18, 18, 1


79. Historia, a współczesność w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego

Stanisław Wyspiański, najwybitniejszy przedstawiciel Młodej Polski, w swoich dramatach często podejmował zagadnienie wyzwolenia narodu. Jest ono także widoczne także w „Weselu”. Inspiracją do napisania utworu były autentyczne wydarzenia, mianowicie zabawa weselna w podkrakowskiej wsi Bronowice po ślubie poety Lucjana Rydla z córką tamtejszego gospodarza Jadwigą Mikołajczykówną. W dramacie występują postacie mające prototypy wśród współczesnych autorowi, będące przez nich łatwo rozpoznane. Natomiast „osoby dramatu” czyli zjawy ukazujące się poszczególnym postaciom są widmami ludzi, którzy weszli do naszej historii np.: Stańczyk, hetman Branicki i w ten sposób historia miesza się ze współczesnością.

„Wesele” jest krytyką społeczeństwa polskiego, jest to utwór rozrachunkowy z historią i współczesnością. Jednym z głównych problemów utworów jest walka narodowowyzwoleńcza. Wyspiański przedstawia swoją wizję narodu, niezdolnego do podjęcia walki zbrojnej. Chłopi mimo szczerych chęci i zapału do walki nie są uświadomieni. Panna Młoda np. nie rozumie, że Polska jest w sercach Polaków. Jaśko kiedy dostaje złoty róg, jest zainteresowany tylko tym, że róg jest ze złota, a nie rozumie i nie potrafi docenić jego prawdziwego przeznaczenia. Gubi go, kiedy schyla się po czapkę z pawich piór. Dla niego ważniejsza jest jego własność niż powstanie narodowe, o którym ma dosyć mętne pojęcie. Inteligencja jest oskarżona o bierność i rak odpowiedzialności. Chcieliby wolnej Polski, wszyscy o niej mażą, ale Poeta np. nie widzi siebie w walce. Kiedy rycerz wzywa go do boju on płacze i mówi „czymże ja tam miałbym być?”. Marzenia panów o wolnej Polsce najlepiej precyzują słowa Czepca: „Pany wyście ino do majaki”. Inteligencje nie potrafi doprowadzić do końca rozpoczętego dzieła, czego wyrazem jest oddanie złotego rogu Jaśkowi, nieuświadomionemu chłopcu, którego misją jest zwołanie powstania.

„Wesele” jest także polemiką z mitami narodowymi, wywodzącymi się z przeszłości. Jednym z nich jest mit zgody narodowej, jedności celów chłopstwa i szlachty, warstw o przeciwnych w rzeczywistości dążeniach. Są tu przedstawione i wykpione cechy charakterystyczne dla obyczajowości epoki tzn. dekadentyzm i ludomania. Zafascynowani prostotą i radością życia chłopskiego, artyści młodopolscy często zawierali małżeństwa z chłopkami. Ta fascynacja była jednak tylko zewnętrzna, nie rozumiano bowiem problemów wsi i chłopa. I chłopi i szlachta zdają sobie sprawę, że wzajemne porozumienie jest nietrwałe. Dziad np. w rozmowie z ojcem przypomina rzeź galicyjską. Ojciec Panny Młodej stwierdza, że „pany się nudzą, sami to się piknie bawią z nami”. Panowie natomiast nie dowierzają chłopom, choć są zafascynowani ich tężyzną i siłą, o czym świadczą słowa gospodarza „chłop potęgą jest i basta”, lecz jednocześnie boją się siły chłopskiej. Gospodarz razem z Panem Młodym wspominając rzeź galicyjską mówią „to co było może przyjść”. Panowie traktują chłopów pogardliwie. Nie widzą w nich równorzędnych partnerów, o czym świadczą słowa Dziennikarza „Dla waszej parafii świat, dla was dosyć szeroki”. Najlepiej wzajemny stosunek chłopów i panów określa Radczyni, która mówi „wyście sobie i my sobie\każden sobie rzepkę skrobie”. Rozbity tu zostaje także mit o przywódczej roli inteligencji, która nie potrafi jej sprostać. Świadczy o tym fakt oddania przez Gospodarza złotego rogu Jaśkowi. Ówczesny naród polski zostaje tu ostro skrytykowany, jako bierny i pełen apatii, oczekujący na cud. Żadna z grup społecznych nie jest zdolna do podjęcia odpowiedzialności za losy narodu. Polacy są podatni na manipulacje. Kiedy pojawia się Chochoł, zaczynają tańczyć tak jak on im zagra. Najlepiej sytuację oddają słowa Chochoła „tańczy, tańczy cała szopka” - Polacy zostali potraktowani jak kukiełki. Jeszcze jedna szansa odzyskania niepodległości została zaprzepaszczona „miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur” (do spętania albo do powieszenia się).

