przeba25





2.5. Wybaczanie w religii katolickiej


2.5. Wybaczanie w religii katolickiej

Od wieków Kościół nauczał, że uzdrawianie
pamięci przynosi zdrowie fizyczne. Od najwcześniejszych czasów
Kościół podkreśla doniosłość przebaczenia innym i
uzyskania przebaczenia. Chrystus dał nam przykład poprzez
uzdrowienie paralityka po uprzednim odpuszczeniu mu grzechów.

Bardzo ważnym w procesie uzdrawiania i
wybaczania jest sakrament namaszczenia chorych. Współczesne
nauczanie Kościoła o sakramencie namaszczenia zachęca nas do
udzielania go nie tylko ludziom umierającym, ale także każdemu
choremu, jak czynił to wczesny Kościół. Inspiracją
do ustanowienia sakramentu namaszczenia chorych stały się
słowa św. Jakuba, który podkreśla rolę modlitwy i
przebaczenia w odkupieniu zdrowia. Św. Jakub wzywa nas do
wzajemnej modlitwy i wyznawania grzechów, podkreślając
bezwarunkową miłość Chrystusa, dzięki której możemy
przeanalizować uczucia gniewu i winy nie tracąc ufności
w odpuszczenie grzechów.

Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi
kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go
olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego
ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy,
będą mu odpuszczone. Wyznawajcie sobie zatem nawzajem grzechy,
módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie"

Doktorzy wczesnego Kościoła podkreślają
powszechność udzielania sakramentu chorych i potwierdzają
liczne przypadki uzdrowień. Według świętego Hipolita olej do
namaszczenia wraz z chlebem i winem ofiarowany był podczas
ofertorium, po czym wierni zanosili go do domów, aby namaścić
swoich chorych po wzajemnym przebaczeniu sobie urazów. Św. Jan
Chryzostom narzekał na ciągły brak oleju w lampach, gdyż
wierni zabierali go dla swoich chorych. Według świadectwa św.
Ireneusza, św. Efrema, św. Cezarego, św. Bedy i wielu innych
namaszczenie olejem świętym przywracało zdrowie, kiedy
wszystko inne zawiodło. Wszystkie znane dokumenty aż po VIII w.
n.e. określają obrzęd namaszczenia jako przygotowanie chorego
do zdrowia, a nie do śmierci.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa ludzie
pragnący odzyskać zdrowie wyznawali sobie wzajemnie grzechy i
nawzajem się namaszczali. Kościół zezwalał na dwa rodzaje
namaszczeń: osobiste, dokonywane poświęconym olejem przez
osobę chorą lub jej krewnych i liturgiczne, udzielane przez
kapłana lub biskupa. Aż do VIII w. n.e. akceptowano, a nawet
popierano namaszczenie świeckie. Później stało się ono
domeną kapłanów. Przyczynę tej zmiany dopatruje się w
ograniczeniu znaczenia wyznawania grzechów" do formalnej
spowiedzi przed kapłanem. Surowa pokuta, często wyznaczana na
całe życie, powodowała, że ludzie spowiadali się dopiero
na łożu śmierci pragnąc otrzymać namaszczenie. Od VIII w.
zmniejsza się liczba przypadków uzdrowienia poprzez
namaszczenie olejem świętym, gdyż celem spowiedzi staje się
namaszczenie w momencie śmierci. II Sobór Watykański wezwał
do przywrócenia tradycyjnego znaczenia sakramentu namaszczenia
chorych.

Nowy rytuał kontynuuje tradycje wczesnego
Kościoła przez rozpoczęcie modlitwy o uzdrowienie od aktu
pokuty. Do obrzędu włączono także modlitwę Ojcze nasz",
która kładzie nacisk na wzajemne wybaczenie, przejawiające
się w nadejściu Królestwa. Kościół poprzez włączenie aktu
pokuty i modlitwy Ojcze nasz" do nowego obrzędu
namaszczenia chorych, podkreśla związek pomiędzy
przeanalizowaniem gniewu i poczucia winy a uzdrawianiem
wspomnień i odzyskiwaniem zdrowia fizycznego. Często powyższe
rodzaje uzdrowienia powiązane są ze sobą.

Rozważanie modlitwy Ojcze nasz", podobnie
jak modlitwa o uzdrowienie wspomnień, może dopomóc nam
odzyskać zdrowie psychiczne, poprzez przepracowanie zasadniczych
stanów emocjonalnych. Owe modlitwy wzywają do uświadomienia
sobie sytuacji, które napełniły nas niepokojem i lękiem,
rozpracowania gniewu (jako i my odpuszczamy naszym
winowajcom") i poczucia winy (odpuść nam nasze winy")
oraz dostrzeżenia darów (przyjdź królestwo Twoje"). W
obu modlitwach przebaczenie pojawia się poprzez wdzięczność
za to, co wcześniej napawało nas lękiem i niepokojem. Kluczem
do uzdrowienia owych zasadniczych uczuć jest podwójne
przebaczenie zarówno w uzdrawianiu wspomnień, jak i w modlitwie
Ojcze nasz": odpuść nam nasze winy (poczucie winy) jako i
my odpuszczamy naszym winowajcom (gniew). Wielu ludzi uwolniło
się od nerwic i poczucia zachwiania równowagi psychicznej
dzięki sile podwójnego przebaczenia.

Podczas modlitwy o uzdrowienie wspomnień
ludzie są uzdrawiani z wielu chorób. Niekiedy Boża miłość
przynosi nam uzdrowienie podczas jednej, krótkiej modlitwy,
zazwyczaj jednak postęp przychodzi stopniowo i wymaga
dłuższego czasu. Taka nieprzerwana modlitwa nazywana jest
modlitwą nasączającą". Im bardziej nasączamy modlitwą
swoje wspomnienia, tym częściej mają miejsce dwie rzeczy:
po pierwsze, uzdrowienie fizyczne staje się coraz bardziej
widoczne i po drugie, zyskuje ono charakter trwały.
Uzdrowienie fizyczne pogłębia się, gdy zostaje nasączone
Chrystusową miłością. Dzięki modlitewnemu nasączaniu
bolesnych wspomnień uzdrowienie zyskuje bardziej trwały
charakter. Przez nasączającą modlitwę doświadczamy
bezwarunkowej miłości ludzi, którzy modlą się wraz z nami i
głębokiego przebaczenia w trakcie uzdrawiania wspomnień.

Wczesny Kościół udzielał sakramentu
namaszczenia nie jednorazowo, ale przez siedem kolejnych dni.
Obecnie zaleca się także trwałą, nasączającą modlitwę i
kilkakrotne udzielanie sakramentu namaszczenia bez względu na
stan chorego.

