11 handout2mccloskey, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne, WNE UW


11. Retoryka w ekonomii

0x01 graphic
D. McCloskey (1983), "The Rhetoric of Economics", Journal of Economic Literature, vol. 21(2), s. 481-517.

Artykuł McCloskey nawołuje do porzucenia standardowej metodologii ekonomii (np. falsyfikacjonizmu). Zamiast tego McCloskey twierdzi, iż ekonomiści powinni zająć się analizą używanego przez nich języka, a zwłaszcza argumentów retorycznych, które nagminnie stosują. Wtedy przynajmniej będą się lepiej rozumieć i będą potrafili odróżnić argumenty dobre od złych.


Z tego punktu widzenia to jest artykuł radykalny (mówi bowiem, iż nie ma właściwej metody uprawiania ekonomii i nie powinno się oceniać rozwoju ekonomii przy użyciu standardów zaczerpniętych z nauk ścisłych), wywrotowy, kontrowersyjny, szokujący w swoim czasie, ale także bardzo błyskotliwy i wart zastanowienia. Jest w nim sporo prawdy o ekonomii.

Wstęp

Ekonomiści nie używają w praktyce reguł metodologicznych, które oficjalnie uznają za jedyne poprawne naukowo.

Ekonomiści twierdzą oficjalnie, że używają w swojej nauce metod naukowych (wynikania statystycznego, falsyfikacjonizmu, pozytywizmu itd.) i że to są jedyne dobre metody naukowe. Ale tak naprawdę używają często metafor, podpierają się historycznymi przypadkami, odwołują do introspekcji, siły autorytetu, uroku symetrii (predykcja to wyjaśnianie tylko w odwrotnym kierunku czasowym) i argumentów etycznych. Oficjalna retoryka jest b. różna od retoryki nieoficjalnej (codziennej, praktykowanej) - podobne do rozróżnienia Blauga na falsyfikacjonizm (w sensie ścisłym) i falsyfikacjonizm nieszkodliwy.

Reguły Metodologiczne (przez duże M - wzięte z filozofii nauk ścisłych) są niepotrzebne, bo nie opisują nawet fizyki i matematyki dla których je stworzono, a nawet gdyby opisywały to, ekonomia od tych nauk różni się znacznie, ekonomia nie powinna czerpać reguł Metodologicznych z innych nauk i z filozofii, ale sama z siebie.

To dobrze, że reguł tych nie stosują ekonomiści, bo oznaczałoby to ograniczenie sposobów badania w ekonomii, zastopowanie postępu. Lepiej pozwolić ekonomistom działać tak jak im się podoba. Należy tylko badać język i retorykę jakiej używają, bo będą wtedy lepiej wiedzieć kiedy się zgadzają, kiedy nie, i będą potrafili odróżnić dobrą argumentację od chwytów retorycznych.

I. Retoryka jest zdyscyplinowaną konwersacją.

Retoryka - wiedza o efektywnej umiejętności argumentacji i przekonywania w dyskusji (definiowaliśmy to poprzednio). Retoryka nie jest tutaj rozumiana jako czysto werbalna (nie-merytoryczna gra językowa, jak w zwrotach „to pusta, czysta retoryka”.

II. Oficjalna metodologia ekonomii jest modernistyczna

Oficjalna metodologia ekonomiczna jest modernistyczna - opiera się na podstawach logicznego pozytywizmu i hipotetyczno-dedukcyjnego modelu nauki - mówiliśmy na początku zajęć o tym (s. 484). Modernizm (wiemy tylko to o czym nie możemy wątpić i nie możemy wiedzieć naprawdę, tego na co można się tylko zgadzać i nie opierać tego na innej podstawie). Główne cechy modernizmu (s. 484).

