Eucharystia w naszym zyciu 11


ïż
11. KOMUNIA ŚWIĘTA

Ks. Władysław Komiłowicz, jeden z twórców i prekursor odnowy liturgicznej w Polsce, powtarzał wiernym rzadko przystępującym do Komunii świętej: "Pan Jezus nie powiedział: Przyjdźcie i popatrzcie, ale bierzcie i jedzcie". Jakże dziwną rzeczą byłoby, gdyby na te słowa wypowiedziane przez Niego na Ostatniej Wieczerzy tylko Piotr czy Jan przyjęli chleb konsekrowany, a pozostali apostołowie tylko patrzyli.
Niestety, i dziś nie brak takich, choć dzięki Bogu jest ich coraz mniej, którzy tylko patrzą, jak inni podchodzą do ołtarza, by przyjąć Pana Jezusa. Ci patrzący tylko podobni są do zaproszonych na przyjęcie, przyglądają się tylko, jak inni spożywają potrawy podawane do stołu.

TrockÄ… historii
Słowa Chrystusa: "Bierzcie i jedzcie", doskonale rozumieli chrześcijanie pierwszych wieków. Obecni na Mszy świętej, wszyscy, poza odbywającymi pokutę, przyjmowali Jezusa ukrytego pod nostacią chleba. Gdy w czwartym wieku Kościół dzięki cesarzowi Konstantynowi odzyskał wolność, gdy wyznawanie wiary nie groziło już prześladowaniem, zaczynali się pojawiać chrześcijanie przyjmujący Komunię ze zwyczaju tylko i bez należytego przygotowania. Dlatego, jak odnotował św. Grzegorz, powstał zwyczaj, że przed jej udzielaniem diakon zwracał się do wiernych słowami: "Ci, którzy nie są przygotowani, aby brać udział w tej wielkiej i świętej tajemnicy, niech się cofną, aby zrobić miejsce innym". Potem zaś mówił do przygotowanych: "Przystąpcie z wiarą, bojaźnią i miłością".
Przyszły wieki średnie. Do Kościoła weszły tłumy pogańskich ludów: germańskich, słowiańskich, celtyckich i innych. Przyjmowały ne chrzest często bez należytego przygotowania, na rozkaz króla, zy książąt. Ci, dopiero co ochrzczeni, rozumieli bardziej wielkość, sprawiedliwość i surowość Boga, niż Jego miłość, zachęcającą do ednoczenia się z Nim w Eucharystii. Powstał zwyczaj powszechnie przyjęty, że komunikowano się tylko trzy razy w roku. Tak czynił nawet pobożny król francuski św. Ludwik, mimo że codziennie słuchał Mszy świętej. Franciszkanie drogą wyjątku uzyskali przywilej czwartej Komunii w roku.
Gdy jednak znaleźli się tacy, którzy zaniedbywali i te trzy razy, Kościół na Soborze Laterańskim IV w 1215 r. wydał przepis, że wszyscy wierni winni przynajmniej raz w roku się wyspowiadać i przyjąć Komunię świętą w okresie wielkanocnym. Oczywiście nie brakło w tym okresie pobożności, ale nie było dobrego zrozumienia roli Eucharystii i panował lęk przed niegodnym jej przyjmowaniem.
W wieku XVI i XVII - dzięki Soborowi Trydenckiemu i pracy jezuitów - były już grupy chrześcijan, którzy dość często przystępowali do stołu Pańskiego. Nie było to jednak zjawisko powszechne.
W dalszych wiekach, zwłaszcza w XIX, lęk przed niegodnym przyjmowaniem Komunii zwiększył kierunek ascetyczny zwany jansenizmem, od swego założyciela Korneliusza Jansena (+ 1638). Domagał się on od komunikujących się "najczystszej miłości Boga", wyolbrzymiał przeszkodę grzechu i domagał się spowiedzi przed każdą Komunią z obawy świętokradztwa.
Dopiero Pius X na początku XX wieku zachęcił wiernych do częstej, a nawet codziennej Komunii świętej. W dekrecie z 20 grudnia 1905 roku napisał, że, by można było przyjąć Ciało i Krew Jezusa, wystarczy stan łaski, to jest wolność od grzechu ciężkiego i dobra intencja. Dobra zaś intencja polega na tym, że przyjmujemy Komunię świętą, by odpowiedzieć na miłość Boga ku nam i wzrastać w cnocie miłości bliźniego. Złą intencją zaś byłoby samo przyzwyczajenie się tylko, czy próżność i chęć pokazania swej doskonałości.

