M, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe, korporacje transnarodowe


M. Kuźmicz w swoim artykule "Korporacje transnarodowe" pisze iż: "Rola firm w świecie rośnie, w obiegowej opinii mianem korporacji transnarodowych określa się koncerny działające na wielu rykach, o znacznej kapitalizacji, a także - znacznych możliwościach inwestycyjnych i wysokich dochodach".
Niestety z cech korporacji transnarodowych wynikają różne zagrożenie m.in.: brak elastycznej i zintegrowanej koordynacji działań różnych filii i oddziałów, rozproszenie odpowiedzialności wynikające z nadmiernej złożoności struktur, możliwy brak elastyczności struktur oraz organizowania działań, wynikający z niedostosowania odgórnych wytycznych do warunków lokalnych, itp.
"Również specjalizacja wynika bardziej z potrzeby maksymalizowania zysku i minimalizacji kosztów, niż stanowi faktyczną odpowiedź na potrzeby rynku światowego". Kilka przykładów największych światowych potentatów według raportu UNCTAD: - wydobycie i przetwórstwo paliw (Exxon Mobil, Royal Dutch/ Shell, BP, TotalFinaElf),
- maszyny,sprzęt użytkowy i elektronika (General Electric, Siemens, Sony, Mitsubishi, Toshiba).

Niestety polskie i międzynarodowe zasady rachunkowości nie są dość dobrze przygotowane na "konfrontację" z koncernami. Szczególnie w czasie kryzysu niemoralnym wydaje się fakt, iż niektóre korporacje będą próbowały się łączyć po to, by w księgach rachunkowych wykazywać dobrą kondycję finansową. W rzeczywistości ich sytuacja ekonomiczna nie ulegnie zmianie, a takie możliwości daje "połączenie metodą nabycia" niepowiązanych wcześniej jednostek gosp. (źródło GazetaPrawna).

Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) stwierdziła, że proces globalizacji w obszarze korporacji transnarodowych charakteryzuje się pewnymi właściwościami. Po pierwsze, jego nosicielami są przedsiębiorstwa ponadnarodowe, które wymuszają (poprzez konkurencję czy naciski polityczne) otwieranie rynków, wpływają na charakter instytucji. Po drugie, korporacje działają na wielu rynkach (obszar lub obszary konkretnych państw), dążąc do ich ujednolicenia . Oraz po trzecie korporacje prowadzą interesy zgodnie z własnymi celami (maksymalizacja zysku), stąd gospodarowanie podporządkowane jest zasadom ekonomicznym.
Pozycja korporacji w gospodarce światowej w ostatnich latach stale wzrasta, zarówno pod względem liczby, zaangażowania kapitału, udziału w światowym produkcie brutto, eksporcie oraz transferze technologii. W 2002 r. istniało około 64 tys. korporacji, które posiadały ponad 870 filii zagranicznych. Według danych ONZ w na koniec 2007 r, na świecie działa ok.70 tys. KTN i 690 tys. ich filii zagranicznych.

Ważne znaczenie korporacji transnarodowych jest związane z ich potęgą ekonomiczną. Działalność korporacji spełnia bowiem w gospodarce światowej wiele ważnych funkcji, które służą rozwojowi i przemianom w skali globalnej, regionalnej i krajowej. Realizując swą politykę ekspansji (inwestycyjna, kooperacyjna, handlowa) korporacje dokonują przemieszczania zasobów i zdolności wytwórczych, pobudzają wzrost i efektywność gospodarczą. Ponadto przyczyniają się do restrukturalizacji sektorów i przedsiębiorstw, aktywizują konkurencję i lokalną przedsiębiorczość, transmitują nowe metody i wzorce gospodarowania oraz umacniają międzynarodowe powiązania i współzależności.

Niekiedy jednak można zauważyć, że działalność korporacji transnarodowych może mieć również niekorzystne oddziaływanie na gospodarki krajów goszczących. Działalność korporacji może, bowiem doprowadzić do np. praktyk restrykcyjnych, „podcinania” krajowych przedsiębiorstw, drenażu rynków i zaawansowanych zasobów wytwórczych, oligopolizacji rynków branżowych czy też utrwalania tradycyjnej struktury eksportu.

Korporacje transnarodowe w swojej działalności wykorzystują różnice w geograficznym rozmieszczeniu czynników produkcji oraz różnice w polityce ekonomicznej poszczególnych krajów. Przykładem takiego wykorzystywania różnic jest zróżnicowanie poziomu podatków i subsydiów. Pierwotnie głównym motywem zaangażowania się korporacji w danym kraju lub regionie były zasoby bogactw naturalnych oraz zasoby w postaci taniej siły roboczej. Współcześnie te pierwotne motywy stały się mniej istotne na rzecz kwalifikacji, mocy badawczych i wytwórczych czy technologii. Takie argumenty tłumaczą koncentrację działalności korporacji w krajach wysoko rozwiniętych. O lokalizacji inwestycji obecnie decydują takie czynniki jak: komplementarne umiejętności, infrastruktura czy też dostawcy potrafiący sprawnie i elastycznie wykorzystywać nowoczesne technologie.

W niektórych gałęziach przemysłu korporacje transnarodowe założyły zintegrowane międzynarodowe systemy produkcyjne z podziałem pracy pomiędzy regionami (tak jest w przypadku np. przemysłu motoryzacyjnego) lub między kontynenty (np. produkcja półprzewodników). Wewnątrz takiej całości nastepuje transfer różnych funkcji do poszczególnych regionów. Regiony, które posiadające niższy stopień technologiczny otrzymują do wykonania proste zadania (montaż, pakowanie), natomiast regiony wysoko rozwinięte, znajdujące się w regionach uprzemysłowionych otrzymują do realizacji zdania wymagające nie tylko wysokich kwalifikacji, ale i technologii.

Korporacje transnarodowe poprzez rozmieszczenie przedsiębiorstw w krajach goszczących, wpływają w znacznej mierze na zatrudnienie w tych krajach. W przypadku korporacji wzrasta zapotrzebowanie na pracowników o wysokich kwalifikacjach, spada natomiast na pracowników o niskich kwalifikacjach i wąskich specjalnościach. Uzasadnienie takiego stanu rzeczy ma swoje odbicie w zmianach w metodach wytwarzania produktów oraz w strukturze zapotrzebowania na wartości oferowane przez gospodarkę. Ponadto zmniejszający się popyt na pracowników o niskich kwalifikacjach jest wynikiem coraz to mniejszego zapotrzebowania na tradycyjne dobra materialne oraz wzrostu popytu na dobra przetworzone, będące rezultatem zastosowania w procesach produkcji wysokiej technologii.

Działalność największych, globalnie ze sobą konkurujących korporacji przyczyniła się do zmian w funkcjonowaniu gospodarki światowej, przede wszystkim w zakresie umiędzynarodowienia działalności gospodarczej, rozszerzenia rynku i jego liberalizacji jak również regionalizacji, oligopolizacji i instytucjonalizacji. Dominujący udział korporacji transnarodowych w światowych przepływach towarów i zagranicznych inwestycji bezpośrednich oraz w procesach globalizacji warunkuje rosnący wpływ korporacji na umiędzynarodowienie działalności gospodarczej.

KORPORACJE TRANSNARODOWE W GOSPODARCE ŚWIATOWEJ KORZYŚCI I KOSZTY KRAJU PRZYJMUJĄCEGO


KORPORACJE TRANSNARODOWE
W GOSPODARCE ŚWIATOWEJ
KORZYŚCI I KOSZTY KRAJU PRZYJMUJĄCEGO




Korporacja transnarodowa- firma która dąży jednocześnie do uzyskania (przychodów) zysków z działalności opartej o doświadczenie wynikające z ekonomiki skali, przewagi kosztowej wynikającej z kreacji wartości uzyskanej dzięki optymalnej lokalizacji oraz o zdobywanie doświadczenia z działalności na rynku globalnym przy zachowaniu wrażliwości na potrzeby rynków lokalnych.

Większość korporacji międzynarodowych pochodzi z krajów wysoko rozwiniętych tzn. ma w nich swoją siedzibę główną. W ostatnich latach nastąpił bardzo szybki wzrost liczby firm ponad- i wielonarodowych. W 1970 r. było w 14 krajach gospodarczo rozwiniętych około 7000 korporacji wielonarodowych i ponadnarodowych, natomiast w 1995 ich liczba wzrosła do 38000.
Prawie połowa z nich ma swoją siedzibę macierzystą w 5 najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajach, tj. USA, Japonii, Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii

Korporacje transnarodowe uważa się za główne siły napędzające procesy globalizacji w gospodarce światowej i pozytywna lub negatywna ocena tych korporacji zależy od oceny wszystkich efektów samej globalizacji. Przede wszystkim podkreśla się jednak ich wpływ na:
kształtowanie się międzynarodowego podziału pracy,•
działalność rządów,•
życie społeczeństw poszczególnych krajów,•
wielkość i kierunki przepływu towarów a szczególnie kapitałów,• technologii,
metod organizacji i zarządzania.•

Wiadomo, że wiele korporacji ponadnarodowych dysponuje wyższymi dochodami ze sprzedaży ze swoich towarów i usług niż wynosi wartość produktu krajowego brutto (PKB) średniej wielkości państwa.