1. Predykcja (i kontrola) jest celem nauki

2. Tylko obserwowalne implikacje (predykcje) teorii mają znaczenie dla jej prawdziwości.

3. Obserwowalność pociąga za sobą obiektywne, replikowalne eksperymenty.

4. Zawsze i tylko wtedy, jeżeli predykcje teorii okażą się fałszywe, teoria jest fałszywa.

5. Obiektywna wiedza jest najważniejsza; subiektywna wiedza (np. introspekcja) nie jest naukowa.

6. Prawo Kelvina: „Jeżeli nie możesz wyrazić czegoś w sposób numeryczny, twoja wiedza jest gorszego i niezadowalającego rodzaju”.

7. Introspekcja, przekonania metafizyczne, estetyka itp. nie mogą być użyteczne w uzasadnianiu hipotezy naukowej.

8. Zadaniem metodologii nauki jest oddzielenie rozumowania naukowego od nie-naukowego, pozytywnego od normatywnego.

9. Naukowe wyjaśnienie zjawiska polega na „podciągnięciu” go pod wyjaśnienie w ramach pewnego uniwersalnego prawa naukowego.

10. Naukowcy, np. ekonomiści, nie mają nic do powiedzenia jako naukowcy o wartościach (np. moralnych).

11. Widły Hume'a; Ludzkie poznanie ma postać dwurożnych wideł - jest bądź formalne, jak w matematyce, logice, bądź doświadczalne, jak w fizyce, astronomii, psychologii i innych naukach empirycznych. Inne rozumowania (intuicja, introspekcja, przeżycia religijne, dogmaty, metafizyka) nie mają wartości naukowej - są iluzją lub sofistyką.

Większość ekonomistów wierzy w te 11 „przykazań”, choć niewielu już filozofów nauki wierzy w ich połowę, a rośnie liczba tych którzy nie wierzą w żadne.

Modernizm= mieszanina pozytywizmu logicznego i falsyfikacjonizmu

Ekonomiści to przyjmują jak religię wg McCloskey

III. Modernizm jest złą metodologią dla ekonomii

Modernizm jest przestarzały jako filozofia nauki. Ale ekonomiści o tym nie wiedzą, bo nie zajmują się na co dzień fil. nauki. Dlaczego upadł logiczny empiryzm (pozytywizm logiczny) (486) - bo zdanie sensowne są tylko sądy analityczne i syntetyczne (weryfikowalne empirycznie), samo nie jest ani analityczne, ani syntetyczne - więc metafizyczne, tymczasem metafizyki chciano się pozbyć.

W ekonomii świadectwem modernizmu jest nacisk na falsyfikowalność teorii, który ma stanowić znak naukowości teorii.

Dlaczego falsyfikacjonizm nie jest dobry, przekonujący, silny? (487)

Głównie ze względu na problem Duhema-Quine'a, o którym mówiliśmy wielokrotnie.

Inna teza modernistyczna - nacisk na uzyskiwanie testowalnych predykcji. Wg McCloskey predykcja jest w ekonomii niemożliwa (if you are so smart, why aren't you rich?) ekonomiści z całą ich wiedzą osiągają przecież tylko normalne zyski, skoro mają wiedzę i racjonalni to dlaczego nie nadzwyczajne zyski (sprzedając swoje prognozy lub je prywatnie wykorzystując?)

Kontrargumenty: 1) niektórzy ekonomiści dorabiają się na prognozach; 2) jest konkurencja między ekonomistami, jeżeli wiedza ta jest powszechnie dostępna, a jest to zyski ekonomistów przeciętnie nie będą większe niż normalne zarobki; 3) na niektórych predykcjach nie można zarobić (na predykcjach dot. giełdy na pewno, ale dot. bezrobocia, czy wpływu VAT na popyt na paliwo np. - już nie bardzo). Więc argument McCloskey nie dowodzi, że predykcja w ekonomii niemożliwa (mówiliśmy już o tym argumencie).

Najważniejszy ze słabszych argumentów przeciwko modernizmowi - stosowany ściśle prowadzi do absurdu, skupienie się wyłącznie na predykcjach i relacjach numerycznych (prawo Kelvina).

