62609 skanuj0189 (2)

62609 skanuj0189 (2)



394 ARI lOItKilA ( /VI I NAl KA O t NOIAC II SU'KAI Ml H

1. Nabywanie cnoty moralnej

Cnota moralna nic jest czymś człowiekowi wrodzonym. Trzeba j;t do piero zdobyć w trakcie działania moralnego. Wypada się zatem zastano wić, w jaki sposób to się dzieje.

a)    Cnota dzięki swemu powiązaniu z dobrem moralnym stanowi osin tccznie zjawisko moralne. Mimo to będąc sprawnością określonych w lad. człowieka, zakłada odpowiednie podłoże psychologiczne. W skromnym zakresie przejawia się ono już we wrodzonych skłonnościach w kierunku działania dobrego albo też w analogicznych skłonnościach do działania zlc go. W większym stopniu podłoże to kształtuje się w trakcie wychowania i św iadomego rozwoju człowieka. Skłonności do działania dobrego stano wią swego rodzaju zadatki cnoty, natomiast inklinacje do złego stwarzają przeszkody i opory do bycia cnotliwym. Odpowiednio do tego cnotę ino ralną można osiągnąć tylko drogą rozwijania w sobie skłonności do dobra w zględnie przezwyciężania tego. co prowadzi ku złemu. Wiadomo zaś / ił<. świadczenia, żc do rzadkości należą ludzie, w których występowałaby w v łącznic predyspozycja do dobrego czy też wyłącznie do złego. Poszczegól ne osoby stanowią raczej swego rodzaju symbiozę pierwiastka dobrego i złe go. Wobec tego nab> wanie cnoty u przeciętnego człowieka polega na rów nocz.csnym podejmowaniu wysiłku zmierzającego do kultywowania wła ściwych sobie nastawień ku dobru i wykorzeniania zarodków zła. Pierw szym zatem krokiem na drodze do nabycia cnoty moralnej musi być ro/c znanie własnej swojej sytuacji psychologicznej, czyli poznanie samego siebie celem ustalenia zasadniczych kierunków działania.

b)    Ustalony został niejako punkt wyjścia procesu nabywania cnoty mo ralncj. 7. kolei nasuwa się pytanie dotyczące sposobu jego realizacji C ho dzi o to, czy cnoty można się nauczyć za pomocą samego intelektu, czy t< trzeba ją w sobie wyćw iczyć, wykonując odpowiednie akty w oli oraz d/ia łania zewnętrzne. Inaczej mów iąc, czy do jej osiągnięcia wy starczy sam.t wiedza, czy też konieczna jest odpowiednia praktyka.

Z historii etyki znany jest powszechnie pogląd Sokratesa, który potUi» wową siłę sprawczą cnoty moralnej upatrywał wr wiedzy. Ten wszakże intc Icktualizm został uznany już przez Arystotelesa za stanowisko jednostum ne. Współcześni autorzy tomistyczni uważają, żc cnót tz.w. umysłowy. I. (intelektualnych) można się nauczyć, natomiast cnoty tzw. moralne dom. gają się praktycznego ćwiczenia. Głosząc takie przekonanie postępują /}•«> i nic ze swym założeniem, że przedmiotem cnót moralnych są w jednako wym stopniu rozum i wola. Stanęliśmy jednak na stanowisku, źc w s/\ sik i.

cnoty moralne ostateczne swoje siedlisko mają w woli. W takim razie również w tej sprawie należy opowiedzieć się po stronie poglądu, w myśl którego jedyną drogą do nabycia cnoty moralnej jest ćwiczenie woli. c/yli odpowiednia praktyka. Ta wszakże praktyka w każdej sytuacji zawiera jako swoje integralne składniki odpowiednie akty poznawcze rozumu. Wiadomo bowiem, że tylko w tym stopniu, w jakim określone działanie jest w pełni rozumne i świadome, stać się może tego typu sprawnością, jaką jest cnota moralna. Pozbawiona pierwiastka rozumności przemienia się w bezduszny automatyzm.

c)    Decydująca rola praktyki w nabywaniu cnót moralnych stawia na porządku dziennym problem właściwych jej metod I środków, za pomocą których mógłby człowiek spełnić stojące przed nim zadania. W sumie składają się one na specyficzną umiejętność zwaną od czasów starożytnych ascczą.

Termin ten na gruncie kultury chrześcijańskiej przybrał z czasem nieco inne znaczenie i dziś w treści swej zawiera szereg elementów religijnych. Z tego powodu rzadko pojaw ia się na kartach podręczników i rozpraw etycznych. Nic dezaktualizuje to jednak samego problemu w tym przynajmniej zakresie, w jakim może być traktowany w ramach filozofii moralności. We współczesnym języku etycznym określa się go jako kształcenie charakteru

W podręcznikowym ujęciu nie podobna wchodzić w szczegółowe omawianie tego zagadnienia Musimy się więc ograniczyć do podkreślenia jednego tylko momentu. Praca nad wyrobieniem charakteru nosi piętno na wskroś indywidualne, jest pracą nad samym sobą, mimo to wymaga również zewnętrznych pomocy. Z całą pewnością dużą rolę należy tu przypisać wpływowi nauczycieli, środowiska, odpowiedniej moralistyki oraz środków masowego przekazu. Niemałe znaczenie w tym względzie ma także oddziaływanie odpowiednich ideałów jako wzorów moralnej wielkości. Wcielone w kształt życia przez w ybitne na tym polu jednostki, tchną moralnym pięknem, które pobudza innych ludzi do naśladowania ich. Htyka chrześcijańska odnosi się więc z pełnym uznaniem do tej idei i wyznacza jej odpowiednio ważne miejsce w ramach swego systemu. Mimo to nie solidaryzuje się z. etyką fenomenologiczną, która w naśladowaniu osobowych wzorów moralnych widzi jedyny czynnik kształtowania przez człowieka własnych wartości moralnych. Dodatkową racją krytycznego ustosunkowania się do fenomenologicznej idei naśladowania moralnego jest /aw arie w niej pomniejszenie znaczenia imperatywnych norm moralnych

d)    Z postulatem kształcenia charakteru łączy się ściśle konieczność uznania wysiłku i walki wewnętrznej, czyli abnegacji, jako nieodzownego cle-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0180 (3) 374 8YNFJDI /K)
skanuj0180 (3) 374 8YNFJDI /K)
71292 skanuj0048 (29) 98 liUDAJMONOUKlIA C /YI.I NAL KA CK 11 U I s/c /l.si II CZLOWII ► n 2. Klasyf
skanuj0067 (14) I3S hUDAJMONOLOGIA CZYI I NAI KA O OLU I N/t Zljśt IUCZI OWII K chccnic pewnych dób
skanuj0068 (16) 140 IUDAJMONOLOGIA C /I I I NAl KA I) < I II I s/i Zl M ircZIOWII » * aby siać si
skanuj0184 (2) 1X2 SVM JOI /JOKK.IA (. ZY11 NAl KA O SUUII Sl( czyn podpada, co oczywiście rzutuje n
skanuj0200 (2) 416 NAl KA O ODPOWII DZIAI Nom I MOK MMI nych szczegółach od jej aktualnej interpreta
79433 skanuj0186 (2) 386 SYNFJDI /KM.OOIA CZYI I NAl KA O SI MII Sil renie praktyki sądowej jako dyr
72931 skanuj0174 (3) 362 SYM JDI /JOUKilA CZYLI NAl KA O SI MII Ml istc janusowc oblicze. Sumienie n

więcej podobnych podstron