3 - Pretty Little Liars - Perfect - Rozdział 6


ROZDZIAL 6

RODZENSTWU TRUDNO

SKONCZYC Z RYWALIZACJA

Podczas rozgrzewającego okrążenia boiska w trakcie treningu hokeja na trawie w poniedziałkowe popołudnie Spencer wyprzedziła koleżanki z drużyny. Dzień był nietypowo ciepły i dziewczyny były trochę wolniejsze niż zazwyczaj. Kirsten Cullen energicznie ruszała ramionami, żeby ją dogonić.

- Słyszałam o Złotej Orchidei. - powiedziała bez tchu poprawiając blond kucyk. - Niesamowite.

- Dzięki. - Spencer pochyliła głowę. Niesamowite, jak szybko wieści rozniosły się w Rosewood Day - matka powiedziała jej o tym zaledwie sześć godzin temu. Od tamtej chwili podeszło do niej co najmniej dziesięć osób, żeby o tym porozmawiać.

- Podobno John Mayer wygrał w liceum Złotą Orchideę. - kontynuowała Kirsten. - Chyba esejem z zaawansowanej teorii muzyki.

- Aha. - Spencer była prawie pewna, że John Mayer nie wygrał: znała nazwisko każdego zwycięzcy z ostatnich piętnastu lat.

- Założę się, że wygrasz. - mówiła Kirsten. - I że trafisz do telewizji! Mogę wybrać się z tobą na twój debiut w programie „Today?

Spencer wzruszyła ramionami.

- Konkurencja jest naprawdę ostra.

- Zamknij się. - Kirsten trzepnęła ją w ramię. - Zawsze jesteś taka skromna.

Spencer zacisnęła zęby. Chociaż starała się bagatelizować tą sprawę ze Złotą Orchideą, każdy reagował tak samo: „Na pewno wygrasz. Przygotuj się na zakończenie!” - doprowadzało ją to do szału. Już tyle razy nerwowo przekładała pieniądze w portfelu, że jedna z dwudziestek przedarła się na pół.

Trener McCready dmuchnął w gwizdek i krzyknął:

- Krzyżaki!

Drużyna natychmiast zawróciła i zaczęła biec bokiem. Wyglądały, jakby brały udział w dresażu w Devon Horse Show.

- Słyszałaś o Stalkerze z Rosewood? - zapytała Kirsten posapując- bieg krzyżowy był trudniejszy niż na to wyglądał. - Wczoraj mówili o tym w wiadomościach.

- Aha. - wymamrotała Spencer.

- Jest gdzieś w twojej okolicy. Kręci się w lasach.

Spencer ominęła kępę wilgotnej darni.

- To pewnie jakiś frajer. - sapnęła. Ale nie mogła poradzić nic na to, że pomyślała o „A”. Ile razy „A” wysłał jej wiadomość o czymś, o czym sądziła, że nikt tego nie widział? Teraz wpatrywała się w drzewa, prawie pewna, że widzi niewyraźną postać. Ale nikogo tam nie było.

Znowu zaczęły normalnie biec, mijając po drodze sadzawkę, ogród rzeźb i pola kukurydzy. Kiedy zawróciły w kierunku trybun, Kirsten zmrużyła oczy i wskazała w stronę niskich metalowych ławek, gdzie znajdował się sprzęt do gry dziewczyn.

- Czy to twoja siostra?

Spencer wzdyrgnęła się. Melissa stała obok Iana Thomasa, nowego asystenta trenera. Tego samego Iana, z którym Melissa chodziła, kiedy Spencer była w siódmej klasie - i tego samego Iana, który całował Spencer na jej własnym podjeździe kilka lat temu.

Zakończyły okrążenie i Spencer podeszła do przystanku przed Melissą i Ianem. Siostra ubrała prawie dokładnie tak, jak ich matka wcześniej: obcisłe dżinsy, biały t-shirt i drogi zegarek Diora. Nawet, jak matka, pachniała Chanel No. 5. „Jaki grzeczny, miły klon” pomyślała Spencer.