Modlitwa o uzdrowienie wspomnień spełnia
oczekiwania tradycji chrześcijańskiej, zawsze otwiera nas na
Boga i innych ludzi, i często przywraca nam zdrowie.

A ja wam powiadam: miłujcie waszych
nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was
prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w
niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi
nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych
i na niesprawiedliwych"

Podczas uzdrawiania wspomnień Chrystus obdarza
nas siłą podwójnego przebaczenia, przynoszącą zdrowie
psychiczne. Pewien psychiatra powiedział Przebaczenie jest
równie doniosłym odkryciem jak penicylina". Chrystus obdarza
nas mocą uzdrawiając wspomnienia poprzez podwójne przebaczenie
i pomaga nam pokonać uczucia niepokoju, lęku, gniewu i poczucia
winy, które stanowią podłoże wielu chorób.

Wybaczenie przechodzi przez pięć etapów:
wypierania się, gniewu, targowania się, depresji, akceptacji.
Uzdrowienie wspomnień jest niekiedy możliwe poprzez jedną
krótką modlitwę, jednakże w większości przypadków trzeba
przebyć owych pięć etapów w odpowiednim dla każdego czasie.
Początkowo staramy się odrzucić prawdę twierdząc, że nic
się nie stało lub, że wcale nas to nie boli. Następnie
zaczynamy odczuwać gniew i winimy innych za wyrządzenie nam
krzywdy. Później zaczynamy się targować, ustalając warunki,
od których wypełnienia uzależniamy nasze wybaczenie.
Następnie popadamy w depresję winiąc samych siebie za to, że
pozwoliliśmy się zranić. W końcu przechodzimy do etapu
akceptacji. Podczas etapu akceptacji pogłębia się nasz
związek z Bogiem i otwieramy się na innych ludzi. Potem ma
się uczucie, że ściska się swego wroga, obdarzając go tą
samą bezwarunkową miłością, jaką otrzymaliśmy od
Chrystusa, który akceptuje wszystkich całkowicie, nawet z ich
negatywnymi uczuciami.

Uzdrawianie wspomnień i głębokich ran
zazwyczaj zajmuje wiele tygodni, a nawet kilka miesięcy.
Codzienne dzielenie się wspomnieniami z Chrystusem i
przyjaciółmi pozwala w naturalny sposób przechodzić
z jednego etapu na drugi. Codzienne uzdrawianie uświadamia
nam nie tylko fakt poruszania się między kolejnymi etapami, ale
także możliwość wgłębienia się w każdy z nich do momentu,
aż będziemy postrzegać wydarzenia oczami Boga.

Wykorzystanie pięciu etapów w procesie
uzdrawiania wspomnień nie powinno być rozumiane jako sztywny
schemat modlitwy. Przesadą będzie zarówno lekceważenie tych
etapów, jak i usilna próba dopasowania się do każdego z nich.
Owe etapy uświadamiają nam sposób, w jaki Duch Święty może
nam pomóc w zaakceptowaniu zranień. II Sobór Watykański
proponuje model pięciu etapów dr Elizabeth K bler-Ross, gdyż
według jego wskazań osiągnięcia psychologii pozwalają nam
żyć w sposób bardziej dojrzały.

Wiele fragmentów Pisma Świętego przedstawia
zmagania w procesie uzdrowienia poprzez pięć etapów. Historia
syna marnotrawnego stanowi najlepszy tego przykład. W swej
podróży przez pięć etapów, syn marnotrawny odkrywa, w
jaki sposób ucieczka z rodzinnego domu zaowocowała
pogłębieniem więzi z ojcem. Także ojciec postrzega zmagania
syna w procesie uzdrowienia wspomnień jako wędrówkę poprzez
pięć etapów. Większość modlitw jak Ojcze nasz" czy
Ćwiczenia duchowne", a także nabożeństwa, jak
Eucharystia, bazują na owych pięciu etapach i zajmują się
uzdrawianiem zranień przez uzdrawianie wspomnień.

Przez wieki wierni praktykują szczegółowy
rachunek sumienia, koncentrując się na jednej wadzie w ciągu
dnia. Jeśli skupimy się na wyeliminowaniu jednej wady często
kilka innych znika. Podobnie, jeśli koncentrujemy się na
jednym bolesnym wydarzeniu, które Chrystus pragnie uzdrowić,
odniesiemy większy sukces, niż pracując z dwoma lub trzema
wspomnieniami jednocześnie.

Niezależnie od rodzaju zranienia proces
uzdrawiania wspomnień wymaga doświadczenia trzech stanów:
zwierzenia się Chrystusowi ze swoich uczuć, wsłuchiwania się
poprzez Pismo Święte w uczucia Chrystusa oraz spontaniczne
doświadczanie reakcji Chrystusa. Patrzymy na nasze wspomnienia
w jasnym świetle Jego spojrzenia i szukamy dobra, które on
widzi. Jeśli modlitwa polega w 90 % na mówienie i w 10 %
na słuchaniu, będziemy czuli się tak samo na jej końcu, jak
na początku. Aby w pełni przeżyć modlitwę należy
wsłuchiwać się sercem w milczącego" Chrystusa.

Spotykając Chrystusa możemy powrócić do
scen zranienia i zastąpić swoje pierwotne uczucia Jego myślami
i uczuciami. Jeśli nie potrafimy tego uczynić, wówczas
odtwarzanie w wyobraźni sceny i oczekiwanie, że Chrystus
przyjdzie i uzdrowi moje zranienie jest nierozumne i pogłębia
zranienie. Jesteśmy z Chrystusem zawsze wtedy, gdy potrafimy
oddać mu swoje uczucia i absorbować Jego. Duch Święty wie
najlepiej, jak głębokie jest nasze zranienie i w jaki sposób
powinno być uzdrowione.

Powyższą metodę uzdrawiania wspomnień,
według której zezwalamy by Chrystus wchłonął naszą
reakcję, a następnie absorbujemy jego reakcję, zalecana była
nowicjuszkom przez wielką mistyczkę Teresę z Avila i ludzi,
którzy doświadczali najdoskonalszej modlitwy mistycznej. Św.
Teresa zapewnia nas, że tą drogą podążali wszyscy wielcy
kontemplatycy: św. Franciszek z Asyżu, św. Antoni z Padwy,
św. Bernard i św. Katarzyna z Sieny.

W jaki sposób możemy ocenić, czy modlitwa
posiada prawdziwie kontemplacyjny charakter? Św. Teresa
zapewnia, że wielcy kontemplatycy mieli wiele wad oprócz jednej
- niezdolności do przebaczania. Według niej rezultatem
kontemplacji jest prawdziwe przebaczenie, oznaka uzdrowionej
pamięci. Prawdziwi kontemplatycy wpatrują się z miłością
w człowieczeństwo Chrystusa, aż napełnieni miłością i
przebaczeniem ich Zbawiciela, będą w stanie uzdrowić bolesne
wspomnienia Jego miłością i przebaczeniem.