Grzech i niegodność a Komunia święta
We Francji, będącej pod mocnym wpływem jansenizmu, generał Leon de Lamoriciere ( 1865), będący przez piewien okres dowódcą wojsk papieskich, przyprowadza swą córkę do proboszcza i mówi:
- Proszę księdza, ta dziewczyna chciałaby często, a nawet codziennie przystępować do Komunii świętej. A przecież my jesteśmy niegodni i tacy mali wobec Boga. Proszę jej wytłumaczyć, że tak nie można, że za wiele wymaga.
Proboszcz odpowiada w ten mniej więcej sposób:
- Ma pan zupełną rację. Jesteśmy rzeczywiście niegodni i mali wobec majestatu Bożego. Ale proszę pamiętać: Jezus ustanowił Najświętszy Sakrament nie jako nagrodę za naszą godność, za nasze wzorowe życie, ale jako lekarstwo na nasze grzechy i słabość. A czy człowiek mógłby ustrzec się od grzechów, a co więcej wyzwolić się od swych złych skłonności bez pomocy łaski Bożej, którą otrzymujemy w Najświętszym Sakramencie? Stałby się raczej jeszcze bardziej grzeszny i niegodny.
Generał uznał słuszność tego rozumowania i powiedział do córki:
- Proboszcz przekonał mnie. Możesz, dziewczyno, ilekroć zapragniesz, przyjmować Pana Jezusa.
Jest nawet rzeczą dobrą ta świadomość naszej niegodności i grzeszności. Gdyby ktoś zaczął myśleć, że jest godny, mógłby zacząć grzeszyć pychą. Dlatego każdy może z całą szczerością mówić z całym Kościołem przed Komunią świętą: "Panie, nie jestem godzien", i prosić o wybaczenie grzechów. Niegodność stałaby się tylko wówczas przeszkodą, gdybyśmy nie starali się jej powoli pomniejszać, przez pokorę.
Biorąc pod uwagę, że warunkiem przyjmowania Komunii świętej jest wolność od grzechów ciężkich, czyli stan łaski, wielu chrześcijan, a zwłaszcza bardziej wrażliwych czy skrupulatnych, ma wątpliwości, czy rzeczywiście są od nich wolni, czy nie mają obowiązku najpierw wyspowiadać się. Profesorowie teologii, zwłaszcza ze szkoły św. Alfonsa Liguoriego, dają tu pewne wskazówki: jeśli chrześcijanin o dobrze uformowanym sumieniu nie jest pewien, czy popełnił grzech ciężki, może przyjąć, że go nie popełnił. Po wzbudzeniu aktu żalu może przyjąć Komunię świętą. Później z okazji spowiedzi okresowej niech go dla spokoju sumienia wyzna.
Inną wskazówką, gdy zachodzi ta wątpliwość, czy grzech nie był ciężki, jest troska chrześcijanina o zachowywanie przykazań Bożych. Jeśli zaraz po grzechu, co do którego ciężkości nie jest pewien, żałował, że go popełnił, to też jest jedną z oznak, że nie był on ciężki.
Istnieje, a raczej częściej istniała kiedyś niż obecnie, jeszcze jedna przeszkoda do częstej Komunii świętej: wzgląd ludzki. Ksiądz zwraca się do jednego z parafian uchodzącego za dobrego ześcijanina z zapytaniem, dlaczego tak rzadko korzysta z Eucharystii. Zapytany odpowiada:
Proszę księdza, ja mógłbym nawet co niedziela przystępować do Komunii świętej, ale co by na to powiedzieli moi koledzy i znajomi? Obawiam się, że by szeptali: "Patrzcie, jaki świętoszek .
Działo się to przed laty w parafii, w której zaledwie parę osób niedzielę zbliżało się do stołu Pańskiego. Nie można powiedzieć, ten żeby mężczyzna odznaczał się zbytnią odwagą. Moja matka, jeszcze przed wojną mówiła mi, że czasem sama jedna z wielką nieśmiałością bliżała się do ołtarza, by przyjąć Komunię świętą, podczas gdy cały kościół patrzył na nią.