- Co tutaj robisz? - zapytała bez tchu.

Melissa oparła łokieć o jedną z leżących na ławce puszek Gatorade, staroświecka złota bransoletka z wisiorkami z brzękiem obijała się o jej nadgarstek.

- Co, starsza siostra nie może popatrzeć, jak młodsza siostrzyczka gra? - ale po chwili przesłodzony uśmiech zbladł, i owinęła rękę wokół ramienia Iana. - Poza tym mój chłopak jest trenerem.

Spencer zmarszczyła nos. Od zawsze podejrzewała, że Melissa nie przebolała utraty Iana. Zerwali wkrótce po ukończeniu szkoły. Ian był słodki jak zawsze, ze swoimi falującymi blond włosami, pięknym proporcjonalnym ciałem, i leniwym, aroganckim uśmiechem.

- No i dobrze. - odpowiedziała Spencer, chciała wycofać się z tej rozmowy. Im mniej rozmawiała z Melissą, tym lepiej - przynajmniej dopóki nie zakończy się ta sprawa ze Złotą Orchideą. Gdyby tylko sędziowie raczyli, do cholery, się pośpieszyć, i odrzucić z konkursu plagiat Spencer.

Sięgnęła po swoją torbę, wyciągnęła z niej nagolenniki i zapięła jeden z nich wokół lewej nogi, potem prawej. Potem oba rozpięła i zacisnęła mocniej. Podciągnęła skarpetki, i opuściła je. Powtórka, powtórka, powtórka.

- Strasznie jesteś dzisiaj niezdecydowana. - drażniła się z nią Melissa. Obróciła się do Iana. - Och, słyszałeś o wielkim osiągnięciu Spencer? Wygrała Złotą Orchideę. W tym tygodniu przyjdą z „Philadelphia Sentinel” zrobić z nią wywiad.

- Nie wygrałam. - warknęła szybko Spencer. - Zostałam tylko nominowana.

- Och, jestem pewna, że wygrasz. - kokietowała Melissa w niezrozumiały dla Spencer sposób. Kiedy siostra puściła do niej oko, poczuła ukłucie przerażenia. Czy wiedziała?

Ian zagwizdał.

- Złota Orchidea? Cholera! Oto siostry Hastings - mądre, piękne i wysportowane. Mel, powinnaś zobaczyć, jak Spence radzi sobie na boisku. Jest świetną środkową.

Melissa, zamyślona, zacisnęła lśniące usta.

- Pamiętasz, jak trener kazał mi grać na środku, bo Zoe miała anginę? - zaszczebiotała do Iana. - Zdobyłam dwa gole. W trakcie jednej ćwiartki.

Spencer zgrzytnęła zębami. Powinna była wiedzieć, że wspaniałomyślność Melissy nie potrwa długo. Po raz kolejny zamieniła coś niewinnego we współzawodnictwo. Przewinęła w głowie długą listę, szukając odpowiednio fałszywej i miłej obelgi, ale zdecydowała się zrezygnować. To niewłaściwa chwila na wszczynanie kłótni z Melissą.

- Na pewno byłaś rewelacyjna, Mel. - przyznała. - Założę się, że byłaś o wiele lepszą środkową ode mnie.

Jej siostra zamarła. Wredny chochlik, który według Spencer mieszkał w głowie Melissy, był zdezorientowany. Najwyraźniej nie spodziewał się, że Spencer powie coś miłego.

Spencer uśmiechnęła się do Melissy, a potem do Iana. Przez chwilę się w nią wpatrywał, po czym konspiracyjnie do niej mrugnął.

