kraje te muszà mieç udzia∏ w zyskach,
by nadal by∏y zainteresowane ochronà Êwia-
towej bioró˝norodnoÊci. 11 lat temu ekolo-
dzy, przedstawiciele miejscowej ludnoÊci
i rzàdy podj´li wi´c inicjatyw´ pozostawia-
nia na miejscu cz´Êci zysków. Od Szczytu
Ziemi w Rio de Janeiro w 1992 roku 168
paƒstw podpisa∏o konwencj´ o bioró˝norod-
noÊci, zobowiàzujàc si´ do podzia∏u zysków
z dokonywanych w przyrodzie odkryç.

Nie przynios∏o to jednak oczekiwanych

rezultatów. Rozwiàzania prawne dotyczà bo-
wiem dochodów ze sprzeda˝y leków, które
odnios∏y rynkowy sukces. Ich opracowanie
mo˝e trwaç dziesi´ciolecia, gdy tymczasem

destrukcyjne przedsi´wzi´cia gospodarcze,
na przyk∏ad wycinka drzew, przynoszà zysk
natychmiastowy. Dlatego obecnie niektóre
paƒstwa zaczynajà szukaç go ju˝ na wst´p-
nym etapie opracowania leków i tym samym
realizowaç cel konwencji.

Najwi´cej problemów z konwencjà z 1992

roku dotyczy jej wdra˝ania – wi´kszoÊç
paƒstw domaga si´ porozumieƒ o podziale
zysków, zak∏adajàcych p∏atnoÊç z góry w go-
tówce, organizacj´ szkoleƒ, transfer techno-
logii i wyp∏aty tantiem. Na przyk∏ad poro-
zumienie zawarte w 1994 roku mi´dzy
Surinamem a konsorcjum badawczym z te-
go kraju i z USA przewidywa∏o p∏atnoÊç po-
czàtkowà w wysokoÊci 60 tys. dolarów, a na-
st´pnie pi´ç rocznych rat po 20 tys. dolarów
przez pi´ç lat trwania badaƒ.

¸àczne wp∏ywy w wysokoÊci 160 tys. do-

larów nie zrekompensujà jednak obcià˝e-
nia Êrodowiska nawet w tak ma∏ym kraju
jak Surinam. A poszukiwania „naturalnych
leków” do dziÊ nie przynios∏y spektaku-
larnych odkryç farmaceutycznych. Co wi´cej,
porozumienia, w ramach których przemys∏

POSZUKIWANIE LEKÓW.

Miejscowy botanik wyszukuje

i zbiera próbki roÊlin w jednym

z parków narodowych Panamy.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
200401 3400
200401 3417
200401 3402
20040119214811 DSWFXSTHHNBQL2BDNN7IJUC7HUALWHLO5MFWTGA
20040116174804 ZG2GLHETGHKFMJE3BCKFPH2PDIT6I4IXDNXXUQA
200401 3416
200401 3389
200401 3401
200401 3419
20040126170127
20040115181017
3387

więcej podobnych podstron