Gdy już zwierzymy się Chrystusowi ze swych
uczuć, prosimy, aby uświadomił nam te uczucia, które pragnie
uzdrowić. Jeśli damy Chrystusowi taką szansę (kilkuminutowa
cisza, pokorne oczekiwanie), wówczas uświadomi nam
najboleśniejsze i najbardziej stłumione zranienie,
które wymaga uzdrowienia. Niekiedy Chrystus przypomina nam
dawne zranienia, które okaleczały nas przez wiele lat. Chrystus
wzywa nas do spojrzenia poza siebie, abyśmy mogli, jak On,
kochać Ojca i bliźniego. Nie oceniamy naszego problemu, ale
absorbujemy miłość Chrystusa, aż będziemy mogli przemienić
nasze serca.

Uzdrawianie nie pojawia się w momencie
sztywnego stosowania określonej metody, ale wtedy, gdy docieramy
do myśli i uczuć Chrystusa poprzez rozważanie Pisma
Świętego, stacji Drogi Krzyżowej, Różańca lub czynne
wyobrażanie sobie, co uczyniłby i powiedziałby Chrystus
w podobnych sytuacjach. Zasadniczymi krokami w tym kierunku są:
stawianie czoła zranieniu (zwierzamy się Chrystusowi ze swoich
uczuć), dotarcie do myśli i uczuć Chrystusa (wsłuchujemy się
w reakcję Chrystusa) i doświadczanie reakcji Chrystusa.

Niekiedy Chrystus uświadamia nam zranienia,
innym razem uzdrawia je, gdy koncentrujemy się na innym
wspomnieniu, lub nawet wtedy, gdy śpimy. Możemy doznać
uzdrowienia podczas snu, zwłaszcza, jeśli poprosimy o nie
przed zaśnięciem.

Co się dzieje, gdy prosimy Chrystusa o
przypomnienie jakiegoś zranienia, czekamy z czcią i szacunkiem
przez kilka minut i nadal nic nam nie przychodzi do głowy. Może
odczuwamy głęboką samotność, której źródło sięga
czasów, gdy w wieku trzech lat przebywaliśmy w szpitalu?
Jeśli zapomnieliśmy o tym bolesnym wydarzeniu, możemy
wyobrazić sobie inne, które najbardziej koresponduje z tym
uczuciem. Gdy przepracujemy abstrakcyjną sytuację z
Chrystusem, możemy doświadczyć uzdrowienia uczucia
głębokiego osamotnienia, którego źródłem jest nasze
przeżycie w wieku trzech lat.

Możemy nie lubić naszych uczuć, ale jeżeli
mamy się modlić i doświadczyć wewnętrznego uzdrowienia,
musimy dzielić się nimi z Bogiem. Czy potrafimy dzielić się
z Jezusem tym, czym nie chcemy dzielić się z nikim? Czy
pragniemy uzdrowiciela, czy po prostu chcemy się uśmiechać i
udawać, że wszystko jest w porządku.

Wielu z nas wypiera się swojego zranienia.
Ucieczka przed zranieniem poprzez wznoszenie mglistego ekranu
wypierania się jest tak uniwersalna, jak przypowieść o synu
marnotrawnym, który wziął swoją część majątku i opuścił
rodzinny dom. Nie znamy prawdziwej przyczyny tej ucieczki. Może
ów syn utracił matkę, gdyż nie występuje ona
w przypowieści. W każdym razie syn wyparł się, że ma
jakikolwiek problem lub, że ów problem może rozwiązać
pozostając w domu i stawiając mu czoła. Ojciec także
wypierał się drobnych zranień, które osiągnęły punkt
kulminacyjny w momencie, kiedy syn poczuł, że musi wyjechać.
Nic nie układało się dobrze, nawet wtedy, jeśli syn
wykonywał swoją pracę, nigdy nie narzekał i chodził do
synagogi. Ojciec był do tego stopnia zaskoczony nagłym
odejściem syna i żądaniem pieniędzy, że ukrył się w mgle
wyparcia.

Prawdziwym problemem w procesie uzdrawiania
wspomnień nie jest fakt, że nie kochamy Boga lub bliźniego,
ale że nie kochamy samych siebie. Warunkowa miłość ofiarowana
nam przez przyjaciół i rodziców utrudnia akceptację własnych
ograniczeń i słabości. Kochamy siebie, jeżeli ciężko
pracujemy, otrzymujemy piątki, staramy się i osiągamy sukcesu
w różnych dziedzinach i jesteśmy z siebie dumni. Przemęczamy
się dla piątek, większego konta w banku, ładniejszego
samochodu, awansu, poczucia własnej niezbędności i
użyteczności lub właściwego kręgu przyjaciół, którzy nas
zaakceptują i dadzą nam poczucie bezpieczeństwa.
Nasze wyobrażenie o sobie opiera się o wiele bardziej na tym,
co posiadamy i co możemy zrobić niż na tym, kim jesteśmy -
unikalną osobowością kochaną przez Boga.

Bóg poprzez historię narodu wybranego i
życie swojego syna pragnie nam uzmysłowić, że nic nas nie
może odłączyć od miłości Ojcowskiej i, że każda chwila
może stać się darem. Jednakże nie wszystkie wydarzenia
Izraelici uznali bezpośrednio za dar. My także mamy wiele
wspomnień, których nie potrafimy bezpośrednio docenić. Gdy
podejmujemy nową pracę lub wyjeżdżamy z kraju, często
doświadczamy uczucia bezradności, podobnie jak 75 letni
Abraham, który opuścił ojczyznę wraz ze swoją bezdzietną
żoną. Gdy wykonujemy monotonną pracę lub doświadczamy
trudności finansowych, czy też musimy studiować podczas, gdy
inni się bawią, czujemy się przytłoczeni podobnie jak
Izraelici w niewoli egipskiej. Czasem wezwani na dywanik"
możemy czuć się dotknięci jak Izraelici na Górze Synaj.
Gdy rozpoczynamy naukę w nowej szkole, wyjeżdżamy na obóz
harcerski lub wyprowadzamy się z rodzinnego domu, doświadczamy
uczucia bezradności, podobnie jak Izraelici wędrujący przez
pustynię. Nasze wspomnienia zostaną uzdrowione, jeśli my,
podobnie jak Izraelici, przestaniemy uważać je za
przekleństwo, spróbujemy spojrzeć na owe wydarzenia z punktu
widzenia Ojca i uznać je za dar.

Wszystkie uzdrowione wspomnienia obdarzają nas
umiejętnością zmierzenia się z gniewem i przyszłymi
zranieniami, gdyż wiemy, że one także mogą stać się darem.