Dzisiejsze częste i "łatwe"Komunie święte
W kilkadziesiąt lat po soborze można spotkać zjawisko przeciwne do wyżej opisanego. Niejeden z obecnych w kościele widząc, jak krewni i znajomi zbliżają się do ołtarza tłumnie, by przyjąć Ciało Chrystusa, choć nie jest przygotowany, też idzie razem z nimi, bo myśli: Co by powiedzieli inni, gdybym nie poszedł? Czy nie pomyśleliby: Patrzcie, chyba ma jakieś grzechy ciężkie na sumieniu? Fragmenty dwóch listów do redakcji mówią o powątpiewaniu w godziwość tych "łatwych" Komunii świętych.
"Niekiedy stwierdza się, niestety, że znane osobistości teatru i telewizji przyjmują Komunię świętą, choć żyją w związkach niesakramentalnych. Przed paru dniami jeden z aktorów przekonał swą konkubinę, nawet nie ochrzczoną, by razem z nim przystąpiła do Komunii świętej. Eucharystię traktują z lekkomyślnością podobną do zjedzenia ciastka."
U podobnie postępujących łatwo jest o Komunię świętokradzką. Francuski pisarz G. de Segur napisał: "Pierwszym nieszczęściem jest nie przyjmować Komunii świętej, drugim, jeszcze większym, przyjmować ją świętokradzko".
"W każdą niedzielę - pisze inny czytelnik - obserwuję, że trzy czwarte obecnych przyjmuje Komunię świętą. Młodzież - prawie cała. Prawie nikt się nie spowiada. Biorąc pod uwagę używanie przez nią narkotyków i dość swobodne życie seksualne, można się zapytać, czy mają oni świadomość grzechu ciężkiego?" ("Famiglia Cristiana" 1985, nr 26)
"Ja właściwie nie wiem - mówi inteligentny mężczyzna w średnim wieku - czy mam wystarczająco czyste sumienie; nie bardzo też mi na tym zależy. Gdy jestem z dala od znajomych i przyjaciół, nie przystępuję. Ale gdy jestem wśród nich, przystępuję razem."
Do niektórych spośród takich chrześcijan można by odnieść słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa do błogosławionej Faustyny: "Idę do niektórych serc, jakbym szedł na powtórną mękę".
Być może nie do wszystkich, a może i do względnie niewielu, odnoszą się te uwagi. Tym niemniej - ze względu na nich - należy przypominać wymagania obowiązujące przyjmujących Komunię świętą, o których mówił w swym dekrecie Pius X, to jest: stan łaski i dobrą intencję. Przy przyjmowaniu Komunii świętej zwyczajowo tylko, bo tak czynią inni, można mieć poważne wątpliwości, co do spełnienia tych warunków.
Jeden z włoskich księży obserwując te "łatwe" Komunie napisał do wspomnianego pisma:
"Mój ojciec (65 lat) przyjmuje Komunię, jak to się czyniło dawniej, cztery czy pięć razy w roku. Najpierw wyspowiada się dobrze, a potem stara się ożywić chrześcijańskie życie modlitwy. Wydaje mi się, że on o wiele dokładniej wypełnia swe obowiązki od wielu chrześcijan zwyczajowo przystępujących do stołu Pańskiego co niedzielę" ("Famiglia Cristiana" 1983, nr 16).
Ilość w tej dziedzinie nie zawsze przechodzi w lepszą jakość, a niekiedy w nijakość i bylejakość.

