KOCZERSKA, Maria Nauki pomocnicze historii średniowiecznej w Polsce stan i perspektywy badawcze


MARIA KOCZERSKA
Nauki pomocnicze historii średniowiecznej w Polsce
 stan i perspektywy badawcze
Wydana przed sześciu laty książka Tradycje i perspektywy nauk pomocniczych hi-
storii w Polsce1 zwalnia mnie od obowiązku systematycznego przedstawienia stanu
tych nauk, co zresztą byłoby niemożliwe ze względu na zakreślone ograniczenia
czasowe. Książka ta, będąca pokłosiem sesji zorganizowanej w Uniwersytecie Ja-
giellońskim, związanej z jubileuszem jednego ze znawców nauk pomocniczych
w Polsce, zmarłego w 1999 r. profesora Zbigniewa Perzanowskiego, została uzu-
pełniona z inicjatywy Mieczysława Rokosza  organizatora sesji i redaktora pracy,
kilkoma dodatkowymi studiami, których autorzy przedstawili dzieje tych nauk w
Polsce. Dzięki temu jesteśmy już w posiadaniu bilansu dokonań i wykazu postula-
tów w zakresie większości klasycznych i kilku nowych nauk określanych mianem
nauk pomocniczych historii. Jakie więc mogą być moja rola i zadanie na naszej
konferencji?
Po pierwsze od czasu krakowskiego sympozjum, jak również od wydania książki
upłynęło już kilka lat, a rozwój historiografii polskiej był i w tym zakresie ostatnio
bardzo dynamiczny. Po drugie autorzy poszczególnych studiów zajmowali się wte-
dy reprezentowanymi przez siebie naukami pomocniczymi lub też dziedzinami zró-
dłoznawstwa, ja zaś pragnę przedstawić kilka uwag na temat tendencji, dających się
zauważyć w uprawianiu nauk pomocniczych i zródłoznawstwa w Polsce. Drugim
zaś moim zadaniem będzie zainicjowanie dyskusji nad dalszym ich rozwojem, przez
zgłoszenie własnych postulatów. Postulaty te nie będą jednak obejmować najważ-
niejszych, bo te wiążą się z potrzebami edytorskimi, którym zostały poświęcone
dwa kolejne referaty. I muszę zastrzec, że występuję tu po trosze z pozycji outside-
ra, ponieważ w moich własnych badaniach nauki pomocnicze były do niedawna
dopiero na drugim planie.
Pierwszą konstatacją, jaką można sformułować, jest bujny rozwój nauk pomocni-
czych w Polsce w ostatnich, co najmniej dwóch dziesięcioleciach. Szczególnie do-
tyczy to dwóch związanych ze sobą zakresem zainteresowań, a w znacznym stopniu
również bazą zródłową genealogii i heraldyki. Obie niemile widziane w czasach
PRL, doznały przyspieszenia już u schyłku tej epoki. W zakresie genealogii wi-
doczny jest zwłaszcza dorobek szkoły toruńskiej, kierowanej przez dwóch wytraw-
nych znawców przedmiotu: zmarłego przedwcześnie (w 1997 r.) Kazimierza Jasiń-
1
Tradycje i perspektywy nauk pomocniczych historii w Polsce. Materiały z sympozjum w
Uniwersytecie Jagiellońskim dnia 21-22 pazdziernika 1993 profesorowi Zbigniewowi Perza-
nowskiemu przypisane, red. M. ROKOSZ, Kraków 1995.
skiego, twórcy pomnikowej genealogii dynastii piastowskiej  zakończonej za jego
życia dla Piastów śląskich2 i nie ukończonej dla głównej linii piastowskiej3, oraz
Janusza Bieniaka. Dziełem jego i jego uczniów jest nie tylko odnowienie serii mo-
nografii rodowych opartych na nowych zasadach niż monografie szkoły Semkowi-
czowskiej, ale zorganizowanie, początkowo wspólnie z Kazimierzem Jasińskim,
serii spotkań mediewistycznych w Golubiu-Dobrzyniu i nie tylko tam. Nie do prze-
cenienia jest plon pierwszej sesji, poświęconej problemom metodycznym4, w któ-
rym przedstawione i przedyskutowane zostały kryteria stosowane w badaniach ge-
nealogicznych, a służące zakwalifikowaniu danej osoby do określonego rodu lub
rodziny. W sumie otrzymaliśmy opublikowane wyniki sześciu kolokwiów pod
wspólnym tytułem: Genealogia, różniących się podtytułami: Studia nad wspólnota-
mi krewniaczymi i terytorialnymi5; Kręgi zawodowe i grupy interesu6; Polska elita
polityczna7; Rola związków rodzinnych i rodowych w życiu publicznym8; Władza i
społeczeństwo9. Analiza treści przedstawionych tomów, zwłaszcza zaś ostatniego
z nich wskazuje, że znajdują się w nich, także prace, które tylko pośrednio związane
są z nurtem badań genealogicznych; trudno w nich się też dopatrzyć stosowania
metod genealogicznych10. Natomiast odpowiadają one w pełni problematyce sto-
sunku między władzą a społeczeństwem, jak opiewa podtytuł tego tomu. Stwierdze-
nie to nie jest jednak zarzutem ani pod adresem referentów, ani organizatorów kon-
ferencji w osobach Andrzeja Radzimińskiego i Jana Wroniszewskiego. Genealogia
zawsze służyła historii społecznej. Cóż więc dziwnego, że doprowadziła organizato-
rów konferencji i ich uczestników do problematyki społecznej, a nawet politycznej,
mało związanej już z macierzystą nauką pomocniczą. Nie jest też dziełem przypad-
ku, że od lat forum dla publikacji studiów genealogicznych jest również seria wy-
dawnicza (nieformalna wprawdzie) Instytutu Historii PAN pod nazwą Społeczeń-
stwo Polski średniowiecznej, której redaktorem jest Stefan Krzysztof Kuczyński. W
ośmiu dotychczas wydanych tomach tego wydawnictwa zostało opublikowanych
2
K. JASICSKI, Rodowód Piastów śląskich, t. 1-3, Wrocław 1973-1977.
3
TENŻE, Rodowód pierwszych Piastów, Warszawa [b.r.w.].
4
Genealogia  problemy metodyczne w badaniach nad polskim społeczeństwem średnio-
wiecznym na tle porównawczym, red. J. HERTEL, Toruń 1982.
5
Genealogia  studia nad wspólnotami krewniaczymi i terytorialnymi w Polsce średnio-
wiecznej na tle porównawczym, red. J. HERTEL, J. WRONISZEWSKI, Toruń 1987.
6
Genealogia  kręgi zawodowe i grupy interesu w Polsce średniowiecznej na tle porów-
nawczym, red. J. WRONISZEWSKI, Toruń 1989.
7
Genealogia  polska elita polityczna w wiekach średnich w Polsce średniowiecznej na w
porównawczym, red. J. WRONISZEWSKI, Toruń 1993.
8
Genealogia. Rola związków rodzinnych i rodowych w życiu publicznym w Polsce średnio-
wiecznej na tle porównawczym, red. A. RADZIMICSKI, J. WRONISZEWSKI, Toruń 1996.
9
Genealogia. Władza i społeczeństwo w Polsce średniowiecznej, red. A. RADZIMICSKI, J.
WRONISZEWSKI, Toruń 1999.
10
Myślę tu o takich studiach, jak K. OŻOGA, Miejsce i rola uczonych w póznośredniowiecz-
nym państwie polskim. Poglądy mistrzów krakowskich a rzeczywistość, tamże, s. 271-302
oraz K. SKUPIECSKIEGO, Zagadnienie  instytucji zaufania publicznego (wiary publicznej) w
Polsce średniowiecznej. Dyplomatyka w badaniach relacji między władzą a społeczeństwem,
s. 333-357.
kilkanaście studiów genealogicznych lub stosujących metodę genealogiczną, w tym
pięć w ostatnim, ósmym tomie Społeczeństwa11. Toruńskiej szkole genealogicznej
zawdzięczamy też najnowszą pracę z dziedziny genealogii dynastycznej  tym
razem z genealogii Giedyminowiczów12. Praca Jana Tęgowskiego, będąca podsu-
mowaniem obecnego stanu badań, przy znaczącym wkładzie autora książki, usuwa
w cień wcześniejsze prace Józefa Wolffa13 i Zygmunta Wdowiszewskiego14.