Jeśli twierdzimy, że nie odczuwamy gniewu,
prawdopodobnie niedługo przekształcimy swój gniew w chorobę.

Grzechem głównym nie powinien być gniew, ale
pielęgnowanie nieuzdrowionego gniewu, którego rezultatem jest
wrogość - postawa prowadząca do ranienia zachowaniem
pozbawionym miłości. Uczucie gniewu jest zdrowe, natomiast
wrogie działanie jest zwykle grzeszne i niezdrowe. Podobnie jak
litościwy Ojciec, powinniśmy czuć gniew i odpowiadać
miłością, a nie wrogością.

Próbujemy ukryć gniew tak, jakby nie był on
chrześcijański. Zadziwiające jest jak często
chrześcijańskie przebaczenie jest tylko reakcją upozorowaną,
polegającą na ukrywaniu nienawiści pod maską uśmiechu.

Odczuwanie gniewu umożliwia nam
zidentyfikowanie zranienia i uzdrowienia go we właściwy
sposób. Gdy nie odczuwamy zranienia, wówczas staje się ono jak
nowotwór, który rozrasta się. Gniew ostrzega nas, że
zostaliśmy zranieni i jesteśmy w niebezpieczeństwie
zamknięcia się na Boga i innych ludzi. Może nam także pomóc
w przemianie i spowodować, że zaczniemy się dzielić z Bogiem
wszystkimi zranieniami. Gniew, podobnie jak ból, wskazuje na
zachodzące procesy i na to, co najbardziej wymaga leczenia.
Musimy tylko zadać sobie pytanie, kto i co najbardziej nas
dręczy i właściwie to wyrazić. Uzdrawianie zostaje
zainicjowane wtedy, gdy poprosimy Boga, aby nam pomógł.

Gniew nie tylko pomaga kochać samego siebie
poprzez określenie źródła zranienia i rozpoczęcie
uzdrawiania, ale także pomaga kochać człowieka, który nas
zranił. Gdy potrafimy rozpoznać swoje wypieranie się
i zaczynamy zdawać sobie sprawę z tłumionego gniewu i
potrzeby przebaczenia, wówczas potrafimy kochać nie tylko dobre
strony drugiego człowieka, lecz i tą jego część, która nas
rani. Umiejętność zaakceptowania własnego gniewu i
słabości, jak czyni to Chrystus, pozwala nam zaakceptować
gniew i słabość drugiego człowieka. Zatem gniew pobudza nas
do większej miłości i przebaczenia słabości samemu sobie i
drugiemu.

Im bardziej kogoś kochamy, tym bardziej
jesteśmy ranieni brakiem miłości z jego strony i możemy
odczuwać gniew. Najgłębsze zranienia zadawane są przez osoby
najbliższe. Dlatego też w procesie przebaczania powinniśmy
przede wszystkim koncentrować się na stosunkach z matką,
ojcem, współmałżonkiem.

Dziękujmy zatem Bogu za uczucie gniewu, który
często jest oznaką albo miłości do osoby, która nas
zraniła, albo dostatecznej miłości samego siebie, która
prowadzi do nienawiści sytuacji raniących. Uświadomienie sobie
własnego gniewu jest zawsze zdrowe, ale sposób w jaki radzimy
sobie z tym uczuciem może nas okaleczyć lub obdarzyć nową
wolnością. Odczuwanie gniewu i bólu jest rzeczą ludzką i nie
jest złe. Natomiast wymazanie gniewu lub bólu może stać się
dobre lub złe.

ĆWICZENIE 1 Przegląd życia z
Jezusem - Świetlistą Istotą

Podobne doświadczenie może być udziałem
każdego, kto patrzy na swoje dotychczasowe życie oczami
Świetlistej Istoty. Gdy ponownie cierpimy na skutek
niewłaściwego obrazu Boga lub samego siebie (może znowu nie
potrafimy przyjąć komplementu), rozpoczynamy przegląd
życia" z Chrystusem. Należy wziąć czystą kartkę papieru,
zapalić wszystkie światła i usiąść przy stole. Jasność,
która zalewa pomieszczenie ma przypominać, że przebywamy w
obecności Chrystusa. Następnie wpatrujemy się w czystą
kartkę, jak w telewizyjny ekran, na którym Chrystus pragnie
pokazać nam określony przedział naszego życia. W miarę, jak
przychodzą do głowy różne wspomnienia, należy kreślić
słowa na owym ekranie. Następnie poświęćmy kilka minut na
podziękowanie Chrystusowi za każde z owych wydarzeń, które
świadczy o jego wielkiej miłości. Po tej modlitwie Jezus
wymawia nasze imię z tak wielką miłością, jak nigdy dotąd.
Zazwyczaj, jeśli odczuwamy zniechęcenie, nasz ekran nie działa
dobrze i nie odbiera obrazu, który pragnie nam przesłać
Chrystus. Wówczas Jezus zadaje poniższe pytania, które mają
nam uświadomić, jaką miłością darzy nas poprzez innych
ludzi lub innych poprzez nas.

Byłem kochany


Kto darzył mnie największą miłością
(rodzina, nauczyciele, przyjaciele) ? Oczyma wyobraźni
przemierzaj miejsca, w których mieszkałeś,
aż odnajdziesz ludzi, którzy cię kochali. Następnie
skoncentruj się na jednej osobie i podziel się
z Chrystusem - Świetlistą Istotą swoją
wdzięcznością.
Jakie wydarzenia (modlitwa, sukcesy, nowe
przedsięwzięcia) obdarzyły cię największym wzrostem
? Przejdź przez klasy, przypomnij sobie zajęcia
i najszczęśliwsze chwile. Koncentruj się na tym
wydarzeniu, które obdarzyło cię największym
wzrostem.
Kiedy doświadczyłem najbardziej Bożego
przebaczenia ? Przypomnij sobie te chwile, kiedy
mówiłeś przepraszam i naprawdę miałeś to
na myśli.


Kochałem


Jakie są moje dary, które wykorzystuje
Bóg (zdolności, najpiękniejsze momenty, rzeczy, które
wykonujesz z największą radością)? Skoncentruj się
na każdej części swojego ciała aż poczujesz za nie
wdzięczność.
Kto stał się lepszy, gdyż spotkał we
mnie Boga? Popatrz na zdjęcia ludzi, których
słuchałeś, za których się modliłeś, którym
pomagałeś i z którymi się śmiałeś.
Kiedy najskuteczniej dotarłeś do
człowieka, który cię zranił i przebaczyłeś mu
z całego serca? Przypomnij sobie te chwile kiedy się
uśmiechałeś, mimo, że inni cię nie słuchali i nie
okazywali wdzięczności.


Raniłem


Jaką najgorszą rzecz zrobiłem w swoim
życiu? W jaki sposób Jezus i Ojciec kochali cię nawet
wtedy? Przypomnij sobie ludzi, którzy kochali cię
najbardziej, gdyż mogłeś ich najbardziej zranić.