Korporacje te na początku lat 90-tych dysponowały ponad 80% światowych zasobów technologii. Oprócz nowoczesnych technologii korporacje te kontrolują znaczną część światowych zasobów surowców oraz zatrudniają sporą część najwyżej kwalifikowanych pracowników. Tak więc ponad 1/3 wartości handlu światowego przypadała w połowie lat 90-tych na obroty między korporacjami międzynarodowymi i ich filiami. Nie ulega więc wątpliwości że podmioty te odgrywają coraz większą rolę w gospodarce światowej wpływając szczególnie na wielkość i kierunki przepływów bezpośrednich inwestycji zagranicznych w skali globalnej.



Motywy ekspansji korporacji ponadnarodowych

1. Motywem przewodnim ekspansji korporacji było i jest dążenie do zapewnienia sobie przyzwoitych zysków w dłuższym okresie czasu i zwiększanie udziału w danym rynku kosztem konkurentów

2. Innym motywem umiędzynarodowienia firmy może być chęć minimalizacji ryzyka związanego z działalnością tylko na rynku kraju macierzystego oraz dążenie do obejścia barier taryfowych i pozataryfowych.

3. Kolejny powód ekspansji korporacji ponadnarodowych to nasilająca się konkurencja na rynkach poszczególnych krajów i na rynku globalnym

4. Oczywistym powodem umiędzynarodowienia firm jest dążenie do obniżki kosztów. Przenosząc produkcję swoich towarów i usług blisko rynków zbytu firma eliminuje koszty transportu i pośrednictwa handlowego. Ponadto może lepiej poznać potrzeby lokalnych odbiorców swoich towarów i usług i szybciej reagować na zmiany w strukturze popytu.


Ewolucja polityki państwa przyjmującego w stosunku do korporacji transnarodowych

Mimo, iż procesy globalizacyjne mają charakter transnarodowy, konkretne działania jednostek organizacyjnych korporacji transnarodowych realizowane są na terenie poszczególnych krajów, gdzie interesy narodowe reprezentuje i realizuje państwo. Działania państwa mogą bezpośrednio dotyczyć korporacji, lub wpływ państwa może mieć charakter pośredni, czyli dokonywać się za pośrednictwem rynku.

Należy podkreślić, że ostatnio zmniejsza się bezpośrednia ingerencja państwa w prowadzenie działalności międzynarodowej przez wielkie korporacje, przy jednoczesnym wzroście pośredniego oddziaływania państwa na warunki funkcjonowania rynku lub przedsiębiorstw. Chodzi tutaj przede wszystkim o kształtowanie makroekonomicznego środowiska sprzyjającego podnoszeniu efektywności krajowych przedsiębiorstw oraz przyciąganie produkcji międzynarodowej.

Władze krajów goszczących mogą wpływać korygująco na procesy internacjonalizacji wymiany i produkcji w drodze podejmowania odpowiednich kroków w dziedzinie:

1. określania ogólnych warunków implementacji korporacji w danym kraju
2. wywieraniu wpływu na kierunki działania korporacji w przemyśle i handlu
3. regulacji transferu technologii


W latach 60-tych i prawie przez cały okres lat 70-tych dominowało restrykcyjne podejście bardzo wielu państw (zwłaszcza rozwijających się i socjalistycznych) do zaangażowania się korporacji transnarodowych w ich gospodarkach. Oprócz ograniczeń w dostępie do gospodarki lub do określonych gałęzi, często stosowanym posunięciem była nacjonalizacja filii korporacji. Państwa dążyły do maksymalizowania korzyści, ale częściej do minimalizowania ekonomicznych i społecznych kosztów penetracji gospodarki przez obcy kapitał.
Na lokowanie działalności korporacji transnarodowych w danym kraju wpływ miała polityka handlowa, przepisy regulujące zagraniczne inwestycje (a także transfer zysków), koszty prowadzenia działalności nadanym rynku ( podatki, koszty transportu, utrzymania filii), a czasem również tradycyjne powiązania gospodarcze i polityczne. Reasumując istniały poważne ograniczenia i bariery w prowadzeniu ekspansji międzynarodowej i dość wysokie koszty transakcyjne, w znacznym stopniu stworzone przez restrykcyjną politykę państw goszczących.

W latach 80-tych wystąpiły zmiany w polityce państw wobec korporacji transnarodowych, co w dużym stopniu uwarunkowane było przez nasilające się procesy globalizacyjne w działalności tych firm, funkcjonowania rynków towarowych i gospodarki światowej. Nastąpiło ogólne przemieszczenie głównego nurtu działań państwa z usuwania zniekształceń na rynku krajowym w kierunku podnoszenia międzynarodowej konkurencyjności lokalnych przedsiębiorstw.
Służyło temu nie tylko usuwanie ograniczeń w funkcjonowaniu rynku krajowego, ale także jego stopniowe otwieranie, zwłaszcza podnoszenie jakości zasobów wytwórczych i stymulowanie ich relokacji w kierunku bardziej nowoczesnych, dynamicznych i wydajnych dziedzin gospodarki.

Zasadniczą zmianą polityki państwa w latach 80-tych i 90-tych jest stopniowa liberalizacja dostępu zagranicznych inwestycji bezpośrednich do gospodarek wszystkich krajów.
W miarę usuwania ograniczeń w dostępie korporacji transnarodowych, warunki lokalizacyjne w różnych krajach poprawiają się i wyrównują, wobec czego dla przyciągnięcia inwestorów władze poszczególnych krajów wprowadzają więcej ulg, ułatwień i przywilejów.

Polityka państwa staje się czynnikiem przyciągającym inwestycje i działalność korporacji transnarodowych w sposób pośredni głęboko osadzony w procesach rozwojowych. Mianowicie państwo wpływając na poprawę warunków działania przedsiębiorstw krajowych poprzez podnoszenie jakości siły roboczej, modernizację infrastruktury, wspieranie badań podstawowych, kształtowanie konkurencji, wprowadzanie standardów technicznych i norm jakościowych, ochronę środowiska itp. w pewnym stopniu przyczynia się także do przyciągania zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

Wpływ polityki ekonomicznej państw goszczących na międzynarodową działalność korporacji transnarodowych dokonuje się już na początkowym etapie podejmowania decyzji dotyczących angażowania się w działania na danym rynku oraz co do sposobu wejścia. Można wyróżnić trzy sposoby uczestnictwa kraju w globalnych operacjach:
1. przez goszczenie filii,
2. przez aktywne uczestnictwo w globalizacji międzynarodowo-konkurencyjnych przedsiębiorstw krajowych lub
3. przez udział krajowych firm w międzynarodowych sojuszach o charakterze strategicznym.


Czego można się obawiać!

Międzynarodowa ekspansja korporacji transnarodowych polega na wykorzystaniu przez nie różnych form zaangażowania - eksportu, zagranicznych inwestycji bezpośrednich, porozumień - dla zajęcia lub umocnienia pozycji na poszczególnych rynkach zagranicznych ( np. w kraju goszczącym) lub na rynku międzynarodowym.
Niewątpliwie jednym z celów jest pozyskanie zasobów, które nie występują w kraju macierzystym albo są jakościowo lepsze lub tańsze za granicą.
W tym wypadku możemy mówić zarówno o zasobach fizycznych jak i sile roboczej, czy też zdolności produkcyjnej.

Wiodącym motywem rynkowego zaangażowania korporacji, mającym niejednokrotnie negatywny wpływ na rozwój kraju goszczącego, jest tworzenie zagranicznych rynków zbytu na towary lub usługi korporacji. W związku z tym niekiedy polityka handlowa obcych państw ma za zadanie wprowadzić utrudnienia w dostępie do rynku, np. w postaci wprowadzonych przez państwo ceł lub ograniczeń ilościowych. Było to i jest częstym powodem podejmowania bezpośredniej działalności produkcyjno - handlowej korporacji na zagranicznych rynkach.

Kolejnym niebezpiecznym aspektem jest fakt istnienia przepływów wewnątrzkorporacyjnych. Lokowanie bezpośrednich inwestycji zagranicznych i tworzenie zagranicznych filii korporacji transnarodowych uruchamia w konsekwencji międzynarodową produkcję i związane z nią przepływy towarów i usług. W określonych sytuacjach bardziej korzystne staje się zastąpienie rynku „ normalnego” przez stworzenie tzw. Rynku wewnętrznego przedsiębiorstwa tj. transakcji wewnętrznych w obrębie tej samej organizacji. Wymiana wewnątrzkorporacyjna w zagregowanej postaci stanowi dużą część ogólnej wymiany handlowej na świecie. Szacuje się, że w połowie lat dziewięćdziesiątych łączne obroty wewnątrzkorporacyjne stanowiły 30 - 40% handlu światowego.

Jeszcze innym problemem jest pojawienie się przewagi konkurencyjnej korporacji transnarodowej w stosunku do firm kraju goszczącego. Na ogół przyjmowano, że lokalni producenci mają nad przedsiębiorstwem zagranicznym wkraczającym na rynek obcy naturalną przewagę wynikającą z lepszej znajomości rynku, ustabilizowania źródeł zaopatrzenia i zbytu, dostępu do kanałów dystrybucji.
Tu jednak zwrócono uwagę, że mimo silnych barier przedsiębiorstwo zagraniczne ma wiele dodatkowych atutów, które zapewniają im przewagę często o monopolistycznym charakterze.
Źródłem takiej przewagi są przede wszystkim czynniki techniczne - korporacja taka dysponuje bowiem : prawnie chronionymi technologiami, specyficznym doświadczeniem produkcyjnym, wiedzą i kwalifikacjami pracowników ( know - how) . Te czynniki pozwalają wytworzyć towary zdecydowanie bardziej nowoczesne od lokalnych konkurentów.