W ostatnich latach ukazało się kilka monografii genealogicznych. Zaliczam do
nich dwie prace: Alicji Szymczakowej15 i Anny Supruniuk16, ponieważ obie autorki
zastosowały metodę genealogiczną dla uchwycenia badanych elit. Pierwsza z auto-
rek  w ziemi sieradzkiej w XV w., druga natomiast jako otoczenia księcia mazo-
wieckiego Siemowita IV. Obie prace zakwalifikować też trzeba do monografii z
zakresu historii społecznej, jak również, bez wątpienia, do prac prozopograficznych.
Monografia A. Supruniuk jest ponadto doskonałą pracą z dziedziny historii ustroju
Mazowsza książęcego i równie dobrze mogłaby nosić tytuł:  Organizacja państwa i
elita władzy w księstwie Siemowita IV . Ponadto również w ostatnich latach po-
wstały dalsze monografie rodowe17. Na szczególne wyróżnienie zasługuje dociekli-
wość Sobiesława Szybkowskiego w tropieniu przedstawicieli i dziejów tak nie-
znacznego rodu, jakim byli Cielepałowie18.
Genealogia polska odnowiła się nie tylko przez zastosowanie odmiennych niż
szkoła Semkowiczowska metod, ale także dzięki rozszerzeniu podstawy zródłowej
na zródła archiwalne. Dzisiaj już nikt nie wyobraża sobie prowadzenia badań nad
składem osobowym i dziejami rodu lub rodziny19 inaczej niż z uwzględnieniem
rękopiśmiennych ksiąg ziemskich i grodzkich. Tym pilniejszy staje się postulat,
który z pewnością powtórzy się w referatach dotyczących potrzeb wydawniczych,
archiwalnego uporządkowania tych ksiąg i przygotowania pomocy archiwalnych, w
głównej mierze indeksów.
11
Społeczeństwo Polski średniowiecznej. Zbiór studiów, t. 8, red. S. K. KUCZYCSKI, War-
szawa 1999; są to studia J. Bieniaka, R. Bubczyka, I. M. Dackiej, A. Szwedy i S. Szybkow-
skiego.
12
J. TGOWSKI, Pierwsze pokolenie Giedyminowiczów, Poznań 1999, Biblioteka Genealo-
giczna, pod red. M. GÓRNEGO, t. 2.
13
J. WOLFF, Kniaziowie litewsko-ruscy od końca XIV w., Warszawa 1895.
14
Z. WDOWISZEWSKI, Genealogia Jagiellonów, Warszawa 1968.
15
A. SZYMCZAKOWA, Szlachta sieradzka w XV wieku. Magnifici et generosi, Aódz 1998.
16
A. SUPRUNIUK, Otoczenie księcia mazowieckiego Siemowita IV (1374-1426), Warszawa
1998.
17
S. SZYBKOWSKI, Ród Cielepałów. Studium genealogiczne, Gdańsk 1999; B. MOŻEJKO, Ród
Świnków na pograniczu polsko-krzyżackim w średniowieczu, Gdańsk 1998.
18
Zob. też wcześniejszy artykuł tegoż autora o najznakomitszym reprezentancie tego rodu:
S. SZYBKOWSKI, Pozakancelaryjne aspekty życiorysu Mikołaja Cebulki z Czechowa  se-
kretarza, dyplomaty i doradcy Witolda. Przyczynek do badań nad kręgiem polskich współ-
pracowników wielkiego księcia litewskiego, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. 7,
s. 243-265.
19
Najlepszym przykładem monografii rodziny nowej generacji jest praca J. KURTYKI, Tę-
czyńscy. Studium z dziejów polskiej elity możnowładczej w średniowieczu, Kraków 1997.
Podobny rozwój obserwujemy w drugiej z wymienionych nauk, a mianowicie w
heraldyce. Nauka ta, skrępowana w czasach PRL równie lub może jeszcze silniej
niż genealogia, ograniczana do badań w zakresie heraldyki państwowej i w jakimś
stopniu miejskiej, odrodziła się zarówno w badaniach naukowych, jak i w ujęciach
popularnych. W tej pierwszej, naukowej dziedzinie zmiany przyspieszyło reakty-
wowanie w 1988 r. Polskiego Towarzystwa Heraldycznego i powstanie w ślad za
tym jego oddziałów terenowych, o zadaniach nie tylko ściśle naukowych, ale także
mających wpływ na społeczne zainteresowanie herbami i mitygujących snobizmy.
Ukoronowaniem procesu odrodzenia heraldyki było wznowienie w 1993 r. edycji
zasłużonego  Rocznika Polskiego Towarzystwa Heraldycznego 20. Cztery jego to-
my, które dotychczas ukazały się, zasługują na oddzielne omówienie. Pozwalam
sobie wymienić tylko te rozprawy, które wydają się mieć najdonioślejszą i najrozle-
glejszą problematykę. Do nich należy artykuł Przemysława Mrozowskiego o sztuce
i stylizacji heraldycznej w XIV-XV w.21, Ryszarda Kiersnowskiego  o tworzywie
historycznym polskich legend herbowych22, Franciszka Sikory  o insygniach ko-
ronacyjnych, które powróciły do Polski w 1412 r. na tle genealogii Rożnów23, Paw-
ła Dymmela  o autorstwie Klejnotów24, Juliusza Chrościckiego o programie gene-
alogicznym Krzyżtoporu25, który wywołał lawinę kolejnych, interpretacji26, Adama
Rycia  o obyczajach rycerskich w legendach arturiańskich27.
Tenże 1993 r. okazał się szczególnie pomyślny dla polskiej heraldyki, ponieważ
zostały wtedy opublikowane dwie bardzo ważne prace: Józefa Szymańskiego, Her-
barz średniowiecznego rycerstwa polskiego28, z cennym wstępem metodycznym, i
Stefana K. Kuczyńskiego, Polskie herby ziemskie29. Autorowi temu udało się połą-
czyć kompetencje w przedstawieniu herbów ziemskich od średniowiecza do współ-
czesności i, co ważniejsze, ukazać funkcje społeczne tych znaków.
Katalog postulatów co do badań w zakresie heraldyki przedstawił w swoim refe-
racie na sesji krakowskiej Stefan K. Kuczyński30. Wymienił m. in. te jej dziedziny,
20
 Rocznik Polskiego Towarzystwa Heraldycznego [dalej: R.Her.], nowej serii t. 1 (12),
Warszawa 1993.
21
P. MROZOWSKI, O sztuce i stylizacji heraldycznej w Polsce XIV-XV wieku, RHer. 1 (l2),
1993, s. 77-109.
22
R. KIERSNOWSKI, Tworzywo historyczne polskich legend herbowych R. Her. 2 (13), 1995,
s. 11-25.
23
F. SIKORA, Sprawa insygnialna 1370-1412 a genealogia Rożnów, R. Her. 1 (12), 1993, s.
39-58.
24
P. DYMMEL, Problem autorstwa Klejnotów przypisywanych Janowi Długoszowi, R.Her. 1
(12), 1993, s. 59-75, zob. też TENŻE, Pierwsza redakcja najstarszego herbarza polskiego,
[w:] Ludzie i herby w dawnej Polsce, red. P. DYMMEL, Lublin 1995, s. 89-113.
25
J. CHROŚCICKI,  W honor domu mego i pamięci . Program genealogiczny na elewacjach
rezydencji Krzysztofa Ossolińskiego w Krzyżtoporze, R. Her. 3 (14), 1997, s. 135-151.
26
Powstały trzy nowe, nie publikowane jeszcze prace na ten temat.
27
A. RYĆ, Obyczaj rycerski i heraldyka w romansach arturiańskich Chretiena de Troyes,
RHer. 4 (15), s. 7-38.
28
J. SZYMACSKI, Herbarz średniowiecznego rycerstwa polskiego, Warszawa 1993.
29
S. K. KUCZYCSKI, Polskie herby ziemskie. Geneza, treści i funkcje, Warszawa 1993.
30
S. K. KUCZYCSKI, Osiągnięcia i postulaty w zakresie heraldyki polskiej, [w:] Tradycje i
które wydawały się zaniedbane, a mianowicie heraldykę kościelną i heraldykę miej-
ską. Tej ostatniej pomogło wydanie w 1990 r. ustawy samorządowej, przywracają-
cej swobodę w tym zakresie. W okresie między wygłoszeniem niniejszego referatu
a przygotowaniem go do druku ukazała się książka Marka Adamczewskiego o he-
raldyce miast polskich w okresie przedrozbiorowym31. Jest to jedna z prac zainspi-
rowanych przez Józefa Szymańskiego, które mają przedstawić heraldykę miejską
dwóch głównych dzielnic: Wielkopolski i Małopolski. Autor oparł się na różnorod-
nych zródłach, z których największą rolę odegrały materiały sfragistyczne. Szkoda
tylko, że materiał ilustracyjny książki jest dość skąpy i wyłącznie sfragistyczny.