Stosowanie modernistycznej metodologii zatrzymałoby ekonomię w rozwoju - np. rewolucja Keynesa nie mogłaby się wydarzyć, gdyż program Keynesowski wygenerował testowalne predykcje dopiero w latach 50., długo po tym jak większość młodego pokolenia ekonomistów została już do niego przekonana - modernistyczna metodologia zatrzymała by rozwój keynesizmu w roku 1936, gdyż z teorii Keynesa nie wynikały bezpośrednio żadne testowalne implikacje.

Gdyby stosować modernistyczną metodologię, teoria równowagi ogólnej w ogóle nie powinna się rozwinąć np. i wiele innych działów także by nie powstało w ogóle.

Modernizm jest niepraktyczny, nauka się rozwija na podstawie argumentów przedstawionych przed jakimikolwiek obliczeniami i poprzez rozwijanie intuicji przed-empirycznych.

Do tej pory przedstawiła autorka raczej mniej istotne zarzuty wobec modernizmu.

Najważniejszy argument przeciw modernizmowi i metodologii w ogólności - każda Metoda zaczerpnięta z filozofii nauki jest arogancka - dlaczego filozof nauki oderwany od praktyki miałby dać jakieś sensowne zalecenia praktykującemu naukowcowi, który najlepiej zna się na tym co robi.

IV. Nieoficjalna retoryka jest honorowana (używa się jej), ale nie jest badana

(s. 493) Ekonomiści używają retoryki w swojej argumentacji, ale jej nie badają nie znają zasad jej używania, przyjmują jakieś sądy na podstawie innej niż badania empiryczne, ale nie potrafią wyjaśnić dlaczego. Przykłady 493 np. że cła redukują dobrobyt (McCloskey twierdzi, że nie ma przekonujących empirycznych dowodów na ten temat, a pewnie wszyscy byśmy powiedzieli jednak, że to prawda. Dlaczego twierdzimy coś na co dowodów nie ma empirycznych? Nie zbadaliśmy tego, badanie takich przekonań to właśnie badanie retoryki używanej przez ekonomistów. Ekonomiści nie badają reguł rządzących ich retoryką.

Retoryka akceptowana bezrefleksyjnie często prowadzi do mylących rezultatów zwłaszcza w ekonometrii. Przykład teorii parytetu siły nabywczej (PPP). (495) PPP mówi, że kurs walutowy pomiędzy dwoma walutami jest w równowadze, gdy siła nabywcza tych walut po uwzględnieniu kursu walutowego jest taka sama. Np. kurs walutowy 3 zł= 1$ jest w równowadze (zachodzi parytet siły nabywczej), gdy za 3 zł w Polsce można kupić tyle dóbr i usług co za 1$ w USA.

Świadectwa empiryczne są niejednoznaczne, połowa wyników że działa, połowa że nie.

Jak ekonomiści w praktyce stwierdzają czy parytet zachodzi? Wg autorytatywnego, acz arbitralnego studium, odchylenia od parytetu w wysokości 10, do 20% są akceptowalne na korzyść hipotezy że zachodzi. Ale dlaczego takie wartości? Nie ma żadnych standardów, dotyczących tego, jak duże mogą być takie odchylenia, ekonomiści tego explicite nie dyskutują. Literatura milczy na temat wyznaczania takich standardów.

Ekonomiści adawalają się statystyczną istotnością parametrów, a nie ich ekonomiczną istotnością (ekonomiczną pozostawiają właśnie takim intuicyjnym stwierdzeniom - 10% odchylenia wydaje się niewielkie, więc hipoteza działa).

Z kolei gdyby parametr przy parytecie wyszedł nam=0.9999, ale był statystycznie nieistotny to na pewno by go odrzucili, ponieważ modernizm statystyczną istotność traktuje jako świętość.

Wszelkie standardy dotyczące istotności ekonomicznej będą arbitralne to bez dyskusji, ale McCloskey chodzi o to, żeby o tym rozmawiać otwarcie, a nie rzucać w artykule, „np. wydaje się, że 5% odchylenie od danej wielkości parametru można uznać za nieistotne ekonomicznie”.