Przewaga konkurencyjna korporacji transnarodowych wynika również z przewagi negocjacyjnej tych korporacji, która to jest następstwem korzyści skali. Szczególnie należy podkreślić globalnie scentralizowane i zintegrowane podejście do kwestii zakupów, które może zapewnić przedsiębiorstwu dostęp do najlepszych materiałów i komponentów po możliwie najkorzystniejszych cenach. Jednak owe zwiększenie siły przetargowej ma miejsce w negocjacjach nie tylko z dostawcami, ale również z pracownikami czy rządami krajów gospodarzy.

Istotnym aspektem jest często poruszany problem związany z zanieczyszczenie środowiska. Taka sytuacja ma przede wszystkim miejsce w przypadku wysokich standardów w kwestii ochrony środowiska w kraju macierzystym korporacji. Stąd pojawia się możliwość przeniesienia np. działalności produkcyjnej lub produktów ubocznych do państw o łagodnych przepisach lub nieporównywalnie niższych karach.


Podsumowanie

Przed państwem przyjmującym powstaje dylemat: godzić się czy nie na zaistnienie korporacji transnarodowych i co się z tym wiąże - wszystkich kosztów i korzyści.
Prawdopodobnie silniejsza okazała się wizja płynących z faktu przyjęcia znacznych korzyści - w sferze technologii, finansów, zatrudnienia, a przede wszystkim perspektywa otrzymania niezbędnego dla wielu państw zastrzyku kapitału. Dowodem na to może być fakt, iż polityka większości państw stopniowo przestaje pełnić funkcje restrykcyjne wobec zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Zauważono również, że dzięki postępującej liberalizacji przepływów inwestycyjnych - wewnętrzna polityka gospodarcza poszczególnych krajów staje się czynnikiem przyciągającym inwestycje i działalność korporacji transnarodowych..

Ponadto należy zwrócić uwagę na państwa, które odniosły sukces z przyjęcia korporacji. Są to tzw. państwa nowo uprzemysłowione, czego dobrym przykładem jest Korea Pd. Azjatyckie kraje nowo uprzemysłowione mają niewielkie rynki zbytu, lecz zaawansowane zdolności wytwórcze i dobrą infrastrukturę, a także wyszkoloną i względnie tanią siłę roboczą. Walory te silnie przyciągają nowoczesną produkcję międzynarodową.

Z drugiej jednak strony spotykamy się z opiniami osób, które twierdzą, iż w wyniku rozwoju korporacji transnarodowych, w nadchodzącym stuleciu wystarczy 20 procent zdolnej do pracy populacji, aby utrzymać światową gospodarkę w jej rozmachu. Jedna piąta wszystkich poszukujących pracy wystarczyłaby do wyprodukowania towarów i świadczenia wyspecjalizowanych usług. Czy tak ma się stać ?

http://www.elstudento.org/articles.php?article_id=2066

Microsoft hit with 280m euro fine

0x01 graphic

Microsoft says it has worked hard to meet the commission's demands

Microsoft has been fined 280.5m euros ($357m; £194m) by the European Commission for failing to comply with an anti-competition ruling.

The software giant will appeal against the fine which follows a long-running dispute between it and EU regulators.

The move follows a landmark EU ruling in 2004, which ordered the US firm to provide rivals with information about its Windows operating system.

EU regulators also warned Microsoft it could face new fines of 3m euros a day.

Content and clarity

The daily fines will come into force from 31 July if Microsoft fails to supply "complete and accurate" technical information to rival developers, the EU said.

0x01 graphic

0x01 graphic
Hopefully we will bring this chapter to a close in the next couple of weeks 0x08 graphic

Brad Smith, Microsoft general counsel

Microsoft's general counsel, Brad Smith, insisted the company had met the commission's demands, and said it would appeal the decision.

"This is not about compliance, this is about clarity," Mr Smith explained during a conference call.

Mr Smith said Microsoft would argue that the commission's original demand was too vague, and that the company had since done everything it could to comply with the ruling and provide all the information that was required.

Microsoft expected to deliver the final bundle of information for use by rival software firms on 18 July, he said, well ahead of the EC's deadline of July 24.

"Hopefully we will bring this chapter to a close in the next couple of weeks," Mr Smith said, adding that while Microsoft was not happy about the fine, the company had seen signs of progress in resolving the dispute.

Unbundling

EU Competition Commissioner Neelie Kroes said she had "no alternative but to levy penalty payments" against Microsoft, adding that "no company is above the law".

"I regret that, more than two years after the decision... Microsoft has still not put an end to its illegal conduct," Ms Kroes said.

Brussels had warned Microsoft in December that it would face fines of 2m euros a day if the firm failed to meet the commission's demands.

Under the 2004 ruling, Microsoft was told to provide rival firms with more information about its software, in order to enable them to write programs that could run more smoothly on Microsoft's widely-used Windows operating system.

The judgment also called for Microsoft to debundle its Windows Media Player from its Windows operating system, and slapped the software firm with a record fine of 497m euros.

http://news.bbc.co.uk/2/hi/business/5171126.stm

Starbucks in Ethiopia coffee row

0x01 graphic

Starbucks says it has programmes in place to help farmers

US coffee chain Starbucks is denying Ethiopia earnings of £47m ($88m) a year, according to Oxfam.

The UK charity says Starbucks asked the National Coffee Association (NCA) to block the country's bid to trademark three types of coffee bean in the US.

Oxfam says poor farmers would have benefited from the move but the NCA says there is no economic case to support the charity's claims.

Starbucks denies initiating opposition to the trademark application.

'Backwards step'

The Ethiopian government filed its applications to trademark its most famous coffee bean names - Sidamo, Harar and Yirgacheffe - in US courts last year.

0x01 graphic

0x01 graphic
This particular scheme is going to hurt the Ethiopian coffee farmers economically 0x08 graphic

Robert Nelson
NCA

Oxfam claims that Starbucks flagged up the application to the NCA - of which the firm is a leading member.

The NCA then filed its opposition at the US Patent and Trademark Office.

Oxfam's Phil Bloomer said the charity had worked with Starbucks in the past and appealed to the firm to "act responsibly".

"Their behaviour on this occasion is a huge backwards step and raises serious questions about the depth of their commitment to the welfare of their suppliers," he said.

Berhanu Kebede, Ethiopia's ambassador to the UK, said in a statement that the international community should support the country's efforts to ensure farmers got a fair reward for their hard work.

"This campaign has a pivotal role in redressing the unfairness of the international trading system," he said.

'Reduce demand'

Starbucks' senior vice-president of coffee procurement, Dub Hay, denied approaching the NCA to oppose the Ethiopian move.

"We did not get the NCA involved - in fact it was the other way around, they contacted us."

Robert Nelson, head of the NCA, backed Mr Hay's claim, adding that his organisation opposed the Ethiopian move for economic reasons.

"For the US industry to exist, we must have an economically stable coffee industry in the producing world," he said.

"This particular scheme is going to hurt the Ethiopian coffee farmers economically."

He claimed that the Ethiopian government was being badly advised, and the move would price them out of the market.

The trademark move would also reduce demand for the country's coffee, he said.

Oxfam said the NCA and Starbucks should not dictate to Ethiopia how best to sell its products.

: Thursday, 26 October 2006, 10:36 GMT 11:36 UK 0x01 graphic

http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/6086330.stm

Ja natomiast chciałbym zastanowić się nad plusami i minusami istnienia korporacji międzynarodowych w danym kraju.
Na "+" zaliczyłbym:
- rozprzestrzenianie się nowych technologii
- pozytywny wpływ na zatrudnienie,nowe miejsca pracy
- rozwój infrastruktury
- rozprzestrzenianie się nowatorskich rozwiązań w zakresie organizacji produkcji i marketingu
- dostarczanie kapitału który niekiedy pobudza do działania obszar na którym zlokalizowano nowe przedsiębiorstwo
Na "-" natomiast zaliczyć należy:
- tzw. "wakacje podatkowe"- unikanie płacenia podatków przez inwestora zagranicznego
- wypieranie produkcji krajowej przez produkcję filii korporacji zagranicznych
- wywieraniu nacisku na samorządy aby otrzymać jak najkorzystniejsze warunki lokalizacji i działania, często poprzez szantaż(np. przekonywaniem o możliwości inwestycji w regionie lub kraju sąsiednim)
- stosowanie nieuczciwej konkurencji
- napływ wzorów kulturowych, które zacierają lokalną kulturę.
Jak doskonale widać istnienie korporacji międzynarodowych niesie ze sobą zarówno wiele szans rozwoju jak i zagrożeń dla suwerenności gospodarek narodowych. W dobie globalizacji napływ korporacji międzynarodowych i wzrost ich znaczenia wydaje się jednak procesem nieuniknionym.