Drugi akt dramatu jest konfrontacją historii ze współczesnością. Akcja dzieje się o północy w momencie szczytowego napięcia zabawy. Obok znajomych postaci ukazują się zjawy i duchy, tzw. „osoby dramatu”, będące upostaciowieniem pragnień i niepokojów działających osób. Nastrój jest pełen fantastyki i cudowności. Scena piąta (Marysia, Widmo) jest przygotowaniem do następnych, w których pojawią się innym uczestnikom zabawy ich myśli i uczucia upersonfikowane w zjawach. Widmo wyraża wyrzuty sumienia i niepokój Marysi, która chociaż dawno wyszła za mąż nie może zapomnieć pierwszego kochanka. Uroczystość weselna nasuwa jej myśl o weselu, które nie doszło do skutku. Następną zjawą jest Stańczyk. Pod wpływem Matejki wyobrażano go sobie jako mędrca, krytykujące pod pozorem błazeństwa głęboko tragiczne przeczucie upadku Rzeczypospolitej. Stąd w scenie siódmej jego łączność z postacią Dziennikarza, który choć cynik i kpiarz ukazuje w rozmowie ze Stańczykiem swe wewnętrzne rozdarcie i cierpienie z powodu błazeńskiej roli, jaką pełni w społeczeństwie jako dziennikarz: „Wielki, bo w błazeńskiej szacie wielki, bo wam z oczu zszedł”

Stańczyk wygłasza program Wyspiańskiego. Stańczyk ukazuje się Dziennikarzowi, redaktorowi „Czasu” na, którego łamach redagowany był cykl artykułów „Teka Stańczyka”. Artykuły te wyrażały serwilistyczny stosunek do zaborców, potępienie powstania. Ukazanie się Stańczyka wskazuje na powiązania historii ze współczesnością. Stańczyk daje Dziennikarzowi kaduceusz (laskę Hermesa) ze słowami „mąć nim wodę mąć”. Wyraża się ironicznie o dziennikarzach. Scena dziewiąta przedstawia rozmowę Poety i Rycerza. Kazimierz Tetmajer pierwowzór postaci Poety, był autorem dramatu „Zawisza Czarny”, w którym wyraził swą tęsknotę do wielkości i bohaterstwa uosobionych w Zawiszy Czarnym, rycerzu mężnym, silnym i nie pokonany. Taki rycerz ma być, zdaniem Poety, zwiastunem odrodzenia ojczyzny, kiedy jednak Poeta zagląda pod przyłbicę, widzi pustkę i śmierć co może symbolizować bezsens walki.

Scena dwunasta (Pan Młody, Hetman) jest nawiązaniem do dramatu Lucjana Rydla „Zaczarowane koło”, w którym ukazuje postać dumnego i zbrodniczego Wojewody, uznanego za symbol zdrady narodowej, a kojarzonego z hetmanem Ksawerym Branickim. W scenie piętnastej (Dziad, Upiór) utożsamiany z upiorem Jakuba Szeli, przywódcy buntu chłopskiego w 1846 roku - podkreśla nieufność chłopów do szlachty mimo mieszanych małżeństw. Bohaterami sceny dwudziestej czwartej są Gospodarz i Wernyhora. Wernyhora to na pół legendarny lirnik i wróżbita ukraiński, któremu przypisywano szereg przepowiedni o losach Polski i Ukrainy. Wernyhora wyobraża tęsknotę samego Gospodarza, marzącego o wyzwoleniu Polski przez czyn zbrojny dokonany wspólnie z chłopami. Tajemnicze wywody Wernyhory odzwierciedlają brak koncepcji tego czynu. Rozmowa ta zawiera krytykę biernej postawy oczekiwania i poetyzowania rzeczywistości.

„Wesele” Wyspiańskiego jest surową oceną współczesnych autorowi, zarówno jego przyjaciół jak i całego narodu. Jest także polemiką z minionymi epokami i współczesnością. Jest też pokazaniem nieprzygotowania polskiego społeczeństwa do walki o wolność.