Byłem zraniony


Kiedy zostałem najbardziej zraniony?
Przypomnij sobie ludzi, którzy kochali ciebie
najbardziej i dlatego najbardziej cię zranili.


 

MODLITWA 1 (codzienne uzdrawianie pojedynczego
wspomnienia)

Rozluźnij się i zaczerpnij Ducha Świętego.
Odkryj Boga w sobie.

Wypieranie się

Panie, pozwól mi dostrzec to wszystko, co
Ty widzisz w moim dzisiejszym dniu."

Kiedy Bóg mnie kochał lub kochał innych
przeze mnie. Podziękujmy Bogu za każdy wzrost.

Gniew

Panie, weź moje zranienie."

Za co jestem najmniej wdzięczny? Co powinno
wydarzyć się inaczej? Kiedy zostałem zraniony? Kogo winię? Co
czuję? Kiedy odczuwałem w podobny sposób? Odtwórz
w wyobraźni tę sytuację i podziel się z Chrystusem swoimi
uczuciami.

Targowanie się

Panie, pozwól, abym przebaczył jak Ty -
bezwarunkowo."

Czy pragnę być uzdrowiony poprzez myślenie i
odczuwanie równie odmienne jak Twoje? Jak Chrystus zobacz
presję, pod którą działał człowiek, który cię zranił,
jego dobre strony, pełen obraz jego osoby. Powiedz, co Chrystus
mówił do swoich najbliższych przyjaciół, grzeszników.
Uczyń, co uczyniłby Chrystus, aby obdarować miłością
człowieka, który cię zranił. Czyń to, aż zrezygnujesz ze
wszystkich swoich warunków i będziesz mógł powiedzieć i
uczynić wszystko to, co Chrystus pragnie uczynić przez twoją
modlitwę.

Depresja

Panie, przebacz mi"

Proś o przebaczenie za to, że jesteś podobny
do tamtego człowieka i za przyczynienie się do zaognienia
konfliktu poprzez swoją nadmierną reakcję, zamknięcie się w
sobie i odmowę budowania mostów do drugiego człowieka. Proś
o przebaczenie za to, że minione zranienia, podobnie jak to,
zamykają cię dla innych. Podziękuj Panu za Jego przebaczenie i
bezwarunkową miłość dla was obydwóch.

Akceptacja

Panie, dziękuję ci"

Podziękuj Chrystusowi za obecny i przyszły
wzrost, który jest owocem uzdrowienia (nowa otwartość na Boga,
drugiego człowieka i samego siebie). Może innym razem zajmiesz
się tym i innymi wspomnieniami i będziesz modlić się przez
powyższe etapy, aby uzdrowić ich głębsze korzenie, które
cię zamykają.

 

MODLITWA 2 (szczegółowe kroki w uzdrawianiu
pojedynczego wspomnienia)

Nie jest to sztywna reguła. Wykorzystaj te
kroki, które mogą ci pomóc. Możesz wykorzystać także
własne metody, które ci odpowiadają.

Wypieranie się


Rozluźnij się w obecności Chrystusa,
który widzi przeszłość i pragnie ją uzdrowić. Proś
Chrystusa, abyś mógł spojrzeć na minione wydarzenia
Jego oczami i by On uzdrowił je na swój własny
sposób.
Dziękuj Bogu za czasy, kiedy byłeś
kochany, kochałeś, przebaczałeś i uzyskałeś
przebaczenie. Dziękuj mu za chwile cierpienia, które
zaowocowało największym uzdrowieniem. Wypisz
przynajmniej dziesięć swoich uzdolnień, dobrych stron,
których używa Jezus. Dziękuj Mu za tak wielki,
potencjalny wzrost. Dziękuj Stwórcy za każdą
część swojego ciała.
Spróbuj określić zranienie. Za co
jesteś najmniej wdzięczny? Co powinno wydarzyć się
inaczej? Co należało zrobić, aby mieć poczucie, że
wszystko jest doskonałe? Kiedy najbardziej
cierpiałeś? Co najgorszego mogłoby cię spotkać? Kogo
winisz? Kogo się boisz, unikasz, surowo osądzasz, komu
nie podziękowałeś? Kogo chciałbyś zmienić? Za czyj
sukces najtrudniej ci dziękować Bogu? Napisz
imię człowieka, gdyż to zranienie będzie źródłem
wielkiego wzrostu.
Powiedz Chrystusowi, jak bardzo czujesz
się zraniony. W jakiej sytuacji czułeś się podobnie?
Poproś Chrystusa o pomoc w zrekonstruowaniu tej sceny,
aż doświadczysz tamtych uczuć. Pozwól, aby Chrystus
wszedł w tę scenę. Co mówi i czyni?
Poproś Chrystusa o pomoc w doświadczeniu
jego reakcji. Co robisz, aby doświadczyć Jego reakcji?
Napisz to, aby przypominało ci o źródle potencjalnego
wzrostu. Odmów Psalm 103 dziękując Ojcu za Jego
miłość.


Gniew


Przywołaj w pamięci moment, gdy
zostałeś zraniony. Kiedy czułeś się podobnie? Kogo
winisz? Napisz imię tego człowieka.
Poproś Chrystusa o pomoc w
zrekonstruowaniu w wyobraźni sceny zranienia. Spróbuj
przypomnieć sobie wszystkie szczegóły - twarz tego
człowieka, zapach pokoju, jego słowa, swój ból.
Zwierz się Chrystusowi ze swoich uczuć. Bądź uczciwy
i podziel się wszystkim, co wymaga uzdrowienia. Czyń
to, dopóki nie stwierdzisz, że twoje gniewne słowa
brzmią pusto i nieszczerze. Powiedz Chrystusowi, w jaki
sposób twój przeciwnik zranił ciebie, siebie i innych
ludzi. Jakiego uzdrowienia i jakich zmian pragniesz? W
jaki sposób powinien zmienić się ów człowiek?
Napisz to. W jaki sposób ty sam powinieneś się
zmienić? Napisz to. Módl się o uzdrowienie.
W jakiej sytuacji Chrystus czuł się
podobnie lub odpowiadał człowiekowi, który borykał
się z podobnym problemem? Przeczytaj fragment Pisma
Świętego i spróbuj doświadczyć myśli i uczuć
Chrystusa.
Pozwól, aby Chrystus wszedł w scenę
zranienia i obserwuj Jego reakcję. Jakie słowa kieruje
do ciebie i co czyni? Jakie słowa kieruje do twojego
przeciwnika i co czyni? Teraz zachowaj się w stosunku do
twojego przeciwnika tak, jak Chrystus. Zapisz w kilku
słowach reakcję Chrystusa.
Co, zgodnie z wolą Chrystusa, powinieneś
uczynić, aby doświadczyć Jego reakcji? Zrób jeden
dobry uczynek. Napisz jedno lub dwa słowa symbolizujące
twój dobry czyn.