 

Międzynarodowe korporacje
- fakty i mity

Zwarta władza monopolistyczna?

Konkurencja nie oznacza destrukcji. To ona zmusiła międzynarodowe korporacje do tego, aby zaopatrzyły świat w przeróżne tanie produkty o wysokiej jakości. Konkurencja w warunkach wolnego rynku daje wzajemne korzyści płynące z wymiany, oraz prowokuje wszystkie narody do wspólnego wysiłku mającego na celu produkcję przeróżnych artykułów w sposób najbardziej wydajny. Konkurencja zwiększa światowy dobrobyt, zmniejszając jednocześnie ducha nacjonalizmu. Przez to z kolei promuje ona na świecie pokój.
Czy w ogóle można mówić o zawłaszczaniu gospodarek przez międzynarodowe korporacje i wprowadzaniu monopoli? Nie ulega wątpliwości, że niektóre korporacje są bardzo duże: w 1998 roku stanowiły 25% globalnej produkcji, a w 1997 sto największych firm kontrolowało 16 % światowych aktywów produkcyjnych, zaś 300 największych kontrolowało 25%. Jednak wielkość firmy oraz jej potęga rynkowa są zmienne. Corocznie "The Wall Street Journal" dokonuje przeglądu stu największych światowych firm pod względem ich wartości rynkowej. Porównując ranking z 1999 roku z rankingiem z roku 1990, w pierwszej dziesiątce znalazło się 5 nowych firm (Microsoft, Wal-Mart, Cisco Systems, Lucent Technologies oraz Intel), z których 4 nie znalazły się w pierwszej setce w roku 1990. Co więcej na liście z roku 1999 znalazło się 66 nowych podmiotów gospodarczych. W podobny sposób Organizacja Narodów Zjednoczonych śledzi listę stu największych niefinansowych korporacji międzynarodowych pod względem ich zagranicznych aktywów. Choć nie tak znacznie jak w przypadku rankingu "The Wall Street Journal", ONZ odnotowuje 25% zmianę w składzie pierwszej setki od 1990 do 1997 roku.
Według konwencjonalnej mądrości, wzrost władzy monopolistycznej powinien prowadzić do powstania mniejszej ilości, lecz za to większych międzynarodowych korporacji. Tymczasem, jak odnotowało ONZ, ich liczba potroiła się na przestrzeni lat 1988 - 1997.
Czy wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych dokonywanych przez korporacje międzynarodowe zaszkodził inwestycjom krajowym (z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi mamy do czynienia w przypadku kiedy firma lokuje fabrykę za granicą bądź zakupuje więcej niż 10% istniejącej firmy krajowej)? Według Raportu Światowych Inwestycji na Świecie, opracowanego w 1999, ONZ przytoczył dwa badania. Według pierwszego badania, autorstwa Eduardo Borenszteina, José de Gregorio i Jong-Wha Lee, dodatkowy dolar bezpośredniej inwestycji zagranicznej zwiększa inwestycję krajową o 1,5 do 2,3 raza. Wniosek taki wyciągnięto dzięki zbadaniu sytuacji w 39-ciu rozwijających się krajach. Drugie badanie, przeprowadzone przez ONZ, doprowadziło do takich samych wniosków jak pierwsze, lecz dotyczyło ono krajów azjatyckich. Jedynie w przypadku Ameryki Łacińskiej badanie doprowadziło do niejednoznacznych wniosków na możliwe negatywne oddziaływanie inwestycji zagranicznych.
Skoordynowane manipulowanie rynkiem rzadko jest prowadzone przez wielkie korporacje, natomiast prawie zawsze jest ono wspierane i kierowane przez rząd (np.: OPEC, Związek Krajów Produkujących Kawę, Przymierze Producentów Kakao). Co więcej, kartele sponsorowane przez rząd nie troszczą się o biednych. W latach 70-tych spaczenie cen ropy przez OPEC było głównym źródłem nie tylko światowej recesji, ale również zwiększonego zadłużenia zewnętrznego i ubóstwa krajów rozwijających się. Wolny rynek chroni biednych przed przedłużającymi się nadużyciami karteli.

Łupieżczy wyzysk ekonomiczny?

Brak jest uzasadnienia dla niepokojów dotyczących pogwałcenia suwerenności narodowej przez międzynarodowe korporacje. Korporacje owe nie działają w ramach immunitetu, są one ostro kontrolowane zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i za granicą. Według ONZ, od 1991 do 1998 zostało wydanych w tej sprawie 895 nowych regulacji przez ponad 60 krajów.
Międzynarodowe korporacje nie przenoszą pracy z krajów, w których osiągają mniejszy zysk do krajów, gdzie mogą zarobić więcej dzięki taniej sile roboczej. W gruncie rzeczy utrzymują one wysokozarobkowe prace w krajach rozwiniętych. W 1998 r. 75% bezpośrednich inwestycji zagranicznych poszło do krajów rozwiniętych. Poza tym koszta samej pracy nie decydują o tym, gdzie międzynarodowe korporacje umieszczają swoje filie. Inne czynniki, takie jak stabilność polityczna, infrastruktura, poziom edukacji, przyszły rynkowy potencjał, podatki oraz regulacje rządowe, mają o wiele większe znaczenie. W 1998 roku międzynarodowe korporacje posiadały 86 milionów pracowników - z czego tylko 19 milionów w krajach rozwijających się, oraz pośrednio przyczyniły się do powstania kolejnych stu milionów miejsc pracy. Miejsca pracy stworzone zagranicą są często lepiej opłacane, niż te stworzone w macierzystym kraju. Z rozmowy przeprowadzonej 4 sierpnia 2000 z menadżerem generalnym Chesterton Petty i starszym menadżerem Price Waterhouse Coopers w Pekinie wynika, że ich chińscy pracownicy zarabiają przeciętnie 10 tys. dolarów - odpowiednik małej fortuny w Chinach, gdzie profesor czy lekarz w mieście Jinan przynosi do domu nieco ponad 200 dolarów miesięcznie.
Dowody dostarczone przez Bank Światowy i ONZ głośno przemawiają za tym, że międzynarodowe korporacje są kluczowym czynnikiem mającym wpływ na poprawę dobrobytu, mającą miejsce w krajach rozwijających się w ciągu ostatnich 40 lat. W Afryce poniżej Sahary i południowej Azji, gdzie obecność międzynarodowych korporacji jest ledwo zauważalna, utrzymuje się wskaźnik ogromnego ubóstwa i nie ma wielkiej nadziei na poprawę.
Od 1980 do 1998, odsetek dzieci pracujących między 10 a 14 rokiem życia, spadł z 20 do 13%. We wschodniej Azji i w rejonie Pacyfiku wskaźnik ten zmalał z 27 do 10%, z 13 do 5% w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, z 14 do 5% w środkowo-wschodniej i północnej Afryce. Co interesujące, regiony w których brak międzynarodowych korporacji miały najgorszy wskaźnik jeśli chodzi o pracę dzieci i najmniejszą obniżkę tego wskaźnika. Przykładowo, w Afryce poniżej Sahary - z 35 do 30%, i w południowej Azji - z 23 do 16%. Ta obniżka wskaźników była przypisywana zwiększonemu przychodowi rodziny, który pozwolił rodzinom na poprawę diety, lepszy dom i dostarczył ich dzieciom możliwości edukacyjnych. Zapisy do szkół dzieci od 6 do 23 roku życia wzrosły we wszystkich rozwijających się krajach z 46% w 1960 roku do 57% w 1995. Jedynie afrykańskie kraje n

http://www.kapitalizm.republika.pl/korporacje.html

Międzynarodowe korporacje
- fakty i mity

0x08 graphic
Wielu przywódców religijnych zaniepokojonych jest rosnącą obecnością międzynarodowych korporacji, zwłaszcza w biednych i rozwijających się krajach. Troska ta mogłaby być uzasadniona jedynie w sytuacji, kiedy zarzuty przeciwko nim byłyby prawdziwe.

Wśród zarzutów są oskarżenia o to, że międzynarodowe korporacje motywowane zyskiem angażują się w niszczącą konkurencję oraz podstępne spiski, po to, aby manipulować gospodarką. Co więcej, korporacje rzekomo systematycznie rujnują krajowe firmy, po to, by ustanawiać własne monopole. Międzynarodowym korporacjom zarzuca się także to, że do biednych krajów przenoszą się dlatego, by mniej płacić za pracę, za którą musieliby zapłacić znacznie więcej w swoich macierzystych państwach. Według obiegowych opinii wielkie korporacje niszczą środowisko naturalne świata, przyczyniają się do wzrostu zadłużenia zewnętrznego krajów rozwijających się i czynią nierozwiązywalnym problem ubóstwa oraz wykorzystują pracę dzieci. Jednak czy zarzuty te są prawdziwe? Twierdzę, że przywódcy religijni najpierw powinni przeanalizować dostępne dane na ten temat, a dopiero potem wyciągać wnioski dotyczące oddziaływania międzynarodowych korporacji. Analiza taka ujawnia bowiem, że korporacje te zrealizowały liczne cele moralne, takie chociażby jak postęp w zakresie praw człowieka, poprawa stanu środowiska naturalnego na świecie, a co najważniejsze - ograniczenie światowego ubóstwa.