80. Uroda i brzydota świata jako kategorie estetyczne w utworach Żeromskiego

Cechą świata Żeromskiego we wszystkich jego aspektach jest dwoistość. Na urodę i brzydotę ukazaną w utworach Żeromskiego składa się po pierwsze uroda i brzydota człowieka. Najdoskonalszym wyrazem piękna czło­wieka jest uroda kobiety. Portrety kobiece najczęściej widziane są oczyma mężczyzny (technika opisu). Por­tre­ty kobiet są pełne szczegółów, drobiazgowe: włosy, usta, zapach, ubiór, karnacja. Niekiedy w portretowaniu ko­biet eksponuje pisarz cechę szczególną: Wanda Okrzyńska przy fortepianie - zwraca narrator na zmianę za­cho­dzącą w Wandzie - stajemy się świadkami niezwykłej przemiany Wandy przy fortepianie, staje się piękna po­przez swoją grę - uduchowiona, skupiona. Narrator skupia się na jej twarzy: „Skoro zaś zaczęli grać, ta trusia odzyskała władzę nie tylko nad sobą, ale objęła ją nad tym nieznanym panem - nie mówiąc już o tym, że prym trzymała w interpretacji utworu. Twarz jej zmieniła się, ożyła, rozgorzała i stała się piękną. Ilekroć zwracała się do towarzysza gry, szczególny błysk, połysk wyższej inteligencji, można by powiedzieć: geniusz muzyczny płonął w jej oczach.”

Kobiety u Żeromskiego są uniezwyklnione, jest to bardzo charakterystyczny zabieg pisarski u Żeromskiego, jego bohaterki są niebosko piękne jednostkowo. Bardzo często posługuje się w opisywaniu kobiet silnie nacechowanymi emocjonalnie epitetami - dają im niezwykłość. Zachowuje się jak malarz, maluje postać kobiecą - tony, półtony, gra świateł, kolory - podkreśla delikatność, finezję kształtów - jako istoty niemal nieziemskie, żywe dzieła sztuki. Rzadko tego typu opisy pojawiają się w opisie mężczyzny, są raczej zdawkowe, pobieżne.

Brzydota - wynik rozpaczliwej i beznadziejnej wegetacji - portret Obali („Zapomnienie”), Gibały („Zmierzch”), portret bezimiennego chłopa („Rozdziobią nas kruki i wrony”). „Zapomnienie” - opis chłopa Oba­li i jego konia - kobylina przywiązana postronkami, chomąto wytarło jej sierść z szyi, wędzidło wgryzło war­gi. Stara, znużona, nawet od niechcenia, odruchowo odgania gryzące ją gzy i bąki. Chłop jak kobyła chudy, wys­chnięty, niski. Włosy długie, nie czesane, bez połysku, wisiały w nich źdźbła siana. Ubrany w zgrzebną koszulę i spodnie, na boso. Kolana dziwnie zgięte, dziury na kolanach. Wygląd nóg świadczył, że nigdy nie nosił butów.

„Rozdziobią nas kruki i wrony” - chłop obdziera zabitego powstańca i niesie z radością łup do chałupy. „Tak bez wiedzy i woli, zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i cierpienie ludu szedł ku domowi (…)Dziwnie rzewna radość zstępowała do jego duszy (…) wielbił Boga za to, że w miłosierdziu swoim zesłał mu tyle żelastwa i kamieni.”

Posługuje się naturalistyczną techniką opisu dla sportretowania brzydoty, polega to na szczególnej rejestracji oznak wyniszczenia fizycznego, przedwczesnej starości. Podkreśla apatię, obojętność w spojrzeniu. Chłop, który ograbił Winnycha czołga się w obawie przed Moskalami ale jego żądza jest większa niż strach. W podkreślaniu brzydoty człowieka wyraża się przejmujący protest przeciwko krzywdzie społecznej.