Sugestie
Niektórzy chrześcijanie, widząc w swym życiu jakieś poważniejsze zaniedbania, powstrzymują się w jedną czy drugą niedzielę od Komunii świętej, by uświadomić sobie swój stan i obowiązek pracy nad sobą. Oto zdarzenie Z pamiętnika babci Michasia:
"Bardzo wcześnie, od kiedy tylko zaczął samodzielnie chodzić, Michaś będąc na Mszy zawsze dreptał razem z mamą do ołtarza w czasie Komunii świętej, grzecznie klękał, składał rączki i obserwował.
Pewnego razu Michaś jest na Mszy świętej razem ze swą mamą Właśnie w tym dniu mama nie przystąpiła do stołu Pańskiego. Dziecko szepce do ucha:
-No chodź, idziemy! Co nie idziesz? Dlaczego? Patrz, przecież wszyscy idą, dlaczego nie chcesz przyjąć do serca chleba Bożego?
Długo potem musiała mama się tłumaczyć przed swym dzieckiem, że nie zasłużyła, bo była trochę niegrzeczna. A malec na to:
- A widzisz, to dlatego, że nieraz tak głośno krzyczysz. Musisz się poprawić" (J. Częstochowska, Kalendarz Rycerza Niepokalanej 1993).
Z tych rozważań nie wynika jednak, że - żeby umiknąć zwyczajowego przyjmowania Komunii świętej - lepiejjej wcale nie przyjmować. Nie wynika też wniosek, że trzeba spowiadać się przed każdą Komunią, jak to się kiedyś praktykowało.
Uświadomienie sobie tego niebezpieczeństwa powinno natomiast skłonić do zastanowienia się od czasu do czasu, jak wpływa eucharystia na moje życie codzienne, na mój stosunek do bliźnich. Czy jestem cierpliwy wobec nich, czy ich nie krzywdzę, czy wybaczam im ich braki, czy stać mnie każdego dnia na uśmiech i dobre słowo wobec nich?
Wspomniany pisarz, ks. G. de Segur, myśląc o złym przyzwyczajeniu, bo może też być i dobre, modlił się: "Panie zachowaj mnie, by odprawianie Mszy świętej nie stało się dla mnie nigdy tylko przyzwyczajeniem". My naśladując go módlmy się: "Panie, nie pozwól, bym się przyzwyczaił do bezmyślnego przyjmowania Komunii świętej, za którym nie stoi troska o życie według Twej Ewangelii".
Po tych słowach przestrogi należy jednak dodać, że obecnie jak i w pierwszych wiekach, winno być rzeczą normalną przystępowanie do Komunii świętej na każdej Mszy. Chrystus ustanowił Najświętszą Ofiarę przede wszystkim ze względu na to, byśmy mogli podczas niej przyjąć Jego Ciało i Krew ukryte pod postaciami chleba i wina. Bez Komunii świętej udział we Mszy świętej byłby niepełny.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Eucharystia w naszym zyciu 04
Eucharystia w naszym zyciu 25
Eucharystia w naszym zyciu 14
Eucharystia w naszym zyciu 26
Eucharystia w naszym zyciu 01
Eucharystia w naszym zyciu 17
Eucharystia w naszym zyciu 27
Eucharystia w naszym zyciu 08
Eucharystia w naszym zyciu 03
Eucharystia w naszym zyciu 20
Eucharystia w naszym zyciu 20
Eucharystia w naszym zyciu 22
Eucharystia w naszym zyciu 06
Eucharystia w naszym zyciu 13
Eucharystia w naszym zyciu 28
Eucharystia w naszym zyciu 02
Eucharystia w naszym zyciu 16
Eucharystia w naszym zyciu 19
Eucharystia w naszym zyciu 19

więcej podobnych podstron