Wcześniej jeszcze otrzymaliśmy pracę Wojciecha Strzyżewskiego, poświęconą
symbolice herbów miejskich ziem zachodnich32. W wydanej w 1995 r. pracy zbio-
rowej pod redakcją Piotra Dymmela opublikowano artykuły sygnalizujące zaawan-
sowany stan prac nad heraldyką miejską szeroko rozumianej Małopolski33.
Ostatnio pojawiły się też sfragistyczno-heraldyczne prace poświecone pieczęciom
biskupim34 i klasztornym35, zarówno indywidualne jak zbiorowe, zrodzone w śro-
dowisku toruńskim, krakowskim i lubelskim. W książce Pieczęć w Polsce średnio-
wiecznej i nowożytnej, pod redakcją Piotra Dymmela, połowę prac poświęcono sfra-
gistyce kościelnej36. To przejście od heraldyki do sfragistyki związane jest ze sfra-
gistycznymi w dużej mierze zródłami heraldyki i obrazuje naturalne związki z tymi
dwiema naukami pomocniczymi: heraldyką i sfragistyką, na gruncie zródeł, prze-
cząc popularnej tezie, jakoby każda z nauk pomocniczych była związana z jednym
tylko typem zródła.
Notabene sytuacja względnego ubóstwa prac ze sfragistyki kościelnej nie jest by-
najmniej bolączką wyłącznie historiografii polskiej. Przejrzenie niemieckiej biblio-
grafii sfragistycznej, wydanej w 1995 r.37, każe widzieć zaniedbanie w tej dziedzinie
jako zjawisko ogólnoeuropejskie. Należałoby więc zastanowić się, czy możliwe
perspektywy, s. 93-105.
31
M. ADAMCZEWSKI, Heraldyka miast wielkopolskich do końca XVIII w., Warszawa 2000.
32
W. STRZYŻEWSKI, Treści symboliczne na Śląsku, Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim do
końca XVIII wieku, Zielona Góra 1999.
33
J. AOSOWSKI, Pieczęcie miast szlacheckich województwa lubelskiego od XV do XVIII wie-
ku, [w:] Ludzie i herby..., s. 247-269; TENŻE, Katalog pieczęci miast szlacheckich wojewódz-
twa bełskiego od XV do XVIII wieku, tamże, s. 271-296; zob. też H. SEROKA, O nadaniach
herbów miejskich w Polsce przedrozbiorowej, tamże, s. 151-165.
34
Zob. prace J. PAKULSKIEGO, O najstarszych, przedherbowych pieczęciach arcybiskupów
gnieznieńskich, [w:] Homines et societas. Czasy Piastów i Jagiellonów. Studia historyczne
ofiarowane Antoniemu Gąsiorowskiemu w sześćdziesiątą piątą rocznicę urodzin, Poznań
1997, PTPN. Wydz. Historii i Nauk Społ. Prace Kom. Hist, t. 55, s. 429-445; TENŻE, Śre-
dniowieczne pieczęcie prałatów i kanoników kapituł katedralnych metropolii gnieznieńskiej,
[w:] Duchowieństwo kapitulne w Polsce średniowiecznej i wczesnonowożytnej. Pochodzenie i
funkcjonowanie elity kościelnej, red. A. RADZIMICSKI, Toruń 2000, s. 177-196.
35
Zob. przyp. 22 oraz Z. PIECH, Średniowieczne pieczecie tynieckie, [w:] Benedyktyni tyniec-
cy w średniowieczu, Kraków 1995, red. K. ŻUROWSKA, s. 137-139.
36
Pieczęć w Polsce średniowiecznej. Zbiór studiów, red. P. DYMMEL, Lublin 1998.
37
E. HENNING, G. JOCHUMS, Bibliographie zur Sphragistik; Schrifttum Deutschlands, ster-
reichs und der Schweiz bis 1990, Kln 1995.
byłoby już pokuszenie się o syntezę sfragistyki i heraldyki kościelnej, bazującą na
dotychczasowych badaniach i opatrzoną obszernym katalogiem pieczęci, z repro-
dukcjami fotograficznymi lub techniką skanowania38.
Pracom dotyczącym heraldyki państwowej, wzorcowej analizie ikonografii pie-
częci piastowskich pióra Zenona Piecha39 i pracom numizmatycznym z Monetą w
kulturze wieków średnich Ryszarda Kiersnowskiego40 na czele, zawdzięczamy
świadomość, że herb władcy malowany, rzezbiony, pieczęć dynasty, a zwłaszcza
jego moneta, były środkami oddziaływania władzy o najszerszym zasięgu.
Innym przykładem wspólnych obszarów badawczych jest historia piśmienności,
jednocząca paleografów, bibliologów, kodykologów, dyplomatyków w powiązaniu
z historykami literatury, których badania dotyczą tzw. piśmienności pragmatycznej,
czyli użytku codziennego i urzędowego pisma oraz kultury pisma i książki. Edward
Potkowski już przed siedmioma laty zastanawiał się, czy tak bogata problematyka
mieści się w ramach tradycyjnie pojmowanych nauk pomocniczych historii41.
W ostatnim tomie  Roczników Historycznych przedstawiła badania nad kulturą
pisma Anna Adamska42, która uczestniczy w międzynarodowym programie badań
nad piśmiennością w Utrechcie43. Historia piśmienności cieszy się teraz na forum
międzynarodowym szczególnym powodzeniem. Warto wspomnieć, że w wydanej w
ubiegłym roku książce Hansa-Wernera Goetza pt. Die moderne Medivistik. Stand
und Perspektiven der Mittelalterforschung44, liczącej przeszło 400 stron, autor po-
święcił naukom pomocniczym zaledwie 20 stron, dając skądinąd dobry przegląd
najważniejszych dokonań w tej dziedzinie, natomiast dzieje piśmienności i proble-
my komunikacji społecznej w średniowieczu wyodrębnił w osobny, przeszło 30-
stronicowy podrozdział, umieszczając tę problematykę w szerszym pojęciu histori-
sche Kulturwissenschaft. W ramach badań nad piśmiennością w Polsce, chciałabym
upomnieć się o jeszcze jedno zagadnienie. Chodzi o przełom edukacyjny, złączony
z przełomem w używaniu języka polskiego w piśmie. Proces ten dokonał się w koń-
cu XV w. lub na przełomie XV i XVI. Gdy jeszcze w XV w. język nasz funkcjono-
wał prawie wyłącznie w słowie, to w XVI w., i to już w pierwszej jego połowie,
staje się językiem korespondencji, zwłaszcza prywatnej, publicystyki politycznej,
a wkrótce potem językiem diariuszy i konstytucji sejmowych. Naprawdę sprawa
wydaje się zbyt ważna, by w dyskusji nad nią zabrakło głosu historyków.
Równie znamienne jest umiejscowienie tematyki nauk pomocniczych i zródło-
znawstwa w zbiorze studiów, będących wynikiem odbytej w Spoleto w 1993 r. mię-
dzynarodowej sesji, analogicznej do naszej, zatytułowanej Bilan et perspectives des
38
Przerysy znajdujące się w podręczniku M. GUMOWSKIEGO, Handbuch der polnischen
Heraldik, Graz 1969, s. 70-81, tabl. XXXIII-XLIII są tylko namiastką tego, co być powinno.
39
Z. PIECH, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993.
40
R. KIERSNOWSKI, Moneta w kulturze wieków średnich, Warszawa 1988.
41
E. POTKOWSKI, Problemy kodykologii, [w:] Tradycje i perspektywy, s. 207.
42
A. ADAMSKA, Średniowiecze na nowo odczytane. O badaniach nad kulturą pisma,  Rocz-
niki Historyczne , 65, 1999, s. 129-154.
43
New Approaches to Medieval Communication, ed. M. MOSTERT, Tumhout 1999.