Krytycy międzynarodowych korporacji zapewniają, że mają wyższą wizję moralną i że dążą do świata chwalebnych celów, takich jak sprawiedliwe zarobki i czyste środowisko. Z drugiej strony ekstremalna lewica w wygodny dla siebie sposób ignoruje chore mechanizmy gospodarczego interwencjonizmu i udziału rządu w licznych przedsięwzięciach monopolistycznych. Tam, gdzie ekonomią rządzi państwo szerzy się ubóstwo, gwałci się prawa człowieka i degraduje się środowisko naturalne. Kraje takie, skupione w Afryce - poniżej Sahary, Południowej Azji, Północnej Afryce i Środkowym Wschodzie, prawie nie mają międzynarodowych korporacji. Paradoksalnie, ekstremalna lewica swoją postawą hamuje zmniejszanie się wskaźnika ubóstwa na świecie i jest głucha na ciągłe cierpienie biednych. Lekką ręką jest natomiast gotowa do zaoferowania krajom rozwijającym się pomocy socjalnej, co na dłuższą metę tylko podtrzymuje je w nędzy i czyni zależnymi od innych. By nie posądzono nas o intelektualną nieuczciwość musimy również wziąć pod uwagę poglądy krajów rozwijających się. Te, prawie zgodnie uważają, że ruch przeciwko międzynarodowym korporacjom nie tylko zahamuje ich rozwój gospodarczy, ale również, co jest bardzo prawdopodobne, cofnie go. Nawet laureat Nagrody Nobla i były prezydent Kostaryki, Oskar Arias wykrzyknął w trakcie wykładu do delegatów i głów państw Narodów Zjednoczonych w sierpniu 2000: "My [kraje rozwijające się] nie chcemy waszych darów; chcemy prawa do sprzedaży naszych towarów na światowym rynku!" Prezydent Arias nawiązuje tu do prawa, które posiadają wszystkie rozwinięte kraje, a którego od ponad 5 dekad celowo odmawia się wszystkim krajom rozwijającym się.

Rozważmy teraz niektóre z mitów, które krytycy międzynarodowych korporacji uznają za fakty. Artykuł niniejszy nie zaprzecza temu, że istnieją przypadki rzucające złe światło na wszystkie korporacje (np. problemy firmy Nike dotyczące pracy dzieci). Takie przypadki są jednak rzadkie biorąc pod uwagę to, że na świecie istnieje ponad 60 tys. międzynarodowych korporacji.

Zwarta władza monopolistyczna?

Konkurencja nie oznacza destrukcji. To ona zmusiła międzynarodowe korporacje do tego, aby zaopatrzyły świat w przeróżne tanie produkty o wysokiej jakości. Konkurencja w warunkach wolnego rynku daje wzajemne korzyści płynące z wymiany, oraz prowokuje wszystkie narody do wspólnego wysiłku mającego na celu produkcję przeróżnych artykułów w sposób najbardziej wydajny. Konkurencja zwiększa światowy dobrobyt, zmniejszając jednocześnie ducha nacjonalizmu. Przez to z kolei promuje ona na świecie pokój.

Czy w ogóle można mówić o zawłaszczaniu gospodarek przez międzynarodowe korporacje i wprowadzaniu monopoli? Nie ulega wątpliwości, że niektóre korporacje są bardzo duże: w 1998 roku stanowiły 25% globalnej produkcji, a w 1997 sto największych firm kontrolowało 16 % światowych aktywów produkcyjnych, zaś 300 największych kontrolowało 25%. Jednak wielkość firmy oraz jej potęga rynkowa są zmienne. Corocznie "The Wall Street Journal" dokonuje przeglądu stu największych światowych firm pod względem ich wartości rynkowej. Porównując ranking z 1999 roku z rankingiem z roku 1990, w pierwszej dziesiątce znalazło się 5 nowych firm (Microsoft, Wal-Mart, Cisco Systems, Lucent Technologies oraz Intel), z których 4 nie znalazły się w pierwszej setce w roku 1990. Co więcej na liście z roku 1999 znalazło się 66 nowych podmiotów gospodarczych. W podobny sposób Organizacja Narodów Zjednoczonych śledzi listę stu największych niefinansowych korporacji międzynarodowych pod względem ich zagranicznych aktywów. Choć nie tak znacznie jak w przypadku rankingu "The Wall Street Journal", ONZ odnotowuje 25% zmianę w składzie pierwszej setki od 1990 do 1997 roku.

Według konwencjonalnej mądrości, wzrost władzy monopolistycznej powinien prowadzić do powstania mniejszej ilości, lecz za to większych międzynarodowych korporacji. Tymczasem, jak odnotowało ONZ, ich liczba potroiła się na przestrzeni lat 1988 - 1997.

Czy wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych dokonywanych przez korporacje międzynarodowe zaszkodził inwestycjom krajowym (z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi mamy do czynienia w przypadku kiedy firma lokuje fabrykę za granicą bądź zakupuje więcej niż 10% istniejącej firmy krajowej)? Według Raportu Światowych Inwestycji na Świecie, opracowanego w 1999, ONZ przytoczył dwa badania. Według pierwszego badania, autorstwa Eduardo Borenszteina, José de Gregorio i Jong-Wha Lee, dodatkowy dolar bezpośredniej inwestycji zagranicznej zwiększa inwestycję krajową o 1,5 do 2,3 raza. Wniosek taki wyciągnięto dzięki zbadaniu sytuacji w 39-ciu rozwijających się krajach. Drugie badanie, przeprowadzone przez ONZ, doprowadziło do takich samych wniosków jak pierwsze, lecz dotyczyło ono krajów azjatyckich. Jedynie w przypadku Ameryki Łacińskiej badanie doprowadziło do niejednoznacznych wniosków na możliwe negatywne oddziaływanie inwestycji zagranicznych.

Skoordynowane manipulowanie rynkiem rzadko jest prowadzone przez wielkie korporacje, natomiast prawie zawsze jest ono wspierane i kierowane przez rząd (np.: OPEC, Związek Krajów Produkujących Kawę, Przymierze Producentów Kakao). Co więcej, kartele sponsorowane przez rząd nie troszczą się o biednych. W latach 70-tych spaczenie cen ropy przez OPEC było głównym źródłem nie tylko światowej recesji, ale również zwiększonego zadłużenia zewnętrznego i ubóstwa krajów rozwijających się. Wolny rynek chroni biednych przed przedłużającymi się nadużyciami karteli.

Łupieżczy wyzysk ekonomiczny?

Brak jest uzasadnienia dla niepokojów dotyczących pogwałcenia suwerenności narodowej przez międzynarodowe korporacje. Korporacje owe nie działają w ramach immunitetu, są one ostro kontrolowane zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i za granicą. Według ONZ, od 1991 do 1998 zostało wydanych w tej sprawie 895 nowych regulacji przez ponad 60 krajów.

Międzynarodowe korporacje nie przenoszą pracy z krajów, w których osiągają mniejszy zysk do krajów, gdzie mogą zarobić więcej dzięki taniej sile roboczej. W gruncie rzeczy utrzymują one wysokozarobkowe prace w krajach rozwiniętych. W 1998 r. 75% bezpośrednich inwestycji zagranicznych poszło do krajów rozwiniętych. Poza tym koszta samej pracy nie decydują o tym, gdzie międzynarodowe korporacje umieszczają swoje filie. Inne czynniki, takie jak stabilność polityczna, infrastruktura, poziom edukacji, przyszły rynkowy potencjał, podatki oraz regulacje rządowe, mają o wiele większe znaczenie. W 1998 roku międzynarodowe korporacje posiadały 86 milionów pracowników - z czego tylko 19 milionów w krajach rozwijających się, oraz pośrednio przyczyniły się do powstania kolejnych stu milionów miejsc pracy. Miejsca pracy stworzone zagranicą są często lepiej opłacane, niż te stworzone w macierzystym kraju. Z rozmowy przeprowadzonej 4 sierpnia 2000 z menadżerem generalnym Chesterton Petty i starszym menadżerem Price Waterhouse Coopers w Pekinie wynika, że ich chińscy pracownicy zarabiają przeciętnie 10 tys. dolarów - odpowiednik małej fortuny w Chinach, gdzie profesor czy lekarz w mieście Jinan przynosi do domu nieco ponad 200 dolarów miesięcznie.

Dowody dostarczone przez Bank Światowy i ONZ głośno przemawiają za tym, że międzynarodowe korporacje są kluczowym czynnikiem mającym wpływ na poprawę dobrobytu, mającą miejsce w krajach rozwijających się w ciągu ostatnich 40 lat. W Afryce poniżej Sahary i południowej Azji, gdzie obecność międzynarodowych korporacji jest ledwo zauważalna, utrzymuje się wskaźnik ogromnego ubóstwa i nie ma wielkiej nadziei na poprawę.