Po drugie uroda i brzydota przestrzeni. Piękno - Luwr, uroda wytworów ludzkiego geniuszu, wytwór rąk ludzkich - Wenus z Milo, szklane domy - piękno wizji, wszystko pogodne, ciepłe, przejrzyste. Obraz świat, w którym panuje piękno. W pokazywaniu piękna przyrody jest impresjonistą, ale korzysta z różnych technik. Po­kazuje subtelne odcienie, efekty cieplne i nasyca pejzaż osobistym widzeniem, odczuciami - w rozdziałach ref­leksyjnych w „Ludziach bezdomnych”. Brzydota cywilizacji, natury - świat posępny, ma wstrząsać ludźmi. Mo­że to być wielka pustynna przestrzeń - „Rozdziobią nas kruki i wrony”, pada deszcz - wyjątkowo drastyczny. Pejzaż staje się jeszcze jedną osobą uczestniczącą w akcji. Cierpienie i zło jest wpisane w naturę świata. Natura u Żeromskiego współbrzmi z uczuciami bohaterów - samotność Judyma - wielka samotność rozdartej sosny. Brzy­dota świata u Żeromskiego to brzydota cywilizacji: dzielnic roboczych, Ciepłej, Krochmalnej oraz brzydota zag­łębia Dąbrowskiego, fabryk. „Rynsztok w kształcie ulicy”, „fetor jak z cmentarza”. Nędzarka sprzedająca sy­rop w oblepionej szklance, że na jej widok dostawało się torsji. Sklepy, ulice z kupą błota i bawiącymi się na nich dziećmi. Cierpienie na twarzach, „blade, żółte, nie umyte, nie czesane, ob­umar­łe”. Brud i nędza czynią życie nieludzkim. Żeromski śledzi objawy nędzy ze szczegółami: opisuje konkretne dziec­ko, dom, ulicę. Wydobywa brzydotę, nędzę, doprowadza do maksymalnego opisu detali. W opisach ludzi - wy­naturzenie, zdeformowanie fizyczne i psychiczne. Twarze dzieci chytre, doświadczone niepowodzeniami. Od­rażające zachowania - chora staruszka przywiązana w domu, bo jest niebezpieczna, a nie ma pieniędzy na leczenie w szpitalu.

W technice opisu Żeromski zabiega tu o dokładność, beznamiętny, szczegółowy opis - funkcją tego rodzaju opisu jest charakterystyka życia najbiedniejszych warstw społecznych. Szczególny zabieg u Żeromskiego to kontrast urody i brzydoty w jednym obrazie: ciało pięknej Ormianki na tle odrażających obrazów śmierci, Nawłoć i Chłodek - uroda mieszkańców i świata inspirowanego mickiewiczowskim Soplicowem, patryjarchalne stosunki między państwem, a służbą, życie - pasmo szczęśliwości, rytuał posiłków, świat tym bardziej piękny, że skontrastowany z rewolucją w Baku - odrażający świat. Baku przed rewolucją - piękne, szczęśliwe, po rewolucji staje się straszne, odrażające, terror, głód, nędza, krew na ulicach. Nawłoć skontrastowana z Chłodkiem - pokazuje życie komorników, dziesiątkowanych przez choroby, nędzę - tu brutalne prawa - młodzi wynoszą starszych na zewnątrz by zmarli, świat ponury, posępny.

81. Młodopolskie sny o znużeniu, sny o potędze

Młodopolskie sny o znużeniu wywodziły się w głównej mierze z filozofii Schopenhauera, który wyrażał skrajnie pesymistyczne poglądy na świat, świetnie wyrażał ból istnienia, poczucie bezcelowości wszelkiego działania. Za jedyną wartość uważał sztukę, zaś życie traktował jako źródło zła, cierpienia. Często odwoływał się do staroindyjskiej Nirwany (-zgaśnięcie - stan, w którym następuje zanik bytu indywidualnego, pragnień i pożądań, rozpłynięcie się w niebycie). Nastroje dekadenckie najpełniej oddaje poezja tego okresu, która stała się przodowniczką idei modernistycznych. Bardzo wiele miejsca zajmuje w poezji niepokój człowieka końca wieku, niepokój prowadzący w prostej linii do znużenia. Nie widać bowiem żadnych ideałów, dla których warto by było tworzyć... Tu przerywamy, bowiem dalszą część tego tematu znajdziecie Państwo pod hasłem „Poezja młodopolska jako wyraz niepokoju człowieka końca wieku”.

Sny o potędze:

Obok filozofii Schopenhauera bardzo dużą rolę w kształtowaniu się myśli młodopolskiej odegrała filozofia Nietzschego. Wprowadził on własną koncepcję nadczłowieka, który ma szanse przetrwania, ocalenia, bo jest silny, umie walczyć o swoje prawa, podporządkowywać sobie innych ludzi, jest apodyktyczny, odrzuca pojęcia dobra i zła (podstawowe pojęcia będące fundamentami etyki). Nietzsche stworzył immoralizm.