W podjęciu decyzji co do tego czy zmienna jest istotna ekonomicznie, czy nie, pomogłoby na pewno gdybyśmy znali statystyczną funkcję straty, czyli trzymając się naszego przykładu, wiedzieli ile uznanie że odchylenie od parytetu nie ma, kosztuje społeczeństwo np. w kategoriach zmian dobrobytu.

Dyskusja nad parametrami które w funkcji straty powinny być, to właśnie dyskusja o retoryce ekonomicznej (ujawnia sądy wartościujące, ukryte przekonania itd.).

W odniesieniu do parytetu standardem ekonomicznej istotności może być np. porównanie odchyleń w parytecie między 2 krajami, z odchyleniami w obrębie danego kraju. Kryterium Genberga-Zechera. Itd. Chodzi o to by o takich przemilczanych, wstydliwych, uznawanych za oczywiste konwencjonalne, sprawach otwarcie rozmawiać.

V. Retoryka ekonomii jest sprawą literacką (trzeba przejrzeć argumenty retoryczne ekonomistów przy pomocy narzędzi literaturoznawstwa)

Skoro oficjalna retoryka może budzić wątpliwości, należy zbadać jak w rzeczywistości ekonomiści przekonują i argumentują (jaka jest nieoficjalna retoryka?)

Pokażemy to na przykładzie Samuelsona

Jak ekonomiści używają retoryki (Samuelson, Foundations of Economic Analysis, 1948) - 2 przypadkowo wybrane strony z tej książki:

1. użycie dość zaawansowanej matematyki powoduje w oczach czytelnika wrażenie przekonującego argumentu, Samuelson prezentuje się jako autorytet, to że tu i ówdzie ta matematyka jest bezcelowa nie ma znaczenia, ponieważ jest taka trudna wymaga wiedzy eksperckiej, co wzbudza autorytet u czytelnika. Dodatkowo brak wprowadzenia do stosowanej matematyki (do użytych metod) wzbudza uczucie, że jest to matematyka trywialna, że wszyscy znają użyte metody - prezentuje autora jako autorytet i jest przekonującym argumentem co do udowadnianych tez. Jeżeli potrafi dokonać takich trudnych matematycznych rzeczy, to widocznie jest ekspertem i czujemy się niezauważalnie przekonani do jego tez.

2. 6 razy odwołuje się do autorytetu (arystotelesa, keynesa, hicksa i do siebie - to jego specjalność);

3. wiele razy odwołuje się do uproszczenia założeń, jak gdyby miało to przybliżać jego teorie do rzeczywistości; nie dowodzi jednak, że upraszczanie założeń przybliża teorie do rzeczywistości;

4. odwołanie się do hipotetycznych gospodarek, ograniczonych do 1 lub 2 sektorów, z których wyciąga się praktyczne konkluzje.

5. odwołuje się analogii, najczęściej fizycznych (np. tarcie związane z transakcjami, cyrkulacja pieniądza itp).

Te taktyki nie są zgodne z oficjalną modernistyczną retoryką (falsyfikacjonizmem).

Większość środków retorycznych używanych przez ekonomistów nie jest wyraźnie i świadomie rozpoznawana. Są one więc często mylnie rozumiane.

Przykłady retorycznych argumentów używanych przez ekonomistów (nie mające statusu w oficjalnej retoryce)

1. Werbalna sugestywność („gospodarka działa w przybliżeniu, tak jak model gospodarki doskonale konkurencyjnej). Jest nierealistyczny, ale daje dobre przybliżenie, natomiast nie należy traktować tego przykładu jako wszystkie rynki są doskonale konkurencyjne, ale że to ważna cecha na którą należy zwrócić uwagę, bo rozjaśni nam to funkcjonowanie gospodarki. Nie należy tego zdania testować empirycznie (zgodnie z postulatami) modernizmu, bo nie o to chodzi.

2. argument z filozoficznej spójności, przykład s. 501

(„jest oczywiste że” „zakładamy oczywiście, że”)

3. adhokeria” (czynienie hipotez ad hoc) jest potępiana (czynienie hipotez uzupełniających, które mają na celu zapobiec powstawaniu anomalii empirycznej dla teorii, ale nie zmieniają w zasadniczy sposób hipotezy głównej - małe „oszustwo”). Przykład, s. 520; używa się tego argumentu retorycznego niezbyt świadomie.