Od 1980 do 1998, odsetek dzieci pracujących między 10 a 14 rokiem życia, spadł z 20 do 13%. We wschodniej Azji i w rejonie Pacyfiku wskaźnik ten zmalał z 27 do 10%, z 13 do 5% w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, z 14 do 5% w środkowo-wschodniej i północnej Afryce. Co interesujące, regiony w których brak międzynarodowych korporacji miały najgorszy wskaźnik jeśli chodzi o pracę dzieci i najmniejszą obniżkę tego wskaźnika. Przykładowo, w Afryce poniżej Sahary - z 35 do 30%, i w południowej Azji - z 23 do 16%. Ta obniżka wskaźników była przypisywana zwiększonemu przychodowi rodziny, który pozwolił rodzinom na poprawę diety, lepszy dom i dostarczył ich dzieciom możliwości edukacyjnych. Zapisy do szkół dzieci od 6 do 23 roku życia wzrosły we wszystkich rozwijających się krajach z 46% w 1960 roku do 57% w 1995. Jedynie afrykańskie kraje na południe od Sahary zachowały ten wskaźnik na poziomie poniżej 50% w 1995.

Międzynarodowe korporacje nie są zamieszane w degradację środowiska naturalnego na świecie, a są raczej siłą prowadzącą do rozpowszechniania się ekologicznych technologii i kreowania rynków dla ekologicznych produktów. Bodźce płynące z rynku, takie jak zagrożenie obciążeniami finansowymi, bojkot konsumentów oraz negatywne oddziaływanie na reputację, zmusiły firmy do kontrolowania swoich filii zagranicznych i do utrzymywania wysokich standardów środowiskowych. Raport Światowych Inwestycji z 1999 roku przygotowany przez ONZ odnotowuje kilka badań, które potwierdzają to, że zagraniczne filie mają wyższe standardy środowiskowe, niż ich krajowe odpowiedniki we wszystkich sektorach produkcyjnych. ONZ pozytywnie oceniło również wysiłki zainicjowane przez międzynarodowe korporacje mające na celu pomoc ich krajowym kooperantom w zdobyciu niezbędnych kwalifikacji do eko-oznakowania i sprostania wysokim standardom środowiskowym. W chwili obecnej standardy te popierane są przez ponad 5 tysięcy korporacji.

Międzynarodowe korporacje zainicjowały również kilka programów (m.in. The Global Environmental Managament Initiative i the Global Sullivan Principles), aby ustanowić kodeks przemysłowy poświęcony osiąganiu wysokiego poziomu odpowiedzialności społecznej. ONZ-owskie badanie międzynarodowych korporacji ujawniło, że głównym powodem dla którego nie inwestują one w pewnych krajach jest nagminna obecność w nich zjawiska wymuszeń i łapówkarstwa. Nie powinno zaskakiwać to, że głównym źródłem korupcji są urzędnicy rządowi.

Rozstrzygająca rola pokoju i wolności

Kiedy międzynarodowe korporacje osiągają zysk nie oznacza to, że dzieje się to kosztem krajów rozwijających się. Dzięki korporacjom kraje rozwijające się otrzymują miejsca pracy, zwiększoną podstawę opodatkowania oraz nowe technologie. Jeśli inwestycja nie powiedzie się, korporacje mogą stracić zainwestowane pieniądze, a rozwijający się kraj nie otrzyma tych korzyści, jednak nie będzie on musiał spłacać żadnego odszkodowania. Widać więc, że korporacje nie przyczyniają się do wzrostu zadłużenia zewnętrznego krajów rozwijających się.

Według ONZ w 1998 roku 166 miliardów dolarów, czyli 28,5% światowych bezpośrednich inwestycji zagranicznych trafiło do krajów rozwijających się. Zaledwie 2,9 miliarda dolarów bezpośrednich inwestycji zagranicznych uzyskały kraje najmniej rozwinięte, w skład których wchodzą głównie kraje afrykańskie leżące poniżej Sahary. Biorąc pod uwagę warunki ryzyka, kapitał napływa tam, gdzie istnieje szansa jego zwrotu. Ryzyko jest o wiele większe, kiedy kraj rozwijający się pozostaje w stanie wojny domowej, jest obciążony nadmiernymi regulacjami, posiada słabą infrastrukturę, jest politycznie niestabilny, zamyka swój rynek przed zagraniczną konkurencją, ma nieelastyczny rynek pracy i nakłada wysokie podatki.

"The Heritage Freedom Index" bada stopień politycznej oraz gospodarczej represji występującej w krajach rozwijających się. Jak przewidywano, bezpośrednie inwestycje zagraniczne są mniejsze w tych krajach, w których nie szanuje się praw człowieka i podstawowych zasad ekonomii. W oparciu o raport The Heritage Freedom Index z 2000 roku, z 18 krajów w środkowo-wschodniej i północnej Afryce, jedynie Bahrain jest wolny, pozostałe zaś to reżymy o różnej skali zniewolenia? Jeszcze gorzej jest w przypadku krajów afrykańskich leżących poniżej Sahary: 35 z 42 krajów w regionie (a właściwie 36, uwzględniając politykę przechwytywania ziemi poprzez akty terroru Roberta Mugabe), jest zniewolonych gospodarczo bądź gwałcących prawa człowieka.

* * *

Kraje biedne muszą rozwijać się ekonomicznie poprzez wolny rynek oraz ekspansję międzynarodowych korporacji. Potrzebują one przede wszystkim miejsc pracy, a nie opieki społecznej. To co jest pocieszające, lecz nie zawsze właściwie rozumiane to fakt, że promowanie wolnego handlu zwiększa dobrobyt nie tylko krajów rozwijających się, ale również rozwiniętych; wolny handel jest zatem działaniem podwójnie skutecznym.

Gary M. Quinlivan

Tłum. Agnieszka Łaska

(Tekst publikujemy za zgodą magazynu "Ideas on Liberty", dzięki Polish-American Foundation for Economic Research and Education "Pro Publico Bono". Publikacja na SP w 2003 roku)

Home / Artykuły / Praktyka niedozwolonych działań korporacji w RPA cz. 1

Praktyka niedozwolonych działań korporacji w RPA cz. 1

Jan Lukomski | maj 12, 2009 | 102 wyświetleń

Naruszenia praw człowieka w powiązaniu z sektorem biznesowym przybrały szczególne rozmiary i charakter w czasach apartheidu, systemu rasistowskich rządów w Republice Południowej Afryki.

Dotyczyły one zarówno przedsiębiorstw państwowych, innych krajowych podmiotów gospodarczych oraz korporacji międzynarodowych. Związane były z celem południowoafrykańskiego reżimu, jakim było zachowanie supremacji białej mniejszości. Oznaczało to politykę uprzywilejowującą biały biznes poprzez wprowadzenie ustawodawstwa ograniczającego przedsiębiorczość oraz prawa i przepływ siły roboczej ludności sklasyfikowanej jako nie-biała.[1]

Po upadku rządów etnicznej mniejszości rozpoczął się proces zmierzający do scalenia społeczeństwa południowoafrykańskiego i otwarcia nowego rozdziału w historii Republiki Południowej Afryki, jako demokratycznego państwa prawa. Jednym z jego elementów była próba ujawnienia prawdy na temat charakteru działań reżimu, zarówno w ujęciu indywidualnym jak i systemowym.

W tym celu Zgromadzenie Generalne[2] RPA uchwaliło w 1995 r. Akt Promujący Jedność i Pojednanie Narodowe, na mocy którego została powołana Komisja Prawdy i Pojednania. Była to dwudziesta pierwsza instytucja tego typu na świecie. Wcześniejsze istniały głównie w krajach Ameryki Południowej i Afryki. Głównym celem, określonym w akcie erekcyjnym, było odkrycie prawdy dotyczącej rażących naruszeń praw człowieka, ich sprawstwa, okoliczności i motywacji, która za nimi stała. Poza tym głównym zadaniem, Komisja otrzymała możliwość zbadania każdej sprawy, którą uznałaby za słuszną, prowadzącą do pojednania narodowego i zapewnienia przestrzegania praw człowieka w przyszłości.[3] Stąd zakres badań Komisji był bardzo szeroki, obejmujący całość życia politycznego, społecznego i gospodarczego Republiki Południowej Afryki.

Miała ona charakter para-sądowy, bez kompetencji stosowania sankcji karnej.

Kompetencje, które otrzymała były mimo wszystko spore, należały do nich: prawo wzywania przed Komisję, dokonywania przeszukiwań, rekwizycji mienia oraz stosowanie programu ochrony świadków. Najważniejszym i najbardziej kontrowersyjnym narzędziem w rękach jej członków była możliwość przyznawania amnestii, tym którzy wyjawiliby całą prawdę na temat działań stanowiących rażące naruszenie praw człowieka, o ile było ono politycznie umotywowane.[4]

Komisja składała się z 3 komitetów- ds. Naruszeń Praw Człowieka, ds. Amnestii oraz ds. Odszkodowań i Rehabilitacji. W jej skład weszło siedemnaście osób (w tym sześciu prawników) reprezentujących przekrój społeczeństwa.

Praca Komisji polegała głównie na przeprowadzaniu i następnie analizowaniu oświadczeń składanych przed nią przez ofiary naruszeń oraz przez domniemanych sprawców, w formie ustnej lub pisemnej. Przedział czasu, którego badaniem zajęła się Komisja, obejmował lata 1960-1990.[5]

Poza 22 tysiącami zwykłych oświadczeń indywidualnych, Komisja przeprowadziła też 9 wysłuchań instytucjonalnych, w tym w sektorze biznesowym. Miały one za zadanie nakreślić obraz funkcjonowania poszczególnych dziedzin życia w RPA, a także pokazać szerszą perspektywą apartheidu jako systemu. Wysłuchaniami biznesowymi zajmował się Komitet ds. Naruszeń Praw Człowieka.