44
H.-W. GOETZ, Die moderne Medivistik. Stand und Perspektiven der Mittelalterforschung,
Darmstadt 1999, s. 153-173.
tudes mdivales en Europe45, podczas której przedstawiono tylko studia o badaniu
i katalogowaniu średniowiecznych rękopisów i bibliotek, o paleografii, kodykologii,
słownikach łaciny średniowiecznej. Inaczej mówiąc  w podsumowaniu tym nie
znalazło się miejsce na dokonania w dziedzinie innych tradycyjnych sciences auxi-
liaires. Podobnie marginesowo poświęcili uwagę naukom pomocniczym Jacques Le
Goff i Jean-Claude Schmitt w artykule opublikowanym w  Cahiers de Civilisation
Mdivale , podnosząc jednak interes badawczy w wykorzystaniu niektórych, do-
tychczas po macoszemu traktowanych zródeł, jak np. formularze i kopiariusze, któ-
re same w sobie  w swej genezie i funkcji dla zbiorowości, która je wyproduko-
wała, są faktem historycznym46.
Mimo że mediewistyka polska mało ma na swym koncie grzechów braku zainte-
resowania jakimikolwiek zródłami, co zawdzięcza względnemu ich ubóstwu, to
jednak niewątpliwie te wymienione właśnie są dość nisko szacowane. Póznośre-
dniowieczne formularze i kopiariusze polskiej proweniencji, traktuje się od czasu
wielkich edycji zródłowych końca ubiegłego wieku głównie jako zbiór kopii doku-
mentów, zwłaszcza tych nie zachowanych w oryginale. Oczywiście istnieją prace
zajmujące się klasyfikacją formularzy47, a najwięcej w kierunku ich rozpoznania
zródłowego zawdzięczamy katalogom i inwentarzom rękopisów różnych bibliotek:
Jagiellońskiej48, Kórnickiej, Narodowej. Natomiast brak monograficznego opraco-
wania najznakomitszych formularzy, jak np. Formularza wilanowskiego49, a
zwłaszcza Liber cancellariae Stanislai Ciolek50. Studium na temat formularza Cioł-
kowego powinno być poprzedzone lub towarzyszyć powtórnemu naukowemu opu-
blikowaniu tego zródła. Badania okoliczności powstania tego typu zabytków, celu
ich sporządzenia, funkcji, jaką pełniły, dróg rozchodzenia się, wędrówki niektórych
tekstów, zapożyczeń obcych wniosłyby wiele nowego do znajomości funkcjonowa-
nia kancelarii póznośredniowiecznych w Polsce i kultury personelu kancelaryjnego.
45
Bilan et perspectives des tudes mdivales en Europe: actes du premier CongrŁs europen
d tudes mdivales, Spoleto 27-29 mai 1993, dits par J. HAMESSE, Louvain-la-Neuve
1995.
46
J. LE GOFF, J.-Cl. SCHMITT, L Histoire mdivale,  Cahiers de Civilisations Mdivale.
Xe-XIIe siŁcles , 39, janvier-juin 1996, s. 10.
47
Zob. J. LUCICSKI, Formularze czynności prawnych w Polsce w wiekach średnich. Przegląd
badań,  Studia yródłoznawcze , 18, 1973, s. 149-179.
48
Katalog ten liczy już obecnie 6 tomów  Catalogus codicum manusriptorm Medii Aevii
Latinorum qui in Bibliotheca Jagellanica Cracoviae asservantur, vol 1: nr 8-331, oprac. Z.
WAODEK, J. ZATHEY, M. ZWIERCAN, Wratislaviae 1980; vol. 6: nr 772-1190, composuerunt
M. KOWALCZYK [et al.], codices descripserunt W. AUGUSTYN [et al.], Cracoviae 1996.
49
Zob. staranny opis tego kodeksu (od strony paleograficznej przez M. KOWALCZYK) [w:]
Inwentarz rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej nr 7001-8000, cz. 2: 7501-7800, oprac. A. JA-
ABRZYKOWSKA, Kraków 1966, nr 7759; por. M. KOCZERSKA, Rzeczywistość i fikcja w for-
mularzach polskich XV wieku, [w:] Literatura i kultura polskiego średniowiecza. Człowiek
wobec świata znaków i symboli, red. P. BUCHWALD-PELCOWA, J. PELC, W-wa 1995 [recte:
1997], s. 23-38.
50
Liber cancellariae Stanislai Ciołek. Ein Formelbuch der polnischen Knigskanzelei aus
der Zeit der hussischen Bewegung, hrsg. J. CARO, t. 1-2,  Archiv fr sterreichische Ge-
schichte , t. 45: Wien 1871, t. 52: Wien 1974.
Ustaleniom kodykologicznym w wymienionych katalogach i inwentarzach biblio-
tecznych, opartym w dużej mierze na analizie pisma, towarzyszą studia paleogra-
ficzne, tradycyjnie związane z opracowaniami typu dyplomatycznego. Na ogół tego
typu prace zawierają wyniki badań nad duktem dokumentów. Fragmenty poświeco-
ne analizie duktu dokumentów znalazły się we wszystkich publikowanych niedawno
pracach dyplomatycznych które staną się jeszcze poniżej przedmiotem analizy. Je-
dynie jednak w pracy A. Wałkowskiego, który wziął na warsztat wczesne skryptoria
klasztorne, znajdują się bardziej szczegółowe rozważania paleograficzne51. Sytuacja
ta odbiega korzystnie od tendencji ogólnoeuropejskich. W bilansie mediewistyki
francuskiej wskazuje się wyraznie, że badania paleograficzne ograniczają się tam do
analizy dokumentów karolińskich, a w najlepszym razie nie wychodzą poza XII w.52
Brak jednak tak w Polsce, jak i na Zachodzie samodzielnych studiów paleogra-
ficznych, których powstanie, również w odniesieniu do póznego średniowiecza, jest
pilnym postulatem badawczym. Polemizuję tu z negatywną opinią na temat celowo-
ści analizy paleograficznej póznośredniowiecznych dokumentów, wyrażoną przed
ćwierćwieczem na toruńskim zjezdzie historyków przez Antoniego Gąsiorowskie-
go53. Sądzę, że badania pisma póznośredniowiecznych dokumentów w ramach kan-
celarii: królewskiej, książęcych, duchownych lub miejskich wniosłoby poważny
wkład w rozumienie kultury kancelaryjnej tej epoki i identyfikację pisarzy, o czym
jeszcze poniżej.
Natomiast renesans w nauce polskiej, porównywalny do osiągnięć obcej historio-
grafii, przeżywa epigrafika. U nas inicjatywa w tej dziedzinie znowu jest zasługą
Józefa Szymańskiego, który na początku lat siedemdziesiątych stworzył program
ich inwentaryzacji i opracowania54 oraz zapoczątkował edycję serii pod nazwą Cor-
pus inscriptionum Poloniae, której pierwszy tomik został opublikowany w 1975 r.55
51
Zob. A. WAAKOWSKI, Skryptoria cystersów filiacji portyjskiej na Śląsku do końca XIII w.,
Zielona Góra 1996, s. 223-329.
52
O. GUYOTJEANNIN avec la coll. de D. MUZERELL, R. FAVREAU, F. DUMAS, M.
PASTOUREAU, M. MULON, Sciences auxiliaires de l Histoire mdivale, [w:] Histoire
mdivale en France. Bilan et perspective, textes runis par M. BALARD, Paris 1991, s. 478-
483.
53
A GSIOROWSKI, Staropolski dokument i kancelaria jako przedmiot badań historycznych
(koreferat). [w:] Nauki pomocnicze historii na XI Powszechnym Zjezdzie Historyków Pol-
skich w Toruniu, red. A. TOMCZAK, Warszawa 1976, s. 97:  Dla wieku XV niepotrzebne, a
dla stuleci pózniejszych nawet wręcz niemożliwe byłoby badanie rąk pisarskich w poszcze-
gólnych dokumentach...
54
Zob. J. SZYMACSKI, Potrzeby i możliwości polskiej epigrafiki, [w:] Problemy nauk pomoc-
niczych historii. Materiały na II konferencję poświęconą naukom pomocniczym historii. Ka-
towice-Wisła, 26-29 V 1973, red. J. SZYMACSKI, Katowice 1973, s. 63-77.
55
Corpus inscriptionum Poloniae [dalej: CIP] t. l: Województwo kieleckie, red. J. SZYMAC-
SKI, z. 1: Miasto Kielce i pow. kielecki, wyd. B. TRELICSKA, Kielce 1975; z. 2: Jędrzejów i
region jędrzejowski, wyd. B. TRELICSKA, Kielce 1978; z. 3: Busko Zdrój i region, wyd. U.
ZGORZELSKA, Kielce 1980; z. 4: Miechów i Pińczów wraz z regionem, wyd. B. TRELICSKA,
Kielce 1984; z. 5: Włoszczowa, Końskie i Ostrowiec Świętokrzyski z regionami, wyd. M.