4. Na wpół świadome jest też używanie symulacji do przekonywania na korzyść tego lub innego modelu.

VI. Ekonomia jest silnie metaforyczna

(Metafora - figura słowna w której wyrazy uzyskują inne, obrazowe znaczenie, odmienne od tego jakie wynikałoby ze znaczeń poszczególnych słów) to najbardziej ważny przykład użycia retoryki w ekonomii.

W sekcji tej, że najczęściej używanym chwytem retorycznym do przekonywania jest użycie metafor, przykłady s. 502 i 503.

Metafory nie są wyłącznie ornamentami.

„Rynki reprezentowane przez krzywe popytu i podaży”

Teoria gier ( wyścig zbrojeń jako „dwuosobowa, gra kooperacyjna o sumie ujemnej”)

Inne przykłady, s. 503.

Niewidzialna ręka rynku

Children as durable goods (Becker), “kapitał ludzki”

Metafory (udane) w ekonomii zaskakują nas swoimi nieoczekiwanymi implikacjami (przykład z dzieckiem jako dobrem trwałym s. 503).

Drugie ważne ekonomiczne znaczenie metafor - zbiory idei w metaforze mogą się wzajemnie naświetlać wzmacniając i wymieniając (interakcje) konotowane przez siebie znaczenia. Np. „human capital” s. 504

Metafory ekonomiczne konstytuują poetykę ekonomii - pomijamy tą sekcję.

Nawet rozumowanie matematyczne jest metaforyczne

To jest najważniejsze, bo możemy mówić że potoczny język ekonomistów jest metaforyczny, ale w sformalizowanej postaci - matematycznej - już nie jest. I wtedy nie ma problemu z metaforami w ekonomii.

Matematyczne teoretyzowanie w ekonomii jest metaforyczne i literackie. Rozpatrując np., stosunkowo prostą sprawę jak teoria funkcji produkcji zauważamy, że jej słownictwo jest naturalnie metaforyczne. „Zagregowany kapitał” dotyczy analogii do „kapitału” jako rzeczy - piasek, cegły - które można „dodać” do siebie w sensowny sposób; to samo dotyczy „zagregowanej pracy”, posiadającej dodatkową cechę szczególną, że rzecz dodana nie są rzeczą, lecz godzinami sumiennej służby.

Jeżeli ekonomiści zapominają o tym że mówią tylko o metaforach (np. o funkcji produkcji), wynika z tego tylko werbalna dyskusja, nie odnosząca się do niczego w rzeczywistości.

Przykład debata pomiędzy dwoma uniwersytetami w Cambridge na temat teorii kapitału - długa, męcząca bez rozwiązań. Dotyczyła bowiem pytań literackich, o znaczenie słów, a nie problemów matematycznych czy statystycznych.

W następnej podsekcji s. 507-8 McCloskey mówi tyle, iż nieświadome, bezrefleksyjne używanie metafor zastępuje myślenie; poddanie ich analizie stanowiłoby zatem dużą poprawę w dialogu pomiędzy ekonomistami. Metafor nie należy wypleniać, ale dyskutować o nich. Zwłaszcza jeżeli mają ideologiczne konsekwencje; trzeba przyznać że metafory w ekonomii przekazują polityczny message (historia niewidzialnej ręki rynku), a nie traktować je jako argumenty czysto naukowe.


Poza tym metafory wybierają tylko pewne interesujące aspekty zjawiska, a pomijają inne (zwłaszcza matematyczne metafory np. konkurencja doskonała). Trzeba zatem na nie uważać, traktować właśnie jako metafory, a nie jako dokładny opis rzeczywistości.

VII. Nie bójcie się (retoryki w ekonomii)

Jest jasne teraz, że obiektywność nauki ekonomii (zgodna z modernizmem) jest przesadzona, argumentacja ekonomistów jest bogatsza i złożona bardziej, niż zaleca modernizm; składa się w dużej mierze z działania za pomocą środków retorycznych.