Raport Komisji Prawdy i Pojednania składa się z 5 tomów. Wśród nich na uwagę zasługuje składający się z wysłuchań instytucjonalnych i specjalnych tom 4, w którym rozdział 2 poświęcono sektorowi biznesowemu i pracowniczemu. W rozdziale 2 komisja zebrała wnioski wyciągnięte z nadesłanych oświadczeń i własnych obserwacji. Dotyczyły one działalności korporacji w okresie funkcjonowania apartheidu, a także związki między nimi a reżimem, w celu wykrycia ewentualnego udziału w rażących naruszeniach  praw człowieka, a także naświetlenia funkcjonowania systemu podziału społeczeństwa według kryteriów rasowych, w którym niektóre przedsiębiorstwa uzyskiwały korzyści na skutek samego faktu przynależności do grupy uprzywilejowanej.

Tom 5 Raportu zawiera z kolei udzielane przez Komisję rekomendacje mające na celu pojednanie społeczeństwa południowoafrykańskiego, wynagrodzenie krzywd doznanych w wyniku dyskryminacji oraz wyrównanie poziomu życia i przyczynienie się do rozwoju społeczności upośledzonych ekonomicznie i społecznie. Wiele spośród zaleceń odnosi się bezpośrednio do korporacji, przewidując możliwość nałożenia na nie obowiązków świadczenia, jako swoistej sankcji za korzystanie z pozycji uprzywilejowanej i prosperowanie w rasistowskim reżimie.

Ze względu na ich treść, oświadczenia napływające do Komisji można podzielić generalnie na dwie grupy:

- uznające sektor biznesowy za ofiarę reżimu białej mniejszości,

- uznające korporacje za współodpowiedzialne zbrodni apartheidu.

Autorami pierwszej grupy oświadczeń byli przede wszystkim przedsiębiorcy, natomiast oświadczenia piętnujące ich rolę w tych czasach wydawały głównie ruchy wyzwoleńcze oraz związki zawodowe czarnych pracowników.[6]

W świetle badań Komisji Prawdy i Pojednania, biznes korzystał na polityce apartheidu na wiele sposobów:

- należące do białych kombinaty i przedsiębiorstwa rolne korzystały z pokolonialnych ograniczeń w zakresie prawa do własności ziemi Afrykanów oraz bardzo niskich płac w tym sektorze

- przedsiębiorstwa prowadzące działalność w sektorach wydobywczym i energetycznym również korzystały ze słabo opłacanych robotników migracyjnych, którzy byli dotknięci przez wywłaszczenia, wypędzenia, prawa dotyczące przepływu osób i jego kontroli

- mocno ograniczona działalność związków zawodowych

- tania energia bazująca na węglu wydobywanym przez słabo opłacaną siłę roboczą

- przemysł zbrojeniowy mógł liczyć na stałe zamówienia ze strony rządowej, powodowanych przez inicjowane przez reżim wewnętrzne represje i liczne konflikty zewnętrzne

- ze wszystkich powyższych warunków pośrednio korzystały banki i instytucje finansowe, które finansowały przemysł zbrojeniowy, wydobywczy i energetyczny

- banki i instytucje finansowe, które udzielały pożyczek bezpośrednich rządowi południowoafrykańskiemu w połowie lat 80-tych korzystały z wysokiego oprocentowania jakiego mogły zażądać w wyniku kryzysu w RPA wywołanego międzynarodowymi sankcjami.[7]

ciąg dalszy nastąpi…

0x01 graphic

[1] W artykule używam określeń typu: „biały biznes”, „czarna siła robocza” czy „ludność kolorowa”. Ma to na celu podkreślenie przynależności do grup rasowych i etnicznych, istotnej w rasistowskim systemie apartheidu. Podobna terminologia występuje w literaturze przedmiotu.

[2] Tymczasowe ciało ustawodawcze

[3] Akt Promujący Jedność i Pojednanie Narodowe , rozdział 2

[4] F. Hale, Komisja Prawdy i Pojednania w RPA - potencjalne i realne możliwości. Teoria a rzeczywistość, Ius et Lex, nr (II) 1/2003, s. 141-169

[5] Oznacza to, że nie zbadała początkowych dwunastu lat funkcjonowania apartheidu i okresu po objęciu władzy przez Nelsona Mandelę

[6] Raport Komisji Prawdy i Pojednania, Tom 4, Rozdział 2, s. 19-20

[7] Raport Komisji Prawdy i Pojednania, Tom 6, Sekcja 2, Rozdział 5, s. 140-141

Centrum M0onitorowania Rozowoju Biznesu\

http://cmob.org.pl/2009/05/12/praktyka-niedozwolonych-dzialan-korporacji-w-rpa-cz-1/

http://www.stosunki.pl/?q=content/firmy-silniejsze-ni%C5%BC-pa%C5%84stwa

Firmy silniejsze niż państwa

wt., 27 - kwietnia - 2010, 11:59 | Maciej Peter - Wirski

Działy Artykułu: 

Gospodarka Międzynarodowa

Gospodarka Międzynarodowa | Globalizacja

Autorzy: 

Maciej Peter - Wirski

0x08 graphic
Nasilające się procesy globalizacji, w tym jej odsłony gospodarczej, doprowadziły do wzrostu potęgi korporacji transnarodowych, których sfera oddziaływania oprócz dziedziny ekonomii, zaczyna przechodzić coraz silniej w świat polityki, zarówno w aspekcie poszczególnych państw jak i również stosunków międzynarodowych. 

 

O gospodarczej sile korporacji mogą świadczyć dane wedle których 37 ze 100 światowych gospodarek to korporacje transnarodowe, a w porównaniu ich dochodów oraz budżetów państw korporacje te stanowią 66 z 100 największych gospodarek świata, gdzie  pozostałe 34 to rządy.

 

Rozwój procesów globalizacji w przeciągu 30 ostatnich lat doprowadził ponadto do tego, iż liczba korporacji transnarodowych wzrosła dziewięciokrotnie z 7 tys. w 1969 r., przez 40 tys. w 1994 r., aż do 65 tys. w 2003 r. Z kolei liczba ich filii wynosiła w połowie lat 90 XX wieku 265 tys., a w 2001 r. już 850 tys. Przy powyższym, zatrudnienie w owych filiach wzrosło z 24 milionów (1990 r.) do 54 milionów ludzi w 2001 r. Natomiast z nadmienionych korporacji, ponad 10 % to tzw. „globalni gracze”, którzy prowadzą działalność na skalę całego świata. Z kolei wg. raportu ONZ, 2/3 globalnego handlu jest generowane przez korporacje transnarodowe. Oprócz ogromnej potęgi gospodarczej, odzwierciedlonej w powyższych danych, inną cechą charakterystyczną dla korporacji transnarodowych jest ich pochodzenie geograficzne, które ogranicza się w 80% do tzw. Triady - Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej oraz Japonii. Inną statystyką świadczącą o powyższym fenomenie, jest fakt, iż 75% z nich pochodzi z G 8 - grupy ośmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata.

 

Dyktat lokalizacji

 

Taki potencjał gospodarczy korporacji transnarodowych, oprócz tego, że niewątpliwie niesie wiele korzyści ekonomicznych dla sporej grupy państw, przekłada się także na zdolności oddziaływania politycznego, które wzmacniane są przez współczesne procesy globalizacji. Powodują one osłabienie suwerenności gospodarczej państw i doprowadzają do tego, że korporacje transnarodowe, dzięki „ dyktatowi lokalizacji” z upływem czasu, stają się coraz bardziej przedmiotem rywalizacji pomiędzy krajami, które konkurują między sobą o jak najlepsze wykorzystanie elementów związanych z działalnością danych koncernów na ich terytorium i nie dopuszczeniem by te przeniosły się do innego kraju. W szczególności dotyczy to słabych, rozwijających się państw trzeciego świata, gdzie korporacje transnarodowe są w stanie silnie oddziaływać na miejscowe struktury polityczne, z tego powodu, iż państwa te nie chcą dopuścić do „emigracji” korporacji z ich terytorium, gdyż taka akcja mogłaby pociągnąć za sobą destabilizacje ekonomiczną. 

 

Uważa się, że często ustępstwa decydentów danych państw uprzemysłowionych jak i również rozwijających się wobec korporacji transnarodowych odbywają się kosztem dobrobytu, stabilności oraz praw miejscowej ludności, gdzie za jeden z takich fenomenów podaje się zjawisko tzw. „dumpingu społecznego”. Dlatego też niektórzy twierdzą, że korporacje są w stanie wpływać na poczynania rządów poprzez zawężanie opcji politycznych bądź też wprowadzając swoje agendy reguł, które mogą pozostawać w sprzeczności z interesami danego państwa oraz jego ludności, gdzie ponadto globalizacja generuje także niebezpieczeństwo naruszania praw człowieka w sferze społecznej, kulturalnej oraz ekonomicznej, gdzie presja konkurencyjna korporacji powoduje poszukiwanie najtańszych sposobów produkcji, co ograniczyć może w efekcie prawa pracowników. 