Koncepcja silnej, doskonalącej się jednostki, kult siły to podstawowe tematy poezji Leopolda Staffa. Nie należy jednak zapominać, że poszukiwaczami mocy byli również inni twórcy młodopolscy, np.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

W roku 1900 napisał dramat „Zawisza Czarny” (o którym wspomina Wyspiański w „Weselu”). W tym utworze przejawia się kult mocy Tetmajera. Poeta wyraził także uwielbienie dla tężyzny, mocy, siły Janosika - bohatera zbójnickiego, przyczyniając się tym samym do tworzenia i popularyzacji mitologii Podhala.

Leopold Staff

Pierwszy tomik wierszy Staffa (1901 r) nosi tytuł „Sny o potędze”. Staff przeciwstawia się dekadentyzmowi, pesymizmowi. Jest zwolennikiem siły, aktywności, pracy nad własnym charakterem, nad własną osobowością.

„Kowal”. Jest to programowy wiersz Leopolda Staffa. Poeta sygnalizuje, że w swojej poezji będzie zajmować się pracą nad samym sobą. Nie wzywa do naprawy świata - patrzy natomiast w głąb jednostki. Uważa, że praca nad samym sobą może doprowadzić do stworzenia silnego siebie, silnej osobowości. Kowal to silny człowiek, starający się wykuć sobie serce. Albo serce pęknie (wtedy niech zostanie odrzucone, skoro było słabe), albo oprze się ciosom kowala. A kowal jest silny - wskazują na to zwroty: „cyklopowe razy”, „grzmot młota”, „ciskam jak wulkan”. Serce jest symbolem wartości duchowych. Ma być „...hartowne, mężne (...) dumne i silne...”. Ma być wykute z kruszców drogocennych wydobytych z „nieodgadłej głębi piersi”. Wyraz „nieodgadłe” świadczy o tym, że w piersi kryją się nie tylko drogocenne kruszce. Mogą znajdować się tam inne składniki, zagrażające silnemu sercu, mogące spowodował jego pęknięcie. Ale kowal nie toleruje słabości serca. Woli, żeby w ogóle nie istniało, woli je zniszczył - nie godzi się na istnienie słabego serca. Kruszce symbolizują potencjalne możliwości tkwiące w człowieku. Człowiek modeluje sam siebie. Posiada duży potencjał możliwości i sam decyduje o tym, jak go wykorzysta. W wierszu ważne jest to, że nie widzimy efektu pracy kowala, bowiem Staffa nie interesuje efekt, ale praca nad doskonaleniem siebie, dążenie do celu.

„Ja - wyśniony”. Staff śni o potędze:

„Stoję wielki, olbrzymi, nagi, cyklopowy

Jak posąg na cokole...”

Śni i jakby świadomie igra z własną wyobraźnią. Śni o wielkości - Ziemia staje się wobec niego małą, drobną kulą, poeta zagarnia złote gwiazdy.

„Jestem wielki - bóg pijanym weselem szalony...”

Staff w pierwszym okresie swojej twórczości czerpał wiele z Nietzschego. Jednak, w przeciwieństwie do niego nie był immoralistą, ale był głęboko chrześcijański.

82. Inne nazwy Młodej Polski i ich uzasadnienie

Okres w literaturze polskiej umownie objęty datami 1890-1918 zwykło się nazywać Młodą Polską. Lecz określenie to mimo najszerszego znaczenia nie było jedynym stosowanym dla określenia tej epoki. Wielu twórców opowiadało się za innymi nazwami (określeniami), sta­ra­jąc się udowodnić słuszność takich określeń.

Poeta Langer naśladując poetów francuskich posłużył się określeniem Modernizm. Sło­wo to wywodzi się od francuskiego modern - współczesny, nowoczesny, i wyraża granicę mię­dzy starym a nowym światem, między nową a starą literaturą. Określenie to przyjęło się sto­sować ze względu na nowe, nieznane dotąd zjawiska. Kazimierz Wyka - historyk literatury w swoim utworze pt. „Modernizm polski” skorygował to określenie. Wskazywał, że można je sto­sować tylko dla oznaczenia pierwszej fazy przygotowawczej, wstępnej. Uważał, że w tym to ok­resie pojawiają się nowe elementy - indywidualizm, powrót do metafizyki, przepojenie różnych ro­dzajów literackich elementami liryki. Uznawał, że skoro modernizm przyjmujemy jako fazę wstę­pną do rozpoczęcia nowej epoki, to w o utworach modernistycznych możemy mówić tylko w przypadku dzieł, które powstały w okresie 1887-1903.