Zaproszenie do retoryki nie jest zwrotem ku irracjonalizmowi (pogląd, że nie ma racjonalnych metod uprawiania ekonomi). Jest zwrotem ku racjonalności właśnie, racjonalności konkretnej, praktycznej, żywych naukowców, a nie wziętej z filozofii nauki.

Poza tym osiągnięcie racjonalności naukowej w sensie modernistycznym praktycznie niemożliwe (dużo teorii nie jest falsyfikowalnych nawet w przyszłości, czy w możliwych do pomyślenia eksperymentach).

Nie ma powodu by przeciwstawiać „naukowe” w sensie modernistycznym argumenty - argumentom tylko prawdopodobnym (opiniom, sądom normatywnym, subiektywnym przekonaniom, intuicjom, miękkiej wiedzy, humanistycznej) - za którymi stoją argumenty retoryczne. Oba rodzaje argumentów mogą się okazać równie przekonujące.

Weźmy prawo popytu - dlaczego jesteśmy przekonani, że jeżeli cena benzyny wzrośnie 2 razy, to kupimy jej mniej? Dlatego, że testy empiryczne tak dowodzą? Raczej codzienne doświadczenie i introspekcja („miękka” wiedza), a nie wyrafinowane testy ekonometryczne

Inny przykład s. 512

VIII. Dobro wynikające z retoryki

Jakie korzyści można osiągnąć z zastosowania analizy retorycznej w ekonomii?

1. poprawę sposobu w jaki piszą ekonomiści, bez jasności, dobrej argumentacji i stylu;

2. lepsze nauczanie, ekonomii się źle naucza, nie dlatego że nauczyciele źli albo perfidni, ale gdyż nie odczytują ukrytej wiedzy w ekonomii (nieoficjalnej retoryki), faktycznego sposobu argumentacji ekonomicznej.

3. lepsze relacje z innymi dziedzinami, ekonomia dziś jest słabo rozumiana przez inne dyscypliny, imperializuje je; przedstawiciele innych nauk uważają ją za anty-humanistyczną; obecnie nie może czerpać z innych nauk, bo anektuje je po prostu.

4. lepsza nauka; ekonomia ogranicza się do szukania obiektywnych faktów weryfikowanych za pomocą testowania ekonometrycznego. Po zaakceptowaniu retorycznego podejścia będzie można sięgnąć po szerszy arsenał świadectwa wykorzystywanego do testowania teorii (np. introspekcja, badania sondażowe), które modernizm uznaje za nieobiektywne.

5. lepsze dyspozycje ekonomistów (np. do debatowania)

- debaty będą krótsze, bardziej eleganckie i pożyteczne, gdyż zostanie stworzona sztuka analizy argumentów i przekonywania; w sytuacji gdy panuje modernizm - przeciwników w debatach uznaje się za motywowanych ideologicznie, egoistycznych albo głupich. Gdy powstanie sztuka analizy argumentów w debatach ekonomicznych będzie można rozmawiać także o wartościach którymi kierują się ekonomiści, a na razie (dominuje modernizm) ekonomiści o wartościach (etycznych, politycznych) nie umieją dyskutować i stąd nieporozumienia, nierozsądne obraźliwe ataki na przeciwników itp.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
06 handout2backhouse1, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyc
09 handout2lazear, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne,
13 handout2freyh, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne,
10 handout2maki, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne, W
12 handout2bellinger, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematycz
08 handout2backhouse2, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyc
04 handout2goldfarb, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczn
handout16, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne, WNE UW
05 handout2sugden, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne,
06 handout2backhouse1, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyc
opcje ii przyklady tresc, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matema
mikro zadania 4, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne, W
opcje ii zadania, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne,
mgo-syllabus, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne, WNE
forward zadania, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne, W
logika przykladowe zadania, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki mate
mgo-egzamin 2005-06-16, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematy
egzamin z socjologii gospodarki 2008, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kie

więcej podobnych podstron