3184153523

3184153523



u


STUDENTÓW/ KOZIENALIA

Z dwóch punktów widzenia:

Dni do zapamiętania


Smoki zionęły płomieniem. Dzie-ci-kwiaty „zakręciły się” w koło. PRL strajkowała. Kuszące diablice balowały na niebiańskiej imprezie. Do brzegów przybili piraci. W tłum wbił się ambulans. Klimat podtrzymywały głuche uderzenia bębnów. Studenci wszystkich uczelni połączyli się... I wyruszył korowód. Rozpoczęły się KOZIENA-LLA 2007. Studenci „wspólnym rykiem” ruszyli na ratusz, ażeby zdobyć KLUCZ, który otwiera bramy miasta.

Politechnika wyruszyła o wpół do piątej. Krzycząc: „Tak się bawi! Tak się bawi po-li-bu-da!!!” zmierzała w stronę miasteczka akademickiego UMCS. Polibuda wsadziła na platformę kultowy samochód -„maluszka” fiat 126p. Obok przywiązali wielkiego Misia (wszyscy wiedzą z jakiego filmu) i w klimacie rodem z PRL, z oryginalnymi przyśpiewkami połączyli się z WySPĄ. Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji kursowała w roli wielkiego okrętu. Okręt ów zajęli piraci, którzy na każdym przestoju wyskakiwali za burtę i koziołkując, skacząc, wyprawiając mnóstwo nieprawdopodobnych rzeczy wprawili resztę w zachwyt i reszta poszła za nimi. Po drodze „podłączali się” inni studenci. Pod rektoratem Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej czekały smoki. A za smokami szły bębny.

1 ogólnie było głośno, kolorowo i dale-ko-wschodnio. Po drodze podłączył się KUL i Akademia Medyczna z - w pełni wyposażonym - „ambulansem”. UMCS na tle innych uczelni prezentował się dobrze, ale prawdziwy pokaz dał kilka minut później. Dopiero tam, gdzie tir dostać się nie mógł... Tam, gdzie drogę znaczyły głuche uderzenia bębna... Właśnie tam, na deptak wkroczyły prastare, mityczne stworzenia składa jące się przeważnie z dwóch osób połączonych różnokolorowym, jaskrawym materiałem i głową smoka. Publiczność ryczała z zachwytu, a korowód dotarł na miejsce.

Ratusz. Tutaj czekał już na studentów krzykacz nad krzykacze, reprezentant Prezydenta Miasta Lublina, który poinformował wszystkich, że przyszli za wcześnie i będą musieli poczekać. Studenci nie przyjęli do wiadomości informacji i zażądali klucza. Fakt, faktem - prezydent najwidoczniej krzyki usłyszał. Wyszedł do zgromadzonych i wypowiedziawszy parę znamienitych słów od siebie - „Nie jest to święto pojedynczych uczelni! Tutaj świętują wszyscy studenci!” - oddał klucz do bram miasta. Na co tłum odkrzyknął:

„TAK SIĘ BAWIĄ! TAK SIĘ BAWIĄ!! STU-DEN-CI!!!”

...i każdy, nie tracąc czasu, pognał na Plac Zamkowy z myślą: „Oj, będzie się działo...”

I działo się. Po dobrym początku (dał go Reamonn) na Placu Zamkowym sytuacja pogorszyła się nieznacznie. Otóż zorganizowano dubbing. Trąbiono na prawo i lewo, że się kluby łączą, że nic wcześniej podobnego nie było. Cóż, można mówić co się chce, ale dubbing niczym nowym dla studentów nie jest. Zwłaszcza ten, za który się płaci. A święto studenckie ma być wyjątkowe, nieprawdaż? Owszem, sporo osób poszło. Równie sporo narzekało, że gdyby do klubu chcieli iść, to by po prostu kupili bilet i poszli, jak zawsze. Rzeczywiście, coś w tym jest. Kolejne koncerty - organizowane w muszli koncertowej w Ogrodzie Saskim „przedstawiały się” w podobny sposób: imprezy płatne, nie tak bardzo, ale jednak. Prawdziwym problemem okazały się bilety, a dokładnie -ich brak. Sporą grupę stanowiły osoby zaproszone z zewnątrz, a miejsca zostały wykupiono tydzień przed imprezą. Jeżeli ktoś zapragnął zobaczyć z bliska Myslovitz, a nie miał szczęścia zdobyć biletu, mógł oczywiście przyjść i... posłuchać. Broń Boże, żeby ktoś, kto nie zapłacił mógł chociaż przez chwilę ujrzeć zespół. Dzielni ochroniarze pilnowali dostępu w odpowiedniej, oczywiście, odległości. Pod koniec koncertu nawet oni spuścili z tonu i spragnieni zabawy studenci mogli podejść bliżej.

12 maja. sobota

A| ^parkingu przed ACK Chatka luUŻaka pojawiła się wielka szachownica. 12 maja, na oczach przechodzących studentów, na oczach wszystkich zgromadzonych rozegrała się mityczna bitwa pomiędzy dobrym, czystym i pięknym królestwem a królestwem ponurym, przesiąkniętym złem i jak najbardziej podłym. Pojedynek żywych figur szachowych rozpoczął się dokładnie w samo południe. Ponad godzinę czarni z białymi i biali z czarnymi okładali się cepami po głowach. A wszystko po to, by wspomniane wcześniej mroczne królestwo czarnych pionków... odniosło zwycięstwo.

- Cóż - skomentował Daniel Krzacz-

63


WlADOMOŚCI UNIWERSYTECKIE: czerwiec 2007



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
u STUDENTÓW/ KOZIENALIA Z dwóch punktów widzenia: Kulturalnie niekulturalni I poszli! Przez miasto.
skanuj0012 (58) Na funkcje SI Pu można spojrzeć z dwóch punktów widzenia: funkcji jakie mogą wypełni
page0048 38 S. DJCKSTKIN’. właśnie pomieszanie tych dwóch punktów widzenia, zupełnie* różnych, wytwo
> W danym podmiocie musi być rozpatrywana z dwóch punktów widzenia, gdyż powoduje: dwie. równocze
DSC07010 nakż spojrzeć zawsze z dwóch punktów widzenia: z punktu widzenia zadań i»L- , .   
Typologię języków przeprowadza się zazwyczaj z takich co najmniej dwóch punktów widzenia: 1.
Informacja o usługach przypisanych do punktów widzenia Właściciel
img076 (6) Obliczenie i wyrównanie zamkniętego ciągu sytuacyjnego, dowiązanego do dwóch punktów osno
Untitled Scanned 47 (4) Sądzę, że dla podobnych twierdzeń nie wystarczy posiadanie pokrycia w postac
Prostokąt jest generowany do wskazania dwóch punktów narożnych leżących na domyślnej przekątnej. Na
40 (16) Streszczenie teoretycznych punktów widzenia metody Schroth. W skoliozie są zawsze 3 faktory
FizykaII69001 684 wierać może, a magnetyzmy dwóch punktów mają się tak do siebie, jak siły, z jakie
DSCN3919 (6) Prawo Coulomba Siła oddziaływania dwóch ładunków punktowych jest proporcjonalna do każd

więcej podobnych podstron