Kolejnym określeniem stosowanym w tej epoce był Neoromantyzm. Użyte ono zo­sta­ło przez Edwarda Porębowicza w jego pracy pt. „Poezja polska nowego stulecia”. Tym mianem okre­śla się tendencje poezji przełomu wieków XIX/XX, które nawiązują do stylu poezji ro­man­ty­cznej. Może być on pojmowany jako określenie całej epoki bądź tylko jednego z kierunków prą­dów ideowych. Określenie to nie spotkało się z szerokim poparciem twórców. Julian Krzy­ża­no­wski twierdził, że nie odzwierciedla ono i nie obejmuje wszystkich zjawisk i procesów za­cho­dzą­cych w ciągu epoki - ogranicza się tylko do poezji i sztuki.

Trzecim, równie rzadko stosowanym określeniem epoki jest Symbolizm, nazwa po­cho­dzą­ca od artykułu francuskiego filozofa Moreas'a. Twórcy posługujący się symbolizmem starali się opisać zjawiska rzeczywiste, odwoływali się w ten sposób do doświadczeń obserwatora. Sto­sowali symbole tam, gdzie było im trudno wypowiedzieć się w języku rzeczywistym., bądź gdy było to uwarunkowane sytuacja polityczną, np. chata bronowicka - Polska; złoty róg - myśl na­rodowa.

Jako nazwę dla tego okresu używano także sporadycznie określenia Fin de ciecle (ko­niec wieku). Pojęcie to nie było ściśle zdefiniowane, oznaczało nastrojowość, mglistą me­ta­fo­rę. Zaznaczało się ono raczej w modzie, obyczajowości. Kazimierz Przerwa Tetmajer napisał wiersz pt. „Koniec wieku”, gdzie ukazał stan emocjonalny współczesnych mu poetów.

Jednak najczęściej stosowanym określeniem epoki 1890-1918 było Młoda Polska, użyte po raz pierwszy przez Artura Górskiego w krakowskim „Życiu”. Był to termin wszech­stron­ny z tego względu, że obejmował nie tylko literaturę, lecz także inne dziedziny sztuki. Ka­zi­mierz Wyka w jednym za swoich artykułów prezentuje argumenty popierające taki wybór. Uważa, że:

· termin ten jest najmniej obciążony zawartą w nim interpretacją;

· użyty w obrębie pokolenia modernistycznego stanowi element samookreślenia się epoki;

· utworzony jest na wzór odpowiednich nazw w innych krajach Europy, na przykład Młode Niemcy i podkreśla, że nowa literatura ma mieć charakter narodowy;

· ma charakter opisowy, nie-interpretujący, nie podkreśla związku z tradycją, ani analogii z malarstwem, jak impresjonizm, nie odwołuje się do zjawisk spoza literatury, jak dekadentyzm

· określa całość zjawisk w literaturze 1890-1918

· godzi zjawiska sprzeczne

· dopuszcza możliwość traktowania literatury jako zjawiska niejednorodnego

Te wszystkie argumenty spowodowały, że termin ten został przyjęty dla określenia epoki lat 1890-1918 i jest szeroko stosowany.

83. Widzenie filistra w literaturze polskiej

Filister to człowiek o ciasnych horyzontach myślowych, obojętny na dobro ogółu, ograniczony, nie mający wyższych aspiracji. Filisterstwo to bezideowość i kołtuństwo. W literaturze polskiej odnajdujemy wiele przykładów filisterstwa.

Jednym z utworów przedstawiających nam problem filisterstwa jest „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej. Sztuka Zapolskiej nosi podtytuł „tragifarsa kołtuńska”. Rzeczy­wi­ście jest to rzecz o kołtunach, ludziach obłudnych, zacofanych, ograniczonych, z których można się śmiać, ale nie zawsze wesoło, gdyż świat jaki tworzą wokół siebie bywa niekiedy przera­ża­ją­cy. Główna bohaterka wzbudza śmiech. Jest



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Prezentacja 18
podrecznik 2 18 03 05
9 1 18 Szkolenie dla KiDów
Planowanie strategiczne i operac Konferencja AWF 18 X 07
Przedmiot 18 1
18 piątek
AutomatykaII 18
18 Badanie słuchu fonemowego z uzyciem testu sylab nagłosowychid 17648 ppt
18 poniedziałek
18 10 2014 (1)
18 Prowadzenie procesów jednostkowych w technologii
18 FALA TETNAid 17717 Nieznany (2)
18 podejscie elastycznosciowe
I 18

więcej podobnych podstron