Odmów Psalm 139 - Panie, przenikasz i znasz
mnie"

Targowanie się


Przywołaj scenę zranienia i powiedz
Chrystusowi co czujesz.
W jaki sposób powinien zmienić się
twój przeciwnik? Powiedz Chrystusowi, jakich zmian w
nim oczekujesz. Powiedz, jak bardzo pragniesz, aby cię
przeprosił, aby cierpiał za wyrządzoną krzywdę, aby
zrozumiał swój błąd. Napisz to. Powiedz Chrystusowi,
dlaczego pragniesz uzdrowienia. W jaki sposób
chciałbyś się zmienić? Zapytaj Chrystusa, dlaczego
pragnie cię uzdrowić. Podaj Mu jeden lub dwa powody,
które utrudniają proces uzdrowienia (np. przyjemnie
jest patrzeć na drugiego człowieka z góry i czuć się
lepszym, użalać się nad sobą, nie podejmować
ryzyka). Zapytaj Chrystusa, dlaczego uzdrowienie jest tak
trudnym procesem. Módl się, abyś pragnął
uzdrowienia tak bardzo, jak Chrystus.
W jakiej sytuacji Chrystus odczuwał w
podobny sposób lub odpowiadał człowiekowi podobnemu do
ciebie? Przeczytaj fragment z Pisma Świętego, aż
będziesz w stanie myśleć i czuć, jak Chrystus.
Teraz pozwól, aby Chrystus wszedł w tę
scenę. Obserwuj Jego reakcję. Jakie słowa kieruje do
ciebie i co czyni, aby cię uzdrowić? Jakie słowa
kieruje do twojego przeciwnika i co czyni, żeby jego
uzdrowić? Jakie dobro widzi Chrystus? W jaki sposób
się modli, aby ono wzrosło? Pod jaką presją działa
człowiek, który cię rani? W jaki sposób reaguje na
zranienia? W jaki sposób Chrystus daje twojemu
przeciwnikowi moc do zmiany, zamiast jej żądać? W jaki
sposób Chrystus kocha twojego przeciwnika, aby pozwolić
mu na popełnianie błędów i wzrastanie z nich?
Służ swojemu przeciwnikowi tak, jak
czyniłby to Chrystus, aż poczujesz,
że to już wszystko, co On by uczynił i powiedział.
Jeśli pragniesz przekonać się, czy osiągnąłeś ów
poziom, przypomnij sobie zmiany, jakich żądałeś od
swojego przeciwnika. Czy potrafisz anulować te
żądania? Proś Chrystusa, abyś już nigdy
nie stawiał takich warunków. Módl się, aż
poczujesz, że nawet, jeśli ów człowiek nigdy się nie
zmieni tak, jak ty tego pragniesz, ty nadal chcesz
przebaczyć i odpowiadać na jego potrzebę miłości.
Jeśli potrafisz anulować swoje żądania, przekreśl
każde z nich linią, która stanie się życiodajnym
promieniem słonecznym. Módl się o moc dla twojego
przeciwnika. Następnie pod każdym przekreślonym
żądaniem wpisz jedną zaletę twojego przeciwnika i
módl się o jej wzrost.
Co, zgodnie z wolą Chrystusa, powinieneś
uczynić, aby doświadczyć Jego reakcji. Spróbuj
wyświadczyć przysługę twojemu przeciwnikowi. Gdy to
zrobisz, wypisz jedno lub dwa słowa, symbolizujące
twój czyn odmów modlitwę św. Franciszka.


Depresja


Odtwórz w wyobraźni scenę zranienia i
powiedz Chrystusowi, co czujesz. Powiedz Chrystusowi, jak
żałujesz, że nie zachowałeś się inaczej, jak
wzbudziłeś w sobie wrogie uczucia, jak przestałeś
myśleć i czynić, jak Chrystus. Powiedz Chrystusowi,
jakie zło wyrządziłeś. Jak mogłeś inaczej
zareagować w stosunku do twojego przeciwnika, aby nie
dopuścić do zranienia? Jak mogłeś inaczej zareagować
w trakcie zranienia (co powinieneś powiedzieć i
uczynić)? Jak mogłeś inaczej zareagować po zranieniu
(zamiast zwlekać z przebaczeniem, spróbuj budować
mosty do tego drugiego człowieka)? Czy ranisz innych w
podobny sposób, jak to uczynił twój przeciwnik? W jaki
sposób twoje żądania są odbiciem twojej potrzeby
zmieniania samego siebie (przenosisz własne słabości i
swoją dumę na drugiego człowieka)? Wypisz czyny, za
które żałujesz. Porozmawiaj z Chrystusem ukrzyżowanym
i proś go o przebaczenie za to, że zraniłeś Go w
sobie samym i w drugim człowieku. W jaki sposób
chciałbyś się zmienić, aby kochać Go bardziej?
W jakiej sytuacji Chrystus odczuwał w
podobny sposób lub odpowiadał człowiekowi podobnemu do
ciebie? Przeczytaj odpowiedni fragment Pisma Świętego,
aż będziesz w stanie milczeć i czuć, jak Chrystus.
Możesz odprawić Drogę Krzyżową lub wpatrywać się
w krucyfiks.
Teraz pozwól, aby Chrystus wszedł w
scenę zranienia i obserwuj, w jaki sposób
ci odpowiada. Jakie słowa kieruje do ciebie Chrystus i
co czyni, aby cię uzdrowić? Jakie dobro widzi w tobie i
w jaki sposób się modli, by ono wzrosło? Jakie
zranienia i jaka presja spowodowały, że raniłeś
innych? W jaki sposób Chrystus uzdrawia także te
momenty? W jaki sposób się uśmiecha darując ci tak
wielki dług? W jaki sposób mówi ci, że możecie być
bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej? W jaki
sposób Chrystus bierze cię w ramiona takiego, jaki
jesteś i nie żąda zmiany, a jedynie prosi cię o
szansę miłości?
Pozwól, aby Chrystus troszczył się o
ciebie, aż poczujesz, że powiedział i uczynił
wszystko, byś poczuł się kochany. Gdy poczujesz, że
potrafisz kochać samego siebie tak bardzo, jak czyni to
Chrystus, spróbuj przypomnieć sobie, w jaki sposób
chciałeś się zmienić. Czy potrafisz zaakceptować
miłość Chrystusa i kochać samego siebie tak bardzo,
jak On to czyni, nawet, jeśli nigdy się nie zmienisz?
Módl się, aż poczujesz, że nawet, jeśli się nie
zmienisz, Chrystus oddałby za ciebie swe życie (On
kocha cię nie za to, że się zmieniasz, ale aby
obdarzyć cię mocą do zmiany). Módl się o wzrost
swojej mocy. Zapisz trzy sposoby ofiarowane przez
Chrystusa tobie i twojemu przeciwnikowi, aż będziesz w
stanie przebaczyć i sobie i temu drugiemu człowiekowi.
Przekreśl każdy swój czyn, za który
jest ci przykro, przebaczając równocześnie samemu
sobie tak, jak czyni to Chrystus.
Co, zgodnie z wolą Jezusa, powinieneś
uczynić, aby doświadczyć Jego reakcji? Zapisz to.