 

Ukryte działania

 

Istotnym elementem przy wpływaniu korporacji transnarodowych na politykę poszczególnych krajów są ich motywy, gdzie analizując przesłanki, rządy krajów pochodzenia wielu korporacji w przeszłości, w razie konieczności wywierały nacisk dyplomatyczny, sięgały po groźby, a nawet czyny, działania zbrojne, w celu obrony inwestycji rodzimych koncernów, czego przykładów raczej nie brakuje. W literaturze spotkać można tym samym twierdzenia, że obalenie szacha Iranu w 1953 r., odbyło się pod naciskiem zachodnich korporacji naftowych, bądź też zamach stanu w Gwatemali w 1954 r. został dokonany przez CIA z funduszami korporacji United Fruit Company, w celu zainstalowania w tym kraju władz bardziej przyjaznych interesom korporacji amerykańskich. Również można spotkać opinie, że przy obaleniu prezydenta Chile Salvadora Allende w 1971 r. dużą rolę odgrywały interesy komercyjne amerykańskich korporacji. Niektórzy uważają także, że konflikt iracki rozpoczęty w 2003 r., jest jedną z najbardziej sprywatyzowanych, korporacyjnych wojen, z której transnarodowe korporacje czerpią ogromne zyski, gdzie działają także prężnie korporacje wojskowe, mając wedle niektórych szacunków około 20 tyś uzbrojonych najemników, które strzegą kapitału korporacji komercyjnych. Ponadto znaleźć też można różne hipotezy lub teorie spiskowe, wedle których, jedynym z ukrytych motywów wybuchu wojny rosyjsko- gruzińskiej z 2008 r., była kwestia dostępu do ropy i gazu, w tym aspektu rurociągu naftowego biegnącego przez terytorium Gruzji.

 

Szczególnie interesującym przypadkiem postępowania korporacji transnarodowych są ich działania w wielu państwach trzeciego świata, w których często robią interesy z reżimami na których ciążą międzynarodowe sankcje, co też widocznie jest tolerowane przez mocarstwa nakładające sankcje na takie rządy. Tutaj pojawiają się w mediach choćby takie informacje, że francuski koncern Total oraz amerykański Chevron, są oskarżane, że pomogły zarobić juncie wojskowej w Birmie miliardy dolarów z projektów wydobycia gazu, czemu towarzyszyło tolerowanie przez te korporacje łamania praw człowieka czy też przymusowej pracy, mimo to, że na Birmie ciążą sankcje nałożone przez USA i UE.  Dlatego też spotyka się często twierdzenia, że w krajach trzeciego świata niektóre koncerny czerpią zyski z przemocy na dużą skalę. Według raportu OECD, korporacje transnarodowe z sektora wydobywczego wnoszą wysokie opłaty rządom państw, dotkniętych wewnętrznymi i problemami, gdzie środki te mogę prowadzić do zwiększenia czynników represyjnych władz, w postaci intensyfikacji przemocy, gdzie za przykład podaję się działalność korporacji z sektora diamentów w Birmie i Indonezji; korporacji Shell w Nigerii, która w 1990 r. skorzystała z oddziałów paramilitarnych dla obrony swoich instalacji oraz personelu czy przypadek BP w Kolumbii z 1996 r., który opłacał armię kolumbijską za ochronę swoich instalacji.

 

Istnieją ponadto przesłanki, że korporacje dopuszczają się też manipulacji zbiorowych lęków społeczeństw oraz rządów także w krajach rozwiniętych, co może polegać na wykreowaniu rzekomego zagrożenia poprzez machiny medialne oraz opłacanych ekspertów, a potem zaoferowanie pomocy. Przykładem może być tu społeczny strach przed pandemią świńskiej grypy z 2009 r., gdzie wedle doniesień eksperci Światowej Organizacji Zdrowia pracowali również dla koncernów farmaceutycznych, a rządy zamówiły za miliardy dolarów szczepionki przeciwko świńskiej grypie od koncernów farmaceutycznych. Wedle danych, ogłoszenie pandemii przez WHO miało przynieść koncernom farmaceutycznym 18 miliardów dolarów dodatkowego zysku, a roczne przychody ze sprzedaży jednego tylko leku przeciwgrypowego Tamiflu wzrosły o 435 procent, osiągając wartość 2,2 miliarda euro.

 

W interesie korporacji 

 

Przy współczesnym wzroście znaczenia korporacji transnarodowych nasuwają się pytania dotyczące współczesnych metod prowadzenia polityki przez niektóre państwa w wielu regionach świata. Dlatego też w świetle przedstawionych przesłanek historycznych, oraz oddziaływania globalizacji można by zasugerować, że w wielu regionach świata, rządy danych państw działają na rzecz interesu rodzimych korporacji, bądź też niektóre korporacje są elementem geopolitycznych bądź geoekonomicznych strategii niektórych państw. Przykładem szerzenia wpływów politycznych przez rodzime korporacje można by uznać choćby Chiny w niektórych częściach Afryki, które zwiększając strefę wpływów gospodarczych, niewątpliwie umacniają też swoją obecność polityczną.

 

0x08 graphic
Ciekawy aspektem, który można by połączyć ze rosnącymi wpływami politycznymi korporacji transnarodowych są natomiast tzw. korporacje wojskowe, które zaczęły się tworzyć po zimnej wojnie, określane przez niektórych mianem najemników co sprawia że korporacje powoli, choć nieformalnie, zyskują potencjał zbrojny. Tutaj spotykamy się z przesłankami, że takie korporacje działały od lat 90 XX w różnych krajach trzeciego świata choćby w Afryce, oferując rządom bądź stronom konfliktów pomoc wojskową w zamian za dostęp do surowców naturalnych, lub w zamian za koncesje na wydobycie surowców dla korporacji górniczych, gdzie za przykłady podaje się choćby Angolę w latach 1993- 95, Sierra Leone w połowie lat 90 XX wieku, czy też Papuę Nową Gwineę w 1997 r. Tutaj mogą nasuwać się często analogie do opowieści Fredericka Forsytha, o najemnikach obalających rządy dla korporacji komercyjnych w różnych republikach bananowych w połowie XX wieku. Tym samym pojawiają się pytania o źródła finansowania, czy też prawdziwych mocodawców takich wojskowych przedsiębiorstw. Udzielenie odpowiedzi na te pytania,  jest to o tyle trudne, że w państwach trzeciego świata nie sposób zbadać prawdziwego stanu rzeczy, a właśnie tam działają różne niepozorne korporacje, uważane przez niektóre spiskowe teorie, za przedsięwzięcia w rzeczywistości sponsorowane przez różne potężne korporacje transnarodowe, które to ze względów politycznych i publicznych, nie mogą mieć z nimi oficjalnie nic wspólnego.

 

Zatem, bez względu na to czy czynnikiem sprawczym jest tu korporacja czy państwo, w zglobalizowanym świecie gdzie geoekonomia zyskała prymat na geopolityką, interes polityczny najczęściej idzie parze w z interesem gospodarczym, co sprawia, że coraz trudniej odróżnić interes korporacji transnarodowej od danego zaprzyjaźnionego państwa. Tym samym nasuwa się lakoniczne pytanie, po co dokonywać inwazji zbrojnej, czy też politycznie wspierać oficjalnie dane państwo, skoro można poprzez oddziaływanie gospodarcze za pośrednictwem jakiejś korporacji osiągnąć swoje cele polityczne oraz ekonomiczne. A idąc o krok dalej, choć może to trącić teoriami spiskowymi, poprzez różne anonimowe spółki „wydmuszki”, których źródła finansowania giną meandrach globalnych rynków finansowych, bez wywoływania napięć międzynarodowych, nawet zbrojnie dbać o swoje gospodarcze lub polityczne interesy.

 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
34, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe, korporacje transnarodowe
PMSG-cwiczenia, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe, korporacje transnarodowe
Wyk ad 2, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe, korporacje transnarodowe
Matryca sylabusa KTN, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe
Informacja, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe, korporacje transnarodowe
pach, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe, korporacje transnarodowe
trendy, Stosunki międzynarodowe, Korporacje Transnarodowe, korporacje transnarodowe
zieba - wstep, Stosunki międzynarodowe - całokształt relacji między ich uczestnikami (narodami, pańs
Historia stosunków międzynarodowych, RS
Historia stosunków miedzynarodowych konspekt wiedzy
CZYNNIK RELIGIJNY, Stosunki międzynarodowe
poprawa egzaminu zaćmińskiego z msp (1), stosunki międzynarodowe, międzynarodowe stosunki polityczne
3, Stosunki międzynarodowe, metodologia
Materiały Kolowium Nauka o Państwie Kolos, Stosunki Międzynarodowe Rok 1, Semestr 1, Nauka o Państwi
Flaminio Costa VS ENEL, stosunki międzynarodowe, sm iii rok
zerwanie stosunków dypl, Stosunki międzynarodowe, Prawo Dyplomatyczne
Unia Europejska a relacje zewnętrzne, Stosunki Międzynarodowe, Integracja Europejska
Bezpieczeństwo, ۩۩۩ Edukacja ۩۩۩, Polityka i prawo, Podstawy stosunków międzynarodowych
SM ściąga, Politologia WSNHiD, Licencjat, V SEMESTR, Stosunki międzynarodowe

więcej podobnych podstron