Maszynka do swierkania
Znalazła raz pewna pani
aparat do bani.
Sentymentem ruszona
wzięła go w ramiona
i czule do niego rzekła:
„Ty jesteś rodem z piekła,
ja jestem rodem z nieba:
nic więcej nie potrzeba.
Ty jesteś starym gratem,
ja cię naprawię zatem.
Zmienię Ci obudowę
i wstawię części nowe.
Będziesz piękny jak dawniej
i będziesz działał sprawniej.
Znowu pokażesz klasę
i zaświergolisz czasem.
A ja cię wsadzę w klatkę,
byś nie odleciał przypadkiem.
Caesia i ruben
Żył sobie chłopczyk,
wierny dziewczynce,
i z tą wiernością,
radość w skrzynce.
Jak każdy wie,
to miłość płonie,
a drewniana skrzynka nie sprawdziła się.
Na przód ten marsz,
tak się bronią,
i dawno sprawdzona dłoń z dłonią.
Na przód do dna,
gdzie smutek już nie ma,
gdzie jedyną prawdą,
jest On i Ona.
There was a boy,
and there was a girl,
and if they could,
they would leave this world they,
tried a lot to give it a shot,
and so one day they flew.
Watch them now,
walk hand in hand,
they managed somehow,
Their own promised land.
Ucieczka z wesołego miasteczka
Uciekła ładna babeczka
z dość wesołego miasteczka
lecz jakie były powody
że mimo wielkiej urody nie
nie miała tam powodzenia
i rzekła: "cześć, do widzenia"?
To chyba nie sprawa ceny
ani wątpliwej higieny
z pewnością ktoś ją przestraszył
peta jej zgasił w kaszy
albo ją zalał, zalał winem
lub innym jakimś płynem
mógł też jej złamać paznokieć
wsadzić jej w oko łokieć
pokazać jej swój interes
lub wyjąć skądś siekierę.
Zwinęła w ciup usteczka
i poszła precz z miasteczka.
Uciekła ładna babeczka z dość wesołego miasteczka
Uciekła ładna babeczka z dość wesołego miasteczka
Mieszko i Dobrawa jako
początek Państwa Polskiego
Nie ma dzisiaj tutaj Mieszka.
Mieszko tutaj już nie mieszka.
Lecz w umysłach prostych ludzi
zachwyt i zdumienie budzi
Dał korzenie, dał początek
i wprowadził nowy wątek
w tej historii, co do dzisiaj
męczy Sławka, bawi Krzysia,
dziwi także Wiesia brata
(choć ma ledwo cztery lata)
Ów nasz wielki protoplasta
nie posłuchał ojca Piasta,
ani matki swej Rzepichy
(chociaż jedli z jednej michy)
i ku wielkiej ich rozpaczy
na Dobrawę chętnie baczył.
Baczył? Mało powiedziane!
Więc gdy tylko nastał ranek,
wyjście pozostało jedno:
chrzcić i żenić się z królewną.
Wiwat Bolek i Królowa!
lud miłości zawtórował.
I tak do dnia dzisiejszego
nie ma króla mądrzejszego.