Odmów Psalm 32, dziękując Bogu za
przebaczenie.

Akceptacja


Odtwórz w wyobraźni scenę zranienia i
powiedz Chrystusowi, co czujesz. Podziękuj Mu za to, że
teraz jesteś w stanie spojrzeć inaczej na owo
wydarzenie. Zawdzięczasz to Jego uzdrowieniu w
modlitwie.
Przeczytaj błogosławieństwa (Św.
Mateusz 5,1-12). Módl się przy każdym z nich prosząc
Chrystusa, aby ukazał ci, w jaki sposób zostałeś
uzdrowiony lub wkrótce tego dostąpisz. Dziękuj
Jezusowi za uzdrowienie. Proś, by Jezus wkroczył w
twoją przyszłość i ukazał ci, jak każdy dzień
może być inny dzięki Jego uzdrowieniu. Dziękuj
Jezusowi za obecne i przyszłe uzdrowienia, których nie
potrafisz dostrzec. Zapisz dary, które są owocami
zranienia
Doświadczaj Chrystusowego uzdrowienia.
Proś Chrystusa, aby obdarzył twojego przeciwnika w taki
sam sposób, jak ciebie. Co Chrystus pragnie mu dać
przez ciebie? Napisz to. Proś Chrystusa o pomoc w
budowaniu mostów do tego człowieka, nawet jeśli on
nigdy ci nie odpowie. Co Chrystus pragnie uczynić dla
niego poprzez twoje nowe ja"? Napisz to. Jeśli
odkryjesz nowe, ukryte dary, napisz je.
Odmów Magnificat (Łk 1,46-55) jako swoje
dziękczynienie. Dziękuj bogu za wzrost symbolizujący
wzrastanie Ducha Świętego w tobie. Dziękuj za ukryty
wzrost.


ĆWICZENIE 2 Dary i wewnętrzne
zmagania


Pod zranieniami" wypisz dziesięć
sytuacji, kiedy zostałeś zraniony. Co w twoim życiu
powinno wydarzyć się inaczej?
Pod darami" wypisz dziesięć
sposobów na jakie posługuje się tobą Bóg. Jaka praca
cię cieszy, twoje zdolności, najpiękniejsze czasy,
kogo potrafisz najlepiej zrozumieć itd.
Zranienia często inicjują lub
pogłębiają dary. Połącz linią te zranienia i dary,
które mają ze sobą coś wspólnego (np. utrata
dziecka rozwija współczucie dla ludzi, którzy utracili
dziecko lub ukochaną osobę). Zranienia połączone z
darami to uzdrowione wspomnienia. Potrafiłeś
skoncentrować się na wzroście, nie na bólu.
Zranienie, którego nie potrafisz połączyć z darem
wymaga uzdrowienia.


 

MODLITWA 3 Siedem ostatnich słów - miarą
przebaczenia.

Jeżeli pragniesz przebaczyć tak, jak
Chrystus, musisz doświadczyć inspiracji Jego myśleniem, aż
będziesz w stanie wypowiedzieć Jego Siedem Ostatnich Słów
w ostatecznej próbie przebaczenia. Jeżeli zostałeś zraniony,
Chrystus już dzisiaj czeka, by powiedzieć przez ciebie Słowa,
które wymówił dwa tysiące lat temu za cenę bólu i życia.

Kroki:


Wybierz jedną osobę, która cię
zraniła (za którą nie jesteś wdzięczny i pragniesz,
aby się zmieniła).
Odtwórz w wyobraźni scenę zranienia,
aż odczujesz gniew, lęk i inne uczucia, jakich wtedy
doświadczyłeś. Podziel się nimi z Chrystusem.
Rozważ pierwsze zdanie Chrystusa,
prosząc o przebaczenie za to, że nie potrafisz
przebaczać tak, jak On.
Patrząc na krucyfiks, wymawiaj te słowa,
aż zabrzmią tak, jakby wymawiał je zraniony w tobie
Chrystus. Kiedy powiesz to zdanie tak, jak Chrystus,
wpisz je w odpowiednią część krzyża. Kolejno
rozważ następne zdania, aż wypełnisz cały krzyż.
Będzie to znakiem wdzięczności za to, że twój
życiowy krzyż przemienił się w odkupiający krzyż
Chrystusa.



Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co
czynią" (Łk 23,34)


Za to, że nienawidziłem grzesznika w drugim
człowieku i w sobie samym, zamiast kochać go i modlić się o
Bożą miłość, Panie, zmiłuj się.

Za to, że nie dostrzegałem zranień i presji,
które sprawiły, że ludzie niechcący mnie ranili, Panie,
zmiłuj się.

Za to, że nie starałem się przejąć
inicjatywy przebaczenia, ale czekałem, aż inni zasłużą sobie
na nie zmianą swojego zachowania, Panie, zmiłuj się.


Dziś ze mną będziesz w raju" (Łk
23,43)


Za to. Że chciałem na własną rękę
osiągnąć raj akceptacji, zamiast prosić Cię i polegać na
Twojej mocy, Panie, zmiłuj się.

Za to, że moje przebaczenie nie rozpoczęło
się dzisiaj, ale kilka dni później, Panie, zmiłuj się.

Za to, że nie chciałem, aby inny zbliżył
się do mnie i nie dzieliłem się z nim wszystkim, co mam,
Panie, zmiłuj się.


Niewiasto, oto syn Twój (...) Oto
Matka twoja" (J 19,26-27)


Za to, że koncentrowałem się na swoim bólu
i samotności, zamiast skupić się na odpowiedzialności,
którą ponoszę za ból i osamotnienie drugiego człowieka,
Panie, zmiłuj się.

Za to, że traktowałem innych ludzi jak obcych
- osądzałem, lekceważyłem, słuchałem ich słów i
ignorowałem ich uczucia, rzadko prosiłem o pomoc, Panie,
zmiłuj się.

Za to. Że uciekałem od krzywdy, zranienia i
poniżenia, zamiast stanąć na Kalwarii z wdzięcznością, że
cierpię z Chrystusem i odpowiadać na złorzeczenia Jego
miłością, Panie, zmiłuj się.