Wnętrze Spencer wywróciło się do góry nogami. Wciąż miękły jej kolana, kiedy Ian na nią patrzył. Po trzech latach ciągle pamiętała każdy szczegół ich pocałunku. Ian miał na sobie miękki, szary t-shirt Nike'a, zielone wojskowe szorty i brązowe adidasy Merrils. Pachniał ściętą trawą i cynamonową gumą do żucia. W jednej chwili Spencer dawała mu pożegnalnego całusa w policzek - wyszła tylko po to, żeby poflirtować, nic więcej. W następnej, przyciskał ją do boku swojego samochodu. Spencer była tak zaskoczona, że nie zamknęła oczu.

Ian dmuchnął w gwizdek, przerywając zamyślenie Spencer. Podbiegła z powrotem do drużyny, a za nią podążył Ian.

- Dobra, dziewczyny. - Ian klasnął w dłonie. Drużyna otoczyła go, wpatrywały się tęsknie w jego złocistą twarz. - Nie znienawidźcie mnie, ale zrobimy jeszcze biegi, ćwiczenia w przysiadzie i bieg pod górę. Zalecenia trenera.

Wszyscy, również Spencer, zajęczeli.

- Mówiłem: nie znienawidźcie mnie! - zawołał Ian.

- Nie mogłybyśmy zrobić czegoś innego? - żaliła się Kirsten.

- Pomyśl tylko, skopiecie naszym przeciwnikom tyłki podczas meczu przeciwko Pritchard Prep. - powiedział Ian. - I może zróbmy tak: jeśli przetrwacie całe ćwiczenia, to jutro po treningu zabiorę was do „Merlina”.

Drużyna hokeja wydała okrzyk entuzjazmu. „Merlin” słynął ze swoich niskokalorycznych, smakujących lepiej od „pełnotłustych”, lodów czekoladowych.

Kiedy Spencer - po raz kolejny - pochyliła się nad ławką, żeby zapiąć nagolenniki, poczuła, że stoi nad nią Ian. Kiedy spojrzała na niego, uśmiechnął się.

- Tak dla jasności - powiedział Ian niskim głosem, odwracając twarz od pozostałych zawodniczek. - jesteś lepszą środkową, niż twoja siostra kiedykolwiek była. Co do tego nie ma wątpliwości.

- Dzięki. - uśmiechnęła się Spencer. W nosie ją kręciło od zapachu ściętej trawy i kremu z filtrem Neutrogena Iana. Serce jej biło lekkim, szybkim rytmem. - To dla mnie dużo znaczy.

- Co do innych spraw też mówiłem poważnie. - lewy kącik ust Ian uniósł się w półuśmiechu.

Spencer ogarnęło osłabiające drżenie. Czy mówił o tym, że jest „mądra” i „piękna”? Spojrzała na drugi koniec boiska, gdzie stała Melissa. Siostra pochylała się nad BlackBerry, w ogóle nie zwracając uwagi.

Znakomicie.

John Clayton Mayer (ur. 1977 w Bridgeport w stanie Connecticut) - amerykański kompozytor, wokalista i gitarzysta. Karierę muzyczną rozpoczął w 1996 r. W swojej muzyce łączy style pop, rock, blues i soul.

Today (The Today Show) - magazyn telewizji śniadaniowej amerykańskiej stacji NBC, nadawany na żywo. Zadebiutował na antenie 14 stycznia 1952, będąc pierwszym tego typu programem telewizyjnym zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na świecie.

Ujeżdżenie (dresaż, fr. dressage - tresura) dyscyplina jeździecka polegająca na wykonywaniu określonych figur na czworoboku. Wykonywane figury są wynikiem rozwinięcia naturalnych zdolności ruchowych konia.

Pretty Little Liars - Perfect Ideał

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 - Pretty Little Liars - Perfect - Rozdział 21, Nieposortowane (2)
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 8
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 7
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 1
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 6
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 3
3 - Pretty Little Liars - Perfect - Rozdział 10
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 2
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 9
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 4
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział

więcej podobnych podstron