JANIK, Kielce 1986; CIP t. 5: Województwo skierniewickie, red. R. ROSIN, z. 1: Skierniewice
i region, wyd. A. SZYMCZAKOWA, Aódz 1991; z. 2: Miasto Aowicz, wyd. J. SZYMCZAK,
Poruszył on do pracy inwentaryzacyjnej kilka środowisk naukowych w Polsce, w
wyniku której zinwentaryzowano, opublikowano i w pierwszej wersji opracowano
setki inskrypcji od średniowiecza po XVIII w. Dzięki niej uchroniono przed znisz-
czeniem i niepamięcią wiele zabytków epigraficznych. Nie do przecenienia jest też
udział w realizacji tego programu młodzieży studenckiej, widoczny i podkreślany w
wielu publikacjach. Program ten zaowocował też polskim podręcznikiem epigrafiki
pióra Barbary Trelińskiej56.
Rzadko w Polsce powstają prace z zakresu tak tradycyjnej nauki pomocniczej,
jaką jest chronologia. W ostatnich latach mamy do zanotowania jedną pracę, a mia-
nowicie Henryka Wąsowicza o kalendarzu krakowskich ksiąg liturgicznych57. Mi-
mo pokaznej objętości tej książki, trudno się oprzeć wrażeniu niepełnego wykorzy-
stania tytułowych zródeł, przy pominięciu mogących zasadniczo zweryfikować ob-
raz kościelnych zródeł sądowych. Natomiast bardzo interesujący obraz pojmowania
czasu i przestrzeni przez średniowiecznych Polaków, a nawet węziej, bo Mazow-
szan, przyniosła rozprawa Grzegorza Myśliwskiego58, która bardziej należy do prac
z dziedziny dziejów świadomości i kultury niż chronologii i metrologii Również w
tym kręgu zainteresowań sytuuje się rozprawa Przemysława Tyszki o odbiciu w
świadomości zbiorowej przestrzeni miejskiej Krakowa59.
Ostatnio powstało kilka nowych prac z zakresu dyplomatyki średniowiecznej.
Upowszechnił się schemat konstrukcyjny, wypracowany w dyplomatyce śląskiej,
taki jak np. w pracach Rościśława Żerelika, czego najwybitniejszym przykładem
jest jego Kancelaria biskupów wrocławskich60. Schemat ten obejmuje jako punkt
pierwszy dyskusję nad autentycznością dokumentów podejrzanych, a potem kolejno
 przedstawienie kancelarii  tu biskupów, gdzie indziej książąt oraz dyktatu i
formularza dokumentów, ich duktu, pieczęci, personelu kancelaryjnego. Schemat
ten przyjęły dwie opublikowane w 1999 r. monografie dyplomatyczne: Marka L.
Wójcika o kancelariach książąt śląsko-opolskich61 i Janusza Grabowskiego o kance-
Warszawa-Aódz 1987; CIP t. 8: Województwo krakowskie, red. Z. PERZANOWSKI, z. 2: Bazy-
lika Mariacka w Krakowie, wyd. Z. PIECH, Kraków 1987; CIP t. 9: Województwo olsztyńskie,
z. 1: Lubawa i okolice, wyd. J. WENTA, J. WRONISZEWSKI, Toruń 1995; CIP t. 4: Wojewódz-
two włocławskie, z. 1: Kujawy Brzeskie, wyd. A. MIETZ, J. PAKULSKI, Włocławek 1985; z. 2:
Ziemia Dobrzyńska, wyd. A. MIETZ, J. PAKULSKI, Włocławek 1987; zob. też; Corpus in-
scriptionum Rudensium, wyd. J. SZYMCZAK i A. SZYMCZAKOWA, Katowice 1996.
56
B. TRELICSKA, Gotyckie pismo epigraficzne w Polsce, Lublin 1991.
57
H. WSOWICZ, Kalendarz ksiąg liturgicznych Krakowa do połowy 16., wieku Studium
chronologiczno-typologiczne, Lublin 1995.
58
G. MYŚLIWSKI, Człowiek średniowiecza wobec czasu i przestrzeni. (Mazowsze od XII do
poł. XVI wieku), Warszawa 1999. Społecznym aspektem pojmowania czasu zajął się też
ostatnio S. BYLINA,  Piotr nosi snop, Domienik siano . O średniowiecznych cizjojanach
polskich i czeskich, [w:] E scientia et amicicia. Studia poświęcone Edwardowi Potkowskiemu
w szcśćdziesięciopięciolecie urodzin i czterdziestolecie pracy naukowej, Warszawa 1999, s.
55-62.
59
P. TYSZKA, Obraz przestrzeni miejskiej Krakowa XIV-XV wieku w świadomości jego
mieszkańców, Lublin 2001.
60
R. ŻERELIK, Kancelaria biskupów wrocławskich do 1301 roku, Wrocław 1991.
61
M. L. WÓJCIK, Dokumenty i kancelarie książąt opolsko-raciborskich do początków XIV
lariach książąt mazowieckich w latach 1341-138162. Każdy schemat w badaniach
naukowych przynosi wymierne korzyści i dające się przewidzieć szkody. Korzyścią
jest zadanie przez autorów wszystkich pytań typowych, policzenie i klasyfikacja
dokumentów itp., co umożliwia czytelnikowi porównywanie różnych kancelarii,
mankamentem zaś  ograniczenie pola widzenia, którego rozszerzenia można się
doszukać u tak ukierunkowanych badaczy jedynie w podsumowaniach własnych
wyników badań. Schematowi temu nie poddał się tylko Andrzej Wałkówski63
w monografii skryptoriów cysterskich filiacji portyjskiej na Śląsku, i to z powodów
oczywistych, bo z uwagi na inny przedmiot badania, a mianowicie skryptoria od-
biorcy. Swoją drogą nawet mediewista rzadko ma do czynienia ze zjawiskiem tak
wyraznie przemijającym (w zakresie sporządzania dokumentów), jak wspomniane.
Praca łączy rozważania nad produkcją dokumentową, której dotyczy owa przemi-
jalność, i książkową, której w zasadzie zjawisko to nie dotyczy. Ma też charakter
mieszany  dyplomatyczno-paleograficzny. Szkoda, że nie zawsze zakres i precy-
zja formułowanych wniosków odpowiada zebranemu materiałowi.
Inny kierunek badań dyplomatycznych wyznaczają praca na temat notariatu pu-
blicznego w Polsce pióra Krzysztofa Skupieńskiego64 oraz opublikowany przez
Antoniego Gąsiorowskiego katalog notariuszy i ich znaków z obszaru Wielkopol-
ski65. Temat daleki jest od wyczerpania. Jako postulat należy wysunąć sporządzenie,
analogicznego do wspomnianego, katalogu póznośredniowiecznych notariuszy ma-
łopolskich, z podobiznami ich znaków. Przy czym nie może być to wyłącznie kata-
log admisji, bo ten byłby niepełny na skutek niezachowania się w Krakowie ksiąg
biskupich i wikariusza generalnego z 1. połowy XV w. W katalogu tym powinny się
znalezć znane z dokumentów znaki notarialne i subskrypcje wszystkich notariuszy
publicznych działających w XIV i XV w. na terenie diecezji krakowskiej66. Analiza
znaków notarialnych od strony ikonograficznej pozwoliłaby wyjaśnić, z jakich wzo-
rów europejskich czerpali polscy notariusze i jakie treści chcieli za pośrednictwem
swych znaków przekazać. Natomiast analiza ich subskrypcji mogłaby pomóc w
uchyleniu anonimowości średniowiecznej inteligencji  ludzi utrzymujących się ze
swej pracy umysłowej, ściślej  pisarskiej. Na tej drodze, jak mi się wydaje, moż-
wieku, Wrocław 1999, Acta Universitatis Wratislaviensis nr 2170.
62
J. GRABOWSKI, Kancelarie i dokumenty książąt mazowieckich w latach 1341-1381. Ośrod-
ki zarządzania i kultury, Warszawa 1999.
63
A. WAAKÓWSKI, dz. cyt.
64
K. SKUPIECSKI, Notariat publiczny w średniowiecznej Polsce, Lublin 1997; TENŻE, O zna-
ku notarialnym jako zródle poznania polskiej heraldyki średniowiecznej, [w:] Discernere
vera ac falsa. Prace ofiarowane Józefowi Szymańskiemu w sześćdziesiątą rocznicę urodzin,
Lublin 1992 (Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, Sectio F: Historia, vol. 45,
1990), s. 231-243.
65
A. GSIOROWSKI, Notariusze publiczni w Wielkopolsce schyłku wieków średnich. Katalog
admisji w Gnieznie i Poznaniu. 1420-1500, Poznań 1993.
66
W latach osiemdziesiątych były zbierane z inicjatywy Józefa Szymańskiego, przez K.
Skupieńskiego i M. Koczerską, w ramach problemu resortowego: Zabytki staropolskie w
kręgu pisma, znaku i obrazu, w formie kartoteki dane o notariuszach publicznych diecezji
krakowskiej i o sporządzanych przez nich instrumentach notarialnych.
liwa stanie się np. identyfikacja pisarzy autografu Roczników Jana Długosza67. Już
w trakcie przygotowywania tego tekstu do druku miałam okazję zapoznać się z ar-
tykułem Marii Kowalczyk68, która zidentyfikowała anonimowego dotychczas pisa-
rza głównej części autografu Annales, określanego mianem ręki B, jako Krzysztofa
z Dębowca, notariusza Długosza, a ponadto notariusza publicznego i wikariusza
wieczystego katedry krakowskiej, właśnie na podstawie jego podpisu notarialnego
w jednym z dokumentów.
Inny nurt obecnych polskich badań dyplomatycznych wiąże się z recepcją, do-
dajmy  udaną, kierunku badań szkoły wiedeńskiej nad formularzem dokumentów
średniowiecznych, a dokładniej studium Heinricha Fichtenau o arendze69, w celu
ukazania jej treści ideowych, a zarazem roli dokumentu w systemie komunikacji
społeczeństwa średniowiecznego. Nurt ten zaowocował już kilkoma pracami na ten
temat autorstwa Tomasza Nowakowskiego70 i Anny Adamskiej71. Pierwszy z auto-
rów słusznie potraktował arengi wczesnych polskich dokumentów, o charakterze
głównie religijnym, jako zródło uzupełniające do dziejów chrystianizacji polskiego
społeczeństwa. Anna Adamska dokonała trafnego wyboru kancelarii Władysława
Aokietka dla pokazania, jak w arengach odbijała się zmieniająca się pozycja tego
władcy, który z prowincjonalnego księcia wyrósł do roli króla-zjednoczyciela Kró-
lestwa. Obaj autorzy zwracają uwagę na wzajemne dostosowanie poszczególnych
części formularza dokumentowego w najznakomitszych tworach kancelaryjnych.
Anna Adamska jest również autorką bibliografii dyplomatyki polskiej od 1956 r.,
opublikowanej w  Archiv fr Diplomatik 72. Jest to przedsięwzięcie godne uznania
i naśladownictwa, tym bardziej że prace bibliograficzne, chociaż niezwykle poży-
teczne, nie cieszą się uznaniem w środowisku naukowym.
Wydaje się, że od czasu opublikowania uniwersyteckiego podręcznika dyploma-
tyki73 upłynęło już wystarczająco dużo czasu, a zwłaszcza pojawiło się wiele intere-
sujących prac, aby uznać, że nastał już czas na napisanie nowej syntezy. Mówiąc o
narastającym dorobku, myślę w pierwszym rzędzie o książce Ireny Sułkowskiej-
67
Zgłaszałam to już wcześniej jako postulat: M. KOCZERSKA, De manu, signo et nomine
czyli o krakowskich notariuszach publicznych w póznym średniowieczu, [w:] Kultura śre-
dniowieczna i staropolska. Studia ofiarowane Aleksandrowi Giegsztorowi w pięćdziesięciole-
cie pracy naukowej, Warszawa 1991, s. 206.
68
M. KOWALCZYK, Pisarze  Annales Jana Długosza,  Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej ,
49, 1999, s. 103-110.
69
H. FICHTENAU, Arenga. Sptantike und Mittelalter im Spiegel von Urkundenformeln, Graz-
Kln 1957.
70
T. NOWAKOWSKI, Idee areng dokumentów książąt polskich do połowy XIII wieku, Byd-
goszcz 1999.
71
A. ADAMSKA, Arengi w dokumentach Władysława Aokietka. Formy i funkcje, Kraków
1999; TAŻ, Dieu, le Christ, la Vierge et l Eglise dans les prambules polonais du Moyen ge,
 BibliothŁque de l Ecole des chartes , 155, 1997, s. 543-573; TAŻ, Treści religijne w aren-
gach polskich dokumentów średniowiecznych,  Studia yródłoznawcze , 38, 2000, s. 1-33.
72
TAZ, Bibliographie de la diplomatique polonaise 1956-1996,  Archiv fr Diplomatik , 44,
1998, s. 275-336.
73
K. MALECZYCSKI, M. BIELICSKA, A. GSIOROWSKI, Dyplomatyka wieków średnich, War-
szawa 1971.
Kurasiowej o dokumentach królewskich i ich funkcji w państwie za Andegawenów
i pierwszych Jagiellonów74, daleko przekraczającej znaczeniem tak wąsko sformu-
łowany temat, jak również o pracy Jadwigi Krzyżaniakowej75 o kancelarii Jagiełły
oraz o całej literaturze narosłej w ostatnim trzydziestoleciu, łącznie z pozycjami
omawianymi powyżej.
Wśród pilnych postulatów w dziedzinie dyplomatyki polskiej wymieńmy jeszcze
parę. Wynikają one z obserwacji potrzeb młodych badaczy w zakresie pomocy na-
ukowych i w obu proponuję rozwiązanie zainspirowane wydawnictwami istnieją-
cymi w literaturze zachodniej, które po pierwsze są trudno dostępne w Polsce, a po
drugie, proponowane przeze mnie prace mają dotyczyć polskich zródeł. Projekt
pierwszy to przygotowanie przewodnika dla historyków, prowadzących badania na
podstawie polskich zródeł sądowych. Pomysł takiego przewodnika nasunęło mi
wydawnictwo belgijskie zapoczątkowane pod redakcją Leopolda Genicot pod na-
zwą Typologie des sources du Moyen ge occidental76. Wydawnictwo to liczy w
chwili obecnej około osiemdziesiątki zeszytów, stale uwspółcześnianych w zakresie
bibliografii. W poszczególnych fascykułach zostały omówione rożne typy zródeł
pod kątem czasu i miejsca powstania, częstotliwości występowania, podstawowych
problemów krytycznych, funkcji społecznej. Były to takie typy zródeł średnio-
wiecznych, jak np. kroniki uniwersalne, gesta pontificum et abbatum, genealogie,
wizytacje parafii, statuty synodalne. A zatem proponuję powołanie serii przewodni-
ków w samodzielnych studiach, z głównym przeznaczeniem dla młodych badaczy,
pod nazwą np. Warsztat mediewisty lub Vademecum mediewisty. Pierwszym tomi-
kiem mógłby być właśnie Przewodnik po polskich zródłach sądowych, który zawie-
rałby podstawowe wiadomości o funkcjonowaniu sądów ziemskich i grodzkich, o
dokumentacji pisanej tychże sądów, o najbardziej typowych sprawach przez nie
rozpatrywanych, o formularzu zapisek sądowych i skrótach najczęściej w nich sto-
sowanych. Stare Vademecum Wierzbowskiego doprawdy w najmniejszym stopniu
nie spełnia swego zadania, a podręcznik dyplomatyki podaje wiadomości zbyt teo-
retyczne. Całość opatrzona byłaby bibliografią wydawnictw zródłowych i opraco-
wań, przewodnikiem po archiwach i, co bardzo ważne, bogatym wyborem tablic z
wybranych ksiąg sądowych, reprodukowanych w formie fotografii lub odbitych
przy pomocy skanera. Tablice te miałyby na sąsiedniej stronie tekst wydany dru-
kiem i przetłumaczony oraz omówienie osobliwości prawnych i paleograficznych.
Tego rodzaju rozwiązanie nasunęły mi stare tablice paleograficzne Franza Steffen-
sa77 i nowy francuski podręcznik dyplomatyki78, wydany przed kilku laty przez wy-
dawnictwo Brepols, w serii pod tytułem L Atelier du mdiviste, który można zali-
czyć do dyplomatyki praktycznej lub pragmatycznej, Należałoby rozważyć, czy nie
74
I. SUAKÓWSKA-KURASIOWA, Dokumenty królewskie i ich funkcja w państwie polskim za
Andegawenów i pierwszych Jagiellonów. 1370-1444, Warszawa 1977.
75
J. KRZYŻANIAKOWA, Kancelaria królewska Władysława Jagiełły. Studium z dziejów kultu-
ry politycznej Polski w XV wieku, Poznań 1972.
76
Typologie des sources du Moyen ge occidental, fasc. 1: L. GENICOT, Introduction, Turn-
hout 1972.
77
F. STEFFENS, Lateinische Palographie..., 5 Aufl., Berlin 1971.
78
O. GUYOTJEANNIN, J. PYCKE, B.-M. TOCK, Diplomatique mdivale, Turnhout 1993.
pomieścić w jednym tomie postulowanego przewodnika analogicznych danych o
księgach konsystorskich i dokumentacji kapitulnej i biskupiej, czy też przeznaczyć
na to osobny kolejny zeszyt (tomik); bez wątpienia zaś osobny tomik należałby się
miejskim księgom sądowym, zwłaszcza ze względu na język niemiecki wielu z
nich. Mediewistom i nowożytnikom przysłużyłby się niewątpliwie zeszyt poświe-
cony Metryce koronnej.
Skoro doszliśmy już do potrzeb dydaktycznych i związanych z tym postulatów w
zakresie wydawania podręczników uniwersyteckich, to oczywistym postulatem jest
wznowienie Nauk pomocniczych historii Józefa Szymańskiego79. Oczekujemy też na
podręcznik heraldyki, zapowiadany przez Stafana K. Kuczyńskiego oraz nowe pod-
ręczniki, zwłaszcza dyplomatyki, o czym była już mowa, ale także np. genealogii.
W stosunku do wznowień podręczników z serii Nauki pomocnicze historii Instytutu
Historii PAN, których nakład dawno został wyczerpany, a więc są niemożliwe do
kupienia dla studentów i dla nowych szkół humanistycznych, należy zgłosić postulat
starannego ich przejrzenia i dostosowaniu do obecnego stanu badań przez autorów
lub ich uczniów oraz wydania ich w nowej szacie ilustracyjnej. Serię tę należałoby
uzupełnić reprintami Paleografii łacińskiej Władysława Semkowicza80 i Zarysu
nauki o dokumencie polskim wieków średnich Stanisława Kętrzyńskiego81. Pilnym
od dawna postulatem pozostaje wznowienie wydania istniejących trzech polskich
zbiorów tablic paleograficznych: Monumenta Poloniae palaeographica82, Specimina
palaeographica83 i Album palaeographicum84  systemem tradycyjnym lub też
metodą skanowania.
Historycy uprawiający nauki pomocnicze niejednokrotnie zajmowali się ich miej-
scem w dydaktyce szkół wyższych. Jest sprawą oczywistą, że od jakości nauczania
zródłoznawstwa i nauk pomocniczych zależą umiejętności warsztatowe absolwen-
tów. Szczególna zaś troska i specjalistyczne kształcenie powinny otaczać w tym
zakresie naszych doktorantów. Sprawa przedstawia się różnie na różnych uniwersy-
tetach. W nowych zaś uczelniach humanistycznych na ogół zle, z powodu alarmują-
cego braku pomocy dydaktycznych.
Jednym z większych powodów do szczęścia, a co najmniej zadowolenia medie-
wisty polskiego, jest świadomość, że przypadło mu żyć i prowadzić badania w oto-
czeniu słowników i innych podobnych pomocy naukowych W pierwszym rzędzie
błogosławi redakcję PSB, że doprowadziła Słownik do litery S, choć i wcześniej już
otrzymał biogramy wszystkich średniowiecznych Janów i Mikołajów, których
umieszczono pod imieniem, choćby już mieli nazwisko, trwałe w doczesnym życiu,
a utrwalone  na kartach historii, czyli w pracach mediewistów. Nie mniej powi-
nien być wdzięczny zespołowi, kierowanemu niegdyś przez Witolda Taszyckiego,
79
J. SZYMACSKI, Nauki pomocnicze historii, [wyd. IV, zmienione i rozszerzone], Warszawa
1983.
80
W. SEMKOWICZ, Paleografia łacińska, Kraków 1951.
81
S. KTRZYCSKI, Zarys nauki o dokumencie polskim wieków średnich, t. 1, Warszawa 1934.
82
Monumenta Poloniae Palaeographica, ed. S. KRZYŻANOWSKI, Cracoviae 1909-1910
83
Specimina palaeographica, ed. S. KRZYŻANOWSKI, Cracoviae 1913.
84
Album palaeographicum, ed. S. KRZYŻANOWSKI, wyd. 3 [uzup. przez W. SEMKOWICZA i
Z. KOZAOWSK-BUDKOW], Kraków 1935.
za Słownik staropolskich nazw osobowych85, ale na ogół tego nie wie, bo rzadko z
tego słownika korzysta, a szkoda, bo mógłby się dowiedzieć, że nigdy nie było żad-
nych Derslawów, choć żyli, i to nawet liczni Dziersławowie. Podobnie rzadko histo-
ryk zagląda do znakomitego i też zakończonego Słownika staropolskiego oraz Słow-
nika polszczyzny XVI w.  tego ostatniego  jeszcze w trakcie tworzenia86. Filolo-
gom również, skupionym najpierw pod kierunkiem Mariana Plezi, a obecnie Kry-
styny Weyssenhoff-Brożkowej, zawdzięczamy Słownik łaciny średniowiecznej w
Polsce87, który dobrze się prezentuje na tle innych tego typu pomocy, sporządzo-
nych dla różnych europejskich odmian łaciny średniowiecznej88.
Na ogół zaś historyk wie, że powinien sprawdzać miejscowości, których nazwy
zaczynają się na litery pierwszej połowy alfabetu w słownikach historyczno-
geograficznych województwa krakowskiego lub poznańskiego w średniowieczu89,
jak również to, że stoją dla niego otworem pracownie, opracowujące te słowniki 
w Krakowie pod kierunkiem Franciszka Sikory i w Poznaniu pod kierunkiem Anto-
niego Gąsiorowskiego. Nie wiadomo natomiast, czy ugruntowana jest świadomość,
że walor tych słowników i kartotek nie kończy się na identyfikacji miejscowości,
ale sięga również identyfikacji osób.
Wielkim dziełem polskiej nauki historycznej i Antoniego Gąsiorowskiego jako
inicjatora i redaktora są spisy urzędników dawnej Rzeczypospolitej90 od kiedy moż-
na sięgnąć w średniowieczu aż do końca jej trwania. Dotychczas wyszło 19 zeszy-
85
Słownik staropolskich nazw osobowych, red. W. TASZYCKI, t. 1-6, Wrocław 1965-1983.
86
Ostatni tom tego słownika wydawanego od 1966 r. doszedł do połowy litery F; Słownik
polszczyzny XVI wieku, red. M. R. MAYENOWA, t. 27, Warszawa 1999.
87
Słownik łaciny średniowiecznej w Polsce, red. M. PLEZIA, a od fasc. 53 red. K. WEYSSEN-
HOFF-BROŻKOWA, Wrocław 1953  ostatni fasc.  61 został wydany w Krakowie w 2000
r.
88
Zostały one omówione ostatnio  R. SHARPE, Modern Dictionaries of Medieval Latin, w:
Bilan et perspectives, s. 289-303.
89
Wchodzą one w skład dawno zapoczątkowanego wydawnictwa: Słownik historyczno-
geograficzny ziem polskich w średniowieczu, wydawanego przez IH PAN, początkowo pod
red. J. WIŚNIOWSKIEGO, a obecnie A. GSIOROWSKIEGO: Słownik historyczno-geograficzny
województwa krakowskiego w średniowieczu, oprac. Z. LESZCZYCSKA-SKRTOWA, F. SIKO-
RA, cz. 1, z. 1 Wrocław 1980, obecnie cz. III, z. 3 do: Aaganów, oprac. W. BUKOWSKI, J.
KURTYKA, J. LABERSCHEK, Z. LESZCZYCSKA-SKRTOWA, F. SIKORA, M. WOLSKI, red. F.
SIKORA, Kraków 2000; Słownik historyczno-geograficzny województwa poznańskiego w
średniowieczu, cz. 1, z. 1, oprac. S. CHMIELEWSKI, K. GÓRSKA-GOAASKA, J. LUCICSKI, Po-
znań 1982, obecnie cz. 3, z. 4 do litery Q, oprac. F. DEMBICSKI [i in.], red. A. GSIOROWSKI,
cz. 1, Poznań 1999; por. też inne najnowsze zeszyty tego wydawnictwa: Słownik historycz-
no-geograficzny województwa płockiego w średniowieczu, z. 3, oprac. A. BORKIEWICZ-CE-
LICSKA, Warszawa 1998; oraz poza serią: J. SZYMACSKI, Słownik historyczno-geograficzny
Wojnicza do 1800, Wojnicz 1999; A. FASTNACHT, Słownik historyczno-geograficzny ziemi
sanockiej w średniowieczu, cz. 2, do druku przyg. A. FASTNACHT-STUPNICKA, A. GSIO-
ROWSKI, Brzozów 1998 (A. FASTNACHT, Dzieła wybrane, t. 2).
90
Urzędnicy dawnej Rzeczypospolitej XII-XVIII wieku. Spisy, red. A. GSIOROWSKI [dalej:
UdR|. Ostatni zeszyt to Burgrabiowie zamku krakowskiego. Spisy, oprac. W. BUKOWSKI,
Kórnik 1999 (UdR, IV/5).
tów (z których cześć jest pokaznymi woluminami) w ramach 11 tomów, na które
podzielono terytorium dawnej Rzeczypospolitej. Spisy te to nie tylko niezbędna
pomoc przy sporządzaniu przypisów osobowych i kontrolowaniu poprawności na-
szych ustaleń, ale nie wykorzystany jeszcze materiał do badania elit w skali lokalnej
i ogólnopaństwowej.
Skoro już mowa o pomocach dla mediewisty i historyka wczesnej nowożytności,
to nie sposób pominąć korzyści, jakie dają badaczowi opracowane itineraria wład-
ców i innych osób znakomitych, czego najdoskonalszym przykładem w historiogra-
fii polskiej jest Itinerarium Władysława Jagiełły, opublikowane przez Antoniego
Gąsiorowskiego w 1972 r.91 Jemu też zawdzięczamy na gruncie polskim ukazanie,
jak wiele daje itinerarium nie tylko dla korygowania dat dokumentów i uporządko-
wania życiorysu badanej postaci, ale przede wszystkim dla poznania technik spra-
wowania władzy, podróży, pracy kancelarii. Prowadzone obecnie badania potwier-
dziły wagę itinerariów dostojniczych i pogłębiły refleksję metodologiczną nad itine-
rariami, co odzwierciedliło się w pracach Piotra Węcowskiego92.
Historiografia polska jako całość cierpi na dojmujący brak aktualnych bibliogra-
fii, z wyjątkiem nieocenionej bieżącej Bibliografii historii polskiej, wydawanej
przez Zakład Bibliografii Bieżącej IH PAN. Z uznaniem więc należy powitać Bi-
bliografie zródeł drukowanych do dziejów Polski póznośredniowiecznej93, zawierają-
cą zródła wydane w wydawnictwach seryjnych i jako aneksy do artykułów w cza-
sopismach, opracowaną przez zespół młodych mediewistów warszawskich pod kie-
runkiem Piotra Węcowskiego.
Powstanie bibliografii polskich prac z nauk pomocniczych i zródłoznawstwa sta-
wiam niniejszym jako jeden z najpilniejszych postulatów do wykonania. Dotych-
czas najlepiej to zapotrzebowanie wypełniał podręcznik nauk pomocniczych pióra
Józefa Szymańskiego94. Wolno sądzić, że środowisko Zakładu Nauk Pomocniczych
UMCS jest najlepiej przygotowane do wydania takiej publikacji w formie książko-
wej i CD-Romu. Można też postawić postulat innej treści: niechże powstaną biblio-
grafie poszczególnych nauk pomocniczych: heraldyki, genealogii, paleografii itp.
Te mogliby bez większego trudu stworzyć badacze im się poświęcający. Powiem
nawet więcej: one już istnieją w formie kartotek, czy w komputerach tychże bada-
czy. Chodzi tylko o ich uporządkowanie i zindeksowanie! Warto je uzupełnić naj-
ważniejszymi pracami obcymi, zwłaszcza najnowszymi z danej dziedziny, które
mogłyby dostarczyć wskazówek bibliograficznych do dalszych poszukiwań. W
91
A. GSIOROWSKI, Itinerarium Władysława Jagiełły. 1386-1434, Warszawa 1972; TENŻE,
Rex ambulans,  Questiones Medii Aevi , 1, 1977, s. 139-162; TENŻE, Polskie itineraria póz-
nośredniowieczne,  Zapiski Historyczne , 50, 1985, z. 3, s. 221-237.
92
P. WCOWSKI, Działalność publiczna możnowładztwa małopolskiego w póznym średnio-
wieczu. Itineraria kasztelanów i wojewodów krakowskich w czasach panowania Władysława
Jagiełły (1386-1434), Warszawa 1998; TENŻE, Polskie itineraria średniowieczne i nowożyt-
ne. Przegląd badań i propozycje badawcze,  Studia yródłoznawcze , 37, 2000, s. 15-48.
93
Bibliografia zródeł drukowanych do dziejów Polski póznośredniowiecznej (1386-1506), t.
1, red. P. WCOWSKI, Warszawa 1999, Fasciculi Historici Novi, t. 3.
94
J. SZYMACSKI, Nauki pomocnicze historii, [wyd. IV, zmienione i rozszerzone], Warszawa
1983.
imieniu redakcji  Studiów yródłoznawczych zgłaszam gotowość druku.  Studia
same przed 10 laty zamieściły bibliografię zawartości dotychczasowych tomów,
pióra Piotra Wojciechowskiego i Ryszarda Walczaka95, która stanowi w pewnym
stopniu bibliografię nauk pomocniczych.
Starając się znalezć wspólne linie rozwoju w obecnym czasie nauk pomocniczych
w Polsce, można wyróżnić następujące ich cechy: integracja kilku nauk na gruncie
wspólnych zródeł, jak np. genealogii z heraldyką, heraldyki, sfragistyki i numizma-
tyki, dzięki wspólnej ich cesze, tj. reprezentowaniu osoby, do której należy pieczęć,
która pieczętuje się danym herbem lub w której imieniu została wybita moneta. Za
każdym razem to władca świecki czy hierarcha duchowny posługiwali się wyobra-
żeniem ikonograficznym dla oznaczenia swej władzy i osoby. Szczególna integracja
dokonała się na gruncie tych nauk, które badają pismo i jego społeczne oddziaływa-
nie, czyli paleografii, dyplomatyki i kodykologii. A zatem klasyfikacja i podział
nauk pomocniczych jest nam bardziej potrzebna ze względu na takie, a nie inne
tendencje poznawcze umysłu ludzkiego, nie zaś ze względu na wyraznie wyodręb-
nione przedmioty badań.
Następną tendencją obecnego rozwoju nauk pomocniczych jest ich ewolucja w
kierunku różnych dyscyplin historycznych, a zatem genealogii ku historii społecz-
nej; paleografii, dyplomatyki, kodykologii ku historii kultury; dyplomatyki w kie-
runku historii politycznej, której materiału dostarczają też sfragistyka, epigrafika i
numizmatyka, ponieważ wszystkie one zajmują się symbolami władzy i opisują
środki używane przy jej sprawowaniu. Na pewno zaś słuszne jest twierdzenie, że
nie ma takiej dobrej pracy z dziedziny nauk pomocniczych lub zródłoznawstwa,
która by nie zawierała wniosków, daleko wychodzących poza konkretny temat,
przedmiot badania.
Mimo fatalnego wyposażenia bibliotek, a dzięki łatwiejszym wyjazdom zagra-
nicznym i udogodnieniom technicznym, dzięki dostępowi za pośrednictwem Inter-
netu do katalogów większych bibliotek na całym świecie, daje się zauważyć lepszą
łączność polskiej mediewistyki z nauką zachodnią i podejmowanie analogicznych
tematów badawczych.
95
Studia yródloznawcze  Commentationes. Bibliografia tomów I-XXX z lat 1957-1987, op-
rac. P. K. WOJCIECHOWSKI pod red. R. WALCZAKA,  Studia yródłoznawcze , 31, 1990, s.
107-255.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wojtkowiak Nauki pomocnicze historii najnowszej
Nauki Pomocnicze Historii Sztuki (2)
Nauki Pomocnicze Historii Sztuki (1)
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce WSTEP
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce SPISTR~1
Biblioteki cyfrowe w Polsce Stan z roku 2006
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce TYTUL
Przedstaw historiografię średniowieczną
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R7
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R9
Efektywność systemu penitencjarnego w Polsce stan obecny i perspektywy Teodor Szymanowski

więcej podobnych podstron