Za to, że nie starałem się zmieniać
układów i wykorzystać darów innych ludzi, aby dawać
miłość nawet wtedy, gdy odchodzą, Panie, zmiłuj się.


Boże mój, Boże mój, czemuś mnie
opuścił?" (Mt 27,46)


Za to, że użalałem się na sobą i nie
wykorzystałem chwil, gdy czułem się opuszczony, aby bardziej
zaufać Bogu i dostrzec Jego bliskość, Panie, zmiłuj się.

Za to, że nie dostrzegałem swojej przesadnej
reakcji na zranienie, nie budowałem mostów i zachowywałem się
w oziębły sposób z powodu minionych zranień, Panie, zmiłuj
się.

Za to, że utożsamiałem bliskość Boga z
uczuciem tejże bliskości, zamiast odnajdywać ją w moim
bliźnim, Panie, zmiłuj się.

Za to, że próbowałem ukryć przed Bogiem
uczucia, z którymi nie chciałem się zmierzyć - gniew, lęk,
depresję - i wstrzymywałem swoje wołanie Boże mój, Boże
mój ..." , Panie, zmiłuj się.


Pragnę" ( J 19,28)


Za to, że nie pragnąłem patrzeć oczami
Chrystusa, Panie, zmiłuj się.

Za to, że nie pragnąłem sprawiedliwości,
aby zapobiec swojemu zranieniu, Panie, zmiłuj się.

Za to, że przyczyniłem się do pragnienia
Chrystusa, gdyż zamykając swoje serce, zamykam też serca
innych ludzi i szerzę na ziemi zwątpienie, Panie, zmiłuj się.


Wykonało się" (J 19,30)


Za to, że utożsamiałem przebaczenie ze swoim
dobrym samopoczuciem, zamiast rozwijać w sobie wrażliwość na
cierpienie drugiego człowieka, pragnienie uzdrawiania jego
zranień, zamiast naprawić wyrządzone przeze mnie zło, Panie,
zmiłuj się.

Za to, że ograniczałem się do samego aktu
przebaczenia i nie starałem się budować mostów do innych
ludzi oraz tworzyć bardziej kochającego otoczenia, Panie,
zmiłuj się.

Za to. Że sądziłem, że wykonałem wszystko,
co do mnie należało prosząc Boga o przebaczenie grzechu
drugiego człowieka i nie dostrzegając zła w sobie
lub nie przebaczałem tak, jak czyni to Bóg, Panie, zmiłuj
się.

Za to, że kończyłem dzień bez uzdrowienia
bolesnych momentów i nie starałem się, by miał on cel i moc
do miłości, Panie, zmiłuj się.


Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha
mojego" (Łk 23,46)


Za to, że nie ufałem w moc Twoich rąk
podczas modlitwy, nie starałem się wyzwolić w sobie Twego
Ducha i uzdrawiać tak, jak Ty, Panie, zmiłuj się.

Za to, że nie pozwalałem, aby moje ręce
stały się Twoimi, by móc zmienić to, co można zmienić i
oddać w Twoje ręce wszystko, czego zmienić nie jestem w
stanie, Panie, zmiłuj się.

Za to, że nie dostrzegałem wszechobecności
Twoich rąk i nie dziękowałem ci za obecne i przyszłe
wzrastanie w kochaniu Ciebie, innych ludzi i samego siebie,
Panie, zmiłuj się

 

ĆWICZENIE 3 Uzdrawianie wspomnień w
świetle drogi krzyżowej

Stacje Drogi Krzyżowej symbolizują prawie
wszystkie możliwe zranienia. Jeśli przyczyną naszego zranienia
była hipokryzja, to szczególnej wymowy nabiera stacja
przedstawiająca obarczonego winą Piłata, który obmywa
dłonie. Możemy uzdrowić to zranienie poprzez doświadczenie
bólu Chrystusa i przeżywanie Jego reakcji. Przy stacjach,
które wzbudzają w nas głęboki ból, powinniśmy spędzić
więcej czasu i wchłaniać reakcję Chrystusa, aby uzdrowić
zranienia, które łączą się z naszym cierpieniem. Uzdrowienia
wymagają także sytuacje związane z tymi stacjami, przez które
chcemy szybko przejść. Jeśli nasze stosunki z matką nie
układają się dobrze, wówczas stacja czwarta, przedstawiająca
spotkanie Jezusa z Marią może być dla nas przykrym,
ale koniecznym doświadczeniem. Powinniśmy się zatrzymać przy
każdej stacji, która wzbudza nasze zainteresowanie lub
awersję. Za każdym razem możemy zadawać sobie trzy pytania:


Jakiego zranienia doświadcza Chrystus?
W jakiej sytuacji czułem się podobnie?
Czy potrafię przebaczyć tak, jak
Chrystus, każdemu człowiekowi, który spowodował moje
cierpienie i czy potrafię zareagować jak Chrystus?


Uzdrawianie pojedynczego wspomnienia

Możemy uzdrawiać pojedyncze wspomnienia
obserwując w jaki sposób Chrystus zmaga się w każdej stacji z
podobnym zranieniem. I tak, mogę uzdrowić bolesne wspomnienie
swojego fatalnego występu w telewizji i związanego z tym
uczucia upokorzenia, gdy patrzę, w jaki sposób Chrystus radzi
sobie z nim w każdej stacji. Proces ten polega na oddawaniu
Chrystusowi swoich uczuć i doświadczaniu Jego reakcji.


Kiedy zostałem zraniony? Co powinno
wydarzyć się inaczej?
Jakie uczucia towarzyszą temu
wspomnieniu?
Odpraw Drogę Krzyżową, zastanawiając
się przy każdej stacji na tym, w jaki sposób Chrystus
doświadcza podobnych uczuć lub odpowiada człowiekowi
borykającemu się z podobnym problemem.
Po zakończeniu Drogi Krzyżowej rozważaj
przez kilka minut wspomnienie, następnie obserwuj
Chrystusa, który wchodzi w tę scenę i słuchaj Jego
słów. Uczyń wszystko, co On by uczynił i mów
słowa, które On by wypowiedział.
Przeżyj reakcję Chrystusa.


 


« strona główna



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
przeba14 (2)
Anselm Grün OSB Przebacz samemu sobie Pojednanie przebaczenie
Modlitewnik Przebaczenie ma moc Najważniejsze działy
Przebacz
BOL,KRZYWDY I RADOSC PRZEBACZENIA
przebaza (2)
Rozjaśnianie przebarwień domowymi sposobami
przeba11
Ci, którzy szukają przebaczenia
Dalajlama nieznany Niezwykla sila przebaczania
dostojewski i problem przebaczenia
przeba13 (2)
Przebacz txt
ślina, zaburzenia zębów, przebarwienia, prochnica, aparaty i leczenie ortodontyczne

więcej